Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Socjalizm Jako Wypaczenie Chrześcijaństwa, Rafał Ziemkiewicz
 
Oceń artykuł:
1. (strata czasu) [ 5 ]  [29.41%]
2. (taki sobie) [ 1 ]  [5.88%]
3. (średni) [ 0 ]  [0.00%]
4. (dobry) [ 2 ]  [11.76%]
5. (bardzo dobry) [ 4 ]  [23.53%]
6. (wyśmienity) [ 5 ]  [29.41%]
Suma głosów: 17
Goście nie mogą głosować 
     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 6/10/2008, 10:59 Quote Post

Socjalizm jako wypaczenie chrześcijaństwa


Rafał Ziemkiewicz

Źródło: http://nczas.com/wazne/socjalizm-jako-wypa...hrzescijanstwa/

Teologia uczy, że Szatan nie może nic stworzyć - potrafi jedynie małpować dzieła boskie, kopiować je i przepoczwarzać. Jeśli więc ktoś wierzy w istnienie Szatana - a taka wiara na pewno nie jest bardziej śmieszną, niż wiara w istnienie Boga - to za typową dla niego robotę uznać musi socjalizm, będący przecież niczym innym, niż przepoczwarzeniem chrześcijaństwa.

Każde z haseł socjalistów, każda głoszona przez nich idea wydaje się być zaczerpniętą z Ewangelii - i każda różni się od tego wzorca w jakimś szczególe, z pozoru drobnym, a w istocie zmieniającym dobro w zło. Ewangelia błogosławi ubogich, ostrzega bogaczy, że trudno im będzie - jako nazbyt przywiązanym do swego dobytku - wejść do Królestwa Niebieskiego. Zaleca zatem bycie „ubogim w duchu” i udzielanie jałmużny.

Pominąwszy warstwę metafizyczną i kwestię nagrody w życiu pozagrobowym, socjaliści mówią z grubsza to samo. Idą tylko odrobinę dalej: przyznają ubogim prawo, by jałmużnę wzięli sobie sami - jeśli się nie da inaczej, to i siłą.

Pisze tu “socjalizm” i “socjaliści”, ale w gruncie rzeczy sprawa dotyczy wielu orientacji ideowych, w mniejszym lub większym stopniu czerpiących z myśli lewicy. Stosunek do problem ubóstwa wydaje się identyczny także u chadeków czy różnej maści pseudo-konserwatystów w rodzaju lewego skrzydła amerykańskich republikanów albo naszej “prawicy”. Różnice pomiędzy nimi nie dotyczą zasadniczych założeń a jedynie stopnia radykalizmu w ich egzekwowaniu.

Komuniści twierdzili, że biedni powinni bogatych własnoręcznie pozarzynać i podzielić ich dobro pomiędzy siebie; socjaliści - że wystarczy im wybrać swoich przedstawicieli do parlamentu, a ci już ustalą tak mordercze podatki, przeznaczone na tak szerokie subwencje, że po pewnym czasie nikt nie będzie bogatszy od bliźniego swego.

Zdaniem chadeków, owo zabieranie bogatym należy ograniczyć, a wspierać tylko naprawdę biednych (ale jakich kryteriów użyć? - amerykański biedak jest wszak w oczach Etiopczyka Krezusem!), zaś postępowi soc-liberałowie skłonni bywają zorganizowaną „redystrybucję dochodów” motywować potrzebą stabilizowania gospodarki.

W sumie jednak za każdym razem chodzi o to samo - o uczynienie ewangelicznej zasady miłości bliźniego przymusem. Proszę zwrócić uwagę, że wszelkiej maści lewacy niczego nigdy nie nienawidzili tak bardzo, jak… dobroczynności.

Filantropia dziewiętnastowiecznych mieszczan mierziła i ojców - założycieli bolszewii i poetów pokroju Jakuba Brela. Fakt, że ktoś, kto dorobił się majątku, z własnej woli wspiera biednego, doprowadza lewicowców do furii. Jałmużna ich zdaniem tego, kto ją bierze, upokarza, a wszak w istocie po prostu się ona ubogiemu należy!

U podstaw wszystkich tych ideologii legło założenie identyczne, jak to, które zrodziło naukę Chrystusa - uczynić świat lepszym.

Zdefiniować trapiące go zło nie jest oczywiście trudno, znaleźć środki zaradcze - z pozoru jeszcze łatwiej. Świat byłby rajem, gdyby ludzie nie czynili zła, lecz dobro (prawda, jakie to proste?). Spójrzmy teraz, jak niewiele różni naukę chrześcijańską od poprawiania świata metodami świeckimi.

Otóż chrześcijaństwo każe po pierwsze, czynić dobro samemu - po drugie zaś namawiać innych, by je czynili. Od czasów oświecenia natomiast cywilizacja europejska zaczęła skłaniać się ku rozwiązaniu z pozoru skuteczniejszemu:

Czynienie dobra należy po prostu nakazać! Zmusić tych cholernych bogaczy, by się dzielili z ubogimi swoim dostatkiem, a który by nie chciał, to go w łeb!

Ów sposób myślenia dotyczy zresztą nie tylko kwestii ubóstwa i przymusowej jałmużny. Przecież i bez nędzy świat jest pełen cierpienia. Jakże szlachetną rzeczą wydaje się mu zapobiec! A jeśli owo cierpienie jest skutkiem popełnionego błędu? Ano - niech mi kto powie, że nic jest to szatańskim podszeptem! - należy uniemożliwić ludziom popełnianie błędów. Dla ich własnego dobra.

Nie jest to niczym innym, niż odbieraniem człowiekowi wolnego wyboru - a więc najbardziej podstawowego z praw, jakimi go Stwórca obdarzył i fundamentu jego wolności. Rzeczywiście, gdyby nie ów wolny wybór, nie byłoby przecież zbrodni, wojen i wszelkich innych plag ludzkości.

(Nawiasem mówiąc, jest to chyba główny zarzut stawiany Bogu przez ateistów - że dopuszcza do zła, zamiast stworzyć ludzkość złożoną z dobrotliwych kukieł).

Wszystkie społeczeństwa od czasów pogańskich starały się uniemożliwić człowiekowi wyrządzanie krzywdy innym - ale uniemożliwić mu wyrządzanie zła samemu sobie stało się dopiero hasłem czasów najnowszych.

Tkwimy stale w konkretach, w codziennym użeraniu się z lewicowymi publicystami i politykami, w ripostowaniu na rozmaite ich zagrywki. Czasem - sądzę - warto się od tego oderwać i przypomnieć sobie, dlaczego właściwie swoją pracę wykonujemy. Nawet jeśli ma to być praca beznadziejna - nie taję, że czasem taką się wydaje - wykonywać ją trzeba, bo wynika z wiary w sprawy najważniejsze, wiary, bez której żyć można, ale nie warto.

Świat roi się od facetów, pragnących poprawić spaprane ich zdaniem dzieło Stwórcy. Jesteśmy od nich znacznie skromniejsi, i zarazem odważniejsi - pragniemy wyłącznie, aby wszystko wyglądało tak, jak sobie tego Stwórca zażyczył. Ze wszystkimi konsekwencjami - również tymi przykrymi…
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 6/10/2008, 17:28 Quote Post

Kiepsko, bardzo kiepsko. Z tego że autorowi "każde z haseł socjalistów, każda głoszona przez nich idea wydaje się być zaczerpniętą z Ewangelii - i każda różni się od tego wzorca w jakimś szczególe, z pozoru drobnym, a w istocie zmieniającym dobro w zło. " wynika tylko tyle, że każdemu coś się może kojarzyć z czym innym a owe skojarzenia zwykle więcej mówią o samym ich autorze niż o stanie rzeczy.

Socjalizm XIX wieczny (podobnie jak i wiele innych nurtów) nie wynikał z politycznych koncepcji czy szczytnych idei ale ze zwykłej, raczej ponurej i często- gęsto zabijającej bnędzy. Nadbudowa ideologiczna była tym, czym była- nadbudową, próbą skanalizowania (często wyjątkowo cynicznego, jak choćby w przypadku bolszewików)- ruchu który tak czy owak istniał, próbą zawłaszczenia i ukierunkowania przemian do których tą czy inną drogą dochodziło. To raz.

Dwa- wypaczeniem może być coś, co wypływa z pewnego nurtu. Ot- choćby herezja jest wypaczeniem w łonie religii. Czy socjalizm stanowi kontynuację chrześcijaństwa ? Dość kontrowersyjny pogląd.

Trzy- głównym zarzutem autora jest "W sumie jednak za każdym razem chodzi o to samo - o uczynienie ewangelicznej zasady miłości bliźniego przymusem." Mało subtelna próba dorobienia właściwie wszystkim ruchom społecznym mordy generalissimusa, na zasadzie "skoro socjalizm mógł doprowadzić do tego, to wszystko co z nim związane jest u podstaw złe i zbrodnicze". Założenie o tyle nieprawdziwe o ile mocno krzywdzące, zwłaszcza w ustach kogoś kto nie musiał w wieku 7 lat pracować przez 16 godzin żeby mieć co jeść.

QUOTE
Od czasów oświecenia natomiast cywilizacja europejska zaczęła skłaniać się ku rozwiązaniu z pozoru skuteczniejszemu:


To co robiła cywilizacja europejska przed oświeceniem autor taktownie przemilcza, żeby czasem nie wydało się że metody działania państwa od wieków były w gruncie rzeczytakie same i opierały się na wymuszaniu pewnych postaw wszelkimi dostępnymi środkami, z ostatecznymi włącznie.

QUOTE
Ów sposób myślenia dotyczy zresztą nie tylko kwestii ubóstwa i przymusowej jałmużny. Przecież i bez nędzy świat jest pełen cierpienia. Jakże szlachetną rzeczą wydaje się mu zapobiec! A jeśli owo cierpienie jest skutkiem popełnionego błędu? Ano - niech mi kto powie, że nic jest to szatańskim podszeptem! - należy uniemożliwić ludziom popełnianie błędów. Dla ich własnego dobra.

Nie jest to niczym innym, niż odbieraniem człowiekowi wolnego wyboru - a więc najbardziej podstawowego z praw, jakimi go Stwórca obdarzył i fundamentu jego wolności. Rzeczywiście, gdyby nie ów wolny wybór, nie byłoby przecież zbrodni, wojen i wszelkich innych plag ludzkości.


Ot- postulat w rzeczy samej nie socjalistyczny a czysto anarchistyczny- podważający zasadność stanowienia jakichkolwiek praw (każde z nich w większym lub mniejszym stopniu ogranicza wolność człowieka). Podważenie fundamentu istnienia państwa na rzecz fundamentu wolności jednostki.

QUOTE
Jesteśmy od nich znacznie skromniejsi, i zarazem odważniejsi - pragniemy wyłącznie, aby wszystko wyglądało tak, jak sobie tego Stwórca zażyczył. Ze wszystkimi konsekwencjami - również tymi przykrymi…


Osobliwa skromność, polegająca na uznaniu "my wiemy najlepiej jak Stwórca chciał żeby świat wyglądał", zwłaszcza biorąc pod uwagę wyjątkową małomówność owego hipotetycznego Stwórcy w kwestii stosunków społecznych i wyjątkową gadatliwość uzurpujących sobie prawo do bycia głosem boskim i tworzących legitymacje władzy dla wszystkich kolejnych systemów społecznych przez ostatnie dwa tysiąclecia.

PS. To jest artykuł historyczny ? On nawet historiozoficznym nie jest, to zwykła i dość łopatologiczna publicystyka polityczna.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Lugork
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 142
Nr użytkownika: 38.828

 
 
post 6/10/2008, 22:08 Quote Post

Interpretacje są różne. Na wschodzie przyjmuje sie bizantyjski socjalizm i zbiorowe zbawienie jako coś oczywistego, natomiast na zachodzie...jest to indywidualizm(nieprzypadkowa strefa narodzin kapitalizmu) i takowe odpowiadanie przed Bogiem na sądzie ostatecznym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
godfrydl
 

Diabolus in musica
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.136
Nr użytkownika: 9.524

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 15/10/2009, 12:30 Quote Post

Nic dodać, nic ująć, Ziemkiewicz jak zwykle bezkompromisowy i trafia w dziesiątkę, lewicę doprowadzając do furii.

Ten post był edytowany przez makron: 15/10/2009, 19:09
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej