|
|
Kinematografia USA vs. reszta świata, gdzie kręci się najlepsze filmy?
|
|
|
|
Jak ktos chciał w miare nowe filmy z ambicjami i sukcesy kasowe to wezmy chociaz Amelie (kultowe stadium ozdrowiania osoby zaleknionej w stosunku do swiata) czy Jeszcze dalej na północ. Filmy stosunkowo ambitne i wielkie sukcesy kasowe.
|
|
|
|
|
|
|
|
[=Monx] Jak ktos chciał w miare nowe filmy z ambicjami i sukcesy kasowe to wezmy chociaz Amelie (kultowe stadium ozdrowiania osoby zaleknionej w stosunku do swiata) czy Jeszcze dalej na północ. Filmy stosunkowo ambitne i wielkie sukcesy kasowe. /[QUOTE]
To już widzę tutaj naprawdę świetny film ,,Nietykalni". Polecam. Poza tym Hollywood produkuje bardzo wiele filmów, przyciagając wieluzdolnych twórców, tak, że nawet z prawa wielkich liczb wynika, że fimów wybinych także jest najwięcej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(monx @ 22/07/2012, 0:23) Jeszcze dalej na północ(...)
To przypomnę starszy o dekadę "Doc Hollywood" (z Michaelem J. Fox'em) o tym samym (potem zrobiono jego animowaną wersję "Cars" dla dzieci z samochodami w rolach głównych). I humor nie był tam jednak tak dosłowny i groteskowy (w "Doc'u, nie w "Cars" - tam jednak ze względu na widownię jest więcej humoru toaletowego)...
Bardzo miłe, ciepłe kino o znalezieniu swego miejsca na Ziemi. O dziwo - amerykańskie.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 22/07/2012, 9:12
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE To co mnie niezmiernie razi w kinie amerykańskim to filmy, w których Amerykanie odwiecznie ratują cały świat. Oni zawsze są tacy super, że wychodzą ze wszystkich opresji. Takie coś widać w filmach typu "Inwazja: Bitwa o Los Angeles" albo "2012". Nie lepszy jest film typu katastroficznego jak np. "Zapowiedź". To jest mój podstawowy zarzut i co najważniejsze kino europejskie jest od tego wolne.
No cóż:
1. Europejskie kino jest od tego wolne, bo w Europie zwyczajnie nie kręci się filmów o inwazji UFO itp.
2. Kogo kosmici mają zaatakować i kto będzie głównie stawiał opór jak nie największe i najpotężniejsze państwo świata?
3. Wyobrażasz sobie film katastroficzny, w którym główny bohater i ludzkość ponosi klęskę? Raczej od takiego kina się zbytniego dramatyzmu.
4.Nie jest prawdą, że w każdej produkcji tego typu wyłącznie Amerykanie ratują świat. Nie tylko "2012", "Deep Impact"-rosyjsko-amerykańska załoga próbuje wysadzić asteroidę, "Dzień Niepodległości"- Obcych pokonuje wspólnymi siłami cała ludzkość, nawet Irak Saddama Husajna, "Wojna Światów"-tutaj nie ma żadnych migawek pokazujących naukowców, polityków i wojskowych debatujących nad pokonaniem obcych. Losy głównych bohaterów i jakichś szych nie splatają się, są ponad tym. Nie ma mądrej głowy, która wyjaśni czemu obcy zaatakowali i czym są, wiemy tyle ile bohaterowie filmu, rzuceni w wir zdarzeń. Ponadto nie interesuje ich zwycięstwo, jedynie chcą jakoś przeżyć. No i nie ma bohaterskiej US. Army walczącej z kosmitami, zazwyczaj kiedy pojawiają się na ekranie dostaję w 4 litery.
5. Poza tym, widziałem kiedyś w TV film produkcji niemieckie, o huraganie nadciągającym w stronę Berlina. Tam miasto ratowali niemieccy politycy, niemieccy naukowcy itp. Powiem więcej, w amerykańskich produkcjach często przewijają się czarni (nawet w roli prezydenta w czasach, gdy nikt o Obamie nie słyszał), Azjaci, w niemieckiej żadnych Turków czy Polaków nie widziałem...
Ten post był edytowany przez Anton92: 22/07/2012, 10:03
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 9:17) 2. Kogo kosmici mają zaatakować i kto będzie głównie stawiał opór jak nie największe i najpotężniejsze państwo świata?
Jest taki jeden film (a jakże, amerykański) gdzie akcja dzieje się 100% czasu w Moskwie.
Nawiasem mówiąc, nie mogę się doczekać pierwszej takiej produkcji chińskiej. Bo w hinduskiej na pewno zatańczyliby kosmitów na śmierć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 10:17) 1. Europejskie kino jest od tego wolne, bo w Europie zwyczajnie nie kręci się filmów o inwazji UFO itp. RLY? A to Niemcy i Francja nie są w Europie? Zdaje się to jednak prawdziwe, jeśli założy się, że o ile takie szmiry w Europie się kręci, to jednak mniej, niż w USA.
CODE 2. Kogo kosmici mają zaatakować i kto będzie głównie stawiał opór jak nie największe i najpotężniejsze państwo świata?
Zależy, na ile kosmici znają geopolitykę W którychś "Transformersach" pierwsza walka ma miejsce w Chinach, a finałowa w Egipci albo Jordanii (nawiasem mówiąc, moim ulubionym transformerem jest Ticobot, ale to inna bajka ).
CODE 5. Poza tym, widziałem kiedyś w TV film produkcji niemieckie, o huraganie nadciągającym w stronę Berlina. Tam miasto ratowali niemieccy politycy, niemieccy naukowcy itp.
Współczuję. Możesz z tym żyć?
Ten post był edytowany przez Tromp: 22/07/2012, 10:10
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE RLY? A to Niemcy i Francja nie są w Europie?
To Francuzi i Niemcy kręcą filmy o inwazji UFO? Jakieś tytuły? Oprócz rzecz jasna "Kapuśniaczka".
CODE Współczuję. Możesz z tym żyć?
To nie ja narzekałem, że wyłącznie Amerykanie ratują świat
CODE Jest taki jeden film (a jakże, amerykański) gdzie akcja dzieje się 100% czasu w Moskwie.
Jaki?
CODE Bo w hinduskiej na pewno zatańczyliby kosmitów na śmierć.
"E.T, kosmita z ulicy"
CODE W którychś "Transformersach" pierwsza walka ma miejsce w Chinach, a finałowa w Egipci albo Jordanii
I w Polsce...
Ten post był edytowany przez Anton92: 22/07/2012, 10:17
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 10:12) CODE Jest taki jeden film (a jakże, amerykański) gdzie akcja dzieje się 100% czasu w Moskwie. Jaki?
http://www.imdb.com/title/tt1093357/
Ale niestety, wyszedł kaszan. Najlepiej wypadają rosyjscy "naturszczycy".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(silent_hunter @ 21/07/2012, 15:37) Czy rzeczywiście to poza Stanami powstaje to lepsze kino?
Dziwny temat. Wszedzie powstaja film lepsze i gorsze. Arcydzieła 9no t moze nie wszedzie) i knoty. I tyle. W USA jest natomiast najbardziej rozwiniety przemysł filmowy. Co daje wieksz profesjonalizm. Ale i bez tak rozwinietego zaplecza moga powstac arcydzieła w Tajlandii czy Rumunii arcydzieła
|
|
|
|
|
|
|
|
Niby trylogia Batmana Christophera Nolana to kino "nieambitne"...?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 21/07/2012, 22:44) Rany, chłopie, wymieniłeś filmy dla dzieci i masz pretensje, że się dobrze kończą? Napisałem już co mnie denerwuje w tego typu filmach. Nie chodzi o to, że się dobrze kończą.
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 9:17) 1. Europejskie kino jest od tego wolne, bo w Europie zwyczajnie nie kręci się filmów o inwazji UFO itp. I właśnie to jest ogromny plus kina europejskiego. Ostatecznie nic by nie szkodziło, że Amerykanie kręcą takie filmy, gdyby one miały dobre scenariusze.
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 9:17) 2. Kogo kosmici mają zaatakować i kto będzie głównie stawiał opór jak nie największe i najpotężniejsze państwo świata? Tyle że w każdym filmie tego typu schemat jest identyczny. A tak po prawdzie to w przypadku hipotetycznego ataku kosmitów Amerykanie byliby tak samo bezsilni jak wszyscy inni.
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 9:17) 3. Wyobrażasz sobie film katastroficzny, w którym główny bohater i ludzkość ponosi klęskę? Raczej od takiego kina się zbytniego dramatyzmu. A co by szkodziło, gdyby takie filmy również powstawały?
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 9:17) 4.Nie jest prawdą, że w każdej produkcji tego typu wyłącznie Amerykanie ratują świat. Nie tylko "2012", "Deep Impact"-rosyjsko-amerykańska załoga próbuje wysadzić asteroidę, "Dzień Niepodległości"- Obcych pokonuje wspólnymi siłami cała ludzkość, nawet Irak Saddama Husajna, Dnia Niepodległości się nie czepiam. Jak do tej pory jest to najnormalniejszy film tego typu, jaki nakręcono.
QUOTE(Anton92 @ 22/07/2012, 9:17) Powiem więcej, w amerykańskich produkcjach często przewijają się czarni (nawet w roli prezydenta w czasach, gdy nikt o Obamie nie słyszał), Azjaci, w niemieckiej żadnych Turków czy Polaków nie widziałem... Ale ci czarni czy Azjaci zazwyczaj są obywatelami USA w tych filmach. Żaden plus to nie jest ale próba oddania rzeczywistości.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 22/07/2012, 21:39) QUOTE(emigrant @ 21/07/2012, 22:44) Rany, chłopie, wymieniłeś filmy dla dzieci i masz pretensje, że się dobrze kończą? Napisałem już co mnie denerwuje w tego typu filmach. Nie chodzi o to, że się dobrze kończą. Przecież to są współczesne bajki- filmy dla dzieci i młodzieży. Nawet taki target mają. Piszesz:
QUOTE To co mnie niezmiernie razi w kinie amerykańskim to filmy, w których Amerykanie odwiecznie ratują cały świat. Oni zawsze są tacy super, że wychodzą ze wszystkich opresji. Takie coś widać w filmach typu "Inwazja: Bitwa o Los Angeles" albo "2012". To są pretensje dorosłego człowieka do bajek? Jak Amerykanie robią cos dla dorosłych (np. wymieniani Soprano czy Boardwalk empire), to twoje zarzuty są kulą w płot. Co Ty, same filmy dla dzieci oglądasz?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ile remakow filmow europejskich robi Hollywood, a ile amerykanskich Europa? Wiem, wiem to kiepski argument, bo target filmu anglojezycznego duzo wiekszy, ale moze hollywoodowi brakuje powoli oryginalnosci?
Ja w kazdym razie staram sie ogladac filmy europejskie, szczegolnie przypadaja mi do gustu francuskie, polecam Nietykalnych, 36, czy Trio z Belleville.
|
|
|
|
|
|
|
|
Prócz kina zachodnioeuropejskiego (bo na nim przecież kino europejskie się nie zamyka), warto polecić jeszcze naprawdę ciekawą i rozwijającą się stopniowo od lat 90' kinematografię krajów byłej Jugosławii. Ze szczególnym naciskiem wymienię tu Emira Kusturicę, który tworzy wręcz unikatowe filmy. Próżno szukać w obrazach amerykańskich podobieństw, cech wspólnych z Czarny kot, biały kot, Guernica czy wspaniały (wiele do tej wspaniałości dodała muzyka G. Bregovića) Arizona Dream - co prawda, główną rolę gra Johnny Depp (warto zauważyć, że dzięki niemu i 3 lata wcześniejszemu Edwardowi Nożycorękiemu wypromował się do lepszych hollywódzkich ról) i kilku innych bardziej lub mniej znanych aktorów amerykańskich, ale film amerykanizmem jest przesiąknięty w znikomej części. Kawał dobrego kina, polecam.
IMHO kino europejskie najczystszej próby, do tego ma jedną bardzo ważną zaletę dla nas Polaków - z zasady Słowianie winni je lepiej rozumieć, a co za tym idzie lepiej się przy nim bawić .
Ten post był edytowany przez Vergilius: 23/07/2012, 0:50
|
|
|
|
|
|
|
|
No, OK-Kusturica. Na Kusturicy sie zaczyna i na Kusturicy się kończy. A i on błysnął dwoma, trzema filmami i zgasło. Człowiek gotów pomysleć, że filmowcom wojna potrzebna jest, żeby się rozkręcili... Włoskie kino-siadło. Gdzie dziś reżyserzy na miarę Felliniego, De Sici i im podobnych. Nawet gwiazd już nie mają, a przeciez przodowali w Tym- Loren, Mastroianni, Magnani, Massina, Lolobrigida.... To samo Francuzi. Kiedyś- w każdym gatunku filmowym w czołówce. Pokażcie mi dzisiaj jakiegoś Melville'a, który w zasadzie chałupniczo produkował gangsterskie filmy z Dellonem - Samuraj, Glina... O komediach nie ma co wspominać. Kiedyś królowały całymi seriami ...de Funes, Belmondo, Richard, Montand, Blier... Dziś-szajs i tyle. Szwedzi to właściwie "tylko" Bergmann i aktorki z jego stajni (Ullman, Thulin, Andersson). Skończył się Bergmann, skończyło kino. Niemcy- kiedyś Fassbinder (jak ktoś lubił-ja nie) von Trotta, Brandauer, jeszcze paru dziś-podajcie jakieś nazwisko tej klasy... Hiszpania już tylko Almodovar kręci obsesyjnie wkółko filmy dorzynające klasyczny model rodziny i dokładające Kościołowi. Miałby pole do popisu, żeby skarykaturować Zapatero, ale jakoś dziwnie nie ma ochoty do tej krytyki, więc kręci się wkoło babskiego libido. Nawet Brytyjczycy przysiedli, a przecież kiedyś prawie dorównywali rozmachem Amerykanom. Co wy mi tu głodne kawałki o europejskim kinie sadzicie...
Ten post był edytowany przez emigrant: 23/07/2012, 2:00
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|