Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> 3 Maja: nie wolno świętować, ale władza promuje?,
     
Sapiens
 

Samiec reakcjonista
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.178
Nr użytkownika: 19.098

Zawód: Inspektor
 
 
post 20/09/2018, 8:06 Quote Post

Taka myśl mnie naszła. Popularnie słyszy się (i można przeczytać np. w Wikipedii)że w okresie PRL zabronione było np. wywieszanie flagi na 3 maja, pamiętam że jeszcze w III RP przez jakiś czas było dyskusyjne wywieszanie flagi w inne dni niż oficjalne święta przez zwykłych obywateli. Jednak w PRL to "pomyłkowe" wywieszenie flagi na 3 maja było bardziej ścigane niż w inne dni, rzekomo z racji że było to święto obchodzone w II RP.

Teraz jednak obserwując twórczość z czasów PRL (np. Teatr Telewizji z 1976 r.) stwierdzam że sama Konstytucja 3 Maja jako wydarzenie była dobrze przedstawiana, jako rzecz postępowa, a więc przynosząca chlubę Polakom.
Wniosek taki że jawne wyrażanie zainteresowanie/podziwu czy utożsamiania się z dziełem Sejmu Wielkiego nie było przez władzę PRL źle odbierane i można było o nim mówić publicznie jak o bitwie pod Grunwaldem czy odsieczy wiedeńskiej.

Czyli następuje pewny dziwny dysonans(?) że można było promować to wydarzenie, pisać z zachwytem, uczyć dzieci w szkołach, ale nie wolno było oficjalnie stwierdzić że obchodzi się rocznice tego ważnego wydarzenia. Czy było jakieś oficjalne wyjaśnienie dlaczego nie można było przyjąć tego święta?

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.694
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 20/09/2018, 8:38 Quote Post

Sapiens
CODE
CODE Jednak w PRL to "pomyłkowe" wywieszenie flagi na 3 maja było bardziej ścigane niż w inne dni, rzekomo z racji że było to święto obchodzone w II RP.  CODE


Skąd wiesz, że było ścigane? Może być, że ściśle przestrzegano, aby ich flagi pierwszomajowe nie dotrwały do 3 Maja, ale czy to mogło dotyczyć osób prywatnych? Nie wystarczy tu napisać to, co ja o tym myślę. Zdarzało się, że ktoś wywieszał polską flagę na 3 Maja, tak przez przekorę. Czy władze reagowały na to? Nic mi o tym nie wiadomo. Po co robić zamęt o nic? Oni w końcu przyjęli tę flagę jako swoją.

Ten post był edytowany przez Grapeshot: 20/09/2018, 8:39
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Dziadek Jacek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.413
Nr użytkownika: 53.918

 
 
post 20/09/2018, 9:06 Quote Post

QUOTE
3 maja Kościół katolicki w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Nawiązuje ona do ważnych wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., ślubów króla Jana Kazimierza - powierzenia królestwa opiece Matki Bożej, a także do uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Uroczystość ta została ustanowiona na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. Po reformie liturgicznej w 1969 r. święto zostało podniesione do rangi uroczystości.

3 maja to święto kościelne, które przetrwało do dziś. Władze komunistyczne zwalczały wszystko co kościelne.
Był okres, że o uchwaleniu Konstytucji trzeciomajowej nie można było uczyć. Za pozostawienie flagi na 3 maja nasz przydział na węgiel odnalazł się dopiero na wiosnę wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.694
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 20/09/2018, 9:15 Quote Post

Dziadek Jacek,
CODE
CODE Za pozostawienie flagi na 3 maja nasz przydział na węgiel odnalazł się dopiero na wiosnę.  CODE


Jak to więc działało? Dzielnicowy zgłaszał wykroczenie do naszego zakładu pracy? Ten przydział węgla, a może „deputat węglowy”, to jak wiesz, był tylko w niektórych zakładach. To był przywilej.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Bumar SA
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 310
Nr użytkownika: 103.847

Edward Janiski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: lektor
 
 
post 20/09/2018, 9:16 Quote Post

Jasne, że opis historycznego znaczenia Konstytucji Trzeciomajowej w podręcznikach historii zawsze, nawet w głębokim PRL-u, był jednoznacznie pozytywny.

Po II Wojnie Światowej, rocznica Konstytucji 3-go Maja była obchodzona tylko raz: w 1946 r., kiedy nowa władza jeszcze udawała, że kontynuuje najlepsze tradycje Polski przedwojennej. W kilku miastach doszło jednak wtedy do demonstracji studenckich. Zatem władze zaprzestały świętowania, a próby oddolnego organizowania manifestacji bywały tłumione przez milicję. Oficjalnie święto zostało zniesione - wraz ze świętem 11. listopada i szeregiem świąt kościelnych - ustawą o dniach wolnych od pracy (data uchwalenia: styczeń 1951).
Z wywieszaniem flag było dokładnie tak jak w jednym z odcinków serialu Stanisława Barei Alternatywy 4 (rozmowa pomiędzy Aniołem - Romanem Wilhelmim a dzielnicowym - Bareją). Przed 1. maja wysyłano na miasto liczne ekipy z uspołecznionych zakładów pracy i służb miejskich - w celu wywieszania flag (biało-czerwonych i czerwonych). Zaś 2. maja (dzisiaj to, nomen omen, Dzień Flagi) pośpiesznie te sztandary usuwano. Jasne, że nigdy nie istniał zakaz powiewania w dniu 3. maja, ale każdy wiedział, że lepiej tego nie robić. Może z wyjątkiem 3. maja 1981 ("festiwal Solidarności"), kiedy władza miała inne zmartwienia.

Restrykcyjne przepisy zakazujące obywatelom swobodnego paradowania z flagą narodową w dni niebędące oficjalnymi świętami wprowadzono w PRL-u. Władza miała "haka" na tych, którzy oflagowywali się podczas miesięcznic i rocznic 13. grudnia albo w czasie strajków. Dopiero w 2004 roku łaskawie pozwolono wszystkim Polakom wywieszać flagę niezależnie od tego, czy w danym dniu jest święto, czy go nie ma.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wybiórcze traktowanie historii to nie jest wyłącznie specjalność Czerwonych. Oto w świadomości powszechnej termin "Targowica" ma utrwaloną konotację zdecydowanie negatywną. W ostatnich kilku latach władza waliła tym epitetem po głowach opozycji dość mocno. Ale jakoś telewizja publiczna niechętnie przypomniałaby udział kościelnych hierarchów w tej pierwszej Targowicy.

Ten post był edytowany przez Bumar SA: 20/09/2018, 9:21
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Dziadek Jacek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.413
Nr użytkownika: 53.918

 
 
post 20/09/2018, 9:49 Quote Post

Byłem wtedy dzieckiem.
Przydział na węgiel jak i na buty dostawało się w "magistracie". Oprucz dzielnicowych byli też usłużni obywatele co donosili. Oni też pracowali w urzędach gdzie krnąbrny obywatel kiedyś pewnikiem musiał po coś trafić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Sapiens
 

Samiec reakcjonista
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.178
Nr użytkownika: 19.098

Zawód: Inspektor
 
 
post 20/09/2018, 9:50 Quote Post

QUOTE(Dziadek Jacek @ 20/09/2018, 10:06)
3 maja to święto kościelne, które przetrwało do dziś. Władze komunistyczne zwalczały wszystko co kościelne.
*



No właśnie, ale skoro rok 1966 jako tysięczny rok historii polskiej państwowości akcentowany przez kościół jako rocznica chrztu Polski władza mogła przedstawić świecko, to dlaczego nie Konstytucję 3 maja jako wstęp do walki z warcholstwem magnatów i kleru, przy udziale oświeconych-liberalnych księży patriotów? rolleyes.gif

QUOTE(Bumar SA)
Wybiórcze traktowanie historii to nie jest wyłącznie specjalność Czerwonych. Oto w świadomości powszechnej termin "Targowica" ma utrwaloną konotację zdecydowanie negatywną. W ostatnich kilku latach władza waliła tym epitetem po głowach opozycji dość mocno. Ale jakoś telewizja publiczna niechętnie przypomniałaby udział kościelnych hierarchów w tej pierwszej Targowicy.
*



Cóż jeśli ktoś działał na szkodę państwa -świecki czy duchowny to taka sama "Targowica". Historycznie udział w Targowicy miał bardziej podstawy świeckie - magnatów bojących się o swoje zarobki z obcych ambasad poprzez likwidację liberum veto (uogólniając), swoiści dzisiejsi prozachodni obrońcy "konstytucji i demokracji" samej w sobie nawet jeśli może szkodzić państwowości niczym XVII-XVIII wieczny parlamentaryzm. Nie słyszałem by ktoś akces do Targowicy podpisał oficjalnie z przyczyn obrony wiary katolickiej, więc nie można sugerować że kościół jako zbiór jego kapłanów to była Targowica. Hugo Kołłątaj czy Stanisław August Poniatowski podpisali akt konfederacji targowickiej, ale dla nie są oni tą samą "Targowicą" co: Szczęsny Potocki, Rzewuski czy Branicki.

Ten post był edytowany przez Sapiens: 20/09/2018, 9:52
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.694
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 20/09/2018, 10:30 Quote Post

Dziadek Jacek
CODE
CODE Byłem wtedy dzieckiem. Przydział na węgiel jak i na buty dostawało się w "magistracie".  CODE


Przydział na buty? To już musiała być agonia Peerelu.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Bumar SA
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 310
Nr użytkownika: 103.847

Edward Janiski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: lektor
 
 
post 20/09/2018, 11:23 Quote Post

QUOTE(Sapiens @ 20/09/2018, 10:50)
QUOTE(Dziadek Jacek @ 20/09/2018, 10:06)
.
*



rolleyes.gif

QUOTE(Bumar SA)
.
*



Historycznie udział w Targowicy miał bardziej podstawy świeckie - magnatów bojących się o swoje zarobki z obcych ambasad poprzez likwidację liberum veto (uogólniając), . Nie słyszałem by ktoś akces do Targowicy podpisał oficjalnie z przyczyn obrony wiary katolickiej, więc nie można sugerować że kościół jako zbiór jego kapłanów to była Targowica. Hugo Kołłątaj czy Stanisław August Poniatowski podpisali akt konfederacji targowickiej, ale dla nie są oni tą samą "Targowicą" co: Szczęsny Potocki, Rzewuski czy Branicki.
*




Ależ biskupi, purpuraci - to też była magnateria. Tyle, że w sukniach duchownych.
Nie miałem na myśli Kołłątaja. Raczej takie postaci, wieszane podczas Insurekcji Kościuszkowskiej, jak:

1 Biskup Józef KOSSAKOWSKI
9. maja 1794 r. wokół ratusza warszawskiego zebrał się kilkutysięczny tłum do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłątaja Kazimierz Konopka, nawołując do powieszenia zdrajców. Wyselekcjonowano cztery osoby, wśród nich biskupa Kossakowskiego, który - jak wspomina sam Jan Kiliński - "sfajdał się przy aresztowaniu". Przewieziono go z wieży prochowni do ratusza. Kossakowski ze spuszczonymi oczami przechodził szeregi ludu.
W przeszłości Kossakowski wziął od Rosjan 4 tys. dukatów w złocie za skaptowanie 60 posłów. W czasie procesu – pewien bezkarności - przyznał się do wszystkiego. Na pytanie dlaczego podpisał rozbiór Polski, odpowiedział bezczelnie: "Dlategom podpisał abym pieniądze wziął".
Pytany co ma na swoją obronę, oznajmił: "Osoba każdego biskupa święta jest i nietykalna."
Na koniec ogłoszono wyrok skazujący obwinionych na śmierć przez powieszenie. Wyrok ogłoszono ludowi, który zareagował oklaskami. Zawieziono Kossakowskiego do kościoła Bernardynów, aby zdjąć z niego święcenia kapłańskie. Kiedy prowadzono go do szubienicy, tłum szarpał go, pluł na niego, zdzierał odzienie.

2 Prymas Michał Jerzy PONIATOWSKI:
(Czyż nie uczestniczył w posiedzeniu z 23. lipca 1792 r. i nie był gorącym zwolennikiem Konfederacji Targowickiej?)
Kolejny dzień akcji rozpoczęto w nocy z 27. na 28. czerwca 1794 r. kiedy to przed pałacem prymasa postawiono szubienicę. Jej widok - mówi jedna z wersji - miał przyprawić prymasa o takie przerażenie, że zmarł. Inna opowiada, że rodzina królewska w zaistniałej sytuacji postanowiła ułatwić krewnemu godną śmierć i podała mu truciznę. Lud Warszawy podsumował to wierszykiem: "książę prymas zwąchał linę, wolał proszek niż drabinę."
Po Warszawie krążyła też pogłoska, że książę prymas uciekł, więc wystawiono zwłoki na widok publiczny. Twarz zmarłego była już bardzo obrzękła, wobec czego przykryto ją chustą, jednak mógł ją podnieść każdy odwiedzający. Jak pisze poeta Rymkiewicz: "Mogła to zrobić każda k..rwa zza Żelaznej Bramy."

3 Biskup Ignacy MASSALSKI:
W innym miejscu Warszawy, pod pałacem Brühla w którym był więziony biskup wileński Massalski, pojawiło się pospólstwo. Straż w obliczu napierającego tłum dała drapaka i lud stolicy wdarł się do więzienia. Massalski się opierał więc go bito pięściami i poganiano. Że nie było pod ręką sznura powieszono go bez sądu na końskich lejcach od stojącego w pobliżu wozu.
Na pierwszym sejmie rozbiorowym w 1773 r. poparł on organizatorów, biskupa OSTROWSKIEGO i biskupa MŁODZIEJOWSKIEGO, wygłaszając wówczas płomienną mowę po której zyskał miano "czwartej potencji rozbiorowej". Targowiczanin zwalczający reformy i Konstytucję 3 maja. Człowiek rosyjskiego ambasadora Sieviersa, któremu pomagał w doborze posłów podatnych na skaptowanie podczas rozbiorowego "sejmu hańby" w Grodnie, którego był organizatorem i gdzie wygłosił mowę "o nieograniczonej ufności we wspaniałomyślność cesarzowej."

4 Kolejny targowiczanin i współorganizator "sejmu hańby" biskup chełmski Wojciech SKARSZEWSKI został skazany za zdradę prawomocnym wyrokiem sąd, lecz szubienicy uniknął, bo Kościuszko - szantażowany przez Kościół klątwą a błagany przez dwie kochanki biskupa (sic! według gen. Zajączka) - zamienił zdrajcy stryczek na dożywocie. Po zajęciu Warszawy przez Rosjan zdrajca wyszedł na wolność i wrócił do Chełma na stołek biskupi, mimo, że nie miał już święceń, bo mu je publicznie zdjęto przed planowaną egzekucją. Nie przeszkadzało to jednak potem papieżowi aby już w Królestwie Kongresowym nadać mu arcybiskupstwo warszawskie i godność prymasa "Kongresówki", przednio likwidując w roku 1796 nuncjaturę apostolską w Polsce. No cóż, mieliśmy tam gorliwą usłużność kościelnych hierarchów wobec rozkazów Katarzyny, dodatkowo umacnianą zachętami samego papieża.

Sejm Wielki chcąc pomóc przełknąć tę bardzo gorzką dla Kościoła pigułkę jaką była dla nich Konstytucja (ograniczała wpływy i majątki kleru) podjął decyzję o ufundowaniu budowy Świątyni Opatrzności Bożej.

Ten post był edytowany przez Bumar SA: 20/09/2018, 11:28
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Dziadek Jacek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.413
Nr użytkownika: 53.918

 
 
post 20/09/2018, 12:15 Quote Post

QUOTE(Grapeshot @ 20/09/2018, 10:30)
Dziadek Jacek
CODE
CODE Byłem wtedy dzieckiem. Przydział na węgiel jak i na buty dostawało się w "magistracie".  CODE


Przydział na buty? To już musiała być agonia Peerelu.
*



To nie była agonia a zaraz po porodzie. Słyszałem historyjkę, że komuś przypadły dwa lewe, to i tak je kupił bo może się znajdzie ten co zabrał dwa prawe. W moim małym miasteczku to może się by odnaleźli ale to było w Toruniu smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 20/09/2018, 13:32 Quote Post

CODE
Oto w świadomości powszechnej termin "Targowica" ma utrwaloną konotację zdecydowanie negatywną. W ostatnich kilku latach władza waliła tym epitetem po głowach opozycji dość mocno. Ale jakoś telewizja publiczna niechętnie przypomniałaby udział kościelnych hierarchów w tej pierwszej Targowicy.

Nie no to jest antyklerykalny mem, bo biskupi byli w pierwszej kolejności senatorami Rzeczypospolitej a później duchownymi (jakkolwiek to brzmi). Ich udział nie wynikał z katolicyzmu tylko z decyzji politycznej.

Powiedziałbym, że z Targowicą jest inny problem - nie dostrzega się, że nie wszyscy Targowiczanie wyobrażali sobie rozbiór np. Szczesny Potocki. Sam jestem przeciwnikiem czarno-białej narracji o dobrym "stronnictwie patriotycznym" i złych Targowiczanach, bo jednak przyjęcie konstytucji nosiło znamiona zamachu stanu, a caryca była gwarantką ustroju. Nagięcie prawa możnaby obronic dewizą "salus Reipublicae suprema lex esto" tyle, że nie doszło do tego w naszym przypadku, a wrecz przeciwnie. 3 maja, w przeciwieństwie do 15 sierpnia czy 11 listopada, świętuje sie wyłącznie z przyczyn symbolicznych i pozniejszej narracji historycznej a nie realnego znaczenia daty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.524
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 20/09/2018, 14:07 Quote Post

Świętowanie Konstytucji 3 Maja było bardzo nie na rękę władzy komunistycznej:
- po pierwsze zbyt blisko był 1 maja, a to mogłoby zdekoncentrować czujność robotniczo-chłopską w zakresie ważności świąt państwowych,
- świętowanie 3 Maja to tradycja przedwojennej, a więc i sanacyjnej Polski - trzeba pamiętać, że było to pierwsze święto państwowe odrodzonej Rzplitej, ustanowione już w 1919 r. i świętowane do 1946 r.
- choć rzeczywiście historiografia PRL mogła pozytywnie oceniać sam dokument Konstytucji 3 Maja, to jednak trzeba pamiętać, że ten akt powstał jako sprzeciw wobec rosyjskiej polityki względem faktycznego polskiego protektoratu (analogie nasuwają się same). I to jeszcze w realiach sojuszu z Prusami. Takimi rzeczami mogli zajmować się historycy, ale nie masy robotnicze-chłopskie wychowane na Klossie i Pancernych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Sapiens
 

Samiec reakcjonista
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.178
Nr użytkownika: 19.098

Zawód: Inspektor
 
 
post 21/09/2018, 16:25 Quote Post

QUOTE(indigo @ 20/09/2018, 15:07)
- choć rzeczywiście historiografia PRL mogła pozytywnie oceniać sam dokument Konstytucji 3 Maja, to jednak trzeba pamiętać, że ten akt powstał jako sprzeciw wobec rosyjskiej polityki względem faktycznego polskiego protektoratu (analogie nasuwają się same). I to jeszcze w realiach sojuszu z Prusami. Takimi rzeczami mogli zajmować się historycy, ale nie masy robotnicze-chłopskie wychowane na Klossie i Pancernych.
*



Hmm, to jak odbierać że w oficjalnych produkcjach (czyli takich które z założenia były dostępne szerszemu gronu) kinowych i telewizyjnych nie stanowiło to problemu? Np. w dokumencie z 1971 roku "Godzina 11:15" lektor mówi że "pustoszyły Warszawę: szwedzkie, pruskie i carskie wojska", oraz nakręcono film "Popioły" w którym główni bohaterowie uczestniczą w inwazji na Rosję. Do tego przedstawiciele wojsk walczących z Rosjanami zostali zaprezentowani na defiladzie w 1966 roku: 10. regiment piechoty (który zasłynął w walkach z Rosjanami), 4. pp. z Powstania Listopadowego (tylko w telewizji Trwam usłyszałem że pamięć o Olszynce Grochowskiej z 1831 roku była w PRL zakazana, gdy tymczasem sam posiadam broszurę adresowaną do młodzieży szkolnej wydaną przez MON w latach 60-tych o tej bitwie rolleyes.gif ), tak samo Kawaleria Narodowa oraz ułani z wojen napoleońskich (a w PRL raczej każdy wiedział z kim wojował Napoleon). W produkcji o Konstytucji 3 maja z 1976 fałsz pruskiego sojuszu również został przedstawiony, też można wykorzystać to jako bezsens ślepego zaufania w sojusze z zachodem do których Polacy nawet dzisiaj mają bezrefleksyjne skłonności mimo nauki z lata: 1792, 1809 i 1939/1945 r rolleyes.gif.
Tak więc nie zgodzę się że była to wiedza której nie chciano zbytnio popularyzować wśród mas. Szczerzę mówiąc widać to bardziej w polskiej polityce po 1989 r. tu przykład wspominania zwycięskiej dla nas wojny 1809 roku, i nachalne wpychanie Piłsudskiego nawet do uczczenia bitwy pod Zieleńcami z 1792 r., całkowite przemilczenie roli Józefa Poniatowskiego.

A oglądanie Klossa z tego co obserwowałem i rozmawiałem z ludźmi bardziej wzbudzało zainteresowanie do niemieckich mundurów niż do przyjaźni polsko-radzieckiej. Czerwonoarmiści i Amerykanie z polskich i amerykańskich filmów dla laików wyglądali mundurowo podobnie.

Ten post był edytowany przez Sapiens: 21/09/2018, 16:33
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 21/09/2018, 18:56 Quote Post

QUOTE(Sapiens @ 21/09/2018, 17:25)
Tak więc nie zgodzę się że była to wiedza której nie chciano zbytnio popularyzować wśród mas.
*


Jednak w PRL-u istniały takie paradoksy.
Manifest 22 lipca był czczony?
Był!
Ale również istniał zapis cenzorski na tekst manifestu.
Można? Można!
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.524
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 21/09/2018, 19:02 Quote Post

QUOTE
Tak więc nie zgodzę się że była to wiedza której nie chciano zbytnio popularyzować wśród mas. Szczerzę mówiąc widać to bardziej w polskiej polityce po 1989 r. tu przykład wspominania zwycięskiej dla nas wojny 1809 roku, i nachalne wpychanie Piłsudskiego nawet do uczczenia bitwy pod Zieleńcami z 1792 r., całkowite przemilczenie roli Józefa Poniatowskiego.


Podajesz przykłady tak przy okazji Konstytucji 3 Maja - i słusznie, bo władza nie miała problemu z tym dokumentem jako aktem historycznym. Natomiast programowe nagłaśnianie tego wydarzenia w formie święta państwowego to już jednak za dużo dla władzy ludowej. Bo tak jak wspominałem - 1 Maja będzie marginalizowany, analogie historyczne będą biły po oczach, no i jak świętować (zwłaszcza w trakcie utrwalania demokracji ludowej) święto faszystowskiej Polski.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej