Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
86 Strony < 1 2 3 4 > »  
Closed TopicStart new topicStart Poll

> Globalne ocieplenie
     
sargon
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.840
Nr użytkownika: 4.555

Stopień akademicki: mgr inz
 
 
post 13/05/2007, 4:58 Quote Post

QUOTE(yarovit)
Dodam, ze NF jest oblewana tym samym Golfsztromem co Europa.
Ekhem, tak celem uściślenia, to Nowa Funlandia znajduje się pod wpływem Prądu Labradorskiego i Zatokowego. smile.gif
http://oceancurrents.rsmas.miami.edu/atlantic/labrador.html
http://oceancurrents.rsmas.miami.edu/atlan...labrador_3.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 13/05/2007, 7:25 Quote Post

O ile można się sprzeczać o to czy (i w jakim stopniu) człowiek ma wpływ na podnoszenie się średniej temperatury na Ziemi, to środki zaradcze proponowane przez różnych brodatych ekspertów są śmieszne. Podejrzewam, że chodzi tu głównie o wykreowanie problemu (napędzenie ludziom stracha), a potem występowanie jako "guru" który ratuje nasz świat przed zagładą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
florek-XXX
 

Katolik
*******
Grupa: Banita
Postów: 2.227
Nr użytkownika: 15.050

Zawód: BANITA
 
 
post 14/05/2007, 7:05 Quote Post

Wzrost temperstor na Ziemii jest przyczyną ocieplania się wód oceanicznych co wiąże się z szybkim spadkiem populacji kryla, będącego pokarmem dla bardzo wielu zwierząt morskich.
W tym dla waleni z grupy fiszbinowców. Jeżeli zabraknie kryla, to umrą z głodu. Pragnę też zauważyć że obszar pustyń na naszej planecie ulega ciągłemu powiększeniu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Mintho
 

Wielka Ryba
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 692
Nr użytkownika: 2.033

 
 
post 14/05/2007, 7:40 Quote Post

A właśnie, wieloryby. Jacyś naukowcy wymyślili, ze należy wprowadzić do oceanów związki żelaza, dzięki nim zwiększy się populacja planktonu, który rosnąc i rozmnażając się będzie wchłaniał dwutlenek węgla. I w ten oto sposób zostanie przywrócona równowaga w przyrodzie smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 14/05/2007, 10:29 Quote Post

Efekt cieplarniany, efektem cieplarnianym. Chcialbym jednak zwrocic uwage na co innego. Otoz epoka lodowcowa zakonczyla sie 10 tysiecy lat temu, zas dotychczasowa srednia dlugosc interglacjalu wynosi okolo 12 tys lat. Wynika z tego iz mamy mniej wiecej 2 tysiace lat na wyniesienie sie z tej planety albo na opracowanie systemu ktory zniweluje skutki zlodowacenia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Mintho
 

Wielka Ryba
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 692
Nr użytkownika: 2.033

 
 
post 14/05/2007, 10:35 Quote Post

QUOTE
Efekt cieplarniany, efektem cieplarnianym. Chcialbym jednak zwrocic uwage na co innego. Otoz epoka lodowcowa zakonczyla sie 10 tysiecy lat temu, zas dotychczasowa srednia dlugosc interglacjalu wynosi okolo 12 tys lat. Wynika z tego iz mamy mniej wiecej 2 tysiace lat na wyniesienie sie z tej planety albo na opracowanie systemu ktory zniweluje skutki zlodowacenia.

Demonizujesz. Słabsi muszą odpaść, to wszystko. Europa wyniesie się do Afryki, a co stanie się z murzynami to już nie nasz problem. Zresztą 2000 lat to więcej niż można sobie wyobrazić, a nauka przyspiesza - na matematyce nazywało się to chyba ciąg geometryczny rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
florek-XXX
 

Katolik
*******
Grupa: Banita
Postów: 2.227
Nr użytkownika: 15.050

Zawód: BANITA
 
 
post 14/05/2007, 12:57 Quote Post

Więc jesteście zdania że mamy do czynienia z cyklicznymi zmianami klimatu na które działalność człowieka niema wpływu ?
Moim zdaniem efekt "dziury ozonowej" i efekt cieplarniany są zasługami działalności człowieka i że jeżeli nie zmniejszymi emisji do atmosfery dwutlenku węgla, to temperatury będą ciągle rosnąć. Za 2000 lat zamiast epoki lodowcowej, większość kontynentów pokrywać będą pustynie. Zauważcie że obecna średnia temperatura na Ziemi jest tylko o 5 stopni C wyższa niż za czasów ostatniej epoki lodowcowej.
Wyobraźcie sobie co się stanie jeżeli wzrośnie ona o następne 5 stopni C.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Nurglitch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.474
Nr użytkownika: 11.929

Piotr Smolañski
Zawód: Informatyk
 
 
post 14/05/2007, 15:53 Quote Post

QUOTE(florek-XXX @ 14/05/2007, 10:57)
Więc jesteście zdania że mamy do czynienia z cyklicznymi zmianami klimatu na które działalność człowieka niema wpływu ?


Nie. Ja jestem zdania, że po prostu nie wiadomo - za mało danych. Dane uzyskane od zielonych organizacji są bezwartościowe. Zielonych przyłapano na oszustwach i fałszerstwach tyle razy, że tym kolesiom nie można wierzyć nawet kiedy mówią "dzień dobry". Z badaniami sponsorowanymi przez koncerny naftowe jest podobnie. Badań niezależnych nie jest zbyt wiele a i te są cenzurowane (opublikuj wyniki według których człowiek ma niewielki wpływ na klimat, a już nigdy w życiu nie dostaniesz grantu na nic).

QUOTE(florek-XXX @ 14/05/2007, 10:57)
Moim zdaniem efekt "dziury ozonowej" i efekt cieplarniany są zasługami działalności człowieka i że jeżeli nie zmniejszymi emisji do atmosfery dwutlenku węgla, to temperatury będą ciągle rosnąć. Za 2000 lat zamiast epoki lodowcowej, większość kontynentów pokrywać będą pustynie.


Zastanów się chwilę. Pustynie? Co się stanie z tą całą wodą? Zabiorą ją Marsjanie? Kiedy robi się cieplej, zwiększa się parowanie mórz i oceanów, tak? Im większe to parowanie, tym więcej chmur, tak? Im więcej chmur, tym większe deszcze i tym mniej energii Słońca dociera do Ziemi (to jest przy okazji powód dla których w "zielonych" symulacjach niemal nigdy nie uwzględnia się zachmurzenia), tak? Im większe deszcze, tym mniej pustyni, im mniej energii słonecznej dociera do Ziemi tym chłodniej, tak? Ziemia jest termostatem. Robimy panikę z powodu badań obejmujących okres, który z punktu widzenia zmian klimatycznych jest zwyczajnie śmieszny.

Dla mnie - poczekać. Uspokoić się. Zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, bo to na pewno nie zaszkodzi (a przejście z ropy na wodór/słońce i pozyskiwanie plastików ze źródeł innych niż ropa uniezależni nas dodatkowo od dzikich brudasów z Bliskiego Wschodu i od Putina). Zdobyć więcej danych. Jeśli okaże się, że faktycznie napędzamy zmiany klimatyczne, popracować nad technologiami kontroli klimatu. W tej chwili są zapuszczone i zapomniane, to można zmienić. Nie kupować pontonów. Nie dzwonić do cioci na wybrzeże, żeby jak najszybciej uciekała.
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Grant
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 874
Nr użytkownika: 14.756

Zawód: Student
 
 
post 15/05/2007, 15:03 Quote Post

QUOTE(gregski)
Większość gazów rujnujących warstwę ozonową produkuje się na półkuli północnej.
Wymiana powietrza pomiędzy półkulami, z tego co czytałem to około 5%-10% (dokładnych danych nie jestem pewien bo to z jakiegoś artykułu).
A ta dziura powstaje nad Antarktydą!
Nie dziwne to trochę?

Katalizatorem dla rozkładu ozonu są związki zawarte w polarnych chmurach stratosferycznych, które występują nad Antarktydą w znacznie większych ilościach niż nad Arktyką.

QUOTE(Nurglicht)
Im większe to parowanie, tym więcej chmur, tak? Im więcej chmur, tym większe deszcze i tym mniej energii Słońca dociera do Ziemi (to jest przy okazji powód dla których w "zielonych" symulacjach niemal nigdy nie uwzględnia się zachmurzenia), tak?

A równocześnie para wodna jest silnym gazem cieplarnianym, więc oba skutki się równoważą. Nie mówiąc o tym, że niektóre chmury, np. cirrusy, mogą wpływać na ocieplenie klimatu zamiast go łagodzić.
Poza tym na glebach ustynnych przez tysiące lat nic dobrego nie wyrośnie, więc o zaniku pustyń morzemy co najwyżej pomarzyć. Co innego jeśli chodzi o rozprzestrzenienie na tereny śródziemnomorskie - to nie jest już teoria, to postępujący fakt.

QUOTE(Nurglicht)
Ziemia jest termostatem. Robimy panikę z powodu badań obejmujących okres, który z punktu widzenia zmian klimatycznych jest zwyczajnie śmieszny.

Co nie przeskadzało klimatowi Ziemi być znacznie cieplejszym niż obecnie, np. w eocenie.

QUOTE(Nurglicht)
a przejście z ropy na wodór/słońce i pozyskiwanie plastików ze źródeł innych niż ropa uniezależni nas dodatkowo od dzikich brudasów z Bliskiego Wschodu i od Putina

Nie wiem czy to jest żart, ale przyznam, że to mnie rozbawiło. Energia słoneczna ma olbrzymi potencjał, ale póki co jest na szarym końcu nawet wśród samych źródeł energii jeśli chodzi o jej wykorzystanie i nie zapowiada się, by szybko się to zmieniło. Wodór natomiast to nośnik energii, nie źródło, i jak każdy nośnik wtórny ma niższą wydajność względem energii pierwotnej potrzebnej do jego wytworzenia.
na najbliższe 50 lat jedyną realną alternatywą jest węgiel - czyli paliwo znacznie "brudniejsze" od ropy, nie mówiąc o gazie ziemnym.

Ps. Nikt nie neguje znaczenia aktywości Słońca dla klimatu, jednak niezauważanie oczywistej paraleli pomiędzy wyższą niż kiedykolwiek emisją gazów cieplarnianych a globalnym ociepleniem jest nie tylko niepoważne, ale i szkodliwe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 16/05/2007, 5:50 Quote Post

QUOTE
Katalizatorem dla rozkładu ozonu są związki zawarte w polarnych chmurach stratosferycznych, które występują nad Antarktydą w znacznie większych ilościach niż nad Arktyką.


A więc nie freony? I człowiek nie ma nic wspólnego z tą dziurką?
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
florek-XXX
 

Katolik
*******
Grupa: Banita
Postów: 2.227
Nr użytkownika: 15.050

Zawód: BANITA
 
 
post 16/05/2007, 6:40 Quote Post

Oczywiście że freon niszczy ozon i że najwięcej freonu do atmosfery uwolnił człowiek. Chodzi o to że atmosfera nad Antarktydą jest na owy freon najbardziej czuła i stąd największe zmiany pojawiły się właśnie wokół bieguna południowego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Nurglitch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.474
Nr użytkownika: 11.929

Piotr Smolañski
Zawód: Informatyk
 
 
post 16/05/2007, 8:01 Quote Post

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
A równocześnie para wodna jest silnym gazem cieplarnianym, więc oba skutki się równoważą.


Jak mawiają Anglosasi "lemme get this straight" - to czy planeta ma zachmurzenie 0% czy 100% nie ma żadnego wpływu na jej temperaturę? Mogę poprosić odnośniki do badań, które taką tezę potwierdzają?

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
Poza tym na glebach ustynnych przez tysiące lat nic dobrego nie wyrośnie, więc o zaniku pustyń morzemy co najwyżej pomarzyć.


Czyli skoro raz coś stanie się pustynią, nigdy nie przestanie być pustynią. Ergo - cała Ziemia jest pustynna, tak?

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
Co nie przeskadzało klimatowi Ziemi być znacznie cieplejszym niż obecnie, np. w eocenie.


Jak to możliwe? Kto wtedy wypuszczał dwutlenek węgla? Wiadomo przecież, że za ocieplanie się klimatu może być odpowiedzialny wyłącznie człowiek. A skoro klimat był cieplejszy, to czemu cała Ziemia nie zmieniła się w pustynię? Z Twoich twierdzeń dość jednoznacznie wynika przecież teza, że ocieplanie klimatu i jego skutki są nieodwracalne i jednokierunkowe.

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
Nie wiem czy to jest żart, ale przyznam, że to mnie rozbawiło.


Nie, to nie jest żart.

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
Energia słoneczna ma olbrzymi potencjał, ale póki co jest na szarym końcu nawet wśród samych źródeł energii jeśli chodzi o jej wykorzystanie i nie zapowiada się, by szybko się to zmieniło.


Głupoty panna Stanisława raczy prawić. Po pierwsze mówiłem wyraźnie o rozwijaniu technologii, więc zarzut, że są nierozwinięte jest dziecinny. Po drugie - energia słoneczna radzi sobie całkiem nieźle. Miejskie samochody na energię słoneczną mają już przyzwoite osiągi i w słonecznych państwach dałyby sobie radę. W Anglii powstaje sporo domów które dzięki wyłożeniu całego dachu panelami słonecznymi i dodaniu małej turbiny wiatrowej biorą z sieci zero energii, są samowystarczalne. To nie jest jeszcze produkt masowy, więc ceny są dość makabryczne (co sprawia, że rząd dotuje te rozwiązania), ale tak zawsze jest z nowymi technologiami. Plecaki i torby z panelami słonecznymi są dość rozpowszechnione. Są w stanie ładować elektronikę użytkową, czyli wszelkiego rodzaju iPody, komórki i tak dalej. Za normalne pieniądze można kupić torby fotograficzne, które ładują akumulatory aparatu i lampy błyskowej. W niemal każdym sklepie dostaniesz małą, rozkładaną w rozetkę ładowarkę słoneczną do elektroniki. Więc nie, to nie jest dowcip.

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
Wodór natomiast to nośnik energii, nie źródło, i jak każdy nośnik wtórny ma niższą wydajność względem energii pierwotnej potrzebnej do jego wytworzenia.


To jest sztuczne rozróżnienie, po raz kolejny zakładające, że postęp nie istnieje a nauka stoi w miejscu. Istnieje, nie stoi. Równie dobrze można określić nośnikiem, nie źródłem energii właściwie wszystkie kopaliny. Trzeba je wydobyć, przetransportować i rozprowadzić, co kosztuje energię, nie? Wydajność silników wodorowych i ogniw paliwowych rośnie, a że niemal każdy kraj ma dość blisko do morza/oceanu więc koszt transportu wodoru jest nieporównywalnie niższy od kosztu transportu ropy. To będzie dość istotne kiedy w fazę użytkową wejdą tokamaki.

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
na najbliższe 50 lat jedyną realną alternatywą jest węgiel - czyli paliwo znacznie "brudniejsze" od ropy, nie mówiąc o gazie ziemnym.


Na najbliższe 50 lat jedyną realną alternatywą jest energia nuklearna. Na szczęście Europa powoli przestaje wierzyć w kłamstwa rozsiane przez media i zielonych po Czarnobylu i przynajmniej w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie powstaną nowe siłownie jądrowe.

QUOTE(Grant @ 15/05/2007, 13:03)
Ps. Nikt nie neguje znaczenia aktywości Słońca dla klimatu, jednak niezauważanie oczywistej paraleli pomiędzy wyższą niż kiedykolwiek emisją gazów cieplarnianych a globalnym ociepleniem jest nie tylko niepoważne, ale i szkodliwe.


Tylko, że ta paralela nie jest w żaden sposób oczywista, zwłaszcza gdy większość wspierających takie wnioski badań jest regularnie demaskowana jako oszustwa, kłamstwa i celowe ominięcia niepasujących do teorii faktów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 16/05/2007, 8:55 Quote Post

Naukowej wiedzy w tym temacie nie posiadam, ale historyczną - owszem tongue.gif - dlatego nieco poironizuję:

W wiekach X-XIII masowo uprawiano w Polszcze winorośl, bo było bardzo bardzo ciepło. Chyba ktoś musiał nieco przeholować w emisją gazów cieplarnianych. Zapewne plemiona prekolumbijskie. Następnie w XV i XVI wieku mamy "małe zlodowacenie" - zimą na lodzie na Bałtyku budowano karczmy dla masowo podróżujących saniami kupców. Oj, musiał ktoś pójść po rozum do głowy i drastycznie ograniczyć emisję! Zapewne Szwedzi i Francuzi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 16/05/2007, 15:23 Quote Post

W latach 80-tych XIX powstała opracowana przez naukowców prognoza, która mówiła, że najpóźniej około 1940 -1950 roku świat ogarnie totalny kryzys ekonomiczny.
Powód? Jeżeli produkcja dóbr nadal będzie rozwijała się tak szybko jak do lat 80-tych XIX stulecia to właśnie około 1945 zabraknie na Ziemi areału do obsiania owsem, który to owies miałby być pokarmem dla koni zapewniających transport owych dóbr.
Dodatkowo przepowiadano klęskę ekologiczną (Świat miał zostać dokumentnie "obsrany" przez konie pociągowe).

Nauka z powyższego jest chyba jasna. Jakiekolwiek przepowiednie na 50 lat naprzód to po prostu wróżenie z fusów.

Trzeba szukać nowych technologii, wyprobowywać różne pomysły i nie upierać się dogmatycznie przy czymś co okazuje się niewypałem i tyle.

Co do baterii słonecznych i wiatraczków to policzyłbym wszystkie "za" i "przeciw" zanim wpadniemy w ostateczne zachwyty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Grant
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 874
Nr użytkownika: 14.756

Zawód: Student
 
 
post 16/05/2007, 17:41 Quote Post

QUOTE(Nurglicht)
Jak mawiają Anglosasi "lemme get this straight" - to czy planeta ma zachmurzenie 0% czy 100% nie ma żadnego wpływu na jej temperaturę? Mogę poprosić odnośniki do badań, które taką tezę potwierdzają?

Oczywiście że ma, tak samo jak wpływ na klimat ma ilość pary wodnej - a więc gazu cieplarnianego - w atmosferze.

QUOTE
Czyli skoro raz coś stanie się pustynią, nigdy nie przestanie być pustynią. Ergo - cała Ziemia jest pustynna, tak?

Tysiące lat to nie jest długi okres dla Ziemii, więc tereny pustynne mogą się zrekultywować. Dla człowieka jest to bardzo długi okres w porównaniu z szybkością pustynnienia.

QUOTE
Jak to możliwe? Kto wtedy wypuszczał dwutlenek węgla? Wiadomo przecież, że za ocieplanie się klimatu może być odpowiedzialny wyłącznie człowiek.

A kto tak napisał, bo na pewno nie ja. źródła dwutelnku węgla mogą być różne, na przykład wulkany. Niestety dla wszystkich sceptyków, wulkany emitują za dwutlenek węgla za wolno, by mogło to wyjaśnić obecne zmiany klimatu.

QUOTE
A skoro klimat był cieplejszy, to czemu cała Ziemia nie zmieniła się w pustynię? Z Twoich twierdzeń dość jednoznacznie wynika przecież teza, że ocieplanie klimatu i jego skutki są nieodwracalne i jednokierunkowe.

Napisałem tak kiedyś?
Ale rzeczywiście zmiany klimatu w możliwej do przewidzenia przyszłości - najbliższym wieku, może kilku następnych stuleciach - jest to zmiana jednokierunkowa i nieodwracalna. A to okres bardzo długi dla ludzkości, zwłaszcza przy dynamice obecnych zmian.

QUOTE
Po drugie - energia słoneczna radzi sobie całkiem nieźle. Miejskie samochody na energię słoneczną mają już przyzwoite osiągi i w słonecznych państwach dałyby sobie radę. W Anglii powstaje sporo domów które dzięki wyłożeniu całego dachu panelami słonecznymi i dodaniu małej turbiny wiatrowej biorą z sieci zero energii, są samowystarczalne.

Bogata Europa jak najbardziej może sobie pozwolić na eksperymentalne przedsięwzięcia, ale nie na zaspokojenie popytu na energię elektryczną źródłami odnawialnymi. Niedawno w Portugalii powstała największa elektrownia słoneczna uzywająca ogniw fotowoltaicznych na świecie o olbrzymiej mocy... 11 MW (1/400 mocy elektrownii w Bełchatowie, ok. 0,05% polskiej mocy zainstalowanej) przy czym pracuje tylko w dzień. Co roku produkuje 20 GWh energii - 0,0125% zapotrzebowania Polski na energię elektryczną. Kosztowała 61 mln euro. 5,5 mln na MW mocy zainstalowanej i ok 30 mln na MW mocy "realnej" (energia/czas całkowity). Dla porównania 1 MW mocy elektrownii węglowej kosztuje ok. 1 mln euro. Co jest realniejszą alternatywą dla przeżywjących dynamiczny wzrost gospodarczy Chin i Indii?

QUOTE
Równie dobrze można określić nośnikiem, nie źródłem energii właściwie wszystkie kopaliny. Trzeba je wydobyć, przetransportować i rozprowadzić, co kosztuje energię, nie?

No i tu mamy do czynienia z EROEI, czyli stosunkiem otrzymanej energii do energii włożonej. Dla ropy naftowej wynosi on ok. 5 (średnio, dla złóż w których nie trzeba pompować ropy jest on znacznie wyższy), dla wodoru 0,8.
O EROEI można przeczytać tu: http://www.peakoil.pl/eroei.htm

QUOTE
Na najbliższe 50 lat jedyną realną alternatywą jest energia nuklearna. Na szczęście Europa powoli przestaje wierzyć w kłamstwa rozsiane przez media i zielonych po Czarnobylu i przynajmniej w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie powstaną nowe siłownie jądrowe.

Energia nuklearna jest dobrą alternatywą, ale nierealną. By zaspokoić popyt ludzkości na energię należałoby budować 6 reaktorów jądrowych na tydzień, 15 000 w ciągu najbliższych 50 lat. Obecnie na Ziemii mamy 440 reaktorów jądrowych, w w budowie jest kilkadziesiąt, niektóre niebawem będą zamknięte.
W istocie jednak na Ziemii znajdują się takie zasoby paliwa jądrowego, szczgólnie wysoko wydajnego i dość powszechnego w skorupie ziemskiej toru, że starczyłoby go na miliony lat. Niestety póki co praktycznie jedynym paliwem jest uran, którego konsumpcja obecnie przewyższa wydobycie (niedobór zaspokajany jest paliwem z głowic jądrowych likwidowanych w ramach traktatów rozbrojeniowych).

QUOTE(Ironside)
W wiekach X-XIII masowo uprawiano w Polszcze winorośl, bo było bardzo bardzo ciepło. Chyba ktoś musiał nieco przeholować w emisją gazów cieplarnianych.

Proszę przeczytać wcześniejsze strony tematu i zauważyć, że ówczesna sytuacja miała znaczenie klimatu i obecnie klimat globalny jest cieplejszy niż wówczas. Różnica pomiędzy średnią globlaną temepraturą we wczesnym średniowieczu i podczas tzw. małej epoki lodowcowej jest mniejsza, niż między wczesnym średniowieczem a czasami współczesnymi.

QUOTE(gregski)
W latach 80-tych XIX powstała opracowana przez naukowców prognoza, która mówiła, że najpóźniej około 1940 -1950 roku świat ogarnie totalny kryzys ekonomiczny.
Powód? Jeżeli produkcja dóbr nadal będzie rozwijała się tak szybko jak do lat 80-tych XIX stulecia to właśnie około 1945 zabraknie na Ziemi areału do obsiania owsem, który to owies miałby być pokarmem dla koni zapewniających transport owych dóbr.
Dodatkowo przepowiadano klęskę ekologiczną (Świat miał zostać dokumentnie "obsrany" przez konie pociągowe).

Oczywiście cały ten postęp zawdzięczamu niczemu innemu jak ropie naftowej, która powoli ale nieubłaganie się kończy. Odroczyliśmy kryzys w czasie, ale mu nie zapobiegliśmy.
Technologia rozwiązywała dotychczasowe problemy dzięki zużyciu energii. Teraz nie mamy problemu z brakiem technologii ale z brakiem energii. Rozwój technologii zużywa energię, a nie daje ją. Jest to tzw. paradoks Jevonsa.
http://www.peakoil.pl/bardziej-wydajne-technologie.htm
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

86 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Closed TopicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej