Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Naukowcy Hitlera, John Cornwell
     
master86
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.766
Nr użytkownika: 67.202

Robert
 
 
post 27/08/2012, 9:36 Quote Post

John Cornwell - Naukowcy Hitlera

Wydawnictwo: Vis-a-Vis Etiuda.


Opis (za www.empik.com):
QUOTE
Książka omawia spektakularny rozwój niemieckiej nauki w dziewiętnastym wieku, jej wysoką pozycję na początku dwudziestego i przerażające wydarzenia, które doprowadziły do jej upadku w 1945 roku – jest to frapująca historia niemieckich naukowców w czasach hitlerowskiego reżimu. Historia nauki i techniki wpleciona w zawieruchę wojenną, obejmująca losy mężczyzn i kobiet, których odkrycia przyniosły światu zarówno korzyści jak i zniszczenia. Książka „Naukowcy Hitlera” stawia pytania, które i dziś nic nie straciły na aktualności. Kiedy nauka jest uwikłana w budowę broni masowego rażenia nowej generacji i wojnę z terroryzmem, a postępy biotechnologii stawia się wyżej niż tradycyjnie pojmowaną etykę, ten przejmujący opis nazistowskiej nauki powinien być ważnym komentarzem do etycznej roli nauki.

W książce „Naukowcy Hitlera” John Cornwell zgłębia ducha niemieckiej nauki w pierwszej połowie dwudziestego wieku, ukazując jak wcześnie zdobyta przewaga w dziedzinie nowej fizyki doprowadziła do odkrycia rozszczepienia jądra atomu i w jaki sposób przywłaszczono idee darwinizmu dla stworzenia groźnej doktryny czystości rasy. Pod koniec wojny niemal każdy aspekt niemieckiej nauki był skażony wykorzystywaniem niewolniczej siły roboczej, eksperymentów przeprowadzanych na ludziach i masowych mordów. Cornwell utrzymuje, że niemieckich naukowców należy obciążyć odpowiedzialnością za takie wykorzystanie ich wiedzy, który to problem ma różnorodne konsekwencje z punktu widzenia dalszego niekontrolowanego postępu nauki.


Od dawna szukałem książki omawiającej naukę w Trzeciej Rzeszy, ale patrząc na opinie z Amazon.com i spis treści, jaki tam jest, boję się, że książka bazuje (trochę) na taniej sensacji... Dodatkowo rzuca się w oczy to, że rozdziały są stosunkowo krótkie.
Pożyjemy, zobaczymy.

Ten post był edytowany przez master86: 27/08/2012, 9:39
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.981
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 27/08/2012, 10:22 Quote Post

Spis treści wygląda ciekawie.

Trzeba brać poprawkę na to, że książkę pisze historyk specjalizujący się w tematach etyki, więc raczej spodziewałbym się odwrotności "taniej sensacji" (i to wcale niekoniecznie na korzyść wink.gif).

Recenzje z amazona wydają się to potwierdzać. Ta wydaje się niezła:

http://www.amazon.com/review/R3KF1PCZ8HUPG...e=&nodeID=&tag=

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 27/08/2012, 10:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/08/2012, 13:21 Quote Post

QUOTE
Książka omawia spektakularny rozwój niemieckiej nauki w dziewiętnastym wieku, jej wysoką pozycję na początku dwudziestego i przerażające wydarzenia, które doprowadziły do jej upadku w 1945 roku...
Pogłoski o upadku niemieckiej nauki wydają się być przedwczesne.
Na czym polegała spektakularność jej rozwoju w XIX wieku, to nie bardzo rozumiem.
QUOTE
Pod koniec wojny niemal każdy aspekt niemieckiej nauki był skażony wykorzystywaniem niewolniczej siły roboczej, eksperymentów przeprowadzanych na ludziach i masowych mordów.

Jak to można ładnie pewne rzeczy połączyć w spójną całość.
QUOTE
Cornwell utrzymuje, że niemieckich naukowców należy obciążyć odpowiedzialnością za takie wykorzystanie ich wiedzy, który to problem ma różnorodne konsekwencje z punktu widzenia dalszego niekontrolowanego postępu nauki.
Ano tak - Naukowy postęp należy kontrolować ku dobru ludzkości.

Mój komentarz;
Znowu ktoś chce zarobić na tzw. "biciu piany".
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.981
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 27/08/2012, 13:35 Quote Post

Ale konkretnie o cóż Ci chodzi poldasie?

Przynajmniej 2/3 spisu treści wydaje mi się ciekawe (działy dotyczące różnych nauk, pseudonauk i ich przedstawicieli w świecie reżimu), część to filozofowanie o odpowiedzialności (lub jej braku) uczonych za swoje dzieła.

480 stron, 37 złotych, to chyba nie jest zła cena, nawet jeśli część pracy nie jest stricte historyczna i koncentruje się na etyce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
master86
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.766
Nr użytkownika: 67.202

Robert
 
 
post 27/08/2012, 13:38 Quote Post

No cóż... nauka niemiecka raczej nie upadła, a została wykorzystana przez USA i ZSRR.

QUOTE
Cornwell utrzymuje, że niemieckich naukowców należy obciążyć odpowiedzialnością za takie wykorzystanie ich wiedzy (...)

Zawsze mogli odmówić... i pracować w obozach pod lufami karabinów wink.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/08/2012, 13:48 Quote Post

Mam rozumieć że RFN za Erharda i Adenauera osiągnęła wysoki rozwój gospodarczy na bazie cudzych technologii.
OK.
"Skażona" zbrodniami, niemiecka technologia dotycząca np. programu A-4 (taka rakieta balistyczna) nie wydawała się Yankesom wstrętna.
Skoro tak, to Oni też się "umoczyli".
Mają kompleksy? Raczej nie.

Ten post był edytowany przez poldas372: 27/08/2012, 13:49
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.981
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 27/08/2012, 13:49 Quote Post

Sami Niemcy też dalej wykorzystywali swoją naukę.

Oczywiście przywołany tekst to tłumaczenie oryginalnego materiału od wydawcy, więc trudno się domyślać, "co artysta miał na myśli" (jakiś skrót z wstępu do książki?). Pewnie chodzi o symboliczny upadek tzn. że nie obroniła Niemiec, a w tle i upadek moralny (dlaczego - wiadomo).

A co do wyboru naukowców - cóż, ludzie wyjeżdżali z Niemiec. Całkiem dużo ludzi. To nie Związek Radziecki, jakby bardzo chcieli, to by do 1939 uciekli.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/08/2012, 13:53 Quote Post

Jest jeszcze coś takiego, jak patriotyzm.
Wiem, ze to współczesnym niewiele mówi.
Jednak niegdyś tak było.
Spotkałem się również z odwrotnym zjawiskiem - Migracja do Rzeszy w latach 30-ych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.981
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 27/08/2012, 13:55 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 27/08/2012, 13:53)
Jest jeszcze coś takiego, jak patriotyzm.


Einstein nie był patriotą.
Marlena Dietrich nie była patriotką (sorry za Gretę Garbo - pomyłka, pomyliły mi się piękne kobiety... wink.gif).
Willy Brandt nie był patriotą...

Mam wymieniać dalej?

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 27/08/2012, 13:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/08/2012, 14:02 Quote Post

Spoko;
Wyliczanka się skończy.
Dalej będą patrioci.

Tak nawiasem - Poprzedni post świadczy o tym, że Trzecia Rzesza nie była więzieniem i dawała ludziom wybór.
Było tam dużo więcej wolności, niż pod panowaniem Koby.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.981
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 27/08/2012, 14:10 Quote Post

Obawiam się, że osuwamy się w off-top - ze swojej strony poprzestanę na tym, że nie zgadzam się z twoją definicją patriotyzmu, a w przypadku Brandta po latach jego postawa została doceniona i przez samych Niemców.

Co do książki, to wydaje mi się ciekawa. Zebranie w jednym miejscu masy informacji o czołówce naukowej Niemiec w tamtych czasach to rzadkość, nawet jeśli opatrzona jest masą mętnych komentarzy ogólnych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.981
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 8/09/2012, 20:09 Quote Post

Przepraszam za piętrowy post, ale minął tydzień - kupiłem, czytam, dam recenzję za jakiś tydzień.

Jak na razie wstęp wydaje się potwierdzać moje podejrzenia - to taka trochę praca socjologiczna, ale bez naukowego warsztatu i ze sporą liczbą błędów, które można zakwalifikować jako dziwaczne tłumaczenia albo niechlujność autora (jak na razie zgrzytałem zębami przy sowieckich czołgach T4 i tłumaczeniu "fellow travelers" na "podróżujących wykładowców" - wyjaśniając, chodzi o ideologicznie niezaangażowanych w nazizm, ale służących systemowi ludzi). Więcej po przeczytaniu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
master86
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.766
Nr użytkownika: 67.202

Robert
 
 
post 9/09/2012, 10:33 Quote Post

Z miłą chęcią przeczytam recenzję. Twój post Baszybuzuk chwilowo ostudził moje chęci kupna książki...
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.981
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 16/09/2012, 12:08 Quote Post

Ok, skończyłem.

Uwaga ogólna - książka nie jest oparta ma materiałach pierwotnych, ale na publikacjach innych autorów. W odróżnieniu od np. Bieszanowa autor używa jednak przypisów i na końcu załącza bibliografię, więc można się zorientować, skąd pochodzą jego informacje.

Co do samej treści - ze względu na obiekt zainteresowań autora, książka skupia się głównie na wysokiej technologii (która w zamierzeniu Niemców miała im zapewnić zwycięstwo), takiej jak broń atomowa, pociski rakietowe, szyfry, radar itp. Podobnie w miarę obszernie opisane są wynikające z ideologii nazistowskiej zdegenerowane idee (i praktyki) związane z eugeniką, higieną rasową oraz eksperymentami medycznymi na ludziach. Jest też co nieco o pseudonaukach Himmlera i desperackich próbach tworzenia różnych cudownych broni.

W ramach wstępu do tej części książki przedstawiona jest też historia rozwoju chemii w Niemczech z kulminacją w postaci dokonań Fritza Habera w postaci broni chemicznej. Część tą czyta się przyjemnie, dostarcza ona sporo wygodnie zebranych informacji na temat czołowych naukowców z tych dziedzin i rozwoju ich programów. Jest to chyba najlepszy element książki - przedstawione od początku wieku do końca wojny (a czasem i dłużej) biografie czołowych naukowców niemieckich, jak również ich relacji ze światem nauki poza granicami Rzeszy.

Niestety, książka kompletnie leży w części dotyczącej broni konwencjonalnych - widać, że temat ten zupełnie autora nie interesował i chociaż z kronikarskiego obowiązku i dla stworzenia tła prześlizguje się on po kolejnych obszarach, są to (w skali ponad 450 stron tekstu głównego) jednostronicowe opisy. Jeśli więc ktoś spodziewa się po tej książce naprawdę kompleksowego przeglądu nauki niemieckiej w czasach III Rzeszy, będzie mocno rozczarowany.

Niestety, książka jest też pełna błędów - do tego stopnia, że w częściach w których błędów nie znalazłem podejrzewam, że stało się tak jedynie dlatego, że słabo znam dany temat. Czasem są to błędy wręcz idiotyczne, które wskazują albo na pomyłkę tłumacza, albo na kompletne niechlujstwo autora.

Podawałem już przykład sowieckich czołgów T4 (oczywiście T-34). Dołącza do tego informacja, że "w roku 1946, a więc jakieś 6 lat wcześniej niż spodziewali się Amerykanie, Rosjanie przeprowadzili pierwszą próbę z własną bombą atomową". To już jest kuriozum - w końcu broń atomowa jest głównym tematem książki, więc autor chyba powinien wiedzieć, kiedy Sowieci dokonali pierwszej próby.

Do tego dochodzą dziwaczne i kategoryczne stwierdzenia w rodzaju "(...)Niemcom nigdy nie udało się wyprodukować skutecznego bombowca, ani ciężkiego, ani lekkiego, ani dalekiego, ani średniego zasięgu", pomylenie Maus'a z Ratte, podanie że myśliwiec ludowy to He 62, passus "po przejściu chrztu bojowego pod Kurskiem i Stalingradem T34 szybko udowodniły, że mogą się równać z niemieckimi czołgami(...)", czy "w odpowiedzi na T34 Niemcy zbudowali Panterę, która dorównywała rosyjskiemu czołgowi, a następnie Tygrysa, który przewyższał T34".

Są to takie farmazony, że nie wiadomo co o nich sądzić. W tym kontekście pozostała część książki, która wydaje się być napisaną sensownie i z dogłębną wiedzą staje się automatycznie podejrzana.

Kolejnym problematycznym elementem jest podsumowanie, starające się opisać dylematy etyczne naukowców w czasach po DWS. To część wybitnie publicystyczna, wskazująca na przekonania autora - można przeczytać, można się zastanowić, ale nie jest to coś, co specjalnie pogłębi naszą wiedzę o nauce w służbie totalitaryzmu.

Podsumowując - książka ma swoje plusy, niestety cześć z nich to plusy ujemne. Cornwell napisał głównie książkę o Planck'u, Heisenbergu, Hann'ie, von Braunie i von Verschuer'ze, zahaczając o fenomen IG Farben i pseudofeudalnego systemu zarządzania nauką w III Rzeszy. Reszta książki niestety jest bardzo słaba, roi się jeśli nie od błędów, to na pewno od mitów, a wszystko to jest podlane etycznym sosem mającym dawać do myślenia na przyszłość.

W tej sytuacji raczej odradzałby zakup zaawansowanym w wiedzy o programach naukowych III Rzeszy - natomiast dla początkujących książka wydaje się niezła (z zastrzeżeniem, że rozdział o broni konwencjonalnej to w dużej mierze bzdura i krańcowe uproszczenie).

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 16/09/2012, 12:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej