|
|
LOUIS DE FUNES, 1914 -1983
|
|
|
|
Czy lubicie Louis'a de Funes'a?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest kilka kapitalnych filmów z tym już nieżyjącym mistrzem mimiki i okazywania emocji:
"Skrzydełko czy nóżka" "Kapuśniaczek"
To moi faworyci...
|
|
|
|
|
|
|
|
Warte uwagi są jego gesty. Praca rąk.
|
|
|
|
|
|
|
jagienka74
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 83 |
|
Nr użytkownika: 6.603 |
|
|
|
|
|
|
Ja tez lubie. I mam tez szczegolne wspomnienia zwiazane z tym panem. Pierwszy "dorosly" film jaki widzialam w kinie to byl jeden z jego zandarmow (nie pamietam ktory). Co wiecej, film byl od 12 lat (wiadomo napisy!), a ja mialam chyba 9 i do tego jeszcze udalo mi sie wejsc bez biletu (nie zrobilam tego specjalnie, zostalam poniesiona fala tlumu) - kino pod golym niebem... Hmmm... No i tak pierwszy raz widzialam pana de Funes'a. Pozniej ogladalam jeszcze kilka w TV, i chociaz nie naleza one do moich ulubionych filmow, to zawsze sie usmialam, a poplakalam sie (ze smiechu) dawno temu na "Skrzydelko czy nozka" (o ile dobrze pamietam).
|
|
|
|
|
|
|
|
Taa Louis de Funes. Jeden z lepszych aktorów zachodniego ekranu. Ostatnio oglądałem film nie pamiętam tytułu ale był o tym jak był szefem restauracji i gościł prezydenta Francji, którego prawdopodobnie porwali w jego restauracji. Fajne nawet było jak szkolił kelnerów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chodzi z pewnością o film "Sławna restauracja" (Le Grand restaurant) z 1966 r.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie de Funes śmieszył, gdy miałem kilka-wczesnekilkanaście lat. Potem przestał. Ile można się śmiać z jednej i tej samej miny? Poza tym typ żartów w filmach de Funesa do najinteligentniejszych nie należy. Także z Francuzów to ja zdecydowanie wolę Pierra Richardsa, właszcza w fenomenalnym "Jestem nieśmiały, ale się leczę". Humor jest tam zdecydowanie bardziej wyrafinowany niż defunesowe ganianie za nudystami, darcie japy i wieczne wykrzywianie twarzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ironside @ 10/03/2008, 8:52) Poza tym typ żartów w filmach de Funesa do najinteligentniejszych nie należy. To fakt ...typ gagów jakie prezentował nawiązywał do pomysłów z wczesnych komedii slapstickowych kina niemego. zresztą sama fizjonomia de Funesa była bliska "gumowym" bohaterom owych filmików...Różnił się od nich tylko możliwością wyrażania dźwiękowej ekspresji ... Przyznam, że niedawno obejrzałem "Hibernatusa" i "Wielką włóczęgę" i nie narzekałem, od czasu do czasu odpoczynek od intelektualno-neurotycznego humoru Allena czy asurdów Pythonsów jest potrzebny .
QUOTE darcie japy i wieczne wykrzywianie twarzy.
IMHO, nie da się ukryć, że był inspiracją dla tej emotikonki : ...i tej też ...podobieństwo uderzajace...
|
|
|
|
|
|
|
dudek290
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 41.204 |
|
|
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
on miał wspaniałe filmy jeden o ile nie najlepszy aktor komediowy
|
|
|
|
|
|
|
|
A brawurowa kreacja w "Oskarze"?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie chcę spamowac tematami jak Florek ale myślę , ze ten jest ciekway . Mało bowiem kto zna Louisa od tej strony .
Jest Pan wierzący? - Oczywiście, oczywiście. - Od dawna? Od zawsze… Jezus był wpływowym towarzyszem mojego dzieciństwa, jest wpływowym towarzyszem mojego życia zawodowego i mego życia w ogóle. - Czy pomaga Panu w życiu zawodowym? -Nieustannie. Byłem bardzo szczęśliwy i to z pewnością dzięki niemu. - Jakie ma Pan wyobrażenie o Jezusie? Na obrazkach mego katechizmu był zawsze kimś bardzo delikatnym, jasnowłosym i czuło się, że każdy poryw wiatru może go unieść... Choć był on synem cieśli. Uwierz mi, że był facetem, który miał metr dziewięćdziesiąt, niezwykłą siłę i że miał takie bicepsy! Kiedy wyrzucał kupców za drzwi świątyni brał ich po trzech... i hop! Mówił donośnym głosem, czynił cuda... Przewodził ludziom i mnie również, widzę go śmiejącego się.
(Fragment książki Eric Léguebe’a pt. “Louis de Funès, Roi du Rire” będący zapisem wywiadu telewizyjnego udzielonego Guy’owi Béartowi w Wigilię B.N. 1981 roku)
Louis de Funes, nie jest w Polsce znany inaczej, jak przez pryzmat zagranych przez siebie ról filmowych. Niewielu widzów ma świadomość, że ciepłe i serdeczne poczucie humoru z jakim traktował w swojej twórczości Kościół zbudowane było na głębokiej wierze.W zakończeniu „Kapuśniaczka”, który miał być jego ostatnim filmem, odlatujący ku niebu w statku kosmicznym Claude Ratinier i jego przyjaciel Garbus śpiewają Ave Maria - refren pochodzącej z Lourdes maryjnej pieśni "Po górach, dolinach". Podobnych fragmentów jest w filmach de Funesa wiele. Trzeba dodać, że ten rodzaj poczucia humoru nie budził protestów katolików, ale właśnie zwolenników „laickiej republiki”, których mierziło każde, najmniejsze nawiązanie do religii. Poglądy de Funesa sprawiały, że udzielał wsparcia Bractwu Św. Piusa X i jego założycielowi arcybiskupowi Lefebvre’owi domagającemu się po Soborze prawa do „eksperymentu Tradycji”. Sławny komik wspomagał finansowo księdza Ducaud-Bourget w czasie pierwszych, trudnych lat „okupacji” paryskiego kościoła Saint-Nicolas du Chardonnet, który tradycjonalistyczni wierni zajęli w 1977 roku. Samemu Bractwu zapisał w testamencie 1/3 swego pokaźnego majątku. Patriotyzm i rojalizm sprawiały, że nigdy nie zapominał o 21 stycznia – dniu śmierci Ludwika XVI, i uczestniczył w stosownych obchodach. Co o tym sądzice ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(salvusek @ 25/08/2009, 23:01) Poglądy de Funesa sprawiały, że udzielał wsparcia Bractwu Św. Piusa X i jego założycielowi arcybiskupowi Lefebvre’owi domagającemu się po Soborze prawa do „eksperymentu Tradycji”. Sławny komik wspomagał finansowo księdza Ducaud-Bourget w czasie pierwszych, trudnych lat „okupacji” paryskiego kościoła Saint-Nicolas du Chardonnet, który tradycjonalistyczni wierni zajęli w 1977 roku. Samemu Bractwu zapisał w testamencie 1/3 swego pokaźnego majątku. Patriotyzm i rojalizm sprawiały, że nigdy nie zapominał o 21 stycznia – dniu śmierci Ludwika XVI, i uczestniczył w stosownych obchodach. Co o tym sądzice ?
Nie wiedziałem o tym wszystkim. Moja sympatia dla tego autora jeszcze wzrosła...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiem od tym od niedawna i zyskał w moich oczach. Dobry komik, niestety, zawsze taki sam we wszystkich filmach, po oglądnięciu kilku w krótkim czasie nuży... Ciekawe, że we większości filmów ze szczytowego okresu kariery gra z kilkoma tymi samymi aktorami. Np. jeśli występował w roli żonatego, rolę żony grała Claude Gensac, zaaprobowana w tym charakterze osobiście przez prawdziwą żonę de Funesa. Niestety, nie wiem czy ta wiadomość z prasy telewizyjnej jest autentyczna, ale współgra z faktem wyłączności p. Gensac na takie role.
|
|
|
|
|
|
|
|
Louis de Funes, jest moim ulubionym zagranicznym aktorem. Uwielbiam filmy z nim!
|
|
|
|
|
|
|
|
W dzisiejszej dobie rzadko który z aktorów mógłby się pochwalić taką (lub podobną) postawą w życiu prywatnym.Obecnie wszystko podporządkowane jest promowaniu własnej osoby w każdy możliwy sposób,w myśl zasady "nie ważne dobrze,czy źle byleby o mnie mówili".A Luis z Bourvillem i Fernandelem tworzą elitę francuskich aktorów komediowych (z epoki oczywiście).
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|