|
|
Nazizm: czy mozliwy tylko w Niemczech ?,
|
|
|
|
QUOTE Niemcy zostały dobrze "przygotowane" do narodowego-socjalizmu. Zwłaszcza jego antysemickiej części. W mało którym kraju ruchy, prądy i mody na antysemityzm były tak liczne (włącznie ze zwiazanymi z tym ruchami okultystycznymi i nawiązaniem do wiary germanskiej) jak tam.
Emigrant - nazizm powstał na południu Niemiec. Częśc antysemicka była stosunkowo słabo przygotowana. W Autro-Węgrzech gdzie Żydzi byli liczniejsi niż w Niemczech, problem obecności Żydów nie był odosobniony. Dlatego niechęć do "innych" miała raczej korzenie w Austro-Węgrzech niż Niemczech. Do Niemiec się przeniosła. A jak pisałem już skrajne ruchy w Niemczech po I Wojnie Swiatowej miały podatny grunt, ponieważ po pierwsze nie było zagranicznej kontroli i nad Niemcami [brak wyraźnego wroga zewnętrznego] i można było doszukać się [propagandowo] wroga "wewnętrznego" jako winnego niepowodzeń. Kolejną rzeczą potęgującą wściekłość społeczeństwa były warunki Traktatu Wersalskiego i skutki tych warunków. To powodowało że jak ktoś rzucił hasłem "jacy kapitulanci rządzą, odsunąć ich!" znajdowało poparcie. A jak wiadomo mieszkańcy Prus zwłaszcza z Terenów obecnej Polski, tradycyjnie byli podatni na nacjonalistyczne hasła, co gwarantowało silne poparcie na północy. Tak więc splot tych okoliczności umożliwił nazistom przejęcie władzy, nie zaś szczególnie "przygotowanie Niemiec" na nazizm. Nie zapominaj że przed I Wojną Światową, socjaliści mieli spore poparcie w Niemczech. Choć rzeczywiście z drugiej strony spora część Niemców nie chciała socjalistów u władzy i popierali skrajnie antykomunistyczne ugrupowania,co też ułatwiło zdobycie popularności Hitlerowi.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wjtwat @ 16/06/2012, 16:46) Tak więc splot tych okoliczności umożliwił nazistom przejęcie władzy, nie zaś szczególnie "przygotowanie Niemiec" na nazizm.
Jedno nałożyło się na drugie. Pewnie, że gdyby nie kryzys ekonomiczny, a społeczeństwo byłoby wypasione, demagogia Hitlera byłaby mniej chwytna. gdyby nie Wersal nie mógłby krzycze o krzywdziae Niemiec. Gdyby jednak nie mnożenie się antysemickich teorii i mistycyzmu germańskiego (pseudo- byłoby chyba adekwatniejsze...), to antysemickie fobie Hitlera nie zaszczepiłyby się tak łatwo w Niemczech. Powyżsi wymienieni usłali Adolfowi drogę dla jego porąbanej pseudofilozofii...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tylko jeszcze dodam, że podobnych ekstremistów miały różne ugrupowania polityczne we wszystkich krajach Europy. Zresztą co do antysemityzmu, to nie wyróżniał on wcale Hitlera, bo był on wręcz modny w XX-leciu wśród wielu środowisk, zwłaszcza tych związanych z establishmentem. Przecież nawet my doczekaliśmy się ,,Rycerza Niepokalanej" i zachwytów podstarzałego Dmowskiego nad Mein Kampf. Kwestią pozostaje jedynie, jakie warunki sprawiły, że ów urodzony w Austrii krzykacz zdobył w szerszą publikę.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Kwestią pozostaje jedynie, jakie warunki sprawiły, że ów urodzony w Austrii krzykacz zdobył w szerszą publikę. Właściwie wszystkie chyba wymieniono. Trauma wersalu, aryjsko-germański pseudomistycyzm, kryzys, różne dziwne wynalazki ideowe z kręgu konserwatywnej rewolucji, popularność antysemityzmu, zagrożenie komunizmem, lansowane od dawna poczucie wyższości, coś jeszcze?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja bym powiedział racjonalizm. W końcu wymordowanie chorych umysłowo oraz wszelkich wrogów z racjonalnego punktu widzenia przynosi same korzyści.
