Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Deportacje Polaków z ziem wcielonych do Rzeszy, Jakie były kryteria ?
     
Lucasi
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 120
Nr użytkownika: 46.816

Lukasz Michalak
Zawód: inzynier
 
 
post 5/09/2012, 19:49 Quote Post

Interesuje mnie temat deportacji Polaków z ziem II RZeczpospolitej wcielonych do Reichu.
Wielu Polaków zostało brutalnie deportowanych do Generalnego Gubernatorstwa.
Czy ktos z forumowiczów wie jakie kryteria stosowały władze niemieckie pozwalając niektórym Polakom pozostać tam gdzie dotychczas mieszkali.
Prawie wszyscy mieszkańcy Gdyni zostali wysiedleni, natomiast w Poznaniu wielu Polaków uniknęło deportacji. Owszem byli oni poddani takim szykanom jak publiczny zakaz używania języka polskiego, ale paradoksalnie większemu terrorowi poddani byli Polacy w Generalnym Gubernatorstwie. Na ulicach Poznania nie było łapanek, publicznych egzekucji itp.
W zamyśle Hitlera Pomorze miało być czystą etnicznie niemiecką ziemią. Polacy byli tam poddani brutalnemu terrorowi (Piaśnica, Szpęgawsk, Stutthof).
W Wielkopolsce jednak terror nie był aż tak brutalny.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
farkas93
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.244
Nr użytkownika: 73.595

Zawód: student
 
 
post 5/09/2012, 19:57 Quote Post

Części nie zdążyli deportować bo GG zmknęło swoją zachodnią granicę wiosną 1941r.. Tych z kolei przesiedlali do innych poskich rodzin na tych terenach umieszczając po kilka rodzin w jednym mieszkaniu. Poza tym podobnie jak z kresów na syberię i do Kazachstanu wysyłano ludzi uznanych za element kontrrewolucyjny tj. burżuazję, ziemiaństwo, inteligencję czy rodziny aresztowanych przez NKWD tak z ziem wcielonych do Rzeszy wysiedlano elity oraz ludzi których uznano za szczególnie niebezpiecznych dla Niemiec np. rodziny powstańców śląskich czy wielkopolskich. Oczywiście wysiedlano też inne grupy ludności np. całe wsie przeznaczone pod niemiecką kolonizacje ale wyżej wymienione grupy miały "pierszeństwo".

Ten post był edytowany przez farkas93: 5/09/2012, 20:41
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.502
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 5/09/2012, 22:04 Quote Post

QUOTE(Lucasi @ 5/09/2012, 19:49)
Interesuje mnie temat deportacji Polaków z ziem II RZeczpospolitej wcielonych do Reichu.
Wielu Polaków zostało brutalnie deportowanych do Generalnego Gubernatorstwa.
Czy ktos z forumowiczów wie jakie kryteria stosowały władze niemieckie pozwalając niektórym Polakom pozostać tam gdzie dotychczas mieszkali.
Prawie wszyscy mieszkańcy Gdyni zostali wysiedleni, natomiast w Poznaniu wielu Polaków uniknęło deportacji.

Do czasu paradoksalnie wysiedlonym mozna było zostac gdy przybyłemu z III Rzeszy Niemcowi spodobało się twoje dotychczasowe mieszkanie.
QUOTE
W zamyśle Hitlera Pomorze miało być czystą etnicznie niemiecką ziemią. Polacy byli tam poddani brutalnemu terrorowi (Piaśnica, Szpęgawsk, Stutthof).

W Wlkp - Żabikowo, Fort VII
QUOTE
W Wielkopolsce jednak terror nie był aż tak brutalny.
*


"trzy dni terroru" pokazano w październiku 1939 w kilkunastu wlkp miasteczkach "kto tu będzie rządził" organizując publiczne egzekucje .
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
nordwest
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 62
Nr użytkownika: 79.367

 
 
post 22/09/2012, 6:44 Quote Post

Kryterium wysiedleń z Wielkopolski przeprowadzonych w latach 1939-1940 były: przynależność do określonych grup społecznych i zawodowych, przynależność do organizacji identyfikowanych jako patriotyczne (antyniemieckie), wreszcie pochodzenie. Wysiedlano więc:
- inteligencję, klasę średnią (nauczycieli, urzędników, lekarzy, prawników, właścicieli przedsiębiorstw, pracowników poczty itd.)
- członków Polskiego Związku Zachodniego, Strzelca, związków kombatanckich itd.
- osoby urodzone przed 1918 na terenie zaboru rosyjskiego i austriackiego


QUOTE(Lucasi @ 5/09/2012, 19:49)
W Wielkopolsce jednak terror nie był aż tak brutalny.
*


Z tym się absolutnie nie można zgodzić. W październiku 1939 w większości miast Wielkopolski odbyły się zbiorowe rozstrzelania, potem miały miejsce masowe egzekucje w lasach. Pod Poznaniem głównym miejscem rozstrzeliwań były lasy w rejonie wsi Zakrzewo-Palędzie na południowy zachód od Poznania, poza tym rozstrzeliwania odbywały się na terenie obecnego Wielkopolskiego Parku Narodowego (Chomęcice-Wypalanki) i Rogalińskiego Parku Krajobrazowego (Konstantynowo) oraz w Lasach Rożnowskich koło Obornik. W niemal każdej gminie jest jakieś miejsce straceń. W jednej z wiosek pod Poznaniem np. rozstrzelano mężczyznę, który w sierpniu 1938 sporządził kukłę-karykaturę Adolfa Hitlera (miejscowa mniejszośc niemiecka zapamiętała). Niemcy wymordowali też setki pacjentów szpitali psychiatrycznych.

W Reichsgau Wartheland rządy sprawował Arthur Greiser, który nie prowadził polityki germanizacji Polaków jak Forster na Pomorzu, ale eksterminacji Polaków. Nie było masowego wpisywania na Volkslistę ani poboru do Wehrmachtu. Natomiast były wymienione już wyżej masowe rozstrzeliwania, wysiedlenia, a także wysyłki do obozów koncentracyjnych. Szczególnie dawni powstańcy wielkopolscy z 1918/1919 byli wyłapywani i wysyłani do KL. W Poznaniu istniała katownia Gestapo w d. Domu Żołnierza, gdzie odbywały się wyrafinowane tortury, a także dwa obozy karno-śledcze - Fort VII, następnie Żabikowo, gdzie więźniowie byli bici, torturowani i poniżani. W Forcie VII zastosowano po raz pierwszy komory gazowe do zabijania ludzi.

Polacy w Warthegau podlegali licznym praktykom dyskryminacyjnym:
- nie mogli posiadać samochodów, telefonów, aparatów fotograficznych, maszyn do pisania, narzędzi chirurgicznych
- Polakom skonfiskowano oszczędności bankowe
- pozbawieni byli w praktyce opieki zdrowotnej
- podwyższono wiek od którego można zawrzeć małżeństwo
- przydziały żywności były głodowe, Polakom nie było wolno jeść jajek, serów, ryb, świeżych warzyw i owoców
- rowery Polaków musiały być oznakowane białymi paskami i wolno nimi było jeździć tylko do pracy i z powrotem
- dla polskich dzieci istniały tylko tzw. Polenschulen, w których uczono czytać, pisać, liczyć do 100 i porozumiewać się w najprostszym zakresie w języku niemieckim; dzieci w tych szkołach były bite i zmuszane do pracy fizycznej; nauczycielkami były niewykształcone Niemki;
- zamknięto wszystkie polskie instytucje kultury
- Polacy nie mieli wstępu do parków i obiektów sportowych
- zamknięto większość kościołów
- młodzież była wysyłana na roboty przymusowe w Rzeszy


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.502
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 23/09/2012, 10:44 Quote Post

QUOTE(nordwest @ 22/09/2012, 6:44)
Polacy w Warthegau podlegali licznym praktykom dyskryminacyjnym:
- nie mogli posiadać samochodów, telefonów, aparatów fotograficznych, maszyn do pisania, narzędzi chirurgicznych
- Polakom skonfiskowano oszczędności bankowe
- pozbawieni byli w praktyce opieki zdrowotnej
- podwyższono wiek od którego można zawrzeć małżeństwo
- przydziały żywności były głodowe, Polakom nie było wolno jeść jajek, serów, ryb, świeżych warzyw i owoców
- rowery Polaków musiały być oznakowane białymi paskami i wolno nimi było jeździć tylko do pracy i z powrotem
- dla polskich dzieci istniały tylko tzw. Polenschulen, w których uczono czytać, pisać, liczyć do 100 i porozumiewać się w najprostszym zakresie w języku niemieckim; dzieci w tych szkołach były bite i zmuszane do pracy fizycznej; nauczycielkami były niewykształcone Niemki;
- zamknięto wszystkie polskie instytucje kultury
- Polacy nie mieli wstępu do parków i obiektów sportowych
- zamknięto większość kościołów
- młodzież była wysyłana na roboty przymusowe w Rzeszy
*


Przy czym moim zdaniem najdziwniejszą praktyką dyskryminacyjną był nadawanie obowiązkowe imienia Kazimierz/ Kazimiera - dowolnie na pierwsze bądź drugie. Dlaczego - "Kazi mir" czyli "ten który skaził pokój". "Nazi geniusz", który na to wpadł zapewne nie słyszał o polskich królach: Kazimierzu Wielki, Kazimierzu Odnowicielu, ...
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 23/09/2012, 11:24 Quote Post

QUOTE
W Forcie VII zastosowano po raz pierwszy komory gazowe do zabijania ludzi.

Grubo
W którym to miało być roku?
Jeszcze jedno;
Cytat *
- nie mogli posiadać samochodów, telefonów, aparatów fotograficznych, maszyn do pisania, narzędzi chirurgicznych
- Polakom skonfiskowano oszczędności bankowe
- pozbawieni byli w praktyce opieki zdrowotnej
- podwyższono wiek od którego można zawrzeć małżeństwo
- przydziały żywności były głodowe, Polakom nie było wolno jeść jajek, serów, ryb, świeżych warzyw i owoców
- rowery Polaków musiały być oznakowane białymi paskami i wolno nimi było jeździć tylko do pracy i z powrotem
- dla polskich dzieci istniały tylko tzw. Polenschulen, w których uczono czytać, pisać, liczyć do 100 i porozumiewać się w najprostszym zakresie w języku niemieckim; dzieci w tych szkołach były bite i zmuszane do pracy fizycznej; nauczycielkami były niewykształcone Niemki;
- zamknięto wszystkie polskie instytucje kultury
- Polacy nie mieli wstępu do parków i obiektów sportowych
- zamknięto większość kościołów
- młodzież była wysyłana na roboty przymusowe w Rzeszy

Koniec cytatu *

Skąd ta informacja?
Widzę w niej błędy, co nie jest bynajmniej (mam nadzieję) winą cytowanego przedmówcy.

Spójrzmy na to tak - Pani (ta niedouczona i nazistowska zapewne) wmawia polskim dzieciom, że nie ma większej liczby, niż 100.
Dzieci mogą się na takie dictum oburzać (tym bardziej rodzice).
Na tym poprzestam.

Ten post był edytowany przez poldas372: 23/09/2012, 12:47
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
nordwest
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 62
Nr użytkownika: 79.367

 
 
post 23/09/2012, 13:24 Quote Post

"Od 10 października do połowy listopada 1939 roku funkcjonował jako: Sicherheitspolizei. Chef der Einsatzgruppe VI. Konzentrationslager – Posen. Tylko wtedy w jego oficjalnej nazwie pojawił się zwrot ,,obóz koncentracyjny”. W tym okresie trafiali do niego głównie przedstawiciele inteligencji wielkopolskiej, powstańcy śląscy i wielkopolscy, działacze społeczno-polityczni. Okres uwięzienia trwał wówczas maksymalnie około 1 tygodnia, co wynikało z faktu, że przedstawiciele powyższych grup skazywani byli jedynie na karę śmierci. W tym okresie prowadzono tu eksperymenty, polegające na jak najszybszym uśmiercaniu jak największych grup więźniów. Przeprowadzono tu pierwszą w dziejach ludzkości eksterminację ludności cywilnej za pomocą gazu – w październiku 1939 roku w bunkrze 17 zamordowano ok. 400 pacjentów i personel medyczny szpitala psychiatrycznego w Owińskach oraz oddziału psychiatrycznego szpitala przy ul. Grobla w Poznaniu"

Strona internetowa Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu, którego oddziałem jest Muzeum Martyrologii Wielkopolan - Fort VII.
www.muzeumniepodleglosci.poznan.pl

QUOTE
Skąd ta informacja?
Widzę w niej błędy, co nie jest bynajmniej (mam nadzieję) winą cytowanego przedmówcy.


Polecam podstawowe lektury o dziejach Kraju Warty 1939-1945, chociażby Czesława Łuczaka lub Edwarda Serwańskiego.


QUOTE
Spójrzmy na to tak - Pani (ta niedouczona i nazistowska zapewne) wmawia polskim dzieciom, że nie ma większej liczby, niż 100.
Dzieci mogą się na takie dictum oburzać (tym bardziej rodzice).


W Polenschulen uczono podstawowych działań arytmetycznych, które w przekonaniu władz okupacyjnych miały wystarczać przyszłym robotnikom niewykwalifikowanym. Twoja wypowiedź jest absurdalna.


QUOTE
Przy czym moim zdaniem najdziwniejszą praktyką dyskryminacyjną był nadawanie obowiązkowe imienia Kazimierz/ Kazimiera - dowolnie na pierwsze bądź drugie. Dlaczego - "Kazi mir" czyli "ten który skaził pokój". "Nazi geniusz", który na to wpadł zapewne nie słyszał o polskich królach: Kazimierzu Wielki, Kazimierzu Odnowicielu, ...


Chodziło o wyróżnienie Polaków by "podludzie" byli od razu rozpoznawalni. Podobnie Żydzi w "starej Rzeszy" od pewnego momentu mieli dopisane drugie imię - każdy mężczyzna Israel, każda kobieta Sara. Z tym Kazimierzem to była chyba praktyka okresowo tylko lub w pewnych częściach Warthelandu, w innych była zasada wyboru z zestawu trzech imion: Bolesław / Mirosław / Stanisław lub Bolesława / Mirosława / Stanisława.


Ten post był edytowany przez nordwest: 23/09/2012, 13:28
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 23/09/2012, 14:36 Quote Post

QUOTE
Polecam podstawowe lektury o dziejach Kraju Warty 1939-1945, chociażby Czesława Łuczaka lub Edwarda Serwańskiego.

Poszerzanie lektury nic nie pomoże, gdyż wszędzie piszą to samo.
Pozostają natomiast wątpliwości.
Mam świadomość,że (niechcący) kreuję się tutaj na jakiegoś Irvinga.
Jednak również mam świadomość, że tzw. ruchome komory gazowe pojawiły się dopiero za aktywności Einsatskommando w 1941r.
Z tego, co podają, w Forcie nr VII doszło do mordu większej liczby osób niż 400; Bo to jeszcze personel, osoby represjonowane i pensjonariusze oddziału psychiatrycznego innego szpitala.
Z kontekstu wynika, ze liczba ofiar winna być większa od tych czterystu.
Ktoś coś napisał. Ja pozostaję sceptyczny.
QUOTE
W Polenschulen uczono podstawowych działań arytmetycznych, które w przekonaniu władz okupacyjnych miały wystarczać przyszłym robotnikom niewykwalifikowanym. Twoja wypowiedź jest absurdalna.
Nie jestem tego samego zdania.
Spójrzmy przykładowo na absolwenta takiej szkoły w dalszym życiu;
- "Kazimir"; Przynieś mi dwieście gwoździ, abym te szalunki do bunkra Wilczego Szańca mógł wreszcie pozbijać.
- Panie majster. Co to jest dwieście?
- Czego Cię K..wa w tej szkole uczyli?
- Ano do stu Panie majster.
- To przynieś mi dwa kilo gwoździ setek (10 cm długości).
- Dobra; Już lecę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
nordwest
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 62
Nr użytkownika: 79.367

 
 
post 23/09/2012, 14:45 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 23/09/2012, 14:36)
Poszerzanie lektury nic nie pomoże, gdyż wszędzie piszą to samo.
Pozostają natomiast wątpliwości.



Na jakiej podstawie? Dokonaj proszę krytycznej recenzji prac Łuczaka i innych historyków okupacji niemieckiej w Wielkopolsce, podważ ich źródła i wnioski, to będziemy mogli pogadać. Na razie Twoje twierdzenia pozostają twierdzeniami "bo ja wiem lepiej".

QUOTE(poldas372 @ 23/09/2012, 14:36)
QUOTE
W Polenschulen uczono podstawowych działań arytmetycznych, które w przekonaniu władz okupacyjnych miały wystarczać przyszłym robotnikom niewykwalifikowanym. Twoja wypowiedź jest absurdalna.
Nie jestem tego samego zdania.
Spójrzmy przykładowo na absolwenta takiej szkoły w dalszym życiu;
- "Kazimir"; Przynieś mi dwieście gwoździ, abym te szalunki do bunkra Wilczego Szańca mógł wreszcie pozbijać.
- Panie majster. Co to jest dwieście?
- Czego Cię K..wa w tej szkole uczyli?
- Ano do stu Panie majster.
- To przynieś mi dwa kilo gwoździ setek (10 cm długości).
- Dobra; Już lecę.
*



Jeżeli chcesz dyskutować o zakresie nauczania matematyki w Polenschulen, to proszę bardzo. Chcesz czepiać się liczby 100, to OK. Nie zmienia to faktu, że w Kraju Warty istniały tylko Polenschulen przewidziane do wychowania przyszłego robotnika niewykwalifikowanego, dzieci w tych szkołach były zmuszane do pracy fizycznej, a nauczycielkami były niewykształcone Niemki. W Generalnym Gubernatorstwie istniały natomiast szkoły zawodowe i półwyższe szkoły zawodowe, a i oświata w szkołach powszechnych miała wyższą jakość. Co oczywiście nie oznacza, że życie dzieci i młodzieży w GG było jakąś idyllą.

