|
|
Waterloo (1970), Siergieja Bondarczuka
|
|
|
|
Chiałem poznać wasze opinie na temat tego filmu na ile dokładnie waszym zdaniem udało się Bondarczukowi odtworzyć wydarzenia tamtych dni i wizerunki postaci z samym Napoleonem na czele
Ten post był edytowany przez Pharon90: 5/01/2013, 12:17
|
|
|
|
|
|
|
|
Tu masz zarys recenzji i informacji o filmie: http://czytamwwannie.pl/index.php/roznosci...8-waterloo-1970 No i trzeba pamiętać, że choćby Petera Hofschroera "Waterloo. Niemieckie zwycięstwo" co nieco przewartościowuje utrwalone opinie nt. bitwy, kampanii i samych wodzów.
Ten post był edytowany przez Pietrow: 5/01/2013, 13:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Podobno Waldemar łysiak napiał świetne recenzje filmów Bondarczuka Wie ktoś gdzie można je przeczytać ?
Ten post był edytowany przez Pharon90: 7/01/2013, 14:19
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pietrow @ 5/01/2013, 6:57) Tu masz zarys recenzji i informacji o filmie: http://czytamwwannie.pl/index.php/roznosci...8-waterloo-1970No i trzeba pamiętać, że choćby Petera Hofschroera "Waterloo. Niemieckie zwycięstwo" co nieco przewartościowuje utrwalone opinie nt. bitwy, kampanii i samych wodzów.
Tylko że samo "Niemieckie zwycięstwo" nie daje pełnego obrazu zarówno bitwy jak i prac Hofschroera.Dodałbym do nich książkę tego samego autora "Wellington smalest victory" na temat póżniejszych zabiegów propagandowych Żelaznego Księcia.
A swoją drogą jeśli popatrzymy na to http://en.wikipedia.org/wiki/Peter_Hofschr%C3%B6er to" Niemieckie zwycięstwo" jest drugą częścią większej całości, czy w Polsce ukazało się cale dzieło czy tłumacz i wydawca dokonał "prac wybranych i przebranych"?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na podstawie oryginalnych wydań pozycji z lat 1998 i 1999.
|
|
|
|
|
|
|
|
przyznam szczerze że nie czytałem tej książki, ale moje pytanie było czy były to dwie książki, czy tylko kompilacja obu pozycji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dwie książki w jednym tomie. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Trudno mi na 100% powiedzieć, bo nie miałem w ręku oryginałów angielskich. W notce do polskiego wydania napisano, że "przygotowano z oryginału..." - tu wymienione owe dwa tytuły. Ze wstępu autora (pisanego w 1998-1999 w Austrii, lecz zamieszczonego w wydaniu polskim) wynika, że książka z 1998 to w naszym wydaniu rozdziały I-XIV a ta z 1999 rozdziały XV-XXXI. Czyli nie kompilacja a edycja w jednym wolumenie dwóch książek.
|
|
|
|
|
|
|
|
jak pisałem powyżej nie znam książki, ale obecnie w odróżnieniu do starszych pozycji książki historyczne pisane są trochę inaczej.Real Time i "he said ,she said' czyli w jednym tomie totalnie racje jednej strony, a w drugim tylko racje strony przeciwnej.Z tego co wyczytałem w "Smalest victory" nasz historyk wybitnie nie lubi Wellingtona. Ostatnio widziałem na półkach w księgarni książkę Jeremy Blacka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Można to też interpretować jako wypuszczanie powietrza z nadmiernie rozdętego "złotą legendą" balona. Reakcja na bałwochwalstwo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście, tylko że wszyscy tworzyli własne legendy od Kościuszki do Bluchera.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pracę Hofschroera czyta się mozolnie, bo jest ciężka i "tłusta" od faktów i drobiazgowych analiz. Mnie przekonał. Moje osobiste sympatie i antypatie miały tu znaczenie marginalne. Autor nie próbuje czynić z Bluchera genialnego wodza; wykazuje tylko obiektywnie decydującą rolę jego armii (i innych kontyngentów niemieckich) w kampanii 1815 roku. Zresztą los I Cesarstwa rozstrzygnął się na polach Rosji i pod Lipskiem; Hiszpania i Waterloo to tylko margines, popchnięcie wypróchniałego pnia. Krew setek tysięcy Europejczyków wylano nie tyle dla obalenia imperium bez przyszłości, ile dla brytyjskiego "rulania" po morzach w XIX i na pocz. XX wieku.
|
|
|
|
|
|
|
|
a jak wygląda spraw barona Mufflinga?
|
|
|
|
|
|
|
|
Która konkretnie, bo np. wersja Mufflinga zgodna z wersją Wellingtona, iż Anglik otrzymał w Brukseli pierwszą wiadomość o ofensywie Napoleona o godz. 15:00 została już w XIX w. zdementowana: przyjęto, iż dostał ją już o 9:00, ale zlekceważył.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chodzi mi bardziej o czworokąt Blucher, August von Gneisenau,Muffling, Wellington Muffling bardzo złośliwie w swoich pamiętnikach wyrażał się o Blucharze (prawie jako o kompletnie zdiecinniałym idiocie, był w konflikcie z Gneisenaum ,którego w swoich książkach pisanych pod pseudonimem Carl von Weiss obwiniał za klęskę roku 1806.I dlaczego właśnie on (w filmie Bondarczuka występuje chyba przez 2-3 minuty jako niedżwiedziowaty typ przywożący złe wiadomości) został wytypowany jako pruski przedstawiciel. Pozostaje jeszcze inna dziwna sprawa.Muffling był szefem sztabu von Nollendorfa.Dlaczego właśnie on został przeniesiony pomiędzy wrogich sobie oficerów.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|