|
|
Zakony rycerskie: elita wojsk ?,
|
|
|
|
Czy mozemy przyjąć, że umiejętności bojowe formacji zakonów rycerskich odbiegały znacząco in plus od złożonych z rycerzy świeckich? Przemawiało by za tym choćby to, że zakonnicy mieli wiele czasu i możliwości trenowania "gry zespołowej" a także umiejętności indywidualnych. Do tego (przynajmniej teoretycznie) powino cechować ich wysokie morale. Czy coś przemawia za taką koncepcją? Czy w statutach zakonnych jest mowa o formie treningu indywidualnego i zbiorowego, o jego przebiegu i czasie, jaki zakonnicy winni nań poświęcać?
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzeba by jeszcze wziąć pod uwagę uzbrojenie - z uwagi na możliwości finansowe zawsze wyróżniało przedstawicieli zakonów. Druga sprawa to fakt, że armie zakonne były w zasadzie armiami zawodowymi, a to zawsze jest in plus jeśli chodzi o ich skuteczność. Zresztą motywacja zakonnika, którego całe życie kręci się wokół walki musi być inna, przecież nie miał rodziny czy majątku, do których chciał wracać (oczywiście mógł chcieć wracać żywy z bitwy z tysiąca innych powodów ale te dwie wymówki mu odpadały ). Jeśli chodzi o umiejętności indywidualne, można przypuszczać, że ćwiczenia były ważnym elementem życia zakonnego, ale nie przypominam sobie, żeby w tej sprawie były jakieś specjalne postanowienia w regułach np. Templariuszy choć mogę się mylić. Co innego nakaz dbałości o rynsztunek i konie. Jeśli chodzi o wolny czas - reguły zakonne starały się żeby go nie było Swoją drogą nauka walki była również ważnym elementem wychowania rycerskiej młodzieży i poświęcano jej na pewno nie mało czasu. A i nie zapominajmy, że do zakonów wstępowali ludzie w różnym wieku i zdrowiu (choć oczywiście preferowano tych młodych i silnych,ale staruszkowi-donatorowi nie odmawiano) i przykładowo Templariusze nie mieli jako takiego nowicjatu. Członkowie przychodzili więc niejako "z dobrodziejstwem inwentarza" więc ich wyszkolenie indywidualne mogło być różnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Indywidualne owszem ale zbiorowe powinno byc teoretycznie lepsze. Co do uzbrojenia, ciekaw jestem, czy wydawano je "z automata" czy zakonnnicy mieli prawo wybrać sobie coś z arsenału, na zasadzie ja chce brygantynę a nie kolczugę, młot a nie topór?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 21/10/2013, 19:43) Indywidualne owszem ale zbiorowe powinno byc teoretycznie lepsze. Co do uzbrojenia, ciekaw jestem, czy wydawano je "z automata" czy zakonnnicy mieli prawo wybrać sobie coś z arsenału, na zasadzie ja chce brygantynę a nie kolczugę, młot a nie topór?
I zapewne zbiorowe było. Weź pod uwagę, że w przypadku oddziałów zakonnych miały one względnie stały charakter a to oznacza, że miały więcej okazji do zgrania (szczególnie że w zakony operowały w regionach gdzie walki w zasadzie się nie kończyły). Jeśli chodzi o wyposażenie, przykładowo reguła Templariuszy bardzo dokładnie określała, jakie wyposażenie przysługuje danemu członkowi zakonnemu (inne w zależności od sprawowanej funkcji). Rycerze zakonni byli oczywiście lepiej wyposażeni niż np. serwienci. I tak rycerz Świątyni otrzymywał zbroję: hełm i kolczuga, żelazne nogawice, solerets, naramienniki, watowany kaftan, miecz, tarczę, młot turecki, puginał, nóż do krojenia chleba i kozik, komplet odzieży: dwie koszule, dwie pary kalesonów, dwie pary spodni, mały pasek zapinany na koszuli, kaftan, dwie białe opończe (jedna podbita futrem na zimę), płaszcz ( pelerynę), tunika z krótkim rękawem wkładana na koszulę i skórzany pas. Każdy rycerz mógł posiadać trzy konie i giermka, a za zgodą wielkiego mistrza — dodatkowego wierzchowca i drugiego giermka. Wstępując do zakonu należało zdać "cywilne" ubranie więc unifikacja była spora, szczególnie że nie można było bez zgody mieć nic na własność.
Ten post był edytowany przez milkyway: 21/10/2013, 20:25
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Weź pod uwagę, że w przypadku oddziałów zakonnych miały one względnie stały charakter Mało precyzyjnie się wyraziłem, chodziło mi o samyc zakonników z pominieciem serwantów czy najemników. QUOTE żelazne nogawice Czyli za pewne kolcze. No i w spisie brakuje mi kopii.
QUOTE młot turecki To identyfikował bym jako młot rycerski.
Ten post był edytowany przez lancelot: 21/10/2013, 20:10
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 21/10/2013, 20:09) QUOTE Weź pod uwagę, że w przypadku oddziałów zakonnych miały one względnie stały charakter Mało precyzyjnie się wyraziłem, chodziło mi o samyc zakonników z pominieciem serwantów czy najemników. QUOTE żelazne nogawice Czyli za pewne kolcze. No i w spisie brakuje mi kopii. QUOTE młot turecki To identyfikował bym jako młot rycerski.
O kopii zapomniałem faktycznie, a była na wyposażeniu. Nogawice kolcze, ale jedna rzecz przyszła mi do głowy przy okazji. Reguła, jak każde prawo, nie nadążała za mieniającą się rzeczywistością, choćby za zmianami w uzbrojeniu. Ciekawe zatem czy standardowe wyposażenie ewoluowało pomimo niezmienności reguły, czy też starano się za wszelką cenę jej przestrzegać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ciekawe zatem czy standardowe wyposażenie ewoluowało pomimo niezmienności reguły, czy też starano się za wszelką cenę jej przestrzegać. Nie wiem tego ale sądzę, że pragmatyzm tu jednak przeważał i nie wymagano od zakonników w poł. XV w. posiadania kolczugi wraz z nogawicami.
Ten post był edytowany przez lancelot: 21/10/2013, 20:35
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 21/10/2013, 20:34) Nie wiem tego ale sądzę, że pragmatyzm tu jednak przeważał i nie wymagano od zakonników w poł. XV w. posiadania kolczugi wraz z nogawicami.
O takie zapóźnienia legislacyjne ich nie posądzam Ale z tym pragmatyzmem pewnie racja. Możliwe też, że tak było i z rozkładem dnia i jeśli uznano, że określone czynności są pożyteczne również naginano regułę choć to tylko gdybanie (mam tutaj na myśli ćwiczenia w walce). Wracając do tematu motywacji, taki rycerz się nim rodził, czy tego chciał czy nie, natomiast wstąpienie do zakonu było świadomą decyzją, nic więc dziwnego, że trafiał tam spory odsetek tych mocno "zmotywowanych" do walki.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE trafiał tam spory odsetek tych mocno "zmotywowanych" do walki. o chyba nie był jedyny powód wstąpienia do zakonu ale procentowo morale powinno być wyższe niż poza zakonem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 21/10/2013, 20:58) QUOTE trafiał tam spory odsetek tych mocno "zmotywowanych" do walki. o chyba nie był jedyny powód wstąpienia do zakonu ale procentowo morale powinno być wyższe niż poza zakonem.
Nie był, to fakt, ale chodziło mi raczej o to, że ktoś decydując się na wstąpienie do zakonu, bez względu na przyczynę, wiedział z czym to się wiąże - z koniecznością częstego narażania skóry w walce. To zaś, moim zdaniem, powodowało, że nie trafiali tam zbyt często ludzie, którzy od walki stronili. Oczywiście nie można generalizować, ale historia pokazuje, że morale wśród zakonników było wysokie. Nie można też bagatelizować kwestii ideologicznych, w końcu w średniowieczu ludzie trochę inaczej niż my dzisiaj podchodzili do kwestii wiary i walki o nią.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE w średniowieczu ludzie trochę inaczej niż my dzisiaj podchodzili do kwestii wiary i walki o nią. W szczególności powinno to dotyczyć rycerzy-zakonników.
|
|
|
|
|
|
|
|
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Umiejętności i morale zakonnych oddziałów doceniali i współcześni skoro w czasie wojen prowadzonych w Outremer to im bardzo często przypadała rola straży przedniej i tylnej.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|