|
|
Kinematografia USA vs. reszta świata, gdzie kręci się najlepsze filmy?
|
|
|
|
A ja Emigrancie widziałem ostatnini laty znakomite filmy hiszpańskie (labirynt fauna) rumuńskie (4 mce, 2 tyg, 4 dni), szwedzkie(pozwól mi wejść), angielskie (fuzz dogs), francuskie, włoskie, norweskie, duńskie, belgijskie, greckie, czeskie, rosyjskie itd. Spokojnie z 40 świetnych tytułów z ostatnich 4 widziałem
QUOTE(Baszybuzuk @ 21/07/2012, 19:22) No tak. Tacy np. "Goście, Goście" to kino wybitnie ambitne, z wyrafinowanym, bynajmniej nie tradycyjnie amerykańskim humorem klozetowym.
To akurat nie humor amerykanski, tylko tradycja francuskiej farsy. i znakomity film.
Ten post był edytowany przez balum: 23/07/2012, 13:10
|
|
|
|
|
|
|
|
Humor klozetowy nie zna granic (jak w tytule amerykańskiego poradnika dla dzieci - "Everyone poops"). U jednych to tradycyjna farsa, u drugich - amerykański prymitywizm.
A film jedynie dobry, nie dałbym my znakomitego - ale to już kwestia gustu.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 23/07/2012, 7:58
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 21/07/2012, 18:22) No tak. Tacy np. "Goście, Goście" to kino wybitnie ambitne...
To fajny film, druga część też było w porządku, wydaje mi się dużą rolę odegrało w obu filmach także dość dobre jak na polską telewizję tłumaczenie, które u mnie zawsze powoduje uśmiech na twarzy. Ale już "trzecia część" czy bardziej tak naprawdę amerykańska wersja pierwszych Gości była dla mnie nudna i strasznie naciągana, ogólnie klapa, po co w ogóle takie coś zrobiono?
Ten post był edytowany przez Sapiens: 23/07/2012, 9:13
|
|
|
|
|
|
|
|
Sam temat wątku to troche o wyższości świat Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Humor klozetowy nie zna granic Ale Goscie, goście do takowego sie nie zaliczaja. Jak szukasz francuskiego przykładu, to blizej będzie (S)RRR. A najłatwiej znajdziesz w kinie polskim.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 23/07/2012, 9:24) QUOTE Humor klozetowy nie zna granic Ale Goscie, goście do takowego sie nie zaliczaja.
A scena ze "źródełkiem" to przepraszam co, humor bidetowy?
I panowie, na litość boską, ja nie krytykuję (za bardzo) "Gości" - zwracam tylko uwagę, że kino amerykańskie nie ma wyłączności na rubaszność, humor pierdząco-bekający i proste dowcipasy.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 23/07/2012, 9:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Humor klozetowy to nie humor z klozetem, tylko na poziomie kloacznym. To nie to samo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 22/07/2012, 22:38) Co Ty, same filmy dla dzieci oglądasz? Wypraszam sobie Z bajek wolę Epokę Lodowcową A tak na poważnie to na "Zakazane Imperium" złego słowa nie powiem. Bardzo dobry serial, ale zdarzyło mnie się obejrzeć również te "bajki" a ich poziom jest masakryczny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Balumie, za bardzo mieszasz.
Entuzjastyczne picie wody z klozetu przez giermka Jeana Reno to jest humor klozetowy. I bawi - choć pewnie nie wszystkich. Czy próbujesz mnie przekonać, że picie wody z klozetu w komedii francuskiej uchodzi, ale już defekacja do coolera z piwem dla hecy (ostatnie "American Pie") w komedii amerykańskiej to humor kloaczny?
Bo dla mnie to dwa dokładnie takie same ludyczne dowcipasy. Tak jak ze słynnym kopaniem w tyłek w komediach niemych.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 23/07/2012, 9:49
|
|
|
|
|
|
|
|
American pie jakoś mnie nie rozbawiło. Co innego Głupi i głupszy. Farsa śmieszna i wcale nie głupia. Podobnie jak Goscie, goście. Bo nie chodzi o sam klozet lub jego brak, tylko jak został ograny.
Ten post był edytowany przez balum: 23/07/2012, 10:40
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie jest prawdą, że w każdej produkcji tego typu wyłącznie Amerykanie ratują świat. Nie tylko "2012", "Deep Impact"-rosyjsko-amerykańska załoga próbuje wysadzić asteroidę, "Dzień Niepodległości"- Obcych pokonuje wspólnymi siłami cała ludzkość, nawet Irak Saddama Husajna
W spielbergowskiej wersji "Wojny światów" pada informacja, że to ...Japończycy (Tsubasa?) zniszczyli pierwszego "tripoda"
QUOTE Bo dla mnie to dwa dokładnie takie same ludyczne dowcipasy. Tak jak ze słynnym kopaniem w tyłek w komediach niemych.
No przecież np. u "Beatlesów humoru" aż się roi od (pozornej) kloaki - np. rzygający grubas lub rzeź na pikniku.
Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 23/07/2012, 10:51
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wyobrażasz sobie film katastroficzny, w którym główny bohater i ludzkość ponosi klęskę? No jasne, zazwyczaj takie są najlepsze, chociażby australijsko-AMERYKAŃSKI "Ostatni brzeg".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wyobrażasz sobie film katastroficzny, w którym główny bohater i ludzkość ponosi klęskę?
"Melancholia" von Triera - wprawdzie nie holliłud ale holliłudzcy aktorzy się przewijają
|
|
|
|
|
|
|
|
Mobydicku - raz jeszcze. Czy Batman Nolana jest nieambitny?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Svetonius21 @ 23/07/2012, 11:27) No jasne, zazwyczaj takie są najlepsze, chociażby australijsko-AMERYKAŃSKI "Ostatni brzeg".
Tyle, że to nie jest żadne kino katastroficzne. To jest świat postapokaliptyczny (choć obecnie kojarzy się to wyłącznie przez pryzmat Mad Maxa i Terminatora) i tak też jest zbudowany scenariusz.
Zresztą współczesne filmy katastroficzne to nie jest po prostu happy end. To jest praktycznie zawsze zwycięstwo poprzez jakieś wielkie poświęcenie i ofiarę.
Czegoś się tam jednak Amerykanie z kultury japońskiej nauczyli.
A co do "Melancholii"... Krzysztofie, chyba nie próbujesz powiedzieć, że cokolwiek von Triera to kino gatunkowe? Na tej zasadzie można powiedzieć że "Idioci" to komedia w stylu buddy-movie, a "Królestwo" to taki "Ostry Dyżur" czy "Na dobre i na złe".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|