|
|
Świeckie relikwie czyli funeralia oswieceniowe
|
|
|
|
Temat pewno nie pasujący do tego miejsca – ale może kogoś zainteresuje jako ciekawostka z dziejów ludzkich obyczajów. W dniu 30 maja 1778r około godziny 22 zmarł Wolter. Odszedł człowiek-legenda. Pozostał trup, jego wielki majątek i jego twórczość. Zajmijmy się tym pierwszym. Wolter przez całe życie bał się, że po śmierci zostanie wyrzucony na śmietnisko. Złowróżbne przeczucie. Jednak miał siostrzeńców którzy zadbali o jego szczątki. Ksiądz Mignot i pan d’Hornoy starali się po zgodę na pochówek wuja u władz duchownych. Bezskutecznie. Interweniowali u władz cywilnych – u samego króla – ci umyli ręce. Wówczas x. Mignot wraz z kuzynem zdecydowali się na radykalne działania – tj wywiezienie zwłok Woltera do opactwa Seillieres. Przeor tego opactwa wyraził zgodę na pochówek W tej sytuacji dokonano sekcji zwłok i próby zabalsamowania ich. Biorący udział w sekcji aptekarz zażądał za swoje usługi mózgu Woltera, który zamknął w słoiku na konfitury, zalawszy spirytusem. Serce wycięte z piersi zabrał de Villette – jako przyjaciel zmarłego. Zabalsamowane szczątki zawinięto bandażami i posadzono w karecie – i tak zawieziono do Opactwa. Pochowano zwłoki w samym kościele pod kamienną płytą. Na trumnie położono kamień z wyciętą datą 1778 i literą V. Okazało się, że prowincjonalni księża nie widzieli problemu. Dla nich Wolter nie był ekskomunikowany więc miał prawo do pochówku W Paryżu arcybiskup zakazał odprawienia Mszy na jego duszę ale na pogrzebie było wielu kapłanów i mnichów. W Szampanii odprawiono za jego duszę 6 mszy śpiewanych. W tym opactwie ciało Woltera spoczywało do 1791r tj do czasu gdy opactwo zostało sprzedane w prywatne ręce. Przed sprzedażą odkopano ciało Woltera i przeniesiono do Paryża – do Panteonu. Przy okazji zbieracze relikwii (oświeceniowych) ukradli stopę i dwa zęby. Zwłoki złożone w krypcie Panteonu spoczywały tam do maja 1814r. Wówczas paru „radykałów” otworzyło trumnę Woltera oraz Rousseau i wyciągnie ich szczątki i wyrzucili na śmietnisko. I tak przepadły. Ich grobowce są puste No cóż. Zostawmy to bez komentarza. Serce Woltera przechowywał de Villette w Ferney (które kupił). Po sprzedaży tego majątku wywiózł serce do swego rodowego majątku Villette. Po jego śmierci opiekowała się tą „relikwią” jego żona – co zresztą uchroniło ją przed represjami rewolucji. Co więcej pozwoliło jej cichcem przechować księży prześladowanych za Terroru. Po prostu nikt nie podejrzewał, że tam gdzie serce Woltera tam i schronienie dla Księży. Serce przejął jej syn , który całość swego majątku zapisał biskupowi Moulins. Serce zostało przekazane państwu a konkretnie Bibliotece Narodowej – gdzie jest do dzisiaj. Mózg (ten w spirytusie i słoiku) spadkobiercy aptekarza chcieli też oferować państwu i kilkakrotnie składali odpowiednią propozycję. Nie została przyjęta – i ostatecznie mózg zaginął około 100 lat po śmierci Woltera. Stopa (pamiętacie – ta skradziona podczas ekshumacji) – nie wiadomo co się z nią stało. Skradzione zęby – też zaginęły. Wiadomo, że jeden dostał urzędnik miejski odpowiedzialny za przeniesienie zwłok Woltara do Paryża a drugi – dziennikarz o nazwisku Lemaitre – jako łapówkę za milczenie w sprawie zaginięcia stopy.
Powiecie może, ze ten powyższy opis to bzdury niewarte wzmianki? Czy na pewno? Czy nie widzicie na tym przykładzie jak ludzie mało się zmieniają – nawet gdy nazwą się oświeconymi?
|
|
|
|
|
|
|
|
Różnica jest dość zasadnicza. Od relikwii Woltera (czy innych sławnych i mniej sławnych ludzi) nikt nie oczekiwał spełniania żadnych funkcji supernaturalnych. Były pamiątkami, na dodatek spełniającymi wymogi uczuciowości XIX wieku. Podobnie było choćby z polską biżuterią żałobną- to również były swego rodzaju relikwie.
Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy relikwiami świętych i tymi "świeckimi relikwiami" jak to nazywasz. O ile oddawanie czci choćby Jagielle (weźmy przykład możliwie neutralny) jest w gruncie rzeczy oddawaniem czci idei związanym z tą postacią i nie wiąże się z żadnymi oczekiwaniami, nie zanosi się do tego rodzaju postaci modłów o szczęście czy pomoc, o tyle w przypadku relikwii religijnych mamy do czynienia z przedmiotami które po pierwsze mają uwiarygadniać związane z nimi historie, po drugie- według nauki kościoła katolickie jak i ortodoksyjnego, popraw jeśli się mylę- być widzialnymi znakami nadludzkiej interwencji, a tak pielgrzymki do owych relikwii, jak i zanoszone przy tej okazji modlitwy maja mieć bardzo konkretny, realny wymiar. Dwa kompletnie różne podejścia, dwa różne obszary duchowości.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|