Ten post był edytowany przez nordwest: 23/09/2012, 14:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
farkas93
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.244
Nr użytkownika: 73.595

Zawód: student
 
 
post 23/09/2012, 14:47 Quote Post

QUOTE
podwyższono wiek od którego można zawrzeć małżeństwo

Wynosił on dokładnie 26 lat.

QUOTE
zamknięto większość kościołów

Często zamieniano je na zbory luterańskie przeznaczone dla miejsocwych Niemców. Parafie rzymskokatolickie często łączono po kilkanaście lub więcej w jedną. Niszczono też przydrożne kapliczki i krzyże.

QUOTE
Z tym Kazimierzem to była chyba praktyka okresowo tylko lub w pewnych częściach Warthelandu, w innych była zasada wyboru z zestawu trzech imion: Bolesław / Mirosław / Stanisław lub Bolesława / Mirosława / Stanisława.


Moja babcia, która pochodziła z tych terenów wcielonych do Rzeszy, które w czasach zaborów znajdowały się na terenie Imperium Rosyjskiego mówiła, że przez całą wojnę wolno było nadawać tylko Kazimierz i Kazimiera.

Ten post był edytowany przez farkas93: 23/09/2012, 15:02
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 24/09/2012, 10:44 Quote Post

Akurat moi rodzice są z pokolenia urodzonego we wojnę (i w Wlkp) i jakoś dziwnym trafem noszą imiona inne niż wyżej podane.Z mojej wiedzy to faktycznie istniała niemiecka urzedowa lista imion dla polskich dzieci ale było tam więcej niż te dwa imiona.Co do szkół to uczono tam jednak wiecej niz liczenia do 100 ale Sorbony to faktycznie nie były.Co do szkolenia zawodowego to mój dziadek został w czasie DWS przekwalifikowany z ogrodnika(Rzesza nie potrzebuje teraz ogrodów) przez niemiecki urząd pracy (tak istniało coś takiego) na murarza w czasie kursów zawodowych prowadzonych przez niemieckich majstrów.Teść mój w czasie wojny wraz rodziną został przesiedlony do GG (nad San)a jego gospodarstwo rolne przejął niemiecki kolonista z całym inwenatrzem bo przesiedleńcy mogli zabrac kilka walizek...
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 24/09/2012, 18:07 Quote Post

QUOTE(Nordwest)
Na jakiej podstawie? Dokonaj proszę krytycznej recenzji prac Łuczaka i innych historyków okupacji niemieckiej w Wielkopolsce, podważ ich źródła i wnioski, to będziemy mogli pogadać. Na razie Twoje twierdzenia pozostają twierdzeniami "bo ja wiem lepiej".
Przepraszam; Tutaj się zapędziłem. Stacjonarne komory gazowe min. w Owińskach i poznańskim Forcie VII są niepodważalnym faktem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
farkas93
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.244
Nr użytkownika: 73.595

Zawód: student
 
 
post 28/03/2013, 20:12 Quote Post

Ostatnio słyszałem, że na terenach wcielonych do Reichu, gdy Generalna Gubernia zamknęła zachodnią granicę, zaczęto tworzyć rezerwaty dla Polaków, którzy "w normalnych warunkach" byliby wysiedleni do GG. Czy ktoś coś o tym wie i mógłby przybiliżyć temat? Z góry dzięki za wiadomości. smile.gif

Ten post był edytowany przez farkas93: 28/03/2013, 20:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
farkas93
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.244
Nr użytkownika: 73.595

Zawód: student
 
 
post 29/03/2013, 20:20 Quote Post

Czy istniały do końca okupacji?
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Rino
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 82
Nr użytkownika: 78.570

Zawód: Student
 
 
post 24/09/2015, 23:28 Quote Post

Pytanie do znawców tematu - jakie rejony zostały najbardziej dotknięte akcją wysiedleńczą? Z jakich części Wielkopolski, Pomorza, wysiedlono największą liczbę osób?

I co się działo po wojnie z tymi osobami? Najczęściej powracały do swoich przedwojennych domów, czy bywało z tym różnie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej