|
|
Werwolf: ostatni żołnierze Adolfa
|
|
|
Mastah Historicus
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 92 |
|
Nr użytkownika: 16.672 |
|
|
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Zainteresował mnie tamat Werwolfu.Były to oddziały Niemców zostawiane lub zrzucane na tereny Pomorza Zach. i Śląska.Miały szerzyć dywersje i sabotaz oraz pilnować ukrytych skarbów i instalacji.Co wiecie o tej organizacji, do kiedy działała oraz czy tereny jej działania to tylko Pomorze Szczecińskie i Śląsk????Prosze o pomoc
|
|
|
|
|
|
|
|
Po zdławieniu powstania warszawskiego niemiecki wywiad SS zdobył dokumenty i archiwa AK. Na bazie tych materiałów skopiowano strukturę podziemnej organizacji oparej na małych grupach sabotażowych. W wielu publikacjach PRL-owskich partyzantka niemiecka na tzw. ziemiach odzyskanych była „narzędziem zachodnio-niemieckich kapitalistów w walce z demokracją ludową", była stylizowana na amerykańskich gangsterów z czasów prohibicji..., pogrobowców nazizmu czekających na wybuch III wojny światowej.
Werwolf miał obejmować wszystkie okupowane ziemie III Rzeszy lecz praktycznie istniał tylko na wschodnich rubieżach - dlaczego? Odpowiedź jest oczywista - niechęć do polskiego okupanta i możliwość wykorzystania „wilkołaków” do pracy wywiadowczej. Niemiecki Związek Wypędzonych ma obecnie w swych szeregach żyjących jeszcze „wilkołaków", którzy darzą sentymentem utracone wówczas „małe ojczyzny", lecz mniejsza o to - tajemnicze kompleksy podziemi w Wałbrzychu i Górach Sowich skrywały archiwa i urządzenia których nie zdążono wywieźć. Spekulacje dotyczą badań nad bronią nuklearną i biologiczną. Działania sabotażowe Werwolfu miały odwrócić uwagę od prawdziwego celu.
Jest jesień 1944 r., w gabinecie Himmlera w Berlinie trwa narada, „-gdybym pański plan przedstawił hitlerowi, kazałby mnie natychmiast rozstrzelać! „ - tak szef SS zareagował na „plan” Schellenberga i Gehlena dotyczący niemieckiej partyzantki.
Niewątpliwie Reinhard Gehlen obejmując stanowisko specjalnego wydziału wywiadu Wehrmachtu „heere - ost” [Obce Armie - Wschód] był pod wrażeniem działań radzieckich partyzantów i NKWD. „-panie ministrze - przerwał schellenberg. -nie powiedziałem, że nasi wrogowie kiedykolwiek zajmą całe terytorium niemiec. Może się jednak zdarzyć, że będziemy musieli na przejściowy okres oddać jakiś obszar. [...] gdybyśmy mieli tam zbrojne organizacje sabotażowe, to oddałyby nam one nieocenioną pomoc. pan wie, co potrafią partyzanci! -a pan powinien wiedzieć, że zabroniłem używać tej nazwy na określenie zwyczajnych bandytów! -nie o nazwy chodzi- odparł schellenberg. -podziemna armia niemiecka może stać się potężną siłą. [...]”
Gehlen obejmując z ręki Canarisa [szef Abwehry - wywiadu wojskowego] „martwe terytoria” zorganizował przy armiach i grupach wojsk lądowych tzw. oddziały rozpoznania frontowego do szpiegostwa, sabotażu i kontrwywiadu. Swoje poczynania uzgadniał z VI Urzędem RSHA [Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy] kierowanym przez Waltera Schelenberga - rozwiniętym z dotychczasowego wywiadu SD [politycznego] do wywiadu wojskowego SS. „-a więc powiada pan, że autorem tego szalonego planu jest generał-major reinhard gehlen? -tak jest- [...] himmler podnósł słuchawkę i wezwał gehlena. [...] -a więc myśli pan, że wojnę przegramy? -ruchem partyzanckim interesowałem sie od dawna- powiedziałw końcu [gehlen]- wynika to z charakteru wydziału obce armie-wschód. działania rosyjskich i polskich dywersantów na tyłach naszych wojsk przyczyniły się do poważnych dezorganizacji sił na froncie. największe trudności były z transportem. niewielkie grupy sabotażystów potrafiły paraliżować ruch pociągów na kilkadziesiąt godzin. [...] po upadku powstania w warszawie kazałem więc pilnie przestudiować zdobyte materiały i ustalić zasady pracy kierownictwa ak. [...] proponuję też utworzenie oddziałów bojowych na terenach okupowanych. stan osobowy tych oddziałów, ze względu na konieczność konspiracji i trudności w zaopatrzeniu, nie powinien przekraczać 60 ludzi. niezależnie od tego należy stworzyć terrorystyczne grupy likwidacyjne. Ich celem będzie niszczenie rosyjskich komend wojskowych. zadaniem całej organizacji byłoby gromadzenie i przechowywanie broni oraz przygotowanie powstania zbrojnego przeciwko okupantowi. organizacja stworzyłaby radiowe punkty meldunkowe, a także prowadziła propagandę antykomunistyczną.”
Himmler wachał się i koncepcja Werwolfu pozostała na papierze, ale do czasu. Przełom 1944/45 roku zmusił szefa SS wespół z zastępcą Hitlera Bormanem do realizacji planów Gehlena. Werwolf miał być złożony z ochotników z SS, SD, Wehrmachtu, Hitlerjugend i BDM [Związku Niemieckich Dziewcząt]. Kursy dywersji i sabotażu w ośrodkach szkoleniowych w Hanowerze, Altbecku, Dreźnie, Nysie, Cieszynie, Wrocławiu i Kłodzku ukończyło ponad 1300 osób. W miastach i miasteczkach Śląska i Pomorza założono zakonspirowane magazyny broni, materiałów wybuchowych oraz punkty łączności. Faktycznie owe składy „broni” przejmowane od wycofującego się wraz z Wehrmachtem Volkssturmu były dość skąpe... Wiadomość o powstaniu „podziemnej armii” minister propagandy i oświecenia publicznego dr. Joseph Goebbels uznał za zrządzenie opatrznośći. Od czasu „zamachu 20 lipca” Hitler przestał pokazywać się publicznie i rolę reprezentacyjną przywódcy partii przejął właśnie Goebbels, odwiedzał bomardowane miasta i kolejne „rubieże obronne” mające powstrzymać „Iwanów” rabujących już Prusy Wschodnie, gwałcących niemieckie kobiety i mordujących uchodzców. Prawa wojny opierały się na zemście.
Minister proagandy nie mówił już o „ostatecznym zwycięstwie” ale o kolejnej „cudownej broni” mającej uratować III Rzeszę... ową ostatnią „bronią” miał być Werwolf. 1 kwietnia 1945 w eterze można było usłyszeć audycje dr Goebbelsa o „gigantycznej armii podziemnej". To nadawało „radio werwolf” - dla pokrzepienia serc. Początkowo ruch oporu obejmował wszystkie zajęte przez sojuszników tereny ale alianci zachodni w odróżnieniu od sowietów nie anektowali niemieckich ziem. Wg. propagandy stalinowskiej Poczdam „był sukcesem Polski” gdyż zyskaliśmy per saldo nowe tereny. A to był „niemiecki wschód” i zaplecze sowieckiego frontu.
Po upadku Berlina i śmierci wodza - która i tak nie miała już znaczenia - w morzu ruin, dymach śmierci i szeregach uciekinierów znaleźli się ostatni partyzanci... Źródeł jest niewiele, ale „armia” Wilkołaków rzeczywiście istniała.
Ostatecznie ustalono że podstawową jednostką będzie komórka wiejska [8 - 10 ludzi] a 5 - 6 tych komórek miało podlegać dowództwu komórki gminnej [4 ludzi]. Komórka powiatowa miała się składać z 6 ludzi. W każdym powiecie miało być od 30 do 50 podstawowych komórek wiejskich... Każdy z członków tych komórek miał fałszywe dokumenty i miał przeniknąć do ważnych struktur administacyjno-wojskowych przeciwnika. Postsowieckie przekazy ukazują wilkołaków palących mosty i gmachy użyteczności publicznej w byłych miastach niemieckich zajętych przez „plugawych polaczków". Terror faktycznie istniał w postaci sabotażu w zakładach, elektrowniach i wodociągach powracających do życia miastach. Gineły polskie i sowieckie patrole wojskowe, niekiedy urzędnik nowych władz miasta. Napisy na ścianach polskich domów: „my tu jeczcze wrócimy", „ wynocha z niemieckiej ziemi” były codziennością. Podobnie do AK-owskiej „kotwicy” z dużym P, Werwolf malował swastykę i literę X obok. Istniały też organy prasowe Werwolfu używające dawnych nazw miast, używano nawet starych pieczęci w ulotkach do pozostałej mniejszości Niemieckiej w Polsce. Ludność Niemiecka musiała być deportowana by nie była bazą dla terrorystów nazistowskich, wielu nie wierzyło w obozy śmierci i wspominało z sentymentem „dobre czasy"...
Owi terroryści mieli żywić się „zachodnimi konserwami", palić „amerykańskie papierosy", mieszkać w piwnicach i lasach a faktycznie pracowali razem z Polakami na stanowiskach kierowniczych odbudowywanych struktur... bowiem polska kadra inżynierów zgineła w Oświęcimiu. Źródła zachodnie przedstawiają wilkołaków jako bojowników Niemiec ale by wypośrodkować osąd pogrobowców nazizmu warto podkreślić, że Reinchard Gehlen [który przecież stworzył zarys organizacji] musiał „kupić” swą przychylność u aliantów za informacje i możliwość penetracji za pomocą Werwolfu wschodu... sowieckiego imperium Stalina. Oficjalnie do połowy 1947 roku Werwolf przestał istnieć...
Źródło: http://www.panzerfaust.piwko.pl
Google prawde ci powie...
|
|
|
|
|
|
|
|
Niemcy w ostatniej fazie wojny zrezygnowały z walki partyzanckiej. Albert Speer wygłosił przemówienie do narodu 16.04.1945r w którym wezwał do zaprzestania niszczenia mostów, fabryk itp. Wezwał też do zaprzestania walk partyzanckich. Fragment przemówienia:
QUOTE [..]Jest tylko jedno ważne zadanie: uniknąć wszelkiego, co całkowicie może zabrać narodowi niemieckiemu jego tak bardzo uszczuploną bazę życiową [..] Aby uniknąć w tej fazie wojny niesprawiedliwości i ciężkich wykroczeń, zarządza się w interesie narodu niemieckiego: [..] 5. Należy natychmiast przerwać działalność działalność "Werewolfu" i podobnych organizacji [..]
|
|
|
|
|
|
|
|
Problemem werwolfu było to że opierał sie na ludziach o których wiedziano że byli aktywnymi nazistami a więc byli stosunkowo łatwi do namierzenia.
|
|
|
|
|
|
|
Logrus
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 8 |
|
Nr użytkownika: 33.785 |
|
|
|
|
|
|
Spotkałem się z teorią, że cała sprawa "przechwycenia" przez gestapo dokumentów AK dotyczących organizacji konspiracji, była w rzeczywistości akcją dezinformacyjną Kedywu. Dokumenty zawierały prawdziwe informacje,najprawdopodobniej i tak znane gestapo, natomiast sfałszowane zostały te dotyczące tworzenia konspiracyjnych komórek - zwiększono ich liczebnośc, brak było restrykcyjnych zasad "separacji" poszczególnych oddziałów - stworzono papierową armię, która tylko z nazwy była tajna.Sposoby fałszowania dokumentów zawierały łatwa do wychwycenia wadę itd. Szybkośc z jaką rozprawiono się z Werwolfem (właśnie dzięki bezpośredniej znajomości miedzy jego członkami) wymierne korzyści polityczne (legitymizacja akcji wysiedleńczych)wskazują na działania dywersyjne. Ale może po prostu Niemcy nie nadają sie do konspirowania.
|
|
|
|
|
|
|
Ropri
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 15.257 |
|
|
|
Robert Primke |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: nauczyciel |
|
|
|
|
O Werwolfie ukazała się nowa ksiązka: WERWOLF - TAJNE OPERACJE W POLSCE , Wydawnictwo TECHNOL, KRAKÓW 2008
STRON: 184, FORMAT: 145X205, Seria: MILITARNE SEKRETY W załączeniu okładka
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
Pilot111
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 7 |
|
Nr użytkownika: 41.596 |
|
|
|
Zawód: Uczeñ |
|
|
|
|
Witam Jeśli kogoś interesuje temat niemieckich partyzantów, to polecam książkę "Werwolf: ostatni żołnierze Hitlera" Charlesa Whiting'a. Skupia się ona głównie na operacji "Nadburmistrz", czyli zabójstwie pierwszego burmistrza miasta kraju niemieckiego (Akwizgran), wybranego przez aliantów zachodnich - Franza Oppenhoffa, jednak dobrze ukazuje ona zamierzenia niemieckich dowódców dotycząca przyszłych nadziei wiązanych z Redutą Alpejską i działaniami zaczepnymi.
|
|
|
|
|
|
|
dzwonek17
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 16 |
|
Nr użytkownika: 42.334 |
|
|
|
Kamil Dzwonowski |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Werwolf to jak słyszałem i czytałem byli najgorsi zbrodniarze którzy odsiadywali różne kary w więzieniach ale Hitler ich zwerbował do strzeżenia ukrytych skarbów głównie na terenie Śląska i ewentualnie likwidowanie niewygodnych ciekawskich plątających się w pobliżu skarbu. W Werwolfie byli żołnierze pochodzenia niemieckiego rosyjskiego a nawet polskiego. Czytałem że nawet w 1989 roku strzegli i pilnowali czegoś i prawdopodobnie potomkowie tych którzy służyli w Werwolfie żyją dzisiaj. W załączniku przedstawiam znak Werwolfu wyrytego na skale którą zobaczyłem przez przypadek spacerując po górach
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
TomPL
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 15 |
|
Nr użytkownika: 42.399 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: Policjant |
|
|
|
|
opowiem wam taką ciekawostkę. Mieszkam w górach sowich i nie raz zwiedzałem (oficjalnie i nie oficjalnie) poniemieckie pozostałości wojenne, ale moją uwagę przykuła jedna historia dotycząca miasta Głuszyca i sztolni które tam sie znajdują. Swego czasu Burmistrz Głuszycy przeznaczył większą sumę pieniędzy na odrestaurowanie i szukanie dalszych podziemnych hali ukrytych wewnątrz góry. Opracowano też specjalny plan dziek któremu prace miały ruszyć pełna parą. I stała sie rzecz dziwna, do Urzędu Miasta zaczęły przychodzić listy anonimowe nakazujące zaprzestania prac, grożąc zatruciem wody w zbiornikach. Ekipa naukowców która zajmowała sie przeszukiwaniem i odkrywaniem tajemnic III Rzeszy napotykała ciągle na przeszkody, to jak wykopali dół to ktoś w nocy go zakopał, zastawiane były pułapki na grupę poszukiwawczą i inne tego typu historie. Krótko mówiąc komuś bardzo nie na rękę było odkrycie prawdy historycznej. Miejscowi są tego pewni że do dziś w Głuszycy żyją jeszcze potomkowie SS którzy pilnują ... - tylko czego?
Historia którą wam przytoczyłem miała miejsce w latach 90 tych.
|
|
|
|
|
|
|
dzwonek17
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 16 |
|
Nr użytkownika: 42.334 |
|
|
|
Kamil Dzwonowski |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
QUOTE(TomPL @ 5/03/2008, 19:35) opowiem wam taką ciekawostkę. Mieszkam w górach sowich i nie raz zwiedzałem (oficjalnie i nie oficjalnie) poniemieckie pozostałości wojenne, ale moją uwagę przykuła jedna historia dotycząca miasta Głuszyca i sztolni które tam sie znajdują. Swego czasu Burmistrz Głuszycy przeznaczył większą sumę pieniędzy na odrestaurowanie i szukanie dalszych podziemnych hali ukrytych wewnątrz góry. Opracowano też specjalny plan dziek któremu prace miały ruszyć pełna parą. I stała sie rzecz dziwna, do Urzędu Miasta zaczęły przychodzić listy anonimowe nakazujące zaprzestania prac, grożąc zatruciem wody w zbiornikach. Ekipa naukowców która zajmowała sie przeszukiwaniem i odkrywaniem tajemnic III Rzeszy napotykała ciągle na przeszkody, to jak wykopali dół to ktoś w nocy go zakopał, zastawiane były pułapki na grupę poszukiwawczą i inne tego typu historie. Krótko mówiąc komuś bardzo nie na rękę było odkrycie prawdy historycznej. Miejscowi są tego pewni że do dziś w Głuszycy żyją jeszcze potomkowie SS którzy pilnują ... - tylko czego? Historia którą wam przytoczyłem miała miejsce w latach 90 tych.
Jak dla mnie typowe działanie SS. Kiedyś słyszałem opowieść o 2 poszukiwaczach skarbu którzy chodząc z wykrywaczem czuli że są obserwowani i śledzeni a w nocy w tajemniczych okolicznościach zginęli w namiotach ustawionych w lesie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie jestem przekonany, czy temat rozwija sie we wlasciwym kierunku, drukowane posty maja coraz wiecej stwierdzen typu, ktos gdzis cos slyszal - natomiast brakuje solidnej podbudowy faktograficznej oraz zrodel historycznych. Jesli to sie nie zmieni, watek zostanie zamkniety. MODERATOR N_S
|
|
|
|
|
|
|
Degrelle
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 42.520 |
|
|
|
Zawód: bender |
|
|
|
|
QUOTE(dzwonek17 @ 5/03/2008, 22:30) QUOTE(TomPL @ 5/03/2008, 19:35) opowiem wam taką ciekawostkę. Mieszkam w górach sowich i nie raz zwiedzałem (oficjalnie i nie oficjalnie) poniemieckie pozostałości wojenne, ale moją uwagę przykuła jedna historia dotycząca miasta Głuszyca i sztolni które tam sie znajdują. Swego czasu Burmistrz Głuszycy przeznaczył większą sumę pieniędzy na odrestaurowanie i szukanie dalszych podziemnych hali ukrytych wewnątrz góry. Opracowano też specjalny plan dziek któremu prace miały ruszyć pełna parą. I stała sie rzecz dziwna, do Urzędu Miasta zaczęły przychodzić listy anonimowe nakazujące zaprzestania prac, grożąc zatruciem wody w zbiornikach. Ekipa naukowców która zajmowała sie przeszukiwaniem i odkrywaniem tajemnic III Rzeszy napotykała ciągle na przeszkody, to jak wykopali dół to ktoś w nocy go zakopał, zastawiane były pułapki na grupę poszukiwawczą i inne tego typu historie. Krótko mówiąc komuś bardzo nie na rękę było odkrycie prawdy historycznej. Miejscowi są tego pewni że do dziś w Głuszycy żyją jeszcze potomkowie SS którzy pilnują ... - tylko czego? Historia którą wam przytoczyłem miała miejsce w latach 90 tych. Jak dla mnie typowe działanie SS. Kiedyś słyszałem opowieść o 2 poszukiwaczach skarbu którzy chodząc z wykrywaczem czuli że są obserwowani i śledzeni a w nocy w tajemniczych okolicznościach zginęli w namiotach ustawionych w lesie. Czasami myśle ze Werwolf to jeden wielki mit, rozmawiałem z jednym dziadkiem z okolic Lubomierza, przybył tam w lipcu 1945 i nic nie słyszał o Werwolfie, mówił za to o szabrownikach i zwykłych bandach rabunkowych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Degrelle @ 15/03/2008, 13:24) Czasami myśle ze Werwolf to jeden wielki mit, rozmawiałem z jednym dziadkiem z okolic Lubomierza, przybył tam w lipcu 1945 i nic nie słyszał o Werwolfie, mówił za to o szabrownikach i zwykłych bandach rabunkowych. Każda partyzantka potrzebuje oprócz broni, lasów lub gór zaplecza w postaci ludności wiejskiej (przyjaźnie nastawionej lub częsciej zastraszonej). Gdy Twój dziadek przyjechał do Lubomierza to pewnie ludność niemiecka już była wysiedlona. W naturalny sposób zlikwidowano w ten sposób zaplecze Werwohlu, poodbnie jak w wyniku Akcji Wisła zlikwidowano zaplecze UPA. Administracja sowiecko-polska dość sprawnie poradziła sobie z przesiedleniem Niemców, więc szybko pokonano partyzantkę niemiecką, a o wiele trudniej polską partyzantkę niepodległościową.
Trzeba też przypomnieć, że Niemcy też byli swiadomi tej zasady i na okupowanych terenach polskich i sowieckich również walczyli z partyzantką przez likwidowanie jej zaplecza. Robili to jednak nie przy pomocy wysiedleń, ale pacyfikacji, tzn. mordowania i palenia wsi.
|
|
|
|
|
|
|
Degrelle
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 42.520 |
|
|
|
Zawód: bender |
|
|
|
|
QUOTE(elkana @ 15/03/2008, 13:52) QUOTE(Degrelle @ 15/03/2008, 13:24) Czasami myśle ze Werwolf to jeden wielki mit, rozmawiałem z jednym dziadkiem z okolic Lubomierza, przybył tam w lipcu 1945 i nic nie słyszał o Werwolfie, mówił za to o szabrownikach i zwykłych bandach rabunkowych. Każda partyzantka potrzebuje oprócz broni, lasów lub gór zaplecza w postaci ludności wiejskiej (przyjaźnie nastawionej lub częsciej zastraszonej). Gdy Twój dziadek przyjechał do Lubomierza to pewnie ludność niemiecka już była wysiedlona. W naturalny sposób zlikwidowano w ten sposób zaplecze Werwohlu, poodbnie jak w wyniku Akcji Wisła zlikwidowano zaplecze UPA. Administracja sowiecko-polska dość sprawnie poradziła sobie z przesiedleniem Niemców, więc szybko pokonano partyzantkę niemiecką, a o wiele trudniej polską partyzantkę niepodległościową. Trzeba też przypomnieć, że Niemcy też byli swiadomi tej zasady i na okupowanych terenach polskich i sowieckich również walczyli z partyzantką przez likwidowanie jej zaplecza. Robili to jednak nie przy pomocy wysiedleń, ale pacyfikacji, tzn. mordowania i palenia wsi. Podobno ostatnia grupa Werhwolfu została zlikwidowana w 1948r.na ślasku,przez funkcjonariuszy UBP i MO?Może masz jakieś dane na ten temat.pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Indiana Jones 100
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 43.092 |
|
|
|
Dominik Rychlicki |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: prawnik |
|
|
|
|
Istotnie dziwny jest opór miejscowych. W trakcie rozmów na ten temat ludzie albo się wycofywali albo szybko zmieniali temat. Kwestia zainteresowała mnie gdy wraz z synem zwiedzałem ten teren. Zwiedziliśmy Walim i Głuszycę i powiem że temat mnie wciągnął... Jako dociekliwy zacząłem rozmawiać też z miejscowymi i przyznam że nigdy nie napotkałem na taki mur niemówienia . Kłopot jednek w tym że miejscowi.... są dziwni, a mało tego wręcz agresywni- w związku z czym [przestrzegam młodszych kolegów by byli bardzo czujni w swych poczynaniach. Dziwnym jest też to ... że pisząc ten tekst nie mogę poprawić wcześniejszego tekstu. albo mamy spiskową teorię dziejów albo moderator jest z Werwolfu ....
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|