|
|
Epoka wiktoriańska, Ciekawostki
|
|
|
|
Witam!
Założyłem ten temat, ponieważ chciałem (poznać więcej) i podzielić się ciekawostkami z czasów panowania pani królowej Wiktorii. Także zapraszam do dyskusji i może ja zacznę?
Zacznę gdy tylko odnajdę źródła do tych ciekawostek, a tymczasem zapraszam do udzielania się w temacie innych!
PS. Przy okazji: chciałem się dowiedzieć, o co chodzi z modelem kobiety upadłej (fallen woman)...?
Pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(elchullogrande @ 5/05/2014, 16:23) Za artykuł się zaraz zabiorę, a pisać wiele można bo temat szeroki i ciekawy .
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawdą jest, iż centrum wiktoriańskiego puritanizmu znajdowało się na Wyspach Brytyjskich, co było zrozumiałe ze względu na to, iż Albion był przecież tym ówczesnym super-imperium w którym "słońce nigdy nie zachodzi". Inne kraje, oczywiście pozostawały w sferze wpływów, co odnosiło się także do mody, oraz obyczajów. Taki nowo powstały kraj jak USA, też był pod urokiem brytyjskich wpływów tego okresu czasu.
Ponieważ specyficznym podtytułem tego wątku jest temat "kobiety upadłej" w.g. kryteriów tamtej epoki, to natychmiast skojarzył mi się pewnien wspólny mianownik łączący Polskę, USA, oraz wiktoriańskie normy obyczajowe, plus osobę...Phouty'ego pod "jedną kreską"! Tym wspólnym mianownikiem była i jest osoba Heleny Modrzejewskiej!
Ponieważ jej słowiańskie nazwisko było nie do wypowiedzenia przez anglo-saskie struny głosowe i języki, to bardzo szybko zaczęto ją nazywać Helena Modjeska (wym. Modżeska z "miękkim dż").
A co ma jej osoba do sprawy "kobiety upadłej"? Bardzo dużo, chociaż w pozytywnym sensie. Zacznijmy od tego, iż Helena była chyba pierwszą znaną światową sex-bombą i tak zwaną "superstar" w dzisiejszym hollywoodskim tego słowa znaczeniu! Zarabiała też krocie własnych pieniędzy, co pozwalało jej na prowadzenie bardzo "niewiktoriańskiego" trybu życia.
No właśnie! "Niewiktoriański tryb życia" i to już był przyczynek, ażeby nazywać ją "kobietą upadłą". Wystarczy zresztą przyjrzeć się jej zdjęciom z tego okresu czasu. https://www.google.com/search?q=helena+modj...iw=1280&bih=709
O zgrozo!!! Co widzimy? Obraza majestatu, ponieważ ta kobieta pozwoliła się sfotografować z papierosem w dłoni, czy też w męskim ubraniu!!! Skandal!!! Do tego dochodziło to, iż "po domu" to Helena bardzo lubiła chodzić odziana w...męskie bryczesy do jazdy konnej i wcale się nie wstydziła pokazywać w nich publicznie....no ale to było w tej dzikiej amerykańskiej Kalifornii, więc tylko lokalni byli oburzeni!
Innym wiktoriańskim tabu, jakie Modjeska złamała, to była....praca zawodowa! Jako super-gwiazda miała oczywiście własne pieniądze, ale zamiast mieć bardzo bogatego męża-milionera i żyć z jego milionów, to miała ona na karku całą bandę artystów-darmozjadów, pomiędzy którymi znajdował się także jej mąż Karol Bożenta Chłapowski, oraz niejaki Heniek Sienkiewicz! Tak, tak...ten sam Henryk Sienkiewicz, który latał ze strzelbą polując na kozice, zastanwiając się "quo vadis Heniu?", a może to był głos Heleny, która mu zadawała to pytanie, gdy on znikał ze strzelbą na ramieniu w dzikiej głuszy, a Helena musiała troszczyć się o całą ich tą farmę, którą oni wszyscy założyli w Anaheim za jej pieniądze. (Plus minus w okolicy, gdzie dzisiaj znajduje się Disneyland). Helena musiała dużo podróżować, ażeby utrzymać tą farmę i panów na tej farmie...czekających na powrót Heleny, więc nie dziwota, że farma zbankrutowała, bo nie było komu na niej pracować. Jednakże żaden to problem...bo mąż Heleny wpadł na pomysł, ażeby stworzyć piękną Italię w...Kalifornii. Zakupiono ileś tam tysięcy sadzonek drzewek oliwnych (wiadomo kto płacił), a Helcia oczywiście rzuciła więcej swojej kasy i zakupiła kawał odłogów na południowy-wschód od małego miasteczka Santa Ana w Południowej Kalifornii. Posadzono więc tam te drzewka oliwne i miano nadzieję na otwarcie dużego biznesu produkcji oliwy z oliwek. Helena kazała zbudować przepiękny dom w bardzo romantycznym kanionie, którą to posiadłość nazwała Arden. Ale Helena musiała dalej podróżować (czyli zarabiać kasę). Jej mąż natomiast narzekał na zbyt duży upał (ażeby pracować przy plantacji), a Henio S. latał dalej po okolicznych górach ze strzelbą w ręku, gdzie czasami na kolanie napisał jakiś list z Ameryki....a drzewka oliwne, pozostawione same sobie, po prostu dziczały.
Wiele lat później, ten duży gaj oliwny cały czas się tam znajduje, a miejsce to nazywa się obecnie Modjeska Canyon....i tu pojawia się Phouty, bo to jest "jego podwórko", dosłownie rzut kamieniem.
Pomimo tych olbrzymich sukcesów, to można było sobie tylko wyobrazić, pod jakim olbrzymim obciążeniem psychicznym musiała żyć ta kobieta, bo pomimo uwielbienia milionów jej wielbicieli w Ameryce i w Europie, to cały czas była ona ostracyzowana za jej "upadłą moralność"...no wiecie, te bryczesy i papierosy.
Acha, jeszcze jeden przyczynek do "upadłości moralnej" pani Heleny M! Ponieważ mąż Heleny bardzo narzekał na upał w Kalifornii, to kazała ona zbudować właśnie w Arden w Modjeska Canyon, bodajże pierwszy w Ameryce...basen pływacki, w którym ona się publicznie ośmielała kąpać razem z mężczyznami! Kompletny upadek moralny!!!
http://ocparks.com/historic/modjeska/
PS Przed moim domem rośnie też blisko stu-letnie drzewo oliwne pochodzące najprawdopodobniej z jej oryginalnych sadzonek. Tym samym jest to mój osobisty "wspólny mianownik" z osobą tej niebywałej kobiety.
Ten post był edytowany przez Phouty: 5/05/2014, 22:50
|
|
|
|
|
|
|
|
Poza tym, że Modrzejewska nie była żoną Sienkiewicza to dość prawdziwy opis słynnej polskiej kolonii artystów w Kalifornii.
W końcu po co zasuwać w sadzie, kiedy można pisać wiersze i listy do warszawskich gazet?
|
|
|
|
|
|
|
|
A gdzie ja napisałem że była żoną Sienkiewicza? Okay, chyba już wiem, gdy umieściłem męża Heleny i Sienkiewicza w jednym zdaniu, co może być mylące. Poprawię składnię tego zdania i sprawa powinna zniknąć.
Ten post był edytowany przez Phouty: 5/05/2014, 22:51
|
|
|
|
|
|
|
|
Fakt, mój błąd, tak to jest z szybkim czytaniem.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 5/05/2014, 22:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Już poprawiłem to zdanie i nie powinno być nieporozumień, nawet przy szybkim "kartkowaniu" tekstu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystko to szczera prawda, ja natomiast uszczegółowię. Otóż owa Pani była AKTORKĄ. A w tamtych czasach bycie aktorką równało się dla szerokiej publiki byciu prostytutką, lub co najwyżej utrzymanką bogatego sponsora - ergo kobietą upadłą jak w temacie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Varyag @ 6/05/2014, 8:14) Otóż owa Pani była AKTORKĄ. A w tamtych czasach bycie aktorką równało się dla szerokiej publiki byciu prostytutką, lub co najwyżej utrzymanką bogatego sponsora - ergo kobietą upadłą jak w temacie.
Dodajmy, że stereotyp ten wynikał z faktycznych realiów zawodu na przełomie XVIII i XIX wieku. To właśnie epoka wiktoriańska poprzez swoje krępujące normy obyczajowe doprowadziła do tego, że teatr przestał być traktowany jako luksusowy dom publiczny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pamiętam, że kiedyś byłem na jednym wykładzie i poruszono temat pism kobiecych. Czytelniczki słały list ze swoimi rozterkami miłosnymi i pytały, czy mogą zrobić pierwszy krok. Oczywiście tworzący pismo odradzali.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jedna z najciekawszych historii z czasów wiktoriańskich to romans Bismarcka z żoną rosyjskiego dyplomaty. Oczywiście małżonkowie obojga o wszystkim wiedzieli, a romans polegał na trzymaniu się za ręce.
Przypuszczam, że wśród warstw wyższych takie rozdarcie było wszechobecne: jeśli seks to z prostytutką, jeśli miłość to platoniczna.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 6/05/2014, 19:38) ..., a romans polegał na trzymaniu się za ręce. Przypuszczam, że wśród warstw wyższych takie rozdarcie było wszechobecne: jeśli seks to z prostytutką, jeśli miłość to platoniczna. Jasne. A tych wszystkich bastardów książąt, księżnych i panujących to bociany poprzynosiły...
Ten post był edytowany przez emigrant: 6/05/2014, 22:49
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawa sprawa, ponieważ jak wskazują źródła historyczne, to okres wiktoriański cechował się wysokim stopniem hipokryzji społecznej. Z jednej strony istniała społeczna zasada, że seks "dla przyjemności" jest zły i niemoralny, nawet z własnym współmałżonkiem, a kobiecie nie wolno mieć z tego seksu żadnej przyjemności, bo jest ona przeznaczona tylko i wyłącznie do rodzenia potomstwa. Z drugiej jednak strony, to szeroko była rozwinięta (czyli nieformalnie akceptowana) prostytucja. Co ciekawsze jak podają źródła poniżej, to jedna pani mogła "obsługiwać" kilku panów jednocześnie, jednakże jeden pan, nie mógł mieć więcej do czynienia niż z jedną panią! Czyli nawet w takim półświatku, istniały pruderyjne reguły!
http://books.google.com/books?id=HPAtuot9T...n%20era&f=false
Znalazłem też ciekawą stronkę, która podsumowuje te sprawy wprawdzie w sposób bardzo uproszczony, ale za to łatwo przyswajalny. http://www.slideshare.net/missmerli/prosti...e-victorian-era
Osobiście, to zawsze się zastanawiałem nad wiktoriańską modą. Przecież noszenie tylu warstw odzieży, (szczególnie przez kobiety, które jeszcze dodatkowo musiały nosić gorsety), często wykonanej z grubych wełnianych tkanin, a do tego obowiązkowe używanie różnych "usztywniaczy" w postaci kołnierzyków, mankietów i tak dalej, a która to odzież zakrywała praktycznie całe ciało poza twarzą, musiała być niezmiernie niekomfortowa, nie tylko w okresie umiarkowanych temperatur, ale szczególnie chociażby podczas upałów.
Rozumiem, że Londyn wprawdzie nie ma tropikalnego klimatu, jednakże dajmy na to ludzie z tak zwanej "society" żyli przecież w Indiach, czy też w posesjach angielskich na współczesnym Bliskim Wschodzie, czy też w Afryce! Musieli więc oni z powodu tej mody przechodzić przez prawdziwe tortury i katusze!!!
Ja osobiście muszę zawsze mieć koszulę rozpiętą na dwa guziki, inaczej mam uczucie, że się po prostu duszę! No i nic nie zastępuje dżinsów!!!
Dodajmy do tego fakt, że wiktoriańskie domy typowo nie miały ani "wygódek" (chociaż to chyba zaczęło się zmieniać w tamtym czasie czasu), ani też łazienek, to sprawy utrzymania higieny osobistej...aj...może lepiej nie wchodźmy w te tematy!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Phouty @ 7/05/2014, 0:43) Ciekawa sprawa, ponieważ jak wskazują źródła historyczne, to okres wiktoriański cechował się wysokim stopniem hipokryzji społecznej.
Czy to aby nie stereotyp? Teraz (nie licząc spraw seksualnych) są czasy o wiele bardziej pełne hipokryzji...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|