Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony « < 2 3 4 5 6 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kawaleria w I Wojnie Światowej
     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/08/2008, 18:19 Quote Post

W takim razie ja zadam teraz pytanie. Skoro kawaleria nie była zdolna do rozwinięcia powodzenia - jaki twoim zdaniem rodzaj broni, dostępny w latach 1914-1918 był zdolny to zrobić?
 
User is online!  PMMini Profile Post #46

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 8/08/2008, 18:19 Quote Post

QUOTE(KWidziu @ 8/08/2008, 18:07)
Kolejna sprawa, skoro zadaniem kawalerii jest paraliż komunikacyjny to po cholerę WJ tej broni? Nie lepiej wysłać samodzielne szwadrony z materiałami wybuchowymi?!
*



Kawaleria była skończona w momencie wynalezienia karabinu maszynowego i ładowanych odtylcowo dział. Ostatni konflikt w którym kawaleria miała znaczenie to wojna burska. Jest oczywiście casus rosyjskiej wojny domowej. Ale w tym przypadku to na swego rodzaju comeback kawelerii miało wpływ bardzo wiele czynników. Głównym jednak przyczynami były słabe wyszkolenie wojsk, niskie gestości operacyjne, i słabe wyposażenie - a nie jakieś super przymioty kawelerii wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #47

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 8/08/2008, 18:20 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 19:19)
W takim razie ja zadam teraz pytanie. Skoro kawaleria nie była zdolna do rozwinięcia powodzenia - jaki twoim zdaniem rodzaj broni, dostępny w latach 1914-1918 był zdolny to zrobić?
*



Żadna. Tylko metoda bite&hold oraz attrition.
Łukasz
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #48

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/08/2008, 18:24 Quote Post

QUOTE(Łukasz Przybyło @ 8/08/2008, 18:19)

Kawaleria była skończona w momencie wynalezienia karabinu maszynowego i ładowanych odtylcowo dział.


Poprawka - tradycyjnie widziana kawaleria. Odwrócę sytuację - w momencie zaistnienia wojny pozycyjnej zaistniała paląca potrzeba manewru i szybkości działania. Nośnikiem tej idei była tylko kawaleria. Żaden inny rodzaj wojsk lądowych dostępnych w tym czasie. Całkowita rezygnacja z kawalerii powoduje że godzimy się na wojnę pozycyjną - a jak pisał Wilhelm Balck "żaden generał dobrowolnie nie godzi się na wojnę pozycyjną".
 
User is online!  PMMini Profile Post #49

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/08/2008, 18:27 Quote Post

QUOTE(Łukasz Przybyło @ 8/08/2008, 18:20)
QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 19:19)
W takim razie ja zadam teraz pytanie. Skoro kawaleria nie była zdolna do rozwinięcia powodzenia - jaki twoim zdaniem rodzaj broni, dostępny w latach 1914-1918 był zdolny to zrobić?
*



Żadna. Tylko metoda bite&hold oraz attrition.
Łukasz
*



Wady metody bite and hold wykazuję w swojej książce. Ta metoda była dobra tymczasowo - gdy chodziło o cele ograniczone. Metoda ta w żaden sposób nie przybliżała do zwycięstwa. Natomiast historia jednoznacznie rozprawiła się z wojną na wyczerpanie - na temat bezsensownych rzezi I w św napisano już tomy! Attrtion warfare to broń obosieczna - przejechał się na tym Falkenhayn, przejechał Joffre i o mało nie przejechał Haig.
 
User is online!  PMMini Profile Post #50

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 8/08/2008, 19:07 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 19:27)
Wady metody bite and hold wykazuję w swojej książce.
*



Kiedy będe mógł ja nabyć drogą kupna?
Łukasz
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #51

     
KWidziu
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 99
Nr użytkownika: 1.999

Stopień akademicki: Jeszcze brak
 
 
post 8/08/2008, 19:48 Quote Post

QUOTE
W takim razie ja zadam teraz pytanie. Skoro kawaleria nie była zdolna do rozwinięcia powodzenia - jaki twoim zdaniem rodzaj broni, dostępny w latach 1914-1918 był zdolny to zrobić?


Mamy kłopot. Rozwinięcie powodzenia oznacza po pierwsze jego uzyskanie, po drugie wolę jego osiągnięcia. Podświadomie, co udowodniono jeszcze przed światową masakrą z numerkiem 2, wszyscy Naczelni Wodzowie zdecydowali się na bitwę równoległą, czy tak uważali czy nie. Moltke zmienił plan Schlieffena, Joffre zmienił plany Bonnala, Rosjanie ruszyli ławą, Austriacy też. Czy w takich warunkach istniała możliwość wprowadzenia jakichkolwiek sił w głębię operacyjną? Uniemożliwienie przeciwnikowi odwrotu? Wyjście na jego tyły i komunikacje w starym dobrym kawaleryjskim stylu? Zdaje się, że tak ale wymagałoby to masy kawaleryjskiej, najmniej w sile korpusu Nowikowa, która działałaby w oparciu o uderzenie 2-3 korpusów masy przełamującej. Żaden inny rodzaj broni nie mógł spełnić tego zadania, dlatego postawiłbym jednak na jazdę dając jej maksimum sił.

Realnie jednak patrząc skończyłoby się na spychaniu się piechoty, chyba, że jeden z dowódców byłyby kretynem i dałby się okrążyć piechotą - patrz Tannenberg, wtedy można by marzyć o Kannach, albo Tannenbergu - pod Komarowem Rosjanie uciekli spod gilotyny.

QUOTE
Natomiast historia jednoznacznie rozprawiła się z wojną na wyczerpanie - na temat bezsensownych rzezi I w św napisano już tomy! Attrtion warfare to broń obosieczna - przejechał się na tym Falkenhayn, przejechał Joffre i o mało nie przejechał Haig.


Nie rozprawiła się, bitwy równoległe wracają w historii co kilkadziesiąt lat i kto wie czy znowu nie wrócą.

QUOTE
Poprawka - tradycyjnie widziana kawaleria. Odwrócę sytuację - w momencie zaistnienia wojny pozycyjnej zaistniała paląca potrzeba manewru i szybkości działania. Nośnikiem tej idei była tylko kawaleria. Żaden inny rodzaj wojsk lądowych dostępnych w tym czasie. Całkowita rezygnacja z kawalerii powoduje że godzimy się na wojnę pozycyjną - a jak pisał Wilhelm Balck "żaden generał dobrowolnie nie godzi się na wojnę pozycyjną".


Zdaje się, że wszyscy zgodzili się na to jeszcze przed wojną, stawiając kawalerii takie a nie inne zadania i przyjmując swoje ugrupowania strategiczne.

QUOTE
Wady metody bite and hold wykazuję w swojej książce.


Jakiej?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #52

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/08/2008, 19:51 Quote Post

QUOTE(Łukasz Przybyło @ 8/08/2008, 19:07)
QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 19:27)
Wady metody bite and hold wykazuję w swojej książce.
*



Kiedy będe mógł ja nabyć drogą kupna?
Łukasz
*



Jak będziesz układnym współforumowiczem i nie będziesz krytykował moich tez - dostaniesz w prezencie wink.gif
A tak na poważnie - w tej chwili już nie wiem kiedy ja skończę, niestety ciągle nie jestem z niej zadowolony. Poprawianie detali trwa w nieskończoność. Może też być tak że nigdy się nie ukaże wink.gif
 
User is online!  PMMini Profile Post #53

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/08/2008, 20:11 Quote Post

QUOTE(KWidziu @ 8/08/2008, 19:48)


Mamy kłopot. Rozwinięcie powodzenia oznacza po pierwsze jego uzyskanie, po drugie wolę jego osiągnięcia. Podświadomie, co udowodniono jeszcze przed światową masakrą z numerkiem 2, wszyscy Naczelni Wodzowie zdecydowali się na bitwę równoległą, czy tak uważali czy nie. Moltke zmienił plan Schlieffena, Joffre zmienił plany Bonnala, Rosjanie ruszyli ławą, Austriacy też. Czy w takich warunkach istniała możliwość wprowadzenia jakichkolwiek sił w głębię operacyjną? Uniemożliwienie przeciwnikowi odwrotu? Wyjście na jego tyły i komunikacje w starym dobrym kawaleryjskim stylu? Zdaje się, że tak ale wymagałoby to masy kawaleryjskiej, najmniej w sile korpusu Nowikowa, która działałaby w oparciu o uderzenie 2-3 korpusów masy przełamującej. Żaden inny rodzaj broni nie mógł spełnić tego zadania, dlatego postawiłbym jednak na jazdę dając jej maksimum sił.

Realnie jednak patrząc skończyłoby się na spychaniu się piechoty, chyba, że jeden z dowódców byłyby kretynem i dałby się okrążyć piechotą - patrz Tannenberg, wtedy można by marzyć o Kannach, albo Tannenbergu - pod Komarowem Rosjanie uciekli spod gilotyny.

QUOTE
Natomiast historia jednoznacznie rozprawiła się z wojną na wyczerpanie - na temat bezsensownych rzezi I w św napisano już tomy! Attrtion warfare to broń obosieczna - przejechał się na tym Falkenhayn, przejechał Joffre i o mało nie przejechał Haig.


Nie rozprawiła się, bitwy równoległe wracają w historii co kilkadziesiąt lat i kto wie czy znowu nie wrócą.

Zdaje się, że wszyscy zgodzili się na to jeszcze przed wojną, stawiając kawalerii takie a nie inne zadania i przyjmując swoje ugrupowania strategiczne.

QUOTE
Wady metody bite and hold wykazuję w swojej książce.


Jakiej?
*



1. Co do zmian dokonanych przez Moltkego w planie Schliffena, statnio czytałem tezy Zubera, który twierdzi że w ogóle nie było czegoś takiego jak plan schlieffena...

2. Historia jednoznacznie skrytykowała wojnę na wyczerpanie. Jeśli uznajemy że sztuka wojenna to sztuka zadania jak największych strat przeciwnikowi jak najmniejszym kosztem własnym to wojna na wyczerpanie jest sztuką przez małe "s". Nawet jesli przyjmiemy że horror I w św był nieuchronny (nurt fatalistyczny, bliski memu sercu)

3. Nikt oprócz Blocha nie przewidział wojny pozycyjnej - nawet jeśli Kitchener czy Moltke przewidywali że wojna potrwa jednak dłużej niz te kilka tygodni, żaden z nich w najśmielszych snach nie widział tak "biblijnego" zastoju jaki nastąpił na froncie zachodnim. Nikt tez się na wojne pozycyjną nie godził, gdyż jest to najkosztowniejsza z form działań wojennych. Stąd niezliczone próby zerwania zastoju.

4. Proszę o definicję "bitwy równoległej".
 
User is online!  PMMini Profile Post #54

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 8/08/2008, 20:13 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 20:51)

Jak będziesz układnym współforumowiczem i nie będziesz krytykował moich tez - dostaniesz w prezencie wink.gif


No dobra, no to już morda w kubeł i cicho-sza wink.gif


QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 20:51)
A tak na poważnie - w tej chwili już nie wiem kiedy ja skończę, niestety ciągle nie jestem z niej zadowolony. Poprawianie detali trwa w nieskończoność. Może też być tak że nigdy się nie ukaże wink.gif
*



Nie rób tego - to najgorsze co można zrobić. Nigdy nie będziesz zadowolony. A wydaje mi sie, ze Twoja ksiązka jest w pełni gotowa.

Wracając do Kawalerii i jej roli w PWS. Epoka Bite&hold oraz attrition była niezbędna. Kawaleria straciła swoje właściwości manewrowe. Koniec i kropka wink.gif Dopiero po etapie rozwoju taktyki trwającej jakieś trzy lata (niezwykle szybko) pojawili się następcy. Stosstruptaktik i czołgi. Połączone dały nowoczesny sposób prowadzenia działań wojennych (m.in. Blitzkrieg).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #55

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 8/08/2008, 20:18 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 21:11)
1. Co do zmian dokonanych przez Moltkego w planie Schliffena, statnio czytałem tezy Zubera, który twierdzi że w ogóle nie było czegoś takiego jak plan schlieffena...


Mi się argumentacja Zubera zdała nie całkiem sensowna.

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 21:11)
2. Historia jednoznacznie skrytykowała wojnę na wyczerpanie. Jeśli uznajemy że sztuka wojenna to sztuka zadania jak największych strat przeciwnikowi jak najmniejszym kosztem własnym to wojna na wyczerpanie jest sztuką przez małe "s". Nawet jesli przyjmiemy że horror I w św był nieuchronny (nurt fatalistyczny, bliski memu sercu)


Też jestem fatalistą.

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 21:11)
3. Nikt oprócz Blocha nie przewidział wojny pozycyjnej - nawet jeśli Kitchener czy Moltke przewidywali że wojna potrwa jednak dłużej niz te kilka tygodni, żaden z nich w najśmielszych snach nie widział  tak "biblijnego" zastoju jaki nastąpił na froncie zachodnim. Nikt tez się na wojne pozycyjną nie godził, gdyż jest to najkosztowniejsza z form działań wojennych. Stąd niezliczone próby zerwania zastoju.


Bloch przewidywał też że taka wojna jak PWS jest niemożliwa wink.gif Wypisywał na prawdę przeróżne rzeczy.

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/08/2008, 21:11)
4. Proszę o definicję "bitwy równoległej".
*



Najlepsza definicja u Mossora. Generalnie chodzi o starcie frontalne, bez manewru operacyjnego na flankę/flanki/tyły przeciwnika. Np. bitwy XVIIIw. (do czasu Fryca Wielkiego) i PWS.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #56

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/08/2008, 20:48 Quote Post

1. Zubera można by wrzucić do tego samego wora co Suworowa (z napisem teoria spiskowa, nie otwierać) gdyby nie to że tym tropem poszedł nie kto inny jak Hew Strachan. A to już daje do myślenia. Jest fajny artykuł w necie niejakiego Kleemana, który przegląda różne opinie na temat planu schlieffena/moltkego począwszy od słynnego studium Rittera aż po dzień dzisiejszy. Doprawdy liczba interpretacji tego samego zjawiska zdumiewa.

2. Co do kawalerii to skończyła mi się dzisiaj "amunicja" wiec na razie "wycofuję się na z góry upatrzone pozycje" - ale jeszcze z wami nie skończyłem wink.gif
 
User is online!  PMMini Profile Post #57

     
KWidziu
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 99
Nr użytkownika: 1.999

Stopień akademicki: Jeszcze brak
 
 
post 9/08/2008, 12:46 Quote Post

QUOTE
1. Co do zmian dokonanych przez Moltkego w planie Schliffena, statnio czytałem tezy Zubera, który twierdzi że w ogóle nie było czegoś takiego jak plan schlieffena...


Niestety nie miałem dostępu do tej książki, jakby ktoś wiedział gdzie można ją w Polsce zdobyć to chętnie skorzystam.

QUOTE
. Historia jednoznacznie skrytykowała wojnę na wyczerpanie. Jeśli uznajemy że sztuka wojenna to sztuka zadania jak największych strat przeciwnikowi jak najmniejszym kosztem własnym to wojna na wyczerpanie jest sztuką przez małe "s". Nawet jesli przyjmiemy że horror I w św był nieuchronny (nurt fatalistyczny, bliski memu sercu)


Skrytykowała, ale ludzie nie uczą się na błędach.

QUOTE
Nikt tez się na wojne pozycyjną nie godził, gdyż jest to najkosztowniejsza z form działań wojennych. Stąd niezliczone próby zerwania zastoju.


Napisałem, że zgodzili się podświadomie, poprzez przyjęte ugrupowanie operacyjne i strategiczne.

QUOTE
4. Proszę o definicję "bitwy równoległej".
*

Najlepsza definicja u Mossora. Generalnie chodzi o starcie frontalne, bez manewru operacyjnego na flankę/flanki/tyły przeciwnika. Np. bitwy XVIIIw. (do czasu Fryca Wielkiego) i PWS.


Uzupełniłbym dalszym stwierdzeniem Mossora, o tym że walkę podtrzymuje się na całym froncie zasilając się ciągle odwodami i licząc na to, że przeciwnik wcześniej zużyje swoje, a nasi podwładni wykorzystają okazję i wygrają dla nas bitwę.

QUOTE
1. Zubera można by wrzucić do tego samego wora co Suworowa (z napisem teoria spiskowa, nie otwierać) gdyby nie to że tym tropem poszedł nie kto inny jak Hew Strachan. A to już daje do myślenia. Jest fajny artykuł w necie niejakiego Kleemana, który przegląda różne opinie na temat planu schlieffena/moltkego począwszy od słynnego studium Rittera aż po dzień dzisiejszy. Doprawdy liczba interpretacji tego samego zjawiska zdumiewa.


Za Suworowem także podążyło wielu badaczy, do dzisiaj nikt nie wyjaśnił dlaczego RKKA 22 czerwca 1941r. przyjęła takie a nie inne ugrupowanie bojowe, ani dlaczego dyrektywa nr 3 Stawki pokrywała się z opublikowanymi, przedwojennymi planami agresji. Podążanie czyimś tropem wcale nie jest argumentem na korzyść danej pozycji.

QUOTE
Dopiero po etapie rozwoju taktyki trwającej jakieś trzy lata (niezwykle szybko) pojawili się następcy. Stosstruptaktik i czołgi. Połączone dały nowoczesny sposób prowadzenia działań wojennych (m.in. Blitzkrieg).


Blitzkrieg w jakim ujęciu? Taktycznym, operacyjnym czy strategicznym? Bo blitzkrieg to cecha sztandarowa niemieckiej myśli strategicznej i operacyjnej od czasów Moltkego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #58

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 9/08/2008, 12:50 Quote Post

Niestety z przyczyn wielorakich w ostatnich dniach nie byłem w stanie brać udziału w tej dyskusji i w związku z tym nie mogę się odnieść do wszystkich postów tutaj zamieszczonych.
QUOTE(KWidziu @ 6/08/2008, 10:09)
Pokaż mi gdzie kawaleria rosyjska spisała się na medal, co przez to rozumiesz?!
*


Pod Bisztynkiem na przykład. A pojęcie "spisała się na medal" rozumiem jako odniesienie sukcesów zarówno na poziomie taktycznym, jak i operacyjnym.
QUOTE(KWidziu @ 6/08/2008, 10:09)
Olbrzymie zgrupowania konnicy miały rację bytu tylko w wojnie improwizowanej, a nawet w takiej wojnie, patrz wojna polsko-bolszewicka, kawaleria ani razu nie dała rozstrzygnięcia.
*


Czy więc na przykład II Wojnę Światową uważasz za improwizowaną?! A co do wojny polsko-bolszewickiej to kawaleria nie odegrała w niej wprawdzie decydującej roli ( nota bene od XVIII stulecia do czasów współczesnych znam tylko jeden taki przypadek), ale pokazała, że w odpowiednich warunkach i przy rozsądnym zastosowaniu miała ona rację bytu. Jeżeli zaś chodzi o zdarzające się czasami niepowodzenia kawalerii rosyjskiej podczas Wielkiej Wojny to muszę zaznaczyć, że nie wynikały one z jakiejś jej rzekomej archaiczności, ale ze złego zastosowania przez wyższe dowództwo. Tak więc na Froncie Wschodnim w latach 1914 - 1918 obok wspaniałych sukcesów jazdy, występowały i jej klęski, co jednak jest dowodem na to, że konnica właściwie użyta w warunkach Wschodniej Europy nadal była groźną bronią. We Francji i w Belgii panowały zupełnie inne uwarunkowania terenowo-militarne i dlatego kawaleria nie zdołała uzyskać tam powodzenia. Chociaż gdyby piechota-wsparta przez wojska pancerne, lotnictwo i artylerię-zdołała dokonać dużego przełamania to jazda wyszłaby w przestrzeń operacyjną i zarazem odegrałaby w działaniach wojennych nie małą rolę. Jeszcze inaczej było na Bliskowschodnich TDW, najlepszy przykład to bitwa pod Megiddo z 1918 r. Poza tym chciałbym uściślić jedną kwestię; to nie jest rak, że konnica w Nowożytności z upływem czasu traciła na znaczeniu i z roku na rok była mniej warta. Mamy przecież z jednej strony Wojny Burskie, a z drugiej Wojnę Rosyjsko-Japońską, I Wojnę Światową i Rewolucję Meksykańską oraz Wojnę Domową w Rosji, dwa różne fronty II Wojny Światowej itd.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #59

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 9/08/2008, 13:32 Quote Post

Skrytykowała, ale ludzie nie uczą się na błędach.

Uczą się na błędach, tylko nie zawsze można przewidzieć wszystkie okoliczności jakie będą miały miejsce w tzw. "przyszłej wojnie". Nie można dokładnie przewidzieć kierunku rozwoju technologii a przede wszystkim jej wpływu na realia pola bitwy. Lekcje wojny ery industrialnej nie zawsze są pożyteczne w erze atomowej, a te z ery atomowej w erze kosmiczno-informatycznej itd itp. etc. etc. W dzisiejszej erze komputerów nie mozna przewidzieć nawet pogody ani ceny żywca wieprzowego na najblizszy okres.


Najlepsza definicja u Mossora. Generalnie chodzi o starcie frontalne, bez manewru operacyjnego na flankę/flanki/tyły przeciwnika. Np. bitwy XVIIIw. (do czasu Fryca Wielkiego) i PWS.

Uzupełniłbym dalszym stwierdzeniem Mossora, o tym że walkę podtrzymuje się na całym froncie zasilając się ciągle odwodami i licząc na to, że przeciwnik wcześniej zużyje swoje, a nasi podwładni wykorzystają okazję i wygrają dla nas bitwę.


Jeśli bitwa równoległa = bitwie na wyniszczenie (lub "materiałowej") to podstawową przesłanką podjęcia takiej walki jest założenie, że moje zasoby są większe od zasobów przeciwnika.


Za Suworowem także podążyło wielu badaczy, do dzisiaj nikt nie wyjaśnił dlaczego RKKA 22 czerwca 1941r. przyjęła takie a nie inne ugrupowanie bojowe, ani dlaczego dyrektywa nr 3 Stawki pokrywała się z opublikowanymi, przedwojennymi planami agresji. Podążanie czyimś tropem wcale nie jest argumentem na korzyść danej pozycji.

Oczywiście że nie jest, ale rozbiezności na ten temat pojawiły się na długo przed zuberem. Już w czasie wojny niemiecki sztab generalny podzielił się na dwa obozy: jeden twierdził że plan zawiódł bo Moltke zbyt odbiegł od wytycznych Schlieffena, drugi twierdził że zawiódł właśnie dlatego że Moltke zbyt sztywno się ich trzymał. Natomiast rewelacje Zubera obalają cały niemal stan wiedzy na ten temat. Stan wiedzy który mniej więcej istniał 50 lat (poczawszy od Rittera). zaś Hew Strachan jest jednym z największych autorytetów w dziedzinie I w św na zachodzie. Tu już nie chodzi o to czy ktoś jest blizszy prawdy czy nie - kwestia juz jest taka że do tej prawdy wogóle nie mozna już dotrzeć - cała nadzieja tylko na tym że autorytety się w tej sprawie dogadają i ustala jakiś "oficjalny kompromis", który będzie mozna powielić w książkach popularnonaukowych, których autorzy nie mają dostępu do kremlowskich archiwów.
 
User is online!  PMMini Profile Post #60

7 Strony « < 2 3 4 5 6 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej