Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
52 Strony « < 43 44 45 46 47 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Szkolnictwo: jakiej reformy potrzebuje ?,
     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 7/02/2020, 10:42 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 7/02/2020, 10:47)
QUOTE(carantuhill @ 7/02/2020, 10:26)
Nie potrzebujemy już "roboli" - ani szkoły, o której wielu marzy rodem z późnego PRLu. Ale takiej szkoły, która dałaby dzieciom szansę na rozwój i dała narzędzia umożliwiające korzystanie z tego co udało się nam zdobyć. Potrzebujemy reformy - ale tego się nie doczekamy  smile.gif
*



To właśnie jest kompletnie nierealistyczne, oderwane od rzeczywistości. Takiej szkoły nigdzie i nigdy nie było i nie ma. Ergo - stratą czasu jest nawet próbować takową stworzyć.
*




Ależ nie jest to do końca tak nierealistyczne. I możliwe do spełnienia. Ale taką reformę trzeba przemyśleć kompleksowo - łącznie ze szkolnictwem wyższym, system kształcenia, kontroli i premiowania nauczycieli, statusem nauczyciela. Tego nikt się nie podejmie. Lepiej zmienić z 6 plus 3 na 8.

Bo co innego z dziećmi zrobić jak nie posłać ich do szkoły? Przywrócić możliwość pracy dzieci od 7 roku życia? Taki znajomek Marlin Monroe spod Tarnobrzega, sto lat temu, to w wieku 7 lat sam dojechał do Chicago, nawet butów nie zdjął jak czekała tam na niego maszyna do szycia. I milionów się dorobił smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #661

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/02/2020, 11:30 Quote Post

Rozwiązaniem najbardziej prawdopodobnym, bo wymagającym najmniej nakładu energii - jest zachowanie istniejącego systemu (co nie wyklucza wykonywania mnóstwa ruchów pozornych) i szkoły jako mniej lub bardziej komfortowej "przechowalni" dla dzieci.

Jeśli uważasz, że istnieje możliwość wymyślenia i wdrożenia "innej" szkoły - i to w wymiarze masowym, a nie elitarnym - to poproszę o dowody. Twoje najgorętsze nawet zapewnienia, żadnymi dowodami nie są.

Rozwiązaniem radykalnym byłaby rezygnacja z obowiązku szkolnego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #662

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 7/02/2020, 14:30 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 6/02/2020, 16:17)
Stara utopia miłośników Rousseau i wszelkiej maści lewicy - że wszyscy mogą być piękni, młodzi, zdrowi i bogaci. I do tego czytać wartościowe książki, popijając sojowe latte (fuj, błeee..!!)..?

Gdzie to się niby udało zrealizować, co..? Bo po prawie 300 latach prób - gdzieś przecież musiało się udać, a..?

Ja o takim "raju" nie słyszałem...
*


Hm...z perspektywy Jean-Jacques Rousseau tak właśnie może wyglądać współczesna Francja.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #663

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/02/2020, 14:46 Quote Post

Z perspektywy Lenina komunizm został z powodzeniem zbudowany w ZSRR w połowie lat 60-tych: każdy już miał parę butów i dwie koszule.

Tylko co niby z tego wynika..?

Nie tak dawno czytałem sobie po raz któryś "Chłopów". Widać tam taki, typowo pozytywistyczny schemat: żal Jagny, bo taka zdolna, z papieru takie cudeńka robiła - co by z niej było, gdyby nie brak możliwości kształcenia talentu i przesądy matki, wydającej ją za starego dziada..?

Otóż - my to wszystko, co Reymont sugerował, dawno już mamy. No i co z tego..? Jagna dzisiaj to co najwyżej w jakimś "Big Brotherze" występuje, albo innym show - a jak nie występuje, to maluje paznokcie, rozbija kolejne małżeństwa (wiecie, że za własnego pasierba to i w dzisiejszej Polsce nie mogłaby się wydać..? Strasznie jesteśmy "zacofani" względem "wielkiego świata"...) i ogląda telenowele...

I po co nam ten cały postęp w gruncie rzeczy był..? Co to zmieniło..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #664

     
Reaction
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 575
Nr użytkownika: 74.824

Zawód: Student
 
 
post 7/02/2020, 15:11 Quote Post

Zdecydowanie nie doceniacie wartośći średniego kształcenia. Przykładowo programowanie nie jest zbyt wymagającym intelektualnie zajęciem, ale jednak jakiegoś podstawowego poziomu nauki wymaga.
 
User is offline  PMMini Profile Post #665

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/02/2020, 15:20 Quote Post

Dla ilu programistów może się znaleźć praca w Polsce (albo i w całej UE, a co tam...): dla kilku tysięcy, kilkunastu, kilkudziesięciu..?

Co to ma wspólnego z kształceniem "mas"..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #666

     
Krodinor
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 275
Nr użytkownika: 96.277

 
 
post 7/02/2020, 15:27 Quote Post

QUOTE(Reaction @ 7/02/2020, 15:11)
Zdecydowanie nie doceniacie wartośći średniego kształcenia. Przykładowo programowanie nie jest zbyt wymagającym intelektualnie zajęciem, ale jednak jakiegoś podstawowego poziomu nauki wymaga.
*


To jakiś żart?
 
User is offline  PMMini Profile Post #667

     
Reaction
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 575
Nr użytkownika: 74.824

Zawód: Student
 
 
post 7/02/2020, 17:45 Quote Post

QUOTE
Dla ilu programistów może się znaleźć praca w Polsce (albo i w całej UE, a co tam...): dla kilku tysięcy, kilkunastu, kilkudziesięciu..?

Co to ma wspólnego z kształceniem "mas"..?


Dane znalezione na szybko: https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/p...-raport/3g4eck2

A co do kształcenia mas: podejrzewam, że obecnie w Polsce występuje sporo stanowisk wymagających średniozaawansowanych kompetencji. Odnośnie programowanie: nie trzeba być drugim Turingiem, ale coś jednak wiedzieć trzeba. Analogicznie z lekarzami.

QUOTE
To jakiś żart?


Programowanie naprawdę nie jest najbardziej skomplikowaną intelektualnie czynnością.
 
User is offline  PMMini Profile Post #668

     
Krodinor
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 275
Nr użytkownika: 96.277

 
 
post 7/02/2020, 18:19 Quote Post

QUOTE
Programowanie naprawdę nie jest najbardziej skomplikowaną intelektualnie czynnością.

Programowanie to bardzo szeroka dziedzina, ale nie przesadzajmy, ogólnie jest dość trudna. Masa ludzi skuszona w ostatnich latach perspektywą świetnych zarobków zaczynała z tym przygodę i szybko odpuszczała.

Ten post był edytowany przez Krodinor: 7/02/2020, 18:22
 
User is offline  PMMini Profile Post #669

     
JanKazimierzWaza
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.020
Nr użytkownika: 100.202

 
 
post 7/02/2020, 19:30 Quote Post

Nie znam sie ale mam kumpla programistę i zawsze jak rozmawialiśmy to mówił, że trzeba do tego dobrze znać matematykę. Czyli to nie robota dla wszystkich bo ja na ten czas kompletnie bym się nie nadawał mimo, że piszecie jakie to niby jest proste
 
User is offline  PMMini Profile Post #670

     
Rkinis Raindi
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 261
Nr użytkownika: 99.412

 
 
post 10/02/2020, 10:11 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 7/02/2020, 9:26)
Lata temu był artykuł, chyba w Nature, o tym że największym odkryciem w historii rodzaju ludzkiego, było wspólne przebywanie dzieci pod opieką obcej osoby i nauka "zachowań społecznych".

*




Jakie argumenty podano za tym, że było to "największe odkrycie"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #671

     
Piotr89r
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.134
Nr użytkownika: 98.541

Piotr Rudzki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Ekonomista
 
 
post 10/02/2020, 13:34 Quote Post

QUOTE(ChochlikTW @ 6/02/2020, 16:02)
QUOTE(Krodinor @ 6/02/2020, 12:56)
QUOTE
2. Odkąd sięgam pamięcią ten problem (z przeładowaniem) istniał i pewnie ciągle będzie istniał. Z jednej strony mamy niż, a z drugiej zaś ciągłe przeładowanie klas przy zamykaniu placówek z tego powodu

Tak i może należałoby coś z tym w końcu zrobić?
*


Tylko, co? Nie zamykać placówek do, których będzie chodziło zaledwie np. trzydziestu uczniów? Może i zmniejszy to przeludnienie klas w innej szkole, ale z drugiej strony będzie to generowało koszta.

QUOTE(Krodinor @ 6/02/2020, 12:56)
QUOTE
3. Cieniem kładzie się finansowanie edukacji (nie tylko) w naszym kraju.

Z tym też, chociaż pieniądze powinny pójść na końcu, po zmianie w innych kwestiach, bo samo pompowanie kasy to byłaby reanimacja trupa.
*


Nie zgodzę. Cięcie funduszy odbędzie się m.in. kosztem ucznia. Pieniądze muszą iść i to większe z naciskiem na pomoce dydaktyczne. Reforma powinna dotknąć programu nauczania, podręczników, starać się wyeliminować ćwiczeniówki + zwiększenie uposażenia nauczycieli, aby przyciągać najbardziej wartościowych oraz eliminować tych, którym zwyczajnie się nie chce.

QUOTE(Piotr89r @ 6/02/2020, 13:18)
QUOTE(Arheim @ 5/02/2020, 15:51)
QUOTE
Stety czy niestety, kobiety, zwłaszcza w dużych miastach, są już wystarczająco wykończone po pracy zawodowej i nie mają siły spędzać kolejnych 2-3 godzin dziennie na tłumaczeniu tego i owego w domu. Mają za to kasę na to aby zapłacić komuś kto ich z tego obowiązku zwolni. Stąd musi być ktoś kto te 2-3 godziny dziennie spędzi z dziećmi i odrobi z nimi lekcje -> korepetytor.


To po co chodzić do szkoły jak korepetytorzy mają uczyć? Niech robią tylko integracje klasową co jakiś czas smile.gif
*



A myślisz, że dlaczego mało kogo ruszył zeszłoroczny strajk nauczycieli (poza rodzicami roczników 'egzaminacyjnych' - maturzystów czy 8-klasistów)? Bo rodzice wiedzą, że cała edukacja to fikcja i uczenie rzeczy w większości zbędnych.

Dla przeciętnego rodzica czy ich pociecha będzie siedzieć w szkole 8 godzin i grać w bierki czy w tym samym czasie przerabiać Nad Niemnem to jeden pies. Chodzi tylko o to, aby miał kto się zająć dzieckiem podczas pracy rodzica. Jak dziecko nauczy się czytać, pisać, liczyć procenty i będzie wiedziało gdzie leży Polska, a gdzie Europa to już max co zapamięta z tej 12 letniej edukacji i co REALNIE przyda się przeciętnemu zjadaczowi chleba w Polsce - reszty dowie się z internetu, tv, i tzw. życia, tak jak każdy rocznik przed nimi... Dlatego nie ma znaczenia jak 'bogate i zaawansowane' mamy szkolnictwo podstawowe i średnie, bo tam chodzi o wykształcenie mas. Ważne jest jak dobre jest wykształcenie wyższe. Dlatego przeciętny Amerykanin może nie wiedzieć gdzie leży Europa - ważne że nadprzeciętnie zdolny Amerykanin może trafić na Harvard i budować bogactwo i know-how tego kraju.

Ale trwajmy dalej w błogiej (zwłaszcza dla nauczycieli) fikcji, że przeciętny piekarz, stolarz, mechanik, pielęgniarka potrzebuje znać zaawansowane równania chemiczne, rozwiązywać zadania z 2 niewiadomymi, zaawansowane funkcje matematyczne, potrafi zinterpretować III część Dziadów itp. itd.

Prędzej czy później ta fikcja padnie. Tak jak fikcja uczenia się greki czy łaciny przed wojną i porzucenie tej fikcji po II wojnie światowej. Wtedy było prościej bo gros przedwojennych nauczycieli greki czy łaciny, podczas wojny, po prostu wyginął. A teraz tacy by nadal strajkowali i żądali podwyżek, bo przecież jak można być człowiekiem wykształconym bez znajomości starogreckiego -o czasy, o obyczaje...
*


Zgodzę się i nie zgodzę się z Tobą.
Zgodzę się jeżeli mowa o lekturach, ale ze względu na fakt, że uważam powinien być większy nacisk kładziony na współczesne oraz odpuszczenie bardzo szczegółowego omawiania, co bohater miał na myśli robią to i to. Jeżeli chodzi o czytelnictwo na tel Europy jeżeli dobrze pamiętam wypadamy bardzo blado. Widmo analfabetyzmu wtórnego już dawno nabrało ciało.

Chcesz czerpać wiedzę z internetu? Przecież to moloch i istny labirynt pod względem informacji. Może i trafić na wartościowe strony, ale też na zupełne bzdury. W internecie zostały wylansowane choćby mity antyszczepionkowców, z którymi borykają się lekarze.
Równie dobrze można wyeliminować nauczanie historii w szkołach, bo w necie jak będzie się chciało to się znajdzie. A, później przyjdzie stwierdzić, że Wielka Lechia to był pikuś przy nowych teoriach. Internet nie zastąpi Ci wiedzy, którą nabędziesz w szkole, a kalkulator znajomości podstaw matematyki.

Korona z głowy spadnie przyszłemu mechanikowi czy przyszłej pielęgniarce, jak przeczyta III część Dziadów albo pozna równania chemiczne. Bo należy założyć, że uczeń będzie wiedział jaką drogę życiową wybierze i czy np. nie zdecyduje się pójść na studia, gdzie będzie potrzebował podstaw ze szkoły.

Po Twoim wpisie nie dziwię się, że taki Zięba zarobił miliony sprzedając m.in. lewoskrętną witaminę C czy głosząc, że korowirusa należy leczy dożylnie perhydrolem.
I to w czasach, gdy podobno wszystkiego można dowiedzieć się z internetu. rolleyes.gif
*



Oczywiście że korona z głowy nikomu nie spadnie nawet gdyby ten ktoś miałby uczyć się na pamięć książki telefonicznej. Ba, wtedy też rodzicom zależałoby na ocenie z przedmiotu 'znajomość nazwisk z książek telefonicznych'. Zwłaszcza wtedy, kiedy wyniki egzaminu z książki telefonicznej wpływałyby na przyjęcie do lepszej szkoły. Można byłoby się chwalić że jesteśmy najbardziej telekomunikacyjnym społeczeństwem, każdy do każdego się dodzwoni, bo teoretycznie zna numer na pamięć. Niejeden minister dowodziłby wówczas wyższości i wyrafinowania polskiego szkolnictwa. Problem tylko że książek telefonicznych nikt już nie używa, w między czasie powstały telefony komórkowe , potem smart-phony, a same książki wydrukowali w Danii, drukarka jest z Japonii, a telefon wymyślił Bell... W Polsce został tylko wspaniały, powszechny 'wysoki' poziom nauczania. Bo ileż to gigabajtów wiedzy przerobił ten polski, narodowy móżdżek.

Wszystko można, tylko po co?

A rodzice dzielą się na tych, którzy jeszcze wierzą w ważność znajomości książek telefonicznych, tych którzy mają to gdzieś, a ważny jest tylko stopień na egzaminie i tych którzy nie mają czasu się w to wszystko wgłębiać a muszą gdzieś zostawić dzieci kiedy pracują. Tych trzecich jest najwięcej. I ci trzeci, moim zdaniem, mają rację.

A co do socjalizacyjnej roli szkoły - socjalizować to wszyscy mogliby się w przedszkolu, przez całe 12 lat. Kto wie, może wtedy ludzie socjalizowaliby się najlepiej? Może z nudów zaczęliby nawet uczyć się rzeczy życiowo przydatnych czy też dla nich subiektywnie interesujących? To dopiero byłby eksperyment naukowy. Ale wtedy nie byłby potrzebny nauczyciel biologii, chemii, matematyki czy polskiego. Wystarczyłaby przedszkolanka, a przedszkolanką może zostać w praktyce każda, w miarę rozgarnięta kobieta po pedagogice, a od biedy nawet bez...

Ten post był edytowany przez Piotr89r: 10/02/2020, 13:57
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #672

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.419
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 11/02/2020, 10:01 Quote Post

QUOTE(Piotr89r @ 10/02/2020, 13:34)
QUOTE(ChochlikTW @ 6/02/2020, 16:02)
QUOTE(Krodinor @ 6/02/2020, 12:56)
QUOTE
2. Odkąd sięgam pamięcią ten problem (z przeładowaniem) istniał i pewnie ciągle będzie istniał. Z jednej strony mamy niż, a z drugiej zaś ciągłe przeładowanie klas przy zamykaniu placówek z tego powodu

Tak i może należałoby coś z tym w końcu zrobić?
*


Tylko, co? Nie zamykać placówek do, których będzie chodziło zaledwie np. trzydziestu uczniów? Może i zmniejszy to przeludnienie klas w innej szkole, ale z drugiej strony będzie to generowało koszta.

QUOTE(Krodinor @ 6/02/2020, 12:56)
QUOTE
3. Cieniem kładzie się finansowanie edukacji (nie tylko) w naszym kraju.

Z tym też, chociaż pieniądze powinny pójść na końcu, po zmianie w innych kwestiach, bo samo pompowanie kasy to byłaby reanimacja trupa.
*


Nie zgodzę. Cięcie funduszy odbędzie się m.in. kosztem ucznia. Pieniądze muszą iść i to większe z naciskiem na pomoce dydaktyczne. Reforma powinna dotknąć programu nauczania, podręczników, starać się wyeliminować ćwiczeniówki + zwiększenie uposażenia nauczycieli, aby przyciągać najbardziej wartościowych oraz eliminować tych, którym zwyczajnie się nie chce.

QUOTE(Piotr89r @ 6/02/2020, 13:18)
QUOTE(Arheim @ 5/02/2020, 15:51)
QUOTE
Stety czy niestety, kobiety, zwłaszcza w dużych miastach, są już wystarczająco wykończone po pracy zawodowej i nie mają siły spędzać kolejnych 2-3 godzin dziennie na tłumaczeniu tego i owego w domu. Mają za to kasę na to aby zapłacić komuś kto ich z tego obowiązku zwolni. Stąd musi być ktoś kto te 2-3 godziny dziennie spędzi z dziećmi i odrobi z nimi lekcje -> korepetytor.


To po co chodzić do szkoły jak korepetytorzy mają uczyć? Niech robią tylko integracje klasową co jakiś czas smile.gif
*



A myślisz, że dlaczego mało kogo ruszył zeszłoroczny strajk nauczycieli (poza rodzicami roczników 'egzaminacyjnych' - maturzystów czy 8-klasistów)? Bo rodzice wiedzą, że cała edukacja to fikcja i uczenie rzeczy w większości zbędnych.

Dla przeciętnego rodzica czy ich pociecha będzie siedzieć w szkole 8 godzin i grać w bierki czy w tym samym czasie przerabiać Nad Niemnem to jeden pies. Chodzi tylko o to, aby miał kto się zająć dzieckiem podczas pracy rodzica. Jak dziecko nauczy się czytać, pisać, liczyć procenty i będzie wiedziało gdzie leży Polska, a gdzie Europa to już max co zapamięta z tej 12 letniej edukacji i co REALNIE przyda się przeciętnemu zjadaczowi chleba w Polsce - reszty dowie się z internetu, tv, i tzw. życia, tak jak każdy rocznik przed nimi... Dlatego nie ma znaczenia jak 'bogate i zaawansowane' mamy szkolnictwo podstawowe i średnie, bo tam chodzi o wykształcenie mas. Ważne jest jak dobre jest wykształcenie wyższe. Dlatego przeciętny Amerykanin może nie wiedzieć gdzie leży Europa - ważne że nadprzeciętnie zdolny Amerykanin może trafić na Harvard i budować bogactwo i know-how tego kraju.

Ale trwajmy dalej w błogiej (zwłaszcza dla nauczycieli) fikcji, że przeciętny piekarz, stolarz, mechanik, pielęgniarka potrzebuje znać zaawansowane równania chemiczne, rozwiązywać zadania z 2 niewiadomymi, zaawansowane funkcje matematyczne, potrafi zinterpretować III część Dziadów itp. itd.

Prędzej czy później ta fikcja padnie. Tak jak fikcja uczenia się greki czy łaciny przed wojną i porzucenie tej fikcji po II wojnie światowej. Wtedy było prościej bo gros przedwojennych nauczycieli greki czy łaciny, podczas wojny, po prostu wyginął. A teraz tacy by nadal strajkowali i żądali podwyżek, bo przecież jak można być człowiekiem wykształconym bez znajomości starogreckiego -o czasy, o obyczaje...
*


Zgodzę się i nie zgodzę się z Tobą.
Zgodzę się jeżeli mowa o lekturach, ale ze względu na fakt, że uważam powinien być większy nacisk kładziony na współczesne oraz odpuszczenie bardzo szczegółowego omawiania, co bohater miał na myśli robią to i to. Jeżeli chodzi o czytelnictwo na tel Europy jeżeli dobrze pamiętam wypadamy bardzo blado. Widmo analfabetyzmu wtórnego już dawno nabrało ciało.

Chcesz czerpać wiedzę z internetu? Przecież to moloch i istny labirynt pod względem informacji. Może i trafić na wartościowe strony, ale też na zupełne bzdury. W internecie zostały wylansowane choćby mity antyszczepionkowców, z którymi borykają się lekarze.
Równie dobrze można wyeliminować nauczanie historii w szkołach, bo w necie jak będzie się chciało to się znajdzie. A, później przyjdzie stwierdzić, że Wielka Lechia to był pikuś przy nowych teoriach. Internet nie zastąpi Ci wiedzy, którą nabędziesz w szkole, a kalkulator znajomości podstaw matematyki.

Korona z głowy spadnie przyszłemu mechanikowi czy przyszłej pielęgniarce, jak przeczyta III część Dziadów albo pozna równania chemiczne. Bo należy założyć, że uczeń będzie wiedział jaką drogę życiową wybierze i czy np. nie zdecyduje się pójść na studia, gdzie będzie potrzebował podstaw ze szkoły.

Po Twoim wpisie nie dziwię się, że taki Zięba zarobił miliony sprzedając m.in. lewoskrętną witaminę C czy głosząc, że korowirusa należy leczy dożylnie perhydrolem.
I to w czasach, gdy podobno wszystkiego można dowiedzieć się z internetu. rolleyes.gif
*



Oczywiście że korona z głowy nikomu nie spadnie nawet gdyby ten ktoś miałby uczyć się na pamięć książki telefonicznej. Ba, wtedy też rodzicom zależałoby na ocenie z przedmiotu 'znajomość nazwisk z książek telefonicznych'. Zwłaszcza wtedy, kiedy wyniki egzaminu z książki telefonicznej wpływałyby na przyjęcie do lepszej szkoły. Można byłoby się chwalić że jesteśmy najbardziej telekomunikacyjnym społeczeństwem, każdy do każdego się dodzwoni, bo teoretycznie zna numer na pamięć. Niejeden minister dowodziłby wówczas wyższości i wyrafinowania polskiego szkolnictwa. Problem tylko że książek telefonicznych nikt już nie używa, w między czasie powstały telefony komórkowe , potem smart-phony, a same książki wydrukowali w Danii, drukarka jest z Japonii, a telefon wymyślił Bell... W Polsce został tylko wspaniały, powszechny 'wysoki' poziom nauczania. Bo ileż to gigabajtów wiedzy przerobił ten polski, narodowy móżdżek.

Wszystko można, tylko po co?

A rodzice dzielą się na tych, którzy jeszcze wierzą w ważność znajomości książek telefonicznych, tych którzy mają to gdzieś, a ważny jest tylko stopień na egzaminie i tych którzy nie mają czasu się w to wszystko wgłębiać a muszą gdzieś zostawić dzieci kiedy pracują. Tych trzecich jest najwięcej. I ci trzeci, moim zdaniem, mają rację.

A co do socjalizacyjnej roli szkoły - socjalizować to wszyscy mogliby się w przedszkolu, przez całe 12 lat. Kto wie, może wtedy ludzie socjalizowaliby się najlepiej? Może z nudów zaczęliby nawet uczyć się rzeczy życiowo przydatnych czy też dla nich subiektywnie interesujących? To dopiero byłby eksperyment naukowy. Ale wtedy nie byłby potrzebny nauczyciel biologii, chemii, matematyki czy polskiego. Wystarczyłaby przedszkolanka, a przedszkolanką może zostać w praktyce każda, w miarę rozgarnięta kobieta po pedagogice, a od biedy nawet bez...
*


Jeżeli chcesz to się naucz książki telefonicznej, jak Ci się nudzi, ale najpierw wolałbym, abyś odniósł się do tego, co napisałem i przestał tworzyć pseudoargumenty o szkodliwości nauczania.

Ten post był edytowany przez ChochlikTW: 11/02/2020, 10:04
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #673

     
Piotr89r
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.134
Nr użytkownika: 98.541

Piotr Rudzki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Ekonomista
 
 
post 11/02/2020, 12:53 Quote Post

Postuluję tylko i wyłącznie zwężenie podstaw programowych (wystarczy nauka ograniczająca się do programu przerabianego w dzisiejszej podstawówce, ale rozłożenie go na 12 lat) przy paralelnym zwiększeniu godzin lekcyjnych z przedmiotów takich jak 'wiedza o społeczeństwie', 'podstawy przedsiębiorczości' i nowego przedmiotu 'Wiedza o internecie' traktująca o zagrożeniach i możliwościach internetu.

Tyle.


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #674

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.419
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 12/02/2020, 12:58 Quote Post

Reforma: czego potrzebuje szkolnictwo?
M.in. racjonalnych, a nie absurdalnych pomysłów.

QUOTE(Piotr89r @ 11/02/2020, 12:53)
Postuluję tylko i wyłącznie zwężenie podstaw programowych (wystarczy nauka ograniczająca się do programu przerabianego w dzisiejszej podstawówce, ale rozłożenie go na 12 lat) przy paralelnym zwiększeniu godzin lekcyjnych z przedmiotów takich jak 'wiedza o społeczeństwie', 'podstawy przedsiębiorczości' i nowego przedmiotu 'Wiedza o internecie' traktująca o zagrożeniach i możliwościach internetu.

Tyle.
*


W liceach, gdzie są profilowane klasy mają przerabiać podstawy programowe z podstawówki, a nie program rozszerzony.
Swego czasu uczelniani profesorowie narzekali (i pewnie słusznie) na poziom wiedzy studentów.
Może od razu zamiast 5-letnich studiów przedłużmy je np. do 8 lat, aby zdołać zrekompensować braki wykształceniu studentów. rolleyes.gif

WOS wchodzi w VIII klasie podstawówki, plus dochodzą jeszcze 4 lata w liceum. Nie widzę potrzeby, aby zwiększać liczbę godzin z tego przedmiotu.
Podstawy przedsiębiorczości to godzina w pierwszej i godzina w drugiej klasie szkoły w liceum. Nie widzę podstaw, aby zwiększać liczbę godzin, a przesunięcie tego przedmiotu do klasy III i IV.
Postulujesz wprowadzenie przedmiotu, który ma uczyć jak bezpiecznie korzystać z internetu. Rozumiem, że w ramach lekcji informatyki nie można przeprowadzić takich zajęć? Alkohol, narkotyki, dopalacze są nawet większym zagrożeniem dla nastolatków. Może wprowadzić specjalny przedmiot, który ma uświadamiać o zagrożeniach?

Rozumiem, że chcesz wykształcić przyszłych studentów z ogromnymi brakami wiedzy, ale przy tym świadomych zagrożeń czyhających w sieci, potrafiących w racjonalny sposób zarządzać wydatki oraz wyedukowanych obywatelsko. rolleyes.gif Polską naukę będzie czekać świetlana przyszłość.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #675

52 Strony « < 43 44 45 46 47 > »  
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej