|
|
Dawna broń palna,
|
|
|
|
@Archanioł
Ciekawe że zamiast rzeczowej odpowiedzi dalej brniesz w miałkie dyskusje...
Twierdzisz że podałeś źródło i każdy może sobie sprawdzić i jest ok. Zobaczmy zatem jakość twojego cytowania. Napisałeś:
QUOTE Swoją drogą w przypadku amunicji Minie o podobnym sposobie ładowania francuskich żuawów można poczytać w Reminiscences of an Officer of Zouaves.
Trochę słabe cytowanie bo książka ma ponad 300 stron. Na szczęście po kilku apelach uzupełniłeś to o informację:
QUOTE W powołanej przeze mnie pracy opis jest na stronach 199/200.
No to super. Postanowiłem sprawdzić twoje cytowanie. Książka łatwa do znalezienia, klikam w pierwszy wynik z google - odesłanie do archive.org a tam na stronach 199-200 albo jestem ślepy, albo o ładowaniu bez przybitki nic nie ma.
Do sprawdzenia tu: https://archive.org/details/reminiscencesan00clegoog
Chyba możemy się zgodzić na pałę z cytowania? Nie wiem czy to kwestia roku wydania - nie obchodzi mnie to. Ważne że twoje twierdzenia z powyższego postu (które cytuję niżej) okazują się mocno na wyrost...
QUOTE Rozumiem, jak czytasz książkę i autor nie wrzuca cytatu a podaje w przypisie tylko z skąd informacja pochodzi to traktujesz ją jako niewiarygodną, zasłyszaną itp.? Jasne, można i tak. Jednak proszę nie narzucaj mi w dyskusji swojego podejścia do opracowań i źródeł. Bo ja takową sobie zweryfikuję i nie musze do tego mieć cytatu.
QUOTE Bo weź pod uwagę, że to naprawdę czytają nie tylko ludzie, którzy "posiadają jakąś wyjściową wiedzę", ale i kompletnie zieloni. Forum już od wielu lat jest silnym punktem w internecie, jeśli chodzi o wiedzę historyczną i solidnym źródłem wiedzy. Właśnie dla tych zielonych. Co nie przyszło samo z siebie, a jest efektem ciężkiej pracy wielu ludzi (zarówno modów jak i userów) przez wiele lat.
A w jaki sposób podanie autora, tytułu, miejsca wydania, strony obniża jakość tego punktu?
Czy mogę zatem prosić o namiary na rzetelny cytat? Autor, tytuł, rok wydania, strona? Jeszcze lepiej jakbyś go wkleił choć na to nie liczę bo z twoich wpisów wynika że najwyraźniej uważasz to za zbytek łaski...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE No to super. Postanowiłem sprawdzić twoje cytowanie. Książka łatwa do znalezienia, klikam w pierwszy wynik z google - odesłanie do archive.org a tam na stronach 199-200 albo jestem ślepy, albo o ładowaniu bez przybitki nic nie ma.
Przecież sam podałem, gdzie znaleźć.
QUOTE No to super. Postanowiłem sprawdzić twoje cytowanie. Książka łatwa do znalezienia, klikam w pierwszy wynik z google - odesłanie do archive.org a tam na stronach 199-200 albo jestem ślepy, albo o ładowaniu bez przybitki nic nie ma.
OK. Sprawdzę wydanie w domu. Teraz nie mam takiej możliwości.
QUOTE Czy mogę zatem prosić o namiary na rzetelny cytat? Autor, tytuł, rok wydania, strona? Jeszcze lepiej jakbyś go wkleił choć na to nie liczę bo z twoich wpisów wynika że najwyraźniej uważasz to za zbytek łaski...
Żaden zbytek. Gapowe się płaci.
|
|
|
|
|
|
|
|
@Archanioł
QUOTE Kilka lat temu na Ukrainie, w Kamieńcu Podolskim, podczas rekonstrukcji XVII-wiecznej zdarzył się przypadek, gdy jeden z rekonstruktorów zabił innego właśnie stemplem wystrzelonym z muszkietu lub karabinu. Nie widziałem tylko czytałem o tym. Więc nie wykluczałbym tego Bardzo ciekawa sprawa. Wrzuciłem to w sieć i wyszedł mi taki oto wynik:
http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,kamien...onstrukcji,8406
Niezwykle ciekawy jest komentarz zaraz pod informacją:
QUOTE W naszej grupie Jegrów, od jakiegoś czasu, w ogóle nie używamy stempli do przybijania ładunków. Wystarczające jest lekkie stuknięcie kolbą o ziemię.
Ktoś zna forum dobroni.pl i kojarzy kim jest forumowicz Stary Kojot, tzn. w jakiej grupie rekonstruktorów działa/działał?
Ten post był edytowany przez wysoki: 10/05/2016, 16:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Wydaje mi się że na zdjęciu jest jeger z połowy XIX stuleci
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Ale po lekturze tych kilku stron autentycznie jestem ciekawy, czy to, com wieki całe temu widział na filmie o Sharpie - ładowanie przez przybicie kolbą o ziemię - było prawdą, zali nie? Bo i zastrzelenie przeciwnika stemplem, gdy kul zabrakło, też tam pokazali. No ale to ostatnie to już chyba z jednej półki co strzeleckie wyczyny Legolasa w Hobbicie.
Moim zdaniem obie sytuacje zdarzały się na polu bitwy, o czym świadczą wcześniej przytaczane opracowania oparte na źródłach. Ponieważ wcześniej nie było mowy o wyciorach jako pociskach, ja znam przynajmniej jeden taki przypadek: śmierć generała Mahlera, który został zabity właśnie takim wyciorem podczas ćwiczeń w Valladolid w Hiszpanii w 1808r. Tutaj link do biogramu na fr. wiki, gdzie o tym stoi: https://fr.wikipedia.org/wiki/Jean-Pierre_Firmin_Malher. Również Nafziger pisze, że zdarzały się przypadki strzelania z wyciorami, aczkolwiek wiadomo, ze to raczej rzecz przypadku i pośpiechu, a nie celowe działanie.
CODE Wracając do tzw ad remu - napisałeś 2286 znaków (ze spacjami), co zajęło Ci pewnie kilka minut.
Zdecydowanie mnie przeceniasz, pisanie takiego tekstu zajmuje mi nieco więcej czasu niż kilka minut. Zwłaszcza, kiedy muszę sprawdzić poprawny tytuł pracy, rok wydania i stronę, na której znajduje się stosowna informacja. Przyznam, że nie do końca rozumiem taką ocenę, skoro sam piszesz, że czytanie forum zabierało Ci wiele czasu. Z tych dwóch czynności (czytanie i pisanie)wiadomo, że druga jest znacznie bardziej czasochłonna, zwłaszcza jeśli chcemy napisać coś sensownego, a mimo zarzutów lenistwa i braku cytowania źródeł niniejsza dyskusja pochłania sporo czasu. Dlatego też nie widzę powodu, dla którego miałbym przedstawiać wszystko na tacy, bo komuś nie chce się sprawdzić, czy dane źródło jest dostępne mimo podania kompletnego opisu włącznie ze stroną. Źródła i opracowania posiadam w wersji pliku pdf, niestety część z nich jest skanem ze strony archive.org., których nie idzie skopiować przez proste "ctrl.c".
CODE Bo weź pod uwagę, że to naprawdę czytają nie tylko ludzie, którzy "posiadają jakąś wyjściową wiedzę", ale i kompletnie zieloni. Forum już od wielu lat jest silnym punktem w internecie, jeśli chodzi o wiedzę historyczną i solidnym źródłem wiedzy. Właśnie dla tych zielonych. Co nie przyszło samo z siebie, a jest efektem ciężkiej pracy wielu ludzi (zarówno modów jak i userów) przez wiele lat. I ta, ciężko wypracowana, ranga jest podtrzymywana właśnie przez obyczaj pokazywania, gdy tego ktoś zapragnie, źródeł. W formie przystępnej, czyli cytatów. Więc, proszę, potraktuj to jako zwykłą grzeczność, jako okazanie szacunku dla tego wysiłku wielu ludzi i zacytuj te źródła. Myślę, że zacytowanie zajmie Ci mniej czasu, niż wypisywanie kolejnych elaboratów w odpowiedzi na administracyjne decyzje moderatorów.
Jak już mówiłem, nie piszę artykułu, lecz biorę udział w dyskusji. Jeśli ktoś skorzysta z zawartych informacji nie ma sprawy, jeśli chce mieć gotowca, bo nie jest w stanie z takich czy innych przyczyn dotrzeć do pracy, wystarczy napisać wiadomość na priva. Chętnie dzielę się posiadanymi pracami. Źródła, o których wspominałem są powszechnie dostępne w necie, więc nie widzę powodu, dla którego miałbym poświęcać swój czas na przepisanie odpowiedniego fragmentu. Tym bardziej, że niektórym uczestnikom dyskusji nie chce się nawet cofnąć kilku stron, żeby znaleźć odpowiedni fragment, w którym przytaczam tytuł dzieła.
CODE Czy mogę zatem prosić o namiary na rzetelny cytat? Autor, tytuł, rok wydania, strona? Jeszcze lepiej jakbyś go wkleił choć na to nie liczę bo z twoich wpisów wynika że najwyraźniej uważasz to za zbytek łaski... Możesz prosić, chociaż jak rozumiem nie czytałeś całej dyskusji, nawet od momentu, kiedy ja biorę w niej udział. Tak więc po raz kolejny dla tych, którzy nie mogli natrafić na informacje bibliograficzne w poprzednich postach.
E. Cotton, A Voice of Waterloo, Brussels 1900, s. 81-82. Ja posiadam wersję pod tytułem A voice from Waterloo, London 1877. Wspomniany tekst znajduje się na tej samej stronie, co w wydaniu, z którego korzystał Haythorntwaite. Można go znaleźć tutaj: https://archive.org/details/voicefromwaterlo00cott. Najistotniejszy fragment znajduje się na dole strony, jako przypis.
R. Jackson, A View of the Formation, Discipline and Economy of Armies, London 1845, s. 147, chociaż Nafziger korzystał z wydania z 1801 r. Można je znaleźć tutaj: https://archive.org/details/aviewformationd00jackgoog.
Ten post był edytowany przez Santa: 10/05/2016, 21:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Gentlemen, uwazam sprawe podawania zrodel za wyjasniona, rozwiazana i zamknieta. Kontynuowanie tego zagadnienia ? Nie w watku. Istnieje funkcja PM. Supermoderator N_S
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Ktoś zna forum dobroni.pl i kojarzy kim jest forumowicz Stary Kojot, tzn. w jakiej grupie rekonstruktorów działa/działał?
Tak, kojarzę gościa z widzenia. Odtwarzają rosyjskich jegrów. Problem w tym, że on najpewniej ma na myśli strzelanie bez kuli, które ma miejsce w czasie rekonstrukcji. W takich wypadkach zdarzało nam się strzelać nawet bez uderzania kolbą o ziemię i broń też paliła. Nie mam pojęcia, jakby to wyglądało przy strzelaniu na ostro i chyba nie chciałbym ryzykować.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE @Archanioł QUOTE Kilka lat temu na Ukrainie, w Kamieńcu Podolskim, podczas rekonstrukcji XVII-wiecznej zdarzył się przypadek, gdy jeden z rekonstruktorów zabił innego właśnie stemplem wystrzelonym z muszkietu lub karabinu. Nie widziałem tylko czytałem o tym. Więc nie wykluczałbym tego Bardzo ciekawa sprawa. Wrzuciłem to w sieć i wyszedł mi taki oto wynik: http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,kamien...onstrukcji,8406
To może wyjaśnię bo tam byłem. To był przypadek nadający się do programu "Śmierć na 1000 sposobów". Zabity dostał fragmentem stempla. Stempel (jak to stempel) był drewniany i prawdopodobnie rozpadł się w locie. Długi na jakieś 20-30 cm fragment trafił stojącego naprzeciwko centralnie między oczy, w nasadę nosa. Odległość to było ok 40-50 m. To był moment - strzał i trup. Pobijaka nawet nie było widać jak leci a trafiony natychmiast padł. Gdyby ktoś chciał to powtórzyć na strzelnicy to nie wiem czy by trafił...
|
|
|
|
|
|
|
|
Gwoli ścisłości, delikwent zmarł w szpitalu. Rosjanin zastrzelony przez Ukraińca na inscenizacji siedemnastowiecznej. W necie można znaleźć film z tym nieszczęściem, nagrany z widowni.
Kilkakrotnie na imprezach widziałem latające stemple. Wynika to zazwyczaj z pośpiechu i słabego wyszkolenia uczestnika. Widziałem nawet latające stemple armatnie. Dlatego wiele różnych grup nie stosuje stempli - na 200 rocznicy Somosierry w ogóle był zakaz wkładania czegokolwiek do lufy poza prochem. Na nocnych inscenizacjach w Terezinie Niemcy nie stemplują, uważając to za zbyt niebezpieczne - wsypują proch do lufy a patrona rzucają na glebę.
Jednak trafienie w coś stemplem to wielka sztuka - po prostu pozostawiony w lufie leży "nie w osi" i leci gdzie chce. O ile sam pomysł mógł być prawdziwy, to scena z Sharpe'a jest mało realna - trafienie na taką odległość stemplem jest mniej prawdopodobne niż główna wygrana w totolotka.
Co do przywołanych wyżej jegrów - jegrzy ogólnie (nie wszyscy, ale wielu) mają tendencję do olewania wszystkiego - musztry, taktyki itp. twierdząc, że są lekką piechotą, więc nic nie muszą. Kilkakrotnie się spotkałem z taką postawą i uważam ją za głupotę, nie mającą nic wspólnego z rekonstrukcją - po prostu szpanowanie dziadostwem i lenistwem.
Ten post był edytowany przez feldwebel Krzysztof: 10/05/2016, 21:58
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak tam wypadła lustracja źródeł? Jakieś wnioski, uwagi, sugestie? Bo mam wrażenie, że nikt się nie odniósł mimo tego, iż chyba teraz już nie ma problemów z dotarciem do materiału...
|
|
|
|
|
|
|
|
@RA.PA.AN@
Widzę, gdzie problem. Ty korzystasz z angielskiego tłumaczenia, a ja mam francuski tekst liczący 416 stron. Pobrałem go 4 lata temu z archive.org pod takim właśnie tytułem. To leci tak:
A midi et demi, les tirailleurs du régiment entrent dans la partie droite du village de Bourliouk et dans les jardins qui bordent la rive droite de l'Alma. A ce moment l'ennemi, qui a fait engager le feu par ses troupes légères armées de carabines de précision, entame la canonnade. Quelques boulets tombent sur la première ligne; le colonel fait déployer ses deux bataillons, et renforce les tirailleurs par la 2e compagnie du 2e bataillon (capitaine Fernier). Les zouaves ont rejeté l'ennemi le feu rapide a fait sans bourrez
Nie ma o uderzaniu kolbą o ziemię. Jest o braku przybicia. I uzmysłowiłem sobie przy okazji jeszcze jedną rzecz. W owym czasie tylko podoficerowie używali broni gwintowanej. Szeregowcy strzelali z gładkolufowej. Mówię o żuawach. Widzę jednak, że w przypadku starszych tekstów z przekładami nalezy je cytować.
Ten post był edytowany przez Archanioł: 11/05/2016, 0:36
|
|
|
|
|
|
|
|
Co ciekawe w wersji angielskiej nie ma tego tekstu, gdyż wycięto ostatnie zdanie (s. 175).
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|