|
|
Ernesto Che Guevara, 1928 - 1967
|
|
|
ossur
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 9.198 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(zajączek @ 30/11/2013, 9:29) QUOTE(fgdxx @ 30/11/2013, 3:22) QUOTE(adambal21 @ 29/11/2013, 10:06) Jorge Castaneda w książce Che Guevara przedstawia obiektywny obraz Che, bez dominującego w Polsce prawicowego czy ultraprawicowego zacietrzewienia. Nie kwestionując jego udziału w sądach polowych weryfikuje liczbę rozstrzelanych w Forcie którym zarządzał. Pokazuje jednocześnie że większość była członkami batistowskiej tajnej policji politycznej, członkami gangów pistoleros, współpracownikami mafii, miała na sumieniu zbrodnie, torturowanie więźniów. “Pewnego ranka zaskoczył i obudził nas straszny dźwięk otwieranych zardzewiałych drzwi, a strażnicy Che wrzucili do celi nowego więźnia. Miał obitą i pokrytą krwią twarz. Wytrzeszczał jedynie oczy. To był chłopiec, nie mógł być starszy niż 12, no, może 14 lat. (…) Próbowałem bronić tatę – wykrztusił zakrwawiony chłopiec. Próbowałem powstrzymać tych komunistycznych s…, aby go nie zabijali. Ale i tak wysłali go przed pluton. (…) Wkrótce powróciły bandziory Che, otworzyły się zardzewiałe drzwi i wywlekli z celi mężnego chłopca. Wszyscy rzuciliśmy się do okna, które wychodziło na plac egzekucji. Nie mogliśmy uwierzyć, że go zamordują! (…) Wtedy zobaczyliśmy, że Che wyjmuje pistolet z kabury. Wydawało się, że to nie może się zdarzyć. Ale Che podniósł pistolet, przyłożył lufę do karku chłopca i strzelił. Kula niemalże oderwała chłopcu głowę. (… ) Gdy morderstwo zostało zakończone, Che spojrzał na nas, podniósł pistolet i – bam, bam, bam – opróżnił magazynek w naszym kierunku. Kilku z nas odniosło rany od jego strzałów (…)” – tak kilka lat temu w artykule opublikowanym na łamach “El Nuevo Herold” opisywał swoje wspomnienia z uwięzienia przez Che Guevarę – Pierre San Martin, mężczyzna, któremu udało się przeżyć gehennę więzienia i tortur w wykonaniu socjalistycznego “bohatera”. ten dzieciak pewnie był członkiem mafii albo batistowskim tajniakiem. Rozumiem że "ultraprawicowe zacietwierzenie" to poglądy inne niż czczące tego zbrodniarza? Na poprzedniej stronie tego tematu był już ten wątek poruszany, ale przypomnę. Opisywane zdarzenie miało miejsce w grudniu 1959 roku. Guevara nie pełnił już wtedy funkcji naczelnika La Cabana, zwyczajnie go tam nie było. Żaden 12-14-latek nie jest też na oficjalnej liście rozstrzelanych w tej twierdzy-więzieniu. W Katyniu tez do nie tak dawna nikogo nie rozstrzelano, to ze nie ma tego w ewidencji nie oznacza ze zdarzenia nie bylo. komunisci byli zbrodniarzami nie mniejszego kalibru niz nazisci.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ossur @ 1/12/2013, 18:27) QUOTE(zajączek @ 30/11/2013, 9:29) QUOTE(fgdxx @ 30/11/2013, 3:22) QUOTE(adambal21 @ 29/11/2013, 10:06) Jorge Castaneda w książce Che Guevara przedstawia obiektywny obraz Che, bez dominującego w Polsce prawicowego czy ultraprawicowego zacietrzewienia. Nie kwestionując jego udziału w sądach polowych weryfikuje liczbę rozstrzelanych w Forcie którym zarządzał. Pokazuje jednocześnie że większość była członkami batistowskiej tajnej policji politycznej, członkami gangów pistoleros, współpracownikami mafii, miała na sumieniu zbrodnie, torturowanie więźniów. “Pewnego ranka zaskoczył i obudził nas straszny dźwięk otwieranych zardzewiałych drzwi, a strażnicy Che wrzucili do celi nowego więźnia. Miał obitą i pokrytą krwią twarz. Wytrzeszczał jedynie oczy. To był chłopiec, nie mógł być starszy niż 12, no, może 14 lat. (…) Próbowałem bronić tatę – wykrztusił zakrwawiony chłopiec. Próbowałem powstrzymać tych komunistycznych s…, aby go nie zabijali. Ale i tak wysłali go przed pluton. (…) Wkrótce powróciły bandziory Che, otworzyły się zardzewiałe drzwi i wywlekli z celi mężnego chłopca. Wszyscy rzuciliśmy się do okna, które wychodziło na plac egzekucji. Nie mogliśmy uwierzyć, że go zamordują! (…) Wtedy zobaczyliśmy, że Che wyjmuje pistolet z kabury. Wydawało się, że to nie może się zdarzyć. Ale Che podniósł pistolet, przyłożył lufę do karku chłopca i strzelił. Kula niemalże oderwała chłopcu głowę. (… ) Gdy morderstwo zostało zakończone, Che spojrzał na nas, podniósł pistolet i – bam, bam, bam – opróżnił magazynek w naszym kierunku. Kilku z nas odniosło rany od jego strzałów (…)” – tak kilka lat temu w artykule opublikowanym na łamach “El Nuevo Herold” opisywał swoje wspomnienia z uwięzienia przez Che Guevarę – Pierre San Martin, mężczyzna, któremu udało się przeżyć gehennę więzienia i tortur w wykonaniu socjalistycznego “bohatera”. ten dzieciak pewnie był członkiem mafii albo batistowskim tajniakiem. Rozumiem że "ultraprawicowe zacietwierzenie" to poglądy inne niż czczące tego zbrodniarza? Na poprzedniej stronie tego tematu był już ten wątek poruszany, ale przypomnę. Opisywane zdarzenie miało miejsce w grudniu 1959 roku. Guevara nie pełnił już wtedy funkcji naczelnika La Cabana, zwyczajnie go tam nie było. Żaden 12-14-latek nie jest też na oficjalnej liście rozstrzelanych w tej twierdzy-więzieniu. W Katyniu tez do nie tak dawna nikogo nie rozstrzelano, to ze nie ma tego w ewidencji nie oznacza ze zdarzenia nie bylo. komunisci byli zbrodniarzami nie mniejszego kalibru niz nazisci. Natomiast na całkiem innej broni: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=82663&hl= Natomiast co do zdania - w ewidencji nie było, tak w istocie nie oznacza to, że tego zdarzenia nie było - ale w historii w końcu pracujemy na źródłach, także...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ten tekst podobno pochodzi z El Nuevo Herald (błędnie nazwanego w polskich przeklejeniach El Nuevo Herold). Angielska wersja i niektóre polskie zawierają też datę ukazania się i nazwisko rzekomego świadka. Niestety, pomimo dobrej wyszukiwarki na stronie ENH, umożliwiającej zastosowanie wielu filtrów i kryteriów wyszukiwania (data, ciąg znaków i inne), tego tekstu po prostu nie można tam znaleźć. Pomimo, że archiwum ENH jest bardzo bogate i nawet z tej konkretnej daty są banalne teksty o przyziemnych wydarzeniach. Tego nie ma.
Odkryłem to przy okazji poszukiwania hiszpańskojęzycznych dokumentów i źródeł dotyczących Chile.
Ten post był edytowany przez Muszynianin II: 1/12/2013, 19:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko że patrząc przez pryzmat polskich uprzedzeń nijak nie da się zrozumieć latynoamerykańskiej lewicy, masowego udziału księży w organizacjach lewicowych, partyzantki latynoamerykańskiej. No bo jak to ktoś nie uwielbia USA, buntuje się przeciw katolickiej oligarchii, wojskowym juntom które są neoliberalne a jednocześnie ultrakonserwatywne i klerykalne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Adamba, nie odpowiedziałeś na pytanie. Pisałeś, że większość z tych których pozabijał Guevera była członkami batistowskiej tajnej policji politycznej, członkami gangów pistoleros, współpracownikami mafii, miała na sumieniu zbrodnie, torturowanie więźniów. Pytałem, co według ciebie z mniejszością.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Muszynianin II @ 1/12/2013, 19:52) Ten tekst podobno pochodzi z El Nuevo Herald (błędnie nazwanego w polskich przeklejeniach El Nuevo Herold). Angielska wersja i niektóre polskie zawierają też datę ukazania się i nazwisko rzekomego świadka. Niestety, pomimo dobrej wyszukiwarki na stronie ENH, umożliwiającej zastosowanie wielu filtrów i kryteriów wyszukiwania (data, ciąg znaków i inne), tego tekstu po prostu nie można tam znaleźć. Pomimo, że archiwum ENH jest bardzo bogate i nawet z tej konkretnej daty są banalne teksty o przyziemnych wydarzeniach. Tego nie ma. Chodzi koledze o ten tekst: http://trenblindado.com/Sanmartin.html
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(zajączek @ 30/11/2013, 9:29) Na poprzedniej stronie tego tematu był już ten wątek poruszany, ale przypomnę. Opisywane zdarzenie miało miejsce w grudniu 1959 roku. Guevara nie pełnił już wtedy funkcji naczelnika La Cabana, zwyczajnie go tam nie było. Wyjaśnienie tego jest kluczowe do sprawdzenia prawdziwości opisu. Nawiasem mówiąc: a gdzie był? QUOTE Żaden 12-14-latek nie jest też na oficjalnej liście rozstrzelanych w tej twierdzy-więzieniu.
A ten z kolei argument nie jest wart funta kłaków...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 2/12/2013, 13:49) A ten z kolei argument nie jest wart funta kłaków...
Niby czemu? I gdyby chodziło o inną opcję polityczną, innego człowieka, też byłby to nic nie wart argument?
|
|
|
|
|
|
|
|
Poniżej jest link do oficjalnej listy ofiar Che Guevary. Wszystkie te "zbrodnie" przypisane są jemu, choć jak wiadomo w większości przypadków zapadały wyroki sądów, były plutony egzekucyjne. Na liście są też straceni w La Cabana, w czasie gdy był chory, oraz gdy był w trzymiesięcznej podróży zagranicznej (od 12 czerwca do 8 września 1959 roku). Czy sam też zabijał? Zabijał w partyzantce, był w końcu żołnierzem, więc strzelał. Lista
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Poniżej jest link do oficjalnej listy ofiar Che Guevary. Podawałem ten link już na pierwszej stronie dyskusji, post nr 8. Polecam przejrzeć także inne materiały na stronie, jak choćby ten drugi, zalinkowany przez mnie we wspomnianym poście.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niezależnie od tego, czy lista ofiar Che Guevary była krótsza, czy dłuższa - nie rozumiem tych, co go gloryfikują. W końcu (mimo, że miał dobre chęci - jego zamiarem była chęć zmiana świata na lepszy, eliminowanie niesprawiedliwości społecznej, nierówności ekonomicznych) dążył do realizacji swojej ideologii metodami antydemokratycznymi, terrorystycznymi. Summa summarum on i jego ideologia realnie wyrządziły więcej zła niż pożytku...
|
|
|
|
|
|
|
Mateusz8721
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 95.213 |
|
|
|
|
|
|
Nie znam tego autora ..przeszukuje zagraniczne forum to nie ma wzmianki nawet o tym takie rzeczy tylko w Polsce;p ale nie powiem jestem w szoku
Ale czytam że tak powiem wydarzenia z jego życia to z Kongo wrócił do Kuby w listopadzie tego samego roku czyli 1965 r. Dopiero pod koniec 1966 r było co nie co wiadomo że jest w Boliwii nie wierzę ze przez ten czas wolny miedzy Kuba a Boliwią nie spotkał się z żoną no i wiecie ;p jeśli coś to ona by też to miała...
Ten post był edytowany przez Mateusz8721: 4/10/2014, 10:17
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE .przeszukuje zagraniczne forum to nie ma wzmianki nawet o tym takie rzeczy tylko w Polsce;p A jakie to forum, że "takie rzeczy" musiały by na nim być? Jak na tym forum czegoś nie napiszą to już nie istnieje ?
QUOTE Ale czytam że tak powiem wydarzenia z jego życia to z Kongo wrócił do Kuby w listopadzie tego samego roku czyli 1965 r. Dopiero pod koniec 1966 r było co nie co wiadomo że jest w Boliwii nie wierzę ze przez ten czas wolny miedzy Kuba a Boliwią nie spotkał się z żoną no i wiecie ;p jeśli coś to ona by też to miała... Przeczytasz książkę to się zapoznasz z argumentami autora. Zresztą możesz też po prostu do niego napisać.
P.S. Przydało by się abyś zwracał większą uwagę na przecinki, bez nich znacznie trudniej zrozumieć co masz do powiedzenia .
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|