|
|
Wiersze socrealistyczne, Co o nich sądzicie, wasze ulubione
|
|
|
|
Witam,
Ta ankieta jest niejako na uboczu; chciałem zapytać, co sądzicie o tych wierszach. Czy to tylko marne dziełka służalczych wierszokletów, na które należy jedynie spuścić zasłonę słusznego zapomnienia, czy i w nich przejawia się poetycki geniusz? Napiszcie, co o tym myślicie.
Poza tym: umieszczajcie tu swoje ulubione wiersze socrealizmu, te najśmieszniejsze, najbardziej patetyczne, najniższej jakości, z najgorszymi rymami, piękne, brzydkie, betonowe, wzruszające, jakie lubicie!
Ja ze swojej strony zacytuję takie:
* * *
Uśmiech Stalina T. Urgacz
Bohaterowie węglowych nocy i soczystego blasku hut, bohaterowie stu lokomotyw, bohaterowie buraczanych pól,
których po węgiel, nikiel i mleko, żelazo, ogień, wodę i chleb przez lat trzydzieści w kraju uśmiechu pędziły naprzód płonące serca, płonąca krew,
z mojej ojczyzny chciałbym serdecznie zagadać do was, przyjaciele, i chciałbym długo gawędzić z wami, aż świt na niebie zacznie bieleć.
Wiesz - rzekłby tęgi Wania - kołchoźnik i miły Iwan z "Dynamo" - wiesz, jakże tu, bracie, nie być radzieckim, kiedy sam Józef Wissarionowicz to nasze serce i nasza krew.
Kombajn się zżyma, kombajn stalowy w tępym uporze zęby zacina - już żujesz, bracie, ziarenko zwątpienia, wtem nagle czujesz uśmiech Stalina. Wtedy naprawdę, o gawędzący, możemy wolą naszą ujarzmiać bieg syberyjskich, siwych rzek.
I jakże, bracie, nie być radzieckim, kiedy sam Józef Wissarionowicz to nasze serce i nasza krew.
Oto już gadka mknie sobie nocą od ust radzieckich do polskich ust, już świt na niebo łuną się wspina. I nagle, nagle czujemy, bracia, dobry, serdeczny uśmiech Stalina.
"Płomień czerwonych krawatów" K. Gruszczyński ...3 razy tak demokracji znak to. Głosuj na pierwsze: Żarówka, na drugie głosuj: szkoła, na trzecie: traktor. Już noc. Przeszyte seriami gwiazd konają tłumy obłoków. Chyłkiem ku wiosce skrada się las. Wołaj dziewczyno, wołaj dziewczyno - na pierwsze: lud, na drugie: wolność, na trzecie: pokój. Młodzi Ormowcy patrolują u wrót dzisiejszej nocy I giną.
"Lenin" L. Pasternak ...Stoi Lenin, a pod nim jedna szósta świata, dymią wokół fabryki, syczą bloki stali, i choć śle interwencja za atak - skrzą się lampy łukowe w eskimoskiej dali. I patrząc wstecz w historię, widzimy nowe lata: w epokach wichrach - Lenin - wielki jak socjalizm.
"Marsz" J. Brzechwa Bije godzina niezapomniana zakręt historii - druga zmiana Trzeba zwycięstwu drogę torować, Marsz rozpoczęty, Partio prowadź!...
Chowa spekulant worki w sklepie, Kołtun z trwogi pacierze klepie...
Wiedźmy po domach straszą dzieci, Masła nie ma, wzięli "Sowieci"...
Pasibrzuch wiejski chłopów judzi Na Sybir będą wywozić ludzi Żyje, mąci, knowa podziemie, Walka trwa dalej, wróg nie drzemie, Kto nie z nami, będzie z nami, Kto przeciw nam - piła go złamie!
Który tam? Z drogi. Partia kroczy, Twoja partia ludu roboczy Wspólnie pracować, wspólnie budować maszerować! Partio, prowadź!
"Na Ciebie" A. Ważyk Od tajgi, od tundry siwej, od gór i fabryk i sztolni, gdzie co dzień śpiew pracy wolnej jak morze bije przypływem, z pociągów pędzących przez mosty i z miast i z okrętów i zewsząd przez kraj nasz radosny śpieszą oddawane na Ciebie głosy. Na Ciebie, Stalinie, z chwastów i gąszczy kwitnące wydrzesz ogrody, Wodzu nasz wiecznie młody, Nasz przyjacielu najdroższy Niech się o Tobie pieśń rozkołysze jak wiosną szumią jabłonie w sadzie - głosem Ojczyzny do Rady Najwyższej gwiaździsty nasz wejdź kandydacie! Twoim imieniem gwiazdosiejnym w niebie nawołują się lotnicy nawzajem - na Ciebie, nasz miły, na Ciebie Ojczyzna głos swój oddaje.
„Rzeka” Adam Ważyk
Mądrość Stalina rzeka szeroka, w ciężkich turbinach przetacza wody, płynąc wysiewa pszenicę w tundrach, zalesia stepy, stawia ogrody. W gmachu imperium strop się ugina pękła kolumna. Wstępuje z głębin mądrość Stalina, rzeka podskórna.
"Marzec 1953" A. Międzyrzecki
Przyszło, za gardło ścisnęło, Mijały doby; Słuchaliśmy, nie rozumiejąc, O śmierci, męce choroby;
Słuchaliśmy do rozpaczy Bolejący i niemi Stalin. Duma dni naszych. Największy z ludzi na ziemi.
Wrócił nam wolność. Był dla nas Najlepszym z przyjaciół. Nauczył nas męstwa i trwania Nawet w bólu i płaczu.
Gdy wichry burzliwe wieją, Gdy w sercu spokoju nie ma, Idącą wiosną , nadzieją Palą się gwiazdy Kremla.
W ich blasku jest uśmiech Jego I oczy pełne troski Uczciliśmy Go przysięgą, Milionem wart stalinowskich.
Płakaliśmy w Warszawie, Na Śląsku, na dumnym helu, I przysięgaliśmy sprawie, I przysięgaliśmy dziełu.
Uderzą jak erkaemy Nasze górnicze świdry. Odeszli Stalin i Lenin, Ale nigdy nie umrą.
Wybuchnie jak dynamit Gniewna praca uparta, I Stalin będzie z nami - Sztandar, nauka, partia.
Wybudujemy nad Wisłą Piękną, szczęśliwą ziemię. Wrogów zmieciemy. Przyszłość. Nazwiemy jego imieniem.
Była cisza werblem rozdarta Grzmiały salwy i dzwonił dzwon. Tłumiąc ból, co dusił nam gardła, Zaciśniętą wznieśliśmy dłoń.
* * *
Czyż to nie wspaniałe ? Mam jeszcze sporo tak samo śmiesznych, ale post byłby za długi Może później...
Pozdr.
P.S. Małe oświadczenie: wyjeżdzam jutro, wracam 5.08., więc niech ktoś nie myśli, że jak mnie brutalnie atakuje w swoich postach, to ze strachu nie odpowiadam...
Pozdr. jeszcze raz.
Ten post był edytowany przez Gustaw II Adolf: 20/07/2005, 20:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedyś (trzy lata temu) w celach humorystycznych gimnazjalny wuefista, kiedy uciekając od tego przedmiotu z nim gawędziłem, cytował wierszyk Szymborskiej, brzmiący mniej więcej: "Ach Stalinku Nasz kochany, Niczym słoneczko na niebie..." Straszne pierdoły. To "Niebo" chyba spowodowało, że nie otrzymała Komsomolskiej Nagrody Kołchozu na Uralu...
Ogólnie, tym, którzy chcą poznać takie "pisarczykowanie" naszych czołowych poetów, od kuchni, gorąco polecam książkę Miłosza "Zbuntowany Umysł".
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja się dołączam z wierszem Szymborskiej o złych,amerkańskich imperialistach:
Nienawidzą naszego węgla. Nienawidzą naszych cegieł i przędzy. Nienawidzą tego,co już jest Nienawidzą wszystkiego,co będzie. Naszych okien i kwiatów w oknach Naszych lasów i ciszy leśnej Nawet wiosny,bo to nasza wiosna Nawet szkoły z wesołymi dziećmi Rozpruli atom jak pancerną kasę lecz nic prócz strachu nie znalezli w kasie O,gdyby mogli,gdyby mogli tym strachem uderzyć w domy i fabryki nasze. Prawda,że piękne?A tak na poważnie,uważam,że poezja ta mimo,że może śmieszyć,to przypomina mi najgorsze lata zniewolenia naszego kraju.Może szkoda,że wywołuje często dzisiaj tylko drwiny.A ta poezja ma coś w sobie i nie powinna być tak łatwo lekceważona,w końcu tam ,gdzie służyła,czyli na niwie propagandowej odnosiła spore sukcesy.Pozdrawiam!
[ed. formatowanie tekstu - przyp. Rothar]
|
|
|
|
|
|
|
|
Coś mi komputer szwankuje,nie mogę pisać inaczej,bo zupełnie kasuje mi słowa,próbowałem trzy razy.A co do twojego ukochanego generasimussa to początek wiersza Broniewskiego:Pięknie jest myśleć,że w Moskwie żyje Stalin/Pięknie jest myśleć,że w Moskwie myśli Stalin itp. i tak przez cały wiersz.Pewnie,że pięknie,nie?Ja jestem wr ęcz tym zachwycony.Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Coś mi komputer szwankuje,nie mogę pisać inaczej,bo zupełnie kasuje mi słowa,próbowałem trzy razy. W takim razie przepraszam i życzę zdrowego systemu. Bill Gates na szafot! (żart, jakby co )
QUOTE początek wiersza Broniewskiego:Pięknie jest myśleć,że w Moskwie żyje Stalin/Pięknie jest myśleć,że w Moskwie myśli Stalin itp. i tak przez cały wiersz.Pewnie,że pięknie,nie?Ja jestem wr ęcz tym zachwycony.Pozdrawiam! O, tak, łapię to Już kiedyś to czytałem. Oto inne moje ulubione wiersze, jak obiecałem:
"Sprzątaczki" A. Słucki Sprzątały halę fabryczną o zachodzie słońca robotnice. Opiłki i wióry zgarniały z podług, a wióry w słońcu błyszczały jak błyskawice.
Mówi jedna: zwykły śmieć, a radość jak to świeci. Mówi druga: sukienkę z lamy można by utkać i mieć - byłaby nawet niezła...
Mówił trzecia... Nie wiedziała sama, że to najczystsza poezja.
[No i jak tu nie mówić o geniuszu! ]
"Widokówka z miasta socjalistycznego" A. Ważyk O świcie niecierpliwa, niesyta swojego piękna, syczała lokomotywa nad dziewczyną, która uklękła.
Ktoś, kto przelotnie zobaczył pogański profil dziewczyny, opacznie sobie tłumaczył, że modli się do maszyny.
A jej tylko drgała warga, gdy ranną racją oliwy maściła, czuła kolejarka, tłoki lokomotywy.
[Jak wyżej ]
"O wielkim Stalinie" L. Krzemieniecka
...Józef Stalin - już to imię znacie. Ludowej Polski - wielki przyjaciel. Jego armia, jego wola wzniosła krwi ofiarą wolność nam przyniosła.
W pierwszych latach, gdy nam zbrakło zboża, Stalin spichrze radzieckie otworzył, słał transporty surowca i maszyn, żeby przemysł ruszył w kraju naszym.
W Polsce szkoły i fabryki rosną, rośnie szczęście i socjalizm rośnie. Imię wodza pokoju - Stalina - ludzie nasi powtarzają z ufnością.
„Zabrze” Władysław Broniewski
Prędzej, górniku, głębiej, górniku, węgla pokłady rąb, w twojej kopalni, na twym chodniku staje ojczyzny zrąb.
Pod twym oskardem padł kapitalizm, nadszedł wolności czas. Więcej żelaza, węgla i stali dla robotniczych mas!
Węgiel ogrzeje, węgiel nakarmi, z węgla nasz Wspólny Dom, węgiel – to siła Ludowej Armii, droga ku jasnym dniom.
Nie dla bogaczy – wyzyskiwaczy dzisiaj wyciskasz pot: Polska robocza czeka i patrzy, czeka i pług i młot.
Prędzej górniku, śmielej, górniku, w przyszłość twą jasną idź, dąż zastępami współzawodników, w trudzie pierwszeństwo chwyć.
Twoja ta ziemia, twoje na zawsze węgiel, żelazo, stal! Zabrze na przedzie, prowadzi Zabrze w socjalistyczną dal.
* * *
Pozdr. G2A
|
|
|
|
|
|
|
|
Egzeginum napisał:
QUOTE Ogólnie, tym, którzy chcą poznać takie "pisarczykowanie" naszych czołowych poetów, od kuchni, gorąco polecam książkę Miłosza "Zbuntowany Umysł". A nie czasem "Zniewolony umysł"?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Necrotrup @ 20/07/2005, 23:09) Egzeginum napisał: QUOTE Ogólnie, tym, którzy chcą poznać takie "pisarczykowanie" naszych czołowych poetów, od kuchni, gorąco polecam książkę Miłosza "Zbuntowany Umysł". A nie czasem "Zniewolony umysł"? "Zbuntowany Anioł"...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wstyd mi za poprzednią gafę, wina pory dnia... no comments ;D oczywiście "Zniewolony Umysł"
Co do wierszyków podoba mi się wiersz Gałczyńskiego (nie dam uciąć sobie głowy) o parowcu i dumnym imieniu, "słowie jak stal- Stalin".
|
|
|
|
|
|
|
|
O tak! Te wiersze są piękne! Najbardziej Broniewski którego tak ceni moja polonistka...
Socrealizm to sposób widzenia świata. Malarka mówiła jak sprytnie oszukiwała krytyka nazywała narzędziami martwą naturę. A to właśnie jest socrealizm nawet kiedy wiesz wszystko.
Kwiaty - martwa natura Ludzie - twarze
Socrealizm to sposób widzenia świata kiedy kochasz.
(z tomiku cukoroly)
Jestem kostką brukową sześcienną, pełną siły. Mam niezmienne towarzystwo myśli i uczucia. Jestem kulą gradową w gorącą pogodę w locie jeszcze zmieniam się w spełnienie życzeń i ratunek. Jestem przepowiednią jestem zapowiedzią chwasty uśmiechają się do mnie podaruję garść kwiatów bez nazwy ludziom i morzom. Dlaczego jestem drzewem co unosi gniazda i wstrzymuje wiatry czy nie jest trwalszym pomnikiem dom albo ulica? W domu kino założę zaproszę starców, dzieci i żołnierzy reszcie ulicę podpowiem ulicą tworzącą świat i prowadzącą do świata.
(z tomiku azilova)
To był neosocrealizm :] Teraz pora na old- school...
Władysław Broniewski SŁOWO O STALINIE III "Rewolucja - parowóz dziejów"... Chwała jej maszynistom! Cóż, że wrogie wiatry powieją? Chwała płonącym iskrom! Chwała tym, co wśród ognia i mrozu jak złom granitowy trwali, jak wcielona wola i rozum, jak Stalin. Przeleciały watahy lotne białogwardyjskiej konnicy... Trwał, jak skała samotny, Carycyn. Parły niemieckie kolumny, waliły stalowym gradem, aż padły pod pięknym i dumnym Stalingradem. V Pędzi pociąg historii, błyska stulecie-semafor. Rewolucji nie trzeba glorii, nie trzeba szumnych metafor. Potrzebny jest Maszynista, którym jest On: towarzysz, wódz, komunista - Stalin - słowo jak dzwon! VI Któż, jak On, przez dziesiątki lat na dziobie okrętu wytrwał? Szóstej Części przygląda się świat. Bitwa. Tam - bezrobocia, strajki, głód. Tu - praca. Natchniony traktor. Tworzy historię zwycięski lud. Chwała faktom! Któż, jak On, przez dziesiątki lat wiódł ludzkość na krańce dziejów? Jego imię - walczący świat: nadzieja. Rewolucjo! - któż wiatr powstrzyma, kto ziemię zawróci w biegu? Rewolucjo, tablice praw Rzymu obalamy od Chin po Biegun! Rewolucjo! siedemdziesiąt lat Stalinowych powiewa nad światem. I rodzi się nowy świat, świat stary pęka jak atom. VIII Miliony ludzi Związku Rad i krajów idących drogą Socjalizmu tworzą świat nowy, niosąc w sercach i na ustach imię STALIN. Ludowa armia chińska wypędza ze swego kraju przemoc obcą i niewolę pieniądza. Kroczy naprzód z imieniem STALIN. W Wietnamie, Burmie, na wyspach Malajskich bojownicy wolności, niepodległości i sprawiedliwości walczą przeciw kolonizatorom wołając: STALIN! Górnicy francuscy trwają w strajkach i wyciągają dłonie na wschód z okrzykiem: STALIN! Chłopi włoscy zajmują obszarnicze nieużytki i odpędzani gwałtem, wołają: STALIN! Poeta, wypędzony ze swej ojczyzny za umiłowanie wolności i sprawiedliwości społecznej, piękny poeta chilijski pisze poemat o STALINIE. Zmiażdżona okrutnie Warszawa dźwiga swe okrwawione cegły tym szybciej z imieniem STALINA. Wszędzie na świecie, gdzie sięga przemoc pieniądza, bagnet żołdaka i pałka policjanta, ludzie walczą i będą zwyciężali z imieniem STALINA. Setki milionów ludzi wołają: STALIN! STALIN! STALIN!
A teraz proponowałbym zamknąć ten temat, żeby co poniektórzy nie zaczeli płakac ze wzruszenia. Ach tamte czasy...
|
|
|
|
|
|
|
|
Następna porcja do naszego tomiku arcydzieł
"Czuwającym w noc noworoczną" W. Woroszylski
Młodym - aby rośli, dojrzewali. Ojczyźnie - socjalistycznego szczęścia. No, a czego mam dziś życzyć wam, towarzysze ze Służby Bezpieczeństwa
Noc noworoczna jak to noc, cicha. Księżyc, obłoczki - czyż im nie ufać? Ale wróg w tę noc, jak i w inne czyha. I wam w tę noc jak we wszystkie - czuwać.
Towarzysze moi, silni i twardzi, przyjaciele moi, niezawodni i pewni - wybrano was, najlepszych z klasy i partii, byście Rewolucji, jak córki, strzegli. Pierwszy rok. Drugi rok. Śmiały rok. Trudny rok. Rok - robociarz znów po zmianie odchodzi. I oto wszystkich spraw naszych okręt wypływa na szerokie roku nowego wody.
Na horyzoncie - socjalizm! Aby szybciej doń dotrzeć, dołożymy: jedni - węgla serdecznego, drudzy - wierszy. A wam - nerwy napisać nocami, oczy wytężać dobrze i dłonią nieubłaganą dusić gada dywersji.
...Szczęście? Często o szczęściu piszę! Szczęście na posterunku trwać walczyć, zwyciężać w walce. Takiego szczęścia i wam, towarzysze, którzy tej nocy, jak każdej, czuwacie.
Wiktor Woroszylski Wiosna
A w Nowej Hucie – polska wiosna. Place, rowami przeorane, pachną wspomnieniem Komsomolska, gdy pierwszy dźwig podnosi ramię,
gdy w chmurze kurzu przemknie ciągnik, a za nim – stu ciągników bractwo, gdy lokomotyw gwizd przeciągły wtacza na stację nowy transport
cegieł i belek, które żyją – życie im dały ludzkie ręce, gdy betoniarka krótką szyją kręci i mruczy: prędzej, prędzej!...
A w Nowej Hucie – polska wiosna. Przyjaźni doskonałym prawem inżynier schyla się nad planem w mieście o dźwięcznej nazwie: Moskwa.
I oto w podkrakowską ziemię nie istniejący jeszcze gmach fundament wpuszcza jak korzenie już ściany piętrzą się, już dach
na ściany się wdrapuje zręcznie, już dymi komin zasapany, z nowego kranu woda cieknie, na oknach lśnią słoneczne plamy...
W. Broniewski Pierwszy Maja
Temat? – jak rzeka. Miejsce? – świat. Cel? – szczęście. Wróg? – kapitalizm. Myśmy widzieli świat spoza krat, kraty pękły od młota ze stali.
My pójdziemy Pierwszego Maja ulicami stolic świata, my za ręce będziemy się trzymali, my każdego przyjmiemy jak brata...
Każdego? – nie! bo jest gniew, bo są banki, kajdany, trony... Nasz sztandar?... Jego kolor czerwony, "bo na nim robotników krew".
Myśmy szli, raczej nasi ojcowie (ileż to lat?...) w Warszawie, w Łodzi i w Żyrardowie myśmy szli na Pierwszego Maja jak na bój! Trony, banki się jeszcze trzymają.
Trzymaj sztandar, bo twój. Był rok Piąty, był Siedemnasty, błysnął Petersburg: natchnienie-miasto, była dokoła wroga banda, błyszczał Październik: sztandar!
Ten sam sztandar szumiał nad Madrytem, pieśń szumiała tym samym rytmem, na placu Grzybowskim, jak dziś pod Grammos, w sercach i w pieśni było to samo.
Nie będzie tronów, nie będzie banków, złamiemy fronty Kuomintangu, nie będzie City i Wall Street, błyśnie wolności świt!
Pokój, pokój, pokój narodom, braterstwo dla wszystkich ras, w przyszłość – pierwszomajowym pochodem, wyżej sztandarów las!
Młot, kielnia, młotek, kilof i pióro, pług za traktorem, mosty w dal. I ty tam pójdziesz literaturo: słowo – stal.
Pięćdziesiąt osiem lat liczy Pierwszy Maj. Towarzyszu, masz zdobyć świat. W trudzie trwaj.
W. Broniewski Byt określa świadomość
Smutna to była świadomość: hałdy, hałdy, osada... Proletariusz? – to przecie wiadomo: ten, co nic nie posiada.
Co mi tam opowiadać, co było, a czego nie będzie! Chcę rozpowiedzieć radość wszędzie.
Wydobyliśmy tyle a tyle ponad normę. Wiadomo. Niech dzieci spytają: "Ile chleba z masłem przybyło do domu?"
Niech żona spyta: "Dlaczego niezmęczony i taki radosny?" Mąż odpowie: "Bom robił dla swego, dla socjalizmu, dla wiosny.
Robiłem z rozmysłem, honornie, kilof walił jak sto tysięcy, 325 ponad normę, a będzie jeszcze więcej!"
Jeszcze czarne pod kopalniami hałdy i widma domostw. Przyszłość przed nami! Byt określa świadomość!
Teraz to jest świetne :
A. Mandalian Dzisiaj
Jeśli traktor nie może orać, jeśli siew nie osiągnie skutku, jeśli łamie się w ręku norma, a od majstra zalatuje wódką, jeśli zamarł warsztatu ruch, spalił serce motor – to fakt, że działa klasowy wróg.
------
Pozdr. G2A
|
|
|
|
|
|
|
|
Konstanty Ildefons Gałczyński PIOSENKA O GAŁĄZCE OLIWNEJ Przed giełdą, która krzyczy, w czadzie, w pyle ulicznym, w hałasie, co bruk wstrząsa, w rynsztoku, w zgiełku jazzu leżała swego czasu mała oliwna gałązka. Czy ją przyniosły Ptaki? Czy wicher leciał szparki i liść aż tutaj cisnął? Popatrz: w pyle ulicznym leży, a banda piszczy, że pieniądz jest ojczyzną. Krezusi armie zbroją: - Furda, gałązka pokoju! Kalkulujmy wciąż prościej! W pulchne od trupów pola siejmy krew, wzejdzie dolar przed "posągiem wolności". Nuże, łotrzyki, nuże! snadź ludzkiej krwi kałuże wyschły dla was zbyt nagle. Dzieci chcą szkół i książek, a wam, panowie, śnią się atomowe spektakle. Hola, ślepcy! Widzicie ten pochód, który idzie przez Moskwę, Wrocław, Paryż? To my niesiemy tędy pochodnię na kontynenty zaciemnione przez wasze dolary. Jeszcze trochę! No, jeszcze! Świat weź w ręce jak w kleszcze. Razem, bracia, w tym wielkim znoju. Tę gałązkę oliwną w ziemię wsadzimy żyzną, drzewem ona wzrośnie Pokoju. Wiersz ukazał się w tomiku poezji socjalistycznej pt. "SZTAFETA POKOJU" w 1950 roku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Teraz będzie prawdziwy klejnocik W moim osobistym niezawodnym poczuciu komizmu dzieło poniższe wstrzela się w ścisłą czołówkę, razem z "Uśmiechem Stalina", "Widokówką z miasta socjalistycznego", "Dzisiaj" i "Sprzątaczkami":
Lew Oszanin BALLADA O MARSZAŁKU STALINIE Nad polem walki mgła rzednieje I gdzie w opłotkach pieje kur. A czterej młodzi przyjaciele W okopach wiodą cichy spór. Rzekł pierwszy: "Patrzcie, świta w dali, Już wkrótce zagrzmi armat głos. A w Kremlu nasz marszałek Stalin Nad mapą czuwa, pełen trosk". A drugi na to: "Z niezłej stali Wykuwa Ural naszą Broń. Podobno sam marszałek Stalin Do pracy tej przykłada dłoń". "Dojrzewa zboże..." - w szczerej trosce Cichutko westchnął trzeci z nich. "Na pewno w mej dalekiej wiosce Marszałek nasz dogląda żniw". Wschód słońca niby błysk rakiety Oświetlił widok szarych pól. Z okrzykiem: "Naprzód! Na bagnety!" Do boju szedł za pułkiem pułk. Wtem żołnierz czwarty, już z oddali, W bitewnym zgiełku, w huku bomb, Zawołał: "Patrzcie, z nami Stalin. Na samym przedzie - oto On".
Matko.... co za farsa...
Szkoda tylko, że ci ludzie byli tak mali i podli, że mogli pisać w ten sposób o zbrodniarzu większym może nawet od Hitlera.
Pozdr. G2A
|
|
|
|
|
|
|
Okruch
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 8.215 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr ekonomii |
|
Zawód: optyk okularowy |
|
|
|
|
Był jeszcze taki piękny wiersz, jakiś Latynos go popełnił, może Hiszpan... pamiętam jeno fragment.
"dziś naoliwiłem swą strzelbę i powiedziałem do mojej matki jedno słowo: STALIN. Tej starej kobiecie powiedziałem: STALIN. To jakbym powiedział "Matko", to jakbym powwiedział "Towarzyszu"...
dodam, że nie wiem, co się z matką i strzelbą...
|
|
|
|
|
|
|
Krzysztof36
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 8.265 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: historyk, polonista |
|
|
|
|
Drogi Gustawie! Sorki z powodu umieszczenia tematu. Wiesz... ucZę się...Jednak Twój sposób oświetlenia kwestii socrealizmu w poezji...To znaczy, czy jest ona śmieszna czy nie, bulwersująca...itd. Może głębiej powinienieś zanurzyć się. To tak oczywiste wiersze, o tak przejrzystej budowie...iż naprawdę, zapewniam Cię - nie ma tam miejsca na nic prócz oczywistej treści. Krzysztof36
|
|
|
|
|
|
|
|
Drogi Krzysztofie,
QUOTE Sorki z powodu umieszczenia tematu. Wiesz... ucZę się... Teraz uwaga, będzie złota <sentencja> człowiek uczy się całe życie! </koniec sentencji, dozwolone oklaski>
QUOTE Jednak Twój sposób oświetlenia kwestii socrealizmu w poezji...To znaczy, czy jest ona śmieszna czy nie, bulwersująca...itd. Może głębiej powinienieś zanurzyć się. To tak oczywiste wiersze, o tak przejrzystej budowie...iż naprawdę, zapewniam Cię - nie ma tam miejsca na nic prócz oczywistej treści. Szanowny, Kolego, ab Iove principium, że się tak wyrażę
Autorów takich wierszy można podzielić na dwie zasadnicze grupy: na tych, którzy rzeczywiście wierzyli w wyższość komunizmu, wielkość i niemalże świętość Stalina, walkę klas, dyktaturę proletariatu itp., oraz tych, którzy z oportunizmu, braku kręgosłupa moralnego czy jak to nazwiemy, uprawiali (słowa naszego "wielkiego Polaka" Miłosza) "prostytucję", czyli wysługiwali się reżimowi za przywileje. Ta druga grupa jest znacznie większa.
I nie chodzi mi o to, że nie było wśród nich dobrych poetów (choćby Szymborska czy wspomniany Miłosz), ani o to, że inny, większy poeta, nie wysługiwał się komunistom (mówię o Herbercie), ale o to, że ci ludzie właśnie MIMO TEGO, że byli inteligentni, świadomi i utalentowani, mogli bez zmrużenia oka pisać takie bzdury. Mogli wychwalać reżim czy zbrodniarzy i ciągnąć z tego korzyści. Niezależnie od ich talentu uważam ich za ludzi małodusznych i sprzedajnych. A Herbert to jeden z moich największych autorytetów.
"Niech nie opuszcza Ciebie Twoja siostra pogarda dla szpicli, katów i tchórzy..."
Pozdr. G2A
Ten post był edytowany przez Gustaw II Adolf: 10/08/2005, 20:51
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|