Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Skandal z więzieniem Abu Ghraib, Jak to było? Fakty i mity.
     
MrJohn
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 86
Nr użytkownika: 84.435

 
 
post 6/12/2014, 2:23 Quote Post

W tym wątku chciałem poruszyć temat skandalu, jaki w 2004 roku wypłynął do prasy. W więzieniu Abu Ghraib torturowano więźniów w sposób niezwykle brutalny.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wi%C4%99zieni...aib#cite_note-1

Przede wszystkim interesuje mnie to, czy jakieś oficjalne, rzetelne śledztwo wykazało - czy za wydarzenia w tym więzieniu odpowiedzialni byli wysocy urzędnicy U.S. Army, Pentagonu lub Białego Domu (ogólnie rządu)? Czy był to "wybryk" jakiejś grupy żołnierzy? Czy wiedzieli o tym "ci z góry" np. Sekretarz Obrony - Donald Rumsfeld lub Prezydent - George W. Bush (albo ktoś z jego administracji)?

Na polskiej Wikipedii, czytamy, że:
CODE
Według Generała Taguby, autora słynnego raportu, na sprawę Abu Ghraib nie należy patrzeć jak na samowolny wybryk paru żołnierzy. Zebrane przez niego dowody wskazują niezbicie na udział agentów CIA, wywiadu wojskowego oraz wysokich rangą urzędników Pentagonu.

Wiem, że raport Taguby był chyba dość kontrowersyjny. Na logikę - jaki biznes mieliby "ci z góry", aby zezwalać na lub wręcz rozkazać wykonywanie tych okropności, o których dowiedział się świat w 2004 roku. Na chłopski rozum zatem wygląda to faktycznie na wybryk grupy żołnierzy. Co Wy o tym sądzicie? No mi trudno uwierzyć, że ktokolwiek z szeroko rozumianego dowództwa w jakikolwiek sposób zezwolił na to co wydarzyło się w Abu Ghraib. Przykład Guantanamo pokazuje, że "na rozkaz" w trakcie przesłuchań najgroźniejszych terrorystów stosowane były takie techniki przesłuchań, jak podtapianie lub pozbawianie snu, głośna muzyka, lecz nigdy poważne, fizyczne ranienie więźniów.

Z polskiej Wikipedii dowiadujemy się również, że:
CODE
Jak się później okazało, zdecydowana większość przetrzymywanych tam osób nie miała żadnego związku ani z terroryzmem ani z partyzantką.

Jako potwierdzenie tej informacji twórcy tego artykułu na Wikipedii odsyłają czytelnika do wywiadu z Brig. Gen. Janis Karpinski (dowódca w Abu Ghraib):
http://www.salon.com/2005/11/10/karpinski/
oraz do artykułu z tygodnika The New Yorker:
http://www.newyorker.com/magazine/2007/06/...?printable=true
Czy to rzetelne, potwierdzone informacje?
Znowu mam pewne wątpliwości, bo Karpinski w tym wywiadzie mówi, że:
CODE
I was at a briefing over at [Lt. Gen. Ricardo] Sanchez’s headquarters [as the head of coalition forces in Iraq] and the deputy commander, [Maj.] Gen. [Walter] Wodjakowski, turned around to me and said, “You are not to release any one of them, Janis.” And I said, “Sir, that information came from the military intelligence.” And he said, “Get me somebody from the military intelligence.” So this captain comes over and is trying to explain that none of these 35 had any further value. They were in fact in the wrong place at the wrong time, [gathered] up with the target individuals. So, Gen. Wodjakowski now turns on this guy and tells him, “You are not to release any of them. Do you understand me? Am I making myself perfectly clear? You are not to release any one of them.” And this captain tries valiantly to explain that we’ll be holding innocent people, and Gen. Wodjakowski says he doesn’t care.

Jaki interes Gen. Wodjakowski mógłby mieć w trzymaniu nic nie wiedzących osób w więzieniu? Dlatego taki zarzut mi trochę śmierdzi... Czy jakieś komisje, śledztwa, raporty wyjaśniły rzetelnie tą kwestię? Jeżeli faktycznie w Abu Ghraib było tylu niewinnych to, czy wysocy urzędnicy mogli o tym wiedzieć?

Polska Wikipedia:
CODE
Aby skruszyć niektórych więźniów, torturowano członków ich rodzin, w tym niepełnoletnie dzieci.

Jako dowód odsyłają nas do:
https://www.globalpolicy.org/component/cont.../168/37483.html
Czy to potwierdzone info? Co o tym wiecie?

Pozostałe linki, jakie udało mi się znaleźć:
http://online.wsj.com/articles/SB109288000177695625

http://online.wsj.com/articles/SB122453406630451351

http://online.wsj.com/articles/SB109344629445400806

Oczywiście materiałów jest znacznie więcej. Szkoda, że mój angielski niestety nie jest na tyle dobry, by przeanalizować tyle stron informacji w krótkim czasie.

Czy znacie jakieś książki, które tłumaczą sprawę Abu Ghraib? Również wszelkie przydatne linki są w tym wątku mile widziane.

Ten post był edytowany przez wysoki: 6/12/2014, 10:47
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Pogodny Psychopata
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 50
Nr użytkownika: 86.432

 
 
post 6/12/2014, 14:32 Quote Post

Proponowałbym książkę Brudne wojny, opisuję nie tylko Abu Ghraib (o tym w sumie najmniej), ale całość patologii związanej z "wojną z terrorem" - szczególnie interesujący jest opis obozu Nama.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 6/12/2014, 20:29 Quote Post

QUOTE(MrJohn @ 5/12/2014, 17:23)
Przede wszystkim interesuje mnie to, czy jakieś oficjalne, rzetelne śledztwo wykazało - czy za wydarzenia w tym więzieniu odpowiedzialni byli wysocy urzędnicy U.S. Army, Pentagonu lub Białego Domu (ogólnie rządu)? Czy był to "wybryk" jakiejś grupy żołnierzy? Czy wiedzieli o tym "ci z góry" np. Sekretarz Obrony - Donald Rumsfeld lub Prezydent - George W. Bush (albo ktoś z jego administracji)?
*



Z tego co pamiętam, to dochodzenia (w sensie kryminalnym) nigdy nie było.
Było oczywiście oficjalne dochodzenie przeprowadzone przez zespół niezależnych ekspertów powołany na wniosek Kongresu USA.
http://www.defense.gov/news/aug2004/d20040824finalreport.pdf

Na stronie nr. 6 tego raportu czytamy:

"On February 7, 2002, the President issued a memorandum stating that he determined the Geneva Convention did not apply to the conflict with al Qaeda, and although they did apply in conflict with Afghanistan, the Taliban were unlawful combatants and therefore did not qualify for prisoner of war status (see Appendix C)."

Ten cytat wyraźnie wskazuje na osobistą odpowiedzialność prezydenta Busha za zaistniałe później wypadki, ponieważ umożliwiło to bardzo luźną interpretację prawa międzynarodowego przez urzędników państwowych i dowódców wojskowych w wydawaniu poleceń czy też rozkazów. Z czasem pewne początkowe formalne ograniczenia zostały "zapomniane" na niższych szczeblach aparatu rządowego, a szczególnie aparatu wojskowego odpowiedzialnego za okupację Iraku, więc na tak zwanym samym dole szczebla dowodzenia praktycznie panowała kompletna samowola.

Czy "Bush wiedział"? Na to pytanie jest trudno odpowiedzieć w sposób rzetelny i obiektywny, ponieważ materiały dotyczące tego tematu są cały czas utajnione i nie podlegają jeszcze pod FOIA, czyli pod Freedom of Information Act.
Niewątpliwie kiedyś w przyszłości będą one odtajnione i udostępnione do publicznego wglądu, więc ta sprawa będzie ewentualnie wyjaśniona przez historyków. Dzisiaj możemy co najwyżej opierać się na spekulacjach i pośrednich dowodach.
Osobiście skłaniam się do przypuszczenia (czyli jest to moja prywatna opinia, do której wyrażania mam prawo bez potrzeby podawania dowodów), że prezydent Bush i jego najbliższe otoczenie aparatu władzy wykonawczej musieli wiedzieć i co ważniejsze, musieli to także po cichu aprobować.

Czas rozstrzygnie, czy mam rację, czy też nie.

Z punktu czysto prawnego, to istnieje bardzo szeroka dokumentacja prawna odnosząca się do legalności posunięć administracji państwowej w latach 2003 do 2012.
Są to sprawy bardzo specjalistyczne, jednakże mogą się komuś przydać podczas zagłębiania się w temacie.
http://librarysource.uchastings.edu/sp/sub...ubject=iraq-law

Dobrym źródłem informacji są też raporty Amnesty International, jednakże ze względu na charakter tej organizacji pewne ich konkluzje (ale nie przytaczane fakty, bo oni są tu rzetelni) trzeba brać z pewną dozą nieufności i zdrowego rozsądku. Co "nieufność i zdrowy rozsądek" oznaczają, to już każdy z osobna musi to sobie indywidualnie zdefiniować.
http://www.amnesty.org/en/library/asset/MD...140012013en.pdf

Odnośnie książek, to gorąco polecam:
http://www.amazon.com/Inside-Wire-Intellig...o/dp/B000BPG22Y

Wprawdzie nie o Abu Ghraib, a o Gitmo, jednakże opisywany mechanizm był praktycznie ten sam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
MrJohn
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 86
Nr użytkownika: 84.435

 
 
post 7/12/2014, 2:11 Quote Post

QUOTE
Bush i jego najbliższe otoczenie aparatu władzy wykonawczej musieli wiedzieć i co ważniejsze, musieli to także po cichu aprobować.

Na logikę - jaki biznes mieliby "ci z góry", aby zezwalać na lub wręcz rozkazać wykonywanie tych okropności?
Przykład Guantanamo pokazuje, że "na rozkaz" w trakcie przesłuchań najgroźniejszych terrorystów stosowane były takie techniki przesłuchań, jak podtapianie lub pozbawianie snu, głośna muzyka, lecz nigdy poważne, fizyczne ranienie więźniów. To co działo się w Abu Ghraib przypomina bardziej "dziki i niekontrolowany lincz", a nie akcję zaplanowaną na najwyższych szczeblach władzy.

O takich "akcjach" musieli wiedzieć strażnicy w tym więzieniu (sporo świadków), pytanie czy były jakieś skargi, donosy do "kogoś na górze", alarmujące o nadużyciach i torturach w Abu Ghraib? Jeżeli tak to do kogo?

QUOTE
"On February 7, 2002, the President issued a memorandum stating that he determined the Geneva Convention did not apply to the conflict with al Qaeda, and although they did apply in conflict with Afghanistan, the Taliban were unlawful combatants and therefore did not qualify for prisoner of war status (see Appendix C)."

Ten cytat wyraźnie wskazuje na osobistą odpowiedzialność prezydenta Busha za zaistniałe później wypadki, ponieważ umożliwiło to bardzo luźną interpretację prawa międzynarodowego przez urzędników państwowych i dowódców wojskowych w wydawaniu poleceń czy też rozkazów. Z czasem pewne początkowe formalne ograniczenia zostały "zapomniane" na niższych szczeblach aparatu rządowego, a szczególnie aparatu wojskowego odpowiedzialnego za okupację Iraku, więc na tak zwanym samym dole szczebla dowodzenia praktycznie panowała kompletna samowola.

To, że Bush wykluczył w 2002 roku terrorystów z "płaszcza ochronnego", jaki zapewniają Konwencje Genewskie jest (przynajmniej dla mnie) działaniem słusznym. Coś kojarzę, że chyba niedługo po tym rozporządzeniu Bush zdecydował się jednak, że część Konwencji Genewskich obejmie "schwytanych w wojnie z terroryzmem". Pamiętasz coś takiego?
Sam fakt, że Bush podjął decyzję o nazwaniu terrorystów "wrogimi bojownikami" nie daje jeszcze nikomu zielonego światła do takich dzikich akcji, jak te z Abu Ghraib. Dlatego zwalanie winy na Busha jest naciągane dla mnie...

QUOTE
Odnośnie książek, to gorąco polecam:
http://www.amazon.com/Inside-Wire-Intellig...o/dp/B000BPG22Y

Wprawdzie nie o Abu Ghraib, a o Gitmo, jednakże opisywany mechanizm był praktycznie ten sam.

Z tego, co kojarzę to podobnie, jak ja Phouty jesteś zwolennikiem Guantanamo. Zapytam więc, czy ta książka
jest pisana z perspektywy przeciwnika tego więzienia? Jeżeli tak, to czy nie jest to taki typowy lewicowy ból du*y?
O jakim mechanizmie mówisz? Bo przecież to co działo się w Guantanamo było (o ile się nie mylę) zarządzane "z góry" i przede wszystkim to były "wzmocnione techniki przesłuchań", a nie tortury fizyczne polegające na zadawaniu obrażeń cielesnych i takich dzikich linczach, jak te z Abu Ghraib. Guantanamo ma poparcie większości Amerykanów, natomiast nadużycia w Abu Ghraib były przez wszystkich potępione.

Pozostaje jeszcze kwestia tego wywiadu z Jane Karpinski: http://www.salon.com/2005/11/10/karpinski/
Mówi ona w nim, że:
QUOTE
So, say, generally 90 percent of the security detainees being held at Abu Ghraib were just innocent, had no information at all.

Nikogo rzekomo nie zwalniali, nawet jak wywiad wojskowy wskazywał, że niektórych należy wypuścić. Z słów Jane Karpinski wynika, że winę za to ponosi gen. Walter Wojdakowski (http://en.wikipedia.org/wiki/Walter_Wojdakowski)
QUOTE
I thought, “How can we hold hundreds or thousands of these people in Iraq? We’ll never get out of here.” But that was the plan. And Gen. Wodjakowski said, “I don’t care if we’re holding 15,000 innocent Iraqis, we’re winning the war.” And I said to him, “No, sir, not inside the wire you’re not, because every one of those detainees becomes our enemy when they’re released, and they will be released one day.”

Jak to możliwe, że nikt nie protestował i nie donosił "tym na górze"? A może donosił, ale nikt się tym nie przejmował? A może to w ogóle nie jest prawda, że więziono tylu niewinnych? Są jakieś raporty?

QUOTE
Proponowałbym książkę Brudne wojny, opisuję nie tylko Abu Ghraib (o tym w sumie najmniej), ale całość patologii związanej z "wojną z terrorem" - szczególnie interesujący jest opis obozu Nama.

Jestem gorącym zwolennikiem wojny z terroryzmem i nie nazwałbym jej "brudną wojną", a "wojną sprawiedliwą".
Z tego powodu kiedy słyszę tytuł - "Brudne wojny" to włącza mi się czerwona lampka.

Ten post był edytowany przez MrJohn: 7/12/2014, 2:12
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Pogodny Psychopata
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 50
Nr użytkownika: 86.432

 
 
post 7/12/2014, 14:27 Quote Post

QUOTE(MrJohn @ 7/12/2014, 2:11)
Jestem gorącym zwolennikiem wojny z terroryzmem i nie nazwałbym jej "brudną wojną", a "wojną sprawiedliwą".
Z tego powodu kiedy słyszę tytuł - "Brudne wojny" to włącza mi się czerwona lampka.
*



Aresztowanie kobiety z 3 miesięcznym dzieckiem przy piersi, w celu zmuszenia jej męża do podania informacji, nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

Wysłanie do więzienia Guantanamo niesłusznie aresztowanego człowieka by nikt się nie pytał o przyczyny pomyłki, nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

Zabicie przy pomocy drona obywatela USA (przy okazji muzułmańskiego duchownego - fakt że nawołującego do dżihadu) bez wyroku sądu nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

Tytuł może ci się oczywiście nie podobać, ale wypadałby się zapoznać z książką, zanim zacznie się ją dezawuować.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
MrJohn
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 86
Nr użytkownika: 84.435

 
 
post 7/12/2014, 15:19 Quote Post

QUOTE
Aresztowanie kobiety z 3 miesięcznym dzieckiem przy piersi, w celu zmuszenia jej męża do podania informacji, nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

Tutaj wszystko zależy od tego, jakie informacje posiada ten mężczyzna. No i oczywiście nie można przyzwolić na
złe traktowanie tej kobiety z dzieckiem. Jeżeli zostanie tylko aresztowana i będzie dobrze traktowana, tylko mąż np. będzie myślał, że jest źle traktowana to że tak powiem można to podciągnąć pod "konieczność wojny z terrorem". Oczywiście taki areszt nie może trwać długo i w zasadzie powinien być "współpracą z tą kobietą", tak by mąż myślał, że jest więziona. No i wszystko zależy od tego, czy żona wiedziała o działalności męża, bo jeśli tak to też jest terrorystką i należy ją źle traktować. Drugim sposobem, żeby wyciągnąć informacje od takiego terrorysty to poddanie go "zaostrzonym metodom przesłuchań" np. waterboarding. Jeżeli to też Ci nie pasuje to powiedz mi, w jaki sposób byś wyciągał informacje? Po dobroci? Powodzenia...

QUOTE
Wysłanie do więzienia Guantanamo niesłusznie aresztowanego człowieka by nikt się nie pytał o przyczyny pomyłki, nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

"Wysłanie do GTMO niesłusznie aresztowanego człowieka by nikt się nie pytał o przyczyny pomyłki" -? To zdanie jest nielogiczne dla mnie, samo wysłanie niewinnego człowieka do więzienia jest pomyłką, ale nie jest to robione, "by się nikt nie pytał o przyczyny pomyłki", a z powodu zwykłego błędu. Z resztą tej ściemy o "niewinnych w Guantanamo" nie kupuję, bo znam statystki ilu zwolnionych wróciło do terroryzmu. Owszem, może kilku tam było niewinnych, ale to wszystko. Na logikę - w szczytowym okresie w Bazie Guantanamo na Kubie Amerykanie więzili nieco ponad 700 więźniów i ja mam uwierzyć, że wśród tak małej liczby wielu było niewinnych? Co wojsko USA nie ma nic lepszego w czasie wojny z terroryzmem niż tracić czas na "zabawę" z niewinnymi? Błagam... Rozumiem, że w kilku przypadkach wywiad, wojsko itd. mogli się pomylić, ale to tylko pojedyncze przypadki. Z resztą w samym Guantanamo nie każdy jest "brutalnie traktowany": https://www.youtube.com/watch?v=LYL0VdXRJH4

QUOTE
Zabicie przy pomocy drona obywatela USA (przy okazji muzułmańskiego duchownego - fakt że nawołującego do dżihadu) bez wyroku sądu nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

Nazwę świetnym działaniem! Sam bym chętnie wykonał rozkaz zlikwidowania takiego terrorysty. Wyrok sądy? Błagam! Skoro nawołuje do dżihadu to sam na siebie wydał wyrok śmierci. Na wojnie nie wymagany jest "wyrok sądu", by zabić wroga.
Myślisz, że na niemieckich żołnierzy w czasie II WW wydawano sądowe oskarżenia? Hhahaa smile.gif W wojnie z terrorem musimy działać szybko i każda chwila zwłoki może dać przeciwnikowi szanse np. na podłożenie gdzieś bomby.

A teraz bardzo proszę, abyśmy wrócili do głównego wątku naszej rozmowy...

Ten post był edytowany przez MrJohn: 7/12/2014, 15:20
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
konto usunięte 13/01/18
 

Unregistered

 
 
post 7/12/2014, 15:34 Quote Post

QUOTE(MrJohn @ 7/12/2014, 16:19)
QUOTE
Aresztowanie kobiety z 3 miesięcznym dzieckiem przy piersi, w celu zmuszenia jej męża do podania informacji, nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

Tutaj wszystko zależy od tego, jakie informacje posiada ten mężczyzna. No i oczywiście nie można przyzwolić na
złe traktowanie tej kobiety z dzieckiem. Jeżeli zostanie tylko aresztowana i będzie dobrze traktowana, tylko mąż np. będzie myślał, że jest źle traktowana to że tak powiem można to podciągnąć pod "konieczność wojny z terrorem". Oczywiście taki areszt nie może trwać długo i w zasadzie powinien być "współpracą z tą kobietą", tak by mąż myślał, że jest więziona. No i wszystko zależy od tego, czy żona wiedziała o działalności męża, bo jeśli tak to też jest terrorystką i należy ją źle traktować. Drugim sposobem, żeby wyciągnąć informacje od takiego terrorysty to poddanie go "zaostrzonym metodom przesłuchań" np. waterboarding. Jeżeli to też Ci nie pasuje to powiedz mi, w jaki sposób byś wyciągał informacje? Po dobroci? Powodzenia...

QUOTE
Wysłanie do więzienia Guantanamo niesłusznie aresztowanego człowieka by nikt się nie pytał o przyczyny pomyłki, nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

"Wysłanie do GTMO niesłusznie aresztowanego człowieka by nikt się nie pytał o przyczyny pomyłki" -? To zdanie jest nielogiczne dla mnie, samo wysłanie niewinnego człowieka do więzienia jest pomyłką, ale nie jest to robione, "by się nikt nie pytał o przyczyny pomyłki", a z powodu zwykłego błędu. Z resztą tej ściemy o "niewinnych w Guantanamo" nie kupuję, bo znam statystki ilu zwolnionych wróciło do terroryzmu. Owszem, może kilku tam było niewinnych, ale to wszystko. Na logikę - w szczytowym okresie w Bazie Guantanamo na Kubie Amerykanie więzili nieco ponad 700 więźniów i ja mam uwierzyć, że wśród tak małej liczby wielu było niewinnych? Co wojsko USA nie ma nic lepszego w czasie wojny z terroryzmem niż tracić czas na "zabawę" z niewinnymi? Błagam... Rozumiem, że w kilku przypadkach wywiad, wojsko itd. mogli się pomylić, ale to tylko pojedyncze przypadki. Z resztą w samym Guantanamo nie każdy jest "brutalnie traktowany": https://www.youtube.com/watch?v=LYL0VdXRJH4

QUOTE
Zabicie przy pomocy drona obywatela USA (przy okazji muzułmańskiego duchownego - fakt że nawołującego do dżihadu) bez wyroku sądu nazwiesz:
a/ elementem wojny z terrorem
b/ elementem wojny sprawiedliwej
c/ elementem brudnej wojny

Nazwę świetnym działaniem! Sam bym chętnie wykonał rozkaz zlikwidowania takiego terrorysty. Wyrok sądy? Błagam! Skoro nawołuje do dżihadu to sam na siebie wydał wyrok śmierci. Na wojnie nie wymagany jest "wyrok sądu", by zabić wroga.
Myślisz, że na niemieckich żołnierzy w czasie II WW wydawano sądowe oskarżenia? Hhahaa smile.gif W wojnie z terrorem musimy działać szybko i każda chwila zwłoki może dać przeciwnikowi szanse np. na podłożenie gdzieś bomby.

A teraz bardzo proszę, abyśmy wrócili do głównego wątku naszej rozmowy...
*


Czyli nie ma ludzi niewinnych,są najwyżej źle przesłuchani sleep.gif
 
Post #7

     
Pogodny Psychopata
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 50
Nr użytkownika: 86.432

 
 
post 7/12/2014, 15:46 Quote Post

QUOTE(MrJohn @ 7/12/2014, 15:19)
*



Aresztowanie kobiety z 3 miesięcznym dzieckiem przy piersi, w celu zmuszenia jej męża do podania informacji - on był podejrzewany, ona nie, a teraz się zastanów co na to prawo międzynarodowe i do czego prowadzi wybiórcze stosowanie tegoż prawa.

Wysłanie do więzienia Guantanamo niesłusznie aresztowanego człowieka by nikt się nie pytał o przyczyny pomyłki - faceta aresztowana bo wywiad się pomylił - ktoś uznał że przetrzymywanie i torturowanie niewłaściwego faceta może być problemem dla administracji, więc wysłano go do Guantanamo - jeśli ktoś ściemniał to cytowany w w/w książce oficer US Army którzy rzeczony przypadek opisał.

Zabicie przy pomocy drona obywatela USA (przy okazji muzułmańskiego duchownego - fakt że nawołującego do dżihadu) bez wyroku sądu - państwa odmawiające swoim obywatelom prawa do obrony i zabijające ich bez wyroku sądu to państwa jakie? Bo jak dla mnie demokratyczne na pewno nie.

Główny wątek to sprawa Abu Ghraib, nasz dyskusja zaś tyczy wiarygodności książki którą podałem jako źródło do tejże sprawy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
MrJohn
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 86
Nr użytkownika: 84.435

 
 
post 7/12/2014, 22:10 Quote Post

QUOTE
Aresztowanie kobiety z 3 miesięcznym dzieckiem przy piersi, w celu zmuszenia jej męża do podania informacji - on był podejrzewany, ona nie, a teraz się zastanów co na to prawo międzynarodowe i do czego prowadzi wybiórcze stosowanie tegoż prawa.

Nie znam tego przypadku, więc nie jestem wstanie ocenić go pod względem moralno-prawnym. jeżeli kobieta była niewinna i faktycznie więziona, źle traktowana to było to złamaniem zasad armii USA. Zamieszani w skandal w Abu Ghraib zostali ukarani.

QUOTE
Wysłanie do więzienia Guantanamo niesłusznie aresztowanego człowieka by nikt się nie pytał o przyczyny pomyłki - faceta aresztowana bo wywiad się pomylił - ktoś uznał że przetrzymywanie i torturowanie niewłaściwego faceta może być problemem dla administracji, więc wysłano go do Guantanamo - jeśli ktoś ściemniał to cytowany w w/w książce oficer US Army którzy rzeczony przypadek opisał.

No tego to już w ogóle nie kumam - ktoś uznaje, że więzienie i torturowanie niewinnego człowieka może zaszkodzić administracji rządzącej, dlatego wysyłają go do Guantanamo, gdzie też jest więziony i torturowany. Czy nie widzisz tutaj braku logiki? Albo się troszczy ktoś o dobre imię swojego rządu i wypuszcza pomyłkowo złapanego człowieka, albo się nie troszczy i wysyła go z jednego więzienia do drugiego. Tego przypadku też nie znam i nie jestem w stanie stwierdzić, czy jest to informacja wiarygodna. Nawet jeśli tak, to dowodzi to temu, że ktoś na niższym szczeblu łamiąc wszelkie zasady zdecydował się uwięzić kogoś niesłusznie. W żadnym wypadku nie odpowiadają za to wyżej postawieni urzędnicy czy to administracji wojskowej, czy też cywilnej.

QUOTE
Zabicie przy pomocy drona obywatela USA (przy okazji muzułmańskiego duchownego - fakt że nawołującego do dżihadu) bez wyroku sądu - państwa odmawiające swoim obywatelom prawa do obrony i zabijające ich bez wyroku sądu to państwa jakie? Bo jak dla mnie demokratyczne na pewno nie.

Państwo ma obowiązek bronić swoich obywateli, a nie ludzi, którzy chcą zagrozić istnieniu państwa i życiu jego obywateli. Sprawne państwo "z jajami", jakim niewątpliwie są Stany Zjednoczone, powinno właśnie tak postąpić.
Ty rozumiem wolisz dbać bardziej o los terrorysty, niż o los całego społeczeństwa? Teraz pomyśl, że ten muzułmanin przygotowywał atak na szkołę, do której chodzi Twoje dziecko i tylko dzięki USA Twoje dziecko dalej żyje i ma się dobrze.



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 8/12/2014, 8:22 Quote Post

Odpowiedź na post Mr. John:
(Krótko bo nie mam czasu).

1. Książka o Gitmo którą wcześniej podałem jest obiektywna i pozbawiona "krokodylich łez na losem niewinnych". Nie ma w niej osądów działania, a jedynie realcje naocznego świadka. Czytelnik sam musi wyciągnąć wnioski.

2. Szef każdej organizacji jest zawsze odpowiedzialny za działalność jego podwładnych. Prezdyent USA jest formalnie dowódcą sił zbrojnych, więc on ponosi odpowiedzialność. Oczywiście nie kryminalną, ani nawet nie polityczną, ale "historyczną" w sądzie opinii publicznej. Podpisanie dekretu o odpowiednim traktowaniu "unlawful combatants", jest tylko tego dowodem, że sama idea powstała w najwyższych kręgach władzy.

3. (Do Pogodny Psychopata). Wbrew pozorom (oraz krokodylich łez wylewanych przez wiele grup i pojedyńczych osób na świecie i w USA) to wojna z terroryzmem jest realną wojną, a nie tylko nagłówkiem z brukowych massmediów. Użycie drona w celu wyeliminowania zdrajcy, jest normalne i zgodne z prawami USA, szczególnie właśnie w przypadku, gdy jest on obywatelem USA. Gdyby go fizycznie ujęto i postawiono pod ścianę, to by krzyku nie było. Dzięki użyciu dostępnych i zaawansowanych technologii, można więc nie narażać życia innych obywateli USA, którzy musieli by zdrajcę ująć w "klasyczny sposób". O oszczędnościach dla amerykańskiego podatnika nawet nie wspominam.
"Graj w głupie gry, a wygrasz głupie nagrody" i tak powinno być.

4. Bardzo ważna sprawa i wręcz idealna synchronizacja czasowa tego wątku zbiegająca się z opublikowaniem "całościowego" raportu w interesujących nas tematach. Ma to nastąpić już za kilka dni, więc cierpliwości.

"The 480-page report, a summary of a still-classified 6,000 page study, is expected to be made public next week."


http://news.yahoo.com/top-lawmaker-torture...--politics.html

PS
Też byłem i jestem zwolennikiem Gitmo i "twardych metod". Jedynie nie podobają mi się zaistniałe "błędy i wypaczenia". Ale ani nikt, ani nic nie jest idealny, więc nie widzę powodów do załamywania rąk i innych fanaberii proponowanych przez czystych idealistów.

Ten post był edytowany przez Phouty: 8/12/2014, 8:48
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 8/12/2014, 11:10 Quote Post

Phouty napisal:
QUOTE
Dobrym źródłem informacji są też raporty Amnesty International, jednakże ze względu na charakter tej organizacji pewne ich konkluzje (ale nie przytaczane fakty, bo oni są tu rzetelni) trzeba brać z pewną dozą nieufności i zdrowego rozsądku. Co "nieufność i zdrowy rozsądek" oznaczają, to już każdy z osobna musi to sobie indywidualnie zdefiniować.


Zgodnie z Jego sugestia informuje, ze ja osobiscie juz od dawna mam "indywidualnie zdefiniowana" opinie na temat Amnesty International.
Lata temu, w ramach dzialania organizacji do ktorej nalezalem, skontaktowalem sie z AI z propozycja zorganizowania akcji protestacyjnej dotyczacej aresztowania Kornela Morawieckiego.
AI odrzucila propozycje stwierdzajac, ze nie beda angazowac sie w popieranie organizacji terrorystycznej (!) ktorej przywodca byl w/w. Odrzucili wszystkie nasze argumenty. Jedyne co nam pozostalo, to powiedziec AI: kiss my ass you idiots.

B_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Pogodny Psychopata
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 50
Nr użytkownika: 86.432

 
 
post 8/12/2014, 22:00 Quote Post

QUOTE(Phouty @ 8/12/2014, 8:22)

3. (Do Pogodny Psychopata). Wbrew pozorom (oraz krokodylich łez wylewanych przez wiele grup i pojedyńczych osób na świecie i w USA) to wojna z terroryzmem jest realną wojną, a nie tylko nagłówkiem z brukowych massmediów. Użycie drona w celu wyeliminowania zdrajcy, jest normalne i zgodne z prawami USA, szczególnie właśnie w przypadku, gdy jest on obywatelem USA. Gdyby go fizycznie ujęto i postawiono pod ścianę, to by krzyku nie było. Dzięki użyciu dostępnych i zaawansowanych technologii, można więc nie narażać życia innych obywateli USA, którzy musieli by zdrajcę ująć w "klasyczny sposób". O oszczędnościach dla amerykańskiego podatnika nawet nie wspominam.
"Graj w głupie gry, a wygrasz głupie nagrody" i tak powinno być.

*



Nie płaczę nad terrorystami, generalnie wredny jestem i mało płacze nad kimkolwiek, ale żebym dobrze zrozumiał: celowe zabicie przez Siły Zbroje Stanów Zjednoczonych, obywatela amerykańskiego bez wyroku sądu jest zgodne z amerykańskim prawem? (O tym czy ktoś jest zdrajcą powinien chyba decydować sąd?) Bo jak dla mnie, to USA w standardach niebezpiecznie zbliża się do Rosji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 8/12/2014, 23:23 Quote Post

QUOTE(Pogodny Psychopata @ 8/12/2014, 13:00)


Nie płaczę nad terrorystami, generalnie wredny jestem i mało płacze nad kimkolwiek, ale żebym dobrze zrozumiał: celowe zabicie przez Siły Zbroje Stanów Zjednoczonych, obywatela amerykańskiego bez wyroku sądu jest zgodne z amerykańskim prawem? (O tym czy ktoś jest zdrajcą powinien chyba decydować sąd?) Bo jak dla mnie, to USA w standardach niebezpiecznie zbliża się do Rosji.
*



Tak! Jest to zgodne z prawem, a że Ty, (czy dajmy na to ja) nie wiemy jaka instytucja prawna powołana do tego wydała wyrok skazujący, to już nie jest ważne. (Tajność sądów jest dozwolona Konstytucją). W przypadku wojny (a wojna z terroryzmem jest wojną zdefiniowaną aktami prawnymi Kongresu USA), to nawet sądy nie są potrzebne, bo wystarczy wojskowy trybunał, t.z.w. court of inquiry. Autentycznie nie wiem, czy to było wykonanie wyroku skazanego w trybie zaocznym (też przecież legalne), czy też najzwyklejsza akcja wojskowa. Tego nie wiem i mnie to wogóle nie interesuje, ponieważ skutecznie wyeliminowano jednego nieprzyjaciela. Przerabiałem tą lekcję tłumacząc użytkownikom jak to wygląda w.g. amerykańskiego prawa na innym wątku, ale teraz nie pamiętam gdzie to było, a nie ma sensu teraz powtarzać prawa Konstytucyjnego, tylko dlatego, że w bardzo naiwnych i idealistycznych oczekiwaniach ludzie nie znający faktycznego systemu amerykańskiego przypisują mu niewobrażalne wręcz cechy i właściwości, które w tym systemie nigdy nie były i mam nadzieję, że nigdy nie będą.

To nie pan redaktor w jakimś Superexpressie, czy też inny pismak w sieci czy też na jakimś onecie decyduje, co jest zgodne z amerykańskim prawem, a co nie.
Od tego to my tu mamy świetnie działające instytucje państwowe, którym wierzymy, a ci co się doszukują teorii konspiracji (znakomita ich większość jest poza USA), to oczywiście mogą te teorie rozwijać...Area51, nigdy nie wylądowaliśmy na księżycu, CIA to...CIA tamto, no i że murzynów też biją.

Mnie natomiast (i praktycznie innym 300 milionom Amerykanów) wystarcza jaka taka znajomość mojego kraju i jego praw. Jak wszędzie zawsze będzie kilku oszołomów, także tutaj, którym jednak prawo gwarantuje, że mogą być oszołomami i oni z tego prawa korzystają pełnymi rękami. Wolny kraj!

Ale zawsze są konsekwencje swojego działania i to by było na tyle.

 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Alexander Malinowski2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.688
Nr użytkownika: 80.416

Alexander Malinowski
 
 
post 8/12/2014, 23:35 Quote Post

Kolego Phouty, a nie jest tak, że obywatel USA ma prawo do uczciwego procesu z obrońcą?

A co będzie, jak prezydent USA będzie wysyłał drony na terytorium USA i zabijał tam działaczy ruchów antynuklearnych albo innych oszołomów?

Kolejne pytanie: co się stanie, gdy drony zaczną latać nad krajami, które nie są Pakistanem?

Ja się zgadzam z dronem wystrzeliwującym rakietę nad Pakistanem albo innym Irakiem. Natomiast miałbym wątpliwości, gdyby było to bliżej i gdyby liczba collateral damage była w miarę wysoka?

Kto decyduje jakie kraje należą do strefy wojny, gdzie wolno zabijać ludzi dronami?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 9/12/2014, 0:24 Quote Post

QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 8/12/2014, 14:35)
Kolego Phouty, a nie jest tak, że obywatel USA ma prawo do uczciwego procesu z obrońcą?
*


I w tych trzech słowach chiałbyś zawrzeć cały amerykański system prawny?
(Podpowiedź: Nie ma w USA pojedyńczego prawa, które byłoby absolutnym prawem).
Są US Codes i dziesiątki tysięcy orzeczeń sądowych tworzących precedensy prawne. To mi wystarcza, ponieważ prawo jest świetnie ustanowione, a że my "laicy" i "zjadacze powszechnego chleba" tego nie znamy/nie wiemy, to już jest inną sprawą. Są ci, którzy to świetnie znają i i my Amerykanie im wierzymy. To wszystko.
A jak im wierzymy?
Ano tak, że na przestrzeni ponad 200 lat było tylko dosłownie kilka przypadków kryminalnego przekroczenia prawa przez "Trzecią Gałąź".
http://www.fjc.gov/history/home.nsf/page/j...peachments.html
Więc nie ma najmniejszych podstaw, ażeby tym ludziom nie ufać...no chyba że jest się Polakiem, ale to już jest sprawą narodowych tradycji! wink.gif

QUOTE
A co będzie, jak prezydent USA będzie wysyłał drony na terytorium USA i zabijał tam działaczy ruchów antynuklearnych albo innych oszołomów?

Jak to będzie w zgodzie z prawem, to nic nie będzie.
(Przy okazji, to drony już legalnie latają nad USA. Jakiś rok temu z kawałkiem Kongress USA wprowadził takie prawa).

Poza tym, to prezydent USA to nie jakiś dyktator, czy też inny cysorz i też podlega prawom tego kraju, a jego władza nie jest absolutna. Zapytaj chociażby Billa Clintona, bo Nixon sam zrezygnował, gdy zabrano mu się do mniej szlachetnej części jego pleców.
Prezydent Andrew Johnson był jednak uniewinniony. Czyli jakoś to działa!
http://en.wikipedia.org/wiki/Impeachment_i...e_United_States


QUOTE
Kolejne pytanie: co się stanie, gdy drony zaczną latać nad krajami, które nie są Pakistanem?

Ja się zgadzam z dronem wystrzeliwującym rakietę nad Pakistanem albo innym Irakiem. Natomiast miałbym wątpliwości, gdyby było to bliżej i gdyby liczba collateral damage była w miarę wysoka?

Odpowiedź taka sama, czyli patrz powyżej.
Collateral damage? A odkąd to wojny są prowadzone i oceniane pod kątem tego "collateral damage"? Albo wróg nas pokona, alby my wroga. To wszystko.

QUOTE
Kto decyduje jakie kraje należą do strefy wojny, gdzie wolno zabijać ludzi dronami?


Tego autentycznie nie wiem, jednakże prezydent będący nawyższym urzędnikiem państwowym, któremu podlegają wszystkie siły zbrojne niewątpliwie ma ostatnie słowo.
Oczywiście nie podejmuje on decyzji sam, bo ma do tego przecież wyspecjalizowany sztab ludzi.
http://www.whitehouse.gov/administration/eop/nsc/

Jest oczywiście znacznie więcej innych pomniejszych i bardziej wyspecjalizowanych ciał pomocniczych. Jednakże ostatnie słowo zawsze należy do prezydenta.

Czy prezydent jest nieomylny?
Oczywiście że nie! Patrz przypadek Busha młodszego. Ale Amerykanie wybierają prezydenta, a nie jakiegoś "naczelnego wróżbitę" w celu przepowiadania przyszłości i w celu "nieomylnego" kierowania sprawami kraju. Wróżenie z fusów do kawy i "nieomylność" pozostawmy więc tym innym osobom, a prezydentowi pozwólnmy się mylić, jednakże gdy wykracza on poza ramy prawne, to dostaje on kopniaka, przynajmniej politycznie.
Patrz też Sprawa R. Reagana i tak zwanych "contras".
W USA nie ma mocnych i zawsze się ktoś mocniejszy znajdzie.
Stąd jest tu piękno tego systemu.

Ten post był edytowany przez Phouty: 9/12/2014, 0:44
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej