|
|
Przypisy w pracy naukowej, Zasady konstrukcji,terminologia łacińska
|
|
|
|
a jeszcze jedno jeżeli cytuję dany rozdział z pracy zbiorowej przy pierwszym przypisie daję np. tak
Smith J., XXXXXX, w: Doe J. (red.), XXXXXX, London 1997, s. 166.
A w następnych przypisach jak?
Smith, op. cit., s. 169 czy może Smith, w: XXXXXX, op. cit. s. 169?
a może jeszcze inaczej? Czy za każdym razem muszę podawać tytuł pracy zbiorowej i jej redaktora?
|
|
|
|
|
|
|
|
Zdecydowanie tak:
QUOTE(Krzysztof M. @ 26/07/2007, 15:54) Przed nazwiskiem Smith powinien znaleźć się jeszcze inicjał imienia.
QUOTE(Krzysztof M. @ 26/07/2007, 15:54) Czy za każdym razem muszę podawać tytuł pracy zbiorowej i jej redaktora? Absolutnie nie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jako częsty czytacz i wydawcu paru prac niby naukowych podpwiem Ci, że najlepszą formą skrótową jest przykładowo "J. Smith, Historie różne..., s. 15."
Op. cit lub dz. cyt. jest mało wygodne dla czytelnika, bo musi szukać tytułu w bibliografii, a jak jej nie ma (co się niestety często zdarza, zwłaszcza, jak duża publikacja), to trzeba szukać pierwszego przypisu - a to już prawdziwa męka. Natomiast nazwisko autora i 2-3 słowa z tytułu zajmują mało miejsca i wystarczą zwykle do odnalezienia pozycji w bibliotece, czy gdziebądź.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Woreczko @ 7/08/2007, 20:41) Op. cit lub dz. cyt. jest mało wygodne dla czytelnika, bo musi szukać tytułu w bibliografii, a jak jej nie ma (co się niestety często zdarza, zwłaszcza, jak duża publikacja), to trzeba szukać pierwszego przypisu - a to już prawdziwa męka. To prawda, chociaż te skróty [op. cit. / dz. cyt.] mają zastosowanie jedynie dopóki korzystamy z jednej pracy danego autora. Od momentu pojawienia się w przypisach jego drugiej i kolejnych publikacji stosujemy już formę skrótową ich tytułów. Monografie naukowe pozbawione bibliografii to zaś temat na inną dyskusję.
|
|
|
|
|
|
|
|
A chciałbym jeszcze zasięgnąć języka dotyczącego trzykropka ... - gdy cytuję jakiś fragment (np. fragment wspomnień lub pamiętników), mogę go dowolnie ciąć, wyrzucać całe zdania, lub fragmenty zdań zastępując je trzykropkiem - zgadza się? A jaka jest różnica między zwykłym trzykropkiem - ... a trzykropkiem w nawiasie (...) lub w nawiasie kwadratowym [...], i czy w ogóle jest jakaś?
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzykropek w nawiasie kwadratowym stosuje się do cytowania w przypisach wyrwanego fragmentu z opracowania książkowego itp. Na przykład:
"[...] mogę go dowolnie ciąć, wyrzucać całe zdania, lub fragmenty zdań zastępując je trzykropkiem - zgadza się? [...]" (w tym zwykłym nawiasie podajesz tytuł, z którego wykorzystałeś ten fragment).
Gdy cytujesz zdanie ze źródła, zapis jest już zupełnie inny:
"A jaka jest różnica między zwykłym trzykropkiem - ... a trzykropkiem w nawiasie lub w nawiasie kwadratowym, i czy w ogóle jest jakaś?" (tak jak wyżej tytuł).
Trochę to skomplikowane... Zwykły trzykropek ma w zasadzie zastosowanie jedynie przy skrótach tytułów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak naprawdę liczy sie jednolitość i spoistość obranej metody. Dodam że naukowe style są kazuistycznie zarejestrowane przez Bibliotekę Narodową i mają swoje numery (!)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 6/09/2007, 8:16) A chciałbym jeszcze zasięgnąć języka dotyczącego trzykropka ... - gdy cytuję jakiś fragment (np. fragment wspomnień lub pamiętników), mogę go dowolnie ciąć, wyrzucać całe zdania, lub fragmenty zdań zastępując je trzykropkiem - zgadza się? A jaka jest różnica między zwykłym trzykropkiem - ... a trzykropkiem w nawiasie (...) lub w nawiasie kwadratowym [...], i czy w ogóle jest jakaś?
Pamiętaj, że w samym tekście źródła może pojawić się nawias "()" lub "..." na końcu zdania. Dlatego dla odróżnienia Twojego wtrętu od tekstu źródła najbardziej przydaje się "[...]" pisane zwykłym tekstem, a nie kursywą (oczywiście jeśli używasz kursywy do cytatów). Poza tym kolega powyżej ma rację - liczy się przejrzystość i spójność metody, nie trzeba się niewolniczo trzymać instrukcji wydawniczych, czy zaleceń Woreczki z forum
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Polidaktyl @ 6/09/2007, 10:17) Tak naprawdę liczy sie jednolitość i spoistość obranej metody. Dodam że naukowe style są kazuistycznie zarejestrowane przez Bibliotekę Narodową i mają swoje numery (!) To prawda. W rzeczywistości niemal każdy profesjonalny historyk ma własną metodologię sporządzania przypisów i zapisów bibliograficznych, aczkolwiek nie ma co ukrywać, że są również wytyczne podręcznikowe, oczywiście w pewnych szczegółach różniące się od siebie.
|
|
|
|
|
|
|
Wafel
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 12.218 |
|
|
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
Witam
A ja mam do Was takie pytanie, czy w przypisach trzeba koniecznie podawać strony? Naturalnie jeżeli coś cytuję, to należy, ale mówiąc np.: O rządach Iwana IV Groźnego pisze również: I tutaj autor tytuł itp, ale bez uwzględniania stron, to mogę tak, czy będzie to uznane jako błąd bądź coś innego?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeżeli odsyłamy (zob.) czytelnika do danej pozycji, to jednak lepiej (i raczej poprawniej) podawać strony interesujących nas fragmentów/rozdziałów. Jeżeli interesujący nas motyw przewija się przez całą książkę lub nie pamiętamy wyjątkowo numerów stron, wtedy możemy zamiast "s. 128", użyć słówka "passim".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wafel @ 22/10/2008, 17:03) Witam A ja mam do Was takie pytanie, czy w przypisach trzeba koniecznie podawać strony? Naturalnie jeżeli coś cytuję, to należy, ale mówiąc np.: O rządach Iwana IV Groźnego pisze również: I tutaj autor tytuł itp, ale bez uwzględniania stron, to mogę tak, czy będzie to uznane jako błąd bądź coś innego?
Często również stosuje się następujący zapis
szerzej na ten temat patrz J. Kowalski, Iwan Groźny, Warszawa 1959
albo
na temat rządów Iwana Groźnego patrz szerzej J. Kowalski, Iwan Groźny, Warszawa 1959
nie ma konieczności podawania numerów stron.
|
|
|
|
|
|
|
Wafel
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 12.218 |
|
|
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
Wielkie dzięki, z pewnością mi to pomoże:)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gabrielle deMornay @ 22/10/2008, 21:30) Jeżeli interesujący nas motyw przewija się przez całą książkę Wówczas stosujemy zapis przytoczony przez Krzysztofa.
QUOTE(Gabrielle deMornay @ 22/10/2008, 21:30) lub nie pamiętamy wyjątkowo numerów stron, wtedy możemy zamiast "s. 128", użyć słówka "passim". Niespecjalnie..., bo w ten sposób wprowadzamy czytelnika w błąd, albowiem sugerujemy, że interesujące zagadnienie jest opisane na wielu stronach książki.
Łacińskie słowo "passim" (w różnych miejscach) najczęściej stosuje się, gdy liczba odrębnych stron, do których odsyłamy czytelnika jest zbyt duża. Nie ma sensu taki przykładowy zapis:
G. Labuda, Mieszko I, Wrocław 2005, s. 1, 3, 6, 8, 10, 12, 15, 20, 32, 35, 37, 40, 45, 55, 67, 89, 102, 121, 155.
dlatego zamiast długiej wyliczanki stron umieszczamy jedynie słowo "passim".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Niespecjalnie..., bo w ten sposób wprowadzamy czytelnika w błąd, albowiem sugerujemy, że interesujące zagadnienie jest opisane na wielu stronach książki.
Łacińskie słowo "passim" (w różnych miejscach) najczęściej stosuje się, gdy liczba odrębnych stron, do których odsyłamy czytelnika jest zbyt duża.
O to mi chodziło, tylko niezbyt zgrabnie to ujęłam ("motyw przewija się..."), dziękuję za poprawienie.
Natomiast teraz mam wątpliwości do owego "zob.", otóż wersji robienia przypisów jest kilka, a i w różnych pozycjach naukowych czasem stosuje się różne opcje (nawet "angielski" typ przypisów), więc oficjalnie w przypadku "zob.", "vide", gdy mamy do czynienia z pozycją samoistną (nie redakcja zbiorową), nie podajemy stron?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|