Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wielka Lechia. Źródła i przyczyny popularności..., Roman Żuchowicz
     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 4/11/2018, 22:41 Quote Post

Dla mnie twórczość Pana Bieszka jest literaturą piękną.
Lubię to.
Sapkowskiego też czytałem.
Przymanowskiego twórczość też nie jest mi obca.

Guzik Ci poradzę na to, że lubię fantazję.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 4/11/2018, 22:49 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 4/11/2018, 22:41)
Dla mnie twórczość Pana Bieszka jest literaturą piękną.
Lubię to.
Sapkowskiego też czytałem.
Przymanowskiego twórczość też nie jest mi obca.

Guzik Ci poradzę na to, że lubię fantazję.
*


No to gratuluję „znajomości” definicji literatury pięknej. Ciekawe, że poza tobą nikt nie uznaje książek Bieszka za beletrystykę. Same nieuki ci recenzenci. Ale co tam recenzenci - skoro nawet sam autor obraziłby się gdybyś zaczął mu wyjaśniać, że napisał cykl powieściowy W analogiczny sposób można uznać Biblię za książkę kucharską. elefant.gif wacko.gif

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 4/11/2018, 22:54
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 4/11/2018, 23:11 Quote Post

Recenzentom się też podkładasz.
Coś sobie przypomniałem;
https://www.youtube.com/watch?v=Ihpii9Ogbx0
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 4/11/2018, 23:25 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 4/11/2018, 23:11)
Recenzentom się też podkładasz.
Coś sobie przypomniałem;
https://www.youtube.com/watch?v=Ihpii9Ogbx0
*


Na razie to ty się podkładasz wymyślając nową "klasyfikację" literatury pięknej - klasyfikację sprzeczną z wiedzą podręcznikową. Nawet Bieszk nie uważa swojej serii za belektrystykę - poniżej jego list do recenzenta gdzie wyłuszcza dlaczego jego "odkrycia" są prawdą naukową

list Bieszka

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 4/11/2018, 23:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 4/11/2018, 23:32 Quote Post

Nie widzę przeszkody w tym, aby mnie oskarżyć razem z Panem Bieszkiem.
Wyjdzie taniej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 4/11/2018, 23:35 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 4/11/2018, 23:32)
Nie widzę przeszkody w tym, aby mnie oskarżyć razem z Panem Bieszkiem.
Wyjdzie taniej.
*


może oskarżenie systemu edukacji?
QUOTE
Dla mnie twórczość Pana Bieszka jest literaturą piękną


zauważ, że
QUOTE
Literatura – wszystkie „sensowne twory słowne” (według definicji Stefanii Skwarczyńskiej), czyli dzieła artystyczne, tj. literatura piękna, oraz teksty użytkowe, tj. literatura stosowana, zachowane w formie pisanej lub w przekazie ustnym[1][2].

Literaturę piękną[3] dzieli się zwykle na trzy rodzaje literackie według tradycji, uzupełnianej później, Poetyki Arystotelesa: epikę (zarówno wierszem, jak i prozą), lirykę i dramat. Do gatunków epickich zaliczamy: opowiadanie, nowelę, bajkę, powieść, legendę, baśń. Do gatunków lirycznych zaliczamy: satyrę, hymn, odę, pieśń, sonet, fraszkę, elegię, tren. Do gatunków dramatycznych zaliczamy: tragedię, komedię, dramat właściwy.


może dzieła Bieszka to dramat? W pewnym sensie.....

Bieszk cytaty
QUOTE
Lelewel (Herr Lölhöffel) – historiografia już od zaborów pięknie wyidealizowała tego Pana. Nie bez powodu nasz wybitny uczony orientalista, językoznawca i numizmatyk prof. dr hab. Ignacy Pietraszewski, nękany pod zaborami za swój patriotyzm, dedykował „Nowy przekład dziejopisów tureckich, dotyczących się, historii polskiej…(t.1–Berlin 1846), następująco: «Szlachetnym tylko i wiernym rodzinnej ziemi mojej Braciom – nie zaś tym, którzy z uszczerbkiem Ojczyzny obcym zaprzedali swą uczoność, myśli, uczucia, słowem całą osobistość swoją, poświęcam.»
To Lelewel opublikował kłamstwa i obraźliwe dla Polski informacje w swoim francuskim opracowaniu – «Numismatique du moyen-age – Numismatique polonaise»
Widać z powyższego, że Lelewel poniżał Polaków i nie identyfikował się z Polską, był duchem od niej daleko, a pisał przeważnie po francusku.

