|
|
USofA: stosunki z Rosja
|
|
|
|
Starożytne powiedzenie brzmiało: "obyś w ciekawych czasach żył". Oto doczekalismy się świata unipolarnego z niekwestionowaną hegemonią polityczno-gospodarczą USA. Dawny element bipolarności, czyli ZSRR legł w gruzach, a miltarno-gospodarcza potęga ZSRR nie przypomina już tej z czasów Zimnej Wojny. Dzisiaj Rosja potrzebuje przede wszystkim kapitału, a ponieważ najłatwiej dostać go z za oceanu więc nie bez kozery poprawność stosunków z tym supermocarstwem wydaje się Putinowi szczególnie ważna. Od czasu do czasu jednak na lini Waszyngton-Moskwa iskrzy, jak za czasów sprzed upadku żelaznej kurtyny. Jak dzisiaj ocenialibyście realną gotowość Rosji do obrony własnych interesów?
|
|
|
|
|
|
|
kenrir
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 650 |
|
|
|
|
|
|
Zależy gdzie mieli by tych interesów bronić ale uważam iż broń gazowo naftowa może by równie skuteczna dziś jak kiedyś straszak atomowy. Mówię tak ponieważ nie sądzę by ktoś dziś wierzył w groźbę rosyjskiego ataku nuklearnego (no chyba że zrobi się jakieś spięcie albo ktoś ukradnie nie ten bezpiecznik :-) wypadki chodzą po ludziach) A siła gospodarcza, embarga itp. ? Cóż przy dzisiejszej "sile" gospodarczej Rosji chyba to właśnie ona najwięcej by straciła na owych działaniach... Podsumowując - nie wierzę w Rosję ale przyznać trzeba i pewne argumenty im zostały.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wyobraźmy sobie że NATO wskie samoloty broniąc przestrzeni powietrznej nad Łotwą i Estonią "zahaczają" o st. Petersburg...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kenrir @ Apr 8 2004, 05:24 PM) Mówię tak ponieważ nie sądzę by ktoś dziś wierzył w groźbę rosyjskiego ataku nuklearnego (no chyba że zrobi się jakieś spięcie albo ktoś ukradnie nie ten bezpiecznik :-) wypadki chodzą po ludziach) Zapewne wiedzą koledzy o incydentach podczas rosyjskich manewrów wojskowych, kiedy to rakieta nagle zmieniła kierunek i o malo co nie doszło do tragedi...... jeśli tak miałby wyglądac rosyjski atak nuklearny to prędzej zniszczyliby siebie niż atakowane państwo........
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie przedkładajmy ograniczonych w traści relacji medialnych nad realną groźbę w postaci rzeczywistego potencjału nuklearnego. Niezrozumiała w wymowie nagonka na rzekomą nijakość rosyjskiego potencjału nuklernego spowodowała, że dziennikarze (bliżej nie obeznani z tematyką, podający jednak informacje dla laików w tzw czasie największej oglądalności) zapomnieli dodać, że podczas tych samych ćwiczeń start dwóch innych rakiet strategicznych byłw pełni udany. Rosja dysponuje dzisiaj ok 900 rakietami balistycznymi z ok. 4200 niezależnymi głowicami, zdolnymi osiągnać każdy punkt na powierzchni ziemi. To nie jest eksperymentalny potencjał liczony w pojedynczych sztukach. Rosja ma dzisiaj czym odstraszać, pytanie tylko czy by się na to zdecydowała, w jakich okolicznościach i jakich środków by użyła - ostatecznie broń jądrowa to przecież niczym nie uzasadniona ostateczność. Innymi słowy: jak bardzo Rosja musiałaby być zdesperowana... Czy poszerzenie NATO na wschód nie rzuca nowego światła na te zagadnienia?
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosja jest jak najbardziej w stanie ze swoim potencjałem nuklearnym i nie tylko przecież, bo jednak nie rządzą tam teraz idioci, którzy nie wiedzą czym mogłaby się skończyć taka nuklearna akcja, obronić się przed zagrożeniami gospodarczymi z zewnątrz.
Jest to kraj, który wygrzebuje się powoli z zapaści gospodarczej, a posiadając spore możliwości jak ropa, gaz, tytan, jest w stanie przy mądrej polityce dość szybko osiągnąć swój cel. Potrzeba tam nowych technologii bo te z okresu ZSRR są już, że tak powiem z lekka przestarzałe. Można założyć więc, że Rosjanie nie będą się kłócić z ewentualnymi pomocnikami technologicznymi (USA-nie ma się co oszukiwać) i nawet ja będą pewne zgrzyty to jednak Rosjanie nie dopuszczą do tego aby taki kurek technologiczny zakrecono. Tutaj rysują się dwa wyjścia, albo będą obie strony w miarę się dogadywać, piszę specjalnie w miarę, bo wiedomo, że pełnej zgody nigdy nie będzie, albo sięgną Rosjanie do argumentów siły, co jest mniej prawdopodobne, bo jak już pisałem we wstępie Rosjanie wiedzą czym mogłaby się skończyć operacja nuklearna i myślę, że mimo wszystko wiedzą, że USA są jednak silniejsze. Także wydaje mi się, że konflikt nuklearny na linii Waszyngton-Moskwa można wykluczyć, jeżeli już to ewentualnie jakiś "wypadek" z bronią konwencjonalną, ale znów wydaje mi się, że teraz w Europie można wszystko załatwić szantażem gospodarczym. Co innego np Korea, Chiny ale to nie jest ten temat.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak jednak to się ma do wyraźnych działań NATO w krajach nadbałtyckich? Mam na myśli zobowiązania sojusznicze i operowanie NATO-wskich mysliwców w przestrzeni Litwy, Łotwy i Estoni oraz deklaracje Rosji o zdecydowanym przeciwdziałaniu Rosji ewentualnym naruszeniom. Wydaje mi się, że pomimo uczestnictwa Rosji w PdP pakt jest nadal w tym kraju traktowany dość wrogo. Wystarczy przypomnieć niedawną reakcję Rosji na zapowiedzi przeniesienia baz NATO z Niemiec do Polski. Dlatego myślę, że ewentualny konflikt dyplomatyczny wywołany np. naruszeniem przestrzeni powietrznej przez samoloty paktu miał by dość poważne kosekwencje.
|
|
|
|
|
|
|
Parsefal
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 433 |
|
|
|
|
|
|
Rosja nie zaryzykowalaby konfliktu z NATO, UE, czy USA. Badzmy realistami. Oni zyja w duzym stopniu na garnuszku Stanow. Nie mowie wcale, ze panstwo to nie wzrosnie w sile. Uwazam, iz demokratyczna Rosja nigdy nie zostanie mocarstwem. W tej chwili jednak Putin wprowadza panstwo na droge mocarstwowosci. Nie chce komentowac jego metod jak przywodcy panstw Zachodnich gdyz uwazam, ze demokracja jest dobrym systemem tylko wtedy kiedy spoleczenstwo jest dostatycznie rozwiniete. Potencjal surowcowy, przemyslowy, ludzki i militarny Rosji mozna wykorzystac tylko poprzez duza centralizacje ( ktora prezydent juz zapoczatkowal poprzez ograniczenie prasy, twarde i bezwzgledne interwencje wobec terrorystow i centralny wybor gubernatorow.) Wobec przewagi partii prezydenta w Dumie spodziewalbym sie badz przedluzenia panowanie cara Wladimira :) po kadencji badz rzadow kogos pod przykrywka. Nie nalezy napewno spodziewac sie powrotu komunizmu, raczej polityki nowoimperialnej, moze cos na ksztalt neoabsolutyzmu. Mieszkancy Rosji nie mieliby nic przeciwko chyba.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam troszkę odmienne zdanie. otóż wydaje mi sie, że jedyną realną siła która Rosja dysponuje to umiarkowane kroki militarne, których celem była by "demonstracja siły". Rosja nie dysponuje ani silną gospodarką, ani zdecydowana polityka miedzynarodową by mogła podejmować kroki w kierunku zachodu. Putin, zwolennik rzadów silnej ręki i miłośnik spraw militarnych zdecydowałby sie jak sądze na pokazanie NATO, że na na wschód od lini Bugu rządzi on i tylko on.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oscar zapominasz w calosci tematu o jednej rzeczy. Rosją nazywasz Kreml, podczas gdy bronia atomowa rzadzi armia. I tak jak w kazdym innym panstwie posiadajacym bron atomowa, w Rosji wykrztalcila sie inteligencja wojskowa, ktora "w razie czego" sklonna jest podjac samodzielna decyzje. Czy byliby to fanatycy z Iranu, czy komunisci z Chin - trudno jest wyobrazic sobie taka sytuacje w ktorej owa elita zdecydowalaby sie na posluchanie rozkazu. Posiadanie broni jadrowej nie zwieksza Twojej kontroli nad swiatem - wrecz przeciwnie, tworzy dodatkowy problem podzialu miedzy panstwem a armia dajac armii dodatkowy atut silowy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sytuacja w Rosji jest jednak zupełnie inna niż w Iranie czy nawet Chinach. Pewne tradycje, historia, organizacja, struktura uniemożliwiają przejęcie kontroli nad bronią jadrową stricte wojskowym. Owszem w Rosji owa "inteligencja wojskowa", jak ją był łaskaw nazwać przedmówca jest dość klarownie wyodrębniona (szczególnie dobrze widać to na przykładzie pilotyki kadrowej związanej z Czeczenią), nie gorzej jak np w USA. Mechanizmy zapanowania jednak owej grupy nad tym rodzajem broni bez wiedzy Kremla są jednak mrzonką z cyklu politycal fiction z czego notabene doskonale zdaje sobie sprawę sam główny zainteresowany. Nie możemy jednak zapominac o wielkim zamiłowaniu samego Putina sprawami wojskowymi i neoimperialnym podejściem do wielu spraw związanych z rolą wojska w zycu publicznym.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ten watek lezal odlogiem przez dziesiec lat - a idealnie pasuje do obecnej sytuacji.
N_S
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawda! Czytam te posty sprzed dziesięciu lat z autentycznym podziwem! Ale świat unipolarny był tylko przez chwilę. Obecnie znów mamy układ bi-polarny, oczywiście na osi Chiny-USA, chociaż jest to całkowicie jakościowo inny układ niż były ZSRR-USA.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|