|
|
Napoleon: 100 dni (teoria spiskowa)
|
|
|
|
Jean Orieux w swojej biografii Karola Maurycego Talleyranda-Perigord stawia nieśmiało hipotezę jakoby Napoleon z Elby został wypuszczony specjalnie, a cała operacja była starannie przygotowana przez biskupa Autun.
W braku dokumentów pisanych istnieją domniemania wynikające z analizy postaw, poufałych stosunków, słów, które wcale nie mimochodem wyrwały się wspólnikom, wyświadczonych sobie przez nich bez widocznej przyczyny usług.
Operacja miałaby załatwić Cesarza podobnie jak załatwił on sam Ludwika d'Enghien. Talleyrand i Castlereagh mieli wysłać Kollera by ten skusił Napoleona na ucieczkę, raporty wysyłane przez szpiegów docierały do Wiednia bez żadnej reakcji adresatów. Podróż do Francji obyła się bez żadnych działań mających jej przeszkodzić ze strony flot francuskiej i angielskiej. Orieux opisuje w żartobliwy sposób karykaturę angielską z tamtego okresu - Boney otwiera zamki więzienia i zbiera się do ucieczki, a angielscy strażnicy udają sen. W końcu jeden z nich mówi "Nie rób tyle hałasu Boney, bo będziemy się musieli obudzić". Ucieczka Napoleona, miałaby więc być pułapką zastawioną na niego przez jego przyjaciół i wrogów. Talleyrand wiedział dobrze o tym, że Francja była stanowczo zbyt słaba by cokolwiek wysupłać na podboje Napoleona i wkrótce cała awantura się skończy i to w sposób pozwalający raz na zawsze przekreślić widmo powrotu dawnych stosunków do Francji. Talleyrand miał nawet powiedzieć 'to sprawa kilku tygodni, szybko się zużyje'. Zmartwiło go dopiero jedynie ucieczka Burbonów do Belgii. W całą aferę prawdopodobnie włączono Karola Schulmeistera - asa napoleońskiego wywiadu, asa trefl z 'Empirowego Pasjansu' Waldemara Łysiaka.
Dla znawców epoki(grupy, do której przy dobrych chęciach nawet się niestety nie zaliczam) - czy 100 dni nie było tylko majstersztykiem Talleyranda i Castlereigha ? Czy to w ogóle możliwe ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Coś się nie cieszą popularnością na tym forum tematy z teoriami spiskowymi Szczerze,jak żem interesuję się epoką,tak owej hipotezy nigdy nie słyszał-nawet u takich znawców epoki jak Tulard czy Villepin.Biografii Talleyranda,autorstwa Jeana Orieux też nigdy nie kartkowałem. Więc wypada stwierdzić,że owa hipoteza jest nieprawdziwa bądź wielce ryzykowna,dlatego też historycy omijają ją szerokim łukiem.
QUOTE Czy to w ogóle możliwe ? Wątpię.Jeśliby nawet sprytny lis Talleyrand mógłby przedsierbnąć operację podobnego kalibru,Brytyjczycy nigdy by się na takie coś nie zgodzili.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE czy 100 dni nie było tylko majstersztykiem Talleyranda i Castlereigha ? Czy to w ogóle możliwe ?
Nawet jeśli było, co jest dość trudne do udowodnienia, jako że Talleyrand regularnie palił swoje archiwa, to "Boney" w pewnym momencie mocno wymknął się spod kontroli i bliski był skopania tyłka Brytyjczykom. Uważam że to grubymi nićmi szyte, ale znawcą epoki nie jestem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak dla mnie to szukanie sensacji na siłę, ale przeciez zupełnie niemożliwe to to nie jest. Ale może poczekajmy na opinię kogoś lepiej obeznanego z tematem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Salvete,
A ja wlasnie koncze czytac biografie Talleyranda Lysiaka (Warszawa 2007)i tam sa tez takie domysly, wiec moze jednak?
Pozdrawiam Gandalf de Grey
|
|
|
|
|
|
|
|
Możemy a priori wykluczyć szukanie na siłę sensacji - dla ceglastej biografii Talleyranda parę stron w tę czy w tę mało znaczy, a biografia broni się sama innymi faktami z życia 'Występku'(jak rzekł Chateaubriand). Weźmy pod uwagę, że przecież na Morzu Liguryjskim była flota brytyjska, a Orieux podaje, że do Wiednia dochodziły do niego raporty szpiega z Elby piszącego o możliwym załadunku. Pan d'Autun nawet nie drgnął okiem. Dopiero na wieść o rejteradzie Ludwika XVIII miał podrapać się w głowę, co u biskupa było niespotykane:)
Może i operacja wymknęła się spod kontroli, bo spontaniczne wybuchy poparcia dla powracającego Cesarza ciężko uznać za teatr, to jednak Brytyjczycy mogli specjalnie przymykać oczy, by później mieć powód dla pozbycia się Bonapartego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro wykluczamy sensację, to przynajmniej dla mnie takie działnia byłyby niewspółmierne do ewentualnych zysków. Taki przerost formu nad treścią
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli Talleyrand w porozumieniu a Anglikami przepuścił Napoleona, zakładał pewnie, że we Francji szybko potraktują go jak awanturnika i wkrótce Napoleon wyląduje tam, gdzie już go wcześniej chciał posłać. A, że sytuacja się wymknęła spod kontroli(?), w końcu sceny z łąki Laffrey nie zdarzają się często, tego przewidzieć nawet taki mózg jak Talleyrand, nie potrafił.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyli gdyby Prusacy nie przyszli na czas pod Waterloo, to Brytyjczycy wpadliby we własne sidła, ciekawa teoria, nie do wykluczenia. Ale obawiam się też że bez potwierdzenia, więc za historyczny fakt ciężko to uznać... Ale dla zwolenników spiskowej teorii dziejów to tylko woda na młyn...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czyli gdyby Prusacy nie przyszli na czas pod Waterloo, to Brytyjczycy wpadliby we własne sidła, ciekawa teoria, nie do wykluczenia.
Jak to ładnie ujął Orieux, klęska Napoleona była zapisana w stanie gospodarki i demografii francuskiej, a szczególnie akcjach Banku Francji. Ich kurs już po Ligny zaczął dołkować. I może właśnie w takiej wiedzy, a nie tajemnych konszachtach tkwi przyczyna spokojnego zachowania Talleyranda.
|
|
|
|
|
|
|
Filip IV Piękny
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 57.652 |
|
|
|
|
|
|
Szczerze mówiąc nie sądzę, żeby Talleyrand, as dyplomacji, przedsięwziął coś takiego. Bądź co bądź 100 Dni bardzo pogorszyło sytuację Francji na kongresie wiedeńskim.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy jest to, aż tak nieprawdopodbne? Talleyrand imał sie róznych chytów by utrzymać sie przy władzy. Ale jak napisał Orieux był zawsze wierny swoięcie rozumianemu - intersowi Francji. Mógł więc zakładać, że Napoleon na Elbie to stałe zagrożenie destabilizacja sytuacji Francji. Wódz w któego, jeszcze nie wszycy zwątpli,i który na pewno cos knuje. Talleyrand znał go przecież dość dobrze, więc wiedział, że nie może byc pewny tego, że przy jakiejś zawierusze politycznej mały kapral nie sprobuje powrócić. Oznaczałoby to koniec kariery tak zręcznego przecież w zmienianiu frakcji Talleyranda. To oczywiście mogło go skłonić do załatwienia problemu od razu, dopóki Napoleon nie miał sznas na wygranie jakiejkowliek wojny z uwagi na sytuację gospodarczą Francji. Rozumowanie poniekąd logiczne. Dlaej zapewne było tak, jak napisła Krzystofer, nie spodziewał sie aż takiego entuzjazmu dla powaracającego Cesarza i sytuacja wymknęła sie z pod kontroli, ale nie nadługa, jak wiemy.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|