QUOTE
prostu był brak takiej publikacji historycznej w Polsce, mimo że minęło już prawie 100 lat po zaborach od 1918 roku. Dlaczego? Zrobiłem to dla społeczeństwa polskiego, starszego i młodszego pokolenia, żeby poznało lub przypomniało sobie swoje słowiańskie korzenie i dumną wielką lechicką przeszłość oraz zachowało właśnie tę lechicką tożsamość historyczną głęboko w swoich sercach i nie pozwoliło jej sobie odebrać.
Moje największe odkrycie dotyczy płyty nagrobnej z dedykacją z I wieku, ofiarowanej wraz z grobowcem przez cesarza rzymskiego Tyberiusza Klaudiusza, lechickiemu królowi Awiłłowi Leszkowi, którą zlokalizowałem w kwietniu 2014 roku w Museo del Lapidario di Urbino, Italia. Jej zdjęcie, numer katalogu muzeum i opis włoskich naukowców cofnęły oficjalną historię Polski o 1000 lat, do I wieku p.n.e., kiedy, według moich badań, urodził się Awiłło Leszek, jako syn króla Lecha III Ariowita i Julii Caesaris Major oraz siostrzeniec Juliusza Cezara.
Po raz pierwszy w kraju przetłumaczyłem z języka hiszpańskiego w skrócie i omówiłem powyższe unikalne opracowanie prof. Starży-Kopytyńskiego, podobnie opublikowałem roczniki Aventinusa dotyczące ukrywanego króla Wrocisława i udowodniłem jego działalność zgodnie z kroniką Prokosza.
Ponadto udowodniłem wiarygodność najstarszej zachowanej kroniki Prokosza (X wiek), tępionej przez zaborcę niemieckiego, jego Herr Loelhöffela (Lelewel), Kościół rzymski oraz niektórych ówczesnych historyków.
Kronika Prokosza jest naszą perełką wśród 25 kronik, które prezentuję w książce, a także kręgosłupem starożytnej historii Lechii. M.in. dzięki mojej sugestii została wydana w 2015 roku jako reprint, po raz pierwszy od 1825 roku, po 190 latach. Zawiera bezcenną treść, język, bibliografię i komentarze historyków z okresu XVI wieku (króla Stefana Batorego) oraz początku XVIII wieku – co dodatkowo świadczy (wbrew opinii zaborcy niemieckiego, Lelewela i naszej historiografii), że nie mógł jej napisać niejaki fałszerz P. Dyjamentowski (ur. 1694 r.), bowiem miałby wtedy około 10 lat.

Czyżby te dyrdymały powyżej były na tyle piękne aby uznać je za beletrystykę? Co w nich pięknego?

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 5/11/2018, 0:05
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 4/11/2018, 23:57 Quote Post

Gdyby Joachim pisał po angielsku, to by to było dla mnie ciekawostką.
Myślę że większość wykształconych Polaków znała wtedy język francuski.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 5/11/2018, 10:27 Quote Post

Zastanawiam się jak polscy Turbosłowianie dogadują się z rosyjskimi Turbosłowianami o to, gdzie była kolebka Słowian i z jakiego rodu byli władcy? biggrin.gif
W końcu Etruskowie to Eta Ruskie
A Jezus był Ukraińcem, bo aramejski jest zniekształconym ukraińskim (wg. Rotysława Nowożeńca)

Ten post był edytowany przez Elfir: 5/11/2018, 10:41
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.940
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 5/11/2018, 14:36 Quote Post

QUOTE(KLAssurbanipal @ 1/06/2018, 17:48)
Tę książkę powinni w księgarniach polecać w pakiecie do "twórczości" Szydłowskiego i trylogii Bieszka, jako pierwszą do przeczytania.

https://bialczynski.pl/wp-content/uploads/2...zki_Bieszka.jpg
*


To mniej więcej tak jakby zainteresowanym do trzech książek po polsku polecać na początek jedną po chińsku. Język nauki i język pseudonauki to dwa osobne języki.

Książka Żuchowicza, z czego sam autor zdaje sobie sprawę, jest przeznaczona dla zainteresowanych dyskursem naukowym. Dla tych, którzy nie znają się szczegółowo na historii czy innych dziedzinach a chcą poznać, gdzie nauka wskazuje fałsz twierdzeń Bieszka.

QUOTE(Elfir @ 5/11/2018, 11:27)
Zastanawiam się jak polscy Turbosłowianie dogadują się z rosyjskimi Turbosłowianami o to, gdzie była kolebka Słowian i z jakiego rodu byli władcy? biggrin.gif
W końcu Etruskowie to Eta Ruskie
A Jezus był Ukraińcem, bo aramejski jest zniekształconym ukraińskim (wg. Rotysława Nowożeńca)
*


Dogadują się w sposób typowy dla pseudonauki, czyli selektywny. Tzn. np. będą rozgłaszać jak to świetni niezależni badacze z Rosji odkryli, iż Arkaim to starożytne słowiańskie miasto i całkowicie nie dostrzegać jak ci sami świetni badacze lokują kolebkę Słowian właśnie w Rosji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 5/11/2018, 17:57 Quote Post

QUOTE(welesxxi @ 5/11/2018, 14:36)
QUOTE(KLAssurbanipal @ 1/06/2018, 17:48)
Tę książkę powinni w księgarniach polecać w pakiecie do "twórczości" Szydłowskiego i trylogii Bieszka, jako pierwszą do przeczytania.

https://bialczynski.pl/wp-content/uploads/2...zki_Bieszka.jpg
*


To mniej więcej tak jakby zainteresowanym do trzech książek po polsku polecać na początek jedną po chińsku. Język nauki i język pseudonauki to dwa osobne języki.

*


Jestem dokładnie tego samego zdania. Niedawno rozmawiałem z kimś na temat tych nieszczęsnych szczepień. Żadne logiczne (naukowe) argumenty nie docierają (oni są jak przeciw nim zaszczepieni rolleyes.gif ). To beznadziejne. Uważam, że dokładnie tak samo jest z wyznawcami teorii turbosłowian.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 5/11/2018, 18:21 Quote Post

Problemem jest tu także we wskazanym przez Wysokiego linku, że historiografia ma problem w przedstawianiu swoich racji i aktualnych ustaleń w zakresie pochodzenia Słowian - także w wymiarze popularnonaukowym.

Dla przykładu znana choćby WelesowiXXI pozycja "Wielka historia Polski" Tom 1, która właśnie dotyczy czasów genezy Słowian. Sięgnąłem po nią zainteresowany właśnie tym tematem, licząc, że ta w zasadzie naukowa pozycja pozwoli mi odnaleźć silne argumenty nt. pochodzenia naszych przodków. A tu co? Mówiąc wprost - jajco. Jeśli książka, która ma pomagać zgłębić początki historii Polski, będąca podręcznikiem w tej materii, jest napisana jak książka telefoniczna, gdzie autorzy doznają ekstazy wymieniając kolejne różnice w pucharach czy kurhanach między kulturą X i Y, to coś tu jest nie tak. Jeśli najciekawsze fragmenty tej pozycji to historia Imperium Rzymskiego w okresie cesarstwa i wpływ tegoż Imperium na ziemie Polski, to powstaje pytanie gdzie są Słowianie? I są - ich geneza zajmuje na kilkaset jakieś może 3-4 strony zwartego tekstu. Za to o zapinkach okresu rzymskiego autorzy mogą lać tony atramentu, zawężając ich datację nawet do dziesięcioleci.

Więc co się dziwić, że w tą niszę wejdzie taki Bieszk czy inny fantasta, który w sposób lekki, łatwy i przyjemny przedstawi chronologię królów Lechii do VII tysiąclecia pne, zamiast zanudzać o grobach popielnicowych czy naczyniach kultury wielbarskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 5/11/2018, 20:20 Quote Post

QUOTE(indigo @ 5/11/2018, 18:21)
Problemem jest tu także we wskazanym przez Wysokiego linku, że historiografia ma problem w przedstawianiu swoich racji i aktualnych ustaleń w zakresie pochodzenia Słowian - także w wymiarze popularnonaukowym.

Dla przykładu znana choćby WelesowiXXI pozycja "Wielka historia Polski" Tom 1, która właśnie dotyczy czasów genezy Słowian. Sięgnąłem po nią zainteresowany właśnie tym tematem, licząc, że ta w zasadzie naukowa pozycja pozwoli mi odnaleźć silne argumenty nt. pochodzenia naszych przodków. A tu co? Mówiąc wprost - jajco. Jeśli książka, która ma pomagać zgłębić początki historii Polski, będąca podręcznikiem w tej materii, jest napisana jak książka telefoniczna, gdzie autorzy doznają ekstazy wymieniając kolejne różnice w pucharach czy kurhanach między kulturą X i Y, to coś tu jest nie tak. Jeśli najciekawsze fragmenty tej pozycji to historia Imperium Rzymskiego w okresie cesarstwa i wpływ tegoż Imperium na ziemie Polski, to powstaje pytanie gdzie są Słowianie? I są - ich geneza zajmuje na kilkaset jakieś może 3-4 strony zwartego tekstu. Za to o zapinkach okresu rzymskiego autorzy mogą lać tony atramentu, zawężając ich datację nawet do dziesięcioleci.

Więc co się dziwić, że w tą niszę wejdzie taki Bieszk czy inny fantasta, który w sposób lekki, łatwy i przyjemny przedstawi chronologię królów Lechii do VII tysiąclecia pne, zamiast zanudzać o grobach popielnicowych czy naczyniach kultury wielbarskiej.
*


tom pierwszy WHP w zasadzie nie dotyczy pochodzenia Słowian ale wszystkiego tego co było przed nimi skoro kończy się na Wędrówce Ludów. Passus o Słowianach to tylko zarys tematu stanowiący przejście do tomu drugiego. WHP to raczej nie jest praca popularnonaukowa i raczej bardziej archeologiczna niż historyczna. Zajmuje się tym co jest ustalone i odkryte a nie tym co jest hipotezą. I tak jakieś tam tło historyczne oraz etniczne występuje. W archeologii anglosaskiej czy w ogóle zachodniej pd szeregu lat w ogóle odrzuca się kwestie etniczne - do tego stopnia, że dochodzi do negacji związku kultury wielbarskiej i czerniachowskiej z Gotami a przeworskiej z Wandalami.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 5/11/2018, 21:05 Quote Post

QUOTE
WHP to raczej nie jest praca popularnonaukowa i raczej bardziej archeologiczna niż historyczna.


No więc właśnie... Czytając przedmowę do tej książki (a właściwie do całej serii) można jednak odnieść inne wrażenie. I nie będę ukrywał, że akurat bardzo się tą pozycją rozczarowałem, porównując ją do pozostałych pozycji tej serii (czytałem tomy opisujące lata od 1370 do 1815 i subiektywnie były o lata świetlne lepsze niż tom 1).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
źwiesz
 

Hydrochoerus hydrochaeris
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 543
Nr użytkownika: 103.410

Zgred 0,5-wiekowy
Stopień akademicki: maxima rodent
Zawód: Animalis lagodny
 
 
post 5/11/2018, 21:58 Quote Post

Dla przykładu znana choćby WelesowiXXI pozycja "Wielka historia Polski" Tom 1 (Indigo)

Jest nowe uaktualnione wydanie? Bo pierwsze było w 1998. 20 lat to kosmos...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 5/11/2018, 22:13 Quote Post

Może napiszę tak, jak dla mnie jako osoby bardziej zainteresowanej epoką starożytności i średniowiecza, WHP t. 1 akurat stanowi jeden z najlepszych podręczników do dziejów "przedpaństwowych". I tam nie ma powodu, by więcej pisać o Słowianach niż to tam zostało ujęte - książka, jak już zaznaczono, nominalnie pokrywa okres do końca Wędrówki Ludów, VI w. Indigo budujesz myśl, z którą nie mogę się zgodzić - akurat ta książka nie stanowi żadnej odpowiedzi, dlaczego Bieszek jest popularny. To synteza badań z reguły archeo, posługują się autorzy więc słownictwem i pojęciami archeo. Dla mnie względna popularność, choć mam pewną wątpliwość, czy tak naprawdę można tu mówić o popularności, czy może bardziej, że jakieś wydawnictwa wydają Bieszka et consortes, bo są w stanie upchnąć na rynku od 2 do 5 tys. egzemplarzy. Nie wynika to z problemów braku otwarcia środowiska naukowego na popularyzację, tu może tak kilka nazwisk - Krawczuk, Strzelczyk, Urbańczyk, Błażejewski, można dorzucić ujęcia podręcznikowe poza WHP I, np. A. Kokowskiego, trudno już dostępną "Starożytną Polskę". Problem tkwi chyba w wielu czynnikach - stylu uprawiania historii w Polsce, szukaniu rzeczy chwalebnych, robiących "dobrze" poczuciu dumy narodowej; programów z historii w szkole, gdzie tej starszej historii jest coraz mniej, a na dodatek nauczycieli z reguły nauczono pewnych mantr programowych i je do tej pory dzielnie powtarzają, choć z reguły nie mają o tym zielonego pojęcia, cóż debilny podręcznik należy wykuć na blachę, wizytator będzie dumny, że uczniowie będą wyśpiewywać listę "plemion polskich", które Polanie pod wodzą Piastów poddali "podbojowi wewnętrznemu". Nauczyciel historii, mający często inne wykształcenie kierunkowe, np. mgr po AWF z podyplomówką z historii, też będzie happy, kto by się przejmował za ca. 2000 przy dobrych wiatrach; obok tego przeświadczenie, że teraz to odsłaniamy zafałszowania i białe plamy, bo historię cenzurowano - to prawdziwe skądinąd stwierdzenie, szczególnie jeśli chodzi o historię XX w., przenosi się bezkrytycznie na inne epoki, wreszcie autentyczne zainteresowanie korzeniami, a za takie sporo ludzi uważa Słowiańszczyznę. Dochodzi jeszcze do tego ekstensywność polskiego rynku wydawniczego, duża oferta tytułów, ale mało czytelników...
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej