Żaden żart. Przecież nie jeździł i nie szukał osobiście tego galmanu? Jeśli zaś to prawda, co piszesz, nie ma mowy o jakimś apolitycznym charakterze spółki pana Gizy, co do którego przekonywali Duncan i orkan. I śmiem wątpić, aby w Wiedniu siedzieli sami idioci, którzy nie powiązali problemów gospodarczych podczas wojny z jego działalnością. Co oznacza, że pan Giza nie powinien się poruszać swobodnie po Węgrzech poza Siedmiogrodem od czasu zakończenia pierwszej wojny.

W Mołdawii było wielu Niemców, szczególnie Sasów, plus kontakty handlowe i kasa. To rodzi dobrą pożywkę dla szpiegówania, Ościenne kraje na pewno będą budziły zainteresowanie habsów. Byłoby aż dziwne jakby inne kraje w obliczu tyłu sukcesów nie interesowały się wojskowości RON.

No właśnie. Duncan, orkan - nie uzgadniacie ze sobą pewnych rzeczy, a potem ja sugerując się wpisem jednego z Was dostaję cięgi od drugiego za pisanie bzdur.
W jaki sposób Giza mógł wyrobić sobie znajomości w urzędniczych sferach kopalni czeskich czy słowackich, skoro raczej tam nie zaglądał, ponieważ chodziło tylko o zbieranie odpadów?

Możecie sobie ustalić na pw i potem odpisać, kiedy już uzgodnicie, jak to z przedsiębiorstwem Gizy było.

Apolityczny charakter spółki Gizy?! Koleżanka chyba czyta co trzeci post.

Aresztowanie wierzyciela tych rozmiarów jest niemal równoznaczne z ogłoszeniem bankructwa.

orkanowi umknął z pamięci mój wpis że uzyskał prawo eksploatacji kopalń m.in na Słowacji w zamian za pożyczkę miliona talarów

Koleżanka nie czytała postów z wojen o Śląsk i za bardzo się zasugerowała twierdzeniem autorów wątku, że przedsiębiorstwa europejskie w owym czasie były apolityczne, podobnie jak naukowcy. Wynikałoby z tego jednak, że ta apolityczność nie dotyczyła przedsiębiorstw i naukowców pochodzących z RON.