Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Iran: stosunki z USA
     
Travis
 

Pogromca rezunów
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.370
Nr użytkownika: 25.441

Stopień akademicki: magister
Zawód: Polski Patriota
 
 
post 10/09/2012, 19:24 Quote Post

Prawda jest taka, że jedyną realną szansą Iranu na zbudowanie w szybkim czasie prawdziwej potęgi jest znalezienie poważnego importera ropy naftowej, której Teheran ma faktycznie pod dostatkiem (choćby rejon Abadanu). Po wprowadzeniu osławionych sankcji, a więc odliczając z oczywistych względów USA i Unię Europejską, Persom pozostały już tylko Japonia, Chiny i Indie. Praktycznie przez cały zeszły rok trwały nerwowe próby przekonania władz któregoś z tych państw do podpisania korzystnego kontraktu. Związana sojuszem z Waszyngtonem Japonia odmówiła jako pierwsza. Indie, choć obiecywały przysłowiowe "złote góry", w końcu również ograniczyły się do zaledwie niewielkiej umowy. Najciekawiej przedstawiała się sprawa z Chinami, na które Ahmedineżad najbardziej liczył. Po długich wahaniach, władze w Pekinie zdecydowały się jednak na ofertę Arabii Saudyjskiej, podpisując z nią gigantyczną umowę na zakup milionów baryłek ropy dla swej dynamicznie rozwijającej się gospodarki... Ciekawe na ile na decyzję chińskich decydentów wpłynęły nieformalne naciski ze strony Waszyngtonu?

Ten post był edytowany przez Travis: 10/09/2012, 19:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 11/09/2012, 8:08 Quote Post

To nawet nie musiały być naciski ze strony USA,wystarczyło trzeżwe spojrzenie strony chińskiej...ile gospodarka chińska zarabia na wymianie z Amerykanami,jak bardzo zaangażowali się tam kapitałowo itd A Iran ? Cóż może zaoferować prócz ropy ,którą można kupić gdziekolwiek.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
pahlawilol
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 419
Nr użytkownika: 70.000

karol cnif
Zawód: uczen
 
 
post 11/09/2012, 9:26 Quote Post

Moim zdaniem poprawa na linii Iran-Zachód nastąpi po przegranej Ahmadinejada. Ajatollah Chamenei, które dał ogromne pole działania prezydentowi, jak żadnemu od 1989 teraz ogranicza jego wpływy. Ponadto dawni zwolennicy Ahmadinejada, ajatollahowie Yazdi i Janati krytykują prezydenta za niepowodzenia w negocjacjach ws. programu nuklearnego czy niepowodzeń gospodarczych. Tajemnicą nie jest, że Chamenei chce wprowadzić gospodarkę wolnorynkową jak za Szacha, lecz Ahmadinejad jest gospodarczym socjalistą i blokował do tej pory w parlamencie ustawy prywatyzacyjne. Teraz wszyscy politycy zdają sobie sprawę, że to Chamenei rozdaje karty. Ahmadinejad już jest stracony, dlatego mówi się, że kandydatami Chameneiego lub Saed Jalili, który jest negocjatorem ws. programu nuklearnego czy uchodzący za liberała pod każdym względem Mohamed Qalibaf, burmistrz Teheranu. I ten, i ten mają dość pozytywne opinie na Zachodzie, dlatego na nich się postawi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Beukot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.470
Nr użytkownika: 16.122

Stopień akademicki: dla przyjaciol: megi
 
 
post 11/09/2012, 9:35 Quote Post

Jeśli można podpytać kolegów lepiej zorientowanych, z czego właściwie obecnie wynika antagonizm USA-Iran?
Czy to nadal tylko zaszłości z czasów rewolucji + kiepski piar irańskiego duchowieństwa?
Majstrowanie przy bombie to chyba jednak ciut za mało na tę widoczną od dawna negatywną wykładnię amerykańskiej polityki?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 11/09/2012, 10:00 Quote Post

Samo dążenie do broni N jak pokazuje przykład Pakistanu i Indii nie musi wcale powodować takich reakcji ze strony USA i Waszyngton jest w stanie zaakceptować(choć niechętnie)nowego członka klubu.Zaszłości historyczne choć mają znaczenie nie są tu moim zdaniem decydujace.Większe znaczenie ma tu obecna polityka obu krajów czyli utrzymywanie dominacji USA na Bliskim Wschodzie z jednej strony a "rozpychanie się Iranu z drugiej (bo tak to jest odbierane na tzw Zachodzie).Swoje dorzuca też do paleniska pod bliskowschodnim kociołkiem Izrael i lobbujaca na jego rzecz diaspora żydowska w Stanach...Nie wiem na ile przemyślane były tez pogrózki Iranu o topieniu amerykańskich lotniskowców i czy był to wybryk jakiegoś dowódcy czy oficjalna polityka ale akurat tu się zbłażnili bo Zatoka to póki co amerykańskie jeziorko jest.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 11/09/2012, 10:41 Quote Post

QUOTE(Beukot @ 11/09/2012, 10:35)
Jeśli można podpytać kolegów lepiej zorientowanych, z czego właściwie obecnie wynika antagonizm USA-Iran?
Czy to nadal tylko zaszłości z czasów rewolucji + kiepski piar irańskiego duchowieństwa?
Majstrowanie przy bombie to chyba jednak ciut za mało na tę widoczną od dawna negatywną wykładnię amerykańskiej polityki?
*



Całokształt - wspieranie terrorystów róznej maści, różne dziwne ruchy wokól Zatoki Ormuz no i "podbechtywanie" przez kraje Gulf Cooperation Council - oni mają na pieńku z Iranem jeszcze od czasów szacha, ktory pod koniec swoich rządów coraz bardziej "rozpychał się" w regionie... i jako pierwszy uruchomił irański program atomowy. Do tego jeszcze nakłada się baaardzo "tradycyjny" konflikt turecko-perski (niejako "odziedziczony" przez Turków Osmańskich po Rzymie i Bizancjum).

Po prostu historycznie w tym regionie świata to Persja (w każdej postaci - Achemenidzi, Seleukidzi, Partowie, Sasanidzi...) grała pierwsze skrzypce, a poza tym to taki geopolityczny punkt konfliktowy "od zawsze".

Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 11/09/2012, 13:33
 
Post #21

     
Travis
 

Pogromca rezunów
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.370
Nr użytkownika: 25.441

Stopień akademicki: magister
Zawód: Polski Patriota
 
 
post 11/09/2012, 11:35 Quote Post

QUOTE
Całokształt - wspieranie terrorystów róznej maści, różne dziwne ruchy wokól Zatoki Ormuz no i "podbechtywanie" przez kraje Gulf Cooperation Council - oni mają na pieńku z Iranem jeszcze od czasów szacha, ktory pod koniec swoich rządów coraz bardziej "rozpychał się" w regionie... i jako pierwszy uruchomił irański program atomowy. Do tego jeszcze nakłada się baaardzo "tradycyjny" konflikt turecko-perski (niejako "odziedziczony" przez Turków Osmańskich po Rzymie i Bizancjum).

Dobrze, że o tym wspomniałeś. W Polsce pokutuje bowiem przekonanie, że jedynym krajem na Bliskim Wschodzie, który podziela amerykańskiem obawy i niechęć wobec Iranu jest Izrael. Tymczasem, zaiste wszyscy sojusznicy Waszyngtonu w regionie (Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, borykający się od lat z problemem mniejszości szyickiej Bahrajn) drżą przed perspektywą dysponującego bronią atomową Iranu. Obawa przed perską dominacją w rejonie Zatoki Perskiej nakłada sie tu na tradycyjne konflikty religijne (sunnici - szyici) oraz etniczne (indoeuropejscy Irańczycy - semiccy Arabowie). Turcja, wbrew pozorom, jest stosunkowo najmniej antyirańska - oba kraje jadą bowiem na tym samym wózku jesli chodzi o kwestię mniejszości kurdyjskiej...

Ten post był edytowany przez Travis: 11/09/2012, 11:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.322
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 16/09/2012, 23:59 Quote Post

Jak na razie, to wygląda na to, że to Izraelczycy próbują straszyć Iranem cały świat
http://www.tvn24.pl/za-6-7-miesiecy-iran-b...j,277164,s.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.730
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 17/09/2012, 7:44 Quote Post

QUOTE
Jak na razie, to wygląda na to, że to Izraelczycy próbują straszyć Iranem cały świat


Próbują usprawiedliwić swój atak na to państwo. Nie podoba im się to, że inny kraj w regionie będzie mógł posiadać broń nuklearną. Ja jestem daleki od idealizowania Iranu i jednoczeńie pełen obaw co do jego potencjalnego arsenału nukleranego, niemniej jednak nietrudno zrozumieć rząd w Teheranie. Izrael i USA mają taką broń a na dodatek wielką przewagę w siłach konwencjonalnych. Mogą właściwie zaatakować kiedy tylko przyjdzie im a to ochota. Sprzeciw opinii międzynardowej w razie czego będzie tak samo mało skuteczny jak w pzypadku Iraku. Obronić się można tylko posiadając skuteczne środki odstraszania. Rozbudowa armii konwencjonalnej to sprawa kosztowna i długotrwała, a i tak taka armia zostałby pokonana przez USA czy nawet Izrael. Stworzenie broni nuklearnej to prces kosztowny i długotrwały,zaś potencjał nigdy nie dorówna potencjałowi USA. Czy jdnak to państwo zdecydowałoby się na atak wiedząc, że może to przypałać zniszczeniem Waszyngtonu, Nowego Jorku lub innej metropolii? Jeżli nawet to posiadanie własnej broni nuklearnej winno skuteczni odstraszyć chociaż naszego śmiertelnego wroga Izrael przed samozielną awanturą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.322
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 17/09/2012, 23:05 Quote Post

QUOTE(mapano @ 17/09/2012, 7:44)
Obronić się można tylko posiadając skuteczne środki odstraszania. Rozbudowa armii konwencjonalnej to sprawa kosztowna i długotrwała, a i tak taka armia zostałby pokonana przez USA czy nawet Izrael. Stworzenie broni nuklearnej to prces kosztowny i długotrwały,zaś potencjał nigdy nie dorówna potencjałowi USA. Czy jdnak to państwo zdecydowałoby się na atak wiedząc, że może to przypałać zniszczeniem Waszyngtonu, Nowego Jorku lub innej metropolii? Jeżli nawet to posiadanie własnej broni nuklearnej winno skuteczni odstraszyć chociaż naszego śmiertelnego wroga Izrael przed samozielną awanturą.
*


Iran potrzebuje broni nuklearnej jako straszaka dla Izraela i USA. Jeśli Amerykanie i Izraelczycy nie zaatakują pierwsi, to raczej nic się nie stanie, ponieważ Iran wie, że w przypadku zaatakowania tych państw bez powodu, zostanie uznany przez świat zachodni za wroga nr 1 i tym samym przestanie istnieć jako samodzielne państwo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 18/09/2012, 7:40 Quote Post

Nie wiem czy przypadkiem Iran nie poełnił błedu w założeniach bo samo dążenie do posiadania broni nuklearnej może ściągnąć na nich duże klopoty...a już jej posiadanie może sprowokowac prewencyjny atak głowicami jądrowymi na irańskie pozycje rakiet balistycznych czy lotniska.Scenariusz najgorszy z możliwych i mało prawdopodobny jeżeli chodzi o reakcję USA ale co do Izraela to już taki pewien nie jestem i jeżeli poczują sie autentycznie zagrożeni(bo póki co nie są)to mogą wystrzelić swoje Jerycho z pustyni Negev.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 18/09/2012, 16:04 Quote Post

Saddam nie miał bomby i jak skończył?
A Kimowie mają i mają się całkiem dobrze /fakt, w całym państwie tylko oni/
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.322
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 18/09/2012, 17:34 Quote Post

QUOTE(1234 @ 18/09/2012, 16:04)
Saddam nie miał bomby i jak skończył?
A Kimowie mają i mają się całkiem dobrze /fakt, w całym państwie tylko oni/
*


To jest całkiem niezłe pytanie. Zapewne chodzi tu o posiadanie ropy przez Irak oraz jej brak w Korei PN. Iran posiada jedne z największych złóż tego surowca, ale takie motywowanie ataku na Iran jest w moim odczuciu krótkowzroczne. Izrael czuje się na prawdę zagrożony z powodu zbrojeń Iranu. Irak raczej nie był dla nich takim zagrożeniem, a o KRLD to już w ogóle nie ma co gadać. KRLD tak na prawdę nie dąży do miana światowej, militarnej potęgi. Oni po prostu panicznie się boją, że komuś kiedyś może zajść pomysł ataku na ich błogie państewko, więc się zbroją. Natomiast Iran zdaje się dążyć do stworzenia ze swojego państwa gracza, który będzie rozdawał karty w regionie, a do tego ta satysfakcja, że mogą zniszczyć Izrael, gdyby tylko chcieli.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 18/09/2012, 17:39 Quote Post

QUOTE(mobydick1z @ 17/09/2012, 23:05)
Jeśli Amerykanie i Izraelczycy nie zaatakują pierwsi, to raczej nic się nie stanie, ponieważ Iran wie, że w przypadku zaatakowania tych państw bez powodu, zostanie uznany przez świat zachodni za wroga nr 1 i tym samym przestanie istnieć jako samodzielne państwo.
*

A co powiesz Żydom (tzn. tym kilku, co zostaną przy życiu) jeśli się mylisz? Ooops...sorki...?

Ten post był edytowany przez emigrant: 18/09/2012, 17:42
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
pahlawilol
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 419
Nr użytkownika: 70.000

karol cnif
Zawód: uczen
 
 
post 18/09/2012, 20:35 Quote Post

Iran nie jest zagrożeniem dla świata, a Irańczycy to wyjątkowy naród bliskowschodni. Gościnny, pobożny, skromny, miłujący pokój. Władze pewnie rozpoczną budowę systemu z ludzką twarzą, gdy w czerwcu 2013 będzie nowy prezydent.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

7 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej