|
|
II bitwa o Faludżę (Irak, 2004) - kontrowersje, Użycie białego fosforu ect.
|
|
|
MrJohn
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 86 |
|
Nr użytkownika: 84.435 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marcin1975 @ 10/01/2014, 20:23) Przewaga militarna USA jest tak miażdżąca że cel można osiągnąć wyłączając z użytku niektóre typy broni. Niektóre typy broni można też wyłączyć z działań, jak nie ma się przewagi i też wygrać... Chodzi tu jednak o to, żeby ograniczyć narażanie własnych żołnierzy oraz możliwie najszybciej opanować sytuację. Wojskowi amerykańscy tłumaczyli - "pociski z białym fosforem znakomicie wykurzały terrorystów z ich kryjówek, a potem spuszczaliśmy na nich tradycyjne pociski, by ich wyeliminować." Gdyby nie biały fosfor to trzeba by konwencjonalnie z artylerii i z powietrza w znacznie większym stopniu - to spowodowałoby po 1) więcej strat wśród cywili, 2) większe zniszczenia miasta, 3) osiągnięcie gorszego efektu strategicznego i to w znacznie dłuższym czasie.
Byłaby też druga opcja - wysyłać żołnierzy, żeby przejmowali "budynek po budynku", "ulicę po ulicy" i to w rejonach zdominowanych przez rebeliantów. To spowodowałoby ogromne straty w naszych siłach, a i cywile by tez ginęli, bowiem w ferworze walki łatwo ich pomylić z bojownikiem.
Tromp napisał:
QUOTE Nie.
Dlaczego nie popierasz napalmu w Wietnamie?
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 11/01/2014, 1:33
|
|
|
|
|
|
|
|
Taka jest logika armii ,najważniejsze jest wykonanie zadania przy minimalizacji strat własnych. Zawsze życie naszych chłopaków będzie ważniejsze od życia aczkolwiek czasami się przegina w jedną czy drugą stronę jak w ISAAF gdzie co niektórym nie było wolno strzelać w terenie zabudowanym , innym w nocy bo właśnie takie tam truizmy o cywilnej ludności... Zasady wejścia do walki sobie a życie sobie więc by ominać zasady wzywali najbliższy wiszący w powietrzu amerykański samolot czy śmigłowiec i po sprawie ,ewentualne straty cywilne szły na konto Amerykanów a nie miłujących pokój Europejczyków ,ot hipokryzja do kwadratu. Reguły są proste a najlepiej ujął to Guderian "nie pukać, walić"
|
|
|
|
|
|
|
|
Dyskusja na temat taktyki w Wietnamie została przeniesiona do odpowiedniego wątku, gdzie zapraszam do jej kontynuacji: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=5292&pid=1254816&st=240&#entry1254816
|
|
|
|
|
|
|
|
Problem rodzi się z tego, że coraz więcej wojen jest asymetrycznych. Dodatkowo sporo "ruchów wyzwoleńczych" nie waha się stosować środków sprzecznych z europejską etyką. Lokowanie sztabów w obiektach cywilnych - szpitale, sierocińce. W Somalii stosowano tarcze z kobiet i dzieci, ukrywanie broni w obiektach sakralnych.
Walka z takimi bojownikami jest trudna, trzeba przyjąć konsekwentnie jedną metodę. Albo nawalamy wszystko co się rusza i wygląda podejrzanie, albo cierpliwie, dokładnie mierzymy w każdy cel, licząc się z dużymi stratami własnymi. Niestety nie ma trzeciej drogi. A obydwie metody zawsze wywołują protesty. Raz, że to niehumanitarne, a druga, że giną nasze dzieci.
Co ma zrobić żołnierz jak widzi 10 letnią dziewczynkę, która ma plecak, jest duże prawdopodobieństwo, że w plecaku są materiały wybuchowe? Co ma zrobić żołnierz jak na niego pędzony jest tłum cywili, pośród cywili są "bojownicy", którzy strzelają do tego żołnierza i do tych co próbują uciekać z tego tłumu? Co ma zrobić żołnierz gdy ze szpitala strzelają do niego z karabinu maszynowego?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|