Mogli łapać sami - co było trudniejsze; ale mogli też działać inaczej: przez handel (wy nam dacie niewolników a my wam damy to i to albo zapłacimy tyle a tyle <-- jeżeli mieli kontakty z handlarzami niewolników); albo na zasadzie: wpadali do wioski/wiosek i naczelnikom/wodzom/królom nakazywali dostarczenie wymaganej liczby niewolników (złapanych lub dobrowolnych) pod groźbą puszczenia wszystkiego z dymem (ewentualnie za przysłowiowe "paciorki").
albo na zasadzie: wpadali do wioski/wiosek i naczelnikom/wodzom/królom nakazywali dostarczenie wymaganej liczby niewolników (złapanych lub dobrowolnych) pod groźbą puszczenia wszystkiego z dymem (ewentualnie za przysłowiowe "paciorki").
Nie musieli nakazywać - naczelnicy bardzo chętnie sprzedawali wziętych do niewoli jeńców z innych plemion. Potem to już był przemysł - biali sponsorowali naczelnikowi strzelby i proch, dzięki czemu był militarnie silniejszy od sąsiadów w zamian za dostarczenie określonej liczby niewolników. Paciorki, drut miedziany i perkal oczywiście też swoją rolę pełniły.
Cóż w XIX w to się zmieniło podobnie jak podejście do niewolnictwa co nie wykluczało takiego wyzysku ludności murzyńskiej jaki nastąpił w Wolnym Państwie Kongo czy na południu Afryki. Więcej procent niewolników zdobywali siłą zbrojną Arabowie i sułtan Zanzibaru ale też w większości kupowali za perkal i drut