|
|
Walka Sanacji z wielkim kryzysem
|
|
|
|
Czciciele Korwina-Mikkego i inni prawacy na tym forum stale twierdzą że najlepszą metodą na kryzysy jest ograniczanie państwowych wydatków i umacnianie własnej waluty. Takie jednak właśnie metody preferowali sanatorzy: zmniejszano wydatki budżetowe, próbowano oprzeć złotówkę na złocie itd. Co to dało? Ano to, że kryzys trwał u nas aż do 1935 r. I czego to dowodzi? Dla mnie jednego: Keynes rulez !
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pogromca czarnych @ 1/07/2012, 0:03) Czciciele Korwina-Mikkego i inni prawacy na tym forum stale twierdzą że najlepszą metodą na kryzysy jest ograniczanie państwowych wydatków i umacnianie własnej waluty. A nie? Obecnie mamy sytuację odwrotną i kryzys się tylko pogłębia.
QUOTE Takie jednak właśnie metody preferowali sanatorzy: zmniejszano wydatki budżetowe, próbowano oprzeć złotówkę na złocie itd. Co to dało? Ano to, że kryzys trwał u nas aż do 1935 r. Zauważ specyfikę sytuacji Polski, jako kraju głównie rolniczego, a kryzys uderzył szczególnie mocno w rolnictwo, podczas gdy choćby przemysł krócej wychodził z kryzysu. Zapominasz o głównej przyczynie jego wybuchu - utworzenie banku centralnego w USA (FED), który sztucznie doprowadził do rozrostu bańki spekulacyjnej, co napędziło inflację i wreszcie rozsadziło gospodarkę. I gdzie ta wina wolnego rynku? Może jeszcze obecny kryzys w Grecji, Hiszpanii, Włoszech to wina kapitalizm, a UE heroicznie z tym walczy i ją w tym popierasz?
QUOTE I czego to dowodzi? Że słaby z Ciebie prowokator i radzę więcej poczytać.
QUOTE Dla mnie jednego: Keynes rulez ! I obyś pozostał tym jednym.
|
|
|
|
|
|
|
|
Obydwaj macie rację po części- z jednej strony państwo powinno stać przede wszystkim na straży mechanizmów rynkowych i zdrowej polityki fiskalno-monetarnej, z drugiej strony powinno ingerować w gospodarkę jak widzi jakieś oznaki "choroby". Obecny kryzys, jaki mamy , jest w dużej mierze spowodowany chciwością finansjery- ogromne pieniądze wpompowane w banki zostały pożarte przez premie i nagrody dla menedżerów. Dlatego państwo nie powinno się wyrzekać pewnych instrumentów kontroli-np uniemożliwić dyrektorom, prezesom czy menedżerom wypłacanie sobie wielomilionowych nagród czy premii w czasie, kiedy dziesiątki tysięcy ludzi z ich przedsiębiorstw ląduje na bruku bez środków do życia. Z drugiej strony pompowanie państwowych (czyli de facto naszych)pieniędzy w przedsiębiorstwa upadające z powodu chciwości czy niegospodarności jest nieetyczne.Dlatego politykę gospodarczą Sanacji w okresie Wielkiego Kryzysu można ocenić na 3+.Z jednej strony trzymanie dyscypliny budzetowej i niedopuszczenie do załamania finansów publicznych umocniło zaufanie do waluty i ogólnie do państwa w oczach inwestorów oraz dało perspektywy wieloletniego, trwałego rozwoju( z wiadomych przyczyn nie zrealizowane), z drugiej strony państwo(szczególnie w początkowej fazie kryzysu) zachowywało się zbyt biernie. Należało obciąć część wydatków na zbyt duże pokojowe stany osobowe armii(w tym czasie zarówno Niemcy jak i ZSRR były zajęte swoimi kłopotami) i środki te przeznaczyć na inwestycje w przemysł, tj zacząć budowę COP nie w 1936 tylko w 1930. Zbyt zachowawcza i niekonsekwentna polityka gospodarcza(z jednej strony minimalne nakłady na inwestycje, a z drugiej ogromne pieniądze przejadane przez niepotrzebnie wysokie stany osobowe armii) ekipy sanacyjnej była jedną z przyczyn, dla których kryzys trwał u nas dwa lata dłużej niż powinien, poza tym COP mógł być w 1936 już ukończony, a nie dopiero zaczynany, a to jakby nie było ponad 100 tysięcy miejsc pracy w przemyśle, do tego w nowoczesnych zakładach, a jak wiadomo, każde miejsce pracy w przemyśle generuje 3-4 miejsca pracy w innych gałęziach gospodarki(np usługach).Nie wspomnę o lepszym wyposażeniu WP w nowoczesną broń i większych możliwościach eksportu uzbrojenia- pozyskanie tak potrzebnych dewiz. Tak czy owak-państwo powinno wspierać tylko te przedsiębiorstwa, które coś produkują, bądź zajmują się rozwojem technologii, a nie prywatne instytucje finansowe. Tyle że pomoc nie może polegać na ślepym pompowaniu pieniędzy, tylko na restrukturyzacji, urentowieniu i unowocześnieniu danego zakładu, tak by był konkurencyjny i dochodowy.
Ten post był edytowany przez natus: 4/08/2012, 11:08
|
|
|
|
|
|
|
|
Sęk w tym, że gdy państwo wybiera, co mu wygodne, właśnie powoduje kryzys. Państwo wspomagało rynek finansowy, banki - i trach, jest kryzys.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Roofix @ 5/08/2012, 22:36) Sęk w tym, że gdy państwo wybiera, co mu wygodne, właśnie powoduje kryzys. Państwo wspomagało rynek finansowy, banki - i trach, jest kryzys. Zgadza się,dlatego pisałem,że pomoc państwa musi nastąpić na ściśle określonych przez nie warunkach, by nie doszło do tego , co mieliśmy ostatnio w Europie i USA -pieniądze te trafiły do prywatnych kieszeni menedżerów i prezesów. Chodzi mi o to,że bierność Sanacji w początkowym okresie kryzysu, ograniczająca się do prowadzenia polityki deflacyjnej przy jednoczesnym utrzymywaniu wydatków zbrojeniowych na wysokim poziomie(zupełnie niepotrzebnie- Niemcy odczuły kryzys najboleśniej w Europie i walczyły o przetrwanie, więc wojna z nimi raczej nam nie groziła, podobnie ZSRR- akurat wszedł w tragiczny okres kolektywizacji i "rozkułaczania", za którymi przyszedł Wielki Głód, więc też miał inne problemy niż wojna z Polską)była wielkim błędem i niewykorzystaniem szansy.Kryzys tak naprawdę podarował nam co najmniej 5 dodatkowych lat pokoju, które zmarnowaliśmy.Można było smiało zredukować stan osobowy armii o połowę, albo nawet o 2/3, pozostawić tylko silny KOP przeciwko ukraińskim bandom, a oszczędzone pieniądze przeznaczyć na szybsze dokończenie Magistrali Węglowej(ukończonej w 1933) oraz budowę COP-u(przecież pierwsze plany zbudowania okręgu przemysłowego w Trójkącie Bezpieczeństwa powstały tuż po wojnie z bolszewikami). Te inwestycje pobudziłyby gospodarkę, dałyby pracę setkom tysięcy ludzi, a co najważniejsze- podniosłyby produkcję przemysłową i eksport, co pomogłoby szybciej wyjść z kryzysu. Dlatego nie można dać Sanacji dobrej oceny za walkę z Kryzysem, choć utrzymanie silnej waluty i dyscypliny budżetowej to niewątpliwe plusy. Ja osobiście jestem zwolennikiem zdrowej gospodarki rynkowej, co nie oznacza,że państwo nie może posiadać żadnego udziału w rynku. Wręcz przeciwnie-w biednym kraju , jakim była II RP państwo było jednym z niewielu podmiotów dysponujacych sporym kapitałem i powinno ten kapitał lokować w inwestycjach, a nie przejadać 40%(!!!) budżetu na utrzymanie wybujałych stanów osobowych armii i żeby oficerowie mieli za co chlać. Dobrze zarządzane, nowoczesne państwowe przedsiębiorstwo może być bardzo konkurencyjne i stać się dla państwa i społeczeństwa "kurą znoszącą złote jaja".
Ten post był edytowany przez natus: 6/08/2012, 21:28
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE a nie przejadać 40%(!!!) budżetu na utrzymanie wybujałych stanów osobowych armii Te słynne 40 % kompletnie nic nie mówi o stopniu obciążenia społeczeństwa. Bo równie dobrze może to stanowić 1 % PKB jak i 10 %
Co powinna zrobić sanacja ? Ciężko poradzić, najlepiej jakby wogóle przewidziała kryzys w USA, bo co w trakcie to po fakcie... Ja bym się dogadał np. ze Szwedami i podpisał jakąś umowę handlową(albo po prostu bezcłowy wolny handel) - węgiel,żywność w zamian za kapitał i technologie.
Ten post był edytowany przez marc20: 19/03/2013, 21:11
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem na ile to z tym kryzysem związane, ale z tego co mi wiadomo, Sanacja lubiła drukować pieniądze na zaspokojenie potrzeb wojska. Poprawcie mnie, jeśli źle słyszałem
|
|
|
|
|
|
|
Polski Nacjonalista
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 43 |
|
Nr użytkownika: 81.748 |
|
|
|
Stopień akademicki: KLON BANITA |
|
|
|
|
QUOTE(marc20 @ 19/03/2013, 21:05) Ja bym się dogadał np. ze Szwedami i podpisał jakąś umowę handlową(albo po prostu bezcłowy wolny handel) - węgiel,żywność w zamian za kapitał i technologie.
Szwecja wówczas chyba nie wybijała się jeśli mowa o technologiach, ale miała coś ciekawego - rudę żelaza.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Roofix @ 1/07/2012, 2:56) QUOTE(Pogromca czarnych @ 1/07/2012, 0:03) Czciciele Korwina-Mikkego i inni prawacy na tym forum stale twierdzą że najlepszą metodą na kryzysy jest ograniczanie państwowych wydatków i umacnianie własnej waluty. A nie? Obecnie mamy sytuację odwrotną i kryzys się tylko pogłębia. Tak? USA wyszły z kryzysu zwiększając wydatki i osłabiając dolara. W Europie wybrano rozwiązanie odwrotne. I skutek też odwrotny niż w USA.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ojej, jak zwykle wszystko upraszczasz ...
Nie ma takiego państwa jak Europa. W Polsce w czasie kryzysu akurat nic nie robiono i jakoś była zieloną wyspą.Jedyne co to kurs żł/$ wzrósł i nie płaciło się już 2 zł jak przed kryzysem tylko ponad 3,co stanowi znaczne osłabienie złotego. (teoretycznie miał to być bardziej niestabilny obszar bo brak euro itd...) W Europie, poza Polską dobrze sobie radzi Szwecja rządzona przez miejscową centroprawicą - obniża niektóre podatki(notowała nadwyżki budżetowe)
Zarówno w USA jak i w Niemczech, Francji, Włoszech wspierano rodzime przedsiębiorstwa motoryzacyjne(ratunek dla GM,dopłaty dla nowych aut w Niemczech, promowanie rodzimych produktów we Francji przez rząd, FIAT wycofuje fabryki z krajów o niskich kosztach produkcji[m.in. z Polski]) Co do krajów Zachodniej Europy i USA różnic jest mniej niż wspólnych cech. I tu i tam państwo dopłacało ogromne pieniądze do rozwoju energii odnawialnej.
|
|
|
|
|
|
|
Marcinrio
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 78.726 |
|
|
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 20/03/2013, 8:52) QUOTE(Roofix @ 1/07/2012, 2:56) QUOTE(Pogromca czarnych @ 1/07/2012, 0:03) Czciciele Korwina-Mikkego i inni prawacy na tym forum stale twierdzą że najlepszą metodą na kryzysy jest ograniczanie państwowych wydatków i umacnianie własnej waluty. A nie? Obecnie mamy sytuację odwrotną i kryzys się tylko pogłębia. Tak? USA wyszły z kryzysu zwiększając wydatki i osłabiając dolara. W Europie wybrano rozwiązanie odwrotne. I skutek też odwrotny niż w USA.
Szanowny panie Balum, na jakiej podstawie opiera pan twierdzenie, że USA wyszły z kryzysu?
|
|
|
|
|
|
|
|
W czasach Laissez-faire (XIX wiek) były też kryzysy bankowe. Z reguły były to ataki paniki, gdy ludzie masowo biegli do banku, żeby wyciągnąć pieniądze.
Twierdzenie, że bez państwa byłoby lepiej wymaga dowodu w postaci książki, a nie jednego zdania.
QUOTE(Roofix @ 5/08/2012, 22:36) Sęk w tym, że gdy państwo wybiera, co mu wygodne, właśnie powoduje kryzys. Państwo wspomagało rynek finansowy, banki - i trach, jest kryzys.
|
|
|
|
|
|
|
Marcinrio
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 78.726 |
|
|
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
Wystarczy Pan Google:
http://www.eulerhermes.us/en/economic-rese...c-research.html
[/quote]
Pod tym linkiem nie znalazłem przekonujących mnie dowodów, że USA wyszły z kryzysu, chyba że rozdzielimy sytuację jaka zaistniała na rynkach po upadku Lehmana z kłopotami które teraz nękają Stany. Ogromne wydatki rządowe jak na razie doprowadziły przede wszystkim do skokowego wzrostu długu publicznego. Zobaczymy jak długo Fed będzie utrzymywał stopy procentowe na poziomie 0-0,25%. Obawiam się, że gdy nawet zalewanie gospodarki masowo dodrukowywanym pieniądzem przestanie już działać nawet na wskaźnik PKB wtedy rozpocznie się prawdziwy kryzys. Obym się mylił. Co do książki w której zawarte są dowody, że bez interwencji państwa "byłoby lepiej", a także kompleksowy opis źródeł tzw. kryzysów to polecam pracę Jesusa Huerty de Soto "Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne".
Ten post był edytowany przez Marcinrio: 7/05/2013, 19:36
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pogromca czarnych @ 1/07/2012, 1:03) Czciciele Korwina-Mikkego i inni prawacy na tym forum stale twierdzą że najlepszą metodą na kryzysy jest ograniczanie państwowych wydatków i umacnianie własnej waluty. Takie jednak właśnie metody preferowali sanatorzy: zmniejszano wydatki budżetowe, próbowano oprzeć złotówkę na złocie itd. Co to dało? Ano to, że kryzys trwał u nas aż do 1935 r. I czego to dowodzi? Dla mnie jednego: Keynes rulez !
A czy dopuszczasz taką myśl, że Wielki Kryzys zastał państwa na różnym poziomie rozwoj ugospodarczego ?
QUOTE Chodzi mi o to,że bierność Sanacji w początkowym okresie kryzysu, ograniczająca się do prowadzenia polityki deflacyjnej przy jednoczesnym utrzymywaniu wydatków zbrojeniowych na wysokim poziomie(zupełnie niepotrzebnie- Niemcy odczuły kryzys najboleśniej w Europie i walczyły o przetrwanie, więc wojna z nimi raczej nam nie groziła, podobnie ZSRR- akurat wszedł w tragiczny okres kolektywizacji i "rozkułaczania", za którymi przyszedł Wielki Głód, więc też miał inne problemy niż wojna z Polską)była wielkim błędem i niewykorzystaniem szansy.Kryzys tak naprawdę podarował nam co najmniej 5 dodatkowych lat pokoju, które zmarnowaliśmy.Można było smiało zredukować stan osobowy armii o połowę, albo nawet o 2/3, pozostawić tylko silny KOP przeciwko ukraińskim bandom, a oszczędzone pieniądze przeznaczyć na szybsze dokończenie Magistrali Węglowej(ukończonej w 1933) oraz budowę COP-u(przecież pierwsze plany zbudowania okręgu przemysłowego w Trójkącie Bezpieczeństwa powstały tuż po wojnie z bolszewikami).
A jak sądzisz - dlaczego przez dwudziestolecie międzywojenne utrzymywaliśmy te 30 dywizji piechoty (na stopie pokojowej) ? Z jakiejś fanaberii czy strachu ?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|