|
|
Wybory prezydenckie 1860 roku, Głosujemy!
|
|
|
Ender27
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 93.822 |
|
|
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
QUOTE(romas11 @ 12/12/2013, 23:53) John C. Breckinridge. Zawsze byłem za konfederatami.
Tylko trzeba się również zastanowić, dlaczego stany północy tak bardzo chciały zdelegalizować niewolnictwo. Moim zdaniem nie chodziło zbytnio o ideę, o zasady tylko o opłacalność i przydatność niewolnictwa na tych terenach.
Również stanęłabym po stronie CSA. Mój pierwszy post tutaj, chociaż konto posiadam już od jakiegoś czasu. No, nieważne. Chodziło o utrzymanie buntującego się "Południa" w ryzach. Niewolnictwo, moim zdaniem, było wyłącznie pretekstem służącym do sprowokowania rebeliantów i rozpoczęcia działań wojennych. Z tego, co mi wiadomo, taki pan jak Robert Edward Lee był abolicjonistą. Unioniści za to święci nie byli, wielu wyżej stojących posiadało własnych niewolników zarabiających na ich utrzymanie. Nie mówię, oczywiście, że wszyscy, podobnie jak nie uważam niewolnictwa za pozytywne zjawisko. Ale wyzwalanie powinno następować powoli, po trochu, a nie w drodze rewolucji trzynastej poprawki. Gdyby wprowadzać to prawo stopniowo, nie powstałby Ku Klux Klan... ach, no i Lincoln nie byłby bohaterem. Wojna secesyjna to jedno wielkie fałszerstwo i gloryfikacja cudownych, bohaterskich Jankesów jako bojowników o wolność ludności czarnoskórej, przynajmniej w mojej opinii.
|
|
|
|
|
|
|
|
Powiedzmy że jestem mieszkańcem Południa, Wirginii. Żyję w tamtej epoce, ale z moimi odczuciami i przekonaniami, czyli w skrócie: Wszyscy jesteśmy ludźmi, i wszyscy mamy prawo do szczęścia i wolności, ale jestem w stanie akceptować rzeczywistość. Załóżmy iż mam niewolnika/niewolnicę ( a zapewne bym skorzystał jako że ciężko u mnie z pracami takimi jak porządki, a także z organizacją), niemniej mimo iż są prawnie moją ,,własnością'', to traktuję ich po ludzku ( jestem z natury ciekawski i rozmowny zatem, parłbym do konwersacji i zgodnego współistnienia). Nie widzę powodu aby niewolnictwo było szczególnie rozwijane dalej, ale też nie widzę przeciwwskazań aby istniało do momentu aż uda się je znieść z korzyścią dla wszystkich. I teraz wybór: Lincoln ledwo odpada, bowiem jestem w stanie zrozumieć jego postulaty i się z nimi zgodzić, niemniej jest kandydatem wygodnym dla abolicjonistów którymi gardzę, w dodatku jego wybór rozpaliłby konflikt. Breckinridge odpada, albowiem jako członek powiązany z administracją obecnie urzędującego Prezydenta, sprawiałoby iż obawiałbym się utrzymania marazmu dotychczasowych rządów, i braku jakiegoś konstruktywnego rozwiązania konfliktów między Północą-Południem. Bell- ani on ani jego ugrupowanie nic dla mnie nie znaczy. Zostaje zatem Douglas, i ten wybór podtrzymuję, bowiem o wiele więcej znaczy dla mnie kompromisowe rozwiązanie problemu, aniżeli radykalizm którejś ze stron.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|