|
|
Swiat: Ameryka odkryta przez Kartaginę
|
|
|
|
Czyli skoro nie planowa kolonizacja ok. 322 r, to w jaki niby sposób Kartagińczycy mieliby w latach 40-tych II w pne mogliby uciec z miasta oblężonego przez Rzymian? Za dużo to by ich nie zwiało, a i tak pewnie trafiliby na burzę na Atlantyku. Aha, skoro nie planowa kolonizacja tylko spontan to w ogóle znają Amerykę, zeby akurat tam płynąć, a nie do Chin?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ah tak, bo Ameryka była gościnna i niezamieszkana? A kartagińczycy posiadali, jak mniemam, muszkiety?
|
|
|
|
|
|
|
|
Do Chin to na pewno by nie popłynęli bo niby jak? Opłynąć Afrykę potwm przez Ocean Indyjki, wody dzisiejszej Indonezji, potem miało by im się odwidzieć płynięcie na wschó. i popłynęli by na północ? No to tak prawdopodobne jak Hunowie na księżycu... Ale wracając do tematu to scenariusz mógłby wyglądać mniej więcej tak: Kartagińska Flota przepływa przez cies. Gibraltarską i przez sztormy została zagnana gdzieś w okolice Grenady. Tak na jakiejś słabo zaludnionej wyspie żeglarze by się pożenili i stworzyli jakąś kulturę. I koniec. Jakby chcieli wrócić to by mieli pecha, bo niby jakim cudem mogli by wrócić TĄ SAMĄ DROGĄ, a inną raczej by też nie mogli, bo wiedzieli by na temat kierunku tyle: "W stronę zachodzącego słońca" o ile wiedzieli by cośkolwiek. Jednak jeśli by się tej próby podjęli (co jest oczywistym apsurdem), to dopłyneliby do wysp Zielonego przylądka (jeśli by miel takiego ogromnego farta) i może by dopłynęli spowrotem do... Rzymu (bo Kartaginy by już po tych 20 pokoleniach nie było). Ale wracając na ziemi dzis powiedzilibyśmy, że: "Kartagińska flota zaginęła". I tyle.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nawigacja pełnomorska wg gwiazd została opisana już w Odysei. Tak więc kwestia "jak się kierować" nie stanowiłaby problemu. Natomiast zasadniczą kwestią powrotu byłoby to, KTO tak naprawdę znajdowałby się na pokładach statków. Ówczesne konstrukcje nadawały się do jednorazowego przebycia tak wielkich przestrzeni. Jeśli znalazłoby się dość fachowców, pod kierunkiem których zbudowano by nowe statki- czemu nie? Na przeszkodzie stałyby: prądy i zasadnicze kierunki wiatru, ale generalnie i podróż w drugą stronę jest możliwa bez kompasu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Może, ale musiałby się znaleść jakiś kartograf czy geograf, albo ktoś kto byłby w stanie oznaczyć na jakiejś mapie lub opisać miejsce znajdowania się nowoodkrytego terenu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Werwer- skup się : czego mapy miałby taki geograf zrobić - pustych przestrzeni morskich? Nie sądzę, że w starożytności posługiwano się przy nawigacji metodami zliczeniowymi, wymagającymi map. Najlepszym przykładem są oceaniczne rejsy Polinezyjczyków. Po prostu oznaczane są gwiazdy, ku którym w danym etapie rejsu należy się kierować. To o tyle trudniejsze, że wymaga znajomości elementarnej mechaniki nieba- inna jasna gwiazda jest o tej samej godzinie na zachodzie w styczniu, inna w czerwcu. Ale powszechna znajomość nieba była jak mi się wydaje większa wówczas, niż obecnie
|
|
|
|
|
|
|
|
1. STATKI JAKIMI posługiwaliby sie to DIERY , lepsze nawet od karawel.
2. A co Sargonie uważasz ze osiedleńcy nie poradziliby sobie z Karaibami lub plemionami Tupi bedącymi na poziomie kultury paleolitu.
3. Zakładasz że kolonizacja państwowa zdałaby egzamin?
Jesli Scenariusz mówiący o regularnej kolonizacji to widze to w analogii do postepowania Portugalczyków na wybrzeżu Afryki , nie inaczej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak to co miałby oznaczyć! Nowy ląd! Albo opisać jego położenie!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(werwer.pl @ 28/11/2007, 18:54) Jak to co miałby oznaczyć! Nowy ląd! Albo opisać jego położenie! Opisać drogę do lądu potrafiłby nawet kiepsko rozgarnięty nawigator. Proszę, powiedz mi jakimi mapami posługiwali się Wikingowie, pływający na Grenlandię, Islandię? W 864 r. jeden z nich co prawda "nie trafił" i dopłynął do Ameryki,pewno w następstwie sztormu. Jednak Laif Erikson nie potrzebował mapy, żeby dotrzeć powtórnie do tych samych wybrzeży Ameryki...
Werwerze- równie potrzebny byłby im radar, łączność satelitarna i stalowe statki o wyporności 50 000 ton, jak mapy
Rybacy bretońscy też nie posługiwali się mapami w drodze na łowiska nowofunlandzkie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(JASNYFELIKS) 1. STATKI JAKIMI posługiwaliby sie to DIERY , lepsze nawet od karawel. Jestem ciekaw w czym, bo na pewno nie w ładowności - co przekłada się bezpośrednio na możliwą do odbycia długość rejsu ze wzgledu na zapasy żywności. Poza tym diery to okręty wojenne, nie statki.
|
|
|
|
|
|
|
|
A tak poza tym to zastanawiam się na czym Kartagińczycy mieli by dopłynąć do Aeryki? Na tych swoich bidnych okręcikach?
Opisz panie mądry położenie np. Wysp Bożego Narodzenia to pogadamy, bo ja conajwyżej potrafię określić dł. i szer. geog.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(werwer.pl @ 29/11/2007, 17:15) A tak poza tym to zastanawiam się na czym Kartagińczycy mieli by dopłynąć do Aeryki? Na tych swoich bidnych okręcikach? Opisz panie mądry położenie np. Wysp Bożego Narodzenia to pogadamy, bo ja conajwyżej potrafię określić dł. i szer. geog. Werwer po tonie i treści twojej wypowiedzi nie sądzę, że radzisz sobie i z tą długością /szerokością! Jeśli nie masz zielonego pojęcia o nawigacji, to albo się spytaj - albo... nic nie pisz.
Czy twoim zdaniem to były "bidniejsze" okręty, niż te, którymi posługiwali się np. Polinezyjczycy? A oni pokonywali podobne przestrzenie, jak z Europy do tej "Aeryki"
Jestem przyzwyczajony na forach do rzeczowej (albo i nie ) dyskusji, bez epitetów i docinków.
|
|
|
|
|
|
|
|
A tak poza tym to co Kartagińczycy mieliby robić w tej Ameryce? Bo raczej byli troche zajęci, a gdyby chcieli coś zkolonizować to by zkolonizowali. I racja! Trochę mnie poniosło, ale wtedy byłem mocno wkurzony...
|
|
|
|
|
|
|
pajda123
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 42.988 |
|
|
|
Bartek Zglinski |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
moim skromnym zdaniem w Ameryce nie daliby rady dlugo sie utrzymac - nie mieli przewagi technologicznej wystarczajaco duzej, zeby wytrzymac przewage liczebna Indian (czy Amerykan
|
|
|
|
|
|
|
|
Zabawne, chciałem ostatnio założyć podobny temat. Myślę że gdyby jakaś grupa Kartagińczyków osiedliła się w Ameryce, mogłoby to znacznie przyspieszyć rozwój tamtejszych cywilizacji. Dzięki kontaktom z Kartagińczykami tubylcy zdobyliby nowe technologie i zwierzęta hodowlane i uodpornili się na choroby ze Starego Świata. Kto wie co by się z tego wykluło.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|