Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony « < 7 8 9 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Niepodległy Śląsk w latach 1178-1348
     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 8/01/2020, 20:18 Quote Post

QUOTE
Mylisz się więc twierdząc że jakiś Śląsk (niczego takiego nie było wówczas)


prostuję:
faktycznie okresowo istniał Śląsk jako administracyjna całość obejmująca teren diecezji wrocławskiej będąc instytucjonalnym księstwem ale w ramach jednolitej monarchii piastowskiej. Za czasów Władysława Hermana chwilowo księciem śląskim był Zbigniew (do czasu ucieczki do Kruszwicy), później chwilowo Bolesław Krzywousty (do śmierci ojca). Potem księciem śląskim był Władysław Wygnaniec - za życia ojca. Następnie po roku 1163 (do 1177) Śląsk był księstwem pozostając w tzw. "niedziale" braterskim pod rządami Bolesława Wysokiego i jego brata Mieszka Laskonogiego. Począwszy jednak od roku 1177 Śląsk w rozumieniu obszaru diecezji wrocławskiej jako jednolity obszar administracyjny przestał istnieć. Wydzielono dzielnicę Mieszkowi Laskonogiemu w Raciborzu zaś Konradowi w marchii głogowskiej. Niedługo po tym powstało jeszcze efemeryczne księstwo opolskie dla Jarosława - młodszego syna Bolesława Wysokiego (jego starszy brat to Henryk Brodaty książę wrocławski), po śmierci Jarosława przyłączone do Raciborza.

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 8/01/2020, 20:40
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #121

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 9/01/2020, 0:37 Quote Post

CODE
"Myth of the nations" P. Geary'ego


A co z "Nations. The long history and deep roots..." A. Gata?:

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&...0QbG2opHBgs8m9M

https://www.cato.org/blog/uncomfortable-tru...ity-nationalism

Ten post był edytowany przez Domen: 9/01/2020, 0:41
 
User is offline  PMMini Profile Post #122

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 9/01/2020, 1:30 Quote Post

CODE

A co z "Nations. The long history and deep roots..." A. Gata?:


Problem tylko w tym, że z tym long history i deep roots nie bywa tak naprawdę long i deep, to raczej funkcje aktualnej świadomości narodowej. Tutaj przy tej dyskusji zresztą by się to przydało, zresztą we wszystkie strony, począwszy od dość głośnego autora tego tematu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #123

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 9/01/2020, 14:46 Quote Post

^^^

"Gat makes two central claims and defends them ably. The first is that nationalism is an old “ideology” present throughout human history. People have always been members of tribes and larger groups, they have identified themselves as members of those groups, outsiders view them that way, they resent being ruled by outside groups, and those groups are called nations. Gat’s view is called primordialism, which stands in contrast to the other main theory, modernism, which posits that nationalism is a recent ideological invention.

Gat’s second claim is a definition of nationalism that is easy to understand and makes immediate sense. Gat defines nationalism as political ethnicity. In other words, nationalism is just identity politics taken to its logical extreme of one ethnicity dominating a state. His definition distinguishes nationalism from patriotism, is consistent with my observation of nationalist political movements that seem to rely on support from narrow slices of demographics, and seeks to define who is a “real” member of the nation."

Ten post był edytowany przez Domen: 9/01/2020, 14:46
 
User is offline  PMMini Profile Post #124

     
jdel
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.420
Nr użytkownika: 18.464

jacek d.
Zawód: prawnik
 
 
post 14/01/2020, 23:05 Quote Post

QUOTE(GniewkoSynRybaka @ 8/01/2020, 20:25)
Za Leszka Białego pryncypat (powtarzam to po raz 164) sprowadzał się prawnie do zwierzchności księcia krakowskiego - poza prowincją krakowską - nad Sandomierzem, Łęczycą z Sieradzem oraz dysponowania zwierzchnictwem pośrednim nad Pomorzem Gdańskim.
*


Taka była właśnie Polska w XIII w., gdy zasiadanie na tronie w Krakowie uprawniało do tytułowania się księciem („totus”) Polski. Dlatego Plątonogi ubiegał się u papieża o przyznanie mu prawa do Krakowa i tytułu, a książęta dzielnicowi toczyli wojny o Kraków, gdy tylko brakło tamtejszego księcia. Książęta wielkopolscy też się tytułowali książętami Polski, ale jakoś nikomu to nie przeszkadzało, bo wiedziano, że krakowski tytuł „księcia całej Polski” był ważniejszy. Ta większa waga tytułu krakowskiego brała się z tradycji pryncypatu i zasady prawnej (nigdy nie zastosowanej w praktyce), że w razie braku potomków jakiejś linii piastowskiej (śląskiej, wielkopolskiej lub mazowieckiej) ich ziemie powinny powrócić do princepsa, tj. księcia całej Polski (krakowskiego). Ale (słaba) władza książęca w Krakowie za Leszka Białego i następców to nie był pryncypat ograniczony formalno-prawnie, ale faktycznie. Trzeba bowiem odróżnić władzę rzeczywistą od formalnych reguł prawnych. Pomimo obiektywnej słabości książąt krakowskich (co powodowało realną samodzielność książąt dzielnicowych), formalnie zasady pryncypatu nie zniósł żaden zjazd książąt lub dekret prawny. Realna samodzielność nie rodzi niezależności prawnej, ta wymaga dokumentu podpisanego przez osobę uprawnioną lub publicznego oświadczenia. Pryncypat zatem pozostawał ideą prawną także w XIII w. To był rudyment zjednoczenia Polski.

Tak było do czasu gdy Przemysł II po koronacji w 1295 r. zamierzał używać tytułu króla Polski, mimo iż realnie był księciem jedynie dzielnicowym. Koronacja to było sui generis publiczne oświadczenie. Ta koronacja w razie uznania przez króla Niemiec pozwoliłaby Przemysłowi przeskoczyć dwa szczeble hierarchii feudalnej. Spotkało się to z oczywistą interwencją dyplomatyczną Wacława II (być może nie tylko dyplomatyczną), który chciał aby Przemysł tytułował się królem „Kaliskim” a nie królem Polski, gdyż jego zdaniem ten tytuł tylko jemu przysługiwał. Jest też sporne, czy protest Wacława był podniesiony z uwagi na władzę w Krakowie, czy na koronę Czeską. Roszczenia (prawo) władców Czech do tytułu króla Polski to jest całkiem osobna kwestia - tu możliwości powstania i przyczyn trwania tych praw jest przynajmniej kilka. Moim zdaniem kompilacja różnych tytułów prawnych i wydarzeń faktycznych na przestrzeni kilkuset lat.

W każdym razie do czasów Wyszehradu (1335) o jakiejś niezawisłości Polski lub tym bardziej jej części nie można mówić w kontekście prawnym (prawa feudalnego). Formalnie książę (całej) Polski był w drabinie feudalnej na drugim stopniu (zależności) poniżej króla Niemiec (cesarza), książęta dzielnicowi (śląscy, wielkopolscy i mazowieccy) - na trzecim.

Ten post był edytowany przez jdel: 14/01/2020, 23:18
 
User is offline  PMMini Profile Post #125

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 14/01/2020, 23:53 Quote Post

QUOTE
Ale (słaba) władza książęca w Krakowie za Leszka Białego i następców to nie był pryncypat ograniczony formalno-prawnie, ale faktycznie.

po śmierci Leszka Białego nie ma mowy o jakimkolwiek pryncypacie uznawanym wśród książąt piastowskich. Zmyślasz więc

QUOTE
formalnie zasady pryncypatu nie zniósł żaden zjazd książąt lub dekret prawny.

i co z tego?? Pryncypat po prostu "wygasł" w latach 1177 - 1227. To jest pół wieku.

QUOTE
Ta większa waga tytułu krakowskiego brała się z tradycji pryncypatu i zasady prawnej (nigdy nie zastosowanej w praktyce),

nie było takiej wagi w sensie prawnym - istniała tylko historycznie zakorzeniona idea tronu krakowskiego. Twoja rzekoma zasada prawna "nigdy nie stosowana" - to właśnie fikcja o której pisałem.

QUOTE
Realna samodzielność nie rodzi niezależności prawnej, ta wymaga dokumentu podpisanego przez osobę uprawnioną lub publicznego oświadczenia.

zmyślanie na potęgę różnych banialuków - czyli typowe jdelowanie. Świętopełk gdański po prostu się zbuntował i osiągnął niezależność prawną bez dokumentów i publicznych oświadczeń. Wcześniej uczynili to pozostali książęta w Polsce. Siłą swej władzy i słabością pryncypatu.

QUOTE
W każdym razie do czasów Wyszehradu (1335) o jakiejś niezawisłości Polski lub tym bardziej jej części nie można mówić w kontekście prawnym (prawa feudalnego). Formalnie książę (całej) Polski był w drabinie feudalnej na drugim stopniu (zależności) poniżej króla Niemiec (cesarza), książęta dzielnicowi (śląscy, wielkopolscy i mazowieccy) - na trzecim

to już czyste konfabulacje żeby nie rzec dosadniej. Jaka drabina feudalna?? Aparat pojęciowy którym się posługujesz zaczerpnięty jest z jakieś bajki dla dzieci

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 15/01/2020, 0:07
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #126

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 15/01/2020, 0:09 Quote Post

QUOTE
Pryncypat zatem pozostawał ideą prawną także w XIII w. To był rudyment zjednoczenia Polski.

ideą czy prawem kolego prawniku? Co było rudymentem zjednoczenia Polski to wynika z prac historyków - warto się z nimi zapoznać.

QUOTE
zasiadanie na tronie w Krakowie uprawniało do tytułowania się księciem („totus”) Polski.

no to jazda. Dawaj przykłady zamiast dyrdy-ogólników (z okresu po śmierci Leszka Białego)

Fakty są takie, że nie doczekamy się postulowanych przykładów albowiem tytulatura "dux totus Poloniae” pochodzi tylko i wyłącznie z dokumentu Mieszka wydanego 26 kwietnia 1177 roku podczas zjazdu książąt w Gnieźnie – Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. 1, dokument nr 22. Czyli sprzed upadku pryncypatu na skutek buntu Kazimierza Sprawiedliwego w roku 1177.

QUOTE
bo wiedziano, że krakowski tytuł „księcia całej Polski” był ważniejszy.

no już nie daj się prosić - źródłowe przykłady tej wiedzy??

QUOTE
Tak było do czasu gdy Przemysł II po koronacji w 1295 r. zamierzał używać tytułu króla Polski, mimo iż realnie był księciem jedynie dzielnicowym.

Do dziś się toczy dyskusja jaki charakter miało królestwo Przemysła a ty nie tylko to "wiesz" ale i ta "wiedza" jest jak widać podstawą dalszych wywodów. Czy można prosić o tytuły twych publikacji o koronacji Przemysła w uznanych periodykach naukowych wraz z namiarami na ich recenzje?? Bo jeśli ich nie było to ja twierdzę, że zwyczajnie robisz z czytelników kiepskie żarty

QUOTE
Dlatego Plątonogi ubiegał się u papieża o przyznanie mu prawa do Krakowa i tytułu,

Do dziś się toczy dyskusja kto wystosował suplikę do Rzymu w sprawie pryncypatu. Bo jak wiadomo Mieszko LASKONOGI (ani jego następcy w wieku 13) nie tytułował(li) się książętami śląskimi. Tytuł ten przynależał władcom wrocławskim. A suplikę wystosował bezimienny książę "śląski" co wynika z tekstu jej zatwierdzenia przez papieża Innocentego III bullą Significavit nobis.

QUOTE
Pierwszym sprawdzianem dla zawiązanych sojuszy była wydana 9 czerwca 1210 bulla papieża Innocentego III - Significavit nobis przywracająca w Polsce zasadę senioratu. Wymierzona została w głównej mierze przeciwko Leszkowi Białemu zasiadającemu na tronie krakowskim. Wywołała ona tym samym duże zaskoczenie, ponieważ książę krakowski w momencie wydania tej bulli znajdował się od 1207 roku pod opieką protekcyjną papieża. Jak możemy dowiedzieć się z treści dokumentu został on wydany z powodu interwencji dyplomatycznej bliżej nieokreślonego księcia śląskiego (dux Zlesie). Niektórzy historycy postać tego księcia utożsamiają z Mieszkiem Plątonogim, który w wyniku wydania bulli osią-gał największe korzyści polityczne z niej płynące. Jednak, jak zauważył Benedykt Zientara, w tamtym czasie tytułu księcia śląskiego używał jedynie władca Dolnego Śląska, a książęta opolsko raciborscy poczęli używać tego tytułu dopiero w XIV wieku. Z tej racji należałoby owego tajemniczego księcia śląskiego utożsamiać z Henrykiem Brodatym. Prawdopodobnie doszło nieznacznie wcześniej do porozumienia politycznego Mieszka Plątonogiego ze swoim bratankiem w celu podjęcia takich starań w Stolicy Apostolskiej, w wyniku których Henryk mógł dziedziczyć tron krakowski po sędziwym stryju w przypadku jego śmierci. Inicjatywa ta mogła cieszyć się także poparciem Władysława Laskonogiego,


Owo przywrócenie zasady senioratu i pryncypatu - miało oczywiście charakter krótkotrwały i przejściowy. Spotkało się z reakcją młodszych książąt oraz arcybiskupa Henryka Kietlicza na zjeździe w Borzykowej już w roku 1210

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 15/01/2020, 14:39
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #127

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 16/01/2020, 0:18 Quote Post

QUOTE(GniewkoSynRybaka @ 15/01/2020, 1:09)
Owo przywrócenie zasady senioratu i pryncypatu - miało oczywiście charakter krótkotrwały i przejściowy. Spotkało się z reakcją młodszych książąt oraz arcybiskupa Henryka Kietlicza na zjeździe w Borzykowej już w roku 1210
*


Na którym to zjeździe w Borzykowej Mieszka Plątonogiego/Laskonogiego nie było. Bo sobie w tym czasie pojechał zająć Kraków. smile.gif Skutecznie. Do śmierci Mieszka seniorat formalnie trwał. W pewnym sensie można załować, że Mieszko nie żył dłużej albo nie był pierwszym synem Wygnańca. Mógłby osiągnąć jeszcze więcej. Był chyba najbardziej uzdolniony politycznie z trójki braci tyle, że musiał zaczynać z bardzo niskiego poziomu - młodszego z synów wygnanego księcia, ludzi, którzy musieli prosić (żebrać) aby im przywrócono dziedzictwo. Skończył jako książe senior Polski, ale pod sam koniec życia. Jego dziedzictwem w historii jest Górny Śląsk jako kraina historyczna.

QUOTE(jdel)
W każdym razie do czasów Wyszehradu (1335) o jakiejś niezawisłości Polski lub tym bardziej jej części nie można mówić w kontekście prawnym (prawa feudalnego). Formalnie książę (całej) Polski był w drabinie feudalnej na drugim stopniu (zależności) poniżej króla Niemiec (cesarza), książęta dzielnicowi (śląscy, wielkopolscy i mazowieccy) - na trzecim.


Co do owej drabiny feudalnej, twierdzeń, że król stał wyżej księcia a cesarz wyżej króla, to wywodzenie stąd jakichś wniosków o braku niezawisłości kraju jest nadużyciem.
Formalnie najwyższym władcą świeckim był cesarz - stał najwyżej w drabinie feudalnej, wyżej niż jakikolwiek król. Tyle, że taki król Francji czy Anglii, Danii czy Norwegii w żaden sposób nie uznawali jego zwierzchnictwa. To samo było z częścią księstw - wcale nie musieli uznawać zwierzchnictwa kogoś o teoretycznie wyższym tytule. Ani Francja ani Anglia nie były częścią Niemiec, więc tytuł cesarski królów nie obchodził. Polskie księstwa dzielnicowe też nie były częścią Niemiec, co najwyżej mogły być uznawane za część Polski, tyle że Polska wówczas to byłą idea, więc księstwa były faktycznie niezależne.
 
User is offline  PMMini Profile Post #128

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 16/01/2020, 7:36 Quote Post

QUOTE(asceta @ 16/01/2020, 0:18)
Co do owej drabiny feudalnej, twierdzeń, że król stał wyżej księcia a cesarz wyżej króla, to wywodzenie stąd jakichś wniosków o braku niezawisłości kraju jest nadużyciem.
Formalnie najwyższym władcą świeckim był cesarz - stał najwyżej w drabinie feudalnej, wyżej niż jakikolwiek król. Tyle, że taki król Francji czy Anglii, Danii czy Norwegii w żaden sposób nie uznawali jego zwierzchnictwa. To samo było z częścią księstw - wcale nie musieli uznawać zwierzchnictwa kogoś o teoretycznie wyższym tytule. Ani Francja ani Anglia nie były częścią Niemiec, więc tytuł cesarski królów nie obchodził.  Polskie księstwa dzielnicowe też nie były częścią Niemiec, co najwyżej mogły być uznawane za część Polski, tyle że Polska wówczas to byłą idea, więc księstwa były faktycznie niezależne.
*


warto przypomnieć, że istniało w tej epoce kilka równoległych, niezależnych, przeplatających się hierarchii władców (a osobno też hierarchii państw) - lenna, najsilniejsza. Fiskalna - oparta o trybuty oraz najsłabsza ale zapewne najszersza - honorowa czyli to o czym pisać próbował ale mętnie jdel
QUOTE
Formalnie książę  Polski był w drabinie feudalnej na drugim stopniu zależności poniżej króla Niemiec (cesarza), książęta dzielnicowi śląscy, wielkopolscy i mazowieccy - na trzecim.

opis jest błędny ale idea ogólna tak mniej więcej wyglądała. Ta ostatnia hierarchia nie niosła w zasadzie żadnych ograniczeń niezależności poszczególnych państw.

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 16/01/2020, 7:41
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #129

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 16/01/2020, 7:47 Quote Post

dla fanów historii politycznej średniowiecznej Polski:
QUOTE
Łukasz Szempliński: Walka o spadek po Mieszku III Starym (1202-1249)


w pdfie:
praca doktorska

spis treści
QUOTE
Wstęp
Rozdział I – Dzieje polityczne w latach 1202-1231
1. Konflikt w Wielkopolsce w latach 1202-1217
a) Dwaj rywale
B ) Zasięg ojcowizny Władysława Odonica
c) W obozie juniorów i seniorów
d) Powrót Władysława Odonica i wznowienie wojny w Wielkopolsce
Rozdział II – Możnowładztwo i Kościół wobec walki o władzę w Wielkopolsce 1202-1231 114
1. Postawa możnowładztwa w latach 1202-1231
a) Otoczenie Władysława Laskonogiego w latach 1205/6 – 1231
B ) Otoczenie Władysława Odonica w latach 1206 – 1231
c) Charakterystyka obydwu stronnictw
2. Postawa Kościoła w latach 1202-1231
Rozdział III – Dzieje polityczne w latach 1231-1249
A. Konflikt o Wielkopolskę pomiędzy Władysławem Odonicem a Henrykiem Brodatym i Henrykiem Pobożnym
B. Rewindykacja ziem wielkopolskich podjęta przez Przemysła I i Bolesława Pobożnego
Rozdział IV – Możnowładztwo i Kościół wobec wydarzeń z lat 1231-1249
1. Postawa możnowładztwa podczas konfliktu Odonica z książętami śląskimi-Henrykiem
a) Sytuacja po zjednoczeniu dzielnicy przez Władysława Odonica
B ) Stronnictwo wielkopolskie
c) Otoczenie Władysława Odonica w latach 1234-1239
d) Postawa rycerstwa Wielkopolskiego podczas akcji rekuperacyjnej synów Odonica



QUOTE
Pierwszym więc uchwytnym źródłowo przejawem rywalizacji stronnictw są wydarzenia z 1210 r. Na prośbę tajemniczego dux Zlesie, papież Innocenty II bullą Significavit nobis nakazał przywrócić w Polsce przestrzeganie zasady senioratu159. Kwestia ustalenia kto był inicjatorem wystawienia dokumentu oraz co on w zasadzie przywracał wzbudziła w literaturze ożywioną dyskusję. Przez długi czas przeważały poglądy sformułowane przez O. Balzera i W. Abrahama. Pierwszy z badaczy uznał, iż księciem śląskim wymienionym w bulli był Mieszko Plątonogi. Drugi dodał, iż książę opolsko raciborski nie działał samodzielnie, lecz z inspiracji Władysława Laskonogiego, który był po nim najstarszym Piastem i liczył, że obejmie tron po śmierci Mieszka. Zwolennicy identyfikacji owego dux Zlesie z Plątonogim, powołując się na pewne sformułowania dokumentu mówiące o możliwości zrzeknięcia się pryncypatu na rzecz kolejnego najstarszego członka rodu przypuszczają również, iż pomiędzy księciem wielkopolskim a raciborsko-opolskim doszło do porozumienia w myśl, którego Mieszko miał przekazać władzę w dzielnicy pryncypackiej Laskonogiemu160. Pogląd tych badaczy wzmacnia fakt, iż wkrótce po ogłoszeniu dokumentu to Mieszko Plątonogi zajął Kraków. Konstrukcja ta jest logiczna i dobrze objaśnia całą sytuację więc skłania do jej przyjęcia. Jednak obarczona jest pewnym słabym punktem, który powoduje, iż należy ją uznać za błędną. Otóż badania wykazały, iż do początku XIV wieku książęta raciborsko opolscy nie tytułowali się książętami śląskimi a ich dzielnica nie była traktowana jako część Śląska. Nie przekonuje, również wywód H. Łowmiańskiego, który uznał, iż petycję do kurii sporządziły czynniki kościelne, dla których Górny Śląsk był częścią diecezji wrocławskiej. Pismo Innocentego nosi charakter urzędowy i tak samo należy traktować określenie dux Slezie- jako oficjalną tytulaturę petenta. Taką posługiwał się wówczas jedynie Henryk Brodaty i to on był sprawcą przywrócenia senioratu164. Inną sprawą jest czy działał on samodzielnie czy w porozumieniu z innymi czynnikami politycznymi. Wydaje się, iż działania Henryka cieszyły się poparciem całej koalicji seniorów i były uzgodnione z Władysławem Laskonogim oraz Mieszkiem Plątonogim. Należy przyznać rację słowom R. Grodeckiego, iż bezwzględnie więc leżało w interesie wszystkich Piastowiczów starszych od Leszka Białego (…) przywrócenie statutu z r. 1138, to też (…) starania w tym kierunku należy pojmować jako pracę dla własnej przyszłości. Dodać można również, iż cała trójka wspierała zasadę senioratu jako słuszną koncepcję polityczną. Henryk i Władysław mogli mieć na uwadze również bardziej doraźny cel. Rozporządzenie Innocentego podrywało podstawy prawne panowania Leszka Białego i była dla niego dotkliwą porażką propagandową i prestiżową. Ponadto akcja seniorów, pomimo, że bezpośrednio uderzała w Leszka, była groźna dla całej koalicji, ponieważ książę krakowski był jej najpotężniejszym członkiem i osłabienie jego pozycji implikowało pogorszenie sytuacji pozostałych. Na dodatek bulla ta stawiała w niezręcznej sytuacji arcybiskupa Henryka. Widać więc, iż Significavit nobis była korzystna dla całego stronnictwa seniorów, czy to z perspektywy bieżących problemów politycznych czy też w kontekście szerszych celów. Bezpośrednio najwięcej zyskiwał senior dynastii, Mieszko raciborsko-opolski, któremu papieski akt dawał prawo do dzielnicy pryncypackiej. Do kurii wystąpił Henryk ponieważ miał najlepsze stosunki z papiestwem i szerokie koneksje rodzinne w wielu dworach europejskich. Nie było to oczywiście bez znaczenie dla powodzenia całej akcji, tym bardziej, iż należało przekonać Innocentego III do wydania aktu sprzecznego z bullą protekcyjną dla Leszka Białego z 1207 r. którą sam przecież ogłosił. Warto zauważyć, iż w najbliższym czasie po ogłoszeniu pisma, w konflikcie który na nowo się zaognił uczestniczyli wszyscy seniorzy, nie tylko Henryk Brodaty.

Odpowiedź na pytanie w czyim interesie pismo zostało wydane pomoże odpowiedzieć na drugie, jakie mianowicie zasady ustrojowe restytuowało. Odnośny fragment dokumentu brzmi : (…) cum quondam dux Polonie certam dederit singulis filiorum suorum in Polonia portionem, principalem civitatem Cracon maiori natu reservans instituit, ut semper qui esset de ipsius genere priori natu, civitatem tenere eandem, ita quod si maior decederet vel cederet iuri suo, qui post eum de toto genere maior esset, ipsius civitatis possessionem intraret. Tekst sprawia spore trudności interpretacyjne. W zależności od uznania, iż słowa de ipsius genere priori natu odnoszą się do Bolesława Krzywoustego czy do Władysława II, należy stwierdzić, iż postanowienie Innocentego przywraca zasadę senioratu bądź primogenitury w linii śląskiej. Za tą drugą ewentualnością opowiedzieli się ostatnio E. Rymar i W. Baran Kozłowski. Zdaniem E. Rymara, statut sukcesyjny Bolesława III od początku ustanawiał primogeniturę w linii Władysława Wygnańca i także do tej zasady ustrojowej odnoszą się zapisy dokumentu. Prócz bulli significavit nobis historyk ów przytacza odpowiednie fragmenty tzw. Kroniki polsko-śląskiej, które jego zdaniem świadczą o roszczeniach potomków Władysława II do pryncypatu. Kronika polsko-śląska miała przekazywać zachowaną na Śląsku tradycję o rzeczywistej treści tzw. testamentu Krzywoustego. Jednak rozumowanie takie znacznie osłabia fakt, iż kronikarz opisując treść statutu pisze, iż iste Boleslaus quinque filios habuit (…) quatuor ergo primis pater decedens terram divisit, seniori Slesiam et ad preessendum aliis Cracoviam disponit, et post illum seniori semper ducum Cracovie gubernacula consignat. Mowa jest więc o senioracie, nie zaś o primogeniturze w linii śląskiej. Gdyby kronika była nosicielką śląskiej tradycji w tej kwestii to tutaj należałoby oczekiwać jej uwypuklenia a nie w niejednoznacznych i mętnych określeniach roszczeń jakie rzekomo Władysławowice wysuwali wobec juniorów. Za przyjęciem senioratu jako zasady prawnej regulującej następstwo w pryncypat wedle statutu Krzywoustego skłania fakt, iż była ona obowiązującą na Rusi i Czechach, a więc państwach najbliższych Polsce pod względem ustrojowym oraz sama praktyka jaka miała miejsce po zwycięstwie nad Władysławem II. Inaczej do problemu podszedł W. Baran-Kozłowski. Historyk ten uznał, iż rozporządzenia Bolesława III mają tutaj drugorzędną rolę a ważne jest co chciał osiągnąć w kurii Henryk Brodaty. Zdaniem W. Barana-Kozłowskiego, jego zamiarem było wprowadzenie zasady primogenitury i takiej właśnie instytucji prawnej dotyczyła Significavit nobis. Trudno jednak zgodzić się z takim postawieniem sprawy. Oznaczałoby to zaakceptowanie takiej oto sytuacji, iż Henryk Brodaty dowolnie zmieniałby treść statutu i dostosowywał do swoich bieżących celów. Moim zdaniem jest to nie do przyjęcia bowiem w Polsce na pewno dobrze wiedziano co dokładnie rozporządzenie Bolesława III ustanawiało. Nie można więc tekstu bulli rozpatrywać osobno i zakładać, że jej treść mogła być inna niż postanowienia testamentu. A skoro jak starałem się wyżej wykazać mówił on o senioracie oraz nie było żadnej osobnej wersji śląskiej to należy uznać, iż bulla significavit nobis dotyczyła właśnie senioratu. W tej sytuacji przyznaje rację historykom, którzy uważają, iż prior natu znaczy w tekście to samo co maior natu178. Za przyjęciem, iż doszło do restytucji zasady senioratu a nie primogenitury skłania również fakt, iż w konsekwencji wydania pisma Kraków objął Mieszko Plątonogi- ówczesny senior dynastii. Ponadto starałem się wykazać, iż Henryk działał w porozumieniu z swoimi sojusznikami z obozu seniorów. Oczywiste jest, iż mogli oni działać wspólnie jedynie w sprawie przywrócenia senioratu a nie primogenitury


Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 16/01/2020, 8:06
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #130

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 20/01/2020, 22:51 Quote Post

QUOTE
Zwolennicy identyfikacji owego dux Zlesie z Plątonogim, powołując się na pewne sformułowania dokumentu mówiące o możliwości zrzeknięcia się pryncypatu na rzecz kolejnego najstarszego członka rodu przypuszczają również, iż pomiędzy księciem wielkopolskim a raciborsko-opolskim doszło do porozumienia w myśl, którego Mieszko miał przekazać władzę w dzielnicy pryncypackiej Laskonogiemu160. Pogląd tych badaczy wzmacnia fakt, iż wkrótce po ogłoszeniu dokumentu to Mieszko Plątonogi zajął Kraków. Konstrukcja ta jest logiczna i dobrze objaśnia całą sytuację więc skłania do jej przyjęcia. Jednak obarczona jest pewnym słabym punktem, który powoduje, iż należy ją uznać za błędną. Otóż badania wykazały, iż do początku XIV wieku książęta raciborsko opolscy nie tytułowali się książętami śląskimi a ich dzielnica nie była traktowana jako część Śląska.


Argument, że książęta opolsko - raciborscy do XIV wieku nie używali tytułów książąt śląskich jest silny. Ale też może wrzucę jakiś kamyczek do ogródka, bo to jednak nie jest tak całkiem oczywiste, ze Mieszko Plątonogi nie mógł się takim tytułem określić.

Po pierwsze książęta opolsko - raciborscy (czy też w innej nomenklaturze raciborsko - opolscy) faktycznie takiego tytułu nie używali - ale zaznaczyć trzeba że grono tych książąt, co do których stwierdzono, że tytułu księcia śląskiego nie używali nie obejmuje Mieszka Plątonogiego, a nie obejmuje bo nie znamy ani jednego dokumentu z jego kancelarii. Jest to więc jedynie domniemanie, że skoro jego synowie i wnukowie tego tytułu nie używali to on też jako książe raciborski i raciborsko - opolski nie używał tytułu księcia śląskiego.

Po drugie Mieszko Plątonogi od innych książąt raciborsko - opolskich różnił się tym, że był pierwszym takim księciem a zanim nim został był...księciem śląskim. Do momentu wydzielenia księstwa raciborskiego z księstwa śląskiego, władzę w księstwie śląskim formalnie sprawowali synowie Władysława Wygnańca - WSPÓLNIE, co oznacza, że każdy z nich był księciem śląskim. Mieszkowi Plątonogiemu tytuł księcia śląskiego więc przysługiwał, tyle że we wcześniejszym okresie do 1172 roku. Jeśli jednak Mieszko rościł czy roił sobie jakieś prawa do większej części Śląska, to mógł ten tytuł podkreślać - zresztą Wrocław nie raz zajmował, bo wojował zdecydowanie bardziej szczęśliwie od swego brata Bolesława Wysokiego.
Dodatkowy argument, że dzielnica raciborsko - opolska nie była traktowana jako część Śląska, moim zdaniem jest już słabszy. I księstwo raciborskie i opolskie zostały wykrojone z księstwa śląskiego, z dzielnicy dziedzicznej Władysława Wygnańca i to że później mogły być traktowanie w sposób odrębny od Śląska (Dolnego) nie oznacza, że wkrótce po powstaniu tych księstw OD RAZU zanikła świadomość skąd się wzięły. Księstwo opolskie zresztą po śmierci księcia Jarosława zostało na powrót włączone do księstwa śląskiego - nie na długo jednak, bo Mieszko Plątonogi wkrótce je odbił. Po powrocie ziemi opolskiej pod władzę księcia śląskiego (Bolesława Wysokiego, który wkrótce zmarł przekazując rządy Henrykowi Brodatemu) ziemia opolska była traktowana po prostu jak Śląsk -bo niby jak miałaby być traktowana inaczej. Jeśli jednak wkrótce ziemia ta została zajęta przez Mieszka Plątonogiego to jest to dodatkowy argument (fakt, że niezbyt silny), że mógł sobie po zajęciu opolskiego użyć tytułu księcia śląskiego.

Choć więc argumentacja przeciwko Mieszkowi jako temu wnoszącemu prośbę do paieża jest silna, to jednak nie aż tak jak niektórzy bu chcieli.
 
User is offline  PMMini Profile Post #131

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.993
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 20/01/2020, 23:27 Quote Post

QUOTE
Jeśli jednak Mieszko rościł czy roił sobie jakieś prawa do większej części Śląska, to mógł ten tytuł podkreślać - zresztą Wrocław nie raz zajmował, bo wojował zdecydowanie bardziej szczęśliwie od swego brata Bolesława Wysokiego.

niemniej suplika (jak wskazują badacze) musiała i miała charakter oficjalny a więc oddawała stan realny prawny - to jedno a drugie, iż w chwili jej wysłania starsi książęta w tym Mieszko i jego bratanek byli w jednej drużynie.

QUOTE
Najstarszą wzmiankę o tytule książęcym Mieszka Plątonogiego zawiera dokument wystawiony przez Mieszka Starego na zjeździe w Gnieźnie w 1177 roku . Wymienieni są w nim książęta Bolesław Wysoki, Kazimierz Sprawiedliwy oraz Mieszko młodszy książę (Misico iunior dux)

W Roczniku kapitulnym krakowskim odnotowano nazwę tego księstwa, którą odnajdujemy w notce obituarnej pod 1211 rokiem: „Mesco dux Ratibor obiit”

na sfałszowanym dokumencie z 1 maja 1175 roku, wystawionym przez Bolesława Wysokiego dla opactwa w Lubiążu — Mieszko Plątonogi został tu wymieniony z tytułem dux de Raczybor


QUOTE
niemniej zapiska w Roczniku Sędziwoja o bitwie mozgawskiej, pod 1195 r. („Factum est prelium
magnum in Moskawa Zlesie cum Polonis"), wspomina o udziale w niej Ślązaków, a wiadomo przecież dobrze, że uczestniczyli w niej książę raciborski Mieszko oraz jego bratanek Jarosław, w tym czasie prawdopodobnie pan na Opolu. Powrót na Śląsk synów Władysława Wygnańca po 1159 r. niósł zatem za sobą rozciągnięcie panowania nie tylko nad „ziemią śląską" do przesieki, ale nad całą prowincją. Przekazy dokumentujące rozszerzenie nazwy „Śląsk" na terytorium opolskie i raciborskie są jednak wyjątkowo mało wymowne

co istotne
QUOTE
Wzmianka Rocznika Sędziwoja o Ślązakach pod Mozgawą nie ma, niestety, analogii. „Śląska" tytulatura Henryka Brodatego kontrastuje z brakiem tejże u Mieszka Plątonogiego: w dokumencie dotyczącym ugody między Henrykiem Brodatym a Mieszkiem, datowanym na okres 8 XII 1201-25 XI 1202, papież poleca dopilnować ugody „inter nobilem virum Henricum Zlesie et Mesconem patruum eius duces". Obaj występują jako książęta, ale jednak tylko przy imieniu Henryka jest dopisek „śląski"


Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 20/01/2020, 23:49
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #132

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 21/01/2020, 1:32 Quote Post

QUOTE
W Roczniku kapitulnym krakowskim odnotowano nazwę tego księstwa, którą odnajdujemy w notce obituarnej pod 1211 rokiem: „Mesco dux Ratibor obiit”

na sfałszowanym dokumencie z 1 maja 1175 roku, wystawionym przez Bolesława Wysokiego dla opactwa w Lubiążu — Mieszko Plątonogi został tu wymieniony z tytułem dux de Raczybor


Fajnie, tylko że to nie są dokumenty pochodzące od księcia (Mieszka), co oznacza, że odzwierciedlają stanowiska innych władców.
Bolesław Wysoki był chyba ostatnią na świecie osobą, która nazwałaby swego brata Mieszka po 1172/1173 roku księciem śląskim. Nawet jeśli to fałszerstwo to przecież powielające oryginalną tytulaturę z dokumentów wystawianych przez kancelarię Bolesława.
Natomiast wzmianka z rocznika kapituły jest ciekawa. Mieszko Plątonogi umierał w 1211 roku jako książę senioralny krakowski i książę senior całej Polski. I wypadałoby to umieścić we wzmiance. Sporządzający wzmiankę CELOWO obciął mu tytulaturę do jego własnej dziedzicznej dzielnicy. Jeśli ta wzmianka miałaby być za czymś dowodem to raczej za tym, że po opanowaniu opolskiego książę Mieszko nadal się tytułował księciem raciborskim a nie opolskim (co w kontekście tej dyskusji jest bez znaczenia), ale czy sobie dodawał do tytułu księcia śląskiego to nie sposób wywieść.
Generalnie nie zamierzam się upierać. Jak wskazywano tytułu księcia śląskiego używał Brodaty, tyle że ja takiego mocnego przekonania, że Mieszko nie mógł tego tytułu użyć nie mam.

QUOTE
niemniej suplika (jak wskazują badacze) musiała i miała charakter oficjalny a więc oddawała stan realny prawny - to jedno a drugie, iż w chwili jej wysłania starsi książęta w tym Mieszko i jego bratanek byli w jednej drużynie.

Realny stan prawny to pewnego rodzaju abstrakcja a tytulatura książąt oraz królów to w dużej mierze pokaz niezrealizowanych pretensji. Co do tego że Mieszko Plątonogi i Henryk grali w jednej drużynie. Oni po roku 1202 nie byli skłóceni i dość dobrze współpracowali, natomiast czy ta suplika to ich wspólna akcja to do końca nie wiadomo. Jeżeli założymy, że suplikę wystosował Henryk Brodaty, to rzecz jasna była to wspólna akcja stryja i bratanka - tyle, że przy takim założeniu, problem kto napisał suplikę z oczywistych powodów nie istnieje (bo to mamy w założeniu). Jeżeli jednak prośbę wystosował tylko Mieszko.. to wcale nie jest powiedziane, że robił to wspólnie z bratankiem Henrykiem. Tezy o ścisłej współpracy Mieszka i Henryka w tym zakresie wynikają właśnie z przyjęcia, że prośbę do papieża pisał Henryk, bo on używal tytułu księcia śląskiego. Jeśli jednak autorstwa Henryka nie przyjmujemy, tylko chcemy to dopiero wykazać to argument o ścisłej współpracy w dużym stopniu traci rację bytu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #133

9 Strony « < 7 8 9 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej