Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> II RP: naukowcy
     
powerwalek
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 50.454

Piotr
 
 
post 20/11/2008, 18:41 Quote Post

Witam!
Bardzo interesuje mnie XX lecie międzywojenne. Ponoć w tym okresie Polscy naukowcy wymyślali dużo ciekawych rzczy, ale niestety z braku środków wszystko to zaostawało na papierze.....
Czy wie może ktoś z was jakie wynalazki należały do naszych konstruktorów które powstały w tamtych latch ??
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 20/11/2008, 19:48 Quote Post

Matematycy i logicy polscy stworzyli w dwudziestoleciu międzywojennym wybitne dzieła na skalę światową. Dotyczy to przede wszystkim naukowców ze Lwowa i Warszawy rolleyes.gif
Polskie konstrukcje lotnicze (w tym wojskowe) też były na poziomie. I miał kto na nich latać: Żwirko, Wigura, Skarżyński...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Agni
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 54
Nr użytkownika: 9.513

 
 
post 20/11/2008, 22:45 Quote Post

Mieczysław Wolfke -w 1920 r odkrył podstawy holografii.


Józef Hofman (pianista i wynalazca)- wycieraczki do szyb samochodowych, resory samochodowe, motorówkę, spinacz biurowy


Jan Szczepanik - opatentował urządzenie do fotoelektrycznego zapisu dźwięku na taśmie filmowej. Dzięki jego wynalazkowi możliwe było powstanie filmu dźwiękowego.


Wojciech Alojzy Świętosławski ( dwukrotnie nominowany do nagrody Nobla)skonstruował superczuły termometr, zwany ebuliometrem Świętosławskiego, który pozwalał mierzyć temperaturę wrzących cieczy z dokładnością do 0,005 stopnia Celsjusza.
Wynalazł również kriometr znajdujący zastosowanie do oznaczania stopnia czystości substancji, dzięki któremu Polska w 1961 uzyskała pierwsze miejsce w Międzynarodowym Konkursie Komisji Danych Fizykochemicznych - koszt oznaczenia stopnia czystości metodą Świętosławskiego wyniósł około 10 dolarów, gdy w tym czasie badanie takie kosztowało około 50 000 dolarów


Władysław Tryliński- opatentował twardą nawierzchnię z sześciokątnych płyt, od jego nazwiska nazywaną trylinką. Opatentował też żelbetonowe podkłady kolejowe (używane na całym świecie).


Jan Czochralski- opatentował metodę hodowli kryształów krzemu (zwaną metodą Czochralskiego), służącej do dziś w masowej produkcji mikroprocesorów.


Jan Łukasiewicz - polski matematyk, w 1920 roku opracował "polski odwrotny system notowania" (RPN - Reverse Polish Notation) - stosowany do dziś w markowych kieszonkowych kalkulatorach.


Edmund Ludwik Żaliński - pneumatyczne działo torpedowe


Rudolf Gundlach - czołgowy peryskop odwracalny


Paweł Kosieradzki - w latach 1929-1934 opracował metodę kąpieli cyjanowych, które hartowały stal i chroniły ją przed korozją.


Stefan Feliks Manczarski jeden z pierwszych na świecie twórców telewizji. W 1929 roku skonstruował pierwszy polski telewizor.


Ignacy Mościcki - opracował metodę umożliwiającą produkcję kwasu azotowego z powietrza (stosowanego do produkcji barwników, środków farmaceutycznych i materiałów wybuchowych).


Stefan Pieńkowski - wynalazł lampę fluoroscencyjną (świetlówkę)


Kazimierz Pruszyński - skonstruował pierwszą na świecie kamerę filmową. Dzięki jego wynalazkowi powstała pierwsza lotnicza kronika wojenna (1918 rok).


Tadeusz Sendzimir - w latach 1933-1934 zbudował walcownię blach, w której ze stalowej płyty grubości 1 cm produkowano milimetrową blachę.


Stefan Bryła- autor wielu poważnych konstrukcji, m.in. pierwszego na świecie drogowego mostu spawanego na rzece Słudwi w Maurzycach pod Łowiczem (wspólnie z Marianem Mazurem 1929) i wieżowca Prudential w Warszawie (1934). Opracował pierwsze na świecie przepisy spawania konstrukcji stalowych. Napisał ok. 250 prac naukowych, podręczników i artykułów.


Henryk Magnuski - opracował m.in. projekt radia walkie-talkie Motoroli SCR-300, powszechnie używanego przez amerykańskie siły zbrojne w Europie.


Jan Szal - polski konstruktor i wynalazca lotniczy.
Opracował m.in. synchronizację karabinów maszynowych strzelających "przez śmigło", co zastosowano po raz pierwszy na świecie w samolocie myśliwskim PZL P-11

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 21/11/2008, 8:48 Quote Post

QUOTE(Agni @ 20/11/2008, 22:45)
Jan Szal - polski konstruktor i wynalazca lotniczy.
Opracował m.in. synchronizację karabinów maszynowych strzelających "przez śmigło", co zastosowano po raz pierwszy na świecie w samolocie myśliwskim PZL P-11

Coś mi się tu nie zgadza confused1.gif
Pierwszy synchronizator opracował szwajcarski inżynier Franz Schneider w 1913r. Francuski as myśliwski z WWI - Roland Garros, miał w swoim samolocie zainstalowany synchronizator konstrukcji francuza Raymonda Saulniera. W 1915 roku Garros zmuszony został do lądowania za liniami niemieckimi - jego synchronizator wpadł w ich ręce, po czym został udoskonalony przez Antona Fokkera.
Konstrukcja samolotu PZL P-11 została wdrożona do seryjnej produkcji w 1934r., toteż trudno mówić, że był to pierwszy samolot wyposażony w synchronizację karabinów maszynowych.
No chyba, że chodziło Ci o to, że akurat konkretnie ten typ układu synchronizacji (autorstwa Jana Szala) był po raz pierwszy zainstalowany na PZL P-11. W każdym razie z pewnością nie był to pierwszy samolot z synchronizacją. Wynalazek synchronizatora przypada na okres WWI.

QUOTE(mata2010)
Matematycy i logicy polscy stworzyli w dwudziestoleciu międzywojennym wybitne dzieła na skalę światową. Dotyczy to przede wszystkim naukowców ze Lwowa i Warszawy

Przykładem błyskotliwego i efektownego pomysłu polskich matematyków z tamtego okresu jest udowodnione twierdzenie-paradoks Banacha-Tarskiego, mówiące, że jedną kulę można odpowiednio podzielić na skończoną liczbę części, po czym z jej fragmentów złożyć dwie kompletne kule, identyczne jak kula wyjściowa. Więcej, ziarnko grochu można podzielić na skończoną liczbę części, a następnie złożyć z nich kulę wielkości np. Słońca.
Czytałem gdzieś, że to paradoksalne twierdzenie w zupełnie nowym świetle stawia biblijny opis nakarmienia przez Jezusa 5000 ludzi za pomocą dwóch ryb i pięciu chlebów. Wystarczyło mieć odpowiednio ostry nożyk i znać twierdzenie Banacha-Tarskiego. rolleyes.gif
Mogło być też tak, jak w kawale z brodą, w którym uczeń pyta starego rabina:
- Rebbe, czy wierzysz w prawdziwość opowieści o cudownym rozmnożeniu chleba?
- Ny, w to że Jezus podzielił te chleby i ryby między 5000 ludzi to ja wierzę. Ale w to, że się oni najedli, to nie.
wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Agni
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 54
Nr użytkownika: 9.513

 
 
post 21/11/2008, 12:02 Quote Post

QUOTE(memex @ 21/11/2008, 8:48)
No chyba, że chodziło Ci o to, że akurat konkretnie ten typ układu synchronizacji (autorstwa Jana Szala) był po raz pierwszy zainstalowany na PZL P-11. W każdym razie z pewnością nie był to pierwszy samolot z synchronizacją.


Tak, tak o to mi chodziło, tylko wyraziłam się mało precyzyjnie.
Dzięki memex smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.541
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 21/11/2008, 15:27 Quote Post

Hej

Ja się jeszcze tu powymądrzam troszeczkę:

QUOTE(Agni @ 20/11/2008, 23:45)
Wojciech Alojzy Świętosławski ( dwukrotnie nominowany do nagrody Nobla)skonstruował superczuły termometr, zwany ebuliometrem Świętosławskiego, który pozwalał mierzyć temperaturę wrzących cieczy z dokładnością do 0,005 stopnia Celsjusza.


Bardziej elegancko byłoby napisać "temperaturę wrzenia cieczy" chociaż to oczywiście poniekąd na jedno wychodzi. Ebuliometria wykorzystuje takie zjawisko, że roztwór jakiejś substancji ma wyższą temp. wrzenia niż czysty rozpuszczalnik; można to wykorzystać do wyznaczenia masy cząsteczkowej tego co jest rozpuszczone. Im dokładniej wyznaczymy tę temperaturę wrzenia roztworu tym dokładniej nam wyjdzie pomiar ebuliometryczny i ta masa cząsteczkowa.

Z kolei kriometria wykorzystuje to, że temperatura topnienia dla wielu substancji jest stała i dobrze określona. Jakiekolwiek domieszki powodują zazwyczaj jej obniżenie. I znowuż, mierząc bardzo dokładnie temperaturę topnienia możemy oznaczyć czystość substancji, tak jek tam dalej napisałaś.

QUOTE(Agni @ 20/11/2008, 23:45)
Jan Czochralski- opatentował metodę hodowli kryształów krzemu (zwaną metodą Czochralskiego), służącej do dziś w masowej produkcji mikroprocesorów.


Gwoli ścisłości: Czochralski wynalazł metodę hodowania dużych monokryształów różnych metali: cyny, germanu, krzemu... Bardziej miał on na myśli wyznaczanie szybkości krystalizacji tych metali, jednak później zaadaptowano tę metodę do hodowania monokryształów w celach przemysłowych.
Do produkcji układów scalonych (np. właśnie tych procków o których wspomniałaś) wykorzystuje się monokrystaliczne warstwy (płytki) krzemowe. Uzyskuje się jej przez cięcie na plasterki monokryształów krzemu. A owe monokryształy krzemu hoduje się właśnie metodą Czochralskiego.

QUOTE(Agni @ 20/11/2008, 23:45)
Jan Łukasiewicz - polski matematyk, w 1920 roku opracował "polski odwrotny system notowania" (RPN - Reverse Polish Notation) - stosowany do dziś w markowych kieszonkowych kalkulatorach.


Tu będę złośliwy:) Wg mnie odwrotna polska notacja to iście szatański wynalazek. Jeśli masz jakiegoś wroga, to możesz kupić mu taki "markowy kalkulator" i z rozkoszą obserwować jego męczarnie smile.gif.
Banalne działanie (1+2)*3 w odwrotnej notacji polskiej wygląda tak: 1 2 + 3 * (zmienna, zmienna, operator, zmienna, operator). Wykorzystuje się to w niektórych językach programowania ale nie na poziomie użytkownika bo cholery można by od tego dostać smile.gif

QUOTE(Agni @ 20/11/2008, 23:45)
Edmund Ludwik Żaliński - pneumatyczne działo torpedowe


To jest kalka z angielskiej nazwy firmy Żalińskiego. Nie miały te działa wiele wspólnego z torpedami. Dla nas są to po prostu pneumatyczne działa.
W II połowie XIX w. podejmowano próby militarnego wykorzystania nitrogliceryny i dynamitu i właśnie Żaliński też się tym zajmował. Materiały oparte na nitroglicerynie nie nadawały się do napełniania pocisków art. - były zbyt wrażliwe i zazwyczaj eksplodowały od razu w momencie wystrzału. Żaliński wymyślił więc, żeby takie pociski wyrzucać w mniej brutalny sposób - za pomocą sprężonego powietrza. Jego działa były gładkolufowe i strzelały pociskami o stabilizacji brzechwowej. Donośność nie była zbyt wielka ale za to dość duża siła rażenia dynamitowych pocisków. Pod koniec XIX wieku kilka takich dział zainstalowano w bateriach nadbrzeżnych w różnych regionach USA; zbudowano też "dynamitowy krążownik", kanonierkę USS Vesuvius uzbrojoną w 3 działa 381 mm. Działa zabudowane były nieruchomo na dziobie, skierowane do przodu i uniesione pod kątem 45 st. Naprowadzano je w azymucie manewrując całym okrętem a donośność regulowano dobierając ciśnienie powietrza i pocisk o odpowiedniej masie. Pociski były 4, pełnokalibrowy i 3 podkalibrowe (254, 203 i 152 mm). Największy pocisk ważył 522 kg i zawierał 227 kg dynamitu, donośność max. wynosiła 1,8 km; przy najlżejszym pocisku (136 kg, 23 kg dynamitu) sięgała ona 4,6 km. Vesuvius wziął udział w wojnie z Hiszpanią o Kubę w 1898 r., ostrzeliwując hiszpańskie pozycje w rejonie Santiago. Kanonierkę z 1 działem pneum. 381 mm zbudowano także dla Brazylii. Pierwszy okręt podwodny Johna Hollanda także uzbrojony był początkowo w 2 pneumatyczne działa 214 mm.
Tak że miał Żaliński swoje 5 minut. Jednakże kariera dział pneumatycznych zakończyła się dosyć szybko. Były bowiem dosyć skomplikowane, z całą tą ich instalacją, wysokociśnieniowymi przewodami, sprężarkami i zbiornikami powietrza. A przy tym miały osiągi znacznie ustępujące klasycznym działom z tego okresu. W dodatku rozwój przemysłu chemicznego na przełomie XIX/XX w. doprowadził do opanowania produkcji nowych materiałów wybuchowych niewiele ustępujących nitroglicerynie swą siłą, a zarazem o wiele mniej wrażliwych, tak że mogły być bezpiecznie używane w klasycznych pociskach artyleryjskich.
QUOTE(Agni @ 20/11/2008, 23:45)
Kazimierz Pruszyński - skonstruował pierwszą na świecie kamerę filmową. Dzięki jego wynalazkowi powstała pierwsza lotnicza kronika wojenna (1918 rok).


Tu też coś jest chyba nie halo, podobnie jak z tym synchronizatorem J.Szala. Bracia Lumiere pokazali w Paryżu swój pierwszy film w 1895 r. Przecież musieli go czymś nakręcić, nie smile.gif ? Może Pruszyński skonstruował np. pierwszą przenośną/kieszonkową kamerę, czy coś w tym rodzaju...?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 21/11/2008, 16:06 Quote Post

Agni - muszę tylko dodać jedna uwagę - nie wszystkich pionierów techniki tu wymienionych należy wiązać z Polską i XX-leciem międzywojennym.

Wielu z nich pracowało poza Polską z oczywistych względów przed 1918 i po 1939 i ich osiągnięcia wiązane są z innymi krajami. Tak było z Mościckim - jego największe osiągnięcie to wynalezienie metody syntezy związków azotowych. Metoda polegała na syntezie tlenku azotu z azotu atmosferycznego w środowisku wysokiej temperatury osiąganej przy pomocy łuku elektrycznego. Dokonał tego w kraju, który szczególnie upodobali sobie biedni polscy emigranci - czyli w Szwajcarii.

W Szwajcarii i Wiedniu (czyli niezupełnie poza krajem) dokonał większość swych wynalazków Jan Szczepanik - zwany "polskim Edisonem" - autor dziesiątków drobnych wynalazków - w przewadze z dziedziny dziś byśmy nazwali optoelektrycznej. Ich celem było zastąpienie pracy człowieka przez urządzenia elektryczne sterowane światłem. http://www.jan.private.pl/wyn.html

W czasie II RP istniało tez zjawisko emigracji naukowej (podobnej do dzisiejszej)
Henryk Magnuski większość swojego życia zawodowego spędził w USA i tam pracował dla Motoroli. Tamże przeniósł się Sendzimir (zmieniając nazwisko), ale jego wynalazki można dzielić pół na pół pomiędzy starą i nowa ojczyznę.

Natomiast co do synchronizatora karabinów - z tego co wiem - w P11 nie było to zbyt udane urządzenie. Zaraz poszukamy jakiegoś eksperta...

Ten post był edytowany przez pulemietczik: 21/11/2008, 18:14
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 21/11/2008, 16:27 Quote Post

Nie wiem nic o żadnych powodach, dla których mielibyśmy oceniać synchronizatory Jana Szala jako nieudane. Pogląd, że nic im nie brakuje wspiera informacja, że były używane nie tylko w pułaszczakach, ale też w Karasiach i wiadomo, że miał go mieć PZL.45, co oznacza zapewne, że to samo dotyczy i PZL.50.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 21/11/2008, 17:38 Quote Post

Widać za dużo naczytałem się literatury popularnej. W "Sprawie honoru" (skądinąd b. dobrej pod względem kontekstu geopolitycznego, ale nieco bezkrytycznej dla naszych asów) jest dużo narzekań na zacinające się albo odstrzeliwujące śmigło km-y.

Kontynuując temat lotniczy - innym wynalazkiem było usterzenie motylkowe (V) konstrukcji Jerzego Rudlickiego. Celem było rezygnacja ze statecznika pionowego i przez to zmniejszenie oporu powietrza i zwiększenie widoczności. Pomysł w tych czasach nie okazał si.ę przydatny, ze względu na wiele wad tego rozwiązania. Powrócił w "niewidocznej" dla radaru konstrukcji F-117, gdyż takie usterzenie ma znacznie mniejsze echo radarowe.

Warto wspomnieć o kesonie Misztala - konstrukcji Franciszka M. Pomysł polegał na usztywnieniu skrzydeł samolotu nie przy pomocy dźwigarów (prętów metalowych czy drewnianych) tylko płaskiego pudła z blachy falistej. Taka konstrukcja była lżejsza niż tradycyjne rozwiązania. Problem polegał w jej pracochłonności - monter musiał wejść do tegoż pudła, aby go nitować. Dulęba i Glass wspominają o przypadkach zasłabnięć w czasie takiej pracy. Stosowano ten pomysł w małoseryjnej produkcji II RP, masowo raczej nie był wykorzystywany.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Gwaldrik
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 444
Nr użytkownika: 49.815

BANITA
 
 
post 21/11/2008, 21:57 Quote Post

Z militariow mozna wspomniec o karabinie przecipancernym wz.35 opracowanym przez zespol naukowcow pod kierunkiem Jozefa Maroszka. Na samym poczatku wojny uwazany byl za jeden z najlepszych tego typu karabinow na swiecie i mial np wieksza skutecznosc/przebijalnosc niz brytyjskie "boysy". Niemcy, ktorzy przechwycili spora ilosc tego sprzetu, nie pogardzili nim i wprowadzili na wyposazenie pod nazwa Panzerbuchse35.

Inzynier Maroszek i jego zespol mieli na koncie pare innych ciekawych "wynalazkow".

 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 21/11/2008, 22:46 Quote Post

QUOTE(pulemietczik @ 21/11/2008, 17:38)
Widać za dużo naczytałem się literatury popularnej. W "Sprawie honoru" (skądinąd b. dobrej pod względem kontekstu geopolitycznego, ale nieco bezkrytycznej dla naszych asów) jest dużo narzekań na zacinające się albo odstrzeliwujące śmigło km-y.


Świta mi, że było to poruszane na innym forum i że wyszło, że to, na co narzekano, w istocie brało się z przegrzania lufy i samozapłonu naboju (lotnicze km wz.33 strzelały z zamkniętego zamka). Żaden synchronizator nie pomoże w takim przypadku.

QUOTE(pulemietczik @ 21/11/2008, 17:38)
Warto wspomnieć o kesonie Misztala (...) Problem polegał w jej pracochłonności - monter musiał wejść do tegoż pudła, aby go nitować. Dulęba i Glass wspominają o przypadkach zasłabnięć w czasie takiej pracy.


Wchodzić trzeba było do kesonów tylko tak dużych, że nie można było dosięgnąć gdzie trzeba z zewnątrz. Jedyny samolot ze skrzydłem z kesonem Misztala na tyle dużym, żeby taki problem wystąpił, to PZL.37 Łoś.

QUOTE(pulemietczik @ 21/11/2008, 17:38)
Stosowano ten pomysł w małoseryjnej produkcji II RP, masowo raczej nie był wykorzystywany.
*



Tylko jeśli uznać produkcję PZL.23 Karasia, PZL.43 Czajki i PZL.37 Łosia za małoseryjną wink.gif Wszystkie te samoloty, a ponadto PZL.19 i .26 miały skrzydła zewnętrzne zbudowane jako keson Misztala.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.541
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 22/11/2008, 10:11 Quote Post

Hej
QUOTE(Gwaldrik @ 21/11/2008, 22:57)
Z militariow mozna wspomniec o karabinie przecipancernym wz.35 opracowanym przez zespol naukowcow pod kierunkiem Jozefa Maroszka.


Zgoda, jednak nie można tu mówić o wynalazku w takim sensie, jak wspominana wyżej metoda Czochralskiego, czy ebuliometry czy inne rzeczy.
W takim sensie wynalazku dokonał Niemiec (ale przyznają się do niego i Czesi - bo był czeskiego pochodzenia, a pracował też w USA chyba przez czas jakiś...?) Hermann Gerlich. Był on zasadniczo rusznikarzem,konstruktorem broni myśliwskiej. Wraz z bratem Josephem Halbe założył firmę Halger zajmującą się taką bronią, prowadził też jednak prace nad uzyskaniem wielkiej prędkości początkowej pocisku (jeden z jego naboi, .316 Gerlich "dawał" 1620 m/s co jak na tamten okres jest wynikiem szokującym). Właśnie gdzieś pod koniec lat 20. Gerlich odkrył, że zwykły "miękki" pocisk z ołowianym rdzeniem, przy odpowiednio dużej prędkości uderzenia jest w stanie zrobić dziurę w stalowym pancerzu - oddając energię na niewielkiej powierzchni powoduje wybicie "korka", metalowego fragmentu o cylindrycznym kształcie i średnicy 2-3 kal., który w dodatku wpada do chronionej panerzem struktury i może narobić tam szkód. Sam pocisk zwykle znika przy tym bez śladu smile.gif rozpryskuje się na drobne fragmenty. Nazywa się toto niekiedy "efektem Gerlicha". Wbrew pozorom to nie jest taki dobry pomysł na jaki wygląda, sam Gerlich odszedł później od niego, skupiając swe prace na broni o stożkowej lufie i z pociskami z twardym rdzeniem. Jednak na początku lat 30. miał jeszcze pewien potencjał.
W Polsce pracami Gerlicha zainteresował się płk.Tadeusz Felsztyn z Instytutu który teraz nazywa się WITU - Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia - a wtedy to nie pamiętam smile.gif z myślą o zbudowaniu realnej broni ppanc. wykorzystującej ten efekt. W 1931 zakupiono do badań jeden z karabinów Halger wraz z amunicją, następnie w fabryce w Skarżysku skonstruowano "halgeropodobny" nabój 7,9x107 z pociskiem z ołowianym raczeniem, o prędkości pocz. 1260 m/s. Po przebadaniu kilku prototypów ostatecznie na uzbrojenie przyjęto karabin J.Maroszka.

QUOTE(Gwaldrik @ 21/11/2008, 22:57)
Na samym poczatku wojny uwazany byl za jeden z najlepszych tego typu karabinow na swiecie i mial np wieksza skutecznosc/przebijalnosc niz brytyjskie "boysy".


To jest temat do dyskusji: pocisk i broń o większym kalibrze zazwyczej robi jednak większą demolkę i lepiej spisuje się na dłuższy dystans. Porównywanie zdolności przebijania jest zaś o tyle trudne że w różnych krajach używano różnych standardów takiego pomiaru. Bezsprzecznie jest faktem, że kb. wz. 1935 w porównaniuy z Boys-em był o wiele lżejszy przy porównywalnej zdolności przebijania pancerza.

QUOTE(Gwaldrik @ 21/11/2008, 22:57)
Niemcy, ktorzy przechwycili spora ilosc tego sprzetu, nie pogardzili nim i wprowadzili na wyposazenie pod nazwa Panzerbuchse35.


PzB 35(p). Jednak nie ma się tym co zanadto podniecać, Niemcy wprowadzali na wyposażenie prawie każdą broń jaką zdobyli w sensownej ilości, często nawet kontynuowali jej produkcję w podbitych przez siebie krajach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Gwaldrik
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 444
Nr użytkownika: 49.815

BANITA
 
 
post 22/11/2008, 13:55 Quote Post

Dzieki za wyjasnienia. Nie wiedzialem, ze niejakim protoplasta byl Gerlich, ale jest to dla mnie cenna uwaga. Poza wszystkim ostateczna forma karabinu wypracowana przez zespol Maroszka byla jednak osiagnieciem polskim, wiec za takie ów model mozna chyba uznac, prawda?
Niemcy z tego co wiem cenili sobie ten karabin, a co do nazwy to mial on swoj przydomek - "polnisch".
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 24/11/2008, 10:30 Quote Post

Na pewno jeszcze, a nie byli wymieniani:

Stanisław Ulam
Marian Rejewski
Stefan Banach

Ich życiorysy na Wikipedii.

Jako zespół naukowy&przemysłowy&nauczeniowy na pewno jeszcze na uznanie zasługują: PZInż oraz WSOSP w Dęblinie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.541
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 24/11/2008, 11:00 Quote Post

Hej

QUOTE(Piegziu @ 24/11/2008, 11:30)
Na pewno jeszcze, a nie byli wymieniani:

Stanisław Ulam


No właśnie - gość kompletnie u nas nieznany i niedoceniany. A na dobrą sprawę jest on twórcą broni termojądrowej ("bomby wodorowej") można powiedzieć, równoprawnym wraz z Edwardem Tellerem (z pochodzenia Węgrem). Polak Węgier dwa bratanki... smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej