|
|
Armie magnackie
|
|
|
|
Bodajże Kitowicz podawał, że armie magnackie w połowie XVIII wieku liczyły około 30.000 żołnierzy (i to bez wojsk ordynackich), z czego 12.000 to wojska ks. Hieronima Radziwiła (6.000 woja regularnego i drugie tyle kozaków). Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. 30.000 to więcej niż liczyły ówcześnie armie Korony i Litwy razem wzięte plus gwardia Augusta III w najlepszym okresie. Nadto zastanawiające jest po cóż wyżej wymieniona największa armia magnacka miała liczyć aż 12.000 chłopa - z czego połowa miała być wyszkolona i uzbrojona niczym wojsko pruskie. Oczywiście bogatemu nikt nie zabroni , ale utrzymanie takiej ilości żołnierzy to był jednak gigantyczny wydatek. Wydatek ów w czasach gdy w RON przez wiele lat kwitł nieustannie pokój był niepotrzebną rozrzutnością, na którą nawet takie panisko jak wyżej wymieniony książe na dłuższą metę pozwolić sobie raczej nie mógł.
Ten post był edytowany przez mapano: 4/03/2014, 17:14
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Temat wystawiania pułków przez magnatów polskich i litewskich pojawia się w "epoce napoleońskiej". Ten temat pojawia sie jeszcze w czasie wojny polsko-bolszewickiej.Taki pułk wystawił chociażby książę Eustachy Sapieha.Ale chyba wojskami magnackimi nie można tego nazwać
|
|
|
|
|
|
|
|
Temat jakoś nie może się doczekać całościowego opracowania a szkoda. Padły tu - choć dawno - pytania o losy po rozbiorach czy o kwestie mobilizacja a koszty utrzymania. No cóż - kwestia jak długo przetrwały jest dosyć jasna - w zaborze pruskim je zlikwidowano najwcześniej. W zaborze austriackim propozycja reanimacji husarii nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem próżniaczym i też nie bardzo miały one rację bytu dzięki prostemu acz zaspokajającemu lokalne potrzeby rozlokowaniu wojsk państwowych. Inaczej było w Rosji gdzie dawne stosunki przecież wcale się aż tak na miejscu nie zmieniły. Wiadomo, że milicja radziwiłłowska przetrwała co najmniej do lat 40-tych XIX wieku (na to są dokumenty w AAN)i jakby kto chciał to można dosyć dokładnie opisać jej liczbę i charakter. Wiadomo też, że podobne milicje - choć już nie dedykowane raczej do lokalnych "wojen" czy zajazdów mieli inni magnaci jak choćby ex hetman Branicki. Tyle, że ich liczba to już 200-300 ludzi max - no chyba, że potrzeba była krajowa to wtedy wystawiano więcej. Osobnym tematem jest tu wyjątkowa w sumie milicja radziwiłłowska w swojej najliczniejszej postaci czyli rzekomych 12.000 czyli 6.000 wojska regularnego + 6.000 kozaków za słynnego jąkającego się księcia-sadysty. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że trzon tej armii, która wbrew pozorom była utrzymywana na stałe przez długie lata odziedziczył z kolei wiecznie pijany książe, który także nie szczędził na nią bardzo wysokich nakładów i dla którego była swoistym oczkiem w głowie (podobnie jak i u poprzednika). O tym jak w rzeczywistości tanie było w lokalnych warunkach kadrowo-płacowych utrzymanie zazwyczaj pisze się bardzo mało lub wcale Tyle, że tu szacuje się, że liczyła ona w całości czyli Kozacy i formacje piesze i konne regularne ok. 6.000. Są dokumenty szacujące, że faktycznie armia ta mogła osiągnąć 12.000 ale już utrzymanie takiej masy na stałe chyba jednak przekraczało możliwości nawet najbogatszego Radziwiłła w dziejach (co ważne zmieniły się też koszty i to znacznie) Niestety pożytek z niej nie był duży - w 1764 użyta trochę bez planu w 1768 ostatecznie została po dosyć kompromitującej "obronie Nieświerza" rozwiązana i ograniczona do bodaj 560 ludzi. Co prawda jej właściciel próbował ją reanimować zaledwie rok czy dwa później ale max liczebność to chyba zaledwie ok. 3500 ludzi a i w zasadzie była to już nowa struktura... Pamiętać trzeba, że to były takie trochę "zabaweczki" - i dotyczyło to w zasadzie wszystkich armii naszych bogatych próżniaków - one były na serio zbyt cenne aby je "marnować" w bitwach na poważnie. Gdy wojna szła dobrze i finansowanie można było wymęczyć od państwa to ok ale gdy żadna z tych nie wchodziła w grę właściciel zazwyczaj wycofywał swoich wojaków najszybciej jak mógł co by bodaj mundurów sobie nie poniszczyli Trudno chyba o bardziej jaskrawy przypadek niż "kapitulacja" Panie Kochanku po stracie zaledwie 40 ludzi z jego "ukochanej gwardii"... Na tym tle zupełnie na innych zasadach zorganizowana prywatna armia Wiśniowieckiego to zupełnie odrębny temat - była ona bardziej strukturą możliwą do powołania i w pełni zdolną do walki stąd też jej liczebność była uzależniona od konkretnych zadań. Milicje takie jak Czartoryskich siegające nawet 4000 były zazwyczaj opłacane z różnych ciemnych źródeł i nie istniały w takiej liczbie nazbyt długo. Swoistym wyjątkiem jest "stała" struktura Radziwiłłowska ale też była to raczej ciekawostka porządkowo-wizerunkowa niż armia na serio mimo swojego stałego charakteru i znaczącej na pozór liczby.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tytułem pewnej ciekawostki warto może dodać, że gdy tworzono słynną 100 tysięczną armię czasu SW to potencjał koronnej części prywatnych oddziałów (a więc prawie bez Radziwiłów) szacowano na jakieś 6000 tyś możliwego do pozyskania, ubranego, uzbrojonego i wyszkolonego żołnierza. Przy czym była to liczba netto czyli po pozostawieniu właścicielom jakichś tam minimalnych sił do osłony ustawowo potem ujętych na 40 łbów. W 1792 na początku wojny zresztą kilkuset z tych żołnierzy wcielono do armii - choć co może zabawne najliczniejszy liczbowo kontyngent pozyskano z dawnych Potkiomkinowskich włości (a nie zawsze sie pamięta o tym skąd swój ród wywodził słynny rosyjski książe ). W każdym razie Kościuszko w tym roku szacuje potencjał ukrainnych konnych milicji kozackich o potencjalnie dużej wartości dla armii koronnych (bo nie tylko umiejących walczyć co dowiodły potem po rosyjskiej stronie ale przede wszystkim znających teren) na jakie 4 tyś - z czego nie pozyskano jednak prawie nikogo z nielicznymi wyjątkami. Potencjał, broń więc była tylko nie każdy z tych żołnierzy chciał słyżyc w armii koronnej, gdzie często było głodno i bez wypłaty...;( A w magnackich armiach system wynagradzania był naprawdę dosyć motywujący i całkiem sensownie pomyślany przy czym najlepiej płacono i tak na Litwie .
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Tytułem pewnej ciekawostki warto może dodać, że gdy tworzono słynną 100 tysięczną armię czasu SW
SW to … ?
CODE Przy czym była to liczba netto czyli po pozostawieniu właścicielom jakichś tam minimalnych sił do osłony ustawowo potem ujętych na 40 łbów Nie było takiej kategorii podatkowej czy innej jak łby lub łeb
CODE W 1792 na początku wojny zresztą kilkuset z tych żołnierzy wcielono do armii Kilkuset to myślę, że bardzo mało. Może szybkie zwiększenie liczebności armii wytłumaczyć w HBku jest tam jakaś analiza. Pamiętam, że w jakimś poście to było oceniane w tysiące
CODE niejszy liczbowo kontyngent pozyskano z dawnych Potkiomkinowskich włości (a nie zawsze sie pamięta o tym skąd swój ród wywodził słynny rosyjski książe ). W każdym razie Kościuszko w tym roku szacuje potencjał ukrainnych konnych milicji kozackich o potencjalnie dużej wartości dla armii koronnych
Problemem był bardziej brak takich ludzi https://pl.wikipedia.org/wiki/Michał_Wielhorski_(generał) lub jego brat https://pl.wikipedia.org/wiki/Józef_Wielhorski Kadry bardziej wykształcone w nowoczesnej wtedy wojnie i ściągniete przez Józefa Poniatowskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
A może kolega marek8888 zechce w końcu podac te swoje źródła? Tytuł, autor, wydanie, strona, link? Cokolwiek?
Bo ja też mogę napisać na pewniaka, że coś miało miejsce i mam na to źródła. Przy czym tym źródłem może być wyłącznie moja głowa. Także proszę konkretne żródła swoich wiadomości podawać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Szczęsny Potocki w Koronie, czy też Radziwiłł "Panie Kochanku" proponowali przekazanie swoich oddziałów do Armii Rzeczypospolitej, po warunkiem, że pozostaną pod ich dowództwem. Będą mogli w tych jednostkach dobierać kadrę dowódczą według własnego uznania oraz będą one stacjonowały w ich dobrach lub pobliżu. Była to zawoalowana próba przerzucenia finansowania wojsk prywatnych na państwo. Nie dziwne, że nikt na to nie poszedł.
Leonard Ratajczak - Wojsko i obronność Rzeczypospolitej 1788 - 1792. Wydawnictwo MON. Warszawa 1975.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakby ktoś był zainteresowany to znalazłem pracę Udział wojsk prywatnych w wojnach Rzeczypospolitej za panowania Zygmunta III Wazy i Władysława IV Wazy. Z tego co widzę jest to praca magisterska z 2013 r. Niestety nie jestem w stanie umieścić linka.
Ten post był edytowany przez rapahandock: 1/03/2020, 16:23
|
|
|
|
|
|
|
Barin
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 45 |
|
Nr użytkownika: 98.414 |
|
|
|
Marcin Bar |
|
Zawód: przewodnik |
|
|
|
|
Jakieś milicje prywatne musiały istnieć jeszcze w maju 1792 r., ale w jakiej sile - nie mam pojęcia.
QUOTE 7 V 1792 r. sejm uchwalił rozporządzenie odnośnie sformowania pułków kozackich i tatarskich oraz batalionów ochotniczych, natomiast tydzień później (15 V 1792 r.) prawo przejęcia na ten cel milicji prywatnych. M. Trąbski, Pułki przedniej straży wojska koronnego w latach 1768-1794, Zabrze 2012, s. 137, przyp. 28.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|