Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Wydawnictwo Inforteditions _ Rozważania nt. wydawnictwa

Napisany przez: histbelfer 2/07/2006, 20:14

Witam

QUOTE
Całe szczęście, że te ksiazki wydawane są z myslą o szerszej grupie czytelników niz tylko osoby interesujące się historią.
W przeciwnym wypadku wydawnictwa by splajtowały. I co Wy na to, Panowie Malkotenci

Akurat Inforteditions wydaje (ma takie zamiary??) książki z myślą o czytelnikach zainteresowanych historią a nie z myslą o członkiniach koła gospodyń wiejskich. Co do plajtowania-jesli bedą wydawali ciekawe książki-na pewno nie splajtują (choćby praca o Powstaniu Chmielnickiego Działania wojenne na Litwie... była bardzo dobra). Dla osób które nie są zainteresowane historią są np. książki Danielle Steele-tu o plajte raczej trudno wink.gif
pozdrawiam
PS. Samej książki nie potępiam-piszę tylko, że nie wnosi ona nic nowego (pozytywem jest to, że w ogóle wyszła-nie jest "białym krukiem" i trafi do szerszej grupy czytelników. Ale o tym już pisałem).
pozdrawiam

Napisany przez: Primo! 25/07/2008, 23:14

QUOTE(Count Dracula @ 25/07/2008, 16:35)
Na dodatek paru historyków z "ekstraklasy" podrzuciło swoje prace (a ci jak zwykle mają pierwszeństwo, choćby z racji, że jest to np. ich praca naukowa), a i jakaś publikacja z minionych lat też się szykuje rolleyes.gif
*


Będzie kij w mrowisko! sad.gif

Czy to jest uczciwe, że Krzysiek, Rafał i jeszcze kilku innych autorów z gotowymi tekstami będzie musiało czekać 2-3 lata na publikację, bo zostaną wyprzedzeni przez historyków z "ekstraklasy"? confused1.gif

To jest robienie niektórych autorów w przysłowiowe "bambuko", zwłaszcza że historycy z "ekstraklasy" mają wielokrotnie większe możliwości publikacji rezultatów swoich badań historycznych od zwykłego magistra.

Narażę się tutaj komuś, ale to jest kompletnie niepoważne podejście wydawcy.
Skoro jest jakaś kolejka, to wypadałoby jej przestrzegać.
Skoro wydawca przyjmuje do druku tekst studenta Snopkiewicza, to wypadałoby, aby traktował go tak samo jak profesora N. z UW.

Dowiedzieliśmy się zatem istotnej rzeczy, że są równi i równiejsi. Dowiedzieliśmy się, że preferowana jest sitwa historyków z "ekstraklasy" i "znane nazwiska", albo bliżej nieokreślone towarzystwo wzajemnej adoracji (notabene do którego Pana zaliczam). Debiutanci mogą zaś sobie długo i cierpliwie poczekać.

W takim razie, po co zachęcacie i werbujecie do pisania dla Inforteditions kolejnych młodych historyków i miłośników historii? confused1.gif
Po to, żeby cierpliwie czekali 3-4 lata na publikację? confused1.gif

Ot, typowo polskie układy i układziki. sad.gif

Napisany przez: Łukasz Przybyło 25/07/2008, 23:40

QUOTE(Primo! @ 25/07/2008, 23:14)
Narażę się tutaj komuś, ale to jest kompletnie niepoważne podejście wydawcy.
Skoro jest jakaś kolejka, to wypadałoby jej przestrzegać.
Skoro wydawca przyjmuje do druku tekst studenta Snopkiewicza, to wypadałoby, aby traktował go tak samo jak profesora N. z UW.


Zależy jak wydawca umówił się z czekajacymi w kolejce na wydanie.

QUOTE(Primo! @ 25/07/2008, 23:14)
Dowiedzieliśmy się zatem istotnej rzeczy, że są równi i równiejsi.


Zawsze tak było i będzie. Niestety.

QUOTE(Primo! @ 25/07/2008, 23:14)
Dowiedzieliśmy się, że preferowana jest sitwa historyków z "ekstraklasy" i "znane nazwiska", albo bliżej nieokreślone towarzystwo wzajemnej adoracji (notabene do którego Pana zaliczam). Debiutanci mogą zaś sobie długo i cierpliwie poczekać..


Byc może praca prof. N sprzeda się zdecydowanie lepiej niż książka debiutanta. Choć wątpię - głównie z powodu braku wiedzy nabywców kto debiutant a kto nie. Mówię o wymiarze statystycznym.

QUOTE(Primo! @ 25/07/2008, 23:14)
W takim razie, po co zachęcacie i werbujecie do pisania dla Inforteditions kolejnych młodych historyków i miłośników historii? confused1.gif
Po to, żeby cierpliwie czekali 3-4 lata na publikację? confused1.gif

Ot, typowo polskie układy i układziki. sad.gif
*



Jeżeli rzeczywiście wydawca postępuje nieuczciwie w stosunku do debiutantów, to wcześniej czy później wieść się rozejdzie i będzie on miał kłopot. Tak to powinno zadziałać. A Bellona wyda ich z pocałowaniem ręki. No chyba że dobry prawnik pisał Infortowi umowy. W Bellonie jest zapis, że jak przez rok nie wydadzą od momentu złożenia gotowej pracy to można się wymiksować. Może warto doradzić to wykiwanym debiutantom - jeśli mają taką możliwość.

Napisany przez: Marchi 25/07/2008, 23:52

Jasne, jako "pisarze debiutant" pewnie bym się denerwował, ale czy od prywatnego przedsiębiorstwa, jak Inforteditions, które jednak koniec końców ma zarabiać możemy wymagać odłożenia książki dajmy na to profesora N. na kilkanaście miesięcy, a wydania debiutanta? Myślę, że nie i w obecnych czasach nie ma co za to ganić.

Może zdarzyć się tak, że dzięki wypuszczeniu kilku książek "historyków z ekstraklasy" wydawnictwo rozwinie skrzydła i wyjdzie to z czasem na dobre nawet tym autorom, którzy teraz mogą czuć się pokrzywdzeni.

Napisany przez: Primo! 26/07/2008, 0:50

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 0:52)
Jasne, jako "pisarze debiutant" pewnie bym się denerwował, ale czy od prywatnego przedsiębiorstwa, jak Inforteditions, które jednak koniec końców ma zarabiać możemy wymagać odłożenia książki dajmy na to profesora N. na kilkanaście miesięcy, a wydania debiutanta?
*


OK. Wolność działalności gospodarczej, mogą wydawać co tylko chcą. Tylko po co są te wydłużające się listy zapowiedzi na stronie wydawnictwa? confused1.gif
Ciekawe, czy oczekujący autorzy zostali poinformowani o tym, że historyk z "ekstraklasy" ze swoim dziełem może zepchnąć ich na dalsze miejsce w kolejce? confused1.gif

Z drugiej strony.
Debiutant może napisać nie gorszą książkę od profesora. Może to być praca na temat bardziej atrakcyjny niż dzieło pracownika akademickiego i może okazać się większym sukcesem marketingowym wydawnictwa. "Znane nazwisko" po swoich 3 przyzwoitych książkach, może napisać knota. Wszystko jest zatem początkowo bardzo subiektywne, a tak naprawdę weryfikowalne przez rynek.
Może jednak warto traktować wszystkich tak samo? confused1.gif

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 0:52)
Myślę, że nie i w obecnych czasach nie ma co za to ganić.
*


W takim razie, po co ten werbunek i sugestie "bardzo mile widzimy Pana u siebie" pod adresem potencjalnych nowych twarzy, skoro wydawnictwo najmilej widzi profesorów, później "kolesiów" i "znane nazwiska"? confused1.gif Przecież to jest zwykła dwulicowość.

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 0:52)
Może zdarzyć się tak, że dzięki wypuszczeniu kilku książek "historyków z ekstraklasy" wydawnictwo rozwinie skrzydła i wyjdzie to z czasem na dobre nawet tym autorom, którzy teraz mogą czuć się pokrzywdzeni.
*


Autor będzie niezmiernie szczęśliwy, gdy wreszcie po 3 latach oczekiwania zobaczy swoją książkę w księgarni. Nie tylko dlatego, że była obiektywnie długa kolejka, lecz również z tego powodu, że musiał przepuścić paru panów naukowców. Wydawnictwo "rozwinie skrzydła", a na liście oczekujących będzie już nie 15, lecz 25 pozycji.

Niejeden autor będzie czuł się pokrzywdzony, ale pewnie otwarcie o tym nie powie, bo chce gdzieś wydać efekty swojej pracy. Skoro już czeka w Inforteditions, to zaciśnie zęby i jeszcze poczeka. sad.gif

Napisany przez: ryba_pila 26/07/2008, 1:22

Do Primo
Chyba troche przesadzasz, tzn. oczywiscie masz racje, no ale niestety zycie rzadzi sie swoimi prawami i pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc. Kolejnosc wydawania lezy w gestii wlasciciela wydawnictwa, czy to sie komus podoba, czy nie.

Napisany przez: Marchi 26/07/2008, 2:34

Nie wiem, mamy tutaj Infortowiczów, więc może się wypowiedzą czy są informowani o tym jak ich książka przeskakuje w tył kolejki, ale czy z jednego z postów hrabiego nie wynika, że książka Rafała wyjdzie prędzej niż to jest planowane ?

Primo, oczywiście, że książka Jasia Iksińsikiego może być lepsza od książek profesorów Nagielskiego czy Dąbrowy (szacunek dla obu) ale...nazwisko Nagielski lub Dąbrowa przyciągnie kupca szybciej, a Hrabia wspomniał o tym jak dla małej oficyny ważna jest płynność finansowa.
Inna sprawa to kumoterstwo. Nie wiem do końca o jakim "towarzystwie wzajemnej adoracji",w którym miałby być również Count Dracula mówisz...ale patrząc na autorów Infortu obserwator ujrzy T. Rogackiego, T. Szeląga, M.Milczanowskiego... Nie popieram kolesiostwa, ale w Bellonie również ono kwitnie, tylko, że tam regularnie swoje dzieła wydają takie tuzy jak D. Gazda, P. Derdej, R. Romański etc. Jeżeli mają już istnieć "kółka wzajemnej adoracji" to niech ich członkowie trzymają poziom taki jak Ci z Infortu. To kolejna cecha kapitalizmu - Pan Grzelak ma prawo wydawać szybciej książki dowolnym pisarzom, czy kolegom, czy "zasłużonym dla oficyny" , zwał jak zwał. Ja jako czytelnik ciesze się, że w miarę regularnie wychodzi cokolwiek. Bo jak pisze hrabia Infort się finansowo chwieje i modlić się pozostaje żebyśmy nie zostali o samych HBkach.

Ostatnia kwestia. Co do "rozwinięcia skrzydeł" miałem na myśli to, że wydawnictwo bedzie w stanie wydać np. 3 książki w miesiącu, a nie 3 na 2 miesiące.

Napisany przez: Count Dracula 26/07/2008, 6:55

Chciałbym odpowiedzieć na kilka poruszonych kwestii:
- nie ma czegoś takiego jak "towarzystwo wzajemnej adoracji". Jeśli chodzi o mnie, to robiłem za "strażaka", z tego co wiem pewien autor nie przysłał na czas wszystkich materiałów i mając w miarę gotowy materiał, zostałem wepchnięty w jego miejsce. Na drugi, gotowy tom, przyjdzie mi jednak poczekać, przede mną jest kilka jeśli nie kilkanaście nazwisk. To co jest na stronie Infortu to tylko część w miarę gotowych prac. Taka jest polityka p. Grzelaka i nikt nie przekona go do jej zmiany.
- np. p. Lach wskoczył przed kolejkę, gdyż jego książka to praca, o ile się nie mylę - skleroza - to doktorat. I tak będzie zawsze. Jeśli p. Szkudliński zechce wydać swoją pracę doktorską w Inforcie, to na pewno zrobi się mu miejsce. Tutaj są "równiejsi". Z tego co wiem to prof. X będzie mimo wszystko musiał poczekać do zimy, czyli nie jest tak źle. Do tego tego czasu kolejka obowiązuje, ale w dużej mierze zależy ona od autorów.
- najbardziej zorientowany jest własciciel i on wie co będzie następne. Ja tylko sygnalizuję, że jest więcej przygotowywanych tytułów niż jest to w Zapowiedziach.
- nie jest tak źle z terminami, wychodzi 1 książka, czasem 2 na m-c. Proszę zliczyć.
- do p. Łukasza: rozumię że to żart. Z takimi finansami Infort może wejść na giełdę warzywną i konkurować z kartoflami rolleyes.gif
- to czyja praca jest lepsza, decydują czytelnicy. W ostatecznym rozrachunku dla każdego przedsiębiorcy liczy się zysk, a nie ilość przypisów (choć osobiście oceniam książkę po ich ilości rolleyes.gif ) ale to taka ułomność confused1.gif

Napisany przez: Gronostaj 26/07/2008, 9:16

QUOTE(Primo! @ 26/07/2008, 0:14)
Czy to jest uczciwe, że Krzysiek, Rafał i jeszcze kilku innych autorów z gotowymi tekstami będzie musiało czekać 2-3 lata na publikację, bo zostaną wyprzedzeni przez historyków z "ekstraklasy"? confused1.gif

To jest robienie niektórych autorów w przysłowiowe "bambuko", zwłaszcza że historycy z "ekstraklasy" mają wielokrotnie większe możliwości publikacji rezultatów swoich badań historycznych od zwykłego magistra.
*


W zasadzie zgadzam się co do idei, ale z racji, że jak na razie jestem tylko szarym czytelnikiem, liczy się dla mnie to żeby książki wychodziły jak najszybciej w jak największych ilościach, abym miał jak największy wybór. Czyli egoistycznie muszę powiedzieć, że nie liczy się dla mnie to czy nowicjusz zostanie cofnięty w kolejce na rzecz "zasłużonego weterana", a wszystko oceniam pod względem tematu jaki obaj autorzy mi proponują. Jeżeli więc Krzysiek zostanie wyrzucony z kolejki to będę płakał, jeżeli przytrafi się to Rafałowi to już nie.

Pozdrawiam!

Napisany przez: Primo! 26/07/2008, 9:22

QUOTE(ryba_pila @ 26/07/2008, 2:22)
Kolejnosc wydawania lezy w gestii wlasciciela wydawnictwa, czy to sie komus podoba, czy nie.
*


Ależ tego nie kwestionuję. Każdy z Nas będąc wydawcą miałby własne preferencje i pomysł na prowadzenie własnego interesu. Autor świadomie decyduje się na współpracę z określoną oficyną, pytanie tylko, czy zna zasady wedle których działa wydawnictwo? confused1.gif

Moja krytyczna uwaga odnosi się do sytuacji, w której na stronie wydawnictwa znajduje się całkiem długa lista zapowiedzi (wiem z kilku źródeł, że nieoficjalna lista jest niemal równie długa). Cykl wydawniczy jaki jest każdy widzi, rozchwiany m. in. z racji obiektywnych przyczyn finansowych, a tymczasem jeden z współpracowników Infortu sugeruje, że Ci którzy są na końcu kolejki (długiej jak na realia prywatnej oficyny) poczekają sobie długo, a nawet jeszcze dłużej z powodu pojawienia się paru "gwiazd" ze środowiska akademickiego.

Moim zdaniem, faworyzowanie kogokolwiek w powyższych okolicznościach kosztem innych oczekujących nie jest zagrywką fair. Zwłaszcza, że wydawnictwo chce faworyzować tych, którzy mają dużo łatwiej z publikacją wyników swoich badań niż klasyczny "independent scholar".

Pracownicy naukowi dysponują możliwością publikacji swojej książki w przynajmniej kilkunastu wydawnictwach naukowych w całej Polsce (nie liczę ich rodzimych wydawnictw uczelnianych). W sporej części z tych oficyn ambicje studenta S. i forumowicza X. rozbiją się już na samym początku o wymóg... naukowej recenzji ich dzieł. Dodam, że Infort tego nie wymaga. Obaj Panowie nie posiadają "dojść" w środowisku naukowym, więc z zasady będą mieli znacznie zawężone pole działania.

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 3:34)
Nie wiem, mamy tutaj Infortowiczów, więc może się wypowiedzą czy są informowani o tym jak ich książka przeskakuje w tył kolejki, ale czy z jednego z postów hrabiego nie wynika, że książka Rafała wyjdzie prędzej niż to jest planowane ?
*


I słusznie. Jest to spowodowane czynnikami obiektywnymi. Nie chcę wnikać w te sprawy, ponieważ nie zostałem upoważniony do ich upubliczniania.

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 3:34)
Primo, oczywiście, że książka Jasia Iksińsikiego może być lepsza od książek profesorów Nagielskiego czy Dąbrowy (szacunek dla obu) ale...nazwisko Nagielski lub Dąbrowa przyciągnie kupca szybciej, a Hrabia wspomniał o tym jak dla małej oficyny ważna jest płynność finansowa.
*


OK, ale dlaczego Pan profesor nie może poczekać w takiej samej kolejce jak inni autorzy? confused1.gif Bo w Polsce panuje swoisty akademicki "feudalizm" i tytułomania? confused1.gif

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 3:34)
Inna sprawa to kumoterstwo. Nie wiem do końca o jakim "towarzystwie  wzajemnej adoracji",w którym miałby być również Count Dracula mówisz...ale patrząc na autorów Infortu obserwator ujrzy T. Rogackiego, T. Szeląga,  M.Milczanowskiego...
*


Pan Witold wytłumaczył, że nie ma "towarzystwa wzajemnej adoracji" i jako osoba, która to zasugerowała, biorę jego wypowiedź za dobrą monetę.

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 3:34)
Nie popieram kolesiostwa, ale w Bellonie również ono kwitnie, tylko, że tam regularnie swoje dzieła wydają takie tuzy jak D. Gazda, P. Derdej, R. Romański etc.
*


Po prostu wymienieni autorzy piszą więcej książek niż inni. Poziom ich prac to zupełnie inna kwestia.

QUOTE(Marchi @ 26/07/2008, 3:34)
To kolejna cecha kapitalizmu - Pan Grzelak ma prawo wydawać szybciej książki dowolnym pisarzom, czy kolegom, czy "zasłużonym dla oficyny" , zwał jak zwał.
*


Zgoda. Pisałem o tym kilkakrotnie. Tylko jak to się ma do "polityki otwartości" na nowych autorów? confused1.gif

Z jednej strony wydawca usilnie zabiega o nowe nazwiska, sam podkreśla, że zależy mu na "młodych autorach", z drugiej stosuje podwójne kryteria, które dyskryminują debiutantów i osoby bez tytułów naukowych.

Wyobraź sobie taką sytuację. Za pół roku w Zabrzu zjawia się pewien doktor z wydrukiem swojej rozprawy doktorskiej z zakresu średniowiecza. Dumny i blady sugeruje, że pewien student, dwóch użytkowników z pewnego forum mogą sobie poczekać, bo... on jest doktorem. To jest według Ciebie uczciwe? confused1.gif
Jako czytelnikowi będzie Tobie wszystko jedno, byleby książka była dobra. Jako autorowi z kolejki, może już niekoniecznie, jeśli przez takich "doktorków" będziesz musiał czekać rok dłużej na wydanie swojego tekstu.

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 7:55)
Jeśli p. Szkudliński zechce wydać swoją pracę doktorską w Inforcie, to na pewno zrobi się mu miejsce. Tutaj są "równiejsi". Z tego co wiem to prof. X będzie mimo wszystko musiał poczekać do zimy, czyli nie jest tak źle. Do tego tego czasu kolejka obowiązuje, ale w dużej mierze zależy ona od autorów.
*


Wiem, że każdy "świeżo upieczony" doktor przebiera nogami w miejscu w niecierpliwym oczekiwaniu na publikację swojej rozprawy doktorskiej. rolleyes.gif

To trochę bez sensu, doktorat/habilitacja ma priorytet, ale jak zrozumiałem inna książka tego samego doktora już nie będzie mieć takiego priorytetu wydawniczego? confused1.gif
W przypadku "habilitki" pośpiech ma jednak uzasadnienie, gdyż jej publikacja poprzedza wszystkie procedury związane z finalizacją przewodu habilitacyjnego.
Z drugiej strony, z powyższej wypowiedzi jasno wynika, że posiadanie tytułu naukowego ma jednak realny wpływ na szybkość wydania książki w Inforteditions. sleep.gif

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 7:55)
- to czyja praca jest lepsza, decydują czytelnicy.
*


W sensie marketingowym na pewno. Po rozmowach z wydawcami doskonale wiem, że niekiedy książki typowane na "hity" sprzedają się poniżej oczekiwań, a te na które za bardzo nie stawiano osiągają dobre rezultaty sprzedaży. Zazwyczaj na popularność książki historycznej większy wpływ ma jej tematyka niż nazwisko i tytuły naukowe autora.

Napisany przez: Count Dracula 26/07/2008, 12:01

Odniosę się tylko do dwóch, trzech kwestii poruszonych przez PRIMO (imieniny żony rolleyes.gif ):

- pisząc o naruszeniu kolejki, proszę zauważyć, że w Zapowiedziach widnieją (łącznie z 2-gim tomem Wojny 30-letniej) trzy moje prace. Nie wyobrażam sobie, aby zostały wydane w tym roku. To już byłby absmak, przegięcie. Dlatego nie traktuję tej kolejki zbyt serio. Dużo zależy na jakim etapie znajdują się przygotowania do druku poszczególnych tytułów, a to jest w rękach autorów i właściciela, który (w przeciwieństwie do dyr. np. Bellony czy PiW) osobiście nadaje książce jej ostateczny kształt. Moja skromna osoba może tylko zasugerować np. wybór okładki z kilku propozycji, znaleźć ilustracje, przejrzeć (choć jak inni nie lubię czytać z ekranu) etc.
Poza tym jest coś takiego jak "czynnik ludzki", któremu podlega również pan Witold.

- jeżeli prof. X uznał, że odpowiada mu forma i towarzystwo autorów Infortu, to tylko zaszczyt dla wydawnictwa i trudno ustawić go daleko w kolejce, zwłaszcza gdy on czy jego kolega wspomaga na ile może Infort. Ponadto gdy jest to praca, pwiedzmy w uproszczeniu "do tytułu",

- po raz n-ty przypominam, że aby wydać książkę, porzednia musi zarobić na jej wydanie. Dlatego np. student, który ma przed sobą przyszłość, może poczekać powiedzmy 1-rok dłużej (proszę nie traktowac tego dosłownie), niż człowiek (nie piszę o sobie) wiekowy.

- i na koniec; na pewno Infort b. chętnie wyda jakąś pracę ze średniowiecza, z XIX wieku, tylko niech ktoś podrzuci taki tekst. Na razie tylko obietnice i to bardzo skromne i odległe w czasie.

- proszę również zauważyć, że WG na serio traktuje wypowiedzi uczestników forum, w przeciwieństwie do znanego giganta.

Pozdrowienia
wb

Napisany przez: Radosław Sikora 26/07/2008, 14:04

Wiecie co sobie myślę? Ponieważ i tak pieniądze z publikowania książek są żadne, a jednak jest grupa ludzi, która od lat czeka na to, żeby przeczytać to, co mam do powiedzenia w swojej najnowszej książce ("Na skrzydłach husarii"), to zamiast czekać kolejny (trzeci już) rok, wrzucę ją do sieci. A co. Mam gest smile.gif.
A jak wydawca będzie miał ochotę później to opublikować, to wie, gdzie mnie szukać wink.gif.

Napisany przez: Count Dracula 26/07/2008, 14:21

QUOTE
wrzucę ją do sieci


Proszę nie rób tego. Już kilka razy monitowałem u W.G. Już pogoda mnie dobija, jeszcze Ty rolleyes.gif
Jestem nawet gotów naruszyć jego (tak mu potrzebny dziś) mir domowy.

pozdrawiam

wb

PS

Trzeba czasem wsiąść WG na głowę (przeczyta to i się po mnie przejedzie tongue.gif )

Swoją drogą to aktywny udział w dyskusjach prowadzi Pi x drzwi ca. 20-30 osób, a ile jest zarejestrowanych ???

Napisany przez: Łukasz Przybyło 26/07/2008, 14:54

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 6:55)
- do p. Łukasza: rozumię że to żart. Z takimi finansami Infort może wejść na giełdę warzywną i konkurować z kartoflami rolleyes.gif
*



Ja wcale nie żartuję. New Connect to właśnie rynek na małe lub mniejsze firmy. Najważniejsze to mieć pomysł na rozwój i zyski wink.gif . Prospekt emisyjny kosztuje bardzo mało - niektóre biura maklerskie (lub małe firmy brokersko-doradcze) zrobią to za akcje czyli nie wykłada sie gotówki. Jakby co to proszę o PM.

Napisany przez: Gronostaj 26/07/2008, 15:42

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 13:01)
imieniny żony rolleyes.gif )
*


To przekaż Jej od Gronostaja najlepsze życzenia z tej okazji. smile.gif wink.gif
QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 13:01)
na pewno Infort b. chętnie wyda jakąś pracę ze średniowiecza, z XIX wieku
*


A jak sie Infort zapatruje na Wojnę Domową w Rosji?
QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 13:01)
proszę również zauważyć, że WG na serio traktuje wypowiedzi uczestników forum, w przeciwieństwie do znanego giganta.
*


A Ty kim właściwie jesteś w Inforcie?

Pozdrawiam!

Napisany przez: Count Dracula 27/07/2008, 9:32

QUOTE
To przekaż Jej od Gronostaja najlepsze życzenia z tej okazji.


Dziękuję, przekazałem rolleyes.gif

QUOTE
A jak sie Infort zapatruje na Wojnę Domową w Rosji?


Sam bym chętnie przeczytał. Sporo książek na ten temat jest w ruskiej księgarni OZON.ru

QUOTE
A Ty kim właściwie jesteś w Inforcie?


Nikim wink.gif

Wczoraj rozmawiałem z właścicielem Infortu, który śledził dyskusję.
Wkrótce na stronie wydawnictwa zostaną uporządkowane "Zapowiedzi". Pojawią się też nowe tytuły. Mogę zdradzić, że może w przyszłym tygodniu rozpocznie się druk "Sasów", ale kiedy się drukarnia wyrobi, nie wiadomo. Potem kolej na książkę p. Rogackiego. Reszta będzie widoczna na stronie Infortu. Co do terminów, tutaj należy być ostrożnym. Dużo zależy właśnie od drukarni.

Do Pana Łukasza:
- Pan WG słyszał o tym, ale podobno trzeba przekształcić firmę w S.A., z b. dużym kapitałem ?
Na reszcie się nie znam. Prowadziłem jedynie zoo rolleyes.gif Jakby co to proszę pisać bezpośrednio do Infortu.

Do Pana Jana:
- Dziękuję za miłe słowa. Wiesz jak wiele Ci zawdzięczam rolleyes.gif Czekam na Twoją pracę doktorską.

Wszystkim życzę wypoczynku.
wb


Napisany przez: Primo! 27/07/2008, 17:14

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 13:01)
- jeżeli prof. X uznał, że odpowiada mu forma i towarzystwo autorów Infortu, to tylko zaszczyt dla wydawnictwa i trudno ustawić go daleko w kolejce, zwłaszcza gdy on czy jego kolega wspomaga na ile może Infort. Ponadto gdy jest to praca, pwiedzmy w uproszczeniu "do tytułu",
*


OK, Panie Witoldzie to są Państwa małe sukcesy i osiągnięcia. Tylko, że przeciętnego autora bardziej interesuje w miarę rozsądny termin wydania jego dzieła, niż znamienite towarzystwo innych autorów piszących dla tej, czy owej oficyny.

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 13:01)
- po raz n-ty przypominam, że aby wydać książkę, porzednia musi zarobić na jej wydanie. Dlatego np. student, który ma przed sobą przyszłość, może poczekać powiedzmy 1-rok dłużej (proszę nie traktowac tego dosłownie), niż człowiek (nie piszę o sobie) wiekowy.
*


Ma Pan rację, chociaż można spojrzeć na tę sprawę z drugiej strony.
Na przykład, student (a może bardziej magister) dzięki publikacji swojej książki otrzyma sporo punktów w trakcie postępowania kwalifikacyjnego na studia doktoranckie, czyli zwiększy swoje szanse. Doktorant będzie już miał pierwszą publikację książkową, która może mu pomóc w otrzymaniu etatu na uczelni (vide: Wasi autorzy ze stolicy).
Autor, który nie wiąże swojej przyszłości z karierą naukową za sprawą wydania własnego dzieła będzie miał namacalny dowód, że miały sens miesiące i lata ślęczenia przed komputerem i poniesione koszty finansowe. Moim zdaniem to właśnie on zasługuje na największy szacunek. Dużo większy niż pracownik akademicki, który po prostu robi to, za co mu płacą.

Profesor nie walczy już o nic. Ma tytuł naukowy i habilitację za sobą, mniejszy lub większy dorobek, a przed sobą spokojną pracę na swojej uczelni do emerytury.

Dzieli Nas prawie parę dekad różnicy wieku i będziemy mieli na wiele spraw różne spojrzenie. Panie Witoldzie, myślę, że właśnie ten "student, który ma przed sobą przyszłość" ma więcej do zyskania i stracenia niż profesor z ugruntowaną pozycją na uczelni. Warto, żebyście Panowie o tym pamiętali.

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 13:01)
- i na koniec; na pewno Infort b. chętnie wyda jakąś pracę ze średniowiecza, z XIX wieku, tylko niech ktoś podrzuci taki tekst. Na razie tylko obietnice i to bardzo skromne i odległe w czasie.
*


Mogę wypowiadać się wyłącznie w swoim imieniu. Mnie do Infortu zraziła długa kolejka zapowiedzi. Z podobnych powodów wstrzymałem prace nad HBekiem. Z różnych powodów nie mogę czekać 2 lata na publikację swojej pierwszej książki, którą teraz mniej lub bardziej udolnie powoli kończę.
Nie jestem z natury krętaczem, więc nie próbowałbym wpływać na wydawcę, aby przyśpieszył publikację mojej książki kosztem innych autorów, tylko grzecznie ustawiłbym się w kolejce i czekał.
Dlatego na razie priorytetowo potraktowałem pisanie dla nowej oficyny "militarnej" z Łodzi. Wydawnictwa, które jest dla mnie jednocześnie wielką zagadką, szansą, ale również ryzykiem. Ten wydawca chce wystartować lada moment, gdy tylko zostaną ukończone prace nad kilkoma pierwszymi książkami. Mam nadzieję, że wśród nich będzie również mój tytuł.
Jaki jest rynek wydawniczy, każdy widzi. Łatwo być w nim meteorem, który szybko spali się w ziemskiej atmosferze, trudniej mimo różnych przeciwności przetrwać początki i trwać, co jakoś udaje się Inforteditions.

Nie chciałbym, aby moje wcześniejsze posty zostały odebrane jako personalny atak na obu Panów Witoldów i firmę Inforteditions. Być może w sposób ostry i zdecydowany zasygnalizowałem swoje wątpliwości i uwagi na kanwie postu Pana Witolda. Nawet jeśli na niektóre sprawy mam odmienne sporzenie niż obu Panów Witków, na zabrzańskie wydawnictwo patrzę z sympatią i życzę mu wielu sukcesów. Może nawet kiedyś dołożę swoją cegiełkę do ich coraz bogatszego dorobku wydawniczego? confused1.gif

QUOTE(Count Dracula @ 26/07/2008, 13:01)
- proszę również zauważyć, że WG na serio traktuje wypowiedzi uczestników forum, w przeciwieństwie do znanego giganta.
*


Panie Witoldzie, tym się różni produkcja rzemieślnicza od przemysłowej.
Dobry rzemieślnik stara się dopracować każdy swój wyrób i przykłada znaczenie do renomy własnej wytwórczości.
W kombinacie przemysłowym z jednej taśmy produkcyjnej zjeżdżają HBeki, bajeczki o Kaczce Dziwaczce i poradnik sapera-amatora. wink.gif

QUOTE(Count Dracula @ 27/07/2008, 10:32)
Wczoraj rozmawiałem z właścicielem Infortu, który śledził dyskusję.
*


W taki razie, proszę o kontakt mailowy ze strony Pana Grzelaka. Obecnie jest doskonała okazja do załatwienia paru "zaprzeszłych" spraw, związanych z forum.

Pozdrawiam! rolleyes.gif

Napisany przez: Count Dracula 27/07/2008, 17:49

QUOTE
W taki razie, proszę o kontakt mailowy ze strony Pana Grzelaka. Obecnie jest doskonała okazja do załatwienia paru "zaprzeszłych" spraw, związanych z forum.


Niestety, czas ku temu jest bardzo niestosowny. Dotyczy prywatnego życia Pana Grzelaka.
Może za 2, 3 tygodnie.

Napisany przez: rafalm 27/07/2008, 20:48

QUOTE
Plusem jest, ze mapki, podobnie jak p. Rafał czy p. Rogacki, robicie sami.

Określiłbym to inaczej, w jakiś tam stopniu uczestniczyłem w wykonaniu mapek, a te, które przysłałem jako gotowe i tak trzeba było przerabiać. Natomiast dwie z mapek to będzie niespodzianka rolleyes.gif

Jeśli chodzi o resztę dyskusji, to ja osobiście znam swoje miejsce w szeregu i będę czekał na swoją kolej (choć post p. Witka trochę dał mi nadziei smile.gif ). Takie jest prawo rynku (pisałem już to podczas dyskusji nad książkami p. Wojtczaka), że dla prowadzącego firmę liczy się w pierwszej kolejności zysk i nie można mieć o to do niego pretensji. Ja sam prowadzę również interes i co nieco o tym wiem. Natomiast muszę potwierdzić jedną, ale bardzo ważną rzecz p. Witek Grzelak osobiście wszystkiego pilnuje. Nawet po korekcie p. Ani, p. Witek osobiście "podrasowywał" tekst. Wyobraźcie sobie koledzy - książki nie ma jeszcze w zapowiedziach, na biurku redakcyjnym leży kilkanaście tytułów, a redaktor naczelny siedzi nad książką takiego nowicjusza jak ja i śledzi tekst, który zostanie wydany za kikanaście miesięcy smile.gif Ciekawe, czy w innych wydawnictwach redaktorzy naczelni, również w ten sposób podchodzą do publikacji confused1.gif bo ja osobiście w to wątpie.

Napisany przez: Primo! 27/07/2008, 21:18

QUOTE(Count Dracula @ 27/07/2008, 18:49)
Niestety, czas ku temu jest bardzo niestosowny. Dotyczy prywatnego życia Pana Grzelaka.
Może za 2, 3 tygodnie.
*


Jasne. W takim razie w najbliższych dniach przeprowadzę postulowaną tutaj reorganizację tematów o książkach Inforteditions (wydzielenie wątków dla poszczególnych książek), a później zastanowimy się nad zmianą prowizorki w osobną sekcję. rolleyes.gif

QUOTE(rafalm @ 27/07/2008, 21:48)
Nawet po korekcie p. Ani, p. Witek osobiście "podrasowywał" tekst.
*


A kto to jest p. Ania? confused1.gif wink.gif

QUOTE(rafalm @ 27/07/2008, 21:48)
Wyobraźcie sobie koledzy - książki nie ma jeszcze w zapowiedziach, na biurku redakcyjnym leży kilkanaście tytułów, a redaktor naczelny siedzi nad książką takiego nowicjusza jak ja i śledzi tekst, który zostanie wydany za kikanaście miesięcy  smile.gif
*


Akurat dla mnie to nie jest zaskoczenie. Redaktor/właściciel musi zapoznać się z tekstem, zanim ostatecznie zaakceptuje jego wydanie, czyli umieszczenie na liście oficjalnych zapowiedzi wydawniczych.

QUOTE(rafalm @ 27/07/2008, 21:48)
Ciekawe, czy w innych wydawnictwach redaktorzy naczelni, również w ten sposób podchodzą do publikacji  confused1.gif bo ja osobiście w to wątpie.
*


W innych małych oficynach z pewnością tak, u gigantów rynku z pewnością nie. rolleyes.gif

Napisany przez: Łukasz Przybyło 28/07/2008, 15:18

QUOTE(Count Dracula @ 27/07/2008, 9:32)

Do Pana Łukasza:
- Pan WG słyszał o tym, ale podobno trzeba przekształcić firmę w S.A., z b. dużym kapitałem ?


SA - tak
duży kapitał - nie (bo to rzecz względna mozna wnosić przecież aporty, zarówno rzeczowe jak i niematerialne i prawne)

QUOTE(Count Dracula @ 27/07/2008, 9:32)
Na reszcie się nie znam. Prowadziłem jedynie zoo rolleyes.gif  Jakby co to proszę pisać bezpośrednio do Infortu.
*



Ja mogę służyć namiarami, wstępną pomocą - ale za nikogo biznesu układał nie będę. Jakby pan Witold był zainteresowany to wie gdzie mnie znaleźć.

Łukasz

Napisany przez: rafalm 28/07/2008, 21:45

QUOTE
A kto to jest p. Ania?  confused1.gif  wink.gif

Pani, która wykonuje korektę smile.gif

QUOTE
Akurat dla mnie to nie jest zaskoczenie. Redaktor/właściciel musi zapoznać się z tekstem, zanim ostatecznie zaakceptuje jego wydanie, czyli umieszczenie na liście oficjalnych zapowiedzi wydawniczych.

No tak, ale co innego zapoznawać się z tekstem, a co innego poprawiać błędy stylistyczne, interpunkcyjne, składniowe etc. etc. huh.gif

Napisany przez: Primo! 29/07/2008, 12:57

QUOTE(rafalm @ 28/07/2008, 22:45)
No tak, ale co innego zapoznawać się z tekstem, a co innego poprawiać błędy stylistyczne, interpunkcyjne, składniowe etc. etc. huh.gif
*


W Bellonie takimi sprawami zajmuje się cały sztab ludzi. W małych, prywatnych oficynach 1-2 osoby, nierzadko sam właściciel.

Napisany przez: Łukasz Przybyło 29/07/2008, 13:02

QUOTE(rafalm @ 28/07/2008, 21:45)
No tak, ale co innego zapoznawać się z tekstem, a co innego poprawiać błędy stylistyczne, interpunkcyjne, składniowe etc. etc. huh.gif
*



Sam prowadzisz firmę i się dziwisz że ktoś dba o własne pieniądze? Ja bym był zdziwiony jeśli właściciel zachowywałby się inaczej wink.gif

Napisany przez: Gronostaj 29/07/2008, 17:13

QUOTE(Primo! @ 29/07/2008, 13:57)
QUOTE(rafalm @ 28/07/2008, 22:45)
No tak, ale co innego zapoznawać się z tekstem, a co innego poprawiać błędy stylistyczne, interpunkcyjne, składniowe etc. etc. huh.gif
*


W Bellonie takimi sprawami zajmuje się cały sztab ludzi. W małych, prywatnych oficynach 1-2 osoby, nierzadko sam właściciel.
*


Tak jest. Pan Witek ma mało podkomendnych, więc musi samemu się wieloma sprawami zajmować.

PS. A kto jest "dowódcą" Bellony?

Pozdrawiam!

Napisany przez: Shell 29/07/2008, 21:10

"redaktor decyzyjny" serii HB i nie tylko: Bogusław Brodecki

Napisany przez: rafalm 29/07/2008, 21:23

QUOTE(Łukasz Przybyło @ 29/07/2008, 13:02)
QUOTE(rafalm @ 28/07/2008, 21:45)
No tak, ale co innego zapoznawać się z tekstem, a co innego poprawiać błędy stylistyczne, interpunkcyjne, składniowe etc. etc. huh.gif
*



Sam prowadzisz firmę i się dziwisz że ktoś dba o własne pieniądze? Ja bym był zdziwiony jeśli właściciel zachowywałby się inaczej wink.gif
*


Niewiele rzeczy mnie może zdziwić wink.gif moją intencją było potwierdzenie słów p. Witka Biernackiego, że redaktor naczelny Inforteditions osobiście dopilnowuje wszystkiego smile.gif

Napisany przez: Primo! 29/07/2008, 23:03

QUOTE(Gronostaj @ 29/07/2008, 18:13)
Tak jest. Pan Witek ma mało podkomendnych, więc musi samemu się wieloma sprawami zajmować.
*


Tę małą grupkę osób bardziej nazwałbym "przyjaciółmi Inforteditions", niż podkomendnymi. wink.gif
Dwóch z nich zagląda czasem tutaj.

Napisany przez: Gronostaj 30/07/2008, 11:21

QUOTE(Primo! @ 30/07/2008, 0:03)
QUOTE(Gronostaj @ 29/07/2008, 18:13)
Tak jest. Pan Witek ma mało podkomendnych, więc musi samemu się wieloma sprawami zajmować.
*


Tę małą grupkę osób bardziej nazwałbym "przyjaciółmi Inforteditions", niż podkomendnymi. wink.gif
Dwóch z nich zagląda czasem tutaj.
*


Jeden to Count Dracula, a drugi? Hmmm, chodzi Ci o Wanaxa? Ten ostatni nie jest chyba bezpośrednim podkomendnym Witka Grzelaka.

Pozdrawiam!

Napisany przez: Lord Mich 30/07/2008, 11:35

No, jak Primo powiedział są raczej "przyjaciółmi Inforteditions"
Pozdrawiam!

Napisany przez: Gronostaj 30/07/2008, 12:18

QUOTE(Lord Mich @ 30/07/2008, 12:35)
No, jak Primo powiedział są raczej "przyjaciółmi Inforteditions"
Pozdrawiam!
*


Jak to "są"? Co do Wanaxa mogę się zgodzić, ale Count Dracula?! Jeśli wszyscy są przyjaciółmi to kto jest podkomendnym Witka Grzelaka? confused1.gif

Pozdrawiam!

Napisany przez: Lord Mich 30/07/2008, 14:54

Np. pani Ania z korekty wink.gif
Pozdrawiam!

Napisany przez: Primo! 30/07/2008, 15:55

QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 12:21)
Jeden to Count Dracula, a drugi? Hmmm, chodzi Ci o Wanaxa?
*


W takim razie trzech. rolleyes.gif

QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 13:18)
Jak to "są"? Co do Wanaxa mogę się zgodzić, ale Count Dracula?!
*


To też przyjaciel, a może nawet przede wszystkim "przyjaciel Inforteditions". wink.gif

QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 12:21)
Jeśli wszyscy są przyjaciółmi to kto jest podkomendnym Witka Grzelaka?  confused1.gif
*


Nie wiem, może wspomniana Pani od korekty? confused1.gif
To normalka w małych wydawnictwach, które egzystują głównie dzięki pasji, uporowi i zaangażowaniu właściciela.

Napisany przez: Gronostaj 30/07/2008, 16:07

QUOTE(Primo! @ 30/07/2008, 16:55)
QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 12:21)
Jeden to Count Dracula, a drugi? Hmmm, chodzi Ci o Wanaxa?
*


W takim razie trzech. rolleyes.gif
*


A kto jest tym trzecim?
QUOTE(Primo! @ 30/07/2008, 16:55)
Nie wiem, może wspomniana Pani od korekty?
*


To ile osób tak w ogóle pracuje w Inforcie?

Pozdrawiam!

Napisany przez: Marchi 12/06/2009, 1:45

Z braku innego miejsca wrzucę tutaj. Na Wanaxie pojawiła się arcyciekawa zapowiedź z serii Wojownicy.

Magdalena Idziak - "Legion XX Valeria Victrix w Brytanii"

Napisany przez: Gronostaj 12/06/2009, 9:00

QUOTE(Marchi @ 12/06/2009, 2:45)
Z braku innego miejsca wrzucę tutaj. Na Wanaxie pojawiła się arcyciekawa zapowiedź z serii Wojownicy.

Magdalena Idziak - "Legion XX Valeria Victrix w Brytanii"
*


Nie widzę w tym nic ciekawego. wink.gif

Pozdrawiam!

Napisany przez: Janusz Radziwiłł 19/06/2009, 13:16

Kontynuując działanie Marchiego, ja z kolei wrzucam w tym miejscu świeżą publikację wydawnictwa Inforteditions:
Chorągwie wołoskie w wojsku koronnym w II poł. XVII wieku, autor: Miron Kosowski.
Link: http://www.wanax.pl/index.php?p949,choragwie-woloskie-w-wojsku-koronnym-w-ii-pol-xvii-wieku.

Napisany przez: Krzysztof M. 19/06/2009, 13:33

W zapowiedziach pojawiła się nowa pozycja:

Artur Bojarski
Powstanie Greków 1821 - 1829


A. Bojarski, o ile mnie pamięć nie myli, to autor Navarino 1827 w serii HB

Napisany przez: Przemo_74 19/06/2009, 18:51

QUOTE(Krzysztof M. @ 19/06/2009, 13:33)
W zapowiedziach pojawiła się nowa pozycja:

Artur Bojarski
Powstanie Greków 1821 - 1829


A. Bojarski, o ile mnie pamięć nie myli, to autor Navarino 1827 w serii HB
*



Jeżeli to nie jest przypadkowa zbieżność nazwisk, to decyzja wydawnictwa moim zdanie dziwna - bo Navarino to był gniot - no chyba że autor lepiej czuje się w sprawach lądowych niż morskich, ale w Habeku i ten aspekt to wysokiej jakości nie był.

Napisany przez: Shell 20/06/2009, 8:44

subiektywnie uważam, że do tej pory wydawnictwo Infortu nie myliło się co do autorów. Może więc okaże się, że ksiązka Bojarskiego została dosyć mocno ograniczona w Bellonie i teraz pokaże "prawdziwe oblicze"? Trzeba dać autorowi szansę. wink.gif

Aczkoliwek przyznaję, że przez Navarino sam z trudem przebrnąłem.

Napisany przez: Damian W. 9/07/2009, 12:34

W zapowiedziach pojawił się drugi tom książki Jana Snopkiewicza pt. Armia saska 1763-1815.

Pozdrawiam!
DW

Napisany przez: ConradP 19/11/2009, 11:28

QUOTE
QUOTE
Niestety trzeba to zrozumieć, że na tym forum na temat poszczególnych książek wypowiada się kilkanaście-kilkadziesiąt osób i w żaden sposób to niestety nie przekłada się na wyniki finansowe wydawców takich jak Infort, Templum itp...a nasze oczekiwania wobec nich są stanowczo za duże.



"I o to chodzi, o to chodzi" (nb. skąd ten cytat ?)


QUOTE
Jest aż tak źle???


Tak. Za jakiś czas ogłosi upadłość następne z wydawnictw.
Obym nie był złym prorokiem, ale mogą posypać sie kolejne...


QUOTE
Może trzeba więcej zainwestować w promocję.

To kto ma to zrobić? Przecietny Kowalski, bo przecietnego wydawcy nie stać na ZUS - liczonego od 3300?


QUOTE
Masowi czytelnicy w miastach odwiedzają jednak księgarnie w CH typu Empik.


Masy w Empikach raczej nie widać, więcej zwiedzjących, nieco kupujących ... gry komputerowe.


QUOTE
Książki Infortu w Empikach są, ale żeby je tam znaleźć, trzeba się już trochę natrudzić. Pewnie żeby wystawili w jakimś eksponowanym miejscu np. stojaku nowości trzeba im zapłacić, ale może warto.


Infortu - zapewniam - na to nie jest stać. Pomożesz 


QUOTE
Poza tym może jakieś reklamy w czasopismach historycznych. Kiedyś chyba jakieś widziałem, ale to było dawno...


Za darmo, to teraz można najwyżej ... bez urazy, ale wiesz co mam na myśli


Kontynuję tutaj, ponieważ tam powstawał off-top.
Nigdzie nie twierdziłem, że za darmo. Ale reklama w czasopiśmie chyba nie jest tak strasznym wydatkiem.
Pisząc "masowi czytelnicy" chodziło mi o osoby, które nie są pasjonatami stricte historii, lubią poczytać dobrą książkę, choćby historyczną. Tak się składa, że Empik mam pod ręką i często tam zaglądam, i patrząc po półkach widzę, że jednak książki też schodzą (także historyczne).
Mam trochę znajomych, którzy interesują się historią powiedzmy od czasu do czasu i o wydawnictwie Inforedition najczęściej w ogóle nie słyszeli. Nie ma promocji, a same książki, nie oszukujmy się, mimo estetycznej okładki, nie rzucają się na półkach księgarskich w oczy.
Szczególnie w tak trudnych czasach, jak dziś, trzeba powalczyć o klienta. Inaczej będzie je kupować wąska grupka pasjonatów, a to nie rokuje dobrze na rozwój wydawnictwa książek popularno-historycznych.
Oczywiście to moje zdanie, mogę się mylić, nie znam się, nie orientuję itd.
Czy mogę pomóc? Uważam że pomagam jak mogę, kupując książki tego wydawnictwa i zachwalając zainteresowanym historią...
Btw mam nadzieję, że będą dostępne na Targach Książki Historycznej w następny weekend (łącznie z "Powstaniem Spartakusa"). Będę miał zamówienia nie tylko do własnej biblioteczki:)

Napisany przez: Beukot 19/11/2009, 12:06

QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
Nigdzie nie twierdziłem, że za darmo. Ale reklama w czasopiśmie chyba nie jest tak strasznym wydatkiem.

Typowy nakład książki historycznej w Polsce - optymistycznie strzelam: 1000 egzemplarzy. Zakładając cenę okładkową 40 PLN i typową marże hurtownika 50% - przy całkowitej sprzedaży przedstawiają one dla wydawcy wartość 20 000 PLN. Z tego jakieś 14-16 000 PLN to koszt wydania takiej książki i koszty stałe wydawcy. Pozostałe 4000 to zysk wydawnictwa i honorarium autora. Powiedzmy, że i wydawca, i autor obaj są energicznymi biznesmenami - zadowalają się każdy 1000 PLN zysku. Pytanie jaką reklamę i gdzie dla tej książki można uzyskać za 2000 PLN? Jakie skutki przyniesie taka reklama? Ile więcej egzemplarzy da się sprzedać? 10? 50?

A mówimy w tym rozliczeniu o całkowitej sprzedaży tytułu, która zwykle trwa 1-3 lata.

QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
Pisząc "masowi czytelnicy" chodziło mi o osoby, które nie są pasjonatami stricte historii, lubią poczytać dobrą książkę, choćby historyczną.

Nie ma jak do nich dotrzeć - z powodów wymienionych powyżej. Do książki historycznej docierają jedynie zdeterminowane i zorientowane jednostki. Odbiorca przypadkowy, nawet w dystrybucji masowej, to będzie 10-20% sprzedaży (pozostającej w luźnym związku z wielkością nakładu).
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
Tak się składa, że Empik mam pod ręką i często tam zaglądam, i patrząc po półkach widzę, że jednak książki też schodzą (także historyczne).

EMPiK posiada zwykle po kilka sztuk danego tytułu. Twoja obserwacja, nawet najbardziej prawdziwa, w stopniu minimalnym odbija się na sprzedaży globalnej. Co więcej wszystko, co się w jakimś tam okresie kontrolny szybko i dobrzez nie sprzedaje EMPiK zaraz wycofuje z półek do magazynu i odsyła do wydawcy, życząc powodzenia. Podejrzewam, że za obserwowany przez Ciebie w EMPiKu ruch w tytułach historycznych odpowiada właśnie to zjawisko, a nie sprzedaż.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
Mam trochę znajomych, którzy interesują się historią powiedzmy od czasu do czasu i o wydawnictwie Inforedition najczęściej w ogóle nie słyszeli. Nie ma promocji,

Bo jest potwornie droga i dla produktu tak niszowego jak książka historyczna na masowym rynku nie gwarantuje niczego (poza wydaniem masy kasy). Tutaj szanse mają jedynie giganci typu DW Bellona, którzy posiadają ugruntowaną pozycję od lat i ich siłą jest choćby różnorodność oferty - co prawda niszowej, ale to nisza bardzo szeroka.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
a same książki, nie oszukujmy się, mimo estetycznej okładki, nie rzucają się na półkach księgarskich w oczy.

Bo książek i okładek jest teraz mnóstwo. A za szczególną ekspozycję (np. stawianie okładką do czytelnika na półce) zwykle trzeba płacić.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
Szczególnie w tak trudnych czasach, jak dziś, trzeba powalczyć o klienta.

Jeżeli masz pomysł jaką formę promocji powinien przeprowadzić wydawca historyczny mając te (hipotetyczne, optymistycznie) 2000 PLN na reklamę danego tytułu - napisz.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
Inaczej będzie je kupować wąska grupka pasjonatów, a to nie rokuje dobrze na rozwój wydawnictwa książek popularno-historycznych.

"Będzie"? Przecież praktyka kupowania książek historycznych przez wąska grupkę pasjonatów to praktyka usankcjonowana od dobrej dekady. Masowo sprzedaje się głównie to, co masowe - Wołoszański czy Suworow. Reszta to nisza.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28)
Czy mogę pomóc? Uważam że pomagam jak mogę, kupując książki tego wydawnictwa i zachwalając zainteresowanym historią...

I to jest słuszna taktyka, którą sam staram się stosować. Jak dalece jednak jest ona skuteczna, to już trudno ocenić.

Napisany przez: ConradP 19/11/2009, 13:09

QUOTE
Co więcej wszystko, co się w jakimś tam okresie kontrolny szybko i dobrzez nie sprzedaje EMPiK zaraz wycofuje z półek do magazynu i odsyła do wydawcy, życząc powodzenia. Podejrzewam, że za obserwowany przez Ciebie w EMPiKu ruch w tytułach historycznych odpowiada właśnie to zjawisko, a nie sprzedaż.

Chyba jednak nie. U mnie w Empiku były teraz dwie książki Rafała. Następnego dnia pojechałem kupić sobie i była już tylko jedna. Zatem ktoś kupił jedną przede mną smile.gif
Poza tym widziałem, jak ubywało książek Rebisu "Krucjaty północne" i "Bizancjum" (tych było dużo więcej egzemplarzy). "Wyprawy krzyżowe" Runcimana też poszły, a to już spory wydatek...
Ale może to zasługa, że ludzie zaczynają już wpadać w szał zakupów przedświątecznych wink.gif

Napisany przez: Krzysztof M. 19/11/2009, 17:46

Tylko płacz i zgrzytanie zębami. Zastanawiam się zatem - po co w ogóle się w to bawić, po co wydawać książki których nikt nie kupuje i nie czyta. Po co wycinać drzewa i po co w ogóle strzępić język na ten temat. I komu w ogóle potrzebna jakaś głupia historia wojskowości.

Napisany przez: Count Dracula 19/11/2009, 19:34

QUOTE
Tylko płacz i zgrzytanie zębami. Zastanawiam się zatem - po co w ogóle się w to bawić, po co wydawać książki których nikt nie kupuje i nie czyta. Po co wycinać drzewa i po co w ogóle strzępić język na ten temat. I komu w ogóle potrzebna jakaś głupia historia wojskowości.


Nie. Piszemy i czytamy, bo to lubimy.
Dlaczego Pan Witold Grzelak wydaje książki - bo lubi.
Jak mawiał daaaaaaaaaaawno, bardzo daaaaaaaaaaawno temu mój przyjaciel:
"jeden lubi grę na fortepianie, drugi zapach śmierdzących skarpetek".
Można pić od rana piwo - jest takich multum.
Pisanie i czytanie "takich książek", to nasz wybór, jak kochanki rolleyes.gif

Napisany przez: Krzysztof M. 19/11/2009, 19:41

I rady na to nie ma... próby zerwania z tym nałogiem kończą się "depresją"... A że dokłada się do interesu - nie raz pierwszy i nie ostatni.

Napisany przez: Count Dracula 19/11/2009, 20:23

Przepraszam, że "mędrkuję", ale trochę przeżyłem na tym swiecie.
Trochę widziałem, na obu półkulach.

QUOTE
Poza tym widziałem, jak ubywało książek Rebisu "Krucjaty północne" i "Bizancjum" (tych było dużo więcej egzemplarzy). "Wyprawy krzyżowe" Runcimana też poszły, a to już spory wydatek...
Ale może to zasługa, że ludzie zaczynają już wpadać w szał zakupów przedświątecznych


Rebis to czołowe wydawnictwo zasilające Tanią Książkę. Exequo z Amberem.
Nie wiem jak z "Krucjatami" i "Bizancjum", ale Runciman na allegro był poszukiwany od lat, chodził po zawrotnych cenach. Nb. za tzw. "komuny" sam nie dostałem go w księgarni, ale musiałem przepłacić i kupić u handlarza książkami na miejscowym targu.
Jak wychodzi wydawnictwo przy takich przezrutach do TK - nie mam pojęcia.
Onegdaj przodowało Ossolineum, jak skończyło - wszyscy wiemy.

QUOTE
I rady na to nie ma... próby zerwania z tym nałogiem kończą się "depresją"... A że dokłada się do interesu - nie raz pierwszy i nie ostatni.


Chyba większość z nas by tak skończyła.
Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę ile kosztuje (kasy) zdobycie materiałów.

Napisany przez: Anders 19/11/2009, 21:02

Niektórzy właśnie boleśnie się o tym przekonują, choć dopiero w małej, studenckiej skali.

Napisany przez: Beukot 19/11/2009, 23:14

QUOTE(Krzysztof M. @ 19/11/2009, 17:46)
Tylko płacz i zgrzytanie zębami. Zastanawiam się zatem - po co w ogóle się w to bawić, po co wydawać książki których nikt nie kupuje i nie czyta. Po co wycinać drzewa i po co w ogóle strzępić język na ten temat. I komu w ogóle potrzebna jakaś głupia historia wojskowości.

Witamy w klubie smile.gif

Napisany przez: P. Benken 16/12/2010, 17:32

Czy tylko w moim mieście nastąpił od 2-3 miesięcy wysyp Infortów w empikach, matrasach, itp.? Pojawiły się tytuły, których wcześniej na półkach od dawna lub nigdy wcześniej nie widziałem (nawet starsze jak Biała Cerkiew).

Napisany przez: Marchi 16/12/2010, 18:31

Przemek jakbyś Kossarzeckiego albo Bobiatyńskiego przyuważył to daj znać smile.gif W Krakowie wydaję mi się, że matras zawsze miał w ofercie Infortu. W empiku nie byłem od wieków, a hetmańska - wiadomo.

Napisany przez: Damian W. 16/12/2010, 18:46

QUOTE(P. Benken @ 16/12/2010, 17:32)
Czy tylko w moim mieście nastąpił od 2-3 miesięcy wysyp Infortów w empikach, matrasach, itp.? Pojawiły się tytuły, których wcześniej na półkach od dawna lub nigdy wcześniej nie widziałem (nawet starsze jak Biała Cerkiew).
*



U mnie również doszło do podobnego zjawiska wink.gif Chyba święta idą confused1.gif rolleyes.gif

Pozdrawiam!
DW

Napisany przez: P. Benken 16/12/2010, 19:38

Generalnie od nr 19 bitwy/kampanie łącznie (wojskowość grecka) idzie po różnych księgarniach i empikach wszystko pozbierać. W największych empiku szczecińskim mam ostatnio 3 książki Krzysztofa, 4 Bar-Kochby, 4 Borowiaki, 2 Białe Cerkwie, nie licząc innych jakiś czas temu wydanych pozycji jak Armia Saska (2 sztuki). Normalnie Infort ma już swoją półkę obok HB, na co się pół roku temu nie zanosiło.

Napisany przez: Hieronim Lubomirski 17/12/2010, 8:29

Nawet w małych bazarowych księgarniach mają książki wydawnictwa.

Napisany przez: AlbertWarszawa 17/12/2010, 11:15

Co do Bobiatyńskiego to jakiś czas temu chodziły słuchy o nadchodzącym wznowieniu. Byłaby to historyczna chwila, bo dotychczas Infort jeszcze nie wydał ponownie żadnej ze swoich książek wink.gif A to, że publikacje tego wydawnictwa są lepiej widoczne na półkach to świetnie, życzę temu wydawnictwu jak najlepiej, bardzo pozytywni są!

Napisany przez: Damian W. 24/02/2011, 19:42

I w końcu i Infort zawitał na FB: http://www.facebook.com/pages/InfortEditions/163073430392580?v=wall#!/pages/InfortEditions/163073430392580?v=wall smile.gif

Pozdrawiam,
DW

Napisany przez: AlbertWarszawa 25/02/2011, 9:49

QUOTE(Damian W. @ 24/02/2011, 20:42)
I w końcu i Infort zawitał na FB: http://www.facebook.com/pages/InfortEditions/163073430392580?v=wall#!/pages/InfortEditions/163073430392580?v=wall smile.gif

Pozdrawiam,
DW
*



To nic tylko klikać "lubię to" wink.gif
Wygląda na to, że pojawili się na FB już w listopadzie 2010. Szkoda tylko, że na ich profilu mało się dzieje - ostatni wpis z grudnia. No i błędem jest to, że nie poinformowali o swoim facebookowym profilu na swojej stronie internetowej.

Napisany przez: AlbertWarszawa 17/03/2011, 9:25

Posty nr 59-65 zostały przeniesione z wątku http://www.historycy.org/index.php?showtopic=54454&st=0

QUOTE(rafalm @ 14/03/2011, 21:22)
QUOTE
Swoją drogą to skoro już mam pisać drugą książkę o podobnej tematyce, to wdzięczny byłbym za jakieś spostrzeżenia "techniczne" do pierwszej.

To znaczy, że jeszcze nie zacząłeś pisać, a książka ukazała się już w zapowiedziach confused1.gif
*



O taką praktykę podejrzewałem Infort już od jakiegoś czasu, bo niektóre książki "wiszą" w zapowiedziach już kilka lat. A autor nam przyznaje, że z wolnym czasem u niego krucho i, jak rozumiem, nawet nie zaczął pisać (mam nadzieję, że chociaż materiały ma zebrane)... Tutaj Infort, do którego mam wiele sympatii, ma u mnie krechę.

Ten post był edytowany przez Damiana W.

Napisany przez: P. Benken 17/03/2011, 9:34

Niektóre gotowe teksty leżą na długo zanim się pojawią w zapowiedziach. wink.gif

Napisany przez: Count Dracula 17/03/2011, 9:46

QUOTE
O taką praktykę podejrzewałem Infort już od jakiegoś czasu, bo niektóre książki "wiszą" w zapowiedziach już kilka lat. A autor nam przyznaje, że z wolnym czasem u niego krucho i, jak rozumiem, nawet nie zaczął pisać (mam nadzieję, że chociaż materiały ma zebrane)... Tutaj Infort, do którego mam wiele sympatii, ma u mnie krechę.


Muszę stanąć w obronie Infortu i to zdecydowanie.
Otóż z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że jeśli taki wypadek miał miejsce, jest to jakiś pojedynczy przypadek. Dopytam Właściciela, gdyż zaszło wg mnie jakieś nieporozumienie.
Natomiast Infort nie ma zwyczaju zamieszczać w zapowiedziach książek, które nie są napisane.
Np. osobiście wiem o kilku tytułach, które czekają w kolejce, ale nie są zamieszczone w zapowiedziach, gdyż nie są ukończone, lub Wydawca nie chce spalić tytułów.
Już od dawna gotowa jest następna książka tłumaczona przez pana Łygasia ze szwedzkiego, której tytuł nie "wisi" w zapowiedziach.
Zdarza się natomiast, że z uwagi na kryzys kolejka się wydłużyła i wielu autorów szukało i znalazło innych wydawców.

Napisany przez: Shell 17/03/2011, 9:46

QUOTE(rafalm @ 14/03/2011, 20:22)
QUOTE
Swoją drogą to skoro już mam pisać drugą książkę o podobnej tematyce, to wdzięczny byłbym za jakieś spostrzeżenia "techniczne" do pierwszej.

To znaczy, że jeszcze nie zacząłeś pisać, a książka ukazała się już w zapowiedziach confused1.gif
*



jest to możliwe biorąc pod uwagę, że w serii "Wojownicy" nie ma żadnej innej zapowiedzi.
Jeżeli ktoś "przyjdzie" do Infortu z gotowym, zamkniętym tekstem to myślę, ze po prostu "wskoczy" przed "Armię bawarską".

Natomiast w innych seriach nie jest to możliwe ani przyjmowane przez wydawcę.

Edit- Hrabia mnie uprzedził wink.gif

Napisany przez: Krzysztof M. 17/03/2011, 10:04

Z własnego doświadczenia powiem tak: tekst już był, ale mocno niegotowy, wydawca chciał wydać, autor chciał opublikować w Inforcie, ale prace (poprawki) wciąż jeszcze trwały. Autor poprosił wydawcę aby zamieścił zapowiedź na stronie internetowej wydawnictwa. Oczywiście celem autora było cyniczne wywołanie sensacji i niezdrowego zainteresowania publikacją. Wydawca zgodził się, ale książka tak czy inaczej musiała czekać na swoją kolej - tzn. wskakiwały przed nią także późniejsze zapowiedzi. Nikt kopii o to nie kruszył, wszyscy byli zadowoleni.
Dziękuję za uwagę.

Napisany przez: AlbertWarszawa 17/03/2011, 10:25

QUOTE(Krzysztof M. @ 17/03/2011, 11:04)
Z własnego doświadczenia powiem tak: tekst już był, ale mocno niegotowy, wydawca chciał wydać, autor chciał opublikować w Inforcie, ale prace (poprawki) wciąż jeszcze trwały. Autor poprosił wydawcę aby zamieścił zapowiedź na stronie internetowej wydawnictwa. Oczywiście celem autora było cyniczne wywołanie sensacji i niezdrowego zainteresowania publikacją. Wydawca zgodził się, ale książka tak czy inaczej musiała czekać na swoją kolej - tzn. wskakiwały przed nią także późniejsze zapowiedzi. Nikt kopii o to nie kruszył, wszyscy byli zadowoleni.
Dziękuję za uwagę.
*



No tak, ale tekst był (choć mocno niegotowy wink.gif). Tutaj mielibyśmy sytuację, że tekstu nie ma w ogóle, a zapowiedź jest i na ukazanie się książki trzebaby czekać pewnie ze 2 lata albo i lepiej (chociaż może mniej, bo pozycje z serii "Wojownicy" są niewielkie objętościowo).

Nawiasem mówiąc mnie, jako potencjalnego autora, cholernie dołuje obserwowanie zapowiedzi na Wanaxie, bo niektóre "wiszą" tam kilka lat (i nie chodzi tylko o Infort, ale także choćby o Attykę - nawet bardziej, bo większość zapowiedzi ma ze 3 lata albo i lepiej). Zresztą nie tylko jako autora, ale również jako zainteresowanego czytelnika (ileż to już czekam na "Wojnę beocką" - strzelam, że ze 3 lata! Tutaj pytanie do Pana Witolda co z tą potrzebną na naszym rynku książką?...).
Chyba każdy autor chciałby, by jego książka ukazała się, powiedzmy, w ciągu góra roku od oddania całego tekstu. No ale nie ma co się obrażać na smutną rzeczywistość wink.gif

Po wyjaśnieniu Counta Draculi rozumiem, że z książką Jana Snopkiewicza w zapowiedziach to tylko jednorazowa wpadka wink.gif
Kopii nie kruszę i nadal lubię Infort smile.gif

EDIT: osobiście wolałbym, by w zapowiedziach znajdowały się książki, które naprawdę mają się ukazać w ciągu kilku miesięcy. Bo tak to człowiek się nastawia i jest zawiedziony. Zbyt długie czekanie jest niezdrowe wink.gif

Napisany przez: Count Dracula 17/03/2011, 11:50

QUOTE
No tak, ale tekst był (choć mocno niegotowy ). Tutaj mielibyśmy sytuację, że tekstu nie ma w ogóle, a zapowiedź jest i na ukazanie się książki trzebaby czekać pewnie ze 2 lata albo i lepiej (chociaż może mniej, bo pozycje z serii "Wojownicy" są niewielkie objętościowo).


Sytuacja jest dla mnie dziwna. Jak pisałem - spytam u źródła.

QUOTE
Nawiasem mówiąc mnie, jako potencjalnego autora, cholernie dołuje obserwowanie zapowiedzi na Wanaxie, bo niektóre "wiszą" tam kilka lat (i nie chodzi tylko o Infort, ale także choćby o Attykę - nawet bardziej, bo większość zapowiedzi ma ze 3 lata albo i lepiej).


Muszę się tłumaczyć za obu wydawców.
Np. Attyka - Wydawca (mój herbowy imennik rolleyes.gif ) jest do przesady perfekcjonistą, jak znajdziecie u niego źle postawiony przecinek, wpędzicie go w ciężką depresję i chorbę (odpukać).
(ja nie zwracam uwagi na takie "pierdoły", gdyż np. w książce prof. Maronia "Wokół teorii reolucji militarnej. Wybrane problemy", wydanej przez UWr również nie zwawracają sobie głowy takimi "głupotami").
Na dodatek wymusza na autorach, aby dopisywali i dopisywali, aby książka miała "wagę", tzn. miała określoną liczbę stron; czyli mówiąc po ludzku - nie była zbyt cienka.
"Cheroneja" znowu chyba dozna "poślizgu".

Infort chciał np. wydać wznowienia kilku książek sprzed wojny, ale ponieważ zostały wrzucone do Internetu, pomysł upadł, a prace były już mocno zaawansowane.

"Wojna beocka" jest już od dawna gotowa, a autor z oczekiwaniu na kolejkę co ileś tam tygodni coś dopisze (ma tłumaczenie z Diodora i Plutarcha, ale nie jest z niego zadowolony, a prof. Rzepka, nie ma chęci, ani czasu, aby je przejrzeć, a przydałoby się dodać jako Aneksy). Może kiedyś ktoś wyda? Przecież Infort nie będzie wydawał książek tylko jednego autora.
Podobno prof. Sprawski pracuje nad książką o takiej tematyce, z pokorą oddam mu pola...


"Nieuwpoort" leży u pewnego wydawcy... ale to może się zmienić.

QUOTE
EDIT: osobiście wolałbym, by w zapowiedziach znajdowały się książki, które naprawdę mają się ukazać w ciągu kilku miesięcy. Bo tak to człowiek się nastawia i jest zawiedziony. Zbyt długie czekanie jest niezdrowe


Fakt, ale kilka z nich zostało umieszczonych przed kryzysem, kiedy co miesiąc wychodził jeden wolumen z serii Bitwy/Taktyka i wydawało się, że będzie tak dalej, a nawet jeszcze lepiej..., a tu nagle ... łubudu.

Napisany przez: AlbertWarszawa 17/03/2011, 22:19

I za ten perfekcjonizm (oraz za wydawanie książek wyłącznie w twardej oprawie, co jest dla mnie ważne) bardzo lubię Attykę smile.gif Szkoda tylko, że ten perfekcjonizm oraz na pewno kwestie finansowe (małe wydawnictwo, ciężka sytuacja na rynku książki) mocno wpływają na tempo wydawania publikacji. Wspomniana "Cheroneja" należy właśnie do grupy książek, które są w zapowiedziach "od wieków" wink.gif

Co do "Wojny beockiej" to mam nadzieje, że jednak się ukaże (nawet jeśli powstanie inna praca na ten sam lub podobny temat), bo szkoda by było pracy Autora (a jakby co to możliwość porównania dwóch książek jest cenna, choć rozumiem też obawy o to, jak to się w takiej sytuacji sprzeda).

Życzę powodzenia zarówno Infortowi, jak i Attyce, bo to moje ulubione wydawnictwa smile.gif

Napisany przez: Shell 6/04/2011, 10:34

Posty nr 67-69 zostały przeniesione z wątku http://www.historycy.org/index.php?showtopic=79603&pid=887491&st=0&#entry887491


QUOTE(P. Benken @ 3/04/2011, 10:18)
Nowa zapowiedź na stronie Infortu:

http://www.inforteditions.com.pl/
*



mam takie pytanie na marginesie: czy tylko u mnie strona Infortu jest tak upstrzona "krzaczkami" i innymi tego typu "ozdobami"?

naprawdę przydałaby się porządna strona wydawnictwu...

Napisany przez: Krzysztof M. 6/04/2011, 10:49

U mnie to samo. Trzeba zdaje się pokombinować z zestawem znaków (Firefox): albo Unicode albo Środkoweuropejski (Windows-1250).

Napisany przez: P. Benken 6/04/2011, 14:42

Jak wejdziecie Internet Explorelem to będzie wszystko ok... Krzaczy się na Firefoxie ponoć tylko. Sprawdziłem z IE i faktycznie pokazały się normalne literki. Pan Grzelak miał z tym zrobić porządek jakoś z pół roku temu, no ale widac nie było czasu. wink.gif

Napisany przez: P. Benken 6/04/2011, 21:55

Posty nr 70-80 zostały przeniesione z wątku http://www.historycy.org/index.php?showtopic=17785

Zapowiada się ofensywa Infortu. smile.gif ...wg. nowej rospiski na wanaxie co miesiąc będzie jednak książka.

Ten post był edytowany przez Damiana W.

Napisany przez: Karol XII 6/04/2011, 22:18

Chyba jest dobrze. Markę sobie już wyrobili, a i kolekcjonerów infortów przybywa z każdym dniem. Oby tak dalej...

Napisany przez: Elevander 12/06/2011, 13:57

Inforty stoją też na nieco wyższym poziomie cenowym smile.gif.
Oczywiście w moich słowach było sporo żartu, ale faktem jest, że moje przywiązanie do serii HB przekracza wszystkie dopuszczalne normy, mam obecnie około 1/4 wszystkich wydanych pozycji, a nie powstrzymam się przed kupowaniem kolejnych opracowań. Mam w sobie żyłkę kolekcjonerską, a to w połączeniu z sentymentem do HB owocuje mnóstwem wydanych na ten cel pieniędzy oraz zajętego miejsca na półkach.

Co do Infortów, to słyszałem (choć zagadnienie zgłębiałem raczej pobieżnie), że o ile HB to zasadniczo seria popularno-naukowa, to tamta seria może być już zaliczana do literatury naukowej, co w pewnych przypadkach mi odpowiada (gdy praca dotyczy "mojego okresu" czyli starożytności), a w pewnych mniej (gdy jej tematem jest jakieś wydarzenie z innych czasów). W odniesieniu do bitwy pod Mohaczem zachodzi druga ewentualność, toteż wolałbym coś "lżejszego", co wcale nie oznacza, że kiedyś nie kupię czegoś z Infort Editions, może nawet ten Mohacz.

Napisany przez: Piegziu 12/06/2011, 14:00

Inforty są też zwykle pisane (przynajmniej dla mnie) z bardzo nieatrakcyjnych tematów.
Dominacja wieku XVI/XVII i starożytności jest przerażająca. sad.gif

Napisany przez: El Muerte 12/06/2011, 21:36

Jedyne co przeczytalem z Infortu to Angola Kubiaka. Ale bardzo ciezka ksiazka, wedlug mnie troche "przeladowana" szczegolami. Pewnie jak na pozycje naukowa bardzo dobra ale po przeczytaniu mialem troche metlik w glowie.
Dlatego bardziej odpowiadaja mi HB, mowie oczywiscie o tych "lepszych" dzielach.

Napisany przez: Elevander 13/06/2011, 14:22

Zrobiłem dziś obchód księgarni i nawet trafiłem na Mohacz (pisany z węgierska Mohacs), tylko że to dość cienkie jest objętościowo. Liczyłem na więcej - w HB byłoby trochę grubsze mimo mniejszego formatu.

Napisany przez: Krzysztof M. 13/06/2011, 16:53

QUOTE(Elevander @ 13/06/2011, 14:22)
Zrobiłem dziś obchód księgarni i nawet trafiłem na Mohacz (pisany z węgierska Mohacs), tylko że to dość cienkie jest objętościowo. Liczyłem na więcej - w HB byłoby trochę grubsze mimo mniejszego formatu.
*



To nie kupuj - czekaj na HB-ka

Napisany przez: romanróżyński 13/06/2011, 17:05

QUOTE(Elevander @ 13/06/2011, 15:22)
Zrobiłem dziś obchód księgarni i nawet trafiłem na Mohacz (pisany z węgierska Mohacs), tylko że to dość cienkie jest objętościowo. Liczyłem na więcej - w HB byłoby trochę grubsze mimo mniejszego formatu.
*


Nie ilość się liczy lecz jakość-a ta jak wypada ?
Warto przeczytać ?

Napisany przez: rafalm 13/06/2011, 21:48

QUOTE(Elevander @ 13/06/2011, 14:22)
Zrobiłem dziś obchód księgarni i nawet trafiłem na Mohacz (pisany z węgierska Mohacs
*


A jakieś bliższe dane o owej księgarni. confused1.gif Z tego co pamiętam to Inforty miały być dostępne tylko u wydawcy i na Wanaxie, czyżby coś się zmieniło confused1.gif

Napisany przez: wysoki 13/06/2011, 22:18

QUOTE(rafalm @ 13/06/2011, 22:48)
QUOTE(Elevander @ 13/06/2011, 14:22)
Zrobiłem dziś obchód księgarni i nawet trafiłem na Mohacz (pisany z węgierska Mohacs
*


A jakieś bliższe dane o owej księgarni. confused1.gif Z tego co pamiętam to Inforty miały być dostępne tylko u wydawcy i na Wanaxie, czyżby coś się zmieniło confused1.gif
*



Witam
Ja np. oglądałem tę książkę w Lublinie w Matrasie i księgarni Ezop II.

Napisany przez: Stonewall 14/06/2011, 7:16

Rafale!
Inforty dostępne są także w zwykłych księgarniach (niekoniecznie sieciowych), ale koniec tego off-topica.

Napisany przez: rafalm 15/06/2011, 21:09

W takim razie może ktoś z kolegów wie, w której wrocławskiej księgarni można zakupić Inforty confused1.gif

Napisany przez: Radosław Sikora 17/06/2011, 11:34

QUOTE(rafalm @ 15/06/2011, 21:09)
W takim razie może ktoś z kolegów wie, w której wrocławskiej księgarni można zakupić Inforty confused1.gif
*



Nie wiem jak teraz, ale do niedawna były do kupienia w EMPIK-u na rynku.

Napisany przez: smiglu 18/06/2011, 7:29

Wczoraj byłem we Wrocławiu. Na rynku w Empiku jest kilka pozycji ( Wojna trzydziestoletnia, Wojna polsko-turecka, Grecka sztuka wojenna, Powstanie kozackie 1638, Angola0. Trochę lepszy wybór jest w Matrasie na ul. Świdnickiej. Sam kupiłem tam Wojnę jugurtyńską i Kampanie galijskie. Pozdrawiam


Jeżeli chodzi o najnowsze pozycje to nie widziałem Powstania w Judei oraz Hittinu. Była tylko Połtawa.


Napisany przez: P. Benken 18/06/2011, 9:46

w Szczecinie też tylko Połtawa w dużych ilościach oraz starsze pozycje.

Napisany przez: rafalm 28/06/2011, 19:04

QUOTE(smiglu @ 18/06/2011, 7:29)
Trochę lepszy wybór jest w Matrasie na ul. Świdnickiej.
*


Faktycznie racja, dzięki za podpowiedź smile.gif

Napisany przez: smiglu 29/06/2011, 7:43

Udało się coś kupić?

Napisany przez: P. Benken 1/08/2011, 16:40

Nie wiem czy to dobrze czyt to źle (a może to tylko wakacje), ale na Wanaxie się ostatnio duże tytułów "wyczerpało". Mam nadzieję, że to ograniczenie oferty wydawnictwa zostanie zneutralizowane nowymi tytułami, bądź wznowieniami. wink.gif

Napisany przez: Marchi 25/12/2011, 14:12

Piszę tutaj bo troszkę nie wiem gdzie...
Czy jeśli zagląda tutaj Wanax (lub ktoś blisko związany) to mógłby napisać w jakiej ilości musi sprzedać się książka, żeby na stronie uzyskała status bestsellera (swoją drogą, fajnie byłoby owe zgromadzić w jednym miejscu pod odpowiednim "kliknięciem" na stronie sklepu.

Napisany przez: wolnymirosław 16/01/2012, 22:00

Mam pewne zastrzeżenia do sposobu wydawania książek.
Przedstawię mankamenty jakie zauważyłem czytając książkę imć Biernackiego: Powstanie Chmielnickiego. Działania na Litwie ...
1. przypisy na końcu rozdziału zamiast u dołu każdej strony
2. czarno-białe mapki
3. wydana na papierze toaletowym marnej jakości(za kilka lat się rozsypie)
Do treści zarzutów nie mam.

Napisany przez: rafalm 16/01/2012, 23:04

QUOTE
1. przypisy na końcu rozdziału zamiast u dołu każdej strony

U mnie są na końcu książki, a nie rozdziału.

QUOTE
2. czarno-białe mapki

Podkład jest biało-czarny, ale wojska i ich operacje są kolorowe.

QUOTE
3. wydana na papierze toaletowym marnej jakości(za kilka lat się rozsypie)

Papier może i nie jest najlepszy, ale książkę mam z 5 lat i jakoś daleko jej do rozsypki smile.gif

Napisany przez: P. Benken 16/01/2012, 23:13

QUOTE(Marchi @ 25/12/2011, 15:12)
Czy jeśli zagląda tutaj Wanax (lub ktoś blisko związany) to mógłby napisać w jakiej ilości musi sprzedać się książka, żeby na stronie uzyskała status bestsellera


Z moich obserwacji wynika, że musi pójść około 100 sztuk.

Napisany przez: wolnymirosław 17/01/2012, 12:08

QUOTE
U mnie są na końcu książki, a nie rozdziału.

Możliwe, dawno nie czytałem, zresztą żadna różnica, to powoduje że i tak jakby ich nie było, na końcu to daje się bibliografię.
I wiem że to raczej nie wina autora, w HB-ku Żółte Wody-Korsuń przypisy są zamieszczone tam gdzie trzeba.

Napisany przez: Marchi 17/01/2012, 12:20

Kolego wolnymirosławie obyczaj lokowania przypisów na końcu książki jest często w Polsce stosowany. Nie tylko w tak małych oficynach jak Infort, ale nawet w tuzach jak Wydawnictwo Literackie. Zgadzam się oczywiście, że nie jest to komfortowe...

Napisany przez: Shell 17/01/2012, 12:27

Ja się o tyle z zarzutami przedmówcy zgadzam, że bardzo źle mi się czyta przypisy na końcu książki, aczkolwiek tak jak słusznie zauważył Marchi to bardzo częsta praktyka. Choćby PIW ją stosuje w serii Biografie Sławnych Ludzi.

Poza tym z tego co kojarzę to Infort już odszedł od przypisów na końcu książki, a przynajmniej w niektórych pozycjach były już przypisy na każdej stronie.

Co do papieru - to aktualnie norma... Mam np książkę o Ewie Braun z Wydawnictwa Literackiego (Kraków),twarda lakierowana okładka a w środku papier takiej jakości jak w coraz większej ilości wydawnictw... Takie czasy.


Napisany przez: Krzysztof M. 17/01/2012, 13:56

Książka Pana Biernackiego o kampanii na Litwie to jeden z pierwszych infortów (wyd. 2006 , nr 6 serii bitwy/taktyka), gdy wydawnictwo stawiało jeszcze pierwsze kroki. Infort już dawno (w 2009 r.) odszedł od przypisów na końcu książki (przynajmniej w ww. serii). Podobnie w przypadku innych "technikaliów" - technika i jakość wydruku od roku 2006 uległa znacznej poprawie. Większość uwag zatem jest spóźniona.

PS. Co do jakości papieru, to współczesny asortyment papieru toaletowego jest tak szeroki, że pewnie i znalazłby sie kredowy papier toaletowy o wysokiej gramaturze... wink.gif
Mnie osobiście obecna jakość zadowala. Jedynie czego mógłbym się na siłę czepić to trochę mała ostrość okładek - reprodukowane na nich ilustracje są niekiedy minimalnie nieostre (np. w wojnie persko-ros czy Hattinie).

Napisany przez: wolnymirosław 20/01/2012, 19:04

QUOTE
Książka Pana Biernackiego o kampanii na Litwie to jeden z pierwszych infortów (wyd. 2006 , nr 6 serii bitwy/taktyka), gdy wydawnictwo stawiało jeszcze pierwsze kroki. Infort już dawno (w 2009 r.) odszedł od przypisów na końcu książki (przynajmniej w ww. serii). Podobnie w przypadku innych "technikaliów" - technika i jakość wydruku od roku 2006 uległa znacznej poprawie. Większość uwag zatem jest spóźniona.

To dobra wiadomość, zwłaszcza że książka ta prawdopodobnie zostanie wznowiona, miło byłoby przeczytać ją znowu, tym razem z porządnymi przypisami.

Napisany przez: ku140820 23/01/2012, 11:32

Swoją drogą w przypadku wznowienia zamierzam ją sobie zakupić i "wymienić" z poprzednim wydaniem (tak samo zrobiłem z "Aecjuszem i barbarzyńcami"), tym bardziej, że gdzieś mi się obiło o uszy, że II wydanie ma być poprawione i uzupełnione...

Napisany przez: DISGORGER 6/02/2012, 10:17

Z tego co do mnie dotarło, to Nieuwpoort może spaść jeszcze niżej.
Książka jest w Inforcie, ale jak zauważył kol. Oakmeke, inni czekają na
swój debiut. Możliwe, że Nieuwpoort wyjdzie w Attyce?

Napisany przez: rafalm 11/03/2012, 20:23

Nie wiem czy zauważyliście, ale Infort przejął Wanaxa: http://www.wanax.pl/index.php?d=kontakt

Napisany przez: Lord Mich 11/03/2012, 20:32

Już w zeszłym roku to widziałem (w grudniu daje się)
Pozdrawiam!

Napisany przez: emigrant 11/03/2012, 20:51

QUOTE(rafalm @ 11/03/2012, 20:23)
Nie wiem czy zauważyliście, ale Infort przejął Wanaxa: http://www.wanax.pl/index.php?d=kontakt
*


To dobrze czy źle?

Napisany przez: P. Benken 11/03/2012, 21:45

Dla Infortu dobrze. biggrin.gif

Napisany przez: P. Benken 1/04/2012, 9:13

Muszę powiedzieć, że Infort wziął sobie do serca niektóre uwagi forumowiczów co do poziomu wydania jego ostatnich książek. Dostałem niedawno korektę swojej i tak szczegółowej ingerencji w każdą kropkę i przecinek jeszcze nie widziałem, aczkolwiek tekstowi na pewno wyjdzie to na dobre. Także, jeśli chodzi o korektę, możemy się spodziewać powrotu do dawnych standardów. smile.gif

Napisany przez: ku140820 1/04/2012, 11:54

To w Inforcie też wydajesz...? Się rozbuchałeś, nie ma co... biggrin.gif

Napisany przez: P. Benken 1/04/2012, 11:59

Jak się nie miało pracy ani dzieci, to czasu do pisania było aż nadto. Dzisiaj go już zaczyna brakować powoli chociaż dzieci dalej nie ma. wink.gif

Wracają do tematu, p. Grzelak pisał mi, że zamierza wobec uwag krytycznych zwrócić większa uwagę na odpowiedni poziom korekty, zatem powinniśmy być bardziej zadowoleni z poziomu kolejnych publikacji. smile.gif

Napisany przez: ku140820 6/04/2012, 21:15

Wiesz, korekta to jedno, ale dobrze też zwrócić uwagę na redakcję tekstu...

Napisany przez: P. Benken 6/04/2012, 21:28

Może będzie lepiej, bo słusznie mi zwrócono uwagę na przekręcony tytuł jednaj książki w przypisie, a nie był to błąd z gatunku tych oczywistych i bijących po czach.

Napisany przez: Shell 20/06/2012, 7:46

tak mnie ostatnio naszło, że często narzekamy, że Infort publikuje (za) rzadko, ale z drugiej strony Bellona od 1980 r. wypuściła 208 HBków gdy Infort od 2005 r. wydał 44 pozycje już, dodatkowo jeszcze bodajże 16 książek z serii Pola Bitew smile.gif

więc średnia nie wychodzi taka zła biorąc pod uwagę "moce przerobowe" smile.gif


Napisany przez: ConradP 20/06/2012, 9:52

Ja wcale nie uważam, że Infort wypuszcza za wolno swoje tytuły. Generalnie co miesiąc jest Bitwy/Taktyka, a do tego nieregularnie inne prace. Jak dla mnie wystarczająco. Osobiście wolę trochę poczekać, a żeby książka była dopracowana i od strony merytorycznej i także korekty redakcyjnej.

Napisany przez: mariusz15344 23/06/2012, 10:10

Pytanie do Benkena: jeśli to nie tajemnica, jakie książki napisałeś, a jakie piszesz lub zamierzasz napisać?

Napisany przez: wysoki 24/06/2012, 10:24

QUOTE(mariusz15344 @ 23/06/2012, 11:10)
Pytanie do Benkena: jeśli to nie tajemnica, jakie książki napisałeś, a jakie piszesz lub zamierzasz napisać?
*


Może ja odpowiem za kolegę. Generalnie wszystko było już wspominane na forum. Wystarczy je na bieżąco przeglądać smile.gif .
Już wydane prace:
- http://www.historycy.org/index.php?showtopic=73121
- http://www.tetraerica.pl/pl/p/Ap-Bac-1963/76

Zapowiedzi:
- http://infort-sklep.pl/zapowiedzi.html
- http://napoleonv.pl/opis/3080921/ofensywa-wielkanocna-1972.html

Plany:
- http://www.historycy.org/index.php?showtopic=91472&st=30&p=1057619&#entry1057619



Napisany przez: P. Benken 24/06/2012, 11:35

http://ll.com.pl/index.php?option=com_virtuemart&category_id=0&page=shop.browse&manufacturer_id=2&Itemid=115&limit=10&limitstart=0

Na stronie tej hurtowni można dostać część tytułów od dawna niedostępnych na Wanaxie. Można się również nieco rozeznać w wielkości nakładów, biorąc pod uwagę stan magazynowy, wynoszący nieraz kilkaset sztuk. wink.gif

Napisany przez: P. Benken 29/08/2012, 17:18

http://ll.com.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage-ask.tpl&product_id=52261&category_id=13&manufacturer_id=2&option=com_virtuemart&Itemid=115

Jedna sztuka potopu szwedzkie na Podlasiu się znalazła. Ja nie kupuję, ale może ktoś skorzysta.

Napisany przez: smiglu 14/09/2012, 18:13

Ja chyba skorzystam;) Są jeszcze dwie sztuki. A już myślałem, że nigdzie jej nie znajdę. Dzięki Przemku!

PS. Inforteditions ma zamiar wznowić książkę Pana Biernackiego "Powstanie Chmielnickiego.Działania na Litwie 48-49" ! News prosto od wydawcy. Pozdrawiam!

Napisany przez: wysoki 15/09/2012, 15:10

I z tego co słyszałem ma być znacznie obszerniejsza dzięki nowym materiałom. Czekam z niecierpliwością smile.gif .

Napisany przez: smiglu 15/09/2012, 19:07

Tak, wydanie II będzie poprawione i uzupełnione. Jest możliwość, że książka ukaże się jeszcze w tym roku ale mała;)
Wydawca naciska również na Pana Bobiatyńkiego aby wznowienie jego książki "Od Smoleńska do Wilna..." mogło ukazać się w przyszłym roku;)

Napisany przez: wysoki 15/09/2012, 19:26

Dla mnie jeszcze ważne pytanie: czy zostaną stare mapy?

Napisany przez: smiglu 15/09/2012, 21:08

Nie mam pojęcia ale wysłałem zapytanie.

Napisany przez: wysoki 16/09/2012, 7:43

Bardzo dziękuję. Od razu też wyjaśnię, że wolałbym stare mapy samego autora, p. Witolda i p. Adama Maruszczyka. jakoś do nowego "mapkarza" nie mogę się przekonać.


Napisany przez: smiglu 16/09/2012, 8:07

Nie wiem ile w tym wszystkim "winy mapkarza" a ile polityki oszczędnościowej wydawnictwa.

Napisany przez: wysoki 16/09/2012, 8:46

Ja z kolei nie wiem czy nowy "mapkarz" wychodzi taniej (może raczej jest wygodniej). Mnie natomiast nie pasuje ani jego maniera pracy ani tym bardziej liczne błędy (widać zwłaszcza, że nie ma za bardzo pojęcia o tym co próbuje przedstawić).

Napisany przez: smiglu 16/09/2012, 8:53

Nie kupuję wszystkich książek więc może faktycznie błędnie to odbieram ale zauważyłem, że mapki pogorszyły się jakiś czas bo oszczędnościach wydawnictwa związanych ze zmniejszeniem czcionki. Odbieram to jako drugi krok: mniej kasy na mapy...

Napisany przez: wysoki 16/09/2012, 9:59

Mnie chodzi o p. Andrzeja Michalika, który pojawił się w 2008 roku.

Napisany przez: smiglu 18/09/2012, 7:34

Mapy raczej będą nowe- takiego newsa dostałem od wydawcy. Pozdrawiam!

Napisany przez: Barg 18/09/2012, 7:44

QUOTE(wysoki @ 15/09/2012, 15:10)
I z tego co słyszałem ma być znacznie obszerniejsza dzięki nowym materiałom. Czekam z niecierpliwością  smile.gif .
*


i
QUOTE
Tak, wydanie II będzie poprawione i uzupełnione.


Na tyle będzie to pozycja zmieniona, że warto ją mieć? Mam wydanie pierwsze i zastanawiam się nad ewentualnym sensem kupowania 2.

Napisany przez: smiglu 18/09/2012, 7:55

Ja nie mam I wydania więc czekam z niecierpliwością. Nie wiem jak wielkie będą zmiany w II. Poczekajmy kilka miesięcy;)

Napisany przez: ku140820 18/09/2012, 12:18

Ja wydania pierwszego nie mam, więc drugie pewnie sobie kupię - a mapy ze starego sobie skopiuję od kumpla i wrzucę do nowego wydania dla porównania.

Napisany przez: Paul Yank 18/10/2013, 7:01

Mam pytanie techniczne: czy księgarnia pod adresem www.wanax.pl zaprzestała działalności? Od kilku dni nie otwiera się ich strona. Czy koledzy mogą mi polecić jakąś solidną księgarnie wysyłkową mająca w ofercie książki Inforteditions?

Napisany przez: Krzysztof M. 18/10/2013, 7:06

Książki infortu bezproblemowo można kupić przez allegro np w ksiegarni nowa Gdańsk

Napisany przez: Archanioł 18/10/2013, 9:17

W ForcieGier.pl można też bezproblemowo kupić ich książki.

Napisany przez: Vapnatak 18/10/2013, 9:31

Ale przecież jest sklep tej oficyny: http://infort-sklep.pl/index.html

vapnatak

Napisany przez: Barg 18/10/2013, 9:47

Na Wanaxie były jednak ciekawe książki innych wydawnictw. Jak sobie planowałem paczke to te książki brałem pod uwagę.

Napisany przez: Krzysztof M. 18/10/2013, 10:44

Otrzymałem właśnie info że sam WANAX dalej funkcjonuje - nie działa tylko strona internetowa, problem techniczny...

Napisany przez: wysoki 18/10/2013, 22:06

QUOTE(Vapnatak @ 18/10/2013, 10:31)
Ale przecież jest sklep tej oficyny: http://infort-sklep.pl/index.html

vapnatak
*


Ale jej sklepem firmowym jest właśnie wanax.

Napisany przez: ku140820 23/10/2013, 10:28

Wanax już działa:

QUOTE
Udało nam się usunąć awarię serwera. Przepraszamy naszych Szanownych Czytelników za przerwę w dostępie do naszej strony.

Udało nam się usunąć awarię serwera. Przepraszamy naszych Szanownych Czytelników za przerwę w dostępie do naszej strony.

Wiadomość z dnia: 22-10-2013, 19:16

Napisany przez: apatrzek 25/07/2014, 19:38

Kupiłem internetowo książkę z serii Inforteditions; K. Bobiatyński - Od Smoleńska do Wilna. W czasie jej przeglądanie stwierdziłem, że nastęopujące strony książki są niezadrukowane; 33, 61, 83, 101, 219, 231.
Dotyczy wydania z tego , 2014 r. Czy ktoś może mi pom óc i udzielić informacji. Czy wyżej wymienione strony są zadrukowane w egzemplarzach zakupionych przez Was? Czy kupiłem dobrą książkę czy też Bubel.
Dziękuję za ewentualną odpowiedź.

Napisany przez: wysoki 25/07/2014, 20:10

Wszystko jest w porządku, strony nie miały być zadrukowane.

Napisany przez: Stonewall 13/12/2014, 12:51

Drodzy Forumowicze!
W sklepie Wanax trwa świąteczna promocja książek wydawnictwa InfortEditions. Niektóre pozycje są do wzięcia za połowę ceny.
http://wanax.pl/

Napisany przez: Stonewall 3/03/2015, 8:23

Drodzy Forumowicze!
Co sądzicie o możliwości zakupu książek wydawnictwa Inforteditions w twardej okładce? Taka opcja pojawiła się wraz z najnowszą pracą pana Witolda Biernackiego. Uważam, że cena zakupu zwiększyła się nieznacznie, a zarazem zyskała trwałość oprawy.

Napisany przez: Zbyszek Hundert 3/03/2015, 8:59

Mogę powiedzieć tylko jedno - nareszcie smile.gif
Pytanie tylko, które serie moga być w twardej? Prace historyczne też to obejmie? Czy tylko Bitwy/Taktyka?

Napisany przez: Barg 3/03/2015, 9:03

QUOTE(Stonewall @ 3/03/2015, 8:23)
Drodzy Forumowicze!
Co sądzicie o możliwości zakupu książek wydawnictwa Inforteditions w twardej okładce? Taka opcja pojawiła się wraz z najnowszą pracą pana Witolda Biernackiego. Uważam, że cena zakupu zwiększyła się nieznacznie, a zarazem zyskała trwałość oprawy.
*


Ja jestem za.
Ale mam pytanie:
Twarda oprawa jest w porządku, ale co z papierem? Będzie lepszy czy mimo twardej oprawy papier pozostanie taki sam? W sumie można by pójść za ciosem i zmienić też papier na lepszy.

Napisany przez: Stonewall 3/03/2015, 9:49

Szanowni Przedmówcy!
Twarda okładka to póki co eksperyment. Wydawca sprawdza, jak rzecz cała się przyjmie. Nieprzypadkowo chyba wybrano książkę flagowego autora spod znaku Inforteditions.

Mnie dotychczasowy papier, użyty w serii „Bitwy/Taktyka”, odpowiada. Dobrze wychodzą na nim ilustracje, zwłaszcza zdjęcia czarno–białe. Przy tym seria „Pola bitew” stosuje papier kredowy, ale do niej raczej twarda okładka nie zostanie zastosowana.

Napisany przez: Krzysztof M. 3/03/2015, 10:18

Ja bym postulował jednak trochę lepszy (bielszy papier) i choć odrobinę większą czcionkę. Pewnie poszłyby za tym koszty.

Napisany przez: Teufel20 3/03/2015, 10:33

W sumie kupię i tak taką książkę, która mnie naprawdę zainteresuje tematem, bez względu na okładkę.
Akurat Inforty, Ospreye i HBki trzymam na wiszących półkach i wolałbym żeby nie były za ciężkie smile.gif

Napisany przez: Stonewall 3/03/2015, 10:43

Panowie!
Toteż odnośnie pracy pana Biernackiego macie dwie opcje: książka w miękkiej lub twardej okładce.

Napisany przez: Szklarz 3/03/2015, 10:51

QUOTE
Toteż odnośnie pracy pana Biernackiego macie dwie opcje: książka w miękkiej lub twardej okładce.

I bardzo dobrze, każdy powinien być zadowolony.
Według mnie to dobry krok na przód, wzrośnie trwałość, a i twarde okładki lepiej się prezentują na półce. tongue.gif

Napisany przez: Piegziu 3/03/2015, 11:02

Twarda okładka nie ma dla mnie żadnego znaczenia, może jakieś tam małe estetyczne. Jakbym chciał sobie zrobić pokaz piękności, kupowałbym stare mapy.

Napisany przez: Stonewall 3/03/2015, 11:09

Panowie!
Jakaś nowa aberracja seksualna? Pokaz piękności, czyli wystawa starych map?

Te aberracje przyszły mi do głowy nie bez powodu. W przygotowywanej przez Inforteditions książce doszedłem właśnie do „orgii w kwaterze głównej”. Od razu muszę jednak niektórych rozczarować, że brak bardziej szczegółowych opisów, a i wątpię, aby materiał ilustracyjny do tej pracy obejmował i ten aspekt prowadzonych działań zbrojnych.

Napisany przez: Shaun 3/03/2015, 11:10

Ja zostanę na pewno przy miękkiej. Dla tego formatu miękka jest jak dla mnie lepsza do czytania. I już przyzwyczaiłem się że inforty są lekkie i wydawane na nie najlepszy papierze - ale ma to swój urok. Z twardą okładką nie będzie już to tak pasować. Także waga ma znaczenie, a SLS półki już przekroczone dawno dry.gif Także niższa cena jest zaletą, przy kilku pozycjach mamy już następną gratis.
Ogólnie twardą okładkę oczekuje tylko dla pozycji o znacznie grubszych formatach >500str B5, z troski o nie rozpadnięcie się książki.

Jedynie wyjątek zrobiłbym dla WOJNY I WOJSKOWOŚĆ POLSKA XVI wieku Marka Plewczyńskiego i tu apel do wydawcy -mam nadzieję iż doczekamy się wznowienia wszystkich 3 tomów w jednej książce z twardą oprawą i większą ilością mapek, a wszystko w formacie B5. rolleyes.gif smile.gif


Napisany przez: Stonewall 3/03/2015, 11:28

Panowie!
Fetysz mapkowy szerzy się. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby Inforteditions zaczęło wydawać atlasy.

Tak czy owak, niektórzy oczekują serii kolekcjonerskich, specjalnych edycji wybranych tytułów itp. Rozumiem, że każde z opasłych tomisk pana Marka Plewczyńskiego zostałoby zaopatrzone przy tym w odręczną dedykację autora.

Napisany przez: emigrant 3/03/2015, 13:42

QUOTE(Stonewall @ 3/03/2015, 10:43)
Panowie!
Toteż odnośnie pracy pana Biernackiego macie dwie opcje: książka w miękkiej lub twardej okładce.
*


I to jest najlepsze wyjście.
Nie bardzo rozumiem kwestię tego parcia na twardą okładkę i to jeszcze gdy w parze idzie podwyższenie ceny za książkę. (A właśnie- jak tu się to odbije na cenie książki?) Argument z trwałością mnie nie przekonuje- gdy książka z miękką okładką jest dobrze zrobiona też się nie rozpada.

Napisany przez: Stonewall 3/03/2015, 13:47

Szanowny Przedmówco!
Cena książki Witolda Biernackiego kształtuje się w ten sposób, że z twardą okładką wynosi 59 złotych, a z miękką 51. Obecnie trwa promocja, więc obie opcje są do nabycia poniżej 40 złotych.

Napisany przez: Szklarz 3/03/2015, 13:53

QUOTE
Argument z trwałością mnie nie przekonuje- gdy książka z miękką okładką jest dobrze zrobiona też się nie rozpada.

Mimo wszystko, twarde okładki są odporniejsze i nie widać na nich choćby śladów użytkowania tak jak na miękkich.
Mam kilka książek z lat '50 w twardej oprawie, mimo częstego używania jedyne uszkodzenia jakie mają, to w kilku wypadkach zniszczone rogi, czasem, gdy książka miała jakieś trudniejsze chwile za sobą, trafia się uszkodzony grzbiet. O połowę młodsze książki w miękkiej oprawie w większości były już sklejane taśmą.
Oczywiście, jakość wykonania także ma znaczenie. Ponadto, jeśli ktoś źle przechowywuje książki, to mu nawet okładka z duraluminium nie pomoże.

Napisany przez: wysoki 3/03/2015, 14:02

QUOTE(Stonewall @ 3/03/2015, 10:49)
Szanowni Przedmówcy!
Twarda okładka to póki co eksperyment. Wydawca sprawdza, jak rzecz cała się przyjmie. Nieprzypadkowo chyba wybrano książkę flagowego autora spod znaku Inforteditions.

Mnie dotychczasowy papier, użyty w serii „Bitwy/Taktyka”, odpowiada. Dobrze wychodzą na nim ilustracje, zwłaszcza zdjęcia czarno–białe. Przy tym seria „Pola bitew” stosuje papier kredowy, ale do niej raczej twarda okładka nie zostanie zastosowana.
*


Mnie miękkie okładki Infortu nie przeszkadzały, nosiłem je do czytania w autobusach w plecaku i świetnie to znosiły.
Faktycznie są dzięki nim stosunkowo lekkie, półki w nowoczesnych meblach "widzą" różnicę smile.gif.
Ale to dobry pomysł aby wydawać w dwóch wersjach, gdzie każdy zainteresowany wybierze to, co mu pasuje.
Jeśli chodzi o papier też mi pasuje, jak słusznie zauważył Stonewall bardzo dobrze wychodzą na nim i mapki i ilustracje.

QUOTE
Mam kilka książek z lat '50 w twardej oprawie, mimo częstego używania jedyne uszkodzenia jakie mają, to w kilku wypadkach zniszczone rogi, czasem, gdy książka miała jakieś trudniejsze chwile za sobą, trafia się uszkodzony grzbiet.

Tu jest jeszcze pytanie czy to są okładki podobne do obecnych, czyli lakierowane, czy płócienne (z obwolutą)?

Napisany przez: emigrant 3/03/2015, 14:10

QUOTE(Stonewall @ 3/03/2015, 13:47)
Szanowny Przedmówco!
Cena książki Witolda Biernackiego kształtuje się w ten sposób, że z twardą okładką wynosi 59 złotych, a z miękką 51. Obecnie trwa promocja, więc obie opcje są do nabycia poniżej 40 złotych.
*


Dzięki. O taką informację mi chodziło. Dla mnie w takim razie nie ma kwestii- którą wersję kupić...

Napisany przez: Szklarz 3/03/2015, 14:14

QUOTE
Tu jest jeszcze pytanie czy to są okładki podobne do obecnych, czyli lakierowane, czy płócienne (z obwolutą)?

Najstarsze oczywiście płócienne, ale też są takie z materiału przypominającego sztuczką skórę, nie wiem jak się to nazywa specjalistycznie.
Twarde okładki laminowane mają maksymalnie z 20 lat może, musiałbym sprawdzić, ale też się dobrze spisują, nie ma na nich plam jak na płóciennych. Miękkie laminowane IMO są najmniej trwałe, już po kilku czytaniach robią się na nich załamania.
Obwoluty nie przetrwały na żadnych starszych.
Swoją drogą, mam też kilka słowników z okładkami będącymi jakby połączeniem obu typów: jest miękka, ale wykonana z tej skóry syntetycznej. Wytrzymały spokojnie 6 lat noszenia w plecaku do szkoły bez uszkodzeń.

Napisany przez: ku140820 6/03/2015, 14:05

Przy B/T zostanę chyba jednak przy miękkiej "skrzydełkowej". Też jest w porządku, a waży mniej, i sumarycznie zajmuje mniej miejsca.
W twardą to ja sobie oprawiam zbiory tekstów/artykułów z różnych SMHW itp. (te, które mnie interesują).

Napisany przez: Shaun 31/03/2015, 14:32

Sądząc po dostępności na stronie wanaxu, klienci wybrali wersję w miękkiej okładce, która już jest nie dostępna.
P.S. Cena przez jakiś czas była identyczna dla OM i OT.

Ciekawe jakie wnioski wyciągnie wydawnictwo odnośnie opraw w kolejnych tomików.

Napisany przez: Perun666 27/08/2015, 14:25

Witam wszystkich forumowiczów. Mam pytanko; ktoś wie jak w Inforcie wygląda sprawa gaży za artykuły? Czy są jakieś, czy też piszę się pro publico bono? Już trochę pisałem w takim stylu i chciałbym wreszcie coś na tym zarobić. Niby miały być jakieś, ale opublikowali już moje dwa artykuły i żadnego o tym wspomnienia. Pytać się jeszcze raz? Kończę kolejny i nie wiem czy słać do nich czy szukać innego wydawnictwa. Będę wdzięczny za odpowiedź. Perun666

Napisany przez: wysoki 27/08/2015, 15:40

Zależy jaką miałeś z wydawnictwem umowę pisemną lub ustną.
Trzeba jeszcze raz zadzwonić, sprawę dokładniej omówić i będziesz miał jasność.

Napisany przez: Harpalos 27/08/2015, 21:05

Z tego co wiem Infort nie oferował wynagrodzenia za artykuły w De Re Militari. Chyba że są równi i równiejsi. W każdym razie pytanie nieco mnie rozbawiło, autor powinien najlepiej wiedzieć na jakich warunkach podejmuje współpracę.

Napisany przez: Von Schlick 28/08/2015, 12:40

QUOTE
Kończę kolejny i nie wiem czy słać do nich czy szukać innego wydawnictwa.


Zdecydowanie poszukaj innego wydawnictwa. Polecam "Życie na gorąco" lub "Rewię". Dobrze płacą.
Proponuję temat: "Wojna Szulim z Dodą"

Napisany przez: Piegziu 28/08/2015, 12:55

Panie Witoldzie B. vel Von Schlicku. Człowiek nie zawsze zdaje sobie sprawę jak wygląda świat wydawniczy. Myślę, że nie ma co silić się na złośliwości tylko wytłumaczyć, że z tego po prostu nie było i nie będzie pieniędzy. Na pewno nie w Polsce. smile.gif

Napisany przez: Perun666 29/08/2015, 23:36

Dzięki za odpowiedzi. Miałem umowę słowną. Czyli muszę szukać innego wydawnictwa. Obiecywali wysłać chociaż egzemplarze autorskie. Hmmm jak to było "obiecanki cacanki, a głupiemu radość" Do tej pory nic. Kolejne wydawnictwo na poziomie w Polsce. Napisałem książkę dla Adama Marszałka, zainkasowali 11 tys. na publikacje z jakiejś fundacji, a ja dostałem raptem koło 1000. To zresztą nieistotne. Olana korekta, podani recenzenci w życiu tego tekstu nie widzieli. Finał zszargane nazwisko i podupadła renoma. Czasami lepiej jest samemu postarać się o dotację do publikacji. Zawsze znajdzie się jakaś fundacja. Wtedy przynajmniej człowiek wie, czego się spodziewać. Innymi słowy, żeby coś normalnie wydać w tym kraju trzeba być, co najmniej Panem J. Szkudlińskim Pozdrawiam.

Oczywiście artykuły mogę pisać za darmo, ale jednak chciałbym wiedzieć na czym stoję. Zawsze to jest jakiś dorobek do pracy zawodowej.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)