Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jamestown: polscy fachowcy od wytwarzania potażu,
     
Hrod Loptrsson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 169
Nr użytkownika: 34.434

Hrod Loptrsson
 
 
post 3/11/2016, 22:37 Quote Post

Dosłownie przed chwilą, czytając o czymś zupełnie nie związanym z ekspansją kolonialną, trafiłem na taką informację:

"Polscy specjaliści od wytwarzania potażu byli tak cenieni, że z inicjatywy kapitana Johna Smitha zostali sprowadzeni przez kolonistów angielskich do Ameryki. W dniu 1 października 1608 roku grupa polskich rzemieślników, specjalistów produkcji mydła, potażu oraz szkła przybyła do pierwszej osady kolonistów angielskich w Stanach Zjednoczonych o nazwie Jamestown na brytyjskim statku „Mary and Margaret” i założyła pierwsze na amerykańskim kontynencie manufaktury produkcyjne[3]. Rzemieślnicy wytwarzający potaż byli więc protoplastami obecnej amerykańskiej Polonii."


Może ktoś ma więcej informacji? Może ktoś mógłby rozwinąć temat - jak ich sprowadzono, jak werbowano, kto ich werbował w Polsce, kim byli ci ludzie, jak potoczyły się ich dalsze losy etc.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 3/11/2016, 22:54 Quote Post

Kiedyś to był dosyć modny temat, bo oni tam zrobili pierwszy w Ameryce strike, pokazując, że Polak potrafi wink.gif.

Była o tym książka p. Dudzińskiego o Jamestown i o nich (Jamestown. Nowa Polska), ale nie wiem czy tam będzie jakoś szczególnie dużo udokumentowanych interesujących Cię szczegółów, bo to podobnież taki reportaż/powieść.

Było chyba też coś innego, wcześniejszego (może też jego?) ale musiałbym tego poszukać w swojej biblioteczce.





 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
MightyQuinn
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 120
Nr użytkownika: 100.467

Thomas
Stopień akademicki: Pieronek
Zawód: Adwokat ale nie w PL
 
 
post 3/11/2016, 23:27 Quote Post

Jesli sie nie myle (poniewaz bylem tam bardzo dawno), jest pomnik w Jamestown - tylko nie ten glowny, ale jakis mniejszy, ktory opisuje role naszych pierwszych kolonistow w tym miejscu. Pamietam ze bylem wtedy ta informacja bardzo zaskoczony. Jesli ktos tam byl niedawno to moze potwierdzic?

W kazdym razie, tutaj krotki, ale ciekawy artykul na temat w jez. angielskim, z nazwiskami tych pierwszych polskich rzemieslnikow.

http://www.pac1944.org/jamestown/roles-and-accomp.htm

a tutaj wiecej informacji o strajku, tez niestety po angielsku:

http://nvdatabase.swarthmore.edu/content/p...n-virginia-1619
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 4/11/2016, 13:12 Quote Post

Polscy koloniści byli równocześnie pierwszymi strajkującymi na ziemiach amerykańskich biggrin.gif
Odmówili pracy bo nie dopuszczono ich do udziału w głosowaniach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 4/11/2016, 14:05 Quote Post

Zrodlo # 2 przedstawione przez MightyQueen jest na tyle ciekawe, ze warte jest przedstawienia dostepnego dla polskojezycznych. A wiec chronologicznie:

1607 - powstaje osada Jamestown, owoc krolewskiej decyzji o powolaniu Virginia Company of London (VcoL) na kontynencie Ameryki Polnocnej.
1608 - VCoL sprowadza fachowcow z terenu RON i Niemiec celem rozpoczecia produkcji mydla, potazu, dziegciu i terpentyny, majac na uwadze perspektywe uzyskana dochodu ze sprzedazy tych produktow w Anglii.
1609 - administrator Jamestown, John Smith narzeka na niska etyke pracy kolonistow i podkresla, ze jedynie Niemcy i Polacy solidnie wykonuja ich robote.
1619 - gubernator Virginii, sir George Yardley, wizytuje Anglie i wraca z pozwoleniem na zorganizowanie wyborow i powolanie wladz kolonii. Pozwolenie zawiera ograniczenia: tylko posiadacze ziemscy, tylko powyzej wieku 16 lat i tylko Anglicy.

To spowodowalo, ze cos sie stalo. Annaly VCoL nie wspominaja o strajku jako takim, ale wpisy w 1619 i 1620 roku mowia o "powrocie Polakow do pracy" oraz o przyznaniu im pelnych praw obywatelskich i wyborczych. "Powrot do pracy" nastapil wiec po przerwaniu pracy czyli strajku - to jest bezdyskusyjne. Dodatkowo polscy rzemieslnicy mieli przyjac do nauczania fachu praktykantow i czeladnikow aby - co wyraznie podkreslono - znajomosc fachu nie przepadla po odejsciu mistrzow. Ta zapobiegliwosc kolonii podkresla, jak wazna byla sprawa fabrykowania w/w produktow.
Dziewiec dni po rozwiazaniu problemu, 30 czerwca 1619 roku, pierwsza w kolonii Izba Gmin rozpoczela obrady.


N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 4/11/2016, 22:51 Quote Post

Mamy już dzięki Kolegom sporo informacji, ja dodam tylko tytuł książki o której wyżej pisałem.

Kazimierz Błahij, Lądowanie w Jamestown albo zmyślenia i prawdy o pierwszych Polakach w Ameryce.

 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Piro
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.723
Nr użytkownika: 8.580

Stopień akademicki: mgr
Zawód: Dokladajacy do Kotla
 
 
post 5/11/2016, 9:58 Quote Post

QUOTE(wysoki @ 4/11/2016, 22:51)
Mamy już dzięki Kolegom sporo informacji, ja dodam tylko tytuł książki o której wyżej pisałem.

Kazimierz Błahij, Lądowanie w Jamestown albo zmyślenia i prawdy o pierwszych Polakach w Ameryce.
*


Czy nie było tam też coś o szkle?
Gdzieś mi się o uszy obiło,a szkło było wówczas i cenne i pożądane?
Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Hrod Loptrsson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 169
Nr użytkownika: 34.434

Hrod Loptrsson
 
 
post 5/11/2016, 16:26 Quote Post

Do książek zajrzę jak je zdobędę.
Ale są też inne kwestie - tak sobie myślę - początek XVII wieku, może nawet koniec XVI (bo nie wiem kiedy zaczęto przygotowania do wyprawy), jakaś polska puszcza, jakieś nasze -wybaczcie wink.gif - dziady borowe zajmujące się produkcją smoły, potażu - wpada do nich w odwiedziny cudzoziemiec, chce zabrać na wyprawę, baa na zawsze, gdzieś do nowo odkrytego świata - jak on to im tłumaczył, czym zachęcił, jakie oni mieli wyobrażenia o świecie??? Jak oni się za ten ocean wybierali? Jak się żegnali? Czy utrzymywali kontakt z domem? Mógłbym tak pisać i pisać, tyle pytań...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 5/11/2016, 16:36 Quote Post

Do posłuchania i poczytania:

http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/...ontas-i…-Polacy

http://wyprawy.onet.pl/11272,472,1326314,1,ekspedycja.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 5/11/2016, 18:10 Quote Post

QUOTE(Piro @ 5/11/2016, 10:58)
QUOTE(wysoki @ 4/11/2016, 22:51)
Mamy już dzięki Kolegom sporo informacji, ja dodam tylko tytuł książki o której wyżej pisałem.

Kazimierz Błahij, Lądowanie w Jamestown albo zmyślenia i prawdy o pierwszych Polakach w Ameryce.
*


Czy nie było tam też coś o szkle?
Gdzieś mi się o uszy obiło,a szkło było wówczas i cenne i pożądane?
Pozdrawiam
*


Tak, jak potaż to i szkło.
Oni byli fachowcami od produkcji jego, mydła i szkła.

QUOTE
Ale są też inne kwestie - tak sobie myślę - początek XVII wieku, może nawet koniec XVI (bo nie wiem kiedy zaczęto przygotowania do wyprawy), jakaś polska puszcza, jakieś nasze -wybaczcie wink.gif - dziady borowe zajmujące się produkcją smoły, potażu - wpada do nich w odwiedziny cudzoziemiec, chce zabrać na wyprawę, baa na zawsze, gdzieś do nowo odkrytego świata - jak on to im tłumaczył, czym zachęcił, jakie oni mieli wyobrażenia o świecie???

No nie przesadzaj, że ludzie w RON wtedy mieszkali tylko w głuchych borach i nigdy nie widzieli obcych wink.gif.

Cudzoziemscy kupcy to nie taka znowu rzadkość, przecież handel odbywał się stale, dobrzy fachowcy na pewno mieli dosyć szerokie kontakty i mogli całkiem sporo wiedzieć o świecie.

Ci mogli zostać najęci osobiście przez obcokrajowca albo przez miejscowego pośrednika. Co im oferowano - to samo po co dzisiaj ludzie wyjeżdżają, lepsze pieniądze i szansę na lepsze życie wink.gif.

 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Hrod Loptrsson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 169
Nr użytkownika: 34.434

Hrod Loptrsson
 
 
post 5/11/2016, 18:31 Quote Post

No tak tak smile.gif
ale tak sobie pomyślałem w pierwszej chwili, o tych leśnych specjalistach...
no i nie ukrywam, że jest to dla mnie fascynujące, że jakiś Polak wyruszył w takie nieznane.
No bo tak - dla przeciętnego mieszkańca RON Kozak, Tatar, Turek to było coś znajomego, ale dla Anglika?
I teraz w drugą stronę - jakiś tam odległy Nowy Świat był pewnie tematem rozmów w angielskich portach, warsztatach, no ale wyprawa, założenie kolonii... to naprawdę wyzwanie, wyczyn - dla Anglika, a co dopiero mieszkańca RON. Bardzo mnie urzekła taka historia.
Szukanie lepszego życia w Anglii czy Niderlandach to jedno, a wyjazd, na całe życie, do Wirginii, wtedy... jestem pod wrażeniem smile.gif
chyba, że to była jakaś desperacja biggrin.gif
albo ktoś ich wprowadził w błąd a jak już dopłynęli do Wirginii to było za późno...
Jak ja bym teraz chciał dostać do ręki jakąś książkę na temat smile.gif
pewnie bym spać nie poszedł.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Duncan1306
 

Milutki tygrysek lewakożerca
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.640
Nr użytkownika: 97.206

Wlodzimierz Sodula
Zawód: amator historii
 
 
post 5/11/2016, 19:35 Quote Post

hmm
a coś tak prozaicznego jak wynajęcie polskich specjalistów przez założycieli kolonii dopuszczasz ?
ale i tak zgoda na taki wynajem przywodzi na myśl rózne ciekawe losy osobiste rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 5/11/2016, 19:48 Quote Post

QUOTE
no i nie ukrywam, że jest to dla mnie fascynujące, że jakiś Polak wyruszył w takie nieznane.

A choćby o Michale Boymie słyszałeś (tak z okresu)?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Boym

Gasparze da Gama: https://pl.wikipedia.org/wiki/Gaspar_da_Gama

albo Benedykcie Polaku?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Benedykt_Polak

To tak patrząc po najbardziej znanych nazwiskach, bo przecież ludzi podróżujących, przenoszących się itd. było więcej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Hrod Loptrsson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 169
Nr użytkownika: 34.434

Hrod Loptrsson
 
 
post 5/11/2016, 21:36 Quote Post

QUOTE(Duncan1306 @ 5/11/2016, 20:35)
hmm
a coś tak prozaicznego jak wynajęcie polskich specjalistów przez założycieli kolonii dopuszczasz ?
ale i tak zgoda na taki wynajem przywodzi na myśl rózne ciekawe losy osobiste rolleyes.gif
*




Ja sobie nawet inaczej tego nie wyobrażam smile.gif
ale ciekaw jestem jak to właśnie było, dokładnie, taka wyprawa to była raczej w jedną stronę.

Benedykt Polak, Michał Boym - uczyłem się. Oni jednak ruszyli w "znane" a nasi leśni specjaliści "w nieznane".

Chciałbym zobaczyć jak John Smith przybywa do takiego leśnego specjalisty, co mu opowiada, czym zachęca.
Czy też ci inni - pracowali w Niderlandach, może w Anglii. Tam usłyszeli opowieści o Wirginii? Sami postanowili ruszyć? Ciekawość? Chyba tak smile.gif mam przynajmniej taką nadzieję.

I przybywają do tej Wirginii, nie do Chin, które mogli znać z opisu, z których jeszcze jakoś można wrócić. Statek odpłynął i zostali.
Oczywiście to wspólny los wszystkich kolonistów, jednak mnie interesują rzecz jasna ci Polacy.
No nic, muszę jakoś dorwać te wskazane książki. A Sid Meier powinien zrobić dodatek do Colonization wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Piro
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.723
Nr użytkownika: 8.580

Stopień akademicki: mgr
Zawód: Dokladajacy do Kotla
 
 
post 6/11/2016, 11:57 Quote Post

QUOTE
Tak, jak potaż to i szkło.
Oni byli fachowcami od produkcji jego, mydła i szkła.


To już sobie przypomniałem

To była zwykła książka przygodowa - czytałem baaaaa....rdzo dawno temu
Ogólna intryga - angielski oficer w Gdańsku spotyka "handlowca" popiołem i od słowa do słowa namawia do podróży "w nieznane". Polacy (Kaszubi?) gdzieś na Pomorzu maja kłopoty - zatarg z dziedzicem,przetrzebione lasy....coś z religią???
Oferta wydaje się atrakcyjna a Anglik wie,że kolonia musi z czegoś żyć - a tam tylko puszcza - specjaliści od popiołu,szkła,potażu,beczek i desek to prawie finansowy samograj.
I tak to popłynęło.....
Ogólnie fajna bajka ale zapamiętałem ,że w epilogu (czy wstępie? ) było coś o badaniach jakiejś kobiety i info,że ponoć źródła to potwierdzały?
Nie ufam mojej pamięci - tyle tylko,że skojarzyłem ten wątek ze szkłem i beczkami do popiołu

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej