|
|
Romowie a służba wojskowa w PRL,
|
|
|
nobange
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 105.063 |
|
|
|
Franciszek Janowski |
|
|
|
|
Witam. Chciałbym zapytać, czy istniał jakiś akt prawny, który zwalniałby obywateli polskich narodowości romskiej od służby wojskowej. Nie znalazłem w zasobach Internetu odpowiedzi na moje pytanie, a zastanawiałem się nad tym od dawna, wiedząc jak wyglądał pobór i możliwe sposoby jego uniknięcia. Ja sam odbyłem swoją służbę już w III RP, lecz nadal nikt nie słyszał tam o Romie żołnierzu. Dlaczego ich nie powoływano?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(nobange @ 29/08/2019, 17:25) Witam. Chciałbym zapytać, czy istniał jakiś akt prawny, który zwalniałby obywateli polskich narodowości romskiej od służby wojskowej.
Raczej względy praktyczne i ewentualnie wynikające z nich "niepisane reguły".
Po pierwsze byłoby to trudne - mniejszość słabo zewidencjonowana, w dużej mierze koczownicza (mówimy o całym PRL-u rozumiem, nie o końcówce...), itd. Po drugie, zysk niewielki - dostanie się rekruta który z dużym prawdopodobieństwem słabo mówi po polsku, a nie wiadomo czy nie będzie robił problemów (zdaje się że bycie żołnierzem to jeden z wielu zawodów które są dla Romów "nieczyste"). Nie było też sensu brać ich w kamasze "za karę" z podobnych powodów jak np. niektórych opozycjonistów, bo przecież kłopoty sprawiane rządzącym przez Romów były stosunkowo niewielkie, a przede wszystkim niezwiązane w żaden sposób z polityką...
Ten post był edytowany przez Grzegorz_B: 29/08/2019, 18:18
|
|
|
|
|
|
|
|
Przykładowo z tego tekstu: http://www.romowie.com/instytut/io2007_babicki.pdf możemy się dowiedzieć, iż pod koniec lat 50. tak patrzono na tę sprawę:
QUOTE Jako niezbędny dla ,,właściwego’’ wychowania Romów wskazywano obowiązek służby wojskowej i dlatego QUOTE MSW – otrzymało zadanie wydania szczegółowych instrukcji odnośnie sposobu i trybu zaewidencjonowania w ciągu 3 dni ludności romskiej na obszarze całego kraju, co stanowiłoby grunt dla zatrudniania, osiedlania, paszportyzacji, ewidencji wojskowej, legalizacji małżeństw oraz rejestrowania dzieci w urzędach stanu cywilnego, (...)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 29/08/2019, 19:42) Przykładowo z tego tekstu: http://www.romowie.com/instytut/io2007_babicki.pdf możemy się dowiedzieć, iż pod koniec lat 50. tak patrzono na tę sprawę: QUOTE Jako niezbędny dla ,,właściwego’’ wychowania Romów wskazywano obowiązek służby wojskowej i dlatego QUOTE MSW – otrzymało zadanie wydania szczegółowych instrukcji odnośnie sposobu i trybu zaewidencjonowania w ciągu 3 dni ludności romskiej na obszarze całego kraju, co stanowiłoby grunt dla zatrudniania, osiedlania, paszportyzacji, ewidencji wojskowej, legalizacji małżeństw oraz rejestrowania dzieci w urzędach stanu cywilnego, (...) Tyle że to była instrukcja co należałoby zrobić, a nie jej realizacja, a jak wiemy zwłaszcza w minionym systemie były spore rozbieżności między tymi dwoma kategoriami.
Też na to trafiłem - jak poczytasz dalej to Ci wyjdzie że w niektórych rejonach grubo ponad połowa Romów nie miała np. dowodów osobistych (z tym że te im wydano). Natomiast nigdzie też nie widać (a przynajmniej nie zauważyłem) żeby zrealizowano intencje co do obowiązkowej służby wojskowej. BTW podkreślona przez Ciebie "ewidencja wojskowa" oznacza właśnie ewidencję (czyli przyjście na komisję wojskową, przejście pobieżnych badań i dostanie książeczki wojskowej) a nie samą służbę wojskową. Jak coś to jestem przykładem ;-)
Ten post był edytowany przez Grzegorz_B: 29/08/2019, 19:58
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Grzegorz_B @ 29/08/2019, 20:56) [wysoki,29/08/2019, 19:42] Wszystko fajnie Grzegorzu, tylko ja odpowiadam na pytanie Kolegi, który założył ten temat. Ono brzmiało tak, sam je cytowałeś:
QUOTE Chciałbym zapytać, czy istniał jakiś akt prawny, który zwalniałby obywateli polskich narodowości romskiej od służby wojskowej. I ja wskazałem, że skoro w latach 50. uważano, że służba wojskowa Romów pomoże w ich "właściwym" wychowaniu, i w tym celu MSW miało ich zewidencjonować (w dziwnym terminie 3 dni), to co najmniej wtedy żaden taki akt prawny na pewno nie istniał.
A czy to zrealizowano, czy nie, w kontekście pytania jest nieistotne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 29/08/2019, 20:12) QUOTE(Grzegorz_B @ 29/08/2019, 20:56) [wysoki,29/08/2019, 19:42] Wszystko fajnie Grzegorzu, tylko ja odpowiadam na pytanie Kolegi, który założył ten temat. Ono brzmiało tak, sam je cytowałeś: QUOTE Chciałbym zapytać, czy istniał jakiś akt prawny, który zwalniałby obywateli polskich narodowości romskiej od służby wojskowej. I ja wskazałem, że skoro w latach 50. uważano, że służba wojskowa Romów pomoże w ich "właściwym" wychowaniu, i w tym celu MSW miało ich zewidencjonować (w dziwnym terminie 3 dni), to co najmniej wtedy żaden taki akt prawny na pewno nie istniał. Faktycznie racja, widać się za bardzo zapatrzyłem w drugi kawałek odpowiedzi (tym o żołnierzu - bo też nie widziałem nigdy żołnierza - Roma) i szedłem w kierunku tego jaka była praktyka.
|
|
|
|
|
|
|
|
wysoki
CODE CODE Nie, no wszystko jest w porządku, Kolega pytał także czemu ich nie powoływano i Ty o tym pisałeś. Ja uważam, iż generalnie ten temat już wyczerpałeś (oczywiście do momentu, aż pojawi się ktoś z konkretnymi cytatami, dokumentami itp.), dlatego skoncentrowałem się na udzieleniu odpowiedzi na pierwsze pytanie (lub jego pierwszą część, jeśli potraktować wpis całościowo). CODE
Nie dostarczę linku do odpowiedniego dokumentu, ale Cygana w mundurze widziałem w latach 1960 i z nim rozmawiałem. Był to jeden z osiedlonych w moim mieście, którego znałem z widzenia. Wiem, że przechodzili normalnie przez komisje wojskowe i jeśli tylko któryś kwalifikował się do służby fizycznie, otrzymywał kartę powołania. Oni, ogólnie, zbyt zdrowi nie byli. Ten mój znajomy odbywał dwuletnią służbę w Obronie Terytorialnej Kraju, która polegała głównie na kopaniu rowów wzdłuż dróg. Miał tam też doborowe towarzystwo, bo do tej samej jednostki wcielano kleryków z seminariów duchownych.
|
|
|
|
|
|
|
|
No proszę, czyli mamy potwierdzenie brania do wojska i jednocześnie Grapeshocie dodałeś kolejny powód do niebrania - stan zdrowia. W sumie w linku, który podrzuciłem wyżej pojawia się informacja o tym, iż np. wielu Romów chorowało na choroby weneryczne.
|
|
|
|
|
|
|
nobange
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 105.063 |
|
|
|
Franciszek Janowski |
|
|
|
|
Dziękuję kolegom za odpowiedzi w moim temacie. Interesuje mnie zwłaszcza okres późnego PRL, kiedy w zasadzie wszyscy Romowie istnieli w ewidencji ludności, znali j. polski i mieli dowody osobiste. W końcu jeździli autami, a do tego potrzeba prawo jazdy, więc byli znani władzy tak samo jak inni obywatele. Zatem musieli również otrzymywać wezwanie na komisję lekarską. Chciałbym tylko wyjaśnić, czy to Romowie unikali służby przez łapówki, symulowanie chorób lub po prostu ukrywanie się, czy też komendanci WKU nie chcieli ich powoływać, a jeśli to drugie, to z jakich powodów. W końcu dla wojska nie powinno mieć znaczenia, czy poborowy to Polak, Tatar, Rom czy Indianin, liczy się sztuka, jak to powiedziano w filmie "Kroll".
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak mi chodzi po głowie - czy można było dostać odroczenie/zwolnienie od służby wojskowej jako "jedyny żywiciel rodziny"? Bo Romowie żenili się raczej wcześnie.
|
|
|
|
|
|
|
nobange
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 105.063 |
|
|
|
Franciszek Janowski |
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 30/08/2019, 16:44) Tak mi chodzi po głowie - czy można było dostać odroczenie/zwolnienie od służby wojskowej jako "jedyny żywiciel rodziny"? Bo Romowie żenili się raczej wcześnie.
Owszem, ale zdaje się, że do tego trzeba było mieć legalne źródło utrzymania tejże rodziny, co w przypadku Romów raczej nie miało miejsca .
|
|
|
|
|
|
|
|
Wątek osobisty - podczas mojej komisji wojskowej w 2003 r. trafił się w grupie także Rom. Co ciekawe przyszedł z ojcem i bodajże wujkiem czy stryjkiem. Chłopak za wiele nie mówił, natomiast jego ojciec chwalił się, że w jego młodości nie wzięli go do woja ze względu na tatuaże.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(indigo @ 30/08/2019, 17:52) się, że w jego młodości nie wzięli go do woja ze względu na tatuaże.
Za moich czasów tatuaż, kolczyk, sznyt to automatyczna wizyta u psychologa wojskowego. Czy ich po tej wizycie brali? Pewnie nie wszystkich.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|