Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> II RP: najgroźniejsi przestępcy ,
     
Damian27
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 58
Nr użytkownika: 65.363

Stopień akademicki: magistrus
 
 
post 13/02/2013, 12:15 Quote Post

Mam pytanie co należało zrobić z przestępcami w dniu wybuchu wojny, którzy zostali skazani za najcięższe zbrodnie na wieloletnie lub dożywotnie odbywanie kary pozbawienia (morderstwa, gwałty, akty terroryzmu, skazani za szpiegostwo). Osobiście uważam, że powinni zostać rozstrzelani. Uzasadniam tym, że były to jednostki niebezpieczne dla obywateli i po ewentualnym wypuszczeniu na wolność w czasie wojny mogli być jeszcze groźniejsi. Za przykład podam Bandere, który dopuścił się ze swoimi ludźmi rzezi na polskich obywatelach. A co na ten temat sądzą koleżanki i koledzy?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
teemem
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 778
Nr użytkownika: 56.334

teemem
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: konkretny
 
 
post 13/02/2013, 12:43 Quote Post

QUOTE(Damian27 @ 13/02/2013, 13:15)
skazani za szpiegostwo

Niejaki Ozjasz Szechter został skazany w roku 1932 na 8 lat paki
za próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego i zastąpienia go ustrojem komunistycznym oraz oderwania od państwa polskiego południowo-wschodnich województw (...) czyn ten był wedle ówczesnego prawa zagrożony wyższą karą niż szpiegostwo (pardon, tylko wiki mam pod ręką).
Gdyby nie amnestia, w 1939 jeszcze by siedział (nie ustaliłem, po której stronie Bugu odbywał karę).
Czy powinno się go zlikwidować przed wejściem okupantów... Kur...ka wodna, chyba tak.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Damian27
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 58
Nr użytkownika: 65.363

Stopień akademicki: magistrus
 
 
post 13/02/2013, 13:14 Quote Post

[quote=teemem,13/02/2013, 13:43]
[/quote]
Niejaki Ozjasz Szechter został skazany w roku 1932 na 8 lat paki
za próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego i zastąpienia go ustrojem komunistycznym oraz oderwania od państwa polskiego południowo-wschodnich województw (...) czyn ten był wedle ówczesnego prawa zagrożony wyższą karą niż szpiegostwo
[/quote]

Można dodać wszystkie przestępstwa związanie z naruszaniem suwerenności państwowej (zamach stanu, próba rewolucji) podane przeze mnie przestępstwa były przykładowe, które najbardziej zagrażały obywatelom i państwu (osobiście uważam że te osoby powinny zostać zgładzone), ale nie były to wszystkie jakich się dane jednostki dopuszczały

Ten post był edytowany przez Damian27: 13/02/2013, 13:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Reaction
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 575
Nr użytkownika: 74.824

Zawód: Student
 
 
post 13/02/2013, 17:57 Quote Post

Spotkałem się z teorią, że zatwardziali kryminaliści często sprawdzali się najlepiej w różnych ruchach oporu, ponieważ nie mieli w\oporów w pociągnięciu za spust, gdy inni odczuwali barierę moralną. Byłbym wdzięczny za zweryfikowanie tej informacji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 13/02/2013, 18:56 Quote Post

QUOTE(Reaction @ 13/02/2013, 17:57)
Spotkałem się z teorią, że zatwardziali kryminaliści często sprawdzali się najlepiej w różnych ruchach oporu, ponieważ nie mieli w\oporów w pociągnięciu za spust, gdy inni odczuwali barierę moralną. Byłbym wdzięczny za zweryfikowanie tej informacji.
*


Jest w tym trochę prawdy Sergiusz Piasecki ( człek nadzwyczaj ciekawy , autor , szpieg , narkoman , złodziej ,oficer , ect .) niewątpliwie był kryminalistą , w czasie okupacji niemiecko-litewskiej Wilna był likwidatorem AK .
 
Post #5

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 18/08/2019, 23:56 Quote Post

Doktor Łokietek i Tata Tasiemka, najsłynniejsi gangsterzy II RP
Przy nich świat współczesnych mafiosów wydaje się pozbawiony polotu, ikry i sensacyjności. W międzywojennym warszawskim półświatku Doktor Łokietek i Tata Tasiemka nie mieli sobie równych. I choć nie ma co gloryfikować gangsterów, to akurat historie tych – funkcjonujących nie tylko na marginesie partii – PPS-owców warte są przypomnienia.

Dwaj najsłynniejsi gangsterzy II RP byli uwikłani w politykę i PPS – wszak w interesie partii niejedno ze swych mrocznych zadań wykonywali. Okrutni i barbarzyńscy, byli też – a raczej są, oczywiście z dystansu – niewątpliwie malowniczy. Choć o ich życiu nie powstał jeszcze żaden film, jesienią 2016 roku na karty „Króla” wciągnął ich Szczepan Twardoch.
Józef Łokietek i Łukasz Siemiątkowski vel Tata Tasiemka, byli przestępcami, łotrami i nikczemnikami. Kim poza tym?
Jeden wzrostu wyżej niż średniego, niewiele mówiący, spokojny, opanowany, choć bijący wszystkich wkoło, nie wyłączając własnej żony. Doktor chemii, alkoholik, morfinista. Niebezpieczny i bezlitosny. Drugi – niski, zaokrąglony, krępy, z gęstym, wielgachnym, w górę podkręconym wąsem. Ledwie piśmienny, miał żywe i ostre spojrzenie. I budził grozę wśród warszawskich kupców. Gdy go sądzono w 1932 roku, gazety porównywały metody i brutalność jego terrorystycznej bandy do mafii chicagowskiej, jego samego – do Capone.
Z chederu w chemię
Najpierw Józef Łokietek, pierwotnie Judel Dan Łokieć. Młodszy od Tasiemki o 14 lat, przyszedł na świat w 1890 roku jako syn kowala. Piętnaście lat później, w roku pamiętnej także dla Polski rewolucji, dwójka gojów z pistoletami w rękach wpada do żydowskiej szkoły w Tomaszowie Mazowieckim. Szukają drugiego wyjścia z chederu. Pomaga im nie kto inny jak Łokietek, którego zabierają ze sobą – w obawie, że carska policja trafi na ich ślad. To członkowie Organizacji Bojowej PPS, którzy uczestniczyli w nieudanym zamachu na rewirowego. Józef dociera z nimi do Łodzi. Chałat, pejsy, jarmułka – niebawem pozbywa się ich wszystkich. Chodzi do szkoły powszechnej. Źle mówi po polsku, ale do bitki rwie się pierwszy. Gdy się zezłości, staje się nieobliczalny. Wrasta w środowisko. Przerzuca bibułę i broń – do momentu, aż zostaje rozpoznany na ulicy przez kogoś z rodzinnego miasta, w którym uważany jest za zmarłego. Rusza do Szwajcarii – do zagranicznej centrali PPS. Ma nieprzeciętne zainteresowania, pasjonuje się chemią; zastanawia go na przykład, jak się robi proch? Chemię na Uniwersytecie Genewskim studiuje pod okiem prof. Augusta Berthiera, u którego robi też doktorat, i którego córkę pojmuje za żonę (zyskując tym samym szwajcarskie obywatelstwo!). W tym czasie nie rezygnuje z polityki. Wstępuje do Związku Strzeleckiego. Trwa wojna, a on podróżuje, legalnie i nielegalnie – to zależy – do USA, Francji, Belgii, Niemiec czy Austrii. Transportuje pieniądze, bibułę, broń. W czasie tych wojaży poznaje wiele języków – francuski, włoski, niemiecki czy angielski – ale każdy będzie już do końca życia po prostu kaleczyć. Nawet jidysz.
Do kraju wraca po wojnie.
Tasiemką w szpiclów
Łukasz Siemiątkowski urodził się w 1876 roku Milanówku. Był synem ubogiego cieśli. Już mając 17 lat zaczął pracować w fabryce tkackiej w Grodzisku Mazowieckim (stąd przybrany w 1904 roku pseudonim „Tasiemka” – odnoszący się do pasmanteryjnego akcesorium). W 1904 przyjeżdża do Warszawy, wstępuje do PPS, zaczyna pracę w fabryce gumowej. W 1906 roku, jako członek Organizacji Bojowej PPS, bierze udział w akcji odbicia z carskiego więzienia na Pawiaku dziesięciu więźniów politycznych, zagrożonych karą śmierci. Około 1907 roku działa w PPS na Powązkach. W 1909 roku zostaje członkiem Okręgowego Komitetu Robotniczego PPS. Zostaje nawet aresztowany na dwa miesiące, po wyjściu działa pod pseudonimem „Ignac”. Do wybuchu wojny kolportuje, agituje, konspiruje. W czasie wojny jego bojowa biografia rozwija się. Siemiątkowski pracuje dla wywiadu I Brygady Legionów Polskich. W 1918 roku, jako członek Pogotowia Bojowego PPS bierze udział w zamachu na niemieckiego agenta Wacława Prymusiewicza. Przez dwa miesiące jest więziony w Cytadeli warszawskiej. Z początkiem listopada 1918 roku zostaje skazany na śmierć. Na trzy dni przed dokonaniem wyroku, 11 listopada, odzyskana niepodległość kraju oswobadza także jego. Na śmierć czekał w Modlinie, a tam – jak przyznawał – rozstrzeliwali tylko w czwartki i soboty. „A tymczasem w czwartek zaczęło się rozbrajanie Niemców. Miast pod kasztan, poszedłem na wolność. Tak, panie, to bywało. Robiło się wiele, a człowiek nie pamięta, ile szpiclów carskich i niemieckich sprzątnął” – mówił (z dumą? na pewno!) Tasiemka w 1932 roku w rozmowie z „Tajnym Detektywem”. Wolną Polskę Tasiemka wita więc jako postać, jakby nie było, zasłużona. Teraz na nowo instaluje się w warszawskiej PPS.
Lepiej władali kastetem czy pistoletem niż Marksem czy Engelsem
Tymczasem Józef Łokietek po wojnie jeździł raz po raz do Szwajcarii, w końcu przywiózł stamtąd do Polski żonę, która jednak źle czuła się nad Wisłą. Więc wróciła do ojca. Opanowanie, odwaga, brawura, czyli cechy, którymi Doktor wykazał się w czasie wojny, niewątpliwie przydały mu się w 1921 roku – gdy został komendantem warszawskiej milicji porządkowej PPS. Milicja, trzeba jasno sprawę postawić, była w rzeczywistości bojówką. Zaś istnienie takiej bojówki nie było wówczas żadnym wyjątkiem, wręcz przeciwnie, każda partia miała własnych zadymiarzy.
Podobno Łokietek, budując swoją bojówkę, wzorował się na amerykańskich gangach. Jej członkowie potrafili posługiwać się i pałkami, i bronią palną (milicja dostała zresztą browningi). A Doktor – członek reaktywowanego po wojnie Związku Strzeleckiego – mógł swoją jednostkę trenować na poligonie. „Z młodzieży rekrutowano do milicji »mocnych ludzi«, mniejszą wagę przywiązywano do ideowej postawy kandydatów. Stąd też znalazło się tam wielu takich, którzy znacznie lepiej władali kastetem czy pistoletem niż Marksem czy Engelsem”, pisał Jerzy Rawicz, autor książki „Doktor Łokietek i Tata Tasiemka”. I tak np. milicja Łokietka tłukła się z tą endecką, rozsierdzoną wyborem Gabriela Narutowicza na prezydenta. W czasie pochodów pierwszomajowych jego bojowcy krwawo rozprawiali się z komunistami, często mając zresztą na czele swojego przywódcę, który oddawał strzały z broni palnej. Jego umiejętność rozwiązywania najgorszych problemów – nawet jeśli wymagała, całkiem przecież dosłownie, ofiar – umacniała jego pozycję w partii. W 1925 roku Łokietek został przewodniczącym PPS w jednej z warszawskich dzielnic, rok później jego bojówka odegrała też niemałą rolę w czasie przewrotu majowego. W 1927 roku Łokietek zasila szeregi Warszawskiego Okręgowego Komitetu Robotniczego PPS, ale dosięga go też zła sława. Oskarżany o malwersacje finansowe i obyczajowe ekscesy, Doktor faktycznie chętnie bije niewinnych ludzi w knajpach, strzela w zawieszone pod sufitami domów publicznych żyrandole i „potajemnie handluje środkami trującymi”, które przechowuje w lokalach partyjnych. Gdy w październiku 1928 roku w PPS następuje rozłam, Łokietek staje przy Rajmundzie Jaworowskim i dołącza do PPS – dawnej Frakcji Rewolucyjnej. Znowu odnosi sukcesy. W 1929 roku zostaje przewodniczącym Centralnego Związku Zawodowego Pracowników Transportu Rzecznego. Czyli organizacji zrzeszającej krzepkich mężczyzn, tragarzy.
Środowisko tragarzy było podzielone politycznie. Część była pod wpływem komunistów, część opowiadała się za PPS. Gdy w PPS, a potem we Frakcji nastąpiły podziały, tragarze także się przegrupowali. Doktor zgromadził wokół siebie tych żydowskiego pochodzenia, którzy byli też członkami frakcyjnej milicji. Ich rękami walczył o wpływy – przede wszystkim ekonomiczne, o liczbę stanowisk, z których kupcy brali tragarzy do rozładowywania towarów. Łokietkowi tragarze tłukli równo swoich przeciwników, wymuszali okup, nakładali „podatki” za samą możliwość pracy, terroryzowali, gdy konkurenci ośmielali się sprzeciwiać. Szybko w zbiorowisku tragarzy uformowały się dwie bojówki. W ogromnych bitwach brało udział nawet po kilkaset osób! W tym okresie Łokietek mieszka w podwarszawskiej Zielonce. Jak zawsze gustuje w najlepszych lokalach – i najwyborniejszej kuchni. Jego skłonności do alkoholu nie można nazwać inaczej niż uzależnieniem. Nie inaczej jest z morfiną. Gdy jest nietrzeźwy lub naćpany, wszyscy trzęsą się przed nim ze strachu. W lokalach na wejściu orkiestra gra mu „Pierwszą Brygadę” – inni goście muszą wtedy stać, jeśli tego nie robią, dostają strzał w policzek. W domu Doktor bije swoją drugą żoną – urodziwą, wysoką, ciemnowłosą, niewątpliwie kochającą go. Kobietę, która zgodziła się adoptować dziecko Łokietka ze służącą. W domu Józef hoduje też ptaszki. Bardzo je lubi. Nie raz groził policji pobiciem. Nic dziwnego, że to przede wszystkim stróże prawa mają go dość. W 1932 roku Józefa Łokietka udaje się wreszcie postawić przed sądem. Zostaje skazany na rok, ale amnestia uwalnia go już po sześciu miesiącach. Jego proces nie był jednak nawet w połowie tak głośny, jak ten, który odbył się pół roku wcześniej.
Mafia Taty
Po wojnie Łukasz Siemiątkowski wciąż jest aktywnym działaczem PPS. Współpracuje blisko z Konstancją i Rajmundem Jaworowskimi. Kieruje PPS na Powązkach – tu zresztą poznaje Łokietka, ich losy w partii splotły się wiele razy. W 1927 roku Siemiątkowski zostaje radnym miejskim, choć tak naprawdę sadził się na senatorski (!) stołek. Interesujące, biorąc pod uwagę fakt, iż, jak określał to Jerzy Rawicz, Tasiemka siał postrach, wyróżniał go niebywały prymitywizm i był półanalfabetą. W 1928 roku, po rozłamie PPS, także trafia do PPS – dawnej Frakcji Rewolucyjnej i, podobnie jak Łokietek, zdobywa wysoką pozycję w nowym ugrupowaniu. Jaworowskiemu i jego żonie był zawsze oddany, oboje uznawał za swoją „alfę i omegę”. Zresztą to właśnie z powodu tego podziwu miał organizować potrzebne partii fundusze, załatwiać dla niej różne sprawy. Nie cierpiał widoku krwi i doprawdy na ironię zakrawa fakt, że właśnie swój „szacunek”, swoje bycie „Tatą”, krwią wypracował. Wszystko na dobre rozhulało się właśnie w 1928 roku, po rozpadzie w PPS. To wtedy właśnie Siemiątkowski miał pozbyć się resztek trzymanych przez lata skrupułów. Zakłada nieźle funkcjonującą mafię, która m.in. ściąga haracze z Kercelaka, mało tego, całkowicie kontroluje każdy, KAŻDY ruch na tym największym warszawskim targowisku. Prawą ręką Tasiemki jest Pantaleon Karpiński – bezwzględny, ekstremalnie okrutny, pozbawiony jakichkolwiek hamulców bandzior. Obcięte uszy, gwałty, „niespodzianki”, czyli zabijanie drzwi gwoździami, porywanie członków rodzin kupców, wyroki śmierci, rany nożem – te i inne „interwencje” paraliżowały życie handlarzy, niektórych zmuszając do ucieczki za granicę; innych – pozbawiając zmysłów. Oczywiście gang Tasiemki „ochraniał” też stołeczne burdele, rzecz jasna ochoczo z nich korzystając. Restauracyjne libacje, kawior, wyłącznie francuskie koniaki – one także były codziennością tej trupy.
Jednak 26 lutego 1932 roku Tasiemka został aresztowany. Jak podkreśla Jerzy Rawicz – wszystko przez politykę. PPS – dawna Frakcja Rewolucyjna odniosła porażkę, Jaworowski został odsunięty w cień, naturalnie więc także Łokietek i Tasiemka popadli w niełaskę. W procesie przeciwko Tasiemce zeznawały dziesiątki świadków, choć nie obyło się też bez matactw, zastraszeń, nawet morderstw świadków i ich rodzin. W lipcu 1932 roku Tasiemkę skazano na trzy lata więzienia, po apelacji jego kara zmalała do dwóch lat, ale i tak nie odsiedział jej w całości. Ułaskawił go prezydent Ignacy Mościcki.
Pawiak i Majdanek
W latach 30. Doktor Łokietek i Tata Tasiemka oczywiście nie przeszli spektakularnej metamorfozy, nie weszli na drogę prawa, dobra i pokoju. Zwłaszcza Łokietek wsiąknął w przestępczy świat, ze swoimi bojówkami terroryzował, szantażował, wymuszał haracze i łapówki od kupców. Na początku wojny Tasiemka był jeszcze na Kercelaku „stojakiem”, czyli człowiekiem, który niby przypadkiem włączając się do gry w karty (i wygrywając) – wciąga także innych. Aresztowany razem z synem w 1942 roku (co miało być pokłosiem jego zaangażowania w podziemiu), trafia najpierw na Pawiak, potem do obozu na Majdanku, gdzie umiera w 1944 roku na tyfus.
Józef Łokietek w czasie wojny nadal wymuszał haracze, ale zdobyte pieniądze ponoć w dużej części przeznaczał na pomoc Żydom, którym załatwiał też fałszywe metryki. Dwukrotnie aresztowany, dwa razy trafił na Pawiak; bity i torturowany, również dwa razy z niego wyszedł. Zmarł podobno w 1941 roku. Ale jak i kiedy dokładnie? Nie wiadomo.

(Onet)


N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.629
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 19/08/2019, 13:58 Quote Post

QUOTE
Reaction Napisano 13/02/2013, 17:57
  Spotkałem się z teorią, że zatwardziali kryminaliści często sprawdzali się najlepiej w różnych ruchach oporu, ponieważ nie mieli w\oporów w pociągnięciu za spust, gdy inni odczuwali barierę moralną. Byłbym wdzięczny za zweryfikowanie tej informacji.

Spotkałem się z informacjami że rzekomo kieszonkowcy w ramach swej działalności mieli wspierać ruch oporu. Wydaje mi się że jednym z tych którzy o tym mowili był Kazimierz Leski.
Była tez taka postać jak Szpicbródka nazwisko chyba Cichocki na którym miała być wzorowana postać Kwinty w Vabank. Coś o nim wiecej wiadomo?
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.627
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 19/08/2019, 23:50 Quote Post

QUOTE(Reaction @ 13/02/2013, 17:57)
Spotkałem się z teorią, że zatwardziali kryminaliści często sprawdzali się najlepiej w różnych ruchach oporu, ponieważ nie mieli w\oporów w pociągnięciu za spust, gdy inni odczuwali barierę moralną. Byłbym wdzięczny za zweryfikowanie tej informacji.
*



Raczej chodzi o co innego. To zapotrzebowanie na adrenalinę. Niektórzy potrzebują cały czas mocnych przeżyć. Do tego dochodzi bariera strachu. I działa to w dwie strony. Dużo organizacji mafijnych zaczynało jako ruchy niepodległościowe. Wspomniany tutaj Tata Tasiemka też zaczynał jako bojownik. W obydwu przypadkach walka niepodległościowa (czy też polityczna) jak i przestępczość pospolita zagrożenia są podobne, wysoki wymiar kary, do tego prowadzona jest działalność niezgodna z prawem. Działalność niepodległościowa często też jest na granicy między walką, a przestępczością, szczególnie w akcjach zdobycia funduszy czy broni. Piłsudski był nazywany "Bandytą spod Rogowa" przez niechętnych mu konserwatystów.
A czy sprawdzali się najlepiej? Takie osoby raczej są niezależne i trudno się poddają dyscyplinie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
HansNielsen
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 67
Nr użytkownika: 106.034

 
 
post 21/11/2021, 23:48 Quote Post

Stanisław "Szpicbródka" Cichocki. Czy istnieją jakieś tropy odnośnie jego życia po roku 1940? Historia urywa się na obozie uchodźczym w Ugandzie, ale na cmentarzu polskim w tamtym miejscu jego nazwiska brak.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
ZespolyFilmoweSA
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 674
Nr użytkownika: 107.418

Ed Janiski
Stopień akademicki: dr
Zawód: wykladowca
 
 
post 22/11/2021, 7:04 Quote Post

Na marginesie wątku o najgroźniejszych przestępcach, warto zauważyć, że II RP w ogóle mogła uchodzić za państwo o wysokiej przestępczości, zwłaszcza w kategorii przestępstw najgroźniejszych jak zabójstwo.

https://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=31&t=125812
Według "Rocznika statystyki Rzeczypospolitej Polskiej" w r 1929 zanotowano w Polsce 1456 zabójstw (dla porównania w 2020 – "zaledwie" 625, co i tak stanowi dramatyczny wzrost o 125 w porównaniu z rokiem 2019; https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...dzialanie.html). Najwięcej zabójstw odnotowano w województwach: lwowskim - 233, krakowskim - 144 i stanisławowskim - 121. Z kolei najmniej zabójstw było w województwach pomorskim - 24, śląskim - 32 i wileńskim - 47.

Jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju rozboje to zanotowano ich 1107. Najwięcej znowu w województwie lwowskim - 132 a także w mieście Warszawie – 114 i w województwie poznańskim – 110. Najmniej rozbojów było w województwach wileńskim – 14, białostockim – 39 i stanisławowskim – 40.

Tak zwanych uszkodzeń cielesnych stwierdzono 72 220. Najwięcej w województwach kieleckim – 8113, lubelskim – 7908 i krakowskim – 7456. Najmniej w województwie poznańskim – 1705, mieście Warszawie – 1859 i województwie pomorskim – 1910.

Kradzieży różnego rodzaju stwierdzono 305 072. W tej niechlubnej statystyce znowu prym wiodło województwo lwowskie – 39 487, następnie krakowskie – 27 912 i lubelskie – 23 666. Najmniej kradzieży odnotowano w województwach nowogródzkim – 9386, śląskim – 10 783 oraz pomorskim – 11 244.

Z innych ciekawostek można podać, że przestępstw przeciwko władzy stwierdzono 13 069. Najwięcej bo aż 3311 w województwie kieleckim, najmniej bo tylko 112 w województwie poznańskim. Rocznik nie precyzuje co to za przestępstwa ale podejrzewam, że chodzi przede wszystkim o działalność komunistyczną.

Fałszerstw pieniędzy wykryto 3978. Najwięcej na Śląsku – 937, najmniej w województwie krakowskim - 19.

Przestępstw polegających na włóczęgostwie i żebraninie zanotowano 12 134. Najwięcej w województwie lwowskim – 2306, najmniej w nowogródzkim – 127.

W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, jeżeli chodzi o morderstwa na pierwszym miejscu województwo stanisławowskie - 8,19, potem lwowskie – 7,45, tarnopolskie – 6,74 i krakowskie – 6,27. Województwa z najniższym wskaźnikiem zabójstw to poznańskie – 2,20, pomorskie – 2,20 i śląskie – 2,46.

Z kolei najwyższy wskaźnik rozbojów miało miasto stołeczne Warszawa – 9,67, na kolejnych miejscach natomiast województwa pomorskie – 5,80 i poznańskie – 5,16. Najniższy wskaźnik tego rodzaju przestępstw miały województwa wileńskie – 1,09, kieleckie – 1,97 i białostockie – 2,37.

Uszkodzeń cielesnych najwięcej było w województwach poleskim – 348,60, śląskim – 336,88 i krakowskim – 324,62. Najmniej w województwach poznańskim – 79,90, łódzkim – 108,01 i stanisławowskim – 132,81.
Jeśli chodzi o kradzieże to prym wiodła Warszawa – 1384 a potem województwa stanisławowskie – 1286, lwowskie – 1262 i krakowskie – 1215. Najmniej zgłoszonych kradzieży było w województwach wołyńskim – 624, warszawskim – 678 i łódzkim – 697.
Oczywiście do tych statystyk należy podchodzić ostrożnie bo nie wszystkie np. kradzieże były zgłaszane.

Gdyby wierzyć statystyce to najbardziej niebezpiecznym województwem było województwo lwowskie a najbardziej bezpiecznym województwo pomorskie. Ciekawe ile z tych morderstw szczególnie w Galicji Wschodniej to morderstwa polityczne? Wskaźnik zabójstw bardzo wysoki był jednak rownież w województwie krakowskim a tam raczej nie było porachunków polsko-ukraińskich. w ogóle w świetle tych danych Galicja jawi się jako stosunkowo niebezpieczny region.

Ciekawe są dane z końca lat 30-tych. W kategorii najcięższych przestępstw województwo pomorskie z ostatniego miejsca awansowało na niechlubne pierwsze miejsce. Pewnym wyjaśnieniem może być fakt, że jak wynika z innych danych największy odsetek skazanych wśród mieszkańców dużych miast był wśród mieszkańców Gdyni. Prawdopodobnie więc Gdynia była najbardziej niebezpiecznym miastem w Polsce.


Dane z roku 1938

Morderstwo i dzieciobójstwo
Polska ogółem 2189
Warszawa 55
Warszawskie 172
Łódzkie 106
Kieleckie 184
Lubelskie 183
Białostockie 140
Wileńskie 115
Nowogródzkie 103
Poleskie 90
Wołyńskie 126
Poznańskie 109
Pomorskie 102
Śląskie 56
Krakowskie 161
Lwowskie 251
Stanisławowskie 112
Tarnopolskie 124

W przeliczeniu na 100 000 mieszkańców (dla porównania w roku 2018 dla całej Polski: 0,7; https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_count..._homicide_rate)
Warszawa 4,7
Warszawskie 6,8
Łódzkie 4,0
Kieleckie 6,9
Lubelskie 8,6
Białostockie 11,1
Wileńskie 9,0
Nowogródzkie 9,7
Poleskie 8,0
Wołyńskie 6,0
Poznańskie 5,1
Pomorskie 9,4
Śląskie 4,3
Krakowskie 7,0
Lwowskie 8,0
Stanisławowskie 7,6
Tarnopolskie 7,7

Ciężkie uszkodzenie ciała
Polska ogółem 17 221
Warszawa 578
Warszawskie 1356
Łódzkie 857
Kieleckie 2096
Lubelskie 1341
Białostockie 1226
Wileńskie 739
Nowogródzkie 639
Poleskie 555
Wołyńskie 617
Poznańskie 1080
Pomorskie 949
Śląskie 562
Krakowskie 1608
Lwowskie 1758
Stanisławowskie 601
Tarnopolskie 659

W przeliczeniu na 100 000 mieszkańców
Warszawa 49,4
Warszawskie 53,6
Łódzkie 32,5
Kieleckie 78,5
Lubelskie 63,4
Białostockie 97,0
Wileńskie 57,9
Nowogródzkie 60,5
Poleskie 49,0
Wołyńskie 29,5
Poznańskie 51,3
Pomorskie 87,9
Śląskie 43,4
Krakowskie 70,0
Lwowskie 56,2
Stanisławowskie 40,6
Tarnopolskie 41,2

Kradzieże
Polska ogółem 363 803
Warszawa 14 910
Warszawskie 21 010
Łódzkie 23 796
Kieleckie 34 465
Lubelskie 27 229
Białostockie 15 057
Wileńskie 11 471
Nowogródzkie 9518
Poleskie 11 199
Wołyńskie 15 494
Poznańskie 24 988
Pomorskie 30 252
Śląskie 16 508
Krakowskie 34 612
Lwowskie 41 380
Stanisławowskie 13 750
Tarnopolskie 17 444

W przeliczeniu na jednego mieszkańca
Warszawa 127,3
Warszawskie 83,0
Łódzkie 90,4
Kieleckie 129,0
Lubelskie 128,7
Białostockie 119,2
Wileńskie 89,9
Nowogródzkie 90,0
Poleskie 98,9
Wołyńskie 74,0
Poznańskie 118,7
Pomorskie 280,0
Śląskie 127,5
Krakowskie 150,7
Lwowskie 132,4
Stanisławowskie 92,9
Tarnopolskie 109,0

Dużym zaskoczeniem jest dla mnie bardzo mała liczba ciężkich przestępstw na Wołyniu szczególnie zważywszy na to co tam się działo w czasie II Wojny Światowej. Szokiem są wyniki z Pomorza, które w świetle tych danych jawi się jako najniebezpieczniejsze z województw gdy jeszcze w roku 1930 było najbardziej bezpiecznym.

1935 r. w Polsce było skazanych 622 051 osób, w tym nieletnich - 23 217, kobiet – 101 266.
W 1936 r. skazano 526 076 osób, w tym nieletnich - 26 061, kobiet – 82 177.
Rodzaje przestępstw:
• zdrada i akcje wywrotowe – 3 143 (nieletni 70, kobiety 279)
• zniewaga władzy i urzędu – 30 033 (127, 7 566)
• zakłócenie spokoju publicznego – 4124 (86, 504)
• fałszerstwo pieniędzy – 619 (21, 85)
• stręczycielstwo i handel kobietami i dziećmi – 1503 (90, 229)
• zabójstwo usiłowane – 1440 (24, 142)
• ciężkie uszkodzenia ciała – 6178 (202, 378)
• mniejsze uszkodzenia ciała – 30 594 (601, 6 161)
• inne przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu – 3 394 (94, 1 259)
• zniewaga – 19 574 ( 117, 8 271)
• rozbój – 1 573 (39, 31)
• kradzież – 149 491 (15 532, 16 840)
• sprzeniewierzenie - 11 349 (568, 1400)
• oszustwo – 2157 (121, 851)
• szalbierstwo – 16 696 (588, 1785)
• przywłaszczenie – 17 238 (300, 3739)
• inne przestępstwa i naruszenia prawa – 221 972 (7 481, 32 657)

W 1937 r. zastosowano inną metodę obliczeń i dane za ten rok nie są porównywalne.
Skazano w 1937 r. 358 036 osób, w tym nieletnich – 8 380, kobiet – 58 883.
Spośród dorosłych (349 656 skazanych):
14 osób skazano na karę śmierci (12 wyroków wykonano)
• 99 448, (12 897 kobiet) - na więzienie
• 206 213, (37 411) – areszt
• 4 3981, (8 575) – grzywna
• 7534, (631) – kary dodatkowe
• 592, (41) – środki zabezpieczające
165 043 ( 35 408 kobiet) skazanych otrzymało warunkowe zawieszenie wykonywania kary.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej