Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Australazja i Oceania przedkolonialna _ Broń Aborygenów

Napisany przez: Konrad dragon 26/03/2014, 17:30

Witam interesuje mnie jakiej broni oprocz bumerangow używali aborygeni.

Napisany przez: wysoki 26/03/2014, 18:32

Tutaj masz przegląd podstawowych typów: http://www.mbantua.com.au/aboriginal-weapons/

Napisany przez: Boczek IV 25/04/2014, 15:55

QUOTE(wysoki @ 26/03/2014, 19:32)
Tutaj masz przegląd podstawowych typów: http://www.mbantua.com.au/aboriginal-weapons/
*


Dosyć ubogie osiągnięcia... Ale co się dziwić, nie znali, metali tez nie obrabiali...

Ktoś zna inne rodzaje boni Aborygenów, niż wrzucone przez wysokiego? Też jestem ciekaw.

Napisany przez: MikoQba 25/04/2014, 17:51

Wiele więcej tego nie będzie...
Tu nie chodzi tylko o izolację i brak metali- proszę bardzo Indianie z lasów Wschodniej Kanady XVII wiek.
http://img94.imageshack.us/img94/1342/74979705.jpg
Można?
Prymitywizm Aborygenów(w każdym W zasadzie aspekcie) to już temat na inną dyskusję.

Napisany przez: Boczek IV 25/04/2014, 18:33

QUOTE(MikoQba @ 25/04/2014, 18:51)
Wiele więcej tego nie będzie...
Tu nie chodzi tylko o izolację i brak metali- proszę bardzo Indianie z lasów Wschodniej Kanady XVII wiek.
http://img94.imageshack.us/img94/1342/74979705.jpg
Można?
Prymitywizm Aborygenów(w każdym W zasadzie aspekcie) to już temat na inną dyskusję.
*


A co to jest, to co ma ten Indianin w środku na sobie? Drewno?
QUOTE
Tu nie chodzi tylko o izolację i brak metali

A to oni tez mieli lasy pełne drewna, jak Indianie?


Napisany przez: MikoQba 25/04/2014, 18:41

Drewno. Mieli drewno- mieli.

Napisany przez: Boczek IV 25/04/2014, 18:48

QUOTE(MikoQba @ 25/04/2014, 19:41)
Drewno. Mieli drewno- mieli.
*


Jasne.
Ale tak wiele jak Indianie??

Napisany przez: Aquarius 25/04/2014, 19:09

QUOTE(Boczek IV @ 25/04/2014, 18:48)
QUOTE(MikoQba @ 25/04/2014, 19:41)
Drewno. Mieli drewno- mieli.
*


Jasne.
Ale tak wiele jak Indianie??
*



No trochę tego było, dzisiaj też mają w Australii parę drzewek, proszę:

http://antypody.info/wp-content/uploads/2009/04/hepburn_springs_las.jpg
http://weterynarzbezgranic.files.wordpress.com/2013/03/img_4921.jpg
http://antypody.info/wp-content/uploads/2011/04/bawbaw10.jpg
http://zasoby.ekologia.pl/art/11023/max/max_LASY_DESZCZOWEAUSTRALAI_PUB.jpg

Australia to nie tylko pustynia.

Napisany przez: Boczek IV 25/04/2014, 20:03

QUOTE(Aquarius @ 25/04/2014, 20:09)
QUOTE(Boczek IV @ 25/04/2014, 18:48)
QUOTE(MikoQba @ 25/04/2014, 19:41)
Drewno. Mieli drewno- mieli.
*


Jasne.
Ale tak wiele jak Indianie??
*



No trochę tego było, dzisiaj też mają w Australii parę drzewek, proszę:

http://antypody.info/wp-content/uploads/2009/04/hepburn_springs_las.jpg
http://weterynarzbezgranic.files.wordpress.com/2013/03/img_4921.jpg
http://antypody.info/wp-content/uploads/2011/04/bawbaw10.jpg
http://zasoby.ekologia.pl/art/11023/max/max_LASY_DESZCZOWEAUSTRALAI_PUB.jpg

Australia to nie tylko pustynia.

*



Kanadyjskie lasy to 310 mln ha podczas gdy powierzchnia Australii to 7,7 mln km2.


Napisany przez: Botras 25/04/2014, 20:19

310 mln ha to 3,1 mln km^2.
No i pomnę, że wystąpiono kiedyś z teorią, że lasów Australia miała znacznie więcej, póki tubylcy nie przystąpili do ich wypalania (nie wiem, co się z niej ostało do dziś).

Napisany przez: Boczek IV 25/04/2014, 20:33

QUOTE
310 mln ha to 3,1 mln km^2.

Lasy Kanady mogłyby zająć mniej niż połowę powierzchni Australii. Obecnie...
QUOTE
No i pomnę, że wystąpiono kiedyś z teorią, że lasów Australia miała znacznie więcej, póki tubylcy nie przystąpili do ich wypalania (nie wiem, co się z niej ostało do dziś).

Powierzchnia lasów zarówno Australii jak i Kanady mogła się nieco zmienić, przez te kilka wieków wink.gif , to był tylko przykład.

Sugeruję wrócić do tematu przewodniego wątku smile.gif .

Napisany przez: wysoki 25/04/2014, 20:47

QUOTE
Kanadyjskie lasy to 310 mln ha podczas gdy powierzchnia Australii to 7,7 mln km2.

Kanada chwali się, że 400 mln.
Obecnie Australia ma prawie 150 mln ha lasów (147 naturalnych i 2 mln plantacji) co stanowi 19% powierzchni ogólnej, i jak się chwali http://www.daff.gov.au/forestry/australias-forests ma 6,5 ha na każdego mieszkańca, co jest liczbą największą na świecie wink.gif.


Napisany przez: Boczek IV 25/04/2014, 20:53

QUOTE
Kanada chwali się, że 400 mln.

Mój atlas do geografii twierdzi inaczej.
QUOTE
każdego mieszkańca

A bo to tam wiele ludzi jest... smile.gif

Zacytuję się:
QUOTE
Sugeruję wrócić do tematu przewodniego wątku

Napisany przez: wysoki 25/04/2014, 21:05

QUOTE
Mój atlas do geografii twierdzi inaczej.

Obawiam się, że rząd Kanady ma lepsze informacje niż Twój atlas wink.gif.
http://www.nrcan.gc.ca/forests/canada/13161
QUOTE
A bo to tam wiele ludzi jest... smile.gif

Dyskusja jest o tym czy potencjalny ówczesny obywatel Australii mógł wykorzystać rosnące tam lasy do produkcji broni. W tym momencie nie ma chyba znaczenia czy tych obywateli było 10 mln czy 10 tys.? Ważne jest, że na statystyczną głowę mogli mieć tych lasów więcej niż np. Indianie z Kanady wink.gif.
QUOTE
Zacytuję się:

Ja też Ciebie zacytuję, Boczku:
QUOTE
A to oni tez mieli lasy pełne drewna, jak Indianie?

Jak się teraz odnosisz do swoich słów po uzyskaniu informacji na temat lasów Australii?


Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 7:45

QUOTE
Jak się teraz odnosisz do swoich słów po uzyskaniu informacji na temat lasów Australii?

Ja tylko, drogi Wysoki zapytałem, a pytać można smile.gif . Potem po napływie nowych informacji zdanie trochę zmieniłem...
QUOTE
Obawiam się, że rząd Kanady ma lepsze informacje niż Twój atlas

Bardziej ufam Rządowi Kanady w sumie wink.gif .
QUOTE
Dyskusja jest o tym czy potencjalny ówczesny obywatel Australii mógł wykorzystać rosnące tam lasy do produkcji broni. W tym momencie nie ma chyba znaczenia czy tych obywateli było 10 mln czy 10 tys.?

W sumie to racja. Teraz sobie przypomniałem o didgeridoo... Na takie instrumenty drzewo jest potrzebne w niemałych ilościach.
https://www.google.pl/search?q=didgeridoo&client=firefox-a&hs=WOd&rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&tbm=isch&imgil=YhP-Jf9maIAK0M%253A%253Bhttps%253A%252F%252Fencrypted-tbn2.gstatic.com%252Fimages%253Fq%253Dtbn%253AANd9GcRQAPZIYrwWRt44rnAxlT86smrTgr8CJ-X5DtiGImDO6dWhfbzyPQ%253B1147%253B1217%253BiEOICmid0Zy4SM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Ftraditionalmusicinstrument.blogspot.com%25252F2011%25252F07%25252Ftraditional-musical-instruments-from.html&source=iu&usg=__YeLEmqOrtRBkqQEXzJWMYcxhGZY%3D&sa=X&ei=3FVbU66HF8GSO-zJgbgP&ved=0CE0Q9QEwBA#facrc=_&imgdii=_&imgrc=YhP-Jf9maIAK0M%253A%3BiEOICmid0Zy4SM%3Bhttp%253A%252F%252F3.bp.blogspot.com%252F-qLNqlT9gFFg%252FThIWFxK1SLI%252FAAAAAAAAAMo%252F_W20h9c1prM%252Fs1600%252FDidgeridoo%252B1.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Ftraditionalmusicinstrument.blogspot.com%252F2011%252F07%252Ftraditional-musical-instruments-from.html%3B1147%3B1217 i http://pl.wikipedia.org/wiki/Aborygeni_australijscy#mediaviewer/Plik:Didgeridoo-grass.jpg.
Coś podobnego do rogów alpejskich.

Pozdrawiam.

Napisany przez: wysoki 26/04/2014, 9:36

Czyli pozostaje wrócić do innego powodu, który spowodował takie ubóstwo (oczywiście w naszym rozumieniu) w rodzajach broni Aborygenów.
Zbyt niska liczba potencjalnych walczących i ogólnie niski poziom rozwoju technologicznego?

Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 10:05

QUOTE
Zbyt niska liczba potencjalnych walczących i ogólnie niski poziom rozwoju technologicznego?

Pewnie to główne powody, chociaż w sumie... O co mogliby walczyć Aborygeni? Bumerangi i inna broń jaką mieli była pewnie częściej używana do polowań, niż do walki.

Napisany przez: wysoki 26/04/2014, 11:04

QUOTE
O co mogliby walczyć Aborygeni? Bumerangi i inna broń jaką mieli była pewnie częściej używana do polowań, niż do walki.

Tu jest właśnie problem zbyt niskiej liczebności i rzadkich okazji do walki o tereny łowieckie. A na te okazje, które się pojawiały jak widać dotychczasowa broń wystarczała.

Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 12:28

QUOTE
A na te okazje, które się pojawiały jak widać dotychczasowa broń wystarczała.

No to chyba mamy problem rozwiązany...
QUOTE
ubóstwo (oczywiście w naszym rozumieniu) w rodzajach broni Aborygenów.

Ale na przykład Indianie z Ameryki Południowej wymyślali broń całkiem skuteczne i wiele ich używali.
Czy oni też byli w takiej sytuacji jak Aborygeni? http://www.historycy.org/index.php?showtopic=7740 mamy opisy metod polowań Indian Południowoamerykańskich, z użyciem łuków, dmuchawek i innych rodzajów broni.

Napisany przez: wysoki 26/04/2014, 13:10

QUOTE
Czy oni też byli w takiej sytuacji jak Aborygeni?

W sensie? Nie do końca rozumiem pytanie.

Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 13:25

QUOTE(wysoki @ 26/04/2014, 14:10)
QUOTE
Czy oni też byli w takiej sytuacji jak Aborygeni?

W sensie? Nie do końca rozumiem pytanie.
*


Chodził mi o możliwość porównania tych dwóch różnych kultur.

Napisany przez: wysoki 26/04/2014, 13:42

QUOTE(Boczek IV @ 26/04/2014, 14:25)
QUOTE(wysoki @ 26/04/2014, 14:10)
QUOTE
Czy oni też byli w takiej sytuacji jak Aborygeni?

W sensie? Nie do końca rozumiem pytanie.
*


Chodził mi o możliwość porównania tych dwóch różnych kultur.
*


To zależy o jakich Indian Ameryki Południowej Ci chodzi. Jaganów (Yagan(s) smile.gif): http://www.victory-cruises.com/yagan.html , "Leśnych" czy andyjskich?

Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 16:24

QUOTE
"Leśnych"

Właśnie tych. Andyjscy też mieli osiągnięcia w tej dziedzinie?

Napisany przez: wysoki 26/04/2014, 16:39

QUOTE
Właśnie tych.

Leśni, jak sama nazwa wskazuje, żyli w lesie, więc mieli specyficzne warunki polowań.
QUOTE
Andyjscy też mieli osiągnięcia w tej dziedzinie?

Znacznie większe niż Aborygeni, ostatecznie to Tiahuanaco, Chimu czy Inkowie.

Dlatego podrzuciłem Ci linka do Jaganów (jedna z wersji nazwy plemienia po angielsku to zabawna zbieżność w temacie walk z Aborygenami smile.gif) i ich uzbrojenia:
QUOTE
They used harpoon, lance and sling, with a tremendous skill.

They did not use the bow and arrow

i teks dalej.

Napisany przez: widiowy7 26/04/2014, 18:26

Dyskusja trochę dziwna wink.gif
Idzie się zastanowić jaka broń była Aborygenom potrzebna. I do czego.
Bumerang ( genialny wynalazek)
łowiecki wracał, bojowy nie.
Nie ma więc potrzeby wynalezienia łuku.
Dzida i włócznia do polowań na jakieś kagury.
Bo groźnych drapieżników to na tamtym kontynencie to nie ma.
Nie licząc wężów.
Ale te są jadalne, nawet jadowite (oczywiście wcześniej wykryte)smile.gif

Na to wystarczy kij.

Napisany przez: emigrant 26/04/2014, 18:33

QUOTE(widiowy7 @ 26/04/2014, 18:26)

Bumerang ( genialny wynalazek)
łowiecki wracał, bojowy nie.
Nie ma więc potrzeby wynalezienia łuku.


Jak to: więc? Niby jak bumerang ma zastąpić łuk? Nie te odległości.
Jeśli, jak piszesz, bumerang bojowy nie wracał, to nie był lepszy od porządnego kamienia. A te były dostępne wszędzie, także tam, gdzie wynaleziono łuki. Nie mogły ich przecież zastąpić...

Napisany przez: Lehrabia 26/04/2014, 18:49

QUOTE(emigrant @ 26/04/2014, 19:33)
QUOTE(widiowy7 @ 26/04/2014, 18:26)

Bumerang ( genialny wynalazek)
łowiecki wracał, bojowy nie.
Nie ma więc potrzeby wynalezienia łuku.


Jak to: więc? Niby jak bumerang ma zastąpić łuk? Nie te odległości.
Jeśli, jak piszesz, bumerang bojowy nie wracał, to nie był lepszy od porządnego kamienia. A te były dostępne wszędzie, także tam, gdzie wynaleziono łuki. Nie mogły ich przecież zastąpić...
*


A czy wszędzie było tak mało okazji do używania broni w boju?

Napisany przez: emigrant 26/04/2014, 19:19

QUOTE(Lehrabia @ 26/04/2014, 18:49)
QUOTE(emigrant @ 26/04/2014, 19:33)
QUOTE(widiowy7 @ 26/04/2014, 18:26)

Bumerang ( genialny wynalazek)
łowiecki wracał, bojowy nie.
Nie ma więc potrzeby wynalezienia łuku.


Jak to: więc? Niby jak bumerang ma zastąpić łuk? Nie te odległości.
Jeśli, jak piszesz, bumerang bojowy nie wracał, to nie był lepszy od porządnego kamienia. A te były dostępne wszędzie, także tam, gdzie wynaleziono łuki. Nie mogły ich przecież zastąpić...
*


A czy wszędzie było tak mało okazji do używania broni w boju?
*


A skąd wiesz ile tam było okazji do używania broni w boju? To raz. Dwa: ile by nie było- lepsza broń zapewnia ci zwycięstwo.

Napisany przez: MikoQba 26/04/2014, 19:20

Walczono tez o kobiety. Zreszta Aborygeni byli dosc brutalni. Tak bumerang bojowy nie wracal- byl wiekszy i uderzal mocniej od mysliwskiego. Brak luku- a nawet procy- to czolowy przyklad kompletnego prymitywizmu.

Napisany przez: emigrant 26/04/2014, 19:36

QUOTE(MikoQba @ 26/04/2014, 19:20)
Walczono tez o kobiety.
Ludzie zawsze sobie znajdą powód do walki.
QUOTE
Brak luku- a nawet procy- to czolowy przyklad kompletnego prymitywizmu.
No, więc i mnie się wydaje, że to jedyne sensowne wytłumaczenie.

Napisany przez: usunięte 231218 26/04/2014, 19:53

Vitam

łowiecki wracał, bojowy nie. (Widiowy7)

Skąd ta różnica w zachowaniu?

Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 19:56

QUOTE
No, więc i mnie się wydaje, że to jedyne sensowne wytłumaczenie

Post Jakuba nie wyjaśnił dlaczego nie mieli łuku i procy, a, ze po prostu ich nie mieli...
Cóż zatem jest tego wytłumaczeniem?
QUOTE
Ludzie zawsze sobie znajdą powód do walki.

Otóż to, ale też jeśli znajdą powód, muszą mieć narzędzia. Wynika z tego, że nie byli bardzo wymyślni, jak rasa biała. [
QUOTE
Dzida i włócznia do polowań na jakieś kagury.Bo groźnych drapieżników to na tamtym kontynencie to nie ma.

Drapieżników nie ma, ale misie koala tez potrafią być agresywne wink.gif . A zdajesz sobie sprawę z tego, jak dziobak potrafi uszczypać?
A na poważnie, wilk workowaty, psy dingo, krokodyle to nie groźne drapieżniki? Z resztą emu czy kangur też potrafi sponiewierać tongue.gif .
CODE
Walczono tez o kobiety.

Nie wiem, czy było http://pl.wikipedia.org/wiki/Aborygeni_australijscy#mediaviewer/Plik:Aborigine-2.png...
QUOTE(Qbk @ 26/04/2014, 20:53)
Vitam

łowiecki wracał, bojowy nie. (Widiowy7)

Skąd ta różnica w zachowaniu?
*


Bojowy miałby być cięższy... ktoś już o tym wspominał, zdaje się wink.gif .

Napisany przez: usunięte 231218 26/04/2014, 20:02

Vitam

Bojowy miałby być cięższy... (Boczek)

Nie o to mi chodzi. Co to znaczy "łowiecki wracał"? Zawsze? Czy tylko gdy chybił? Jeśli to pierwsze, to byłoby to co najmniej dziwne. I wówczas różnica w zachowaniu byłaby co najmniej bardzo dziwna.

Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 20:41

QUOTE(Qbk @ 26/04/2014, 21:02)
Vitam

Bojowy miałby być cięższy...  (Boczek)

Nie o to mi chodzi. Co to znaczy "łowiecki wracał"? Zawsze? Czy tylko gdy chybił? Jeśli to pierwsze, to byłoby to co najmniej dziwne. I wówczas różnica w zachowaniu byłaby co najmniej bardzo dziwna.
*


Raczej tylko jeśli chybiał wracał, bo jeśli trafił, to po co by miał wracać?

Napisany przez: Lehrabia 26/04/2014, 21:01

QUOTE
Ludzie zawsze sobie znajdą powód do walki.

Za to nie zawsze znajdą przeciwnika.

QUOTE
No, więc i mnie się wydaje, że to jedyne sensowne wytłumaczenie.

Coś w tym może być - tylko naprawdę takie coś przez 40 tysięcy lat to nie jest "kompletny prymitywizm".

QUOTE
Raczej tylko jeśli chybiał wracał, bo jeśli trafił, to po co hy miał wracać?

Jeśli trafił, to raczej zatrzymywał się na tym, w co trafił.

Napisany przez: usunięte 231218 26/04/2014, 21:32

Vitam


Jeśli trafił, to raczej zatrzymywał się na tym, w co trafił. (Lehrabia)


A jeśli tak, to wszystko jasne.
W sumie jedyny opis polowania z bumerangiem czytałem u bajkopisarza Juliusza Verne. Gdzie bumerang wrócił z bez małą całym stadem gęsi, nabitych na końcówki smile.gif

Napisany przez: emigrant 26/04/2014, 21:36

QUOTE(Boczek IV @ 26/04/2014, 19:56)
QUOTE
No, więc i mnie się wydaje, że to jedyne sensowne wytłumaczenie

Post Jakuba nie wyjaśnił dlaczego nie mieli łuku i procy, a, ze po prostu ich nie mieli...
Cóż zatem jest tego wytłumaczeniem?

Ich prymitywizm.


Napisany przez: Boczek IV 26/04/2014, 21:41

QUOTE(emigrant @ 26/04/2014, 22:36)
QUOTE(Boczek IV @ 26/04/2014, 19:56)
QUOTE
No, więc i mnie się wydaje, że to jedyne sensowne wytłumaczenie

Post Jakuba nie wyjaśnił dlaczego nie mieli łuku i procy, a, ze po prostu ich nie mieli...
Cóż zatem jest tego wytłumaczeniem?

Ich prymitywizm.
*


Ja zastawiałem się nad przyczyną ich prymitywizmu...

Napisany przez: emigrant 26/04/2014, 21:50

QUOTE(Boczek IV @ 26/04/2014, 21:41)
QUOTE(emigrant @ 26/04/2014, 22:36)
QUOTE(Boczek IV @ 26/04/2014, 19:56)
QUOTE
No, więc i mnie się wydaje, że to jedyne sensowne wytłumaczenie

Post Jakuba nie wyjaśnił dlaczego nie mieli łuku i procy, a, ze po prostu ich nie mieli...
Cóż zatem jest tego wytłumaczeniem?

Ich prymitywizm.
*


Ja zastawiałem się nad przyczyną ich prymitywizmu...
*


Obstawiałbym odosobnienie. Człowiek uczył się najwięcej ze spotkań z obcymi, o ile przeżył takie spotkanie. Oni kisili się we własnym sosie ze względu na geografię lub te kontakty były minimalne.

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 7:24

QUOTE
Coś w tym może być - tylko naprawdę takie coś przez 40 tysięcy lat to nie jest "kompletny prymitywizm".

Dobra, to jak to nazwiesz Macieju?
QUOTE
Obstawiałbym odosobnienie.

Pewnie masz racje.
QUOTE
W sumie jedyny opis polowania z bumerangiem czytałem u bajkopisarza Juliusza Verne. Gdzie bumerang wrócił z bez małą całym stadem gęsi, nabitych na końcówki

http://www.youtube.com/watch?v=b9TnQOWYBqA możesz, drogi Kubku, nawet obejrzeć jak to działa!

A ja takie pytanie mam, czy Aborygeni używali bumerangu tylko w jednym kształcie? Obejrzałem http://www.youtube.com/watch?v=VtpoA9bqrfs filmik i przedstawione tam są różnokształtne bumerangi. Może Aborygeni też wpadali na coś takiego?

Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 8:04

Warto tu dodać- że ów brak procy kwalifikuje Australię jako jedyny(oprócz Antarktydy) kontynent na którym nie znano tego wynalazku. Jesli ktoś podjarany powyższym filmikiem- zechce wspomnieć ze prymitywni nie byli skoro wynaleźli takie cacko jak bumerang- to od razu śpiesze tłumaczyc ze był on znany na wszystkich chyba kontynentach(znowu sorry Antarktydo). W Europie szczególnie popularny w puźnym Paleolicie- ale stosowany jeszcze przez Germanów- w wersji dużej a więc nie wracającej do ręki.
Uwielbiali go też Egipcjanie- jako broń do polowań.
https://www.google.pl/search?q=bumerang+egipt&es_sm=93&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=tq1cU-X-EoWsOMTZgNAD&ved=0CAYQ_AUoAQ&biw=1440&bih=811#q=bumerang+egypt&spell=1&tbm=isch&imgdii=_

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 8:17

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 9:04)
Warto tu dodać- że ów brak procy kwalifikuje Australię jako jedyny(oprócz Antarktydy) kontynent na którym nie znano tego wynalazku. Jesli ktoś podjarany powyższym filmikiem- zechce wspomnieć ze prymitywni nie byli skoro wynaleźli takie cacko jak bumerang- to od razu śpiesze tłumaczyc ze był on znany na wszystkich chyba kontynentach(znowu sorry Antarktydo). W Europie szczególnie popularny w puźnym Paleolicie- ale stosowany jeszcze przez Germanów- w wersji dużej a więc nie wracającej do ręki.
Uwielbiali go też Egipcjanie- jako broń do polowań.
https://www.google.pl/search?q=bumerang+egipt&es_sm=93&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=tq1cU-X-EoWsOMTZgNAD&ved=0CAYQ_AUoAQ&biw=1440&bih=811#q=bumerang+egypt&spell=1&tbm=isch&imgdii=_
*


Kto jest podjarany?
My też takie mieliśmy:
QUOTE
Mu-Mar-Ang to w języku Aborygenów z Australii „powracający kij”. Jednak to nie Australijczycy pierwsi użyli tej broni. Najstarszy bumerang został znaleziony w Polsce i jest przechowywany w Krakowie!
Choć bumerang znany jest jako broń myśliwska rdzennych mieszkańców Australii, nie jest ich wynalazkiem. Przed Aborygenami tą bronią posługiwali się starożytnie Egipcjanie, Indianie z Arizony, Eskimosi, dawni mieszkańcy Nowych Hybrydów. Także myśliwi żyjący ok.30 tys. lat temu na terenach dzisiejszej Polski...

W 1985 roku polscy archeolodzy odkryli w Jaskini w Obłazowej na pograniczu Spiszu i Podhala skupisko cennych przedmiotów obrzędowych. Był wśród nich zakrzywiony, oszlifowany fragment ciosu mamuta.

"Przyznam, że nie od razu wiedziałem, że mamy do czynienia z bumerangiem" - mówi prof. Paweł Valde-Nowak z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Krakowie. "Na początku sądziliśmy, że to starannie wykonany sztylet. Po bliższych badaniach stwierdziliśmy jednak, że z racji wyglądu kojarzonego z narzędziami używanymi przez Aborygenów, musi to być bumerang, tyle tylko, że używany przez człowieka paleolitu" - dodaje prof. Valde-Nowak.

Jedynie w Australii używanie bumerangu przetrwało do naszych czasów. Dlaczego więc nic o nim nie wiemy? "Do 1995 roku trwały prace terenowe w jaskini. Teraz w programie badań nastąpiła przerwa przewidziana na opracowanie wyników pierwszego etapu i nie ma decyzji, kiedy dalsze badania kompleksu stanowisk (Jaskinia w Obłazowej i przylegające do Obłazowej stanowisko ludności ze schyłkowego paleolitu) zostaną podjęte" - wyjaśnia naukowiec.

A polski bumerang ? Przez blisko rok był wystawiany w Paryżu na wystawie „Czasy mamutów”, teraz wrócił do sejfu PAN i będzie tu czekał na decyzję wojewódzkiego konserwatora zabytków, do którego muzeum zostanie przekazany.

PAP - Nauka w Polsce, Anna Lenar

http://www.pradzieje.pl/Archeologia/Bumerang-z-Polski-najstarszy-na-swiecie.html

Napisany przez: usunięte 231218 27/04/2014, 8:23

Vitam

Tu możesz, drogi Kubku, nawet obejrzeć jak to działa! (Boczek)

Jak to działa to ja wiem - to jest genialne połączenie żyroskopu z aerodynamiką wirnika helikoptera.

Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 8:30

Boczku- filmik jest swietny i nie o tobie napisałem. Znajajac jednak dyskusje na forum uprzedzilem ruch kogos kto uzna ze bumerang dowodzi wybinej wiedzy Aborygenow z zakresu fizyki... Uprzedzilem tylko ruch smile.gif

Napisany przez: koko36911 27/04/2014, 8:43

Cos mi sie wydaje, ze te wracajace boomerangi, to sa urzyteczne tylko w filmach.

Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 8:54

To przesądzający argument... skoro tak ci się wydaje...

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 8:59

QUOTE(koko36911 @ 27/04/2014, 9:43)
Cos mi sie wydaje, ze te wracajace boomerangi, to sa urzyteczne tylko w filmach.
*


rolleyes.gif

Jeśli chodzi o rzucanie, świetna forma rozrywki bo sam wraca, o ile nie napotka nic na swojej drodze.

http://www.youtube.com/watch?v=FzuMDh0wLjM#t=60 można zobaczyć, że da się bumerangiem polować nawet na ryby! Więc jest całkiem użyteczny.

A to, że powraca jest całkiem przydatne, nawet jeśli chybimy to do nas powróci, nasz "kijek" i rzucamy jeszcze raz, póki cel nam nie uciekł. Jak trafimy to przejdziemy ten kawałek i zbierzemy łup oraz narzędzie. smile.gif Tym może być lepszy od kamienia wink.gif .

Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 9:10

Zapomnieliśmy o bardzo istotnej rzeczy. Aborygeni znali tarcze. Róznych typów.
http://www.aboriginalculture.com.au/toolsandweapons.shtml
Ta bez rzadnych wątpliwości słuzyła do parowania broni miotającej- takiej jak bumerangi.
http://www.finch-and-co.co.uk/antiquities/d/australian-new-south-wales-aboriginal-parrying-shield/92269

Napisany przez: Aquarius 27/04/2014, 9:37

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 8:04)
ze był on znany na wszystkich chyba kontynentach [...] nie wracającej do ręki.
*



No i tu jest różnica, jak raczyłeś zaznaczyć - te z innych kontynentów nie wracały tylko australijscy Aborygeni skonstruowali taki wracający.

QUOTE
Uprzedzilem tylko ruch


Czyj????

QUOTE
te wracajace boomerangi, to sa urzyteczne tylko w filmach.


Oszczędność czasu to duży plus.

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 9:43

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 10:10)
Zapomnieliśmy o bardzo istotnej rzeczy. Aborygeni znali tarcze. Róznych typów.
http://www.aboriginalculture.com.au/toolsandweapons.shtml
Ta bez rzadnych wątpliwości słuzyła do parowania broni miotającej- takiej jak bumerangi.
http://www.finch-and-co.co.uk/antiquities/d/australian-new-south-wales-aboriginal-parrying-shield/92269
*


O tarczy znalazłem taki fragment, na jakiejś stronie.
QUOTE
Członek plemienia, który dopuścił się tej zbrodni musiał przejść wzdłuż dwóch rzędów wojowników uzbrojonych w drewniane pały. Do obrony dostawał jedynie malutką tarczę (rozmiar tarczy zależał od brutalności popełnionego przestępstwa) i przeważnie nie przeżywał kary. Zgodnie z tradycją, ciało martwego wywieszano na drzewie, by samoistnie uległo mumifikacji.

Widziałem to kiedyś w jakimś filmie, podobnie robiła straż więzienna z więźniami. Tylko ich pałki były plastikowe.
QUOTE
Czyj????

Kogoś kto:
CODE
uzna ze bumerang dowodzi wybinej wiedzy Aborygenow z zakresu fizyki...



Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 9:56

QUOTE(Aquarius @ 27/04/2014, 10:37)
QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 8:04)
ze był on znany na wszystkich chyba kontynentach [...] nie wracającej do ręki.
*



No i tu jest różnica, jak raczyłeś zaznaczyć - te z innych kontynentów nie wracały tylko australijscy Aborygeni skonstruowali taki wracający.

*


Nie znamy dokładnych paramentrów bumerangów z okresu Paleolitu... więc nie wiemy czy nie wracały- czy niektóre z nich nie miały tej opcji. Ale zgoda- to jest ich wynalazek- tak przyjmijmy.

Napisany przez: Aquarius 27/04/2014, 10:14

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 9:56)
Nie znamy dokładnych paramentrów bumerangów z okresu Paleolitu...
*



Ten znaleziony w Polsce nie wracał.

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 10:17

QUOTE(Aquarius @ 27/04/2014, 11:14)
QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 9:56)
Nie znamy dokładnych paramentrów bumerangów z okresu Paleolitu...
*



Ten znaleziony w Polsce nie wracał.
*


Jak już powiedzieliśmy wcześniej, niektóre wracały inne nie. A te wracające nie wracały gdy trafiły na przeszkodę/cel.
QUOTE
Jak to działa to ja wiem - to jest genialne połączenie żyroskopu z aerodynamiką wirnika helikoptera.

Na szczęście uważałem na fizyce w szkole. smile.gif

Napisany przez: Aquarius 27/04/2014, 10:35

QUOTE(Boczek IV @ 27/04/2014, 10:17)
Jak już powiedzieliśmy wcześniej,
*



Jak już powiedziałem wcześniej - wracały tylko te z Australii, te z innych kontynentów miały rych jednostronny.
Z czym raczył się zgodzić:
QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 9:56)
zgoda- to jest ich wynalazek- tak przyjmijmy.
*



Polski bumerang został przywołany jedynie jako przykład tych z innych kontynentów.

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 10:42

QUOTE(Aquarius @ 27/04/2014, 11:35)
QUOTE(Boczek IV @ 27/04/2014, 10:17)
Jak już powiedzieliśmy wcześniej,
*



Jak już powiedziałem wcześniej - wracały tylko te z Australii, te z innych kontynentów miały rych jednostronny.
Z czym raczył się zgodzić:
QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 9:56)
zgoda- to jest ich wynalazek- tak przyjmijmy.
*



Polski bumerang został przywołany jedynie jako przykład tych z innych kontynentów.
*


Rozumiem. Mówimy tylko o powracających, które jak przyjęliśmy, pochodzą tylko z Australii.

Napisany przez: Lehrabia 27/04/2014, 10:50

QUOTE
Dobra, to jak to nazwiesz Macieju?

Niewyobrażalne, szokujące i skrajnie nieprawdopodobne zacofanie rozwojowe. "Kompletny prymitywizm" to zbyt łagodne określenie wg mnie.

Napisany przez: usunięte 231218 27/04/2014, 11:09

Vitam

Jak już powiedziałem wcześniej - wracały tylko te z Australii, te z innych kontynentów miały rych jednostronny. (Aquarius)

Etymologicznie bumerang to "kij który wraca". Jak coś nie wraca to na zdrowy rozum nie powinno się nazywać bumerang...
BTW - kto i kiedy badał te bumerangi i stwierdził, że tylko australijskie wracają?

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 11:20

QUOTE
Etymologicznie bumerang to "kij który wraca". Jak coś nie wraca to na zdrowy rozum nie powinno się nazywać bumerang...
BTW - kto i kiedy badał te bumerangi i stwierdził, że tylko australijskie wracają?

A po co Ci, drogi Kubku, to wiedzieć? Przecież już ustaliliśmy, że wracają tylko australijskie, po co więc to drążyć? rolleyes.gif
QUOTE
Niewyobrażalne, szokujące i skrajnie nieprawdopodobne zacofanie rozwojowe.

Aha rolleyes.gif .

Napisany przez: wysoki 27/04/2014, 12:36

A jak tam Ci Boczku poszło porównanie do Jamanów?

Napisany przez: Aquarius 27/04/2014, 12:53

QUOTE(Qbk @ 27/04/2014, 11:09)
Etymologicznie bumerang to "kij który wraca". Jak coś nie wraca to na zdrowy rozum nie powinno się nazywać bumerang...
*



Klepsydra to, o ile pamiętam, "złodziej wody", jak coś, co nie ma wody można nazwać klepsydrą? A jednak zegar piaskowy tak nazywamy.

Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 13:17

QUOTE(wysoki @ 27/04/2014, 13:36)
A jak tam Ci Boczku poszło porównanie do Jamanów?
*


Jaganowie- nie zamieszkiwali całego kontynentu- to raz- dwa mieli łodzie z kory którymi łowili foki, czyli hi-tech który Aborygeni mogli wyobrazić sobie tylko po spozyciu pewnych rośli. Takim sprzętem dysponowali.
user posted image

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 13:42

QUOTE
którymi łowili foki,

W ogóle trudno ich porównać, ze względu choćby na to, że Jaganowie trudnili się głownie łowieniem wydr, fok czy innych nutrii i siedzeniem na łódkach. No i zbierali co im wpadło w ręce.

Więcej jest http://archeopasja.wordpress.com/2012/10/08/o-archeologii-ziemi-ognistej-slow-kilka/.

Poczekajmy trochę, a Daniel gdy upora się z internetem, bądź ja, jeśli mi prześle, wstawię tu zdjęcia z praskiego Muzeum Naprstkova, z kolekcją australisjkiego uzbrojenia. smile.gif

Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 14:41

QUOTE(Boczek IV @ 27/04/2014, 14:42)
QUOTE
którymi łowili foki,

W ogóle trudno ich porównać, ze względu choćby na to, że Jaganowie trudnili się głownie łowieniem wydr, fok czy innych nutrii i siedzeniem na łódkach. No i zbierali co im wpadło w ręce.

Więcej jest http://archeopasja.wordpress.com/2012/10/08/o-archeologii-ziemi-ognistej-slow-kilka/.

Poczekajmy trochę, a Daniel gdy upora się z internetem, bądź ja, jeśli mi prześle, wstawię tu zdjęcia z praskiego Muzeum Naprstkova, z kolekcją australisjkiego uzbrojenia. smile.gif
*


Oczywiście łowili z łodzi a nie samymi łodziami smile.gif

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 15:04

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 15:41)
QUOTE(Boczek IV @ 27/04/2014, 14:42)
QUOTE
którymi łowili foki,

W ogóle trudno ich porównać, ze względu choćby na to, że Jaganowie trudnili się głownie łowieniem wydr, fok czy innych nutrii i siedzeniem na łódkach. No i zbierali co im wpadło w ręce.

Więcej jest http://archeopasja.wordpress.com/2012/10/08/o-archeologii-ziemi-ognistej-slow-kilka/.

Poczekajmy trochę, a Daniel gdy upora się z internetem, bądź ja, jeśli mi prześle, wstawię tu zdjęcia z praskiego Muzeum Naprstkova, z kolekcją australisjkiego uzbrojenia. smile.gif
*


Oczywiście łowili z łodzi a nie samymi łodziami smile.gif
*


No pewnie tak, łowili siedząc w łodzi...

Napisany przez: elchullogrande 27/04/2014, 18:19

Boczek mnie namawiał, żebym nawklejał tu zdjęcia z Naprskoveho muzeum, prosił, obiecywał pieniądze, wysyłał zdjęcia nagich koleżanek, w końcu zagroził, że wyśle też swoje nagie foto, no to się złamałem i wysyłam kilka zdjęć z tego muzeum. Nie wiem, co one wniosą do dyskusji, ale ok. Zdjęcia są i z Australii i ogólnie z Oceanii.

Tak sobie pomyślałem. Że wkleję. A jednak nie. Coś się zepsuło na stronie i nie mogę zdjęć dodać.

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 18:56

QUOTE
 
Boczek mnie namawiał, żebym nawklejał tu zdjęcia z Naprskoveho muzeum, prosił, obiecywał pieniądze, wysyłał zdjęcia nagich koleżanek, w końcu zagroził, że wyśle też swoje nagie foto, no to się złamałem i wysyłam kilka zdjęć z tego muzeum. Nie wiem, co one wniosą do dyskusji, ale ok. Zdjęcia są i z Australii i ogólnie z Oceanii.

Tak sobie pomyślałem. Że wkleję. A jednak nie. Coś się zepsuło na stronie i nie mogę zdjęć dodać.

Już wstawiam!
Do jednego się nie mieści i boję się, że wywali post.

Proszę oto one:

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 19:03

Kolejne.

Napisany przez: elchullogrande 27/04/2014, 19:14

Po co drugi raz te same zdjęcia wklejasz?

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 19:20

QUOTE(elchullogrande @ 27/04/2014, 20:14)
Po co drugi raz te same zdjęcia wklejasz?
*


Mam jeszcze ten o którym wspominałeś w jednym z poprzednich postów:


Napisany przez: elchullogrande 27/04/2014, 20:12

Eee tam - i tak nic do dyskusji chyba nie wnoszą. wink.gif

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 20:23

QUOTE(elchullogrande @ 27/04/2014, 21:12)
Eee tam - i tak nic do dyskusji chyba nie wnoszą. wink.gif
*


Ilustrują to, o czym rozmawiamy - bumerangi, tarcze i inną broń z zębów rekina. wink.gif

Napisany przez: MikoQba 27/04/2014, 20:25

Wydaje mi się ze w tym temacie zostalu już powiedziane wszystko...

Napisany przez: elchullogrande 27/04/2014, 20:50

QUOTE(Boczek IV @ 27/04/2014, 20:23)
QUOTE(elchullogrande @ 27/04/2014, 21:12)
Eee tam - i tak nic do dyskusji chyba nie wnoszą. wink.gif
*


Ilustrują to, o czym rozmawiamy - bumerangi, tarcze i inną broń z zębów rekina. wink.gif
*



Ta ostatnia dostępna tylko wśród wyspiarzy i może wśród Aborygenów z wybrzeża.

Napisany przez: Boczek IV 27/04/2014, 21:33

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2014, 21:25)
Wydaje mi się ze w tym temacie zostalu już powiedziane wszystko...
*


Nic nie powiedziano jeszcze o tych "sztyletach" z zębów rekinów...

Sam jestem ciekaw jak to działało.

Napisany przez: wysoki 27/04/2014, 21:38

QUOTE
Jaganowie- nie zamieszkiwali całego kontynentu- to raz

Dlatego też i porównać Aborygenów z Indianami Ameryki Południowej raczej ciężko, bo tam kultur było całkiem sporo... Ale jeśli już to ci mimo wszystko pasują najlepiej, gdyż nie używali łuku.

Napisany przez: usunięte 231218 27/04/2014, 21:43

Vitam

A po co Ci, drogi Kubku, to wiedzieć? (Boczek)

Dla zaspokojenia ciekawości.

Przecież już ustaliliśmy, że wracają tylko australijskie, (Boczek)

A owi wy, którzyście to ustalili, to kto konkretnie? I na jakiej podstawie żeście to ustalili?

po co więc to drążyć? (Boczek)

Bo na tym polega nauka. A to Forum nauce poświęcone.

Napisany przez: elchullogrande 27/04/2014, 22:15

QUOTE(wysoki @ 27/04/2014, 21:38)
QUOTE
Jaganowie- nie zamieszkiwali całego kontynentu- to raz

Dlatego też i porównać Aborygenów z Indianami Ameryki Południowej raczej ciężko, bo tam kultur było całkiem sporo... Ale jeśli już to ci mimo wszystko pasują najlepiej, gdyż nie używali łuku.
*




Co do nieużywania łuku - w muzeum, z którego pochodzą wstawiane tu zdjęcia, w jednej gablocie zawierającej zbiory z jakiejś części Mela- lub Mikronezji (jest tam ciekawie zrobione, są oddzielne gabloty dla różnych archipelagów) są zdjęcia panów miejscowych, jest ich broń, jest łuk i strzały i informacja, że łuki tylko do polowań, do walki z ludźmi nie były używane. Spytałem kustosza, czy wie, dlaczego tak. Taki miły starszy pan, typowo czeski wyraz twarzy, jadł akurat kanapkę, odłożył ją, wziął mnie pod ramię, podeszliśmy do gabloty i wyjaśnił, że to coś z duchowością wspólnego. Coś w tym stylu, że zwierzęta mają słabe dusze, więc można je ukradkiem i po cichu z łuku zabić, ale człowieka trzeba w walce wręcz, bo inaczej jego duch się wkurzy. Tak mniej więcej.

Ciekawym było też coś, co - mam nadzieję - dodam w załączniku.

No ok, są trzy załączniki. Jedno było w zestawie z tymi sztyletami z zębami rekina. Naramiennik ze skóry rekina. Taka rzecz, dzięki swej chropowatości i twardości, może też uszkodzić przeciwnika. A zarazem jest też ochroną.

Zbroja z Wysp Gilberta. Nakładało się to na ramiona, ten kołnierz był z tyłu. Dziwi niewielki rozmiar, ale tylko do momentu, kiedy widzi się zdjęcie czeskiego antropologa stojącego obok wojownika w takiej zbroi. Kołnierz zbroi wystaje ponad głowę wojownika i sięga gdzieś do karku pana antropologa. Czyli nieduzi byli ci ludzie.

I mapa z Wysp Marshalla. Na ramę z kijków naniesione są muszle symbolizujące poszczególne wyspy. Ciekawi mnie, czy to rzeczywiste odwzorowanie i czy pokrywa się z naszymi mapami. Ciekawe też, czy ułożenie kijków jest przypadkowe, czy może niektóre z nich pokazują jakieś morskie szlaki.

Napisany przez: MikoQba 28/04/2014, 5:17

Ale to już ludy Pacyfiku a nie Australia...

Napisany przez: Boczek IV 28/04/2014, 5:56

QUOTE
Co do nieużywania łuku - w muzeum, z którego pochodzą wstawiane tu zdjęcia, w jednej gablocie zawierającej zbiory z jakiejś części Mela- lub Mikronezji (jest tam ciekawie zrobione, są oddzielne gabloty dla różnych archipelagów) są zdjęcia panów miejscowych, jest ich broń, jest łuk i strzały i informacja, że łuki tylko do polowań, do walki z ludźmi nie były używane. Spytałem kustosza, czy wie, dlaczego tak. Taki miły starszy pan, typowo czeski wyraz twarzy, jadł akurat kanapkę, odłożył ją, wziął mnie pod ramię, podeszliśmy do gabloty i wyjaśnił, że to coś z duchowością wspólnego. Coś w tym stylu, że zwierzęta mają słabe dusze, więc można je ukradkiem i po cichu z łuku zabić, ale człowieka trzeba w walce wręcz, bo inaczej jego duch się wkurzy. Tak mniej więcej.

Ciekawym było też coś, co - mam nadzieję - dodam w załączniku.

No ok, są trzy załączniki. Jedno było w zestawie z tymi sztyletami z zębami rekina. Naramiennik ze skóry rekina. Taka rzecz, dzięki swej chropowatości i twardości, może też uszkodzić przeciwnika. A zarazem jest też ochroną.

Zbroja z Wysp Gilberta. Nakładało się to na ramiona, ten kołnierz był z tyłu. Dziwi niewielki rozmiar, ale tylko do momentu, kiedy widzi się zdjęcie czeskiego antropologa stojącego obok wojownika w takiej zbroi. Kołnierz zbroi wystaje ponad głowę wojownika i sięga gdzieś do karku pana antropologa. Czyli nieduzi byli ci ludzie.

I mapa z Wysp Marshalla. Na ramę z kijków naniesione są muszle symbolizujące poszczególne wyspy. Ciekawi mnie, czy to rzeczywiste odwzorowanie i czy pokrywa się z naszymi mapami. Ciekawe też, czy ułożenie kijków jest przypadkowe, czy może niektóre z nich pokazują jakieś morskie szlaki.

Jeśli o to chodzi, można założyć osobny wątek temu poświęcony. W Australii i Oceanii przed kolonialnej - "Broń Ludów Pacyfiku".
QUOTE
Ale jeśli już to ci mimo wszystko pasują najlepiej, gdyż nie używali łuku.

Mimo to, że nie używali łuku to i tak są technologicznie do przodu, przed Aborygenami na pewno...


QUOTE
A owi wy, którzyście to ustalili, to kto konkretnie? I na jakiej podstawie żeście to ustalili?

po co więc to drążyć? (Boczek)

Bo na tym polega nauka. A to Forum nauce poświęcone.


http://www.historycy.org/index.php?showtopic=111146. Nie mówiłem tego przecież poważnie...


Napisany przez: wysoki 28/04/2014, 6:54

QUOTE
Mimo to, że nie używali łuku to i tak są technologicznie do przodu, przed Aborygenami na pewno...

Czyli jest porównanie? Jest wink.gif

Proszę trzymać się tematu, rozmowy niezwiązane z wątkiem można prowadzić na innych kanałach.
Tengu

Napisany przez: Chris_w 28/04/2014, 21:34

Nie wiem gdzie czytałem, było to dawno temu. Cecha zawracania bumerangu była wykorzystywana do łowienia masowo ptactwa - jeden myśliwy zganiał stado papug, a drugi (lub kilku) rzucało bumerangami - ale wzdłuż ziemii, a w pewnej chwili bumeran wykonywał gwałtowny zwrot w górę prosto w stado ptaków - taką robił przy tym bijatykę że kilka sztuk zawsze spadało na ziemię. Nie chodziło w tym wypadku o to, by wrócił do właściciela - tylko o to, aby zaatakował ptaki znienacka i z niespodziewanego kierunku - najwidoczniej bumerang rzucany prosto w ptaki był mniej skuteczny.
Uważam ze Aborygenom łuk nie był potrzebny - walki pomiędzy ludźmi nie wymagają żadnego łuku - wystarczą mocne kije po obydwu stronach - to myślictwo - szczególnie polowanie na płochliwego zwierza, albo zwierza poza zasięgem (małpy na drzewach, bobry, króliki, świstaki przed norami) stymuluje rozwój broni dystansowych.

Napisany przez: Boczek IV 29/04/2014, 6:02

QUOTE
  Nie wiem gdzie czytałem, było to dawno temu. Cecha zawracania bumerangu była wykorzystywana do łowienia masowo ptactwa - jeden myśliwy zganiał stado papug, a drugi (lub kilku) rzucało bumerangami - ale wzdłuż ziemii, a w pewnej chwili bumerang wykonywał gwałtowny zwrot w górę prosto w stado ptaków - taką robił przy tym bijatykę że kilka sztuk zawsze spadało na ziemię. Nie chodziło w tym wypadku o to, by wrócił do właściciela - tylko o to, aby zaatakował ptaki znienacka i z niespodziewanego kierunku - najwidoczniej bumerang rzucany prosto w ptaki był mniej skuteczny.

Czy mógłby ktoś wyjaśnić to zjawisko?
QUOTE
Uważam ze Aborygenom łuk nie był potrzebny - walki pomiędzy ludźmi nie wymagają żadnego łuku - wystarczą mocne kije po obydwu stronach - to myślictwo - szczególnie polowanie na płochliwego zwierza, albo zwierza poza zasięgem (małpy na drzewach, bobry, króliki, świstaki przed norami) stymuluje rozwój broni dystansowych.

Więc dlaczego łuki były używane w boju?
Mało to zwierząt w Australii na które można było polować, a na które łuk byłby dobrą bronią?
QUOTE
Czyli jest porównanie? Jest

Ano jest wink.gif .

Napisany przez: usunięte 231218 29/04/2014, 9:00

Vitam

Niewyobrażalne, szokujące i skrajnie nieprawdopodobne zacofanie rozwojowe. (Lehrabia)

Kiedyś spotkałem się z koncepcją, że rozwój należy rozpatrywać w kategoriach ewolucyjnych. Środowisko wywiera presję społeczeństwo. Jeśli ta presja będzie duża, to czasu i energii wystarczy tylko na to, by utrzymać się przy życiu i spłodzić potomstwo, na eksperymenty rozwojowe nie starczy. Jeśli presja będzie jeszcze większa, to nawet na papu i dzieci nie będzie zasobów i populacja się zwinie. Z kolei, jeśli presja będzie za mała, rozwój także zamrze – po co się wysilać z szukaniem nowych rozwiązań skoro to męczące, a teraz i tak jest wszystko przy stosunkowo niewielkim wysiłku.
Pytanie: czy w przypadku Aborygenów presja byłą za duża czy za mała czy też cała koncepcja jest błędna?

Nie mówiłem tego przecież poważnie... (Boczek)

Boczku, Boczku, na czym opierasz przekonanie, że moja wypowiedź była poważna? Na tym, że emotikona nie dałem? Że nie mrugałem ostentacyjnie okiem „tak, rozumiem twoją ironię”?
Ech...

Napisany przez: Boczek IV 29/04/2014, 10:08

QUOTE
Boczku, Boczku, na czym opierasz przekonanie, że moja wypowiedź była poważna? Na tym, że emotikona nie dałem? Że nie mrugałem ostentacyjnie okiem „tak, rozumiem twoją ironię”?

Drogi Kubku, Kubku, czy jestem przekonany o tym, że twa wypowiedź była poważna?
QUOTE
Kiedyś spotkałem się z koncepcją

Gdzie się spotkałeś Kubku z taką koncepcją?
QUOTE
Środowisko wywiera presję społeczeństwo. Jeśli ta presja będzie duża, to czasu i energii wystarczy tylko na to, by utrzymać się przy życiu i spłodzić potomstwo, na eksperymenty rozwojowe nie starczy. Jeśli presja będzie jeszcze większa, to nawet na papu i dzieci nie będzie zasobów i populacja się zwinie. Z kolei, jeśli presja będzie za mała, rozwój także zamrze – po co się wysilać z szukaniem nowych rozwiązań skoro to męczące, a teraz i tak jest wszystko przy stosunkowo niewielkim wysiłku.
Pytanie: czy w przypadku Aborygenów presja byłą za duża czy za mała czy też cała koncepcja jest błędna?

Koncepcja nie może być błędna, bo wydaje się (czy raczej jest) bardzo prawdopodobna wink.gif .
Po mojemu, presja była za mała, przecież na swoim kontynencie nie mieli wielu rywali...


Napisany przez: Chris_w 29/04/2014, 15:45

QUOTE(Boczek IV @ 29/04/2014, 6:02)
QUOTE
  Nie wiem gdzie czytałem, było to dawno temu. Cecha zawracania bumerangu była wykorzystywana do łowienia masowo ptactwa - jeden myśliwy zganiał stado papug, a drugi (lub kilku) rzucało bumerangami - ale wzdłuż ziemii, a w pewnej chwili bumerang wykonywał gwałtowny zwrot w górę prosto w stado ptaków - taką robił przy tym bijatykę że kilka sztuk zawsze spadało na ziemię. Nie chodziło w tym wypadku o to, by wrócił do właściciela - tylko o to, aby zaatakował ptaki znienacka i z niespodziewanego kierunku - najwidoczniej bumerang rzucany prosto w ptaki był mniej skuteczny.

Czy mógłby ktoś wyjaśnić to zjawisko?


Co wyjaśnić?

QUOTE
QUOTE
Uważam ze Aborygenom łuk nie był potrzebny - walki pomiędzy ludźmi nie wymagają żadnego łuku - wystarczą mocne kije po obydwu stronach - to myślictwo - szczególnie polowanie na płochliwego zwierza, albo zwierza poza zasięgem (małpy na drzewach, bobry, króliki, świstaki przed norami) stymuluje rozwój broni dystansowych.

Więc dlaczego łuki były używane w boju?
Mało to zwierząt w Australii na które można było polować, a na które łuk byłby dobrą bronią?

W boju używano bo już je znano. Jak wynaleziono proch albo nitroglicerynę to też szybko znalazło się zastosowanie inne niż pierwotne.
No właśnie zwierząt do polowania łukiem było mało. Na kangura można polować, ale to zwierze ucieka, ciężko o ewolucyjne wieloletnie ulepszanie łuku - po pierwszych próbach zarzucono by ten pomysł jako skrajnie nieprzydatny (bo celność na początku żadna i siła wyrzutu mizerna itd.) - natomiast strzelanie do bobrów czy królików z dystansu można było udoskonalac przez tysiące lat - bo te siedzą w miejscu przy norze i można celować z dystansu (uczyć się nieskończoną liczbę razy, nie zużywając energii) - dlatego na nich wg mnie może ewoluować łuk.

Napisany przez: Boczek IV 29/04/2014, 16:09

QUOTE
Co wyjaśnić?

Jak to się dzieje, że nagle zwracał się ku górze, a wcześniej leciał wzdłuż ziemi...
QUOTE
Na kangura można polować, ale to zwierze ucieka

QUOTE
królików

A to królik nie ucieka, tylko siedzi przy norze i czeka, aż go upolujemy? Czy brak w Australii zwierząt do jedzenia, wielkości królików i o wiele bardziej "ospałych" (bobroszczury, pałanki)? Poza tym, co rozumiesz przez "królika", chodzi o tego domowego?
QUOTE
bo te siedzą w miejscu przy norze i można celować z dystansu

Krzysztofie, czy Ty kiedyś widziałeś królika czy zająca i go goniłeś (na przykład z wiatrówką, psami ewentualnie samochodem)?

Napisany przez: Lehrabia 29/04/2014, 19:35

QUOTE
Pytanie: czy w przypadku Aborygenów presja byłą za duża czy za mała czy też cała koncepcja jest błędna?

Drugie.

QUOTE
czy królików z dystansu można było udoskonalac przez tysiące lat - bo te siedzą w miejscu przy norze

Czyś Ty kiedykolwiek królika obserwował?
Tu bardzo pasuje mem z zającem Boczka. rolleyes.gif

QUOTE
Na kangura można polować, ale to zwierze ucieka, ciężko o ewolucyjne wieloletnie ulepszanie łuku

A to tylko kangury były tam jadalne?

Napisany przez: Aquarius 29/04/2014, 21:04

QUOTE(Boczek IV @ 29/04/2014, 16:09)
Jak to się dzieje, że nagle zwracał się ku górze,
*



Fizyka.
Ten efekt widać nawet na filmikach, które raczyłeś tu wkleić.

QUOTE(Lehrabia @ 29/04/2014, 19:35)
A to tylko kangury były tam jadalne?
*



Na krokodyle ciężko polować za pomocą łuku.

Napisany przez: Spiryt 29/04/2014, 21:30

Trzeba pamiętać, że jak widać, do dzisiaj poluje się na jak najbardziej uciekające itd. kangury chociażby.

Mierząc, celując jak to nazwiemy.

https://www.youtube.com/watch?v=wwNbwPVFkSc

Pytanie, dlaczego akurat pozostano przy miotaczu oszczepów, podczas gdy większość świata, jak rozumiem, 'poszła w łuk', jest istotnie ciekawe.

Warto zauważyć, że kiedy Portugalczycy, Hiszpanie itd. penetrowali po raz pierwszy Ameryki, bardzo często i łuk i miotacz były w użyciu jednocześnie...

Nie kojarzę w tej chwili, czy przez te same plemiona jednocześnie, czy raczej każde miało inne obyczaje.


Napisany przez: Chris_w 29/04/2014, 21:37

Jest masa zwierząt które w poczuciu złudnego bezpieczeństwa nie uciekają bo sądzą że napastnik jest zbyt daleko - wtedy łuk jest idealną bronią (do ewolucyjnego rozwoju) - nie trzeba pośpiechu, nie trzeba stresu, można się skupić na celowaniu.
A królik wbrew pozorom nie ucieka jak zając, tylko czai się przy norze - człowiek w normalnych okolicznościach nigdy nie stanowił dla niego zagrożenia, więc i poczycie bezpieczeństwa ma większe - prędzej wypatruje orłów na niebie, a ludzie dopóki trzymają się z daleka nie stanowią zagrożenia.
Oczywiście królik to przykład dla pozostałych kontynentów, bo w australi nie wystepował. W tropikach odpowiednikiem są małpy na drzewach, nad rzekami bobry, w górach świstaki - te zwierzęta nie uciekają przed oddalonym człowiekiem, a przed strzałą nie są w stanie uciec.

Napisany przez: usunięte 231218 29/04/2014, 21:46

Vitam

natomiast strzelanie do bobrów czy królików z dystansu można było udoskonalac przez tysiące lat (Chris_W)

Opowiesz nam o królikach, które bytują w Australii od tysięcy lat?

Drugie. (Lehrabia)

A konkretnie co jest błędne?

Gdzie się spotkałeś Kubku z taką koncepcją? (Boczek)

Gdybym pamiętał to bym podał.

Napisany przez: Aquarius 29/04/2014, 22:02

QUOTE(Chris_w @ 29/04/2014, 21:37)
królik[...] małpy
*



To nie najlepsze porównanie.
Ustawienie oczu powoduje, że królik widzi prawie dookoła głowy, ale nie widzi przestrzennie, nie potrafi ocenić odległości (to samo mamy u kangura i innych ziemnych roślinożerców), małpa ma mniejszy kąt widzenia ale dzięki temu widzi stereoskopowo.

QUOTE(Qbk @ 29/04/2014, 21:46)
A konkretnie co jest błędne?
*



Tu chyba chodziło o presję, drugie czyli za mała.

QUOTE
Gdybym pamiętał to bym podał.


smile.gif Też się z tym spotkałem i też nie pamiętam gdzie.

Napisany przez: Boczek IV 30/04/2014, 4:33

QUOTE

Jest masa zwierząt które w poczuciu złudnego bezpieczeństwa nie uciekają bo sądzą że napastnik jest zbyt daleko

W Australii również wink.gif .
QUOTE
A królik wbrew pozorom nie ucieka jak zając

Nie powiedziałbym, raz uciekł mi taki klatkowy króliczek... Zapierniczał srogo, nie siedział w norce, bo skąd ją miał mieć? tongue.gif
QUOTE
Oczywiście królik to przykład dla pozostałych kontynentów, bo w australi nie wystepował. W tropikach odpowiednikiem są małpy na drzewach, nad rzekami bobry, w górach świstaki - te zwierzęta nie uciekają przed oddalonym człowiekiem, a przed strzałą nie są w stanie uciec.

Z tym, że świstakiem rodziny nie wyżywimy, jeleniem prędzej... wink.gif Jeleń też ucieka a się strzela do niego. Tak samo jak sarny, jak dziki... Kangur ucieka, ale na niego też można zapolować.
QUOTE
Fizyka.

O tam fizyka, co wpływa na takie a nie inne właściwości tego górnolotnego bumerangu?

Napisany przez: elchullogrande 30/04/2014, 9:48

QUOTE
A królik wbrew pozorom nie ucieka jak zając, tylko czai się przy norze


Kurde, gdybym wiedział, że nie uciekają, to zupełnie inaczej bym je łapał. A nie, to może one nie wiedziały, że mają czekać spokojnie i dlatego uciekały? :/

Napisany przez: Chris_w 30/04/2014, 10:04

QUOTE(Boczek IV @ 30/04/2014, 4:33)
QUOTE

Jest masa zwierząt które w poczuciu złudnego bezpieczeństwa nie uciekają bo sądzą że napastnik jest zbyt daleko

W Australii również wink.gif .

Kangur? Słabej jakości łuk z kiepskim zasięgiem i kiepską strzałą (a o takich warunkach trzeba mówić na początkach rozwoju łucznictwa) nie jest lepszą alternatywą dla rzucanej włóczni - włócznia przynajmniej tego kangura może zabić - a łuk i strzały najprawdopodobniej po skaleczą (jeśli się trafi). Włócznia jest jednocześnie na tyle powolna że nie nadaje się do polowania na drobne zwierzęta (te nieszczęsne króliki) tu leszy jest łuk.
QUOTE
QUOTE
A królik wbrew pozorom nie ucieka jak zając

Nie powiedziałbym, raz uciekł mi taki klatkowy króliczek... Zapierniczał srogo, nie siedział w norce, bo skąd ją miał mieć? tongue.gif

Zostaw go na tydzień w ogrodzie - szybko wróci to zachowań o jakich pisałem (czyli nora i żerowanie wokół).
QUOTE
QUOTE
Oczywiście królik to przykład dla pozostałych kontynentów, bo w australi nie wystepował. W tropikach odpowiednikiem są małpy na drzewach, nad rzekami bobry, w górach świstaki - te zwierzęta nie uciekają przed oddalonym człowiekiem, a przed strzałą nie są w stanie uciec.

Z tym, że świstakiem rodziny nie wyżywimy, jeleniem prędzej... wink.gif Jeleń też ucieka a się strzela do niego. Tak samo jak sarny, jak dziki... Kangur ucieka, ale na niego też można zapolować.

Boczku czy Ty kiedykolwiek bawiłeś się w mysliwego jako dziecko - bo ja wielokrotnie ( i to łukiem) sarna praktycznie jest poza zasięgiem - tu potrzeba super skradania (i lepszych łuków), do dzika z łukiem to spore ryzyko (zabić jednym strzałem praktycznie niemożliwe - furia zwierzęcia prawie zawsze gwarantowana, a jest zwykle szybszy od człowieka wink.gif ) - pozostaje drobnica do polowania łukiem.
QUOTE
QUOTE
Fizyka.

O tam fizyka, co wpływa na takie a nie inne właściwości tego górnolotnego bumerangu?
*


Masz na mysli że niemożliwy jest ruch poziomy i skręt w górę?

QUOTE(elchullogrande @ 30/04/2014, 9:48)
QUOTE
A królik wbrew pozorom nie ucieka jak zając, tylko czai się przy norze


Kurde, gdybym wiedział, że nie uciekają, to zupełnie inaczej bym je łapał. A nie, to może one nie wiedziały, że mają czekać spokojnie i dlatego uciekały? :/
*


Przestań gonić i zobacz co zrobi wink.gif I nie chodzi o łapanie, to bo rzeczywiście jest trudne - tylko o strzał z odległości do nieruchomego zwierzęcia (nawet jak nas widzi).
Wystraszony zając będzie rwał do przodu jeszcze przez dwa kilometry, królik hodowlany zatrzyma się po 10m i będzie czekał na reakcję, dziki przebiegnie kilkanaście metrów do nory i z tej nory będzie wysadzał nos żeby sprawdzić otoczenie.

Napisany przez: Alcarcalimo 30/04/2014, 12:44

Wracając do zająca. To chyba żaden z was nie polował (:
Zając też nie ucieka od razu. To dopiero jego druga strategia. Zwykle siedzi ze złożonymi uszami pod jakimś krzakiem czy w bruździe.

Częstokroć jest tak, że można się na siebie natknąć. Jeśli go nie spłoszysz to zwierz ten, nawet jeśli jesteś o 10 metrów, wpatruje się w Ciebie, a ty spokojnymi ruchami możesz wyciągnąć jakąś broń miotającą i jej użyć.
Czasami nawet, taki zając gdy jest przekonany, że go nie widzisz, a ty podchodzisz odpowiednio, nie ruszy się do czasu kiedy będziesz mógł go chwycić w ręce.
Odradzam jednakoż łapanie dorosłego zająca. Nie umiejętnie możesz to przypłacić poważnym podrapaniem, a raczej rozcięciem.

Do tematu jednak. W Australii nie było odpowiedników takich zajęcy czy królików?

Napisany przez: Boczek IV 30/04/2014, 13:20

QUOTE
Do tematu jednak. W Australii nie było odpowiedników takich zajęcy czy królików?

Chodzi o podobne wielkością zwierzęta? Zdaj esię, że wymieniłem wcześniej coś podobnego...
QUOTE
Słabej jakości łuk z kiepskim zasięgiem i kiepską strzałą

Łuk znany jest od 35 tys. lat, także Aborygeni mieli sporo czasu na naukę... Poza tym, jak wytłumaczysz to, że łuk był bronią używaną prawie wszędzie, na każdym kontynencie (z wyjątkiem oczywiscie Australii i Antarktydy).
QUOTE
Zostaw go na tydzień w ogrodzie

Cholibka, nie mam ogródka, a jakby mi uciekł na podwórko to prędzej bym je zaorał niż znalazł małego króliczka.
QUOTE
Boczku czy Ty kiedykolwiek bawiłeś się w mysliwego jako dziecko - bo ja wielokrotnie ( i to łukiem) sarna praktycznie jest poza zasięgiem - tu potrzeba super skradania (i lepszych łuków)

Ja też wielokrotnie się bawiłem, z łukiem, z wiatrówką, z szablą... W każdym razie sarenki u mnie za domem bywają spokojne i podchodzą nawet na 20 metrów i nie uciekają. Gdybym ich nie lubił to bym ustrzelił, nawet z łuku.
QUOTE
pozostaje drobnica do polowania łukiem.

Na drobnice można użyć równie dobrze kamienia.
A łuk będzie o wiele bardziej przydatny, przy dużych zwierzętach.
QUOTE
Masz na mysli że niemożliwy jest ruch poziomy i skręt w górę?

Czy napisałem, coś, co mogłoby na to wskazać? ohmy.gif

Ale dobra, bo odchodzimy od tematu!

Króliczków nie było w Australii, mieli bobroszczury i inne paskudy. Jak to sobie już ustaliliśmy, to idziemy dalej.

Pytanie teraz, czy łuk im był potrzebny do polowania na kangury i każdego innego zwierzaczka? Według mnie potrzebowali, włócznia przy dobrym łuku odpada, nie te odległości i ta siła i w ogóle nie to samo. Bumerang do polowania na ptactwo owszem, ale czegoś grubszego nie upolujemy. Łuk pany, łuk!

Napisany przez: elchullogrande 30/04/2014, 14:21

QUOTE(Chris_w @ 30/04/2014, 10:04)

Przestań gonić i zobacz co zrobi wink.gif I nie chodzi o łapanie, to bo rzeczywiście jest trudne - tylko o strzał z odległości do nieruchomego zwierzęcia (nawet jak nas widzi).
Wystraszony zając będzie rwał do przodu jeszcze przez dwa kilometry, królik hodowlany zatrzyma się po 10m i będzie czekał na reakcję, dziki przebiegnie kilkanaście metrów do nory i z tej nory będzie wysadzał nos żeby sprawdzić otoczenie.
*




To fakt, polowałem na króliki w parku w Pradze i robiłem to za pomocą siatki z ciężarkami, którą trzeba było rzucić i trafić nią w futrzaka. Trzeba było podejść dość blisko, by być pewnym rzutu, zakręcić i cisnąć. W momencie rzutu przeważnie już gdzieś leciały. Ewentualnie można sznurki obciążone na końcach i rzucać celując w samego królika. To nawet efektywniejsze, ale może powodować złamanie nóg królika i powoduje to, że się chwilkę męczy. wink.gif

Napisany przez: Boczek IV 30/04/2014, 14:54

QUOTE(elchullogrande @ 30/04/2014, 15:21)
QUOTE(Chris_w @ 30/04/2014, 10:04)

Przestań gonić i zobacz co zrobi wink.gif I nie chodzi o łapanie, to bo rzeczywiście jest trudne - tylko o strzał z odległości do nieruchomego zwierzęcia (nawet jak nas widzi).
Wystraszony zając będzie rwał do przodu jeszcze przez dwa kilometry, królik hodowlany zatrzyma się po 10m i będzie czekał na reakcję, dziki przebiegnie kilkanaście metrów do nory i z tej nory będzie wysadzał nos żeby sprawdzić otoczenie.
*




To fakt, polowałem na króliki w parku w Pradze i robiłem to za pomocą siatki z ciężarkami, którą trzeba było rzucić i trafić nią w futrzaka. Trzeba było podejść dość blisko, by być pewnym rzutu, zakręcić i cisnąć. W momencie rzutu przeważnie już gdzieś leciały. Ewentualnie można sznurki obciążone na końcach i rzucać celując w samego królika. To nawet efektywniejsze, ale może powodować złamanie nóg królika i powoduje to, że się chwilkę męczy. wink.gif
*


Panowie, na rany Chrystusa, dajcież spokój tym królikom!
A jak Daniela tak do nich ciągnie, że im łamie nóżki to niechaj obejrzy: http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://1.fwcdn.pl/po/40/05/454005/7242195.3.jpg&imgrefurl=http://www.filmweb.pl/film/Kr%25C3%25B3liczek-2008-454005&h=266&w=189&tbnid=cz5qrrzh1lpyKM:&zoom=1&tbnh=160&tbnw=113&usg=__QtQSAyBioOSVMdykARu1DI5FJO8=&docid=BUIeFqzqDfu7RM&itg=1&client=firefox-a&sa=X&ei=Vf9gU73LF4jb7AbujoHYCg&ved=0CKgBEPwdMA8 o króliczku.
A jak nie chcesz to wróć do merytorycznej dyskusji wink.gif .

Jak chcecie jeszcze dyskutować o broni Aborygenów,a nie o króliczkach, to powiedz, Danielu, czy takiej siatki używali rdzenni mieszkańcy Australii? Do polowania na bobroszczura (do którego się już przyczepiłem) na przykład?

Napisany przez: elchullogrande 30/04/2014, 15:16

QUOTE(Boczek IV @ 30/04/2014, 14:54)
Panowie, na rany Chrystusa, dajcież spokój tym królikom!
A jak Daniela tak do nich ciągnie, że im łamie nóżki to niechaj obejrzy: http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://1.fwcdn.pl/po/40/05/454005/7242195.3.jpg&imgrefurl=http://www.filmweb.pl/film/Kr%25C3%25B3liczek-2008-454005&h=266&w=189&tbnid=cz5qrrzh1lpyKM:&zoom=1&tbnh=160&tbnw=113&usg=__QtQSAyBioOSVMdykARu1DI5FJO8=&docid=BUIeFqzqDfu7RM&itg=1&client=firefox-a&sa=X&ei=Vf9gU73LF4jb7AbujoHYCg&ved=0CKgBEPwdMA8 o króliczku.
A jak nie chcesz to wróć do merytorycznej dyskusji wink.gif .

Jak chcecie jeszcze dyskutować o broni Aborygenów,a nie o króliczkach, to powiedz, Danielu, czy takiej siatki używali rdzenni mieszkańcy Australii? Do polowania na bobroszczura (do którego się już przyczepiłem) na przykład?
*



Znam ciekawsze filmy z króliczkami, niestety - regulamin zabrania umieszczenia linków do nich.


Jeżeli używali do polowań siatki, to była to siatka pleciona z jakiegoś dostępnego im materiału i obciążona ciężarkami (pewnie kamiennymi), które były pomocne przy rzucie.

W ogóle, praktycznie podczas każdej wizyty w Pradze staram się odwiedzić Muzeum Naprstka, jak następnym razem będę, to mogę podpytać kustoszy z 3 piętra o aborygeńskie uzbrojenie. Tylko musiałbym znać konkretne pytania.

Napisany przez: Boczek IV 30/04/2014, 15:30

QUOTE
W ogóle, praktycznie podczas każdej wizyty w Pradze staram się odwiedzić Muzeum Naprstka, jak następnym razem będę, to mogę podpytać kustoszy z 3 piętra o aborygeńskie uzbrojenie. Tylko musiałbym znać konkretne pytania.

Dobrze się składa, za dwa tygodnie tez tam będę smile.gif . Też popytam i porobię nowe zdjęcia. smile.gif

Pytania można tu napisać, potem spróbuj się dowiedzieć wink.gif . Ja napiszę po weekendzie majowym swoje.

Napisany przez: elchullogrande 30/04/2014, 15:39

QUOTE(Boczek IV @ 30/04/2014, 15:30)
QUOTE
W ogóle, praktycznie podczas każdej wizyty w Pradze staram się odwiedzić Muzeum Naprstka, jak następnym razem będę, to mogę podpytać kustoszy z 3 piętra o aborygeńskie uzbrojenie. Tylko musiałbym znać konkretne pytania.

Dobrze się składa, za dwa tygodnie tez tam będę smile.gif . Też popytam i porobię nowe zdjęcia. smile.gif

Pytania można tu napisać, potem spróbuj się dowiedzieć wink.gif . Ja napiszę po weekendzie majowym swoje.
*



Noo, jest tam teraz wystawa poświęcona odkrywaniu Ameryki. Muzeum jest ogólnie niezwykle ciekawe. Możesz jednak mieć pewne problemy z dogadaniem się w języku angielskim - nie każdy kustosz mówi po angielsku, ale ci starsi mówią raczej po niemiecku.

Napisany przez: Boczek IV 30/04/2014, 17:08

QUOTE(elchullogrande @ 30/04/2014, 16:39)
QUOTE(Boczek IV @ 30/04/2014, 15:30)
QUOTE
W ogóle, praktycznie podczas każdej wizyty w Pradze staram się odwiedzić Muzeum Naprstka, jak następnym razem będę, to mogę podpytać kustoszy z 3 piętra o aborygeńskie uzbrojenie. Tylko musiałbym znać konkretne pytania.

Dobrze się składa, za dwa tygodnie tez tam będę smile.gif . Też popytam i porobię nowe zdjęcia. smile.gif

Pytania można tu napisać, potem spróbuj się dowiedzieć wink.gif . Ja napiszę po weekendzie majowym swoje.
*



Noo, jest tam teraz wystawa poświęcona odkrywaniu Ameryki. Muzeum jest ogólnie niezwykle ciekawe. Możesz jednak mieć pewne problemy z dogadaniem się w języku angielskim - nie każdy kustosz mówi po angielsku, ale ci starsi mówią raczej po niemiecku.
*


A po czesku nikt nie mówi? tongue.gif

Jak się trafi z angielskim to jesteśmy w domu wink.gif .

Napisany przez: Chris_w 30/04/2014, 18:26

Czyli na bobroszura łuk mógłby się przydać - można sobie usiąść na brzegu, poczekać, wycelować i być może ustrzelić - jest to wykonalne.
Ale całkiem możliwe że na bobroszczura można polowac włócznią z przyczajenia (jak na ryby).
Ja nic o tym bobroszczurze nie wiem, ale z tego co przeczytałem to jest on wielkości zwykłych szczurów wędrownych (ale masywniejszy od szczura), jest nieco mniejszy od piżmaków. Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

Napisany przez: elchullogrande 30/04/2014, 18:59

QUOTE(Boczek IV @ 30/04/2014, 17:08)

A po czesku nikt nie mówi? tongue.gif

Jak się trafi z angielskim to jesteśmy w domu wink.gif .
*



Po czesku każdy mówi, ale Ty nie za bardzo. I to właśnie miałem na myśli. smile.gif

QUOTE
Ja nic o tym bobroszczurze nie wiem, ale z tego co przeczytałem to jest on wielkości zwykłych szczurów wędrownych (ale masywniejszy od szczura), jest nieco mniejszy od piżmaków. Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.


No właśnie - ktoś w ogóle wie, czy na pewno na te bobroszczury polowano? Toż to około kilograma waży, z tego do jedzenia będzie pewnie jakieś 400-500 gram. Opłaca się polować? Łuki wymyślać? Toż z 10 sztuk na raz by trzeba zabić, żeby rodzinę nakarmić. To już chyba lepiej kangura, albo jakąś termitierę rozkopać.

Napisany przez: Aquarius 30/04/2014, 19:09

QUOTE(elchullogrande @ 30/04/2014, 15:16)
Jeżeli używali do polowań siatki,
*



Nie wiem jak z lądowymi zwierzątkami ale na ryby chodzili z sieciami i koszami.
Tu mamy rekonstrukcję:
http://www.murrayriver.com.au/images/about_the_murray/aboriginals/people-of-the-murray-river/people-of-the-murray-5.jpg
Tu jakaś rycina:
http://www.ourpacificocean.com/australia_aboriginal_traditional_society/aboriginal7.jpg
A tu fotki takich koszy:
http://www.aboriginalculture.com.au/images/B216s.jpg
http://www.aboriginalculture.com.au/images/B215s.jpg
http://australia.gov.au/sites/default/files/agencies/culture/library/images/site_images/djutarraseive2004bba_web.jpg
I jeszcze jeden koszyk:
http://www.britishmuseum.org/images/Baskets_exhibpage.jpg

Napisany przez: elchullogrande 30/04/2014, 19:13

Widzimy więc, ze polowali za pomocą siatek także na ptaki. Ciekawe, czy były wyplatane tylko z gałązek, czy też z jakichś włókien.

Napisany przez: usunięte 231218 30/04/2014, 19:24

Vitam

Kwaśniewicz Włodzimierz, 1000 słów o broni białej i uzbrojeniu ochronnym, Wydawnictwo MON, Wawa 1990. Podaje dwa typy bumerangów: powracające (do polowań lub zabawy) oraz niepowracające (bojowe). Wspomina o istnieniu bumerangów w wielu krajach - ani słowa o rzekomym powracaniu tylko tych made in Aborygenia. Podział powracające / niepowracające widzi na zupełnie innej płaszczyźnie.

Napisany przez: Aquarius 30/04/2014, 19:46

QUOTE(Qbk @ 30/04/2014, 19:24)
Kwaśniewicz Włodzimierz, [...] ani słowa o rzekomym powracaniu tylko tych made in Aborygenia.
*



Użycie bumerangów jest powszechnie kojarzone z australijskimi Aborygenami, ale tego typu broń była znana i używana także w innych kulturach, między innymi w Europie i Egipcie. Aborygeni jako jedyni używali bumerangów powracających do rzucającego.


To cytat z opisu tej:
http://www.ksiegarnia.meble.pl/zdrowie_i_wypoczynek/dla_dzieci/art809.html
książki.
Właściwie książeczki, możliwe, że dla dzieci. Chociaż, raczej nie, wydawnictwo - Państwowe Muzeum Etnograficzne, chyba wiedzą coś na ten temat.
To pierwsze co znalazłem w internecie.
Nie pamiętam już gdzie spotkałem się z informacją o powracaniu tylko tych z Australii.

Napisany przez: usunięte 231218 30/04/2014, 22:53

Vitam

Użycie bumerangów jest powszechnie kojarzone z australijskimi Aborygenami, ale tego typu broń była znana i używana także w innych kulturach, między innymi w Europie i Egipcie. Aborygeni jako jedyni używali bumerangów powracających do rzucającego. (Chris_W)

To jest zerżnięte słowo w słowo z wikipedii:

Użycie bumerangów jest powszechnie kojarzone z australijskimi Aborygenami, ale tego typu broń była znana i używana także w innych kulturach, między innymi w Europie (np. u dawnych Germanów), Starożytnym Egipcie, pd.-wsch. Azji oraz Ameryce Śr. i Pn. Aborygeni jako jedyni używali specjalnych lekkich bumerangów powracających do rzucającego. ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Bumerang )

Wiki powołuje się przy owych nieaustrlijskich = niepowracających Wielką Encyklopedię Powszechną PWN z 1963. Ma ktoś może te tomiszcza w domu?

Napisany przez: Pietrow 1/05/2014, 7:53

Dość dokładny opis bumerangu zamieszczono w tzw. Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej (Vielikaja Sovietskaja Enciklopedija), wyd. trzecie, t. 4., Moskva 1971, s. 112. Tam też wyraźnie napisano, że powracajace były tylko australijsie: po wymienieniu ludów i krajów posługujących się bumerangami w ogóle, napisano "Avstralijcam byli izwiestny vozvraszczajusije bumierangi, sposobny opisyvat` v poliotie sloznyje linii, somknutyje wosmiorki itp." ("Australijczycy znali bumerangi powracające, zdolne zakreślać w locie skomplikowane linie, zamknięte ósemki itp."). Potem następuje opis aerodynamiki bumerangu.

Napisany przez: Aquarius 1/05/2014, 11:19

QUOTE(Qbk @ 30/04/2014, 22:53)
To jest zerżnięte słowo w słowo z wikipedii:
*



A może jest odwrotnie?
Czy ktoś zna tą książkę?

Napisany przez: Lehrabia 1/05/2014, 15:05

QUOTE
A konkretnie co jest błędne?

confused1.gif Opcja "koncepcja jest błędna" była przecież trzecia w kolejności.

QUOTE
Nie powiedziałbym, raz uciekł mi taki klatkowy króliczek... Zapierniczał srogo, nie siedział w norce, bo skąd ją miał mieć?

Przypadkiem nie pokicał w kierunku klatki?

QUOTE
Ja nic o tym bobroszczurze nie wiem, ale z tego co przeczytałem to jest on wielkości zwykłych szczurów wędrownych (ale masywniejszy od szczura), jest nieco mniejszy od piżmaków. Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

To bobroszczur nie jest rybą? rolleyes.gif

Napisany przez: usunięte 231218 1/05/2014, 20:12

Vitam

A może jest odwrotnie? (Aquarius)

Gdyby było odwrotnie, to chyba w wiki byłoby powołanie na tę książkę a nie na encyklopedię.

Dość dokładny opis bumerangu zamieszczono w tzw. Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej (Vielikaja Sovietskaja Enciklopedija), wyd. trzecie, t. 4., Moskva 1971, s. 112. (Pietrow)

Zatem faktycznie, przeszło 40 lat temu uważano, że bumerangi australijskie były bezpowrotne. Co atoli nie posuwa nas do przodu w kwestii - czy to ktokolwiek kiedykolwiek (wtedy lub później) badał.

Opcja "koncepcja jest błędna" była przecież trzecia w kolejności. (Lehrabia)

A to sory, nie zrozumiałem.

Napisany przez: Chris_w 2/05/2014, 17:49

QUOTE(Lehrabia @ 1/05/2014, 15:05)
QUOTE
Ja nic o tym bobroszczurze nie wiem, ale z tego co przeczytałem to jest on wielkości zwykłych szczurów wędrownych (ale masywniejszy od szczura), jest nieco mniejszy od piżmaków. Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

To bobroszczur nie jest rybą? rolleyes.gif
*


Włócznią na płytkiej wodzie, bez problemu można polować na wszytko co pod wodą, z wyszukiwaniem, z tropieniem, w naganianiem - czy ryba czy ptak, czy inny ssak wink.gif

Napisany przez: Boczek IV 3/05/2014, 17:35

QUOTE
Włócznią na płytkiej wodzie, bez problemu można polować na wszytko co pod wodą, z wyszukiwaniem, z tropieniem, w naganianiem - czy ryba czy ptak, czy inny ssak

Nie przeczę, da się smile.gif .
QUOTE
Widzimy więc, ze polowali za pomocą siatek także na ptaki. Ciekawe, czy były wyplatane tylko z gałązek, czy też z jakichś włókien.

Też się dało.
QUOTE
No właśnie - ktoś w ogóle wie, czy na pewno na te bobroszczury polowano?

To jeden z setek podobnych przykładów wink.gif .
QUOTE
Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

Powiedz mi Krzysztofie, czy na prawdę nie rozumiesz tego, że łuk byłby dla rdzennych mieszkańców Australii bardzo użyteczny? Weźmy chociaż pod wzgląd, że na jelenie czy inne większe zwierzęta polowano nie bumerangiem, nie włócznią a właśnie łukiem, z tym tylko, że kawałek dalej. wink.gif

Napisany przez: elchullogrande 3/05/2014, 17:43

QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 17:35)

QUOTE
Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

Powiedz mi Krzysztofie, czy na prawdę nie rozumiesz tego, że łuk byłby dla rdzennych mieszkańców Australii bardzo użyteczny? Weźmy chociaż pod wzgląd, że na jelenie czy inne większe zwierzęta polowano nie bumerangiem, nie włócznią a właśnie łukiem, z tym tylko, że kawałek dalej. wink.gif
*



A na te jelenie to Aborygeni polowali podczas zagranicznych wycieczek?
No dobra, w sumie, od czasu, kiedy je do Australii przywieziono pewnie Aborygeni na nie polowali trochę, ale jeleniowate w Australii to zwierzęta introdukowane przez Anglików.

Napisany przez: Boczek IV 3/05/2014, 17:55

QUOTE(elchullogrande @ 3/05/2014, 18:43)
QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 17:35)

QUOTE
Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

Powiedz mi Krzysztofie, czy na prawdę nie rozumiesz tego, że łuk byłby dla rdzennych mieszkańców Australii bardzo użyteczny? Weźmy chociaż pod wzgląd, że na jelenie czy inne większe zwierzęta polowano nie bumerangiem, nie włócznią a właśnie łukiem, z tym tylko, że kawałek dalej. wink.gif
*



A na te jelenie to Aborygeni polowali podczas zagranicznych wycieczek?
No dobra, w sumie, od czasu, kiedy je do Australii przywieziono pewnie Aborygeni na nie polowali trochę, ale jeleniowate w Australii to zwierzęta introdukowane przez Anglików.
*


Podaję przykład, tak ciężko to zrozumieć? Specjalnie nawet napisałem "kawałek dalej". sad.gif

Napisany przez: elchullogrande 3/05/2014, 18:00

QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 17:55)
QUOTE(elchullogrande @ 3/05/2014, 18:43)
QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 17:35)

QUOTE
Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

Powiedz mi Krzysztofie, czy na prawdę nie rozumiesz tego, że łuk byłby dla rdzennych mieszkańców Australii bardzo użyteczny? Weźmy chociaż pod wzgląd, że na jelenie czy inne większe zwierzęta polowano nie bumerangiem, nie włócznią a właśnie łukiem, z tym tylko, że kawałek dalej. wink.gif
*



A na te jelenie to Aborygeni polowali podczas zagranicznych wycieczek?
No dobra, w sumie, od czasu, kiedy je do Australii przywieziono pewnie Aborygeni na nie polowali trochę, ale jeleniowate w Australii to zwierzęta introdukowane przez Anglików.
*


Podaję przykład, tak ciężko to zrozumieć? Specjalnie nawet napisałem "kawałek dalej". sad.gif
*



Aaa, zrozumiałem, że kawałek dalej łuk donosił. Że dalej, niż włócznia. Przepraszam, bekonie Ty mój kochany. :*

Napisany przez: Lehrabia 3/05/2014, 18:00

QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 18:55)
QUOTE(elchullogrande @ 3/05/2014, 18:43)
QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 17:35)

QUOTE
Nie wiem czy dla niego, jest sens "wynajdywać łuk" - prawdopodobnie można go złowić jak większość ryb.

Powiedz mi Krzysztofie, czy na prawdę nie rozumiesz tego, że łuk byłby dla rdzennych mieszkańców Australii bardzo użyteczny? Weźmy chociaż pod wzgląd, że na jelenie czy inne większe zwierzęta polowano nie bumerangiem, nie włócznią a właśnie łukiem, z tym tylko, że kawałek dalej. wink.gif
*



A na te jelenie to Aborygeni polowali podczas zagranicznych wycieczek?
No dobra, w sumie, od czasu, kiedy je do Australii przywieziono pewnie Aborygeni na nie polowali trochę, ale jeleniowate w Australii to zwierzęta introdukowane przez Anglików.
*


Podaję przykład, tak ciężko to zrozumieć? Specjalnie nawet napisałem "kawałek dalej". sad.gif
*


Ale jednak go nie wynaleźli. Ale niemożliwe, żeby na odpowiednie zwierzę do upolowania akurat łukiem natykali się zbyt rzadko. Czyli - prymitywizm do entej potęgi. Ewentualnie każdy Aborygen natykał się tylko na duże zwierzęta będące jego totemem.

Napisany przez: Boczek IV 3/05/2014, 18:17

QUOTE
Aaa, zrozumiałem, że kawałek dalej łuk donosił. Że dalej, niż włócznia. Przepraszam, bekonie Ty mój kochany. :*

Ech.
Danielku słodki, któż Ci każe pisać takie posty na tym forum? Wniosłeś coś do tematu, czy dyskusji, udając, że nie zrozumiałeś tego, co ja napisałem? ohmy.gif
QUOTE
Ale jednak go nie wynaleźli. Ale niemożliwe, żeby na odpowiednie zwierzę do upolowania akurat łukiem natykali się zbyt rzadko. Czyli - prymitywizm do entej potęgi.

No właśnie!
Teraz, mam nadzieję, że Kris wie, o co mi chodziło smile.gif .

Napisany przez: elchullogrande 3/05/2014, 18:23

QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 18:17)
QUOTE
Aaa, zrozumiałem, że kawałek dalej łuk donosił. Że dalej, niż włócznia. Przepraszam, bekonie Ty mój kochany. :*

Ech.
Danielku słodki, któż Ci każe pisać takie posty na tym forum? Wniosłeś coś do tematu, czy dyskusji, udając, że nie zrozumiałeś tego, co ja napisałem? ohmy.gif
*



Nie, po prostu nie zrozumiałem i dlatego odpowiedziałem. Żeby zrozumieć.

Napisany przez: Boczek IV 3/05/2014, 18:23

QUOTE(elchullogrande @ 3/05/2014, 19:23)
QUOTE(Boczek IV @ 3/05/2014, 18:17)
QUOTE
Aaa, zrozumiałem, że kawałek dalej łuk donosił. Że dalej, niż włócznia. Przepraszam, bekonie Ty mój kochany. :*

Ech.
Danielku słodki, któż Ci każe pisać takie posty na tym forum? Wniosłeś coś do tematu, czy dyskusji, udając, że nie zrozumiałeś tego, co ja napisałem? ohmy.gif
*



Nie, po prostu nie zrozumiałem i dlatego odpowiedziałem. Żeby zrozumieć.
*


A czy teraz już rozumiesz, napisz o co chodzi konkretnie a Ci wytłumaczę...

Napisany przez: elchullogrande 3/05/2014, 18:28

Już rozumiem. smile.gif

Napisany przez: usunięte 231218 3/05/2014, 19:19

Vitam

z tym łukiem o tyle ciekawa sprawa, że najstarszy łuk na świecie jest szacowany na 71 tys. lat temu.

http://wyborcza.pl/1,75400,12813598,Najstarszy_luk_swiata.html

Zasiedlenie Australii - nie wiemy dokładnie kiedy, szacunki mówią o 45 tys. lat temu, choć niekiedy wspomina się o nawet 60 tys. lat temu. Czy zatem przodkowie Aborygenów mogli znać łuk? A może doszło do jakiegoś "tąpnięcia kulturowego", które po zasiedleni Australii cofnęło ich w rozwoju?
W dodatku jeśli prawdziwa okaże się teza o podwójnym zasiedlaniu Australii (45 tys. i 4200 lat temu)

http://www.rp.pl/artykul/971297.html

to sprawa jest jeszcze ciekawsza - wszak druga fala, która zasiedliła Australię gdzieś koło 2200 pne powinna już łuk znać.

Napisany przez: Boczek IV 4/05/2014, 11:16

https://www.youtube.com/watch?v=ADJKsLEAOHo

Film wyjaśniający zasadę działania bumerangu (powracającego) wink.gif .

Napisany przez: Lehrabia 4/05/2014, 11:30

QUOTE
Zasiedlenie Australii - nie wiemy dokładnie kiedy, szacunki mówią o 45 tys. lat temu, choć niekiedy wspomina się o nawet 60 tys. lat temu. Czy zatem przodkowie Aborygenów mogli znać łuk? A może doszło do jakiegoś "tąpnięcia kulturowego", które po zasiedleni Australii cofnęło ich w rozwoju?

Możliwe, ale wtedy powinny w Australii zostać znalezione bardzo stare łuki.

QUOTE
to sprawa jest jeszcze ciekawsza - wszak druga fala, która zasiedliła Australię gdzieś koło 2200 pne powinna już łuk znać.

Mogli się rozmyć. wink.gif

Napisany przez: usunięte 231218 4/05/2014, 13:50

Vitam

Mogli się rozmyć. (Lehrabia)

W sensie populacyjnym? Tak, jak najbardziej się rozmyli, dopiero badania genetyczne ich ujawniły. W sensie postępu technologicznego? Przecież jakieś nowinki po nich pozostały - to właśnie ich obecność dała asumpt do dociekań, co spowodowało skok rozwojowy.
Jeśli przyjmiemy założenie, że nieznajomość łuku to przejaw jakiegoś niesłychanego wstecznictwa cywilizacyjnego i w ogóle powrotu na drzewa - to przecież każda grupa, posiadająca łuki powinna zdominować zacofanych tubylców i z czasem doprowadzić do rozpowszechnienia się nowej technologii. Jeśli zaś przybysze z zewnątrz, pojawiający się przecież stosunkowo niedawno, raptem około 2200 pne, pozostawia po sobie geny i drobne udoskonalenia, a łuku nie - to znaczy że owi przybysze też łuku nie znali. A to już zaczyna być być bardzo dziwne.

Napisany przez: Boczek IV 4/05/2014, 13:55

QUOTE
Jeśli zaś przybysze z zewnątrz, pojawiający się przecież stosunkowo niedawno, raptem około 2200 pne, pozostawia po sobie geny i drobne udoskonalenia, a łuku nie - to znaczy że owi przybysze też łuku nie znali. A to już zaczyna być być bardzo dziwne.

A skąd mogli oni przybyć?

Napisany przez: usunięte 231218 4/05/2014, 14:14

Vitam

A skąd mogli oni przybyć? (Boczek)

confused1.gif
A to nie czytałeś linków?

Napisany przez: Boczek IV 4/05/2014, 15:09

QUOTE(Qbk @ 4/05/2014, 15:14)
Vitam

A skąd mogli oni przybyć? (Boczek)

confused1.gif
A to nie czytałeś linków?
*


Nie dokładnie o to mi chodziło. Skąd się wzięli tacy, którzy byli na tyle zaawansowani, że pokonali niezły kawałek a nie znali łuku.

Napisany przez: Chris_w 4/05/2014, 16:04

QUOTE(Qbk @ 4/05/2014, 13:50)
[...] to znaczy że owi przybysze też łuku nie znali. A to już zaczyna być być bardzo dziwne.
*


Albo że łuk w australii to zbyteczna broń.

Napisany przez: Boczek IV 4/05/2014, 16:19

QUOTE(Chris_w @ 4/05/2014, 17:04)
QUOTE(Qbk @ 4/05/2014, 13:50)
[...] to znaczy że owi przybysze też łuku nie znali. A to już zaczyna być być bardzo dziwne.
*


Albo że łuk w australii to zbyteczna broń.
*


Krzysiu! Dlaczego?
Tłumaczyliśmy to już tyle razy w tym temacie... Czego chcesz jeszcze? rolleyes.gif

Napisany przez: usunięte 231218 4/05/2014, 16:36

Vitam

Skąd się wzięli tacy, którzy byli na tyle zaawansowani, że pokonali niezły kawałek a nie znali łuku. (Boczek)

Właśnie dlatego piszę, że to się robi coraz bardziej ciekawe...
Takie geny - zarówno w Y jak i mitochondriach - są w Indiach i na Nowej Gwinei. Osobiście stawiam na Nową Gwineę, jednak przeskoczyć z Indii to byłaby duża rzecz.

Albo że łuk w Australii to zbyteczna broń. (Chris_W)

Albowiem gdyż?

Napisany przez: Lehrabia 4/05/2014, 18:14

QUOTE
Jeśli przyjmiemy założenie, że nieznajomość łuku to przejaw jakiegoś niesłychanego wstecznictwa cywilizacyjnego i w ogóle powrotu na drzewa - to przecież każda grupa, posiadająca łuki powinna zdominować zacofanych tubylców i z czasem doprowadzić do rozpowszechnienia się nowej technologii.

Prawdopodobieństwo jest duże, ale nie wynosi 100%. Może po prostu zdarzyła się mało prawdopodobna rzecz i łuki jednak nie wystarczyły im do zdominowania Aborygenów, a z czasem po prostu o tym sprzęcie zapomnieli?
Acz bardziej prawdopodobne, że oni także łuku nie znali.

Napisany przez: Boczek IV 4/05/2014, 18:25

QUOTE
Osobiście stawiam na Nową Gwineę, jednak przeskoczyć z Indii to byłaby duża rzecz.

Hmmm. Indie mało prawdopodobne, Nowa Gwinea prędzej, ale oni raczej tez łuku nie znali...
QUOTE
Albowiem gdyż?

Drogi Kubku, przecież było mówione o tym przez kilka stron... Kris twierdzi, że duże zwierzęta uciekają więc łuk będzie w tym wypadku złym wyborem - włócznia wystarczy. Natomiast małe zwierzątka które przycupnięte pod gałązką siedzą to idealny cel dla łuku wink.gif .

Napisany przez: Chris_w 4/05/2014, 19:47

Aborygeni niespecjalnie polowali, zdarzało im się, ale nie było to na taka skalę jak wszędzie indziej - ma to jakiś związek z ich wierzenami że szanują dusze zwierząt czy coś takiego. Poza tym zakres potencjalnych "celów" dla łuku jest najmniejszy ze wszystkich lądów. Jest co prawda sporo zwierzątek "dla łuku", ale to w większości "nocne marki", a większe gatunki bardzo drudno podejść i ustrzelić z łuku - tymbardziej jeśli są inne metody dające łatwiejszy łup.

Napisany przez: Boczek IV 4/05/2014, 20:03

QUOTE(Chris_w @ 4/05/2014, 20:47)
Aborygeni niespecjalnie polowali, zdarzało im się, ale nie było to na taka skalę jak wszędzie indziej - ma to jakiś związek z ich wierzenami że szanują dusze zwierząt czy coś takiego.
*


Totem się to nazywa...
QUOTE
Poza tym zakres potencjalnych "celów" dla łuku jest najmniejszy ze wszystkich lądów.

confused1.gif
elefant.gif elefant.gif elefant.gif
QUOTE
Jest co prawda sporo zwierzątek "dla łuku", ale to w większości "nocne marki",

Przykłady...
QUOTE
a większe gatunki bardzo trudno podejść i ustrzelić z łuku - tym bardziej jeśli są inne metody dające łatwiejszy łup.

Ale jakie metody? Skąd wiesz, ze bardzo trudno?


Napisany przez: usunięte 231218 4/05/2014, 22:09

Vitam

przecież było mówione o tym przez kilka stron.. (Boczek)

Wiem, ale ciągle nie rozumiem, czym się uciekający kangur tak bardzo różni od uciekającego jelenia, ze tylko tego drugiego idzie dziabnąć z łuku.

Nowa Gwinea prędzej, ale oni raczej tez łuku nie znali... (Boczek)

Próbuję to właśnie zweryfikować.

Napisany przez: Aquarius 4/05/2014, 22:28

QUOTE(Boczek IV @ 4/05/2014, 18:25)
Nowa Gwinea prędzej, ale oni raczej tez łuku nie znali...
*



Czy aby na pewno?
Zdjęcia współczesne ale coś tam pokazują:
http://geografka.blox.pl/resource/Mezczyznaplemienowagwinea.jpg
http://d.globalairline.webspiro.pl/k/r//50/mc/hcim90cg0swcwoswk0wg4kwoowc.600.jpg
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/23953/papua_wojownicy_luki_afp_512.jpeg

Napisany przez: elchullogrande 4/05/2014, 22:33

QUOTE(Qbk @ 4/05/2014, 22:09)


Nowa Gwinea prędzej, ale oni raczej tez łuku nie znali... (Boczek)

Próbuję to właśnie zweryfikować.
*



W tym temacie wklejałem zdjęcia, na których widnieją strzały do łuków używane na wyspach Melanezji. Nowa Gwinea to też Melanezja. Skoro widzimy więc strzały do łuków, to i łuki pewnie też mieli.

Napisany przez: Boczek IV 5/05/2014, 7:32

QUOTE
Wiem, ale ciągle nie rozumiem, czym się uciekający kangur tak bardzo różni od uciekającego jelenia, ze tylko tego drugiego idzie dziabnąć z łuku.

Ja też nie rozumiem...

O łuku na nowej Gwinei prosze kontynuować http://www.historycy.org/index.php?showtopic=112802&pid=1331071&st=0&#entry1331071 . wink.gif

Napisany przez: Chris_w 5/05/2014, 11:10

QUOTE(Qbk @ 4/05/2014, 22:09)
Vitam

przecież było mówione o tym przez kilka stron.. (Boczek)

Wiem, ale ciągle nie rozumiem, czym się uciekający kangur tak bardzo różni od uciekającego jelenia, ze tylko tego drugiego idzie dziabnąć z łuku.


Jelenia trudno upolować łukiem.
Na filmach to takie proste, łuk to broń snajperska, bohater jest mistrzem w podchodzeniu zwierzy, tej zwierzyny jest więcej niż ludzi na km2 i czai się ona za każdym drzewem w lesie, zwierze jest zabijane na miejscu i nie ma prawa ranne uciec, bo przecież trafienie było w oko wink.gif
Zaraz ktoś zapyta dlaczego nie zrobić zasadzki, dlaczego nie nagonić zwierzęcia na strzelca - tylko wtedy łuk nie jest w niczym lepszy - z zasadzki (powiedzmy w wąwozie gdzie zwierzęta zagoniono) te jelenie można pozabijać włóczniami a nawet kamieniami, z nagonki: zwierze pędzi ile sił w nogach, przez krzaki i drzewa i tu trzeba jeszcze lepszego strzelca niż był Robin Hood. W ogóle uważam, że jeleń jak się przypadkowo napatoczył pod myśliwego, to był brany jako cel polowań ale w innych przypadkach na niego nie polowano, bo szkoda było czasu. Lepiej poszukać dzików - tych łukiem raczej też nie upolujemy, ale włóczniami jak najbardziej - agresywniejsze, albo rozdrażnione bestie same lecą pod ręce nie trzeba nic kombinować.
Jeszcze raz podkreślę że łuk to broń na zwierza nieruchomego i na tyle mało bojaźliwego, że pozwala na swobodne podejście i celowanie, jednocześnie na tyle małego, żeby zabić go jednym strzałem - nie wyklucza to oczywiście ustrzelenia łukiem słonia (trafiając w oko) ale o takich przypadkach chyba nie rozmawiamy, bo wtedy można mówić o innych super broniach myśliwskich - np. rzucanie kamieniami, można polować na lwy albo niedźwiedzie - przecież można go trafić w oko biggrin.gif

Napisany przez: Boczek IV 5/05/2014, 14:20

QUOTE
Jeszcze raz podkreślę że łuk to broń na zwierza nieruchomego i na tyle mało bojaźliwego, że pozwala na swobodne podejście i celowanie, jednocześnie na tyle małego, żeby zabić go jednym strzałem

Czy na zwierza nieruchomego, wg tej samej logiki, nie zdała by się bardziej włócznie, skoro cel jest nieruchomy? ohmy.gif


Napisany przez: elchullogrande 5/05/2014, 14:34

QUOTE(Chris_w @ 5/05/2014, 11:10)
QUOTE(Qbk @ 4/05/2014, 22:09)
Vitam

przecież było mówione o tym przez kilka stron.. (Boczek)

Wiem, ale ciągle nie rozumiem, czym się uciekający kangur tak bardzo różni od uciekającego jelenia, ze tylko tego drugiego idzie dziabnąć z łuku.


Jelenia trudno upolować łukiem.
Na filmach to takie proste, łuk to broń snajperska, bohater jest mistrzem w podchodzeniu zwierzy, tej zwierzyny jest więcej niż ludzi na km2 i czai się ona za każdym drzewem w lesie, zwierze jest zabijane na miejscu i nie ma prawa ranne uciec, bo przecież trafienie było w oko wink.gif
Zaraz ktoś zapyta dlaczego nie zrobić zasadzki, dlaczego nie nagonić zwierzęcia na strzelca - tylko wtedy łuk nie jest w niczym lepszy - z zasadzki (powiedzmy w wąwozie gdzie zwierzęta zagoniono) te jelenie można pozabijać włóczniami a nawet kamieniami, z nagonki: zwierze pędzi ile sił w nogach, przez krzaki i drzewa i tu trzeba jeszcze lepszego strzelca niż był Robin Hood. W ogóle uważam, że jeleń jak się przypadkowo napatoczył pod myśliwego, to był brany jako cel polowań ale w innych przypadkach na niego nie polowano, bo szkoda było czasu. Lepiej poszukać dzików - tych łukiem raczej też nie upolujemy, ale włóczniami jak najbardziej - agresywniejsze, albo rozdrażnione bestie same lecą pod ręce nie trzeba nic kombinować.
Jeszcze raz podkreślę że łuk to broń na zwierza nieruchomego i na tyle mało bojaźliwego, że pozwala na swobodne podejście i celowanie, jednocześnie na tyle małego, żeby zabić go jednym strzałem - nie wyklucza to oczywiście ustrzelenia łukiem słonia (trafiając w oko) ale o takich przypadkach chyba nie rozmawiamy, bo wtedy można mówić o innych super broniach myśliwskich - np. rzucanie kamieniami, można polować na lwy albo niedźwiedzie - przecież można go trafić w oko biggrin.gif
*



Zdarzyło mi się podejść do jelenia na odległość kilku metrów. W zbożu sobie leżał. Często idąc przez las widzę sarnę lub jelenia (ew. daniela). Stoi bydlątko w odległości kilku/kilkunastu metrów. Stoi i patrzy, skubie zielsko. Jak zrobię hałas, bądź gwałtownie się ruszę, to odwraca się, podskakuje i ucieka galopem. Gdybym stał z bronią, do momentu spłoszenia zwierzęcia mam czas na strzelenie. Takie pewne, bo do uciekającego też można strzelać, ale to już ma małe szanse na powodzenie. A należy pamiętać, że nie zawsze płoszy się zwierzaka. Można stać i oglądać go z kilkunastu metrów i cicho się oddalać, a on może nie zauważyć. Bo nie jest tak, że jeleniowate mają radar, który namierza człowieka z daleka i zwierz ucieka. Do tego - należy pamiętać, że sarny i jelenie są przeważnie większe od królików. To chyba nawet standard, że zawsze są większe. Łatwiej więc wycelować. Bo i cel większy. Oczywiście, nie jest tak, że strzelasz z łuku i zwierzak pada. Zależy, w co trafisz. Ale jak trafisz z dużą siłą i grot wejdzie głęboko, to zwierz jest twój. Trzeba tylko iść za nim. Czasami dłużej, czasami krócej. Ale polowano na jeleniowate z łuków. Ba, do dzisiaj się poluje. Np. we Francji. To normalny kraj i można tam polować z łukiem i nożem. Nawet na dzika, jak lubisz ryzyko. A w Polsce nie można. (Zresztą - w Polsce dużo dziwactw myśliwskich jest; mogę sobie hodować sokoły, ale jak chcę polować z sokołem, to muszę być najpierw kilka lat w kole i polować ze strzelbą, potem mogę robić uprawnieni na sokoły - w Republice Czeskiej mogę po prostu zrobić uprawnienia do polowania z sokołem i tyle.) Można więc polować na jeleniowate z łukiem.

Ale to tak ogólnie. Nie wiem, czy Aborygeni polowali z łukiem i na co polowali, jeśli polowali. Wiem, że przed XIX wiekiem nie polowali na jeleniowate, bo ich nie mieli. A jak się pojawiły, to też raczej w miejscach, gdzie już biali dominowali. Znaczy, na kangury Aborygeni polowali, ale czy z łukiem? Jeśli używali łuków do polowań, to pewnie tak. Bo dlaczego by nie? Można popełnić takie uzasadnione domniemanie historyczne.

Napisany przez: Boczek IV 5/05/2014, 14:45

QUOTE
Nie wiem, czy Aborygeni polowali z łukiem i na co polowali, jeśli polowali.

O tym dyskutujemy już 5 stron Danielu smile.gif .

Nie mieli i nie znali łuku, znaczy się nie polowali z łukiem. A o czym to świadczyło, powiedziane było w tym topiku kilka razy już wink.gif .

Napisany przez: elchullogrande 5/05/2014, 14:48

QUOTE(Boczek IV @ 5/05/2014, 14:45)
QUOTE
Nie wiem, czy Aborygeni polowali z łukiem i na co polowali, jeśli polowali.

O tym dyskutujemy już 5 stron Danielu smile.gif .

Nie mieli i nie znali łuku, znaczy się nie polowali z łukiem. A o czym to świadczyło, powiedziane było w tym topiku kilka razy już wink.gif .
*




To po co temat tych łuków ciągle drążycie?

Napisany przez: Boczek IV 5/05/2014, 14:55

QUOTE(elchullogrande @ 5/05/2014, 15:48)
QUOTE(Boczek IV @ 5/05/2014, 14:45)
QUOTE
Nie wiem, czy Aborygeni polowali z łukiem i na co polowali, jeśli polowali.

O tym dyskutujemy już 5 stron Danielu smile.gif .

Nie mieli i nie znali łuku, znaczy się nie polowali z łukiem. A o czym to świadczyło, powiedziane było w tym topiku kilka razy już wink.gif .
*




To po co temat tych łuków ciągle drążycie?
*


Drążymy, ponieważ chcemy powiedzieć/wyjaśnić to, dlaczego też aborygeni nie posiadali/wymyślili łuków. rolleyes.gif

Napisany przez: elchullogrande 5/05/2014, 15:19

QUOTE(Boczek IV @ 5/05/2014, 14:55)
QUOTE(elchullogrande @ 5/05/2014, 15:48)
QUOTE(Boczek IV @ 5/05/2014, 14:45)
QUOTE
Nie wiem, czy Aborygeni polowali z łukiem i na co polowali, jeśli polowali.

O tym dyskutujemy już 5 stron Danielu smile.gif .

Nie mieli i nie znali łuku, znaczy się nie polowali z łukiem. A o czym to świadczyło, powiedziane było w tym topiku kilka razy już wink.gif .
*




To po co temat tych łuków ciągle drążycie?
*


Drążymy, ponieważ chcemy powiedzieć/wyjaśnić to, dlaczego też aborygeni nie posiadali/wymyślili łuków. rolleyes.gif
*



A jesteście świadomi tego, że nie ustalicie niczego? Bo nie macie warsztatu i możliwości, by to zbadać?

Napisany przez: Boczek IV 5/05/2014, 15:21

QUOTE(elchullogrande @ 5/05/2014, 16:19)
QUOTE(Boczek IV @ 5/05/2014, 14:55)
QUOTE(elchullogrande @ 5/05/2014, 15:48)
QUOTE(Boczek IV @ 5/05/2014, 14:45)
QUOTE
Nie wiem, czy Aborygeni polowali z łukiem i na co polowali, jeśli polowali.

O tym dyskutujemy już 5 stron Danielu smile.gif .

Nie mieli i nie znali łuku, znaczy się nie polowali z łukiem. A o czym to świadczyło, powiedziane było w tym topiku kilka razy już wink.gif .
*




To po co temat tych łuków ciągle drążycie?
*


Drążymy, ponieważ chcemy powiedzieć/wyjaśnić to, dlaczego też aborygeni nie posiadali/wymyślili łuków. rolleyes.gif
*



A jesteście świadomi tego, że nie ustalicie niczego? Bo nie macie warsztatu i możliwości, by to zbadać?
*


Znaczy się, my sobie możemy pogdybać. A to, że nie znali łuku jest po prostu znakiem tego, jak prymitywni byli Aborygeni.

Napisany przez: Chris_w 5/05/2014, 15:42

Powiedzmy że to hipotezy. Ja uważam że Aborygeni nie potrzebowali łuku bo uważali go za zbędnego, że w niczym nie polepszał ich losu.
Być może imigranci z północy mieli że sobą łuki, ale widocznie nie zdobyły one uznania wśród aborygenów, trudno powiedzieć dlaczego.
Wg mnie metody polowań aborygenów (i tak rzadkie) były wystarczające, moze konserwatyzm aborygenów, może totemizm w tym przeszkadzał, może zabijanie z łuku było amoralne wg nich - kto wie.
Łukiem na pewno da się zabić kangura - tego nie neguję - neguję tylko że rozwój łuku od zera bazujący na tym kangurze by się nie wykształcił bo to zły przykłąd nie sprzyjający jego rozwojowi - pierwszy łucznik to była jakaś za przeproszeniem "pierdoła" r rodzaju homo sapiens, możliwe że wyśmiewana przez innych że nie poluje jak człowiek, celnośc tej zabawki musiała być tragiczna, siła uderzenia strzały jeszcze gorsza - te wszystkie warunki sprawiały że łuk nie mógł być "wynaleziony" na bazie polowania na kangury. Ta pierwsza pierdoła homo sapiens musiała strzelać do jakieś nieruchawej zwierzyny na którą nikt do tej pory nie polował, bo się nie dało i ta zwierzyna była tego świadoma (tu przykłady z królikami, bobrami itd.) dzięki temu idea łuku mogła się rozwijać, na kangurze czy jeleniu nigdy by się nie rozwinęłą bo pierwszy łucznik (ta pierdoła z łuko-podobną zabawką) nigdy by nie upolował jelenia czy kangura.

Napisany przez: elchullogrande 5/05/2014, 15:54

QUOTE(Chris_w @ 5/05/2014, 15:42)
- pierwszy łucznik to była jakaś za przeproszeniem "pierdoła" r rodzaju homo sapiens, możliwe że wyśmiewana przez innych że nie poluje jak człowiek, celnośc tej zabawki musiała być tragiczna, siła uderzenia strzały jeszcze gorsza - te wszystkie warunki sprawiały że łuk nie mógł być "wynaleziony" na bazie polowania na kangury. Ta pierwsza pierdoła homo sapiens musiała strzelać do jakieś nieruchawej zwierzyny na którą nikt do tej pory nie polował, bo się nie dało i ta zwierzyna była tego świadoma (tu przykłady z królikami, bobrami itd.) dzięki temu idea łuku mogła się rozwijać, na kangurze czy jeleniu nigdy by się nie rozwinęłą bo pierwszy łucznik (ta pierdoła z łuko-podobną zabawką) nigdy by nie upolował jelenia czy kangura.
*



Odważna hipoteza. Ciekawe, czy ma jakieś podparcie dowodowe. Ale to raczej materiał na nowy temat. Coś w stylu: "Jak doszło do wynalezienia łuku?" Ale i tak nie znajdziemy odpowiedzi, więc nie warto nawet dyskutować. Chyba.

Napisany przez: Chris_w 5/05/2014, 18:40

Może w sczegółach było inaczej, ale w ogółach to musiało przebiagać jakoś podobnie - łuk musiał się do czegoś przydawać, mimo swoich mizernych na początku możliwości - i nie od razu chodzono z łukiem na grubego zwierza (jelenia). Mogła to być przez tysiące lat zabawka dla dzieci, np. żeby do jakiś kuraków (ptaków) na drzewach strzelać, albo płoszyć samym strzałem, albo dla jakieś zabawy w celowanie.
No i teraz wracając do aborygenów mając w perspektywie takie zabawki łuko-podobne (założmy że kiedyś koncepcja się pojawiła, z inspiracji jakiegoś "artysty" badającego sprężystość kijów) ale nie mając dla nich zastosowania potraktowano jako zabawkę, nikt nigdy nie ulepszył cięciwy, nikt nigdy porządnie nie wystrugał strzały, nikt nie nauczył się celować - nie powstało nic, co by popchnęło rozwój łuków dalej, może nie było na czym tej zabawki popróbować bo polowano w miarę skutecznie na klasyczne sposoby, może szkoda było czasu na rzeczy "artystyczne" (zabawy z łukiem) - a w reszcie świata, ktoś spróbował ten wynalazek zastosować i chyba się udało.

Napisany przez: Lehrabia 5/05/2014, 18:51

QUOTE
(założmy że kiedyś koncepcja się pojawiła, z inspiracji jakiegoś "artysty" badającego sprężystość kijów)

Gdyby to była zabawka dla dzieci, to byłaby jednak wykonywana - racja?

Napisany przez: usunięte 231218 5/05/2014, 19:53

Vitam

A jesteście świadomi tego, że nie ustalicie niczego? (Elchullogrande)

Jesteśmy też świadomi tego, że może już kiedyś byli jacyś jacyś mądrzy ludzie, którzy rozwiązali tę zagadkę. I w dodatku mogli to być dobrzy ludzie, którzy zrobili z tego publikację, głupim dla nauki. I może ktoś takową publikację znajdzie i podlikuje.

Napisany przez: elchullogrande 5/05/2014, 20:20

QUOTE(Qbk @ 5/05/2014, 19:53)
Vitam

A jesteście świadomi tego, że nie ustalicie niczego? (Elchullogrande)

Jesteśmy też świadomi tego, że może już kiedyś byli jacyś jacyś mądrzy ludzie, którzy rozwiązali tę zagadkę. I w dodatku mogli to być dobrzy ludzie, którzy zrobili z tego publikację, głupim dla nauki. I może ktoś takową publikację znajdzie i podlikuje.
*




Dobra, napisałem kilka zdań, ale usunąłem, bo i tak by się zmieniły w czerwoną notatkę od moderatora.

Ja napisałem, mój Ty kochany, że nic nie ustalą. Bo nie ustalą. Ale Ty musisz koniecznie mi odpisać podparcie dla mojego tekstu. Dziękuję, nie trzeba było. :* Tak, też uważam, że nic nie ustalą, a jedynie będą mogli pokazać czyjeś ustalenia. Które też stuprocentowej pewności nie dadzą. No bo jak? smile.gif Był kto i sprawdził to te tysiące lat temu? A źródeł, jak na złość, Aborygeni nie zostawili. Bee, brzydkie one, że nic nie pisały. ;(

Napisany przez: usunięte 231218 5/05/2014, 22:39

Vitam

Zaiste, błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia nie ubiera tego w słowa...

Ja napisałem, mój Ty kochany, (Elchullogrande)

W kwestii formalnej - nie życzę sobie na przyszłość takiej amikoszonerii.

Tak, też uważam, że nic nie ustalą, a jedynie będą mogli pokazać czyjeś ustalenia. (Elchullogrande)

Nie zauważyłeś, że tak funkcjonuje większość tematów na Forum? Przecież P.T. Uczestnicy rzadko kiedy są pracownikami naukowymi, większość to hobbiści. Siłą rzeczy skazani są na "obce" publikacje.

Które też stuprocentowej pewności nie dadzą. No bo jak? (Elchullogrande)

Nie zauważyłeś, że tak funkcjonuje bez mała cała nauka?

Dobra, napisałem kilka zdań, ale usunąłem, bo i tak by się zmieniły w czerwoną notatkę od moderatora. (Elchullogrande)

Twój post świadczy o Tobie, nie o mnie. A teraz wróćmy może do niepiśmiennych Aborygenów i ich broni.

Papuasi niewątpliwie znali łuk, toteż teoretycznie mogli go zaimportować do Australii. Teoretycznie - bo pytanie nie brzmi, czy znali tak w ogóle. Pytanie brzmi - czy znali około 2200 pne?

Łukiem na pewno da się zabić kangura - tego nie neguję - neguję tylko że rozwój łuku od zera bazujący na tym kangurze by się nie wykształcił bo to zły przykłąd nie sprzyjający jego rozwojowi - pierwszy łucznik to była jakaś za przeproszeniem "pierdoła" r rodzaju homo sapiens, możliwe że wyśmiewana przez innych że nie poluje jak człowiek, celnośc tej zabawki musiała być tragiczna, siła uderzenia strzały jeszcze gorsza - te wszystkie warunki sprawiały że łuk nie mógł być "wynaleziony" na bazie polowania na kangury. Ta pierwsza pierdoła homo sapiens musiała strzelać do jakieś nieruchawej zwierzyny na którą nikt do tej pory nie polował, bo się nie dało i ta zwierzyna była tego świadoma (tu przykłady z królikami, bobrami itd.) dzięki temu idea łuku mogła się rozwijać, na kangurze czy jeleniu nigdy by się nie rozwinęłą bo pierwszy łucznik (ta pierdoła z łuko-podobną zabawką) nigdy by nie upolował jelenia czy kangura.(Chris_W)

To jest gdybanie. Nie wiemy, na co polowali pierwsi łucznicy. Teza o nieruchawości królików jest kontrowersyjna.
Poza tym zwróć uwagę, że teraz zajęliśmy się już kwestią ewentualnego importu łuku około 4200 lat temu. A nie, czemu nie wynaleźli na miejscu.

Napisany przez: Boczek IV 7/05/2014, 19:29

QUOTE
 
Może w sczegółach było inaczej, ale w ogółach to musiało przebiagać jakoś podobnie - łuk musiał się do czegoś przydawać, mimo swoich mizernych na początku możliwości - i nie od razu chodzono z łukiem na grubego zwierza (jelenia). Mogła to być przez tysiące lat zabawka dla dzieci, np. żeby do jakiś kuraków (ptaków) na drzewach strzelać, albo płoszyć samym strzałem, albo dla jakieś zabawy w celowanie.
No i teraz wracając do aborygenów mając w perspektywie takie zabawki łuko-podobne (założmy że kiedyś koncepcja się pojawiła, z inspiracji jakiegoś "artysty" badającego sprężystość kijów) ale nie mając dla nich zastosowania potraktowano jako zabawkę, nikt nigdy nie ulepszył cięciwy, nikt nigdy porządnie nie wystrugał strzały, nikt nie nauczył się celować - nie powstało nic, co by popchnęło rozwój łuków dalej, może nie było na czym tej zabawki popróbować bo polowano w miarę skutecznie na klasyczne sposoby, może szkoda było czasu na rzeczy "artystyczne" (zabawy z łukiem) - a w reszcie świata, ktoś spróbował ten wynalazek zastosować i chyba się udało.

Ciekawa opinia lecz nie do końca mogę się z nią zgodzić...

Panie magistrze, bez obaw wink.gif .

Napisany przez: Boczek IV 10/07/2014, 22:09

QUOTE
zabawy w celowanie.

Po co? Przecież i tak to tylko zabawka i niczego by nie nauczyła rolleyes.gif .

Napisany przez: Grapeshot 11/07/2014, 2:25

Raz jeden w życiu kupiłem bumerang w sklepie z pamiątkami dla turystów w Melbourne. Kupiłem go dla mojego ośmioletniego syna, który miał takie właśnie życzenie. Nasz bumerang był wycięty z drewnianej sklejki i miał malunki w stylu Aboriginal. Razem z synem robiliśmy próby z tym bumerangiem aby ustalić czy będzie to wracało. Bumerang zdecydowanie wracał, ale niezupełnie do nas, raczej gdzieś w bok. Taki bumerang ze sklejki nie mógł oczywiście długo wytrzymać naszego rzucania. Austrajijskie pamiątki są w zasadzie produkowane w Chinach i jestem pewny, że nasz bumerang był tam zrobiony.

Napisany przez: carantuhill 11/07/2014, 6:48

QUOTE(Grapeshot @ 11/07/2014, 3:25)
Raz jeden w życiu kupiłem bumerang w sklepie z pamiątkami dla turystów w Melbourne. Kupiłem go dla mojego ośmioletniego syna, który miał takie właśnie życzenie. Nasz bumerang był wycięty z drewnianej sklejki i miał malunki w stylu Aboriginal. Razem z synem robiliśmy próby z tym bumerangiem aby ustalić czy będzie to wracało. Bumerang zdecydowanie wracał, ale niezupełnie do nas, raczej gdzieś w bok. Taki bumerang ze sklejki nie mógł oczywiście długo wytrzymać naszego rzucania. Austrajijskie pamiątki są w zasadzie produkowane w Chinach i jestem pewny, że nasz bumerang był tam zrobiony.
*




Ja kupiłem w drugiej klasie podstawówki na Krupówkach smile.gif , bumerang działał skutecznie, ofiarą padły kury mojej babci i to dwie na raz, jedną trafiłem, druga chyba zawału dostała ze strachu.

CODE
Powiedzmy że to hipotezy. Ja uważam że Aborygeni nie potrzebowali łuku bo uważali go za zbędnego, że w niczym nie polepszał ich losu.


Nie byłby to pierwszy przypadek - Aztekowie też upierali się przy archaicznym miotaczu oszczepów, choć ich północni sąsiedzi bardziej "prymitywni" woleli już łuki.

Napisany przez: Nortalf 12/07/2014, 10:41

Najstarszy znaleziony bumerang był zrobiony z kosci mamuta. Odkryto go na terenach obecnej Polski.
_______[EDIT]_____

Należało by się zastanowić, czy w Australii znajdowało się odpowiednie drewno do wyrobu łuków, a jesli tak to gdzie się znajdowwało (jesli już to północ/pólnocny-wschód) i jak dalekie wędrówki trzeba by przebyć aby się do niego dostać. Bo wątpię, żeby roślinnosc australijskiej sawanny nadawała się do takich celów.
A nawet jeśli na północy znajdują się odpowiednie drzewa, to czym je ściąć?
Polecam w google mapy wpisać Australia i obejrzeć zdjęcia satelitarne kontynetu.

Napisany przez: Boczek IV 12/07/2014, 15:44

Witam.

QUOTE
Polecam w google mapy wpisać Australia i obejrzeć zdjęcia satelitarne kontynetu.

Co do drzew to już sobie wszystko wyjaśniliśmy kilka stron wcześniej wink.gif .
QUOTE
Należało by się zastanowić, czy w Australii znajdowało się odpowiednie drewno do wyrobu łuków, a jesli tak to gdzie się znajdowało (jeśli już to północ/pólnocny-wschód) i jak dalekie wędrówki trzeba by przebyć aby się do niego dostać.

Odpowiednie? No to konkret już smile.gif .

Poszukam coś na ten temat.

Napisany przez: Nortalf 12/07/2014, 23:48

QUOTE(Boczek IV @ 12/07/2014, 15:44)
Odpowiednie? No to konkret już smile.gif .
*


Czy to jest sarkazm? Pytam bo w internetach ciężko to wyczuć.

Napisany przez: marc20 13/07/2014, 0:09

QUOTE
A nawet jeśli na północy znajdują się odpowiednie drzewa, to czym je ściąć?

A czym je "ścinano" w reszcie świata ?

O łukach i drewnie na łuki pisałem już w innym temacie o Aborygenach
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=65130&st=60
post#67 i #69
Wkleję ten link też tu:
http://www.arcus-lucznictwo.pl/index.php?id=20
To chyba najlepsza polska strona o tradycyjnym łucznictwie.
QUOTE
Bo wątpię, żeby roślinnosc australijskiej sawanny nadawała się do takich celów.


Generalnie gatunki drewna nadające się do wyrobu łuku występowały powszechnie w całej Australii.

Napisany przez: usunięte 231218 13/07/2014, 7:10

Vitam

Czy to jest sarkazm? (Nortalf)

Raczej ironia.

Napisany przez: Nortalf 13/07/2014, 10:03

QUOTE
A czym je "ścinano" w reszcie świata ?


W reszcie świata? Czym europejczycy scinali lasy wawrzynolistne i monsunowe?
Aborygeni nie wytapiali metalu.


QUOTE
Generalnie gatunki drewna nadające się do wyrobu łuku występowały powszechnie w całej Australii.


Tak? A co konkretnie? Eukaliptus czy akacja?
W całej Austarii? Wnętrze kontynentu zajmują pustynie piaszczyste (bez roślinności) oraz półpustynie ze słonoroślami i kolczastymi krzewinkami (karłowate akacje, eukaliptusy).

Napisany przez: marc20 13/07/2014, 11:30

QUOTE(Nortalf @ 13/07/2014, 10:03)
QUOTE
A czym je "ścinano" w reszcie świata ?


W reszcie świata? Czym europejczycy scinali lasy wawrzynolistne i monsunowe?
Aborygeni nie wytapiali metalu.

Wolne żarty.

QUOTE
Łuk znany jest od 35 tys. lat, także Aborygeni mieli sporo czasu na naukę... Poza tym, jak wytłumaczysz to, że łuk był bronią używaną prawie wszędzie, na każdym kontynencie (z wyjątkiem oczywiscie Australii i Antarktydy).

Łuków używano zanim zaczęto stosować narzędzia z brązu, nie mówiąc o żelazie. Indianie obu Ameryk używali łuków, nie znając metalowych narzędzi.
QUOTE
W całej Austarii? Wnętrze kontynentu zajmują pustynie piaszczyste (bez roślinności) oraz półpustynie ze słonoroślami i kolczastymi krzewinkami (karłowate akacje, eukaliptusy).

Naprawdę szukasz dziury w całym.Jakbym napisał,że drewno "łuczne" występowało w całej Afryce,Europie...to byś się zapytał o Saharę, Alpy...
Indianie Prerii jakoś nie mieli za bardzo drewna wokół a z łukiem polowali.

Buszmeni, (co prawda z bardzo marnymi łukami,ale jednak)żyjący na pustynnych obszarach Afryki również używali/używają tej broni do polowania na ptaki.

Argumenty,że łuk mógłby być nieprzydatny dla Aborygenów (np. Chrisa na stronie 10) są bez znaczenia,albo nie istnieją.Ludy myśliwskie polują nierzadko z bardzo kiepskimi łukami w porównywalnych warunkach środowiskowych do australijskich.

Gdy siła rażenia strzału jest zbyt niska, zatruwa się strzałę, tak jak małe strzałki do dmuchawek w Ameryce Południowej(niech zgadnę - tego też w Australii nie znano ??).
Łuk to broń która była używana od pustyni po tundrę.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)