QUOTE(Baszybuzuk @ 12/06/2012, 13:30) Chyba bardziej niż antysemityzm kluczową cechą nazizmu była jego "naukowość" i nowoczesność.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski @ 16/06/2012, 18:26) Ja bym powiedział racjonalizm. W końcu wymordowanie chorych umysłowo oraz wszelkich wrogów z racjonalnego punktu widzenia przynosi same korzyści.
Możemy to nazywać również racjonalizmem (co ciekawe, Hitler nie miał problemu z pożenieniem tego z mistycznymi koncepcjami volkizmu itp.). W każdym razie właśnie w tym widziałbym "schwerpunkt" nazimu, a nie w "zwykłym" antysemityzmie. Przekonanie o genetycznym skażeniu przez elementu obce lub wybrakowane narodowego, czystego jądra niemieckości, bez wiązania tego np. z religią.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Trauma wersalu, aryjsko-germański pseudomistycyzm, kryzys, różne dziwne wynalazki ideowe z kręgu konserwatywnej rewolucji, popularność antysemityzmu, zagrożenie komunizmem, lansowane od dawna poczucie wyższości, coś jeszcze? I heglizm
A wg Terlikowskiego pewnie przede wszystkim darwinizm
Ten post był edytowany przez Fafciu: 16/06/2012, 19:41
|
|
|
|
|
|
|
|
Baszybuzuk
CODE Chyba bardziej niż antysemityzm kluczową cechą nazizmu była jego "naukowość" i nowoczesność. Z tą naukowością to w sumie tak jak z łysenkizmem u sowietów. Naukę zastąpiono produktem naukopodobnym, w którym naukowość deklinowano przez wszelkie możliwe przypadki jakie dany język ma i jakich nie ma, a w praktyce wszelki rygor badawczy był zbrodnią przeciw ustrojowi. To był czysty aprioryzm i idealizm.
Fafciu
CODE I heglizm
CODE A wg Terlikowskiego pewnie przede wszystkim darwinizm wink.gif A według Bubla Żydzi. Opinię przypadków psychiatrycznych chyba sobie można darować
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Fafciu @ 16/06/2012, 19:39) A wg Terlikowskiego pewnie przede wszystkim darwinizm A co? Naziści nie wyznawali darwinizmu społecznego? I nie postępowali zgodnie z jego założeniami? Patraktowanymi dosłownie?
QUOTE(dePtysz) tylko jeszcze dodam, że podobnych ekstremistów miały różne ugrupowania polityczne we wszystkich krajach Europy. To dawaj po kolei. Nazwiskami.
Ten post był edytowany przez emigrant: 16/06/2012, 20:22
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Z drugiej strony Luter uważał, że nikogo nie należy siłą zmuszać do wiary i jest to sprzeczne z wolą Boga. Tego już ani hitlerowcy (ani większośc forumowiczów) nie cytowali. Myślałem, że nie można nikogo obiektywnie oceniać po fragmentarycznych wypowiedziach, ale widać się myliłem...
Ależ ja nikogo nie oceniam. Jedynie udzieliłem odpowiedzi na pytanie, czemu wszyscy pamiętają tak dobrze antysemickie cytaty Lutra. Nie bierz wszystkiego tak do siebie
CODE Zresztą co do antysemityzmu, to nie wyróżniał on wcale Hitlera, bo był on wręcz modny w XX-leciu wśród wielu środowisk, zwłaszcza tych związanych z establishmentem.
Na forum jest nawet temat o antysemickich cytatach wielkich ludzi. Tyle, że raczej żadne ze środowisk niechętnych Żydom nie odważyło się nawet na sformułowanie programu, który Hitler zrealizował.
Ten post był edytowany przez Anton92: 16/06/2012, 20:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do nazizmu i religii to:
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Myth_of_t...entieth_Century
"Furthermore, he noted that the persecutions of Protestants in France and other areas represented the wiping out of the last remnants of the Aryan element in those areas, a process completed by the French revolution. In contemporary Europe, he saw the northern areas that embraced Protestantism as closest to the Aryan racial and spiritual ideal."
"Rosenberg saw Martin Luther and the Reformation as an important step forward toward reasserting the "Aryan spirit", but having not gone far enough in its founding of just another dogmatic church."
Żeby było jasne, nie sugeruje iż Luter i Reformacja były prekursorami nazizmu tylko staram się naświetlić czemu antysemickie wypowiedzi Lutra do dzisiaj odbijają się takim echem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(de Ptysz @ 16/06/2012, 16:42) QUOTE(Anton92 @ 16/06/2012, 15:58) CODE No i nie rozumiem, co wielu ludzi tak boli w antysemityźmie Lutra? Ten człowiek miał po prostu normalne jak na Europejczyka doby XVI w. poglądy na Żydów. W Polsce przeciętny mieszkaniec też ich nie kochał, o ile nie wiązały go z nimi jakieś intratne interesy. Papieże, biskupi, inkwizycja z analogicznego okresu również mieli ,,niezbyt" tolerancyjny wobec nich stosunek, a jakoś głównie ten Luter jakoś zapadł w pamięć Zapadł w pamięc, bo sami naziści chętnie się do niego odwoływali. Jego cytaty wzywające do palenia synagog pojawiały się w prasie w czasie Kristalnacht, w dziele goebbelsowskiej propagandy "Żyd Suss". Z drugiej strony Luter uważał, że nikogo nie należy siłą zmuszać do wiary i jest to sprzeczne z wolą Boga. Nie wiem czy cytowali, w każdym bądź razie naziści nikogo do wiary nie mieli zamiaru przymuszać. Wręcz przeciwnie- odstepstwo od chrześcijaństwa było bardzo mile widziane, a SS obergruppenfuhrer Eicke kazał sobie nawet raporty pisać o postępach wykorzeniania chrześcijaństwa w jego dywizji (Totenkopf). Co zaś do tolerancji Lutra, to najwyraźniej długo w niej nie wytrzymał: Początkowo Luter był bardzo tolerancyjny i pokojowo nastawiony do większości ludzi. Twierdził, że "wiara jest wolnym wyborem, którego nie można narzucać"[35], zaś palenie heretyków jest sprzeczne z wolą Ducha Świętego[36]. Jednakże z biegiem czasu zaczął przyzwalać nie tylko na banicję innowierców, ale nawet na karę śmierci w przypadku agresywnego odłamu anabaptystów (1529). (za wiki) A z tego, co sądził, pisał i mówił o Żydach, narodowi socjaliści faktycznie mogli garściami czerpać...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 16/06/2012, 20:08) Z tą naukowością to w sumie tak jak z łysenkizmem u sowietów.
Stąd cudzysłów przy słowie naukowość - nie można jednak zapominać, że kiedy Niemcy zajmowali się "poprawianiem rasy" nie był to żaden boczny tor nauki, ale jej główny nurt. Zamiast anegdotycznego Łysenki z jego niejadalnym, odpornym na mróz owocem, bardziej na miejscu wydaje się porównanie do XIX-wiecznego poszukiwania eteru. Gdyby np. kod DNA został odkryty wcześniej, zamiast uznać go za burżuazyjną fanaberię Niemcy z pewnością zabraliby się do jego dekodowania w nadziei znalezienia "genu aryjskiego".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 9/07/2012, 7:49) QUOTE(kmat @ 16/06/2012, 20:08) Z tą naukowością to w sumie tak jak z łysenkizmem u sowietów. Stąd cudzysłów przy słowie naukowość - nie można jednak zapominać, że kiedy Niemcy zajmowali się "poprawianiem rasy" nie był to żaden boczny tor nauki, ale jej główny nurt. Zamiast anegdotycznego Łysenki z jego niejadalnym, odpornym na mróz owocem, bardziej na miejscu wydaje się porównanie do XIX-wiecznego poszukiwania eteru. Gdyby np. kod DNA został odkryty wcześniej, zamiast uznać go za burżuazyjną fanaberię Niemcy z pewnością zabraliby się do jego dekodowania w nadziei znalezienia "genu aryjskiego".
Twierdzenia o "pseudonaukowości" w ideologii nazistowskiej to dla mnie jakas próba obrony neutralności i niewinności nauki. Owszem okazało się że grunt na jakim była stworzona ideologia Hitlera okazał się błędny, ale nie czyni to wszystkich teorii rasowych, eugenicznych itp. itd. które wyznawała spora część przedstawicieli nauk biologicznych i medycznych, pseudonaukowymi. Ptolemeusz też pomylił się co do układu słonecznego-nadal to jednak teoria naukowa.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|