Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Moskwa 1617-1618 – A.A. Majewski
     
Hieronim Lubomirski
 

Hetman Wielki Koronny
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.581
Nr użytkownika: 1.410

Zawód: Kawaler Maltanski
 
 
post 13/10/2006, 6:24 Quote Post

Wyborna, napisana z ogromnym znawstwem epoki, autor surowo ocenia Chodkiewicza, ale też podkreśla to iż tak niewielu dokonało tak wiele wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
rafalm
 

duc d'Albufera da Valencia
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.094
Nr użytkownika: 1.612

Rafal Malowiecki
 
 
post 28/10/2006, 19:57 Quote Post

Bez przesady z tą wybornością huh.gif ale z pewnością jest to pozycja godna polecenia. Jak dla mnie za mało szczegółowo opisany był szturm Moskwy oraz działania Kozaków Sahajdacznego, ale poza tym wszystko OK smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
kubao
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 427
Nr użytkownika: 20.082

Jakub S.
Zawód: Magister Inzynier
 
 
post 30/10/2006, 20:05 Quote Post

Po lekturze tej książki doszedłem do wniosku, że powinna ona raczej nosić tytuł: ''Droga do rozejmu w Dywilinie''. O samej bitwie jest niewiele, a o rozejmie wręcz przeciwnie. Ogólnie książka jest niezła.
Ocena: 4+

Ten post był edytowany przez Primo!
Błąd, związany z użyciem niewłaściwej formy czasu przeszłego pewnego czasownika.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Zbrozlo
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 36
Nr użytkownika: 17.861

 
 
post 31/10/2006, 8:57 Quote Post

Skoro książka powstała jako rozwinięcie pracy naukowej na temat rozejmu w Dywilinie, to nie ma się co dziwić, że działania militarne to tylko niewielki dodatek. Moim zdaniem nie powinna się ona ukazać w seri Historycznych Bitew, widocznie wydawnictwo ma na ten temat inny pogląd.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Mefistofeles
 

Diabeł Łańcucki
*****
Grupa: Banita
Postów: 586
Nr użytkownika: 16.961

Carolus
Zawód: BANITA
 
 
post 24/03/2007, 0:29 Quote Post

Czyta się dobrze. Ciekawy jest zwłaszcza fragment dotyczący wzajemnych stosunków między "Belzebubem", a Marcinem Kazanowskim. Ale (to tylko moja opinia) podobnie jak poprzednikom brakuje mi szerszego opisu działań Kozaków Sahajdacznego i elearów Czaplińskiego. Natomiast fakt, iż autor poświęcił sporo miejsca "drodze" do rozejmu w Dywilinie nie jest wadą wręcz przeciwnie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Damian W.
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.193
Nr użytkownika: 31.041

 
 
post 28/02/2008, 14:42 Quote Post

Czytałem ową książkę. I jak na "rozbudowaną" pracę magisterską przedstawia się bardzo ciekawie. Oprócz dobrego języka, mamy dobrze ukazane tło polityczne tego jednego, z ważniejrzych wydarzeń z wojen polsko-moskiewskich. Jakim zapewne, była wyprawa królewicza Władysława IV po tron carski. Ciekawi mnie co by było, jakby mu się udało? Ale ubolewa niestety to, że autor za mało miejsca poświęcił sprawom czysto wojskowym. Co na szczęście rekompensuje to, że przedstawił bardzo dobrze traktat dywiliński (który bodajże był, tematem pracy magisterskiej autora). Który był jednym z ważniejszych wydarzeń politycznych tamtych czasów. I który nie jest do końca u nas poznany, co podwyższa jeszcze wartość książki. Ale mam nadzieję, że autor przy drugim wydaniu książki doda, więcej aspektów militarnych. Albo wyda samodzielną książkę dotyczącą traktatu dywilińskiego.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Damian W.
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.193
Nr użytkownika: 31.041

 
 
post 29/09/2011, 8:10 Quote Post

Bellona wznowiła ową pozycję: http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=new&bid=2205&page=0

Pozdrawiam,
DW
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Ryniex
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 134
Nr użytkownika: 72.457

M. R.
Zawód: student
 
 
post 3/03/2015, 15:55 Quote Post

Fajnie się czyta, ale zabrałem się do lektury praktycznie zaraz po "Moskwie 1612" Bohuna, więc pierwsze 50 stron mogę pominąć właściwie z Majewskiego wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Ryniex
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 134
Nr użytkownika: 72.457

M. R.
Zawód: student
 
 
post 10/03/2015, 11:40 Quote Post

Przeczytałem całość i oceniam książkę pozytywnie - jednak raczej właśnie za przedstawienie tła historycznego i samych konsekwencji wojny z Moskwą tj. rozejmu w Dywilinie. Nie należę do osób, któe narzekają na przerost polityki nad wojskowością w habekach, więc mnie to nie drażniło, wprost przeciwnie. Czytało się bardzo sprawnie. Nie ukrywam jednak, że zdziwił mnie zaledwie 3 - stronicowy opis zdobycia Moskwy. Możliwe, że nie było więcej, co pisać, choć ciężko mi w to uwierzyć. W porównaniu z opisem w Moskwie 1612 wypadło to dość śmiesznie. Dodatkowo - szczegółowe wnikanie w pertraktacje dotyczące rozejmu bywały komiczne - opisywanie szczegółów jeden po drugim pt. - "Moskale zaproponowali odstąpienie Smoleńska i Siewierszczyzny(zmyślam teraz) - Polscy komisarze ich wyśmiali - Moskale się obrazili i odjechali". Troszkę chyba jednak zbyt szczegółowo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Wlad
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.164
Nr użytkownika: 20.015

W³odzimierz Konefa³
 
 
post 10/03/2015, 14:03 Quote Post

QUOTE
Dodatkowo - szczegółowe wnikanie w pertraktacje dotyczące rozejmu bywały komiczne - opisywanie szczegółów jeden po drugim pt. - "Moskale zaproponowali odstąpienie Smoleńska i Siewierszczyzny(zmyślam teraz) - Polscy komisarze ich wyśmiali - Moskale się obrazili i odjechali". Troszkę chyba jednak zbyt szczegółowo.


Dlaczego zaraz komiczne. Tak były prowadzone pertraktacje i tak zostały opisane w źródłach.
W Dzienniku podrózy do Polski 1635-1636 - Charlesa Ogiera (dotyczące co prawda negocjacji polsko-szwedzkich) są wzmianki nie tylko o propozycjach ale też o tym czy rozmowy były na stojąco czy na siedząco, w nakryciach głowy czy bez. Wtedy w dyplomacji takie rzeczy miały znaczenie wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Lord Mich
 

Capitaine
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.516
Nr użytkownika: 15.415

Michal Piekarski
Zawód: :)
 
 
post 10/03/2015, 15:55 Quote Post

Książka powstała z rozwiniętej magisterki poświęconej rozejmowi w Dwilnie, bronionej u prof. Nagielskiego. Było o tym gdzieś na forum. To tłumaczy rozłożenie akcentów.
Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
TytusPullo
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 516
Nr użytkownika: 98.752

£ukasz
Zawód: urzêdnik
 
 
post 15/04/2016, 9:03 Quote Post

Czytam, czytam i czytam - pytanko mam, czemu było tak mało Lisowczyków ? Jestem na 150 stronie, ale nie ma wyjaśnienia czy tylko tyle się zaciągnęło ? Płacić im przecież nie trzeba było ? A czuję że z większą liczbą spokojnie by sięgnął po "koronę carów" smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Kadrinazi
 

Łowca ODB'ów
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.016
Nr użytkownika: 62.793

Stopień akademicki: magister
 
 
post 15/04/2016, 9:40 Quote Post

Lisowczycy nadawali się do 'małej wojny' i terroryzowania okolicznej ludności, ale nie można dzięki nim było podbijać i utrzymywać terytorium. Nie przeceniajmy tej przereklamowanej jazdy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
TytusPullo
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 516
Nr użytkownika: 98.752

£ukasz
Zawód: urzêdnik
 
 
post 15/04/2016, 9:52 Quote Post

No przecież nie jechał tam ich bynajmniej podbijać. Niby jak miałby później sprawować rządy ? Nie daje mi spokoju tylko czemu ich tak niewielu było. Do tej misji przecież nadawali się idealnie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
TytusPullo
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 516
Nr użytkownika: 98.752

£ukasz
Zawód: urzêdnik
 
 
post 16/04/2016, 18:30 Quote Post

Witam.
Dziś na tapetę biorę pracę Andrzeja A. Majewskiego „Moskwa 1617-1618”. Zapraszam do przeczytania mojej recenzji i podzielenia się uwagami.
Czytając tą pracę jakoś tak mi pobrzmiewały słowa pewnej piosenki dwóch wybitnych polskich artystów: „… ja z synowcem na czele i jakoś to będzie...”. A teraz przejdźmy do treści pracy. Książkę tak na dobrą sprawę zaczyna rozdział „Geneza konfliktu”. „Wstęp” książki zawsze ze względów oczywistych pomijam. Bardzo się ucieszyłem gdy okazało się, że nie będzie o Kłuszynie i polskiej załodze stacjonującej na Kremlu w 1812 roku. Rozdział opisuje zdarzenia od pojawienia się na scenie politycznej pierwszego Dymitra Samozwańca. Autor w przystępny i dość składny sposób przedstawia jego losy, które ten w bardzo przebiegły i sprytny sposób postanowił związać z naszym krajem. Jako czytelnik skorzystam ze swojego prawa i pochwalę Zygmunta III i jego otoczenie za decyzję o „podjęciu rękawicy”. Zawsze należy korzystać z okazji, jeśli sąsiad jest słaby i ma problemy to trzeba to wykorzystać w sposób maksymalny. Marsz po koronę carów jest jedną z lepszych decyzji tamtego okresu.

Pochwalę autora za rozdział o „Siłach zbrojnych przeciwników”. Krótko, sprawnie, przejrzyście i bez lania wody. Za dużo jest książek o siłach zbrojnych obu przeciwników by powtarzać to w swojej publikacji. Jeszcze raz brawo. Kolejne rozdziały to już w zasadzie główny temat pracy. Wyprawa Władysława, oblężenia kolejnych twierdz, kłótnie (Kazanowscy kontra Chodkiewicz) w wojsku, brak pieniędzy, problemy z zaopatrzeniem, manipulacje młodym carem (znowu ci Kazanowscy) - ogółem totalny chaos a mimo to misja miała szansę powodzenia. Lisowczycy i kozacy Sahajdacznego to były atuty młodego bądź co bądź cara z którymi musieli się liczyć moskwicini. Muszę też przyznać rację kolegom którzy wcześniej zwrócili uwagę, że szturm Moskwy jest w zasadzie „liźnięty”. Całość pracy zamyka, co zresztą oczywiste pokój w Dywilnie. Szkoda, że autor nie zechciał chodź w połowie tak opisać szturmu jak zrobił to z rokowaniami obu stron. Nie było by się w zasadzie do czego przyczepić, a tak … no właśnie.

Podsumowując.
Bardzo przyjazny i przyjemny styl, czyta się szybko i zrozumiale. Na bardzo duży plus zapisuję autorowi to, iż cytuje uczestników wyprawy, mający informację z pierwszej ręki. Nie jest to na zasadzie, że w przypisie podaje źródło tylko wstawia w tekst bez zbędnego komentarza. Są dwie mapki, chodź ciężko było oczekiwać więcej, jest bardzo dobra bibliografia, są dwa aneksy przedstawiające skład chorągwi biorących udział w wyprawie Władysława i Chodkiewicza pod Dorohobużem. Ocena: 7 w skali od (1-10).

p.s.
Skoro jest tak dobrze to czemu jest tak źle. Praca jest bardzo dobra, ale chcę ją ocenić zgodnie z własnym sumieniem. Dla mnie autor książek historycznych powinien przedstawiać fakty i wydarzenia. Ocenę decyzji podejmowanych przez władców, hetmanów, czy sejmów pozostawić czytelnikowi. Zgodzę się, że Chodkiewiczowi nie szło w Moskwie, ani teraz ani 5 lat wcześniej. Z tym, żeby obarczać go całą winą za nieudany szturm jak dla mnie jest zbyt dalekim posunięciem. To nie praca magisterska, tutaj nie trzeba stawiać tez i ich bronić. Zaznaczam że to moje prywatne zdanie, można się z nim zgadzać lub nie, a czemu tak uważam, hmm za dużo by pisać i to chyba nie właściwe miejsce.

Pozdrawiam rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej