Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Abbasydzi, Dynastia niewdzięczników?
     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 22/02/2009, 15:00 Quote Post

Abbasydzka tradycja ukształtowana w okresie upadku Umajjadów głosiła, iż ród Marwana Ibn Muhammada został przeklęty przez samego Proroka. Tę znienawidzoną rodzinę Abbasydzi i ich zwolennicy piętnowali jako "dynastię nieprawości", co miało definitywnie przekreślać Umajjadów w oczach ich byłych poddanych, a zarazem dawać argument okrutnym prześladowaniom tak dalece zdyskredytowanego przeciwnika, którym początek dały złowieszcze słowa pierwszego kalifa, Abu Al - Abbasa, nie bez racji któremu nadano przydomek As - Saffah, co znaczy Rozlewca krwi: Dołożyłem do waszego żołdu sto dirhamów, lecz bądźcie gotowi walczyć, jam bowiem jest krew obficie przelewającym, tym, który zezwala na grabież i mścicielem niosącym zgubę. I w tym miejscu chciałbym zastanowić się na moment nad ogromną wprost niewdzięcznością Abbasydów w stosunku do swych poprzedników, których odsunięcie od władzy już nie zadowalało potomków Al - Abbasa, a którzy najwyraźniej postanowili wygubić do cna Umajjadów, ścigając ich wszędzie tam, gdzie tylko było to możliwe. Pytanie tylko, czy byli oni wówczas tego świadomi, jak wiele wniósł w rozwój Kalifatu okres umajjadzki? A może nie mieli tej świadomości? Śmiem jednak twierdzić, iż doskonale zdawali sobie z tego sprawę, niewdzięczność ich tedy zdaje się być jeszcze większą, okrucieństwo zaś względem swych syryjskich poprzedników wprost przerażające. Należałoby jednak spytać, czym Umajjadzi tak wielce zasłużyli się dla Kalifatu? Otóż okres ich rządów zapisał się ostatecznym ugruntowaniem terytorialnych oraz instytucjonalnych podstaw państwa muzułmańskiego, zastępując zaś elekcyjność urzędu kalifa zasadą dziedziczenia w obrębie jednej dynastii, stworzyli Umajjadzi dogodny dla Abbasydów precedens, pozwalający im władać Bagdadem do 1258 roku, pozory zaś władzy sprawować nad Nilem aż do 1517 roku. Dzięki bowiem umajjadzkiemu rozwiązaniu mogli Abbasydzi wynieść haszymicki legitymizm ponad zasadę swobodnego wyboru kandydata do najwyższej godności w społeczności wiernych, a dominującą w epoce wczesnomuzułmańskiej, tym bardziej zatem dziwi mnie ich wyjątkowo bezwzględność w stosunku do odsuniętych od władzy poprzedników. O niewdzięczności zaś Abbasydów względem Churasańczyków, z Abu Muslim na czele, którym przecież głównie zawdzięczali swe wyniesienie, jak również w stosunku do Alidów, których sławne imię wykorzystali propagandowo, nawet nie wspominam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
vanici
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 17.975

Michal Mrowiec
Stopień akademicki: mgrinz
 
 
post 23/02/2009, 12:27 Quote Post

Niewdziecznosc? W polityce? biggrin.gif
Wiele w tym temacie sie nie zmienilo - wladze zdobywalo i zdobywa sie po trupach. A wygubienie dynastii poprzednikow zapewnia, ze nikt nie podniesie problemu legalnosci wladzy nastepcow.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 23/02/2009, 13:00 Quote Post

QUOTE(vanici @ 23/02/2009, 12:27)
Niewdziecznosc? W polityce? biggrin.gif
*


Pytanie, które zawarłem w podtytule niniejszego tematu, było li tylko figurą retoryczną.
QUOTE
Wiele w tym temacie sie nie zmienilo - wladze zdobywalo i zdobywa sie po trupach.

I owszem, ale tutaj mówimy o świecie arabskim z początków islamu w zasadzie, w którym gubienie rodu swych pokonanych przeciwników do ostatniego człowieka nieomal było czymś wielce niesłychanym; dopatrywałbym się w tym wpływu perskich zwyczajów politycznych, przeniesionych do centralnych prowincji Kalifatu przez Churasańczyków, którzy byli przecież motorem napędowym abbasydzkiego przewrotu.
QUOTE
A wygubienie dynastii poprzednikow zapewnia, ze nikt nie podniesie problemu legalnosci wladzy nastepcow.

Odsunięci od władzy i pozbawieni przywódców Umajjadzi akurat nie stanowili wielkiego problemu; większym kłopotem dla Abbasydów byli Alidzi, którzy mieli - słuszne skądinąd - pretensje do zwierzchniej władzy nad światem islamu, a które odpowiednim aktem prawnym ukrócił dopiero Al - Mahdi tuż przed swą śmiercią.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 3/05/2009, 0:12 Quote Post

Wygubienie Umajjadów można moim zdaniem wytłumaczyć potrzebą usunięcia niebezpiecznych rywali. Obaleni Umajjadzi wciąż mieli znaczną liczbę zwolenników i mogli w sprzyjających okolicznościach spróbować odzyskać tron. Trzeba także wziąć pod uwagę kontekst rewolucji abbasydzkiej. Nową dynastię na tron wprowadziły zjednoczone siły wszystkich niezadowolonych z rządów potomków Muawijji. Masowy ruch popierający Abbasydów nie był wewnętrznie spójny. Nic przecież poza niechęcią wobec starej dynastii nie łączyło takich Szyitów od np. niearabskich Sunnitów. Pobłażliwość względem Umajjadów mogła więc okazać się zabójcza dla samych Abbasydów, gdyż ten sam żywioł mógł sprzątnąć i nich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Trygław
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 57.061

Lukasz Fojcik
Stopień akademicki: mgr
Zawód: wolny - specjalista
 
 
post 23/09/2009, 7:32 Quote Post

Kalifat Abbasydzki był w pewnym sensie odpowiednikiem Bizancjum w świecie Islamu - podobny poziom i rozwój "dworu", dekadencji i aspiracji mocarstwowych opartych na "tradycji" niż realnych możliwościach. Najpierw Turcy Seldżuccy potem Chorezmejczycy a na końcu Mongołowie rozjechali to państwo na łopatki.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej