|
|
Czterdziestolatek - kultowy serial, Opinie, fimowe gagi, wspomnienia etc.
|
|
|
|
QUOTE(karolz77 @ 31/10/2011, 10:07) Marek miał tylko jednego syna rosyjskojęzycznego.
Racja. W niczym to jednak nie zmienia mojej "tezy". Uważam, że film by naprawdę był dobry musi jednak być mocno osadzony w rzeczywistości (chyba że mówimy o SF).
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja myśle, że II część oddawała klimat choćby do pewnego stopnia początków dzikiego kapitalizmu, choć oczywiście jest to przerysowane.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(karolz77 @ 31/10/2011, 10:59) A ja myśle, że II część oddawała klimat choćby do pewnego stopnia początków dzikiego kapitalizmu, choć oczywiście jest to przerysowane. No rzeczywiście Tulipan oddaje klimat bodajże II połowy lat 80.
Zależy od punktu widzenia. Transformacja była tragedią dla wielu ludzi (vide choćby statystki samobójstw). W sequalu natomiast została ona strywializowana, pokazana jako coś śmiesznego. Tymczasem wtedy nikomu do śmiechu za bardzo nie było, chyba że przynależnym lub powiązanym z nową (lub starą) władzą.
|
|
|
|
|
|
|
mariuniu
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 97 |
|
Nr użytkownika: 44.786 |
|
|
|
gall anonim |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: politolog |
|
|
|
|
Nie zastanawialiście się dlaczego w serialu de facto obyczajowym , tak mało pokazanej było Milicji ,wszelkich ,,typów''związanych z SB. Pamiętajmy ,że historycznie to okres największego rozkwitu TW SB.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mariuniu @ 31/10/2011, 12:43) Nie zastanawialiście się dlaczego w serialu de facto obyczajowym , tak mało pokazanej było Milicji ,wszelkich ,,typów''związanych z SB. Pamiętajmy ,że historycznie to okres największego rozkwitu TW SB. To komedia , propagandy sukcesu , owszem są świnie , ale to właściwie tylko malutkie zawistne sympatyczne a zabawne świnki vide Maliniak czy polski handlarz kryształami w Budapeszcie
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 31/10/2011, 12:48) zabawne świnki vide Maliniak
Maliniak to świnka? Muszę obejrzeć ten serial jeszcze raz.
QUOTE propagandy sukcesu
Propaganda sukcesu? Nie wygląda ten sukces najlepiej jeżeli dyrektor budowy mówi, że prowadzi delegację na odcinek Karwowskiego bo to jedyny odcinek gdzie nie ma opóźnień i plan jest wykonany w rzeczywistości a nie na papierze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Miałem się nie wypowiadać w gronie wielbicieli, jako mający dla tego serialu jedynie "życzliwą obojętność", ale ponieważ znam okres z autopsji rzucę jedną uwagą; wątpliwość co do tego, czy dyrektor warszawskiej (mówiło sie raczej "centralnej") budowy mieszka w zwykłym bloku i jeżdzi małym fiatem wydaje sie uzasadniona. Raczej stawiałbym na mieszkanie w domu kilkurodzinym (poza Warszawą np. w kamienicy lub bloku z lat trzydziestych) i dużego fiata, przy założeniu, że stanowisko zawdzięcza wyłacznie fachowym kompetencjom, i nie ma poza tym układów "po linii" partyjnej czy esbeckiej. Sytuacja materialna Karwowskiego wydaje mi się lekkim ukłonem w stronę widza ("każdy z nas, czterdziestolatków mógłby być takim Karwowskim") ale myślę, że mieści sie w dolnej granicy normy - bohater ewidentnie jest dobrym fachowcem, ale niespecjalnie zaradnym życiowo.
Ten post był edytowany przez kundel1: 31/10/2011, 15:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Karwowski mieszka nie w bloku gomułkowskim, lecz w typowym wielkopłytowcu z lat 70. Zdaje się "pod 128" (co Walendziak zapamiętał bez zapisywania). Co by nie powiedzieć to mieszkania z lat 70. i później 80. są jednak wygodniejsze niż te o dekadę czy dwie wcześniej. Natomiast bloki z IIRP? Owszem zazwyczaj ładnie wyglądają z wierzchu, wewnątrz też są na ogół dość przyjemne, ale cała ich przestarzała technologia, koszty utrzymania, uganiania się z opałem skutecznie zniechęcają do nich. Ale chyba chwytam o co ci chodzi. Pewnie masz na myśli, że inteligencja techniczna, wywodząc się z okresu przedwojennego, mieszkała w takich miejscach, jak np. warszawski Żoliborz, a nie w blokowiskach. Karwowski jednak nie pochodzi z tej "dobrej" przedwojennej inteligencji. O jego "niskim" (w kastowo-burżuazyjnym pojęciu) pochodzeniu świadczą np. przedwojenne zabawy w gliniance; do "niskiego" pochodzenia inżyniera nawiązuje też p. Puciata w jednym z odcinków.
|
|
|
|
|
|
|
mariuniu
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 97 |
|
Nr użytkownika: 44.786 |
|
|
|
gall anonim |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: politolog |
|
|
|
|
Gierkowska mała stabilizacja miała wierne odbicie w sztuce filmowej tamtego okresu . Znamienne sceny kiedy to w domu towarowym minister Zawodny wybiera elektryczną golarkę są tego jaskrawym przykładem . Faktycznie, druga połowa dekady lat 70 tych to pierwsze oznaki kryzysu , kolejki , pierwsze kartki etc. Gruza chyba zapatrzył się w propagandę ,,10 gospodarki świata " lub zrobił to celowo . Myślę,że ku pokrzepieniu serc i starych sentymentów odnośnie tamtych dostatnich czasów ten serial jak mówił Maliniak jest a'prop's.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mariuniu @ 31/10/2011, 18:15) Gierkowska mała stabilizacja miała wierne odbicie w sztuce filmowej tamtego okresu.
I bardzo dobrze, że miała. Bo dlaczego miałaby nie mieć? Każdy okres ma takie przełożenie. M.in. właśnie dzięki filmom możemy więcej wiedzieć o tej czy innej epoce. Absolutnie nie widzę w tym nic złego. Nawet rodzaj propagandy daje rozeznanie w czasach, których ona dotyczy. Nie ma się co czepiać elektrycznej golarki czy jakichś tam elektrycznych urządzeń AGD. Wtedy się one pojawiły i wtedy były poszukiwane na rynku. Czego miał Zawodny szukać w domach centrum? Brzytwy do golenia? Albo przedwojennej tary do prania? Nie, nie mówię tego jako nostalgik, żadnym komunonostalgikiem nie jestem. Patrzę po prostu na te (i każde inne) sprawy bez uprzedzeń, zupełnie neutralnie, niezależnie od "wielkiej" polityki czy "wielkiej" historii.
Ten post był edytowany przez glasgower: 31/10/2011, 19:50
|
|
|
|
|
|
|
mariuniu
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 97 |
|
Nr użytkownika: 44.786 |
|
|
|
gall anonim |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: politolog |
|
|
|
|
Jestem ciekawy który odcinek dla was jest najlepszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mariuniu @ 2/11/2011, 20:43) Jestem ciekawy który odcinek dla was jest najlepszy.
Hm, naprawdę trudno powiedzieć. Moim zdaniem wszystkie są z grubsza jednakowo dobre. Ale może POLOWANIE?
Moje ulubione sceny z 40-latka
-) Karwowski odwiedza Gajnego przynosząc mu perukę. W umyśle Gajnego, pełnym podejrzeń i teorii spiskowych, natychmiast rodzi się podejrzenie: perukę? po co perukę? jaką perukę? Peruką chce mnie podejść? Jak?
-) Karwowski i teść zostają sami w domu ("może to i lepiej"), pozostali poszli do teatru (który teściowi nie jest dziwny). "Jak tak patrzę na ciebie Stefan to mi cię żal" - opinia teścia na temat zięcia. "Sośnina" - to się na meble nie nadaje.
-) Rozmowa telefoniczna Magdy z ojcem, by ten zadzwonił do telewizji i oddał głos na Stefana. Ale żeby nie mówił, że Stefan jest jego zięciem. "Nie, to nie wstyd, że tata jest teściem Stefana". To z Motylem jestem.
-) Przesunięcie Marka Karwowskiego, syna Stefana i Magdaleny z domu Sławek, z kategorii dzieci nieuczących się do kategorii pasożytów społecznych. Hm, taki mały a już "pasożyt". Swoją drogą obawa przed "pasożytnictwem" i dziś jest mocno zakodowana u części naszego społeczeństwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kobita Pracująca
Czy może mi tu ktoś (najlepiej ze znających lata 70. z własnego doświadczenia) powiedzieć o co właściwie chodzi z tą Kobitą Pracującą? Bo za nic nie kapuję tej idei. Myślę natomiast, że taka Kobita Pracująca albo Pracujący Chłop byłyby wręcz kapitalnymi postaciami w obecnych filmach. Wtedy większość pracowała w swym zawodzie, czasami na dodatek przez całe życie w jednym miejscu, nikt nie miał potrzeby czy konieczności zmieniania co chwila miejsca pracy i zawodu (czyli jak to się teraz mówi - "przekwalifikowywania się"). Dziś natomiast ludzie chwytać się muszą wszystkiego; zwłaszcza humaniści są dziś takimi kobitami czy chłopami pracującymi. O co więc z nią chodzi w 40-latku?
Ten post był edytowany przez glasgower: 8/11/2011, 17:44
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakem tu już mówił sequelu 20 lat później nie zaliczam do Czterdziestolatka (jak wszystkie dokręcenia zrobione po 89 roku zniesmacza i psuje on pierwotny serial). Wczoraj jednak z nudów zmusiłem się do obejrzenia jednego z jego odcinków (2 albo 3). Myślałem, że spadnę z kanapy słysząc iż "ojciec radzieckiej broni laserowej" robi w... polskim saloniku kosmetycznym. No, to już chyba same szczyty polskiej megalomanii narodowej i polskiego odrealnienia. Nawet jak na komedię. Szto wy dumajetie a tom?
|
|
|
|
|
|
|
mariuniu
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 97 |
|
Nr użytkownika: 44.786 |
|
|
|
gall anonim |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: politolog |
|
|
|
|
Propaganda sukcesu? Z pewnością twórcy serialu podkoloryzowali film szczególnie w sferze sytuacji gospodarczej.I tak np. w 1976 wprowadzono reglamentacje na cukier . W filmie chyba ani razu nie jest pokazane ,,życie kolejkowe" społeczeństwa. Uważny jednak sympatyk serialu pamięta taką scenę , gdzie Magda na wypadek przypuszczalnej wojny pyta się i zapas ..cukru.Przypadek czy celowy zamiar twórcy?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|