|
|
Psychologia postaci historycznych, Czy historyk ma prawo oceniać ludzi ?
|
|
|
|
Moim zdaniem każdy historyk na podstawie tego co się dowiedział( z dobrych i wiarygodnych źródeł ), powinien oceniać daną postać osobiście. Wtedy dopiero tworzą się spory i sens dyskutowania na forum. Ja staram się patrzeć z dystansu na każdą postać. Np. taki Hitler, każdy kto go nie znał, od razu twierdzi że jest to postać negatywna i w ogóle wstrętna. Myślę że tak jest, ale aby oceniać dana osoba powinna się więcej dowiedzieć niż to że prowadził działania antysemickie i faszystowskie. On to wszystko robił dążąc do dyktatury. Wykorzystywał to w celach politycznych. Proszę o rozwagę. pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Moim zdaniem każdy historyk na podstawie tego co się dowiedział( z dobrych i wiarygodnych źródeł ), powinien oceniać daną postać osobiście. No tak, ale najczęściej jest tak, że nie mamy na 100% źródeł mówiących obiektywnie o charakterze danej postaci. Weźmy chociażby jako przykład wymienionego przez Ciebie Adolfa Hitlera. Co do jego osoby mamy dwa rodzaje źródeł, tworzonych przez osoby narodowości: niemieckiej (czyli nazistowskie, często chwalące wodza III Rzeszy) i "alianckiej" (które nie mogły być przecież obiektywne). Co wtedy powinien zrobić historyk? Przyznać po prostu, że nie mamy obiektywnych źródeł, czy raczej drążyć temat dalej, co przecież doprowadzić do nieprawdy historycznej.
|
|
|
|
|
|
|
|
O ile w odniesieniu do postaci sprzed kilkuset lat trudno jest wyrobić sobie jednoznaczny pogląd na możliwości intelektualne i stany psychiczne bohaterów, to w odniesieniu do czasów najnowszych dostępne źródła często pozwalają na jednoznaczne oceny. Przykładami mogą być niewątpliwie przywódcy partii komunistycznych - w dużej części osobniki ograniczone intelektualnie. Przykłady "butnego" przemówienia Chruszczowa w ONZ, albo jego obsesja na punkcie kukurydzy mówią same za siebie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam, ja swego czasu zauważyłam, ze wgłębianie się w psychologie postaci to domena kobiet - historyków. Analizowanie rzeczy typu, czy księżniczka X była szczęśliwa wychodząc za księcia Y i tak dalej.Ja myślę - i wypowiadam sie tu jako totalny amator - że możemy spróbować odtworzyć psychologię postaci, bo w sumie, historia opiera sie na odtwarzaniu, po za tym jest nauką HUMANISTYCZNĄ (prosze zagłębić się w źródłosłów tego pojęcia). a postacie zyskują wymiar ludzki. Bo w koncu byli tacy jak każdy z nas.Myślę że takie dywagacje są uprawnione.Nie można rzecz jasna stwierdzić że X był głupi - ale to, ze był dobrym czy złym człowiekiem, miał słaby lub mocny charakter - to juz można, wyłącznie na podstawie analizy jego postępowania. Ja np. uważam że Łokietek musiał byc bardzo twardym i nieustepliwym człowiekiem - wystaczy sobie uswiadomic, jakie zyciowe trudności potrafił przezwyciężyć. MOze napisałam w tym momencie bzdury - ale jak już napisałam wczesniej - jestem amatorem.
|
|
|
|
|
|
|
|
historia - to ludzie, to oni ją tworzą. To jaki obraz jej zostaje nam przekazany zalezy od nich. Zarówno od tych którzy ją tworzą jak i od tych którzy ją opisują - czynnik ludzki jest tu bardzo ważny.
|
|
|
|
|
|
|
|
I na tym właśnie polega urok dyscyplin humanistycznych. Chociaż ktoś inny rzec by mógł, że to przekleństwo. Wystarczy sobie uświadomić, jak bardzo historia zależna jest od aktualnej mody, koniunktury...Ci co pamiętają tak jak ja szkołę PRLu i to co sie wtedy mówiło - wiedzą co mam na myśli.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Myślę że takie dywagacje są uprawnione.Nie można rzecz jasna stwierdzić że X był głupi - ale to, ze był dobrym czy złym człowiekiem, miał słaby lub mocny charakter - to juz można, wyłącznie na podstawie analizy jego postępowania. Ok, ale czy takie uogólnianie nie prowadzi potem do spaczania obrazu postaci? Historia, jak każda nauka idzie do przodu, zawsze odnajdujemy coś nowego, czy takie zaszufladkowanie postaci nie powoduje, że późniejsze odkrycia innych faktów nic już nie znaczą? Poza tym najczęściej mamy do dyspozycji tylko skutki działań danej postaci, to także może być mylące.
QUOTE MOze napisałam w tym momencie bzdury - ale jak już napisałam wczesniej - jestem amatorem. Chyba z 80% forum to amatorzy więc trochę więcej wiary w siebie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ok, ale czy takie uogólnianie nie prowadzi potem do spaczania obrazu postaci? Historia, jak każda nauka idzie do przodu, zawsze odnajdujemy coś nowego, czy takie zaszufladkowanie postaci nie powoduje, że późniejsze odkrycia innych faktów nic już nie znaczą? To nie jest uogólnianie. To jest uprawniona ocena postaci, której tak łatwo się nie zmieni. Nawet jakbym się dowiedziała, że Torquemada w wolnych chwilach przeprowadzał staruszki przez ulicę - to i tak pozostanie on dla mnie wyjątkowym bydlakiem.
Poza tym najczęściej mamy do dyspozycji tylko skutki działań danej postaci, to także może być mylące.
Moge sie z Toba zgodzić, ale tylko w połowie - wszak skutki mogą też w większości przypadków powiedzieć nam o intencjach. Są wyjątki - np.celem mordu politycznego nie było zabójstwo samo w sobie, ale np. usunięcie konkurenta do tronu.
|
|
|
|
|
|
|
Martucha
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 54 |
|
Nr użytkownika: 9.341 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Każdy dobry historyk tak powinien przedstawić postać aby sam odbiorca ocenił postać.Ale to tyczy się przecież tylko współczesnych historyków.Dawniejsze źrodła tego nie mają np.kroniki Długosza czy Gla Anonima których celem było przedstawienie władcy w jak najlepszym świetle.
Miałam tą przyjemność pisania prac na temat postaci np.Kleona(co należy do moich ulubionych tematów do pisania) nie tylko historycznych.Jest niezła i niełatwa zabawa aby pokazać postać w dwuch barwach:czarnej i białej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To nie jest uogólnianie. To jest uprawniona ocena postaci, której tak łatwo się nie zmieni. Nawet jakbym się dowiedziała, że Torquemada w wolnych chwilach przeprowadzał staruszki przez ulicę - to i tak pozostanie on dla mnie wyjątkowym bydlakiem. Ok, ale czy historyk ma prawo oceniać postać tylko na podstawie politycznych działań jednostki (przecież wielu dyktatorów było też kochającymi mężami)? Poza tym czy można wystawić ocenę człowiekowi za całokształt życia? Przecież często ludzie się zmieniają. Na uboczu pozostaje sprawa otoczenia, niektóre rzeczy są robione właśnie pod jego wpływem. I jeszcze jedna kwestia: co z wychowaniem? Przecież rodzice też w jakiś nieodwracalny sposób kształtują swoje dzieci.
|
|
|
|
|
|
|
|
polecam prace Macieja Dymkowskiego => Wprowadzenie do psychologii historycznej. => tam sa odpowiedzi i narzedzia do tego typy pytań i zagadnień.
|
|
|
|
|
|
|
Marzenna
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 16 |
|
Nr użytkownika: 10.243 |
|
|
|
Nemezis |
|
|
|
|
[ By ocenić jedno z zachowań człowieka trzeba mieć ogromnie dużo informacji, niemalże "w nim siedzieć", co dopiero oceniać postać jej życie.....To bardzo trudne i chyba nikt dokonując oceny tak do końca nie jest o niej przekonany. No chyba , że chodzi o takie postacie jak Hitler ....Generalnie rzecz biorąc wydaje mi się ,że historyk powinien przekazywać informacje ,a ocenę pozostawić tym których informuje:)))))Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE By ocenić jedno z zachowań człowieka trzeba mieć ogromnie dużo informacji, niemalże "w nim siedzieć", co dopiero oceniać postać jej życie.....To bardzo trudne i chyba nikt dokonując oceny tak do końca nie jest o niej przekonany. No chyba , że chodzi o takie postacie jak Hitler No właśnie, uważamy, że jedne postacie należy oceniać (jak chociażby Adolf Hitler i Jan Paweł II), a inne nie (tych jest więcej). Nie uważacie, że to sprawa upływu czasu, to jest, łatwiej przychodzi Nam ocenianie osób bliższych Naszym czasom? Przecież nawet starożytność miała swoich Adolfów i Papieży. To chyba raczej niesprawiedliwe.
QUOTE Generalnie rzecz biorąc wydaje mi się ,że historyk powinien przekazywać informacje ,a ocenę pozostawić tym których informuje To jest ideał, ale już samo wybieranie wydarzeń, które przedstawia historyk jest oceną. Weźmy na przykład historyka, który chce napisać biografię Napoleona. Przecież nie umieści w swoim dziele wszystkich wydarzeń i faktów związanych z człowiekiem z Korsyki. Musi wybrać te najważniejsze, jego zdaniem, i tym samym już w jakiś sposób wyrokuje.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Np. taki Hitler, każdy kto go nie znał, od razu twierdzi że jest to postać negatywna i w ogóle wstrętna. Oczywiście. I denerwuje mnie niesamowicie takie podejście. Przecież ten człowiek też miał jakieś motywacje, wizje...żeby obiektywnie oceniać historię, najpierw musimy zacząć oceniać obiektywnie jej postacie. Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Oczywiście. I denerwuje mnie niesamowicie takie podejście. Przecież ten człowiek też miał jakieś motywacje, wizje...żeby obiektywnie oceniać historię
Mało tego, kiedyś widziałem taki wywiad ze współpracownicami Hitlera. Twierdziły, że był to przesympatyczny pan - miły uśmiechnięty, pamiętający o urodzinach swoich podwładnych. Normalinie szef idealny... Z drugiej strony jego "prywatne" kobiety ( że użyję takiego szowinistycznego określenia ) Nie miały podobno tak lekko....
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|