|
|
Ciekawostki o jedzeniu
|
|
|
|
"Wiedza powszechnie znana" to mieszanina trzech rodzajów prawdy (za św.pamięci księdzem Tishnerem: "świnto prawda", "tyż prawda", i "g... prawda". I wypadałoby ją zweryfikować przed podaniem na forum aspirującym do miana naukowego.
"Wieprzowina w średniowieczu była bardzo słabo znana" - ciekawe, bo wystarczy sięgnąć po dowolną analizę zwierzęcego materiału osteologicznego z wykopalisk na jakimkolwiek średniowiecznym stanowisku osadniczym w Polsce, by dowiedzieć się czegoś zgoła przeciwnego. Albo np. po "Zwierzęta udomowione w dziejach ludzkości" prof. Lasoty-Moskalewskiej (Warszawa 2005, podręcznik dla studentów archeologii). Trochę młodsze dzieło, niż Kostrzewski .
"Sól okazuje się w takim wypadku niewystarczającym konserwantem" - w jakim wypadku, i ile soli? Argumentacja wymaga konkretów.
Itd...
Ten post był edytowany przez Walercia: 1/10/2013, 13:44
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Zresztą - wystarczy wejśc do sklepu mięsnego i porównac ceny wołowiny i wieprzowiny. Za komuny wieprzowina była mniej więcej dwa razy droższa od wołowiny. A teraz jest niemal odwrotnie. Pogłowia się odwróciły.
QUOTE Ależ napisałem, że jedzono ale było tego za dużo. Poza tym baranina była uważane za o wiele, wiele gorsze mięso niż wieprzowina i nie każdy chciał ja jeść. Nie ma czegoś takiego jak: za dużo mięsa. W Argentynie były lata kiedy spożywano tam ponad 100 kg mięsa na głowę rocznie, z tego znaczną część wołowiny.
Ten post był edytowany przez marc20: 1/10/2013, 13:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Walercia
Ładnie napisałaś o wiedzy ogólnej zwłaszca o tej g. prawdzie ale dla mnie fakt, że np Clostridium botulinum może sie rozwijać nawet w obecności soli a saletra potasowa ja zabija jest tak oczywisty jak to, że ziemia jest okragła wiec nawet nie wpadłbym na pomysł, że tu potrzebne jest źródło ( forum co prawda naukowe ale chyba nie dla nierozgarniętych ?)
Powtórze jeszcze raz. Nie pisałem aby sie mądrzyć ale aby się czegoś dowiedzieć gdyż interesuja mnie te sprawy a pierwszy post był dla zachęty. I zamiast odpowiedzi mam pytanie o źródła w sprawach, które są oczywiste dla mojego młodszego dziecka.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marc20 @ 1/10/2013, 13:47) QUOTE Zresztą - wystarczy wejśc do sklepu mięsnego i porównac ceny wołowiny i wieprzowiny. Za komuny wieprzowina była mniej więcej dwa razy droższa od wołowiny. A teraz jest niemal odwrotnie. Pogłowia się odwróciły. QUOTE Ależ napisałem, że jedzono ale było tego za dużo. Poza tym baranina była uważane za o wiele, wiele gorsze mięso niż wieprzowina i nie każdy chciał ja jeść. Nie ma czegoś takiego jak: za dużo mięsa. Z Twojej wypowiezi wynika,że Podhale było tak bogate,że mogło sobie pozwalać na marnotrastwo.
Ale dlaczego tylko Podhale ? Mięso nutrii wyrzucano jak Polska długa i szeroko mimo, że to bardzo smaczne mięso. A baranina na Podhalu nawet uchodziło za mieso drugiej kategorii. Jedzenie koniny pomijając, że była ona tabu było powodem do wstydu ( ot biedota konine jak psy jedzą). To jest bardzo ciekawy problem z tym marnotrawstwem żywności w kraju gdzie jej brakowało ale nie osmielam się dyskutowac dlaczego. To raczej pytanie do socjologa.
Jeśli chodzi o pogłowia bydła i trzody chlewnej to informuje, że od pewnego czasu te drugie systematycznie spada a na dodatek pojawiaja sie hodowle krów ras mięsnych za komuny nieznanych więc pogłowie nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu jak sobie człowiek ubzdura, że czegos się nie je to już tak zostaje.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mięso nutrii wyrzucano jak Polska długa i szeroko mimo, że to bardzo smaczne mięso. A baranina na Podhalu nawet uchodziło za mieso drugiej kategorii. Jedzenie koniny pomijając, że była ona tabu było powodem do wstydu ( ot biedota konine jak psy jedzą). To jest bardzo ciekawy problem z tym marnotrawstwem żywności w kraju gdzie jej brakowało ale nie osmielam się dyskutowac dlaczego. To raczej pytanie do socjologa. Tak jak pisałem wcześniej - w USA, Argentynie,Urugwaju bywały dekady kiedy spożywano ponad 100 kg mięsa na osobę rocznie. I nie bardzo rozumiem - nutria mięsem drugiej kategorii, owce - druga kategoria, konina - druga kategoria...ta PRL to był jakiś kraj mlekiem i miodem płynący !
QUOTE Po prostu jak sobie człowiek ubzdura, że czegos się nie je to już tak zostaje. Teoretycznie ubzduraliśmy sobie,że much się nie je.Ale muchy a baranina/konina to jest różnica...
Ten post był edytowany przez marc20: 1/10/2013, 14:05
|
|
|
|
|
|
|
|
Zadziwię Ciebie Marc. Po upadku komuny zaczał sie wolny obrót żywnością. Miałem upatrzony taki sklep gdzie za psie pieniadze kupowałem watróbki z sarny i dzika. Wątroba sama w sobie była tania a tej z dziczyzny jakoś ludziaska nie chciały kupować i kosztowała połowę z tego co wieprzowa.Wydatku w zasadzie nie odczuwała nawet moja studencka kieszeń.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przy odpowiednim stężeniu (w praktyce wymagającym odwodnienia, czyli podsuszenia mięsa) - sól na ogół wystarczy. Nie mówiąc o tym, że na soleniu możliwości konserwacji się nie kończą - jest suszenie, wędzenie, zakwaszanie (o którym zresztą wspominasz przy okazji śledzia). Inaczej mięsożerna ludzkość wyginęłaby na długo przed powszechnym wprowadzeniem saletry do wędliniarstwa. A saletra też nie jest panaceum - można choćby użyć jej w stężeniu tak małym, że nie będzie skuteczne. Dlatego pytam "w jakim wypadku" - działania saletry, o wiele skuteczniejszego, niż samej soli, nijak nie neguję.
Wybacz, ale jeśli twierdzisz, że to, co bez żadnych źródeł wyliczasz w pierwszym poście są to sprawy "oczywiste dla twojego młodszego dziecka" (swoją drogą, możesz mieć lat 60 i młodsze dziecko robiące habilitację - na forum nie zakładam, że gadam z samą młodzieżą), to może czasem lepsza niewiedza od błędnej wiedzy... W tym, co podajesz w pierwszym poście, udało Ci się pomieścić wszystkie 3 rodzaje prawdy - miałoby to sens, ale w dziale "Pomoc", pod hasłem typu "Pomóżcie mi zweryfikować...".
Ten post był edytowany przez Walercia: 1/10/2013, 14:14
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Zadziwię Ciebie Marc. Po upadku komuny zaczał sie wolny obrót żywnością. Miałem upatrzony taki sklep gdzie za psie pieniadze kupowałem watróbki z sarny i dzika. Wątroba sama w sobie była tania a tej z dziczyzny jakoś ludziaska nie chciały kupować i kosztowała połowę z tego co wieprzowa.Wydatku w zasadzie nie odczuwała nawet moja studencka kieszeń. Dzik i obecnie kosztuje 5 zł/kg u myśliwych. Ale dobrej kiełbasy z dzika - porównywalnej do tej co sami zrobiliśmy u siebie w gospodarstwie - jeszcze nie widziałem.A jest ona lepsza nawet od świni specjalnie hodowanej na własną, domową kiełbasę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Walercia
Ja niczego chciałem weryfikować liczyłem tylko na to, że zamiast postów o rodzajach prawdy wg Tishnera napiszesz coś na temat. Wiadomo, że podsuszenie eliminuje wszelkie bakterie więc nie trzeba chyba pisać, że w przypadku zjedzenia surowej kiełbasy nasi przodkowie mogli spać spokojnie ( no chyba, że ususzono juz po rozwoju C.B.)
Ta informacja o wieprzowinie też mnie zafrapowała gdyz wiadomo o powszechności jej hodowli. Problem tylko w tym, że gdy myślę o tym co ludzie wtedy jedli nie mam na myśli elity stanowiacej marginalna częśc społeczeństwa. Gdyby nasza cywilizacja upadła a ktos później odkopałby kartę dań z luksusowej restauracji i powołując się na źródła napisał esej o tym co się u nas jadało to czytając go serdecznie byśmy sie uśmiali.
|
|
|
|
|
|
|
|
Postuluje o trzymanie się tematu i okresu - zdaje mi się ze w obecnej formie i treści nadaje sie tylko do sekcji 'Mównica' lub jak sugeruje Walercia w sekcji "Pomoc", niestety
Nota bene : QUOTE Nie jest moim zamiarem aby wzorem bachmata udowadniać komuś, że jest idiotą. Wydaje mi sie kolego ze w swoich wypisach wystarczy jak będziesz się trzymał regulaminu tego forum jesli chodzi o wypowiedzi, i bedzie OK'ey
ergo, calkowicie sie zgadzam z wypowiedzia:
QUOTE W tym, co podajesz w pierwszym poście, udało Ci się pomieścić wszystkie 3 rodzaje prawdy - miałoby to sens, ale w dziale "Pomoc", pod hasłem typu "Pomóżcie mi zweryfikować...".
Ten post był edytowany przez bachmat66: 1/10/2013, 14:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, jak i jagnięcinę można dziś kupić w cenie 80 zł/kg, i w cenie 80 zł za całe jagnię (kilkanaście kg)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Postuluje o trzymanie się tematu i okresu - zdaje mi się ze w obecnej formie i treści nadaje sie tylko do sekcji 'Mównica' , niestety To jest tego typu temat,że zawsze trzeba będzie zahaczać o żywienie w renesansie i czasach późniejszych.
Zresztą co tu dużo mówić, sam założyciel tematu uchyla się od podawania źródeł informacji.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(bachmat66 @ 1/10/2013, 14:17) Postuluje o trzymanie się tematu i okresu - zdaje mi się ze w obecnej formie i treści nadaje sie tylko do sekcji 'Mównica' , niestety Napisałbyś coś z sensem to pewnie by było inaczej ale skoro zamiast podzielić sie z kims wiedza postanowiłeś udowadniac jakimż to idiota jest rozmówca to musze przyznac Tobie rację. Tylko jeden post wniósł coś do tematu - ten pierwszy o tym, że coś nie gra z wieprzowiną.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lilla Weneda @ 1/10/2013, 15:17) Walercia Ja niczego chciałem weryfikować liczyłem tylko na to, że zamiast postów o rodzajach prawdy wg Tishnera napiszesz coś na temat. Wiadomo, że podsuszenie eliminuje wszelkie bakterie więc nie trzeba chyba pisać, że w przypadku zjedzenia surowej kiełbasy nasi przodkowie mogli spać spokojnie ( no chyba, że ususzono juz po rozwoju C.B.) Ta informacja o wieprzowinie też mnie zafrapowała gdyz wiadomo o powszechności jej hodowli. Problem tylko w tym, że gdy myślę o tym co ludzie wtedy jedli nie mam na myśli elity stanowiacej marginalna częśc społeczeństwa. Gdyby nasza cywilizacja upadła a ktos później odkopałby kartę dań z luksusowej restauracji i powołując się na źródła napisał esej o tym co się u nas jadało to czytając go serdecznie byśmy sie uśmiali.
Masowo znajdowane kości trzody chlewnej to nie karta dań z luksusowej restauracji. To dowód, że ktoś te świnie wyhodował, zabił i zjadł. A ich ilość świadczy, że nie była to "marginalna elita społeczeństwa". Chyba, że w ogóle założysz, że plebejusz w ogóle oglądał mięso tylko przez przysłowiową szybę... ale nawet przy takim założeniu mięso wieprzowe oglądał nie jakoś dramatycznie rzadziej, niż inne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Marc Byłbym wdzięczny gdybys napisał co z podanych informacji (bez tego co sam poddałem w wątpliwość pisząc o niepwnych źródłach) wymaga źródeł. Tylko pls nie rzeczy tak oczywiste jak wielkośc populacji raków w średniowieczu. Poszukam gdzie i co wyczytałem.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|