Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wenezuela: kryzys polityczny/ekonomiczny
     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 23/01/2019, 20:05 Quote Post

Przewrót w Wenezueli. Lider opozycji przed ludem ogłosił się prezydentem. Poparł go Trump.
Polityczne trzęsienie ziemi w Wenezueli. Lider opozycji Juan Guaido ogłosił się "tymczasowym prezydentem" na oczach tysięcy ludzi. Poparcie dla niego zadeklarował prawie od razu Donald Trump.


Od miesięcy ulice wenezuelskich miast były świadkami demonstracji opozycji, które przybrały na sile, gdy 10 stycznia zaprzysiężony został na drugą kadencję prezydent Nicolas Maduro. Pięć lat rządów socjalisty Maduro, który przejął władzę w kraju po śmierci Hugo Chaveza, doprowadziło kraj do ruiny - dla przykładu inflacja wyniosła tam ponad milion procent, a kraj opuściły blisko dwa miliony osób.
Opozycja nie uznała wyników wyborów prezydenckich (podnosząc, że zostały sfałszowane), tak samo jak część państw z całego świata. Co więcej, gdy doszło do zaprzysiężenia Maduro, to wenezuelski parlament, Zgromadzenie Narodowe, przegłosowało ustawę, w której uznał go za dyktatora, który uzurpuje sobie władzę.
23 stycznia na ulice Caracas, stolicy Wenezueli, a także wielu innych miast, wyszły demonstracje. Największa, własnie w Caracas, zgromadziła dziesiątki tysięcy ludzi, którzy sprzeciwiają się prezydentowi Maduro.
Podczas ogromnego protestu lider opozycji Juan Guaido, który jest też przewodniczącym wenezuelskiego parlamentu, na oczach tłumu ogłosił się tymczasowym prezydentem.
35-letni polityk podniósł prawą rękę i powiedział, że "formalnie przejmuje odpowiedzialność krajowego organu wykonawczego". Zapowiedział przywrócenie ładu konstytucyjnego w Wenezueli oraz że będzie pełnił funkcję "tymczasowego prezydenta" aż do rozpisania kolejnych wyborów.
Trump uznaje Guaido, Kanada także
Chwilę później pojawiło się stanowisko Białego Domu, w którym prezydent USA Donald Trump nie tylko oficjalnie uznał Guaido jako prezydenta Wenezueli, ale też zachęcił inne kraje do tego, by również poparły lidera opozycji.
Do Trumpa dołączyła po chwili Kanada, wszystko wskazuje na to, że w najbliższych godzinach podobne stanowiska zabiorą inne kraje.

(Gazeta.pl dzis 23.01.2019 19:54)


Informacja w Gazeta.pl oparta jest na bazie informacji z Associated Press (AP). AP sprawadza informacje przed opublikowaniem.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.318
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 23/01/2019, 20:16 Quote Post

Stany Zjednoczone mają dwóch silnych sojuszników w Ameryce Południowej - Kolumbie i Brazylię.
Nie pozostaje już nic, tylko wysłać Marines.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 23/01/2019, 20:32 Quote Post

Biedny kraj, współczuje mieszkańcom Wenezueli, oby nie doszło do wojny domowej, ani obcej interwencji.
Tu ciekawy videoblog Polaka, który mieszka w Wenezueli,nie da się ukryć dla przeciętnego Europejczyka, to raj cenowy, ale kraj bardzo niebezpieczny.

https://www.youtube.com/watch?v=kFpy1OXpLak
&
https://www.youtube.com/watch?v=e9btIBTiWjc
&
https://www.youtube.com/watch?v=HwXgWCqjWOU
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.420
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 24/01/2019, 10:12 Quote Post

Przewrót w Wenezueli przenosi się na międzynarodową arenę. Rosja i Turcja popierają prezydenta Nicolasa Maduro. USA, Kanada czy Brazylia - "tymczasowego prezydenta" Juana Guaido. Jednocześnie Maduro zerwał stosunki dyplomatyczne ze Stanami i dał amerykańskim dyplomatom 72 godziny na opuszczenie kraju. W odwecie Waszyngton podjął podobną decyzję.

(...)

Maduro zaapelował też do sił zbrojnych Wenezueli, by pozostały zdyscyplinowane i lojalne, zapewniając, że uda mu się przezwyciężyć kryzys. Na razie, w związku z dynamiczną sytuacją, pojawiają się tylko szczątkowe informacje na temat starć w Caracas i innych wenezuelskich miastach. Ma dochodzić do walk między demonstrantami a policją czy zwolennikami Maduro. Na niektórych nagraniach widać już też wozy opancerzone na ulicach.

Powstał nawet swoisty dwugłos: Maduro zrywa stosunki z USA, gdy "tymczasowy prezydent" Guaido zapewnia na Twitterze, że do niczego takiego nie doszło. Co więcej, w odwecie za decyzję Maduro, Stany Zjednoczone również wydalają dyplomatów z nadania prezydenta i chcą rozmawiać z przedstawicielami Guaido


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...4&s=BoxNewsLink
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 24/01/2019, 19:57 Quote Post

Wenezuelska armia: autoproklamacja Juana Guaido to "zamach stanu"

Ogłoszenie się przez lidera opozycji Wenezueli i przewodniczącego parlamentu Juana Guaido tymczasowym prezydentem to "zamach stanu" - oświadczyła dziś wenezuelska armia. Minister obrony Vladimir Padrino Lopez oświadczył z kolei, że to Nicolas Maduro jest "prawowitym prezydentem". Podkreślił, że siły zbrojne Wenezueli nigdy nie zaakceptują "przywódcy narzuconego ich krajowi".
Padrino, zabierając głos, mówił, że USA i rządy innych państw prowadzą wojnę gospodarczą z Wenezuelą - państwem OPEC z największymi rezerwami ropy naftowej na świecie.
Kryzys wywołał przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Guaido, który ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli. Niedługo później fakt ten uznały Stany Zjednoczone i w ślad za nimi kilkanaście innych państw zachodniej półkuli.
W odpowiedzi dotychczasowy prezydent Maduro zerwał stosunki dyplomatyczne z USA.
Tymczasem na ulice wielu wenezuelskich miast wyszli demonstranci, żądając ustąpienia socjalistycznego prezydenta Nicolasa Maduro i jego rządu.
Sekretarz stanu USA zwrócił się o zorganizowanie zamkniętych konsultacji podczas Rady Bezpieczeństwa ONZ nt. Wenezueli.
W maju 2018 r. Maduro wygrał wybory prezydenckie, zapewniając sobie drugą kadencję, ale wybory nie spełniały standardów demokratycznych (władze nie dopuściły do startu większości kandydatów opozycji) i nie zostały uznane przez wiele państw, m.in. przez UE.

Dziś na ulice wielu wenezuelskich miast wyszły setki tysięcy demonstrantów, żądając ustąpienia socjalistycznego prezydenta Maduro i jego rządu. Odnosząc się do sytuacji w Wenezueli, szef resortu obrony wygłosił oświadczenie w otoczeniu członków dowództwa wojskowego: "Ostrzegam mieszkańców Wenezueli, że dokonano zamachu stanu przeciwko instytucjom, przeciwko demokracji, przeciwko naszej konstytucji, przeciwko prezydentowi Nicolasowi Maduro, naszemu prawowitemu prezydentowi".
Podkreślił, że siły zbrojne Wenezueli nigdy nie zaakceptują przywódcy narzuconego ich krajowi. Padrino mówił, że Stany Zjednoczone i rządy innych państw prowadzą wojnę gospodarczą z Wenezuelą, państwem OPEC z największymi rezerwami ropy naftowej na świecie.
Szef resortu obrony oświadczył również , że mroczne interesy działają poza konstytucją Wenezueli, ośmielając opozycję do działania - podaje agencja Associated Press. Minister dodał, że jego żołnierze byliby niegodni munduru, gdyby nie bronili konstytucji.
Unia Europejska "w pełni poparła Zgromadzenie Narodowe (parlament Wenezueli) jako demokratycznie wybraną instytucję, której uprawnienia należy przywrócić i szanować". Zdecydowanie wezwała też "do rozpoczęcia natychmiastowego procesu politycznego, prowadzącego do wolnych i wiarygodnych wyborów, zgodnie z porządkiem konstytucyjnym". Ale rzeczniczka KE Maja Kocijanczicz uchyliła się dziś od wyraźnego uznania Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo wezwał rządy państw latynoamerykańskich do uznania Juana Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli. Nazwał rząd Nicolasa Maduro bezprawnym i "niedemokratycznym do szpiku kości". Szef amerykańskiej dyplomacji ocenił, że społeczność międzynarodowa zbyt długo pozostawała bierna w sprawie sytuację w Wenezueli. Podkreślił, że nadszedł czas na przywrócenie demokracji w tym państwie.
Tymczasem ambasador RPA przy ONZ przekazał, że Pompeo zwrócił się o zorganizowanie zamkniętych konsultacji w sobotę w Radzie Bezpieczeństwie ONZ na temat sytuacji politycznej w Wenezueli.
Swoje poparcie dla obecnego prezydenta Maduro zadeklarowały takie kraje jak Rosja, Boliwia i Kuba. Meksyk oświadczył, że "na razie" nie przewiduje zmiany polityki wobec Wenezueli.
Szef MSZ Wielkiej Brytanii: Maduro nie jest prawowitym przywódcą Wenezueli
Brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt zadeklarował, że "Wielka Brytania wierzy, iż Juan Guaido jest odpowiednią osobą, aby prowadzić kraj naprzód". W oświadczeniu przekazanym mediom przed spotkaniami z amerykańskim wiceprezydentem Pence'em i sekretarzem stanu Pompeo Hunt powiedział, że brytyjski rząd jest "wyjątkowo zaniepokojony sytuacją w Wenezueli" i wskazano na "niewyobrażalne szkody, jakie wenezuelskiemu narodowi wyrządził ten reżim".
Przypomniał, że ubiegłoroczne wybory prezydenckie były "głęboko wadliwe", wskazując na liczne naruszenia, np. dorzucanie kart do urn wyborczych, nieprawidłowości przy liczeniu głosów i blokowanie udziału opozycji. - Wielka Brytania wierzy, że Juan Guaido jest odpowiednią osobą, aby prowadzić Wenezuelę naprzód; wspieramy Stany Zjednoczone, Kanadę, Brazylię i Argentynę, aby tak się stało - podkreślił szef brytyjskiego MSZ.
- Każdy, kto w Wielkiej Brytanii uważa, że Wenezuela jest przykładem do naśladowania i że powinniśmy przyjmować rozwiązania wspierane przez zdyskredytowany reżim, powinien spojrzeć na ekran telewizora i zastanowić się jeszcze raz - dodał Hunt, czyniąc aluzję do lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna, który wielokrotnie chwalił politykę Maduro. - Ten reżim wyrządził niewyobrażalne szkody swojemu narodowi - ocenił.
Ze swej strony rzecznik laburzystów, odnosząc się do rozwoju wydarzeń w Wenezueli, podkreślił, że Partia Pracy sprzeciwia się "jakiejkolwiek zewnętrznej ingerencji, czy to ze strony Stanów Zjednoczonych, czy kogokolwiek innego". - Przyszłość Wenezueli jest kwestią do rozwiązania przez Wenezuelczyków. Potrzebujemy pokojowego dialogu i wynegocjowania porozumienia, które pozwoli na przezwyciężenie tego kryzysu - zaznaczył.
Wiadomo, że przebywający w Davos premier Hiszpanii Pedro Sanchez rozmawiał dziś telefonicznie z Juanem Guaido. Przed rozmową z Guaido Sanchez dyskutował o sytuacji w Wenezueli z obecnymi na Światowym Forum Ekonomicznym przywódcami państw Ameryki Łacińskiej. Według rządu w Madrycie podczas trwającej 10 minut rozmowy Sanchez zapytał Guaido o plany, a także zapewnił go o poparciu Hiszpanii i UE dla wenezuelskiego parlamentu, określając mandat tego organu jako “niepodlegający dyskusji”.
- Premier Pedro Sanchez powiedział swojemu rozmówcy, że naturalnym, a zarazem możliwym do realizacji rozwiązaniem dla kryzysu w Wenezueli jest obecnie przeprowadzenie przejrzystych i demokratycznych wyborów - ujawnił hiszpański rząd.
Z kolei rzeczniczka KE Maja Kocijanczicz uchyliła się dziś od wyraźnego uznania przywódcy wenezuelskiej opozycji Juana Guaido za tymczasowego prezydenta tego kraju. Wyraziła poparcie dla parlamentu i wezwała do politycznego procesu prowadzącego do nowych wyborów.
Prowadzący codzienną konferencję prasową rzecznik KE Margaritis Schinas zwrócił uwagę, że oświadczenie w sprawie sytuacji w Wenezueli, opublikowane w środę późnym wieczorem przez szefową unijnej dyplomacji Federicę Mogherini, zostało wydane w imieniu wszystkich 28 państw UE.
- Jest to oświadczenie, które zostało zatwierdzone przez wszystkie kraje członkowskie, a więc przedstawia stanowisko Unii Europejskiej - podkreśliła Kocijanczicz uczestnicząca wraz z nim w konferencji prasowej. - W oświadczeniu wyraziliśmy się bardzo jasno, że wspieramy Zgromadzenie Narodowe (parlament) Wenezueli jako instytucję, która została wybrana demokratycznie - wskazała rzeczniczka, przytaczając dwukrotnie fragment tego oświadczenia.
Wielokrotnie pytana przez dziennikarzy, dlaczego UE "wspiera", a nie uznała, tak jak Stany Zjednoczone, Guaido za prezydenta, rzeczniczka powiedziała: "Naszym celem jest skupienie się na wydarzeniach w Wenezueli (...), udzielamy poparcia Zgromadzeniu Narodowemu, chcielibyśmy procesu politycznego, który powinien doprowadzić w przyszłości do wiarygodnych wyborów".
Spytana po raz kolejny, kogo w tym momencie uznaje Unia Europejska: prezydenta Nicolasa Maduro czy lidera opozycji i tymczasowego prezydenta Juana Guaido, Kocijanczicz powiedziała: "Oświadczenie odzwierciedla stanowisko Unii Europejskiej na daną chwilę (...), oczywiście kontakty i dyskusje (między państwami) będą kontynuowane. Zwróciłam uwagę na dwa elementy z tego oświadczenia (...), które jeszcze raz wymienię: UE zdecydowanie wzywa do rozpoczęcia natychmiastowego procesu politycznego, prowadzącego do wolnych i wiarygodnych wyborów, zgodnie z porządkiem konstytucyjnym. UE w pełni popiera Zgromadzenie Narodowe jako demokratycznie wybraną instytucję".
Spytana po raz kolejny, co właściwie stało się 23 stycznia w Wenezueli, czy był to zamach stanu, rzeczniczka KE odparła: "(...) Wiem, że chcielibyście Państwo usłyszeć więcej, ale po prostu (wczoraj doszło) do masowego wezwania (przez mieszkańców Wenezueli) o demokrację i możliwość swobodnego decydowania o własnym losie. Wiedzieliśmy to, śledząc wydarzenia".
- Powtórzyliśmy nasze wsparcie dla Zgromadzenia (Narodowego), jasno określiliśmy, jaka przyszłość według nas będzie (dobra) dla Wenezueli (...) - dodała. Wskazała, że na wydarzenia w Wenezueli UE zareagowała "w sposób zjednoczony" i "bardzo szybko", "bardzo szybko popierając demokratyczne siły w tym kraju".
Pytana następnie, czy były kraje, które chciały uznania Juana Guaido jako tymczasowego prezydenta, czy były kraje, które chciały iść dalej w oświadczeniu, rzeczniczka KE odparła: "Oświadczenie, a raczej deklaracja z zeszłej nocy została jednomyślnie zatwierdzona przez państwa członkowskie. Trzeba na to patrzeć jak na sygnał jedności UE (...). Dla mnie jest to kluczowe".
Rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert wyraził dziś opinię, że również jego zdaniem do rozwiązania obecnego kryzysu w Wenezueli potrzebne są przedterminowe wybory, gdyż nowy parlament odgrywałby w procesie odnowy państwa szczególną rolę. "Społeczeństwo Wenezueli dzielnie stara się o wolną przyszłość kraju. Potrzebny jest do tego proces polityczny, prowadzący do wolnych i wiarygodnych wyborów. Demokratycznie wybranemu Zgromadzeniu Narodowemu przypadnie rola szczególna" - napisał Seibert na Twitterze.

(ONET)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.420
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 24/01/2019, 21:45 Quote Post

Maduro ogłosił, że zamknie ambasadę i konsulaty USA.

Od wczoraj w Wenezueli funkcjonuje dwóch prezydentów: Nicolas Maduro, zaprzysiężony 10 stycznia na kolejną kadencję, oraz Juan Guaido, który ogłosił się "tymczasowym prezydentem". Guaido ma poparcie Stanów Zjednoczonych, przez co Maduro idzie na zwarcie z Waszyngtonem.
Maduro najpierw dał Amerykańskim dyplomatom 72 godziny na wyniesienie się z Wenezueli, a w czwartek powiedział, że zamknięta zostanie ambasada jego kraju w USA, a także konsulaty.
Jak przytacza "Wall Street Journal", podczas ogłaszania tej decyzji Maduro nazwał Stany Zjednoczone "infantylnymi", w kontekście odmowy Waszyngtonu wycofania swoich dyplomatów z Wenezueli.
To Donald Trump chce wprowadzić de facto niekonstytucyjne rządy (w Wenezueli - red.). Nie ma wątpliwości, że to on, z jego szaleństwem, wierzy, że jest policją świata. To wielka prowokacja

- mówił Maduro.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...tml#s=BoxOpImg1

Kim jest Juan Guaido -

Juan Guaido to lider trochę z przypadku. Tymczasowy prezydent Wenezueli w wielkiej polityce jest zaledwie od 2015 roku, ale pomogły mu wydarzenia, które przetrzebiły szeregi partii Wola Ludowa.

Juan Guaido - ta postać do 23 stycznia była znana tylko tym, którzy baczniej przyglądają się sytuacji w Ameryce Łacińskiej. 35-letni Wenezuelczyk, z wykształcenia inżynier, nie ma za sobą porywającej kariery politycznej, a w wybiciu się w ostatnich tygodniach na czołowego opozycjonistę pomógł mu przypadek.
Jak opisuje "Bloomberg", urodzony w 1983 roku Guaido brał udział w protestach przeciwko polityce Hugo Chaveza, w trakcie których poznał m.in. Leopoldo Lopeza, któremu pomógł w założeniu partii Wola Ludowa. Na szerokie wody polityki wypłynął dopiero w 2015 roku, gdy dostał mandat do Zgromadzenia Narodowego (parlamentu Wenezueli).
Juan Guaido - lider z przypadku

Mimo tego, że w końcu trafił do pierwszej ligi, wciąż z Wolą Ludową kojarzeni byli wspomniany Lopez (lider), czy jego zastępca Carlos Vecchio. Niby nic dziwnego, tyle tylko, że Lopez przebywa w areszcie domowym od 2014 roku za organizowanie protestów, a Vecchio w 2014 roku zbiegł z kraju, po tym jak próbowano go aresztować. Dodatkowo to Lopez formalnie nadal kieruje Wolą Ludową, ale przez telefon.
Do Guaido uśmiechnął się jednak los - powstały szeroki polityczny front przeciwko prezydentowi Nicolasowi Maduro potrzebował przewodniczącego parlamentu. Padło na Guaido, który objął urząd 5 stycznia 2019 roku, na kilka dni przed zaprzysiężeniem Maduro na drugą kadencję prezydenta kraju.
Potem wydarzenia wyraźnie przyspieszyły: zaprzysiężenia Nicolasa Maduro nie uznały m.in. Unia Europejska, Stany Zjednoczone, a także wenezuelska opozycja, zarzucając mu sfałszowanie wyborów. 14 stycznia Guaido został zatrzymany przez służby Wenezueli, ale wypuszczono go po godzinie. Przez cały ten czas podnosił, że Maduro powinien ustąpić, angażował się w protesty.
W niecały tydzień później o Juanie Guaido usłyszał cały świat - telewizje relacjonowały, jak 35-latek na oczach tłumów, które wyszły protestować w Caracas, ogłasza się "tymczasowym prezydentem" i obiecuje przywrócić konstytucyjny ład w Wenezueli. Później poparły go m.in. USA, Kanada czy część państw Ameryki Południowej.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...4&s=BoxNewsImg1
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 26/01/2019, 15:43 Quote Post

Juan Guaido do zwolenników: jeśli mnie aresztują, protestujcie dalej

Przemawiając do tysięcy zgromadzonych w centrum Caracas, Guaido wzywał do "utrzymania kursu", nawet jeśli zostanie on aresztowany. Wcześniej na Twitterze poprosił wenezuelskich pracowników konsularnych w USA o pozostanie na swoich stanowiskach mimo nakazu prezydenta Nicolasa Maduro, by wrócili do ojczyzny. "Macie w swoich rękach decyzję, czy zostać i mieć uznanie Wenezuelczyków (...)" - oświadczył.
Tymczasem prezydent Wenezueli Nicolas Maduro oświadczył, że z USA zerwał tylko stosunki dyplomatyczne, ale inne relacje - gospodarcze i społeczne - "będą kontynuowane i będą się rozwijać". Wyraził także gotowość spotkania z liderem opozycji Juanem Guaido.
- Mamy wielostronne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Z administracją (prezydenta) Donalda Trumpa zerwaliśmy stosunki dyplomatyczne i polityczne, ale nadal będziemy podtrzymywać stosunki z narodem, uniwersytetami, ruchami społecznymi i sektorem handlowym - oświadczył Maduro na konferencji prasowej, transmitowanej na Twitterze.
Zaznaczył, że liczy, iż Stany Zjednoczone w pełni zrealizują jego polecenie ze środy, kiedy dał 72 godziny amerykańskim dyplomatom na opuszczenie jego kraju. Nakaz wyjazdu dyplomatów z Wenezueli Maduro ogłosił tuż po zerwaniu stosunków dyplomatycznych z USA. Powodem miało być uznanie przez Biały Dom lidera wenezuelskiej opozycji za tymczasowego prezydenta.
Dyplomaci USA opuszczają Wenezuelę
Agencja Reutera pisze, że dziś widziano amerykańskich dyplomatów, jak opuszczają ambasadę USA w Caracas i udają się na lotnisko w eskorcie policji. Szef wenezuelskiego państwa wyraził także gotowość spotkania się z Guaido, który w środę, w dniu wielotysięcznych demonstracji przeciwko Maduro, ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju. - Jestem zaangażowany w dialog narodowy. Dzisiaj, jutro, zawsze, (...) będę gotowy, aby iść gdzie trzeba. Osobiście, jeśli będę musiał pójść do tego chłopaka (...), pójdę - oświadczył Maduro.
Dodał, że z zadowoleniem przyjmie zaplanowaną na sobotę debatę na temat Wenezueli na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, zgodnie z wnioskiem USA w sprawie kryzysu politycznego i humanitarnego w tym kraju.
Rosja, stały członek RB i silny sojusznik Maduro, powiedziała, że będzie nalegać na przestrzeganie prawa międzynarodowego, jeśli odbędzie się posiedzenie na temat Wenezueli.
Departament Stanu USA oświadczył w środę, że "Stany Zjednoczone nie uznają reżimu Maduro. Dlatego Stany Zjednoczone nie uważają, że były prezydent Nicolas Maduro ma prawo do zerwania stosunków dyplomatycznych z USA lub uważania naszych dyplomatów za persona non grata". "USA podtrzymują swoje stosunki dyplomatyczne z Wenezuelą i będą kontynuować relacje z rządem tymczasowego prezydenta Juana Guaido, który stwierdził, że nasz korpus dyplomatyczny może pozostać w tym kraju" - dodano w komunikacie Departamentu Stanu.
Wczoraj Maduro ogłosił, że Wenezuela zamyka ambasadę i wszystkie swoje konsulaty w USA. Tego dnia resort amerykańskiej dyplomacji przekazał, że Stany Zjednoczone odwołały do kraju część personelu swej ambasady w ogarniętej kryzysem Wenezueli. Z Caracas wyjadą pracownicy, którzy nie zajmują się kluczowymi sprawami; jest to podyktowane względami bezpieczeństwa - podano w komunikacie.
Wielki protest
Setki tysięcy Wenezuelczyków protestowały w środę w Caracas i niektórych innych miastach przeciw ponownemu wyborowi Maduro na prezydenta w zeszłorocznym głosowaniu, w którym - według opozycji - przy liczeniu głosów popełniono liczne oszustwa. Tego samego dnia Guaido, przewodniczący demokratycznie wybranego parlamentu, w przemówieniu do tysięcy swoich zwolenników ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju.
Poparcie dla niego wyraziły m.in. USA, Kanada, Francja i większość państw Ameryki Łacińskiej. Po stronie Maduro opowiedziały się m.in. Meksyk, Kuba, Chiny i Rosja.

(ONET)

Deklaracje poparcia Maduro ze strony Rosji nie sa rezultatem glebokiej milosci pomiedzy bratnim ludem rosyjskim i wenezuelskim a nawet nie maja na celu "dowalenie" Amerykanom. To tylko i wylacznie biznes. W ciagu ostatnich 15 lat i Chavez i Maduro podjeli scisla wspolprace z Rosja na polu militarnym i ekonomicznym. Same zakupy sprzetu wojskowego przez Wenezuele okresla sie w granicach 7 miliardow US$. Wszyscy podkreslaja ogromne zasoby ropy w tym kraju ale warto pamietac, ze jest to ropa tzw. "brudna", wymagajaca uzdatnienia. To kosztowny proces.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.266
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 26/01/2019, 19:55 Quote Post

Ciekawe, że, jak piszą, Ekwador nie stanął po stronie Maduro.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 26/01/2019, 23:26 Quote Post

QUOTE
Poparcie dla niego wyraziły m.in. USA, Kanada, Francja i większość państw Ameryki Łacińskiej. Po stronie Maduro opowiedziały się m.in. Meksyk, Kuba, Chiny i Rosja.

Nie tylko, również członek NATO, czyli Turcja sleep.gif
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esr...NttQecgydwCSkzb
"Ci, którzy walczą na rzecz demokracji powinni stać po stronie tych, którzy zostali wybrani i zwyciężyli demokratycznie - mówił prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wyrażając poparcie dla prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro"
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.420
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 29/01/2019, 10:12 Quote Post

Z lotniska Wnukowo w Moskwie 28 stycznia do Caracas odleciał samolot bez pasażerów, ale z dwiema załogami - odnotowały media w Moskwie. Był to czarterowy rejs firmy Nordwind Airlines, która nigdy dotąd nie latała do Wenezueli. Pojawiają się spekulacje, że lot może mieć związek z domniemanymi rosyjskimi najemnikami, wzmacniającymi ochronę prezydenta Maduro.

Portal Fontanka.ru podał w nocy z poniedziałku na wtorek, że samolot w tym czasie znajduje się nad Oceanem Atlantyckim. W rejsie biorą udział dwie załogi, co może znaczyć, iż zaraz po przybyciu samolot uda się w drogę powrotną.

Niezależna "Nowaja Gazieta", która jako pierwsza podała tę informację, przekazała, że samolot Boeing 777 odleciał 28 stycznia o godz. 14.00 z moskiewskiego Wnukowa. Samolot przewidziany jest na 500 pasażerów, a więc - zdaniem gazety - mógłby zabrać z Wenezueli taką liczbę ludzi.

Najemnicy?
Lot ten określa się jako zagadkowy w sytuacji, gdy MSZ Rosji nie zaleca Rosjanom wyjazdów do Wenezueli, a rosyjskie biura podróży nie sprzedają wycieczek do tego kraju. Rejs przyciągnął także uwagę mediów w świetle doniesień agencji zachodnich o pojawieniu się w Wenezueli najemników z Rosji. Według agencji Reutera, mieli oni wzmocnić ochronę prezydenta Nicolasa Maduro (więcej tutaj).

Kontyngent najemników miał przylecieć do Wenezueli krótko przed rozpoczęciem antyrządowych protestów. Rosjanie - według mediów - mieli przylecieć dwoma wyczarterowanymi samolotami do stolicy Kuby, Hawany, skąd zostali przetransferowani rejsowymi lotami do Wenezueli.
Ową misję Radio Swoboda powiązało z lotem rosyjskiego samolotu specjalnego Ił-96, który udał się 19 stycznia z Moskwy do Senegalu, a stamtąd 23 stycznia do Paragwaju, skąd tego samego dnia odleciał w stronę Hawany wyłączając transponder. Radio Swoboda utrzymuje, że potem samolot lądował jeszcze dwukrotnie i wyraża przypuszczenie, iż mógł wylądować w Hawanie i Caracas. Następnie Ił-96 włączył transponder i znów wylądował w Moskwie.
Władze Rosji zaprzeczyły doniesieniom o Rosjanach w ochronie Maduro. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w poniedziałek, komentując publikacje na temat najemników i lotu Ił-96, iż należą one do "sfery teorii spiskowych".
Z Moskwy Anna Wróbel


https://fakty.interia.pl/swiat/news-rosyjsk...campaign=chrome
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.318
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 29/01/2019, 17:59 Quote Post

Waszyngton zablokował konta amerykańskiej filii państwowego koncernu naftowego PDVSA. To nokaut dla wenezuelskich dochodów z eksportu ropy.

Przywódca opozycji Juan Guaido wzywa ludzi, by wyszli w środę ponownie na ulice. I kusi armię amnestią.
Zamrożenie aktywów koncernu Citgo w USA dotyczy majątku sięgającego 7 mld dol. i oznacza koniec zysków Wenezueli z tytułu eksportu ropy do USA, które wynoszą ok. 11 mld dol. rocznie.

John Bolton, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, oświadczył, że ta najpoważniejsza do tej pory szykana wobec wenezuelskiej dyktatury jest konsekwencją uznania przez USA za prezydenta kraju szefa parlamentu, który ogłosił się nim tydzień temu. Amerykański sekretarz skarbu Steven Mnuchin oświadczył, że USA „użyją wszelkich narzędzi dyplomatycznych i ekonomicznych, by wesprzeć Juana Guaidó”.

Sam Guaidó zapowiedział, że mianuje nową dyrekcję i podniesie koncern z upadku: „Jego majątek w USA musi zostać zablokowany, żeby powstrzymać rabunek dochodów przez reżim Maduro”




http://wyborcza.pl/7,75399,24411324,usa-bl...ol-rocznie.html

Ten post był edytowany przez Arkan997: 29/01/2019, 18:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.420
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 30/01/2019, 9:58 Quote Post

Sąd Najwyższy Wenezueli wydał we wtorek zakaz opuszczania kraju przez lidera opozycji Juana Guaido , który przed tygodniem ogłosił się p.o. prezydenta. Wydano również zakaz dokonywania przezeń wszelkich operacji finansowych. SN zamroził też rachunki Gudaido.

https://fakty.interia.pl/swiat/news-lider-o...campaign=chrome

Ktoś wie, co się z nim dzieje? Ukrywa się, skoro nie doszło do aresztowania?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 30/01/2019, 13:32 Quote Post

Nicolas Maduro: Trump nakazał zabicie mnie kolumbijskiemu rządowi i mafii

Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro oświadczył w wywiadzie dla rosyjskiej agencji RIA, że jego zdanie prezydent USA Donald Trump nakazał kolumbijskiemu rządowi i mafii, by go zgładzili.

Jak podaje rosyjska agencja Sputnik, Maduro przekazał również, że Wenezuela otrzymała od prezydenta Rosji Władimira Putina "poparcie na wszystkich frontach" i że władze w Caracas są za to "ogromnie wdzięczne".
- Jestem gotów na rozmowy z opozycją przy udziale międzynarodowych mediatorów - stwierdził Maduro. - Jestem gotowy, by usiąść do stołu negocjacyjnego z opozycją, żeby rozmawiać dla dobra Wenezueli, jej przyszłości i dla pokoju - zapewniał w wywiadzie. - Wenezuela zawsze dotrzymuje swoich zobowiązań finansowych wobec wierzycieli - podkreślił prezydent, pytany z kolei o to, czy jego rząd może dać gwarancje, że spłaci pożyczki udzielone przez Rosję i Chiny. Wczoraj rosyjskie władze poinformowały, że Caracas może mieć problemy z obsługą długu wobec Moskwy po tym, jak Waszyngton nałożył zakrojone na dużą skalę sankcje na wenezuelski państwowy koncert naftowy PDVSA.
Maduro podkreślił, że "amerykańskie sankcje przeciwko PDVSA "są nielegalne" i są "jedną z najbardziej szalonych" decyzji Johna Boltona, doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Maduro zapewnił, że wenezuelskie władze podejmują wszelkie wysiłki, aby ustabilizować sytuację gospodarczą w kraju.

(ONET)

A wiec:
Wenezuela zawsze dotrzymuje swoich zobowiązań finansowych wobec wierzycieli - podkreślił prezydent, pytany z kolei o to, czy jego rząd może dać gwarancje, że spłaci pożyczki udzielone przez Rosję i Chiny. Wczoraj rosyjskie władze poinformowały, że Caracas może mieć problemy z obsługą długu wobec Moskwy po tym, jak Waszyngton nałożył zakrojone na dużą skalę sankcje na wenezuelski państwowy koncert naftowy PDVSA.
Czy powyzsze ma zwiazek z ponizszym ?

Tajemniczy samolot z Moskwy do Caracas. Jose Guerra alarmuje: do Moskwy zamierza się wywieźć 20 ton złota.
Wenezuelski deputowany Jose Guerra oskarża kierownictwo banku centralnego Wenezueli o próbę wywiezienia do Moskwy 20 ton złota z krajowych rezerw. Według deputowanego złoto ma być wywiezione samolotem, który wczoraj przyleciał do Caracas.
- Otrzymaliśmy informacje od pracowników BCV (Banku Centralnego Wenezueli): Boeing 777, który przyleciał z Moskwy, obecnie znajduje się na miejscu postojowym stołecznego lotniska. Na jego pokładzie z kraju planują wywieźć do Rosji 20 ton złota z państwowych rezerw... Zwróciliśmy się do kierownictwa banku centralnego o wyjaśnienie tego, co się dzieje. To złoto nie jest własnością Calixto Ortegi (szefa banku centralnego), to własność publiczna - oświadczył deputowany.
Rosyjskie media odnotowały, że z lotniska Wnukowo w Moskwie 28 stycznia do Caracas odleciał samolot bez pasażerów, ale z dwiema załogami; był to czarterowy rejs firmy Nordwind Airlines, która nigdy dotąd nie latała do Wenezueli.
Lot ten określa się jako zagadkowy w sytuacji, gdy MSZ Rosji nie zaleca Rosjanom wyjazdów do Wenezueli, a rosyjskie biura podróży nie sprzedają wycieczek do tego kraju. Rejs przyciągnął także uwagę mediów w świetle doniesień agencji zachodnich o pojawieniu się w Wenezueli najemników z Rosji. Według agencji Reutera mieli oni wzmocnić ochronę prezydenta Nicolasa Maduro.
Rząd Maduro od ubiegłego roku próbuje wywieźć z Wielkiej Brytanii 31 ton złota - podaje portal Głosu Ameryki. W Banku Anglii wenezuelskie władze przechowują 15 proc. państwowych rezerw złota o wartości około miliarda dolarów.


W kontekscie stwierdzenia Maduro podkreślił, że "amerykańskie sankcje przeciwko PDVSA "są nielegalne" i są "jedną z najbardziej szalonych" decyzji Johna Boltona, doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Donalda Trumpa. - to nie sa decyzje Johna Boltona. Decyzje w sprawie takiego kalibru naleza do Donalda.
A o co chodzi ? Oto informacja z Associated Press, dwa dni temu:

USA naklada na Wenezuelę sankcje
WASZYNGTON - Celem oslabienia pozycji rzadu prezydenta Maduro, administracja Trumpa nałożyła w poniedziałek sankcje przeciwko państwowej firmie naftowej PDVSA.
Krok ten jest pierwszym krokiem Stanów Zjednoczonych celem zmuszenia Maduro do rezygnacji z władzy, odkąd lider opozycji Juan Guaidó ogłosił, że po latach oskarżeń
rzadu o korupcję w Wenezueli kosztem swoich obywateli, w ubiegłym tygodniu oglosil sie tymczasowym prezydentem.
Sankcje zakazują większości amerykańskich firm zawierania transakcji z przedsiębiorstwami naftowymi, Petróleos de Venezuela, S.A. lub PDVSA. Przedstawiciele administracji twierdzą, że kary finansowe spowodują zablokowanie aktywów o wartości 7 miliardów dolarów i doprowadzą do 11 miliardów dolarów strat eksportowych w przyszłym roku dla rządu Wenezueli, pozbawiając go najważniejszego źródła dochodu i obcej waluty. Rzad Maduro zerwał stosunki dyplomatyczne ze Stanami Zjednoczonymi i zażądał, aby wszyscy amerykańscy dyplomaci opuścili kraj.


Ropa naftowa jest w tej chwili jedynym produktem eksportowym Wenezueli. Warto sledzic informacje dot. ilosci tego produktu sprzedawanego do USA na stronie https://www.eia.gov/dnav/pet/hist/LeafHandl...S-NVE_MBBLD&f=W.
Ropa importowana do USA z Wenezueli nalezy do kategorii ":ciezkiej", mocno zanieczyszczonej. Glownym odbiorca tej ropy w Stanach jest region Nowej Anglii, produkt uzywany jest w trysiacach domow jako olej opalowy.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.420
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 30/01/2019, 13:45 Quote Post

W kontekście sankcji na ropę to Maduro kilka dni temu ogłosił, że pomimo wyrzucenia dyplomatów USA jest gotów handlować ze Stanami.

- Mamy wielostronne relacje z USA. Zrywamy relacje dyplomatyczne i polityczne z administracją USA, ale pozostałe nasze relacje będą trwać - stwierdził prezydent kraju.

- Jeśli będą chcieli kupić ziemniaki, sprzedamy im ziemniaki. Jeśli będą chcieli kupić ropę, sprzedamy im ropę. Jeśli będą chcieli kupić wszystko, nie sprzedamy tego - podkreślił Maduro.


https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/...y-je/ar-BBSKSlS
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 1/02/2019, 0:44 Quote Post

Dla Kremla Wenezuela nie jest następną Syrią

MOSKWA - Prezydent Władimir W. Putin Rosji dawno udowodnil, że podpieranie zagrozonych despotów było filarem jego polityki zagranicznej (przyklad: rozmieszczenie wojsk w Syrii) - aby doprowadzić do punktu, w którym inne mocarstwa nie powinny mieszac sie do spraw wewnętrznych kraju danego despoty.
Na pierwszy rzut oka sytuacja w Wenezueli zdawała się pasowac do takiej polityki. Wenezuela to jednak nie Syria bo od Rosji dzieli ja tysiące kilometrów; nie jest regionalna potęga na której Moskwa może polegać, aby wykonywać brudną robotę w terenie. Wraz z rosyjską gospodarką cierpiącą na długotrwałą anemię, Kreml tak naprawdę nie ma środków ani krajowego wsparcia dla kolejnej kosztownej zagranicznej awantury.

Niemniej jednak pytanie "Co powinna zrobić Rosja?" jest poruszane codziennie przez dziennikarzy i ekspertów. Jak dotąd, stanowisko Kremla wydaje się być takie, że jak w każdym innym zagranicznym lub krajowym kryzysie, mozna spodziewac sie pewnego zaangazowania Moskwy oraz podjecia krokow ktor wskazywalyby winę Stanow Zjednoczonych.
"Rozumiemy, że Stany Zjednoczone otwarcie podjęły kurs zmierzający do obalenia reżimu", powiedział we wtorek na konferencji prasowej Siergiej W. Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji. Opozycja, jak powiedział, "została ukierunkowana przez Waszyngton tak, aby nie poczyniła ustępstw, dopóki reżim nie zrezygnuje z władzy w ten czy w inny sposób".
Oferując mediację w sporze,Ławrow powiedział, że Rosja i inne kraje muszą przeciwdziałać tym wysiłkom. "My i inni odpowiedzialni członkowie społeczności międzynarodowej zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wesprzeć legalny rząd" - zaznaczyl, ignorując jednoczesnie fakt, że Nicolás Maduro, prezydent Wenezueli, wygrał w zeszłym roku reelekcję w ramach tego, co powszechnie uważa się za masowe oszustwo wyborcze.
Wsrod popierajacych Maduro znajdują się także Chiny, Turcja, Iran i Syria. Jedną z cech, które lacza te kraje, jest lęk przed ludowymi powstaniami. "Politycznie, Kreml chce nalegać, aby jakikolwiek reżim polityczny, nawet jeśli był katastrofalnie nieefektywny, nigdy nie mógłby zostać obalony przez własnych obywateli" - powiedział Aleksandr Morozow, analityk polityczny i częstokroć krytyk Kremla.
Analityk wojskowy Aleksandr M. Goltz powtórzył te opinie, zauważając, że stosunki z Wenezuelą odzwierciedlają politykę zagraniczną dawnego Związku Radzieckiego, kiedy to Kreml obdarowywał bronia i pieniedzmi każdym kraj, który szczekał na Waszyngton.
Dodal, ze "dla Putina walka z ludowymi rewolucjami jest sprawą zasadniczą. Nie jest ważne, gdzie się to odbywa, w Syrii lub Wenezueli. Jakakolwiek próba pozbycia się autorytarnego przywódcy przez miejscową ludność jest postrzegana przez rosyjskie kierownictwo jako spisek, który jest dziełem zagranicznego wywiadu ".
Omawiany kryzys odzwierciedla echa zimnowojennych starć. Moskwa cieszy się sojuszem z Caracasem, jak to ujął Goltz: "jeżem w amerykańskich spodniach". W grudniu Moskwa wysłała dwa bombowce dalekiego zasięgu zdolne do przenoszenia broni jądrowej do Wenezueli w dowód solidarności.
Vladimir Zhirinovsky, ortodoksyjny populista i nacjonalista, zasugerował, że Rosja powinna wysłać całą ich flotę, aby zapobiec zewnętrznej interwencji. To w gruncie rzeczy byłoby powtórką kryzysu kubańskiego z 1962 roku, kiedy Stany Zjednoczone i Związek Radziecki stanęły na krawędzi wojny nuklearnej z powodu instalacji sowieckich rakiet na Kubie.
W ostatnich latach rosyjski koncern naftowy Rosnieft intensywnie zaangazowal sie w przemyśle naftowym w Wenezueli, a Kreml przyznal Wenezueli duze kredyty na zakupy uzbrojenia. Ale ponieważ w ciągu ostatnich kilku lat Wenezuela w ten sposob zadluzyla sie na 10 miliardów dolarów, Moskwa jest bardzo zainteresowana splata tego dlugu.
Dmitri S. Pieskow, rzecznik prezydenta, zaprzeczył pogloskom o tym, ze Rosja interweniuje w tajny sposób, na przykład dostarczając najemników, aby chronić Maduro i zasoby bankowe Wenezueli. Inni analitycy sugerują, że rosyjskie "zielne ludziki" nie sa potrzebne, ponieważ armia wenezuelska nadal wspiera Maduro. Przedstawiciele Rosji wielokrotnie powtarzali, że Caracas nie złożył oficjalnych wniosków o pomoc.

Ale nikt nie oczekuje powtórki Syrii. Poza odległościami geograficznymi i wydatkami, jest kilka kluczowych powodów, dla których Rosja nie będzie interweniować.
W Syrii Rosja mogla walczyć z dystansu, rozmieszczając swoje siły powietrzne lub wystrzeliwując rakiety Cruise z Morza Kaspijskiego. Wenezuela nie osiągnęła jeszcze punktu wojny domowej, strategiczne bombowce nie pomogą Maduro w konfrontacji z demonstrantami. Zauważyli to rosyjscy komentatorzy, podkreślając, że Kreml nie wysle żołnierzy do walki na ulicach przeciwko protestującym opozycjonistom w Caracas lub w innych miastach.
Na Bliskim Wschodzie Rosja ma innych przyjaciół poza Syrią. W Ameryce Łacińskiej, oprócz Kuby i Nikaragui, żaden rząd nie popiera Maduro. Tak więc każda rosyjska interwencja grozi wyobcowaniem każdego rządu ktory bedzie prosic o taka internencje, nie wspominając o prowokowaniu Waszyngtonu do większej liczby sankcji.
Nawet wśród rosyjskich twardogłowych panuje niechętny podziw dla faktu, że Stany Zjednoczone prawdopodobnie będą walić każdego, kto interweniuje zbyt otwarcie w swoim podwórku.
Głównym posunieciem Rosji jest przede wszystkim obserwowanie przedluzajacej sie konfrontacji, sugerował Vladimir Frolov, analityk polityki zagranicznej, w komentarzu do strony Republic.ru. "Pokazałoby to niepowodzenie amerykańskiej strategii zmiany reżimu i sukces rosyjskiej linii wspierania legalnej władzy" - napisał.
Gdyby jednak Maduro upadł to inni komentatorzy sugeruja, że pomimo pokusy przekształcenia kryzysu w kolejną konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi, najlepiej byłoby po prostu zignorowac.
"Jeśli obecny przywódca polityczny Wenezueli ma zamiar zatonac politycznie to niech zatonie sam, nie ciągnąc nas ze sobą" - napisał jeden z komentatorów w dzienniku Moskovsky Komsomolec.
Podobnie jak w przypadku Baszara al-Assada w Syrii, pojawił się tez pomysł, że być może Rosja może rozładować kryzys, oferując schronienie dla Maduro, nawet jeśli ta możliwość wydaje się być malo realna. "Dla Maduro, który jest przyzwyczajony do palm jak również do morza i średniej temperatury przez cały rok wynoszącej 20 stopni" - inny komentator napisał w tym samym dzienniku - "zimna Moskwa nie jest idealną opcją, ale jest znacznie lepsza niż ciepłe więzienie w Caracas."

(NEW YORK TIMES 30 stycznia br)

Ciekawa analiza, podkreslajaca pare istotnych punktow:
- czynnik odleglosci
- obawa utraty dobrych stosunkow w Am. Lacinskiej
- przypomnienie, ze to nie jest "podworko" Kremla
- troska o wsadzony w Wenezuele kapital
- sygnal, ze nie warto angazowac sie w ratowanie Maduro.


N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

9 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej