Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Bombardowanie Rotterdamu, Jak to własciwie było?
     
silent_hunter
 

Poczwórny Agent, Łowca Replikantów
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.055
Nr użytkownika: 11.971

Stopień akademicki: gramotny
Zawód: przodownik pracy
 
 
post 21/05/2008, 13:11 Quote Post

QUOTE(devgru @ 21/05/2008, 6:00)
W nocy z 25 – 26 sierpnia 1940 było pierwsze bombardowanie Berlina. Niemcy wcześniej Londynu nie bombardowali.

Gdzieś się mylę?

*


Mylisz się... sad.gif
Dzień wcześniej bombowce Luftwaffe zrzuciły bomby na zamieszkałe tereny płn. wsch. Londynu.
Nalot na Berlin był odwetem za ten atak...


P.S. We wrześniu '39 luftwaffe dokonała ponad 150 nalotów na cele cywilne w Polsce (nie licząc ataków na kolumny uciekinierów)...
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Morgan Ghost
 

Wodzu
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 792
Nr użytkownika: 2.205

 
 
post 21/05/2008, 14:02 Quote Post

QUOTE("devgru")
Tak, słyszałem również, że bombardowania Londynu były odpowiedzią na zbombardowanie Berlina.
W nocy z 25 – 26 sierpnia 1940 było pierwsze bombardowanie Berlina. Niemcy wcześniej Londynu nie bombardowali.
Gdzieś się mylę?

Tak jak napisał kolega wyżej pan silent_hunter. Po tym nalocie Hitler wpadł w furię, na zebraniu partii zwyzywał Anglików od terrorystów i nakazał zrównać Londyn z ziemią.

Przeczytajmy sobie treść dyrektywy nr 17, mówiącej o dowodzeniu wojną powietrzną i morską przeciwko Anglii, w punkcie 6 czytamy:
Decyzję o odwetowych nalotach terrorystycznych zatrzymuje dla siebie.

(podp.) Adolf Hitler

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 21/05/2008, 14:14 Quote Post

QUOTE(silent_hunter @ 21/05/2008, 14:11)
Mylisz się... sad.gif
Dzień wcześniej bombowce Luftwaffe zrzuciły bomby na zamieszkałe tereny płn. wsch. Londynu.
Nalot na Berlin był odwetem za ten atak...
*



Ja oglądałem o tym na Discovery (wiem że zaraz mnie zjedziecie za ten program ), mówili że jakiś niemiecki pilot (ewentualnie piloci - nie pamiętam) pomylił sie i zbombardował Londyn , a nie obiekty przemysłowe. Odwet Brytyjczyklów był nalotem na Berlin ...
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 21/05/2008, 15:04 Quote Post

Jak tutaj napisał kol. Devgru w tym czasie nie istniała mozliwość precyzyjnego bombardowania, zwłaszca w nocy.

Wysyłając bombowce nad obiekty cywilne należało się liczyć, że w końcu coś trafią. Na początku wojny Polacy i Anglicy rozwiązali ten problem poprzez zakaz bombardowania terytoriów niemieckich.

Niemcy przyjęli inną taktykę - bombarujemy, a jak ktoś zginie - trudno, mógł kapitulować.
Efektem bylo rozkrecenie spirali terroru.

Pytanie - na ile wojna byłaby inna, gdyby nie bombardowania Wielunia Warszawy, Rotterdamu (terrorystyczne) czy Londynu (przypadkowe).

W stosunku np. do gazów bojowych Niemcy nie zdecydowali się na taką taktykę i nikt ich w końcu nie użył.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
silent_hunter
 

Poczwórny Agent, Łowca Replikantów
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.055
Nr użytkownika: 11.971

Stopień akademicki: gramotny
Zawód: przodownik pracy
 
 
post 21/05/2008, 15:16 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 21/05/2008, 8:14)
mówili że jakiś niemiecki pilot (ewentualnie piloci - nie pamiętam) pomylił sie i zbombardował Londyn , a nie obiekty przemysłowe.
*


Pomyłka , czy nie...A skąd Brytyjczycy mogli o tym wiedzieć?
Czy otrzymali od Niemców liścik z pięknie wypisanym usprawiedliwieniem i podpisanym "I'm sorry. Adolf Hitler." ? biggrin.gif

Niemcy od początku wojny z premedytacją zrzucali bomby na zamieszkałe obszary w innych państwach...więc Brytyjczycy odebrali bombardowanie Londynu jako zamierzone...
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Necrotrup
 

oszołom przemawiający językiem nienawiści ;)
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.743
Nr użytkownika: 1.208

 
 
post 21/05/2008, 16:00 Quote Post

Nurglith, w warunkach wojny totalnej prawie dokładnie tak. Prawie, ponieważ jakkolwiek każdy bierze udział w wysiłku wojennym (poza tymi dziećmi, ale tylko dlatego, że jeszcze czekają na swoją kolej) i tym samym jest celem, to legalność jest zagadnieniem odrębnym. I, jak wskazują dzieje wojen totalnych, nie posiadającym większego praktycznego znaczenia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 22/05/2008, 3:20 Quote Post

Szanowni dyskutanci:
uzytkownik adamos2006 otworzyl watek pt. "Bombardowanie Rotterdamu" opisem wydarzenia, przedstawil zrodlo informacji a na koniec zadal calkiem precyzyjnie skonstruowane pytanie:
Ciekawy jestem ile jest prawdy w tej wersji przedstawionej przez H-D Otto? Czy to próba rzetelnego przedstawienia tego dramatycznego wydarzenia czy też kolejny przykład niemieckiej chęci wybielenia sie i usprawiedliwienia?
Tok dyskusji powinin wiec zogniskowac sie na konfrontacji informacji historycznych scisle dotyczacych tego nieszczesnego wydarzenia celem zadecydowania czy nalot byl rezultatem splotu okolicznosci czy tez nalezy go zakwalifikowac jako jeszcze jedna akcja Luftwaffe skierowana na miasto i jego mieszkancow. Niestety dyskusja potoczyla sie w zupelnie innym kierunku i nie wyglada na to, ze ktorykolwiek z dyskutantow zadal sobie trud aby zaspokoic ciekawosc uzytkownika adamos2006. Zalecam wiec zakonczenie "dzialalnosci" niezwiazanej z meritum watka. Uzytkownikow zainteresowanych kwestia nalotow na cele cywilne (bo miasta niezaleznie od nasycenia strukturami militarnymi sa a priori celemi cywilnymi) zapraszam do rozwiniecia ich talentow oratorskich w dyskusji w watku pod nazwa "Naloty dywanowe" (dzial: Bitwy i kampanie Aliantow). Watek o Rotterdamie zostawmy wylacznie do zbadania problemu przedstawionego przez inicjatora watku.
MODERATOR N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.499
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 25/07/2008, 17:24 Quote Post

QUOTE(adamos2006 @ 19/05/2008, 0:28)
Jak to naprawde było z tym Rotterdamem?.
*


Kilka faktów za "Atak za wysokości 4000 m" Bekkera (IMHO pomijając głupie uwagi Bekkera jest to najlepszy opis wydarzeń z 14 maja 1940)
10:40 most przekraczają niemieccy parlamentariusze (kpt. Hoerst, por. Plutzar)- moja uwaga na tą chwilę nie został wstrzymany/odwołany nalot.
12:10 niemieccy parlamentariusza są przyjęci przez płk Scharroo, którego informują że "tylko przez natychmiastową kapitulację mogą zapobiec ciężkiemu nalotowi". Scharroo informuje że o 14:00 wyśle swojego parlamentariusza., gdy ta wiadomość dociera do gen Schmitz tem każe przekazać radiogram "Atak odroczony z powodu pertraktacji" (prawd o 13:00 - 13:30 )- to moje spekulacje brak danych u Bekkera).

13:50 przychodzi zapowiedziany parlamentariusz holenderski kpt Bakker.
13:30 startują bombowce.
14:15 przez odział Korpusu Powdes w Waalhaven do bombowców zostaje wysłane na przerywanych falach "Atak odwołany z powodu pertraktacji"
14:55 Bakker odbiera warunki kapitulacji
15:00 nalot

Zarzut: Dlaczego za moment rozpoczęcia pertraktacji przyjęto godzinę powrotu posłańców a nie ich wysłania (10:40) ? Całe działania z flarami dla mnie są okolicznością łagodzącą. Niemcy z całą świadomością wysłali posłańców nie próbując anulować nalotu, uczynili to dopiero po ich powrocie ok 13:00 -13:30.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej