Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> "Najgłupsze" zgony w historii: fakty i mity
     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.320
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 16/10/2019, 9:13 Quote Post

Witam,
mamy już temat o "najpiękniejszych, śmierciach w historii", odwróćmy zatem ten wątek i zajmijmy się teraz tymi najgłupszymi.

Jak dla mnie, śmierć generała Johna Sedwigca można uznać za jedną z bardziej ironicznych. Śmierć od kuli snajpera może nie byłaby aż tak dziwna, gdyby generał nie powiedział wcześniej: "Nie trafiłby słonia z tej odległości"
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 16/10/2019, 9:56 Quote Post

QUOTE(Arkan997 @ 16/10/2019, 10:13)
"Nie trafiłby słonia z tej odległości"
*


Tak jak to opisałeś wygląda, że generał był głupi, bo nie wierzył, że go może trafić strzelec wyborowy. Tymczasem, jeśli ów cytat jest prawdziwy, jemu raczej chodziło o "nich", przeciwników (nie trafiliby), lub o "niego" w znaczeniu przeciwnik (konfederaci). A "normalny" przeciwnik dysponował gładkolufowym karabinem, który na tę odległość miał taką celność, o której mówił generał...

Więc w czym te słowa powodują, iż jego śmierć jest najgłupsza?

Tu się jakby "zderzają" dwa problemy.
Pierwszy to taki, że przecież wielu generałów przebywało w czasie walki na pierwszej linii i zostało zabitych. Chcieli obserwować starcie na bieżąco, co pozwalało im np. interweniować od razu, chcieli podnosić morale swoich żołnierzy, aby widzieli, że dowódca nie uchyla się od ryzyka, no i cóż, czasem się nie udaje.

Drugi, że oczywiście dowódca korpusu, jako cenny oficer nie powinien się narażać i przebywać na czy zbyt blisko pierwszej linii. O ile pamiętam w czasie wojny secesyjnej zresztą obowiązywał zakaz zbliżania się wyższych dowódców na pewną odległość od linii walk, no ale z drugiej strony w czasach, kiedy nie było kamer, dronów i satelitów, za to przeważnie kiepskie mapy (o ile były), to jak się czegoś osobiście nie obejrzało, to się nie wiedziało jak wygląda sytuacja.

No i to był taki dylemat dla dobrego dowódcy - ryzykować czy nie?


Bo podchodząc w ten sposób - najgłupsza śmierć to dowodzący zabity na pierwszej linii - do tej kategorii można zaliczyć Montcalma i Wolfe'a pod Quebeckiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.505
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 16/10/2019, 10:06 Quote Post

QUOTE(Arkan997 @ 16/10/2019, 9:13)
Witam,
mamy już temat o "najpiękniejszych, śmierciach w historii", odwróćmy zatem ten wątek i zajmijmy się teraz tymi najgłupszymi.

Jak dla mnie, śmierć generała Johna Sedwigca można uznać za jedną z bardziej ironicznych. Śmierć od kuli snajpera może nie byłaby aż tak dziwna, gdyby generał nie powiedział wcześniej: "Nie trafiłby słonia z tej odległości"
*


10.04.2010

katastrofa lotnicza w Smoleńsku ginie prezydent RP śp Lech Kaczyński i 95 osób.

Samolot podchodził do lądowania w skrajnie trudnych warunkach pogodowych na prymitywnie technicznie wyposażonym lotnisku. Decyzje dlaczego piloci zdecydowali sie lądować ww warunkach jest zagadka.

krol Francji Henryk II

W czerwcu 1559 r. Paryż świętował zawarcie pokoju i małżeństwa Elżbiety Walezjuszki i Filipa II. Z tej okazji, przy ulicy Saint-Antoine (między pałacem des Tournelles i Bastylią), urządzono turniej rycerski. 30 czerwca król Henryk, wielki miłośnik turniejów, w przyozdobionej czernią i bielą zbroi (były to barwy Diany de Poitiers), dosiadł konia o imieniu „Nieszczęśliwy” i stanął do walki z trzema przeciwnikami – księciem Sabaudii, księciem de Guise i kapitanem gwardii szkockiej, Gabrielem de Montgomery. Henryk wygrał wszystkie trzy potyczki i poprosił Montgomery’ego o ponowny pojedynek. Montgomery, po pewnych oporach, zgodził się.

Wówczas królowa Katarzyna, która poprzedniej nocy widziała we śnie króla z wybitym okiem, wysłała doń swojego koniuszego Gouffiera z prośbą, aby król zrezygnował ze starcia. Ten jednak nie posłuchał. Ponadto w czasie pojedynku, by lepiej widzieć przeciwnika, podniósł zasłonę hełmu. Lanca Montgomery’ego trafiła króla w napierśnik, ułamała się, a pozostający w ręce Szkota odłamek wbił się w prawe oko króla.


za wiki

Ten post był edytowany przez Danielp: 16/10/2019, 11:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Toki
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 596
Nr użytkownika: 99.963

 
 
post 16/10/2019, 10:49 Quote Post

Sedgwick został trafiony w pobliżu baterii, niedaleko której tego i poprzedniego dnia postrzelono (zabito bądź raniono) wszystkich oficerów. Wedle wspomnień McMahona, szef sztabu ostrzegł go o tej okoliczności (bodaj jeszcze przed przybyciem na miejsce), ale następnie sam o niej zapomniał.
Sedgwick co najmniej dwukrotnie zareagował na uniki żołnierzy; na drugą uwagę (tę o słoniu) jeden z nich, szturchnięty przez generała stopą, miał powstać i odpowiedzieć, że unikom zawdzięcza życie. Oficerowie wrócili do rozmowy i w jej trakcie Sedgwick został trafiony, po czym upadł na McMahona (który również się nie krył przed ogniem) i przewrócił go.
Owszem, w całej sytuacji jest duży ładunek ironii, ale fakt, że ogień prowadzono z odległości niemal kilometra oraz postawa McMahona świadczą, że prawdopodobieństwo trafienia rzeczywiście nie było olbrzymie. Piszę to, ponieważ nigdy nie przemawiało do mnie zaliczanie śmierci Sedgwicka do "głupich".

Ten post był edytowany przez Toki: 16/10/2019, 10:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 16/10/2019, 11:30 Quote Post

Jako uzupełnienie wpisu Tokiego dodam, iż istnieje po polsku artykuł opisujący całe wydarzenie: Mariusz Rychter, Bolesna i nieoczekiwana strata. Śmierć generała Johna Sedgwicka - 9 maja 1864 roku, zamieszczony w "De Re Militari" 1/2016.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 16/10/2019, 11:31 Quote Post

Nie wiem czy określenie "głupia śmierć" tu pasuje, ale w 1916 r. słonica Mary po zabiciu swojego tresera został poddana egzekucji ...przez powieszenie. Cała sprawa "morderczej Mary" wygląda z dzisiejszej perspektywy na "głupią".

W głupi (przypadkowy?) sposób zginął też np. gen. Scharhorst w 1813 r. - lekka rana w stopę, zakażenie itd

Generał M. Skobielew bohater wojny rosyjsko-tureckiej 1877r. zmarł na atak serca podczas orgii (głupia albo chwalebna - zależy jak patrzeć)

Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 16/10/2019, 11:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 16/10/2019, 11:31 Quote Post

Temat mi się skojarzył ze skeczem Monty Pythona. A co do śmierci słyszałem gdzieś o Poniatowskim i jego utonięciu. Po trzeźwemu to tam ciężko się utopić.
No i wersja śmierci Ajschylosa. Jeśli jest prawdziwa to tylko zdobywcy nagrody Darwina mogą to przebić.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.915
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 16/10/2019, 11:52 Quote Post

QUOTE(rasterus)
A co do śmierci słyszałem gdzieś o Poniatowskim i jego utonięciu. Po trzeźwemu to tam ciężko się utopić.
Nareszcie jakaś prawdziwa historia. Bo te brednie o kilku ranach podczas bitwy oraz ciężkiej rany przed sama przeprawą, utopieniu się jego konia (pewnie też był pijany) mogą każdego Polaka zdenerwować. Każdy Polak ginie tylko po pijanemu lub po pijanemu przegrywa bitwy (Maciejowice). Aha i ta dziwna teza z 2005 roku o śmierci księcia jako zestrzelonego przez francuzów. Jak można trafić zataczającego się od alkoholu człowieka próbującego wydostać się z rzeki. Takiej broni wtedy nie mieli. Tylko pisać doktorat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Varyag
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.445
Nr użytkownika: 88.193

 
 
post 16/10/2019, 13:05 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 16/10/2019, 11:31)
Generał M. Skobielew bohater wojny rosyjsko-tureckiej 1877r. zmarł na atak serca podczas orgii (głupia albo chwalebna - zależy jak patrzeć)
*



Prezydent Felix Faure podobnie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 16/10/2019, 14:26 Quote Post

QUOTE(Varyag @ 16/10/2019, 14:05)
QUOTE(Krzysztof M. @ 16/10/2019, 11:31)
Generał M. Skobielew bohater wojny rosyjsko-tureckiej 1877r. zmarł na atak serca podczas orgii (głupia albo chwalebna - zależy jak patrzeć)
*



Prezydent Felix Faure podobnie.
*


... albo Władysław Laskonogi, który zabił się, grzmotnąwszy czołem o powałę chaty lub też framugę drwi podczas pogoni za dziewczyną, wobec której miał bardzo niecne zamiary.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 16/10/2019, 23:32 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 16/10/2019, 12:31)
A co do śmierci słyszałem gdzieś o Poniatowskim i jego utonięciu. Po trzeźwemu to tam ciężko się utopić.
*


Chodzi Ci o to, że dzisiaj tam się ciężko utopić, czy w 1813 roku w Elsterze nie można się było utopić?
Bo jeśli to drugie to po co na niej wysadzano most? Jeśli była tak płytka, że wręcz uniemożliwiająca utopienie, nie było sensu korzystać z mostu.

QUOTE
No i wersja śmierci Ajschylosa. Jeśli jest prawdziwa to tylko zdobywcy nagrody Darwina mogą to przebić.

Nie wiem czy świadkom udało się porozmawiać z owym sępem i ustalić cel jego działań wink.gif, ale jak jesteśmy przy śmierci z powodu zrzucenia czegoś komuś na głowę, to może to, co spotkało Pyrrusa.
Można myślę w jakimś stopniu określić jego śmierć jako dość głupią, jak na bądź co bądź wielkiego wodza.


W sumie do ogólnej listy można chyba dodać co najmniej kilku władców, którzy zmarli po prostu na skutek przejedzenia wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.243
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 17/10/2019, 0:03 Quote Post

Zapewne niektórzy forumowicze uznaliby taką śmierć za piękną, ale ja uważam, że trochę głupio umrzeć w trakcie własnego wesela (lub co gorsza w trakcie nocy poślubnej), szczególnie kiedy jest się Biczem Bożym Attylą wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 17/10/2019, 1:34 Quote Post

Przyszła mi do głowy jeszcze jedna osoba. Ostatnie słowa na łożu śmierci - "To jest zabawne". Wypowiedział je jeden z największych szulerów, rewolwerowców Dzikiego Zachodu, Doc Holiday, patrząc na swoje bose stopy. Brał udział w wielu strzelaninach, a zmarł bez butów w łóżku. Dla niego to musiało być głupie. Miał wtedy 36 lat. Jego przyjaciel Wyatt Berry Stapp Earp też zmarł w łóżku bez butów, a był znany z szaleńczej odwagi. Podchodził tak blisko, że nie mógł spudłować. Zmarł w wieku 81 lat. Obydwaj zasłynęli strzelaniną w O.K. Corral.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 17/10/2019, 7:54 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 17/10/2019, 0:03)
Zapewne niektórzy forumowicze uznaliby taką śmierć za piękną, ale ja uważam, że trochę głupio umrzeć w trakcie własnego wesela (lub co gorsza w trakcie nocy poślubnej), szczególnie kiedy jest się Biczem Bożym Attylą wink.gif
*


... albo hetmanem Koniecpolskim.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.243
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 17/10/2019, 11:27 Quote Post

QUOTE(1234 @ 17/10/2019, 8:54)
QUOTE(Wilczyca24823 @ 17/10/2019, 0:03)
Zapewne niektórzy forumowicze uznaliby taką śmierć za piękną, ale ja uważam, że trochę głupio umrzeć w trakcie własnego wesela (lub co gorsza w trakcie nocy poślubnej), szczególnie kiedy jest się Biczem Bożym Attylą wink.gif
*


... albo hetmanem Koniecpolskim.
*




O nim również pomyślałam, ale uznałam, że Attyla bardziej pasuje - ponieważ w przeciwieństwie do naszego hetmana cieszył się światową "sławą", a my jesteśmy w dziale historii powszechnej. Przy czym - o ile dobrze pamiętam - to nasz hetman zdaje się próbował wspomóc swój męski wigor sztucznie i to przyczyniło się do jego zgonu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

6 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej