Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Waterloo (1970), Siergieja Bondarczuka
     
Pharon90
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 69.894

 
 
post 5/01/2013, 12:13 Quote Post

Chiałem poznać wasze opinie na temat tego filmu na ile dokładnie waszym zdaniem udało się Bondarczukowi odtworzyć wydarzenia tamtych dni i wizerunki postaci z samym Napoleonem na czele

Ten post był edytowany przez Pharon90: 5/01/2013, 12:17
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 5/01/2013, 12:57 Quote Post

Tu masz zarys recenzji i informacji o filmie:
http://czytamwwannie.pl/index.php/roznosci...8-waterloo-1970
No i trzeba pamiętać, że choćby Petera Hofschroera "Waterloo. Niemieckie zwycięstwo" co nieco przewartościowuje utrwalone opinie nt. bitwy, kampanii i samych wodzów.

Ten post był edytowany przez Pietrow: 5/01/2013, 13:03
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Pharon90
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 69.894

 
 
post 7/01/2013, 13:53 Quote Post

Podobno Waldemar łysiak napiał świetne recenzje filmów Bondarczuka
Wie ktoś gdzie można je przeczytać ?

Ten post był edytowany przez Pharon90: 7/01/2013, 14:19
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 7/01/2013, 15:14 Quote Post

QUOTE(Pietrow @ 5/01/2013, 6:57)
Tu masz zarys recenzji i informacji o filmie:
http://czytamwwannie.pl/index.php/roznosci...8-waterloo-1970
No i trzeba pamiętać, że choćby Petera Hofschroera "Waterloo. Niemieckie zwycięstwo" co nieco przewartościowuje utrwalone opinie nt. bitwy, kampanii i samych wodzów.
*



Tylko że samo "Niemieckie zwycięstwo" nie daje pełnego obrazu zarówno bitwy jak i prac Hofschroera.Dodałbym do nich książkę tego samego autora "Wellington smalest victory" na temat póżniejszych zabiegów propagandowych Żelaznego Księcia.

A swoją drogą jeśli popatrzymy na to http://en.wikipedia.org/wiki/Peter_Hofschr%C3%B6er
to" Niemieckie zwycięstwo" jest drugą częścią większej całości, czy w Polsce ukazało się cale dzieło czy tłumacz i wydawca dokonał "prac wybranych i przebranych"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 7/01/2013, 15:45 Quote Post

Na podstawie oryginalnych wydań pozycji z lat 1998 i 1999.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 7/01/2013, 17:12 Quote Post

przyznam szczerze że nie czytałem tej książki, ale moje pytanie było czy były to dwie książki, czy tylko kompilacja obu pozycji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Lord Mich
 

Capitaine
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.516
Nr użytkownika: 15.415

Michal Piekarski
Zawód: :)
 
 
post 7/01/2013, 17:23 Quote Post

Dwie książki w jednym tomie.
Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 7/01/2013, 17:25 Quote Post

Trudno mi na 100% powiedzieć, bo nie miałem w ręku oryginałów angielskich. W notce do polskiego wydania napisano, że "przygotowano z oryginału..." - tu wymienione owe dwa tytuły. Ze wstępu autora (pisanego w 1998-1999 w Austrii, lecz zamieszczonego w wydaniu polskim) wynika, że książka z 1998 to w naszym wydaniu rozdziały I-XIV a ta z 1999 rozdziały XV-XXXI. Czyli nie kompilacja a edycja w jednym wolumenie dwóch książek.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 7/01/2013, 17:58 Quote Post

jak pisałem powyżej nie znam książki, ale obecnie w odróżnieniu do starszych pozycji książki historyczne pisane są trochę inaczej.Real Time i "he said ,she said' czyli w jednym tomie totalnie racje jednej strony, a w drugim tylko racje strony przeciwnej.Z tego co wyczytałem w
"Smalest victory" nasz historyk wybitnie nie lubi Wellingtona. Ostatnio widziałem na półkach w księgarni książkę Jeremy Blacka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 7/01/2013, 18:51 Quote Post

Można to też interpretować jako wypuszczanie powietrza z nadmiernie rozdętego "złotą legendą" balona. Reakcja na bałwochwalstwo.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 7/01/2013, 18:54 Quote Post

Oczywiście, tylko że wszyscy tworzyli własne legendy od Kościuszki do Bluchera.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 7/01/2013, 19:24 Quote Post

Pracę Hofschroera czyta się mozolnie, bo jest ciężka i "tłusta" od faktów i drobiazgowych analiz. Mnie przekonał. Moje osobiste sympatie i antypatie miały tu znaczenie marginalne. Autor nie próbuje czynić z Bluchera genialnego wodza; wykazuje tylko obiektywnie decydującą rolę jego armii (i innych kontyngentów niemieckich) w kampanii 1815 roku. Zresztą los I Cesarstwa rozstrzygnął się na polach Rosji i pod Lipskiem; Hiszpania i Waterloo to tylko margines, popchnięcie wypróchniałego pnia. Krew setek tysięcy Europejczyków wylano nie tyle dla obalenia imperium bez przyszłości, ile dla brytyjskiego "rulania" po morzach w XIX i na pocz. XX wieku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 7/01/2013, 19:41 Quote Post

a jak wygląda spraw barona Mufflinga?
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 7/01/2013, 21:02 Quote Post

Która konkretnie, bo np. wersja Mufflinga zgodna z wersją Wellingtona, iż Anglik otrzymał w Brukseli pierwszą wiadomość o ofensywie Napoleona o godz. 15:00 została już w XIX w. zdementowana: przyjęto, iż dostał ją już o 9:00, ale zlekceważył.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 8/01/2013, 4:35 Quote Post

Chodzi mi bardziej o czworokąt Blucher, August von Gneisenau,Muffling, Wellington
Muffling bardzo złośliwie w swoich pamiętnikach wyrażał się o Blucharze (prawie jako o kompletnie zdiecinniałym idiocie, był w konflikcie z Gneisenaum ,którego w swoich książkach pisanych pod pseudonimem Carl von Weiss obwiniał za klęskę roku 1806.I dlaczego właśnie on
(w filmie Bondarczuka występuje chyba przez 2-3 minuty jako niedżwiedziowaty typ przywożący złe wiadomości) został wytypowany jako pruski przedstawiciel.
Pozostaje jeszcze inna dziwna sprawa.Muffling był szefem sztabu von Nollendorfa.Dlaczego właśnie on został przeniesiony pomiędzy wrogich sobie oficerów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej