|
|
Załogowa misja na Marsa? Kolonia?, czy możliwa za 30 lat?
|
|
|
|
QUOTE(Alcarcalimo @ 5/12/2014, 18:44) Przedstawiłeś właśnie podstawowe założenia planu Zubrina.
Nie, wskazałem że nie mamy pojazdu, który może ten plan zrealizować.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 5/12/2014, 17:32) QUOTE Po trzecie - cywilizacja, która założy kolonię na Marsie być może będzie w stanie uchronić Ziemię przed zderzeniem. Cywilizacja zamknięta na Ziemi nie będzie w stanie tego zrobić na pewno. Udowodnij.
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy technologią używaną powszechnie, na co dzień i na wielką skalę - a technologią może nawet i tak samo dobrze znaną, ale nie używaną wcale lub tylko od wielkiego święta. Ta pierwsza jest znacznie tańsza...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 6/12/2014, 5:47) QUOTE(Lehrabia @ 5/12/2014, 17:32) QUOTE Po trzecie - cywilizacja, która założy kolonię na Marsie być może będzie w stanie uchronić Ziemię przed zderzeniem. Cywilizacja zamknięta na Ziemi nie będzie w stanie tego zrobić na pewno. Udowodnij. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy technologią używaną powszechnie, na co dzień i na wielką skalę - a technologią może nawet i tak samo dobrze znaną, ale nie używaną wcale lub tylko od wielkiego święta. Ta pierwsza jest znacznie tańsza... Jak na razie wszystkie poruszone technologie łapią się do kategorii drugiej... Co do przyszłości... czekam na dowód, że to pogrubione zdanie się sprawdzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Obawiam się, że istnieje tylko jeden sposób zamiany technologii drogiej i eksperymentalnej w technologię tanią i sprawdzoną. Należy ją po prostu... stosować! Nawet, jeśli ma się to wiązać z ofiarami.
Ostatecznie pojazd pana Benza trudno uznać za funkcjonany w porównaniu do zwykłej dorożki - nieprawdaż..?
|
|
|
|
|
|
|
|
3.5 minutowy filmik o podboju Kosmosu. tutaj
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Ramondzie, albo Twoja krótkotrwała nieobecność w rozmowie poskutkowała kompletnym zgubieniem przez Ciebie wątku, albo chwytasz się jakiegoś rozpaczliwego, a mało eleganckiego chwytu erystycznego. Czy ja Cię prosiłem o udowadnianie "że inżynier jest inżynierem i autor publikacji naukowych jest autorem publikacji naukowych"? Gdzie, kiedy, w którym miejscu? Możesz mnie zacytować? Albo chcesz walczyć z własnymi urojeniami, albo celowo stroisz mnie w chochoła. Przypomnę - prosiłem Cię o analizę, jaki jest rozkład tematyki marsjańskiej w trzech różnych grupach publikacji człowieka, co do którego przyjmuję na wstępie, że jest inżynierem i autorem publikacji naukowych. A prosiłem o to, boś jego postać wciągnął na sztandar "Wielki Guru tak powiedział". OK - zobaczmy konkrety. A analiza dorobku, to, wybacz, nie jest to co zrobiłeś, czyli podanie dwu publikacji. Bo chyba ma ich więcej, prawda? Rozumiem, że się zakałapućkałeś i bronisz rękami-nogami, bo faktycznie - niezła kobyła przed Tobą stoi. Której to kobyły w pełni mam prawo się domagać, na zasadzie ...qui dicit, non qui negat. Web of Science odnotowuje 49 publikacji naukowych Roberta Zubrina, zacytowanych łącznie 69 razy, z indeksem Hirscha równym 3. Wśród 10 najczęściej cytowanych publikacji, 8 dotyczy bezpośrednio kolonizacji Marsa.
CODE Pocieszę Cię (lub zmartwię, zależy co jest dla Ciebie ważniejsze) - nawet gdybyś dokonał tej kobyły, to i tak niczego to nie dowiedzie. Bo po pierwsze, to będzie cały czas jeden jedyny Zurbin. O którym już starożytni Rzymian ie mówili unus testis - nullus testis. Po drugie, co ważniejsze - to, że coś jesrt zrecenzowaną publikacją naukową jeszcze nie dowodzi, że tematyka ma jakiekolwiek przełożenie na użytkowość. Za długo widzę różne spray od środka, by o tym nie wiedzieć. Czy przypadkiem tym razem nie Ty mówisz nie całkiem na temat? O ile wiem, nie było mowy o tym, by Zubrin miał być dowodem na przełożenie tematyki na użytkowość. Natomiast w swoich pracach wskazuje konkretne technologie, które można wypróbować. Które Ty poddałeś w wątpliwość ze względu na uboczną działalność Zubrina.
CODE Serio stawiasz na jednej płaszczyźnie te dwa problemy, czy tylko się zgrywasz? Wskazuję Ci, że nie ma żadnego precedensu, aby dzieci skarżyły rodziców o miejsce ich urodzenia.
CODE Owszem. Z tym że prawdopodobieństwo małego kamyka w Nowy Jork i dużego kamyka gdzieś w Ziemię jednak jest w pewnych proporcjach. Owszem, w pewnych. Ale czy znasz te proporcje? 453 miasta powyżej miliona mieszkańców mają powierzchnię sumaryczną 335.610 km2 (wg http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_urban...s_by_population ). Stanowi to mniej niż 1 promil całkowitej powierzchni kuli ziemskiej. Prawdopodobieństwo trafienia impaktora w jedno z tych miast w danym okresie czasu jest równe prawdopodobieństwu trafienia impaktora o 3 rzędy większej energii gdziekolwiek w kulę ziemską (zależność między częstością impaktów a ich energią jest liniowa).
CODE A poza tym ta akurat kwestia nie ma nic wspólnego z tym co powiedziałem: wystarczy, że będzie ileśtam dziesiątków / set tysięcy ofiar śmiertelnych - i może się okazać że fundusze na System Obrony Planetarnej się znajdą. Powtarzam innymi słowy - może się okazać, że zanim te dziesiątki czy setki tysięcy ofiar śmiertelnych skłonią do przeznaczenia funduszy na System Obrony Planetarnej, ofiar nie bdzie dziesiątków czy setek tysięcy, tylko miliardy.
CODE Chochoły, Panie Dzieju, chochoły... Krzepko w nie Ramond stroi Adwersarzy... W którym miejscu powiedziałem, że jest to wypróbowane?
Domagałeś się sprawdzonej ochrony przed promieniowaniem kosmicznym. Nieładnie tak zarzucać, że zaproponowana sprawdzona ochrona średnio daje się pogodzić z niesprawdzonym sposobem wywoływania "sztucznej grawitacji".
CODE Na VASIMRa nie mogę się doczekać, ale on chyba nadal jest za cienki na start z Marsa? (Baszybuzuk)
tudzież do tego, co pisał w poście #73? Bo Twoja odpowiedź #74 to takie trochę lanie wody o odwracanie kota ogonem, żadnych konkretów. Nie widziałem powodu by odnosić się do pomysłów, które w przedstawionym kontekście są pomyłką. VASIMR nie jest niezbędny do lotu załogowego na Marsa, a już pomysł jego startu z powierzchni Marsa jest absurdalny. Do startu z powierzchni planety potrzebny jest napęd o dużym ciągu, niekoniecznie o dużym impulsie właściwym.
CODE No to spokojna czacha, umiemy zapobiegać zderzeniu z asteroidami od czasu Gagarina. Od czasu Gagarina uprawiamy załogowe loty międzyplanetarne? A to ciekawostka. Można prosić o dowody?
CODE Lot na Księży skończył się niczym. Polecieli parę razy i... i co właściwie z tego? Się urwało dziesiąt lat temu. To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
CODE Nie czytałeś całości, czy bezinteresownie czepiasz się słówek? Tak - w porównaniu do spuszczenia po brzytwie, jakiego doznał tu czy tam Kolumb, to wola polityczna jest. W formie deklaracji pozytywnej. Być może pustej, ale obietnica "tak, zrobimy" to jednak więcej niż "spadaj". To są puste obietnice, które już kilkukrotnie zostały "spuszczone po brzytwie". I jak się mają Twoje "puste obietnice" do zdziwienia, że nie owocują one lotem? Bo nie było woli politycznej pt "dobra, damy temu dziwakowi kilka statków". Teraz wola polityczna "lecimy na Marsa" jest. Ino jakoś nie lecą. Jak mają lecieć - puste obietnice mają się zmienić w statki?
CODE Udowodnij. Nie da się obronić Ziemi przed zderzeniem nie mając zdolności do lotów międzyplanetarnych. Cywilizacja "zamknięta na Ziemi" z definicji nie ma takiej zdolności. W czasie, jaki zostanie od odkrycia zagrożenia do zderzenia nie uda się nagle nabyć takiej zdolności.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie da się obronić Ziemi przed zderzeniem nie mając zdolności do lotów międzyplanetarnych. Cywilizacja "zamknięta na Ziemi" z definicji nie ma takiej zdolności. W czasie, jaki zostanie od odkrycia zagrożenia do zderzenia nie uda się nagle nabyć takiej zdolności.
QUOTE Od czasu Gagarina uprawiamy załogowe loty międzyplanetarne? A to ciekawostka. Można prosić o dowody? My mamy zdolność do lotów międzyplanetarnych...tylko że sond i sprzętu, a nie ludzi.
Czy gdyby wysłano przeciwko zmierzającemu ku Ziemi meteorytowi( powiedzmy średnicy 10 km) rakietę podobną do Saturn V z głowicą termojądrową o mocy 150 mln TNT(podobno na tyle była projektowana bomba cara), czy to by zapobiegło katastrofie ? Jakie byłyby efekty zderzenia ? Czy rakieta ta byłaby jednak za słaba by unicestwić zagrożenie? Pytam się, bo nie wiem, nie mam wiedzy technicznej. Proszę więc nie traktować powyższej propozycji jako postulatu, tezy żeby się udało.
QUOTE To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
QUOTE To są puste obietnice, które już kilkukrotnie zostały "spuszczone po brzytwie". I jak się mają Twoje "puste obietnice" do zdziwienia, że nie owocują one lotem? Bo nie było woli politycznej pt "dobra, damy temu dziwakowi kilka statków". Teraz wola polityczna "lecimy na Marsa" jest. Ino jakoś nie lecą. Jak mają lecieć - puste obietnice mają się zmienić w statki?
Myślę,że załogowa misja na Marsa generuje skalę wyzwań po prostu nieporównywalnie większą. Innymi słowy, przypuszczam że prezydenta J.F.Kennedy'ego po prostu stać było na zapowiedź lądowania na księżycu do końca dekady.Wiedział,że jest finansowo i technicznie prawdopodobne,że się to uda. Prezydent B.Obama takiej hucznej zapowiedzi złożyć po prostu nie może.
Ten post był edytowany przez marc20: 6/12/2014, 20:21
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE My mamy zdolność do lotów międzyplanetarnych...tylko że sond i sprzętu, a nie ludzi. To nie to samo.
QUOTE Czy gdyby wysłano przeciwko zmierzającemu ku Ziemi meteorytowi( powiedzmy średnicy 10 km) rakietę podobną do Saturn V z głowicą termojądrową o mocy 150 mln TNT(podobno na tyle była projektowana bomba cara), Nic wyniesionego rakietą Saturn V nie doleciało dalej niż orbita wokółksiężycowa...
QUOTE czy to by zapobiegło katastrofie ? Jakie byłyby efekty zderzenia ? Czy rakieta ta byłaby jednak za słaba by unicestwić zagrożenie? Pytam się, bo nie wiem, nie mam wiedzy technicznej. Proszę więc nie traktować powyższej propozycji jako postulatu, tezy żeby się udało. Odpowiedzie brzmią: nie wiemy, zależy, nie wiemy. O planetoidach i kometach wiemy stosunkowo niewiele - a już na pewno nie wiemy, jak poszczególne ich rodzaje zareagują na wybuch jądrowy. Efekt naszego przeciwdziałania zależy też od czasu, jaki pozostanie do zderzenia. A efekty zderzenia zależą nie tylko od wielkości impaktora, ale też od jego składu (a więc i masy) oraz prędkości.
QUOTE Myślę,że załogowa misja na Marsa generuje skalę wyzwań po prostu nieporównywalnie większą. Wskaż te "nieporównaniu większe" wyzwania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ludzie mają to do siebie, że wymagają "miejsca" oraz instalacji systemów podtrzymujących życie. Każde zwiększenie kubatury powiększa mase > większa masa wymaga potężniejszych silników rakietowych> wymaga więcej paliwa > więcej paliwa> większe zbiorniki. Zabawa kończy się na rakiecie nośnej Saturn V o wadze 3 000 ton i wysokości 120 m
|
|
|
|
|
|
|
|
1m3 powietrza waży ok 1,2kg - a po sprężeniu zajmuje niewiele miejsca. Wypełnienie typowego domku mieszkalnego na ziemii waży - powiedzmy 500kg. Tlen nie jest problemem na Marsie - można go uzyskiwać masowo w małej skali - to azot będzie problemem - albo inny gaz neutralny który będzie musiał pełnić rolę "wypełniacza" powietrza. Wiemy że mieszanką tlenu i dwutlenku węgla nie da się oddychać, czysty tlen jest niebezpieczny - dlatego potrzebna jest mieszanka tlenu z obojętnym gazem. Jeśli znajdą sie tam zasoby azotanów (w pobliżu kolonii), to w całości powietrze można wyprodukować na miejscu, a koszt przewiezienia aparatury będzie jednostkowy, jej wydajnośc - a więc to ile produkuje m3 powietrza na godzinę czy dobę, będzie jednak wpływało na jej masę - może być to duża maszyna która produkuje szybko, a może być mała produkująca wolniej.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|