Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Dalekonosna artyleria przeciwlotnicza
     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 30/07/2016, 14:41 Quote Post

QUOTE(czarny piotruś @ 29/07/2016, 19:21)
Worcester był w zasadzie dedykowanym krążownikiem p.lot i następca typu Atlanta. Jakies ciężkie armaty p.lot opracowali także Sowieci ale pewien jestem tylko tej 130 mm. W sumie najpotężniejszą pelotką to była ta Yamato wink.gif 460 mm z amunicją plot. Nawet trzy salwy chyba oddały smile.gif Tyle, ze jak pokazało realne użycie bojowe ciężka artyleria plot była skuteczna wyłącznie przeciwko wielkim formacjom bombowców i przy użyciu centralnego kierowania. Pojedynczą maszynę na wysokim pułapie mogły armaty takie niszczyć w połączeniu z efektywnymradarem i pociskami z zapalnikiem zbliżeniowym. Japończycy nie dysponowali ani jednym ano drugim.
*


Niemcy coś kombinowali pod koniec wojny z kalibrem 149,1mm (15 cm), ale ani oznaczenia, ani skali produkcji nie pomnę. Pewnie prototyp, może produkcja przedseryjna...

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 30/07/2016, 15:02 Quote Post

Zdobyczne armaty włoskie kal. 149,1 mm. nie były przeciwlotniczymi.
Największy kaliber tego rodzaju u Niemców to 127 mm.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 30/07/2016, 15:18 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 30/07/2016, 16:02)
Zdobyczne armaty włoskie kal. 149,1 mm. nie były przeciwlotniczymi.
Największy kaliber tego rodzaju u Niemców to 127 mm.
*


A jaki byl rzeczywisty kaliber niemieckich dzial klasyfikowanyc jako 15 cm?
Ciekawa sprawa. "Encyklopedia drugiej wojny światowej" wyd. MON (1975) wskazuje istnienie działa kal. 150 mm, o pułapie (chyba max) 15200 m, 9 strz/min, 22200 kg wagi, pocisku o wadze 40 kg i prędkości początkowej 890 m/s... Str 687, na dole tabeli, jeżeli ktoś ma knigę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 30/07/2016, 17:46 Quote Post

Zgadza się.
Było coś takiego w postaci prototypów firm Krupp i Rheinmetall, pod oznaczeniami Flak Gerät 50/55/60.
Ostatni z nich był produktem Kruppa i móg strzelać w pionie na wysokość nawet 18000 metrów z Vo - 1200 m/sek.
Jednak to "pudło" ważyło 37 ton na stanowisku ogniowym.
Porównawczo Gerät 40 kal 128 mm. - 17 ton, strzelać mógł na wysokość 14800 metrów.
Co ciekawe;
Niemcy przy takich armatach dłubać zaczęli jeszcze w 1936 roku.

Poprawka - Tam wyżej napisałem 127 mm. Winno być 128 mm.

Podtemat nie na temat - Może by Ktoś litościwie go wyciął i wyczarował zeń nowy wątek?


To napisz mi tytul watka i podaj numery postow ktore mam wsadzic do nowego watka.
Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 30/07/2016, 19:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 1/08/2016, 8:26 Quote Post

Watek wydzielony z innego tematu.
Poldas, dzieki za wskazowki.


N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 1/08/2016, 10:22 Quote Post

Z tego co wiem, Niemcy projektowali armatę przeciwlotniczą kal. 240 mm o pułapie 20 czy 30 km smile.gif. Ale odpuścili sobie na dosyć wczesnym etapie. Chyba w książce Lusara było o tym wspomniane.

Z kolei Tony Williams w książce "Autoguns" dosyć rozsądnie moim zdaniem ocenił maksymalną donośność efektywnego ognia lufowej artylerii plot. na około 7000 m. Czas lotu pocisku na tę odległość wynosi przeciętnie bodajże ok. 17 s. Oznacza to, że pilot, który zaobserwuje wystrzelenie salwy, praktycznie zawsze będzie w stanie wykonać manewr uniku wyprowadzający go poza strefę rażenia.

Oznaczałoby to, że nie warto robić dział plot. o kalibrze większym, niż 57-76 mm. W praktyce na współczesnych okrętach spotyka się i większe kalibry plot. (do 130 mm). Wynika to jednak z czegoś innego, wymogu uniwersalności tych dział, które mają wszak służyć nie tylko do ognia plot. ale i ostrzeliwania celów nawodnych i naziemnych. A w tym przypadku pożądana jest większa donośność i siła rażenia pocisków dużych kalibrów.

Ten post był edytowany przez Speedy: 1/08/2016, 10:27
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 1/08/2016, 10:30 Quote Post

Dlatego artyleria taka używana była do zwalczania dużych zwartych formacji bombowców. Strzela się nie do pojedynczego celu tylko do określonego kwadratu. Strzela więcej niż jedno działo w obszar obejmujący wycinek przestrzeni w ktorym cel będzie się znajdował bez względu na wykonywane uniki. Podobnie jak u mnie przy ogniu pośrednim. Strzela bateria po cztery szybkim i z reguły zawsze coś w cos trafi smile.gif. To były dość złożone systemy z dalmierzami, szybkosciomierzami, radiolokatorami i przelicznikami. Plus wydzielone strefy dla lotnictwa myśliwskiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 1/08/2016, 10:42 Quote Post

Ad. Speedy;
QUOTE
Oznacza to, że pilot, który zaobserwuje wystrzelenie salwy, praktycznie zawsze będzie w stanie wykonać manewr uniku wyprowadzający go poza strefę rażenia.
Teza dyskusyjna.
Takie numery można wywijać, gdy strzela pojedyńcza bateria i się leci pojedynczym samolotem.
Gdy się wlatuje w strefę bronioną przez dziesiątki armat, to takie uniki nie mają sensu.
Jak się leci w zwartej formacji, to nawet nie można tych uników robić.
Po prostu trzeba przelecieć przez tą gorącą strefę i modlić się do Boga.

Ad. Czarny Piotruś;
QUOTE
Strzela się nie do pojedynczego celu tylko do określonego kwadratu.
To też nie tak.
Artyleria przeciwlotnicza, ale ta dużego kalibru i stosowana do tworzenia zapory ogniowej, ma o tyle odmienną specyfikę, że cechuje ją trójwymiarowość.
Zapalniki zwłoczne wystrzeliwanych pocisków miały różne nastawy.

Ten post był edytowany przez poldas372: 1/08/2016, 11:08
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.258
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 1/08/2016, 10:56 Quote Post

QUOTE
Oznaczałoby to, że nie warto robić dział plot. o kalibrze większym, niż 57-76 mm


Trzeba jeszcze dodać naloty nocne jak i loty całymi "boxami" stosowane przez Amerykanów. Mimo kolosalnych ilości amunicji to jednak acht coma acht robiła swoje. A przynajmniej tyle ile mogła smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Duncan1306
 

Milutki tygrysek lewakożerca
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.640
Nr użytkownika: 97.206

Wlodzimierz Sodula
Zawód: amator historii
 
 
post 1/08/2016, 10:59 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 1/08/2016, 11:42)
Ad. Speedy;
QUOTE
Oznacza to, że pilot, który zaobserwuje wystrzelenie salwy, praktycznie zawsze będzie w stanie wykonać manewr uniku wyprowadzający go poza strefę rażenia.
Teza dyskusyjna.
Takie numery można wywijać, gdy strzela pojedyńcza bateria i się leci pojedynczym samolotem.
Gdy się wlatuje w strefę bronioną przez dziesiątki armat, to takie uniki nie mają sensu.
Jak się leci w zwartej formacji, to nawet nie można tych uników robić.
Po prostu trzeba przelecieć przez tą gorącą strefę i modlić się do Boga.
*


W strefie zwartej OPL aż do momentu wejścia na kurs bojowy grupy bojowe w formacji amerykańskiej potrafiły wykonywać niewielkie uniki w poziomie i bardzo niewielkie w pionie

Armaty niemieckie nominalnego kalibru 150 mm w rzeczywistości miały kaliber 149,1 mm
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Gerhard
 

podkułacznik
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.344
Nr użytkownika: 20.448

Zawód: Deweloper baz danych
 
 
post 1/08/2016, 11:07 Quote Post

QUOTE(czarny piotruś @ 1/08/2016, 10:30)
Dlatego artyleria taka używana była do zwalczania dużych zwartych formacji bombowców. Strzela się nie do pojedynczego celu tylko do określonego kwadratu. Strzela więcej niż jedno działo w obszar obejmujący wycinek przestrzeni w ktorym cel będzie się znajdował bez względu na wykonywane uniki.


Szczególnie spektakularny opis takiego ognia najcięższej artylerii "w sektor" znajduje się u Patrick'a Bishopa w "Target Tirpitz". Opisuje rozbicie formacji bombowców za pomocą salwy z dział 380 mm. Salwa 8 pocisków z odpowiednio nastawionymi zapalnikami czasowymi rzekomo eksplodowała pomiędzy kilkudziesiącioma bombowcami - co spowodowało załamanie ataku. Następne ataki były już prowadzone "w rozproszeniu" i najcięższa artyleria okazała się bezskuteczna.

Niestety nie mam pod ręką "Cel Tirpitz", a bez tego nie jestem w stanie dopasować "salwy" do konkretnej operacji: Lista ataków na Tirpitza (eng)
Bez tego nie jestem w stanie potwierdzić tej salwy - choć z danych na angielskiej wiki wynika, że działa 380 mm były używane do obrony przeciwlotniczej Tirpitza.

Ten post był edytowany przez Gerhard: 1/08/2016, 11:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 1/08/2016, 11:18 Quote Post

Jaki był kąt podniesienia armat w pancerniku Tirpitz?
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 1/08/2016, 11:41 Quote Post

Bismarck miał 30 stopni jak braciszek nie wiem ale zakładam podobną wartość. Generalnie na okrętach liniowych rzadko przekraczano wartość 40 stopni. Z ciężkich armat to ośmiocalowki na pierwszych angielskich krążownikach ciężkich miały coś około 60 stopni ale później z tego zrezygnowano. Dla armat typowo p.lot szczególnie tych bazowania lądowego gdzie elewacji nie ogranicza ambrazura wieży wartości optymalne to 70-85 stopni. Rekordy odległości w zakresie pojedynczych zestrzelonych samolotów należą jednak do okrętów. Wynika to z " czystego" przedpola, dużej liczby armat do salwy , dobrych radarów i pocisków z zapalnikiem zbliżeniowym. Tu zdarzały sie trafienia pierwsza salwą z odległości wielkich jak na tamte czasy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 1/08/2016, 12:22 Quote Post

Hej
QUOTE(Gerhard @ 1/08/2016, 11:07)
Szczególnie spektakularny opis takiego ognia najcięższej artylerii "w sektor" znajduje się u Patrick'a Bishopa w "Target Tirpitz". Opisuje rozbicie formacji bombowców za pomocą salwy z dział 380 mm. Salwa 8 pocisków z odpowiednio nastawionymi zapalnikami czasowymi rzekomo eksplodowała pomiędzy kilkudziesiącioma bombowcami [...]
Bez tego nie jestem w stanie potwierdzić tej salwy - choć z danych na angielskiej wiki wynika, że działa 380 mm były używane do obrony przeciwlotniczej Tirpitza.
*



No właśnie. Mi też się to wydaje podejrzane. Nigdy się nie spotkałem z informacją, żeby się Niemcy też tak bawili.

1). Nigdy nie słyszałem, żeby do 38 cm pocisków z SK C/34 był zapalnik czasowy. Chociaż teoretycznie dałoby się coś takiego zmajstrować, był generalnie granat odłamkowo-burzący.z zapalnikiem czołowym Spr.gr. L/4,6 Kz (mhb). Co prawda z czepcem, więc znowuż nie wiem jaki tam był do tego zapalnika dostęp. No ale załóżmy teoretycznie że był (a może ma ktoś pod ręką rysunek przekroju tego granatu? Ja tu w pracy mam wiele stron poblokowane więc pewnie i tak teraz nie znajdę).

2). Informacja o tej efektywnej salwie i niesłychanie przemyślnym i precyzyjnym nastawieniu zapalników czasowych sugerowałaby wpięcie wież artylerii głównej w system kierowania ogniem (SKO) artylerii plot. Nie jestem pewien czy taka kombinacja byłaby łatwa do przeprowadzenia. Czy np. kalkulatory stosowane w artylerii głównej byłyby dość szybkie do tych przeciwlotniczych akcji. Trzeba by też chyba doprowadzić do wież 38 cm linie do nastawnic zapalników czasowych. Oczywiście można sobie wyobrazić nastawianie ich ręcznie kluczem przez obsługę, ale taka kombinacja chyba jednak niekoniecznie by dawała takie wspamiałe rezultaty.

A przede wszystkim te okręty są od lat opisane na wszystkie strony w dziesiątkach publikacji, artykułów i monografii. Czemu nikt jeszcze nic nie napisał o tych przeciwlotniczych przystosowaniach ich artylerii głównej?

Ten post był edytowany przez Speedy: 1/08/2016, 12:27
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 1/08/2016, 12:35 Quote Post

Zdanie podobne do powyższego. Te przeciwlotnicze salwy Yamato też guzik dały. Tak na moje to dopiero dziś coś takiego armaty "ogólnego" przeznaczenia mogą robić z dużym prawdopodobieństwem porażenia celu. Coś na kształt czołgowego systemu opracowanego przez Niemców czy naszego z WITU gdzie połączono haubiczny programowalny elektronicznie zapalnik czasowy Cezar z SKO Drawa co umożliwiło zwalczanie celów powietrznych na sporych odległościach aczkolwiek na niższych pułapach i prędkościach. W sumie uznano,że nie jest to aż tak rewolucyjne by implementować to na wszystkich czołgach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej