Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Rząd Londyński, w świadomości Polaków
     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 4/07/2016, 15:38 Quote Post

Taka sprawa - jak powszechna była w okupowanej Polsce świadomość istnienia emigracyjnego rządu? Tak każdy Polak wiedział, że jest rząd z premierem, prezydentem, wodzem naczelnym i delegaturą na kraj, czy raczej większość nie miała o tym pojęcia?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.504
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 4/08/2016, 14:54 Quote Post

QUOTE(elchullogrande @ 4/07/2016, 15:38)
Taka sprawa - jak powszechna była w okupowanej Polsce świadomość istnienia emigracyjnego rządu? Tak każdy Polak wiedział, że jest rząd z premierem, prezydentem, wodzem naczelnym i delegaturą na kraj, czy raczej większość nie miała o tym pojęcia?
*


Ze wspomnień rodzinnych.
Tak - wiedziano o naszym rzadzie, wodzu, siłach zbrojnych, w moim przypadku trzeba wiąść poprawke na to ze "glowa rodziny" służyła w lotnictwie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 4/08/2016, 14:59 Quote Post

Mimo zakazu posiadania odbiorników radiowych radio Londyn było słuchane wszędzie, kolportowano ulotki informacyjne itp. Świadomość istnienia władz na emigracji była powszechna. Być może nie ze szczegółami i nazwiskami ministrów ale kim jest Wódz Naczelny czy prezydent wiedziano.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 4/08/2016, 18:27 Quote Post

Mnie wychodzi coś takiego, że do 25 stycznia 1940 roku można było posiadać radio i jego słuchać.
To był termin ostateczny.
Wynikał on z tego, że w GG termin 5 listopada 1939r. sobie część tubylców "olała".
W każdym razie - Do 25 stycznia można było jeszcze bezkarnie i bezpośrednio słuchać wiadomości ze Świata.
Potem już bezpieczniej było bazować na informacji szeptanej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 4/08/2016, 18:42 Quote Post

To zależy gdzie. U nas sąsiada za radio zabrali jeszcze w 39. Dziadkowi się upiekło bo jedno zarejestrowane oddał a zostawił takie małe na kryształek i słuchawkę i tego przy rewizji nie znaleźli.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 4/08/2016, 21:10 Quote Post

"Wyczyścić" GG przez okupanta z radioodbiorników było o tyle trudne, że większość z nich to detefony (takie małe kryształkowe i o objętości 2 setek gorzały - 0,2 decymetra sześciennego).
Wyprodukowano tego przed wojną ok. 0,5 mln. sztuk. Łatwo było to schować.
Zatem było z czego się dowiadywać, a ryzyko polegało na tym, że ktoś doniósł.
Jednak wiadomości z Paryża, a potem Londynu były aktualne dla mieszkańców GG i obszarów okupowanych przez ZSRR.

Ten post był edytowany przez poldas372: 4/08/2016, 21